Wybory a Polacy mieszkajacy poza granicami Polski

[Luba]

Po namysle postanowilam zadac to pytanie w osobnym watku:

Czy Polacy mieszkajacy poza Polska maja prawo glosowac? I nie chodzi mi o przepisy ale o moralne prawo wybierania poslow czy rzadu w momencie kiedy sie nie mieszka w Polsce. Kiedys przed wyborami przeczytalam w necie wypowiedz mniej wiecej w tym stylu:
Polacy mieszkajacy za granica! Nie glosujcie, nie wybierajcie nam rzadu, ktory nie bedzie wami rzadzil. Siedzicie sobie gdzies w swiecie, a nam wybieracie kto ma nami rzadzic. To my potem musimy sie z tym kims meczyc w Polsce a nie wy, gdzies tam na obczyznie.

I wlasciwie to ja sie z tym zgadzam. Jakie ja mam prawo glosowac, jesli to nie ja potem bede odczuwala na wlasnej skorze rezultat tego wyboru...

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

[rambo]

Moim zdaniem takie moralne prawo zależy od wielu czynników na które nie mamy wpływu.

Moim zdaniem człowiek, który "uciekł" z tego kraju (i zapewne miał rację, że to zrobił) chyba jednak nie powinien głosować - w końcu to nie jego świat, nie jego zabawki.

Ale zdarzają się sytuacje wyjazdów tymczasowych. Wtedy Polonia zagranicą moim zdaniem nawet powinna głosować. Jeśli ktoś chce tutaj wrócić, mieszkać, przebywać na co dzień ma nie tylko prawo, ale i obowiązek udziału w życiu politycznym naszego kraju.

Po to, żeby następnym razem nie narzekać, że ktoś Kaczyńskich wybrał za nas.

[naughty-girl]

uważam że nie powinni.... nie mieszkają w Polsce więc nie znają realiów,wiadomości o kraju mają z polonijnej prasy, ew. z telewizji zagranicznej. emigranci nie wybierają tego rządu dla siebie ale dla innych...

btw, pamiętam sytuacje referendum unijnego , moja ciotka mieszkająca w kanadzie przysłała ojcu [swojemu bratu] w cholere ulotek w stylu "unia jest be" i tym podobnych, stary jak to zobaczył to najpierw się wkurzył a później zaliczył niezłego rotfla całe szczęście że ciotka nie ma prawa głosu, w przeciwnym razie pewnie wzrosłoby poparcie Wesołego Romka czy jakiegoś innego oszołoma...

[muron]

jka mieszkam tymczasowo za granica, pojde glosowac. Wyjechalam dlatego, ze panstwo nie stworzylo mi mozliwosci normalnego startu. Ale jesli ktos wyjechhal jako nastolatek i siedzi tam 30 lat-faktycznie nie ma zielonego pojecia co sie w kraju dzije, jak to wyglada w rzeczywistosci i polega na legendach i mitach

[zizou]

Napisane przez rambo

Ale zdarzają się sytuacje wyjazdów tymczasowych. Wtedy Polonia zagranicą moim zdaniem nawet powinna głosować. Jeśli ktoś chce tutaj wrócić, mieszkać, przebywać na co dzień ma nie tylko prawo, ale i obowiązek udziału w życiu politycznym naszego kraju.

a jesli ktos uciekl. nie powinien glosowac. jesli nie ma zamiaru wrocic tez. bo jego to juz nie dotyczy.

[Pulpecja:)]

Moim skromnym zdaniem, nie powinien głosować, chyba,że wróci do kraju jeszcze w trakcie kadencji rządu, który wybierał. Jednak najczęściej jest tak,że jeśli ktoś wyjechał to nie ma ochoty wracać / wcale się nie dziwię / więc nie powinien oddawać swojego głosu, bo nie on się będzie musiał znosic nowe rządy.
Taki "uciekinier" będzie sobie siedział za granicą, a my się będziemy użerać z kolejnym pokoleniem kaczek ;/

[naughty-girl]

Napisane przez Pulpecja:)

Taki "uciekinier" będzie sobie siedział za granicą, a my się będziemy użerać z kolejnym pokoleniem kaczek ;/

dokładnie :/ co innego jak ktoś wyjeżdża na 2 miechy do pracy,a co innego jak ucieka z kraju... co sama zamierzam zrobić :p od kiedy lepper został wicepremierem straciłam wiarę w przyszłość tego kraju... kaczki do pieca!!

[Fresa]

Tak dziewczyny narzekacie,a ja się pytam-kto wybrał obecny(chociażby) rząd?Polacy mieszkający w kraju,czy też ci zagraniczniacy?W porównaniu do tych mieszkających w kraju-ci z zagranicy to nie tylko kropla w morzu uprawnionych do głosowania,ale przede wszystkim znikomy ułamek tych,którzy poszli głosować.I to przede wszystkim trzeba wziąć pod uwagę.
Narzekać jest łatwo,ale spójrzmy na frekwencę wyborczą w kraju-ile to było? 50%,60% ? Prawda,że żadna rewelacja?Dlaczego Polacy w kraju nie zdają sobie sprawy z tego,że ich głos naprawdę się liczy i że może coś zmienić?Kto wie,jak potoczyłyby się losy Polski ,gdyby frekwencja wyniosła 100% ?- tego nie wiemy,ale jedno jest pewne-jakiś powód do narzekań znalazłby się na pewno-bez względu na to,kto doszedłby do władzy.
Wracając do tematu -uważam,że Polacy mieszkający za granicą i figurujący na liście wyborców-mają pełne prawo skorzystać z prawa wyborczego-o ile sami tego chcą.
To,że ktoś dziś nie mieszka w Polsce,nie znaczy jeszcze,że do niej nie wróci- za rok,dwa,pięc,dziesięć czy dwadzieścia lat.I dlatego ma prawo współdecydować jak ta Polska ma wygląać,bo tworzymy ją wszyscy.Także ci rozsiani dziś po całym świecie.Tworzymy ją nie tylko dla nas,ale przede wszystkim dla przyszłych pokoleń.Polskę obecną tworzyli nasi dziadkowie i ojcowie-przyszłość należy do nas.Od tego jakie decyzje będziemy podejmować dziś-zależy jaką przyszłość będą mieć nasze dzieci i wnuki .
A wbrew pozorom Polacy mieszkający poza granicami kraju,niejednokrotnie znają lepiej polskie realia niż Ci,którzy na codzień je mają.Ci emigrani widzą problemy kraju z prespektywy patrzą w przyszłośc.Natomiast rodacy w kraju patrzą krótkowzrocznie-dla nich liczy się przede wszystkim,to co dziś-natomiast nie wybiegają w przyszłość.
Reasumując - pamiętajmy,że my wszyscy współtworzymy Polskę i dobrze wykorzystajmy szansę w następnych wyborach bez względu na to,czy mieszkamy nad Odrą ,Wisłą ,Nilem czy Dunajem.

[Luba]

Freso, ja nie wiem czy kiedykolwiek wroce do Polski. Nie wiem czy moje dzieci kiedykolwiek wroca do Polski.
Uwazam ze nie mam moralnego prawa narzucac komukolwiek swoich wyborow, jesli nie bede miala potem na sobie doswiadczac rzadow ktore wybralam.
Patrzysz daleko, az do przyszlych pokolen. Ale to jakos do mnie tez nie przemawia. Nie wiem czy mialabym odwage narzucac przyszlym pokoleniom Polakow swoj wybor, wlasnie dlatego, ze jak podejrzewam, moi potomkowie nie wroca do Polski. A nawet jesli wroca, to niech sami ksztaltuja swoja rzeczywistosc.
Wolalabym miec prawo wyborcze w kraju, w ktorym mieszkam. I miec wplyw na to co tu sie dzieje.
Predzej czy pozniej prawo wyborcze w Europie pewnie sie zmieni. Bedziemy mieli wplyw na rzady w krajach w ktorych mieszkamy a nie w swojej ojczyznie. Przy tak wielkiej migracji ludzi musza sie pojawic takie rozwiazania. Moze niepredko, ale pewnie sie to stanie.
Wspoltworzyc Polske dla przyszlych pokolen? Piekne. Ale to juz bylo. Ciagle tylko slychac, ze naszym dzieciom bedzie lepiej. A nasi rodzice tez to slyszeli. I co, ich dzieicom jest lepiej?
Oczywiscie, ze Polacy w kraju patrza krotkowzrocznie. Bo chca do jasnej... zeby w koncu juz bylo dobrze, a nie w blizej nieokreslonej przyszlosci. Bo nie moga sobie pozwolic na gornolotne stwierdzenia, ze budujemy Polske dla przyszlych pokolen. Latwo tak mowic natomiast siedzac wygodnie poza Polska. Emigracja ma usta pelne frazesow o tworzeniu przyszlosci itd. To niech wracaja i tworza ta przyszlosc Polski czynnie.

[Fresa]

Jeśli Polacy w kraju chcą decydować o swoim dziś,to pytanie strategiczne brzmi-skąd taka mała frekwencja w wyborach?
Widocznie im nie zależy,kto nimi rządzi-bo to niestety tak właśnie wygląda-patrząc z zewnątrz.
A póxniej narzekanie,że źle,że niedobrze.
A czyja to zasługa?
Chcą mieć coś do powiedzenia ,to niech biorą sprawy w swoje ręce.
Poza tym , niech będzie w kraju uprawnionych do głosowania 30 milionów Polaków - pytam,czy za granicą także jest 30 milionów Polaków z prawem wybrczym?
Oczywiście,że nie .Mówiąc szczerze,głos Polaków z emigracji to malutka cegiełka kładziona pod fundament tego,co będzie po wyborach.
Prawdziwą siła są ci,którzy dużo mówią a mało robią- i bynajmniej nie polityków mam tu na myśli .

[Luba]

A to juz jest calkiem inna bajka. Polacy nie glosuja i moga miec pretensje tylko do siebie. Narzekaja, to trudno, moze na nastepne wybory pojda, nauczeni smutnym doswiadczeniem.
Ale nikt nie bedzie mogl miec do mnie pretensji, ze ja ustawiam mu zycie zyjac wygodnie gdzie indziej.
Jasne, ze glosy emigracji to tylko ulamek wszystkich oddanych w wyborach glosow. Ale czasami maly kamyczek przewaza szale. A liczba Polakow nie mieszkajacych w Polsce rosnie i rosnie.

[Fresa]

Lubo,ale my nikomu życia nie ustawiamy.
Musiałaby większa część Polaków wyjechać,by to było możliwe.
A do tego raczej nie dojdzie.
Zresztą Polacy mieszkający za granicą też niezbyt chętnie idą do urn i tłumaczą to przeważne tym,że to nie ich interes.
Czasami ciężko zrozumieć człowieka- i tak źle i tak niedobrze .

[rambo]

Freso oczywiście, że wiemy że Polonia to tylko kropla. Ale moim zdaniem ta dyskusja jest czysto teoretyczna.

Wiesz każdy głos na PiS - to głos (dla mnie oczywiście) stracony.

Mam nadzieję, że nasi zagraniczni rodacy nie zrobią nam krzywdy drugi raz (jeśli daj Boże odbyłyby się wcześniejsze wybory

[Luba]

Jasne, że nie ma o co kruszyć kopii. Bo Polonia to nie cała Polska. Ale chciałam poczytac co sadzicie na ten temat. Bardziej mnie to osobiście interesuje niż np to, co ktos je teraz przed komputerem.

[Lagaffe]

Napisane przez Fresa

To,że ktoś dziś nie mieszka w Polsce,nie znaczy jeszcze,że do niej nie wróci- za rok,dwa,pięc,dziesięć czy dwadzieścia lat.I dlatego ma prawo współdecydować jak ta Polska ma wygląać,bo tworzymy ją wszyscy.Także ci rozsiani dziś po całym świecie.Tworzymy ją nie tylko dla nas,ale przede wszystkim dla przyszłych pokoleń.Polskę obecną tworzyli nasi dziadkowie i ojcowie-przyszłość należy do nas...

Nic dodać, nic ująć!

Od mniej więcej siedmiu lat jestem za granicą. Cały czas liczę na to (a może tylko naiwnie oszukuję się) że kiedyś wrócę do Polski. Jak dotąd nie przegapiłem żadnych wyborów. Starałem się oddwać głos na partie / ludzi, o których przekonany byłem, że będą prowadzić rozsądną, dalekowzroczną politykę. Taką politykę, która moim rodzicom zapewniła by godziwą emeryturę, a mi pozwoliła by za te kilkadziesiąt(naście?) lat spokojnie wrócić do kraju by korzystć z tego co obecnie udaje mi się zaoszczędzić (Niestety moja skromna wiedza pozwala mi stwierdzić, że obecnie rządzący nie prowadzą takiej dalekowzrocznej polityki).

Przykro się przy tym czyta się opinie za odebraniem Polonii prawa głosu. Brzmi to trochę jak stwierdzienia "nie jesteście Polakami; nie czujemy z wami żadnej więzi; nie potrzebujemy was; zostańcie gdzie jesteście". Może jednak nie?

Luba - jeśli uważasz, że "nie masz moralnego prawa narzucac komukolwiek swoich wyborow, jesli nie bedziesz miała potem na sobie doswiadczac rządów które wybralaś" to nie głosuj! Głosowanie to nie przymus, to prawo. Prawo przysługujące tym ludziom, którym (przynajmniej w teorii) zależy jeszcze na losie tego małego, kochanego kraju wciśniętego między Tatry a Bałtyk.

[rambo]

Napisane przez Luba

Jasne, że nie ma o co kruszyć kopii. Bo Polonia to nie cała Polska. Ale chciałam poczytac co sadzicie na ten temat. Bardziej mnie to osobiście interesuje niż np to, co ktos je teraz przed komputerem.

Ja na pocieszenie (po dyskusjach w ostatnich wątkach polityczno-społecznych potrzebuję sporej dawki glukozy) zjadam ciastko z kokosem i popijam je kawą
_____________

Wszystko w sumie zależy też od nastawienia.
Jeśli Polak na obczyźnie interesuje się Polską, wie co się dzieje w kraju i jest w stanie wyobrazić sobie chociaż jaki tu jest (przepraszam, ale muszę użyć tego słowa) burdel to moim zdaniem, owszem może.

Ale jeśli taki rodak przeczytał w jakiejś gazecie, że Giertych jest ****(tu wstawić jakieś miłe określenie dotyczące Giertycha, albo innego Leppera - ja jakoś nie mogę takiego znaleźć w swoim słowniku), albo zadzwoniła do takiego ciocia z Polski w moherowym berecie i zaczęła mu tłumaczyć, że ksiądz Rydzyk prosił... To moim zdaniem powienien się wstrzymać.

Zatem wszystko zależy nie tylko od tego (jak wcześniej pisałam),czy ktoś do Polski wrócić zamierza, ale także od tego czy zdaje sobie sprawę, jak wyglądają polskie realia. Dopiero wtedy powinien podjąć decyzję.

[Luba]

Napisane przez Lagaffe

Luba - jeśli uważasz, że "nie masz moralnego prawa narzucac komukolwiek swoich wyborow, jesli nie bedziesz miała potem na sobie doswiadczac rządów które wybralaś" to nie głosuj! Głosowanie to nie przymus, to prawo. Prawo przysługujące tym ludziom, którym (przynajmniej w teorii) zależy jeszcze na losie tego małego, kochanego kraju wciśniętego między Tatry a Bałtyk.

Ja nie głosuje od czasu wyjazdu z Polski. Nie korzystam z tego prawa. Ale jesli tak Ci leży na sercu los tego małego, kochanego kraju, to dlaczego wyjechałeś? Dlaczego nie zostałeś, żeby budowac świetlaną przyszłość tego kraju? Dlaczego nie chcesz wracać? Jasne, niech inni sie meczą tam na miejscu. A Ty swój wkład w troskę o mały, kochany kraj ograniczysz do głosowania w wyborach...

[rambo]

Napisane przez Luba

Ja nie głosuje od czasu wyjazdu z Polski. Nie korzystam z tego prawa. Ale jesli tak Ci leży na sercu los tego małego, kochanego kraju, to dlaczego wyjechałeś? Dlaczego nie zostałeś, żeby budowac świetlaną przyszłość tego kraju? Dlaczego nie chcesz wracać? Jasne, niech inni sie meczą tam na miejscu. A Ty swój wkład w troskę o mały, kochany kraj ograniczysz do głosowania w wyborach...

Luba nie przejmuj się tak tym

Co innego zostać tutaj i budować kraj. Co innego wyjechać i budować własną przyszłość. Dla mnie to drugie byłoby ważniejsze.

Jeśli czujesz, że głosując popełniasz błąd to tego nie rób. Temat jest miękki jak plastelina - zatem można go dowolnie przetwarzać


Co do budowania przyszłości naszego kraju - w obecnych czasach nie budujemy jej my tylko budują ją nam niestety. Tylko dlaczego zupełnie niedorzecznie

[Luba]

Nie przejmuję się mam tylko taki styl pisania. A teraz koniec z leniwą niedzielą i do zobaczenia.

[Lagaffe]

Czemu wyjechałem? Prosta sprawa - pracuję w dość wąskiej specjalności. Nie ma w tym za wiele ofert pracy. W Polce nie ma żadnej. Tak jakbyś pytała się (zachowując rzecz jasna wszelkie proporcje) Chopina czemu wyjeżdżał z Żelazowej Woli.

Jeśli idzie o to że nie głosujesz, to ok. Nikt Cię za to przecież nie potępia. Więcej - cieszę się (serio!) z twojej, świadomie podjętej decyzji.

BTW: Jeśli idzie o mój "wkład w troskę o mały, kochany kraj" to szczegóły zostawię dla siebie.

[Fresa]

Napisane przez rambo

Wiesz każdy głos na PiS - to głos (dla mnie oczywiście) stracony.

Mam nadzieję, że nasi zagraniczni rodacy nie zrobią nam krzywdy drugi raz (jeśli daj Boże odbyłyby się wcześniejsze wybory

Przepraszam ,ale nie rozumiem tu czegoś i serio to mówię .
Czyli to Polacy z zagranicy ustawili wynik wyborów?

23 października 2005
Lech Kaczyński wygrał drugą turę wyborów prezydenckich w USA, Donald Tusk w Chinach, Iraku i Europie.

źródło:
http://pl.wikinews.org/wiki/Druga_tu...ranic%C4%85%3F
Wynik osiągnięty przez Kaczyńskiego w USA nie był wystarczający do przechylenia szali na jego stronę -więc proszę nie mówić,że Polonia wyrządziła komuś krzywdę.

Napisane przez Luba

Jasne, że nie ma o co kruszyć kopii. Bo Polonia to nie cała Polska. Ale chciałam poczytac co sadzicie na ten temat. Bardziej mnie to osobiście interesuje niż np to, co ktos je teraz przed komputerem.

Bardzo ciekawy temat i w rzeczy samej szkoda,że tak mało osób w nim uczestniczy-wszak dotyczy on,jak żaden-nas wszystkich.

Napisane przez rambo

Ja na pocieszenie (po dyskusjach w ostatnich wątkach polityczno-społecznych potrzebuję sporej dawki glukozy) zjadam ciastko z kokosem i popijam je kawą
_____________



Ale jeśli taki rodak przeczytał w jakiejś gazecie, że Giertych jest ****(tu wstawić jakieś miłe określenie dotyczące Giertycha, albo innego Leppera - ja jakoś nie mogę takiego znaleźć w swoim słowniku), albo zadzwoniła do takiego ciocia z Polski w moherowym berecie i zaczęła mu tłumaczyć, że ksiądz Rydzyk prosił... To moim zdaniem powienien się wstrzymać.

Zatem wszystko zależy nie tylko od tego (jak wcześniej pisałam),czy ktoś do Polski wrócić zamierza, ale także od tego czy zdaje sobie sprawę, jak wyglądają polskie realia. Dopiero wtedy powinien podjąć decyzję.

Na szczęscie dla mnie i Polaków ja zawsze kieruję się swoim rozumem -(poczułam się jakby ode mnie zależały losy Polski ) - zdanie babci i cioci ,owszem wysłucham,podyskutuję,ale ostateczną decyzję podejmuję samodzielnie.
Rambo ,idę sobie też coś zrobić do przegryzienia i odprężenia .Ale nie kawkę,bo później nie zasnę.Mam ochotę na jakąś bułeczkę z herbatką .Mały offik .

Napisane przez rambo

Co do budowania przyszłości naszego kraju - w obecnych czasach nie budujemy jej my tylko budują ją nam niestety. Tylko dlaczego zupełnie niedorzecznie

Z tym się zgadzam oczywiście,bo jak wspomniałam-my budujemy przyszłość następnych pokoleń.
O naszej ,już gdzieś ktoś kiedyś zdecydował .

[rambo]

Freso - zdanie źle zbudowałam.

Chodziło mi o to, że Polonia nie przyczyni się do wyrządzenia nam krzywdy (i tą krzywdę pzeżywalibyśmy drugi raz - nie za sprawą Poloni był ten pierwszy rzecz jasna ). Mam nadzieję, że teraz zrozumiałaś

Smacznego

[Fresa]

Dziękuję już zjadłam -ostatecznie bułka z majonezem czosnkowym -pycha .

Swopją drogą jestem ciekawa,jak rozwinie się dalej sytuacja w kraju i kto będzie rządził po braciach .Patrząc na obecną sytuację ,to ciężko cokolwiek przewidzieć,bo zmienia się jak w kalejdoskopie-dziś tak,jutro siak .

[rambo]

Myślę, że przekonamy się co ma nam do zaoferowania PO.

Ja już nawet nie wymagam, żeby to było coś wielkiego, wzniosłego. Tylko spokój, cisza polityczna, ustabilizowanie...

[Fresa]

Chyba,że jakaś zupełnie inna partia dorwie się do władzy.
Wydaje mi się,że ludziom już zaczyna się przejadać to,co obecnie w Polsce się dzieje.Do wyborów co prawda jeszcze kilka lat zostałom,ale chyba wszystkie czołowe obecnie partie popłyną .

[rambo]

Ja nie wiem czy dłużej można znosić coś takiego.

To jest jakaś propaganda, jakiś żart, zły sen - nie wiem co jeszcze.

Najbardziej dołujące jest to, że pierwszy lepszy pierwszoklasista wypowiada się bardziej z sensem od naszego premiera i jest bardziej wykształcony od naszego ministra edukacji. (nie wnikam jakie Romuś ma wykształcenie, ale wygląda na to, że zapomniał już dawno to, czego go w szkole uczyli).

I niestety to banda tych nieuków reprezentuje nas w świecie.

A potem się zastanawiamy dlaczego jesteśmy czasem pośmiewiskiem światowej opinii publicznej. (zastanawiam się kiedy dojdzie do tego, że usuną wizaż z powodu pojawiających sie tu postów niepochlebnie opisujących obecną władzę państwową )

[muron]

ale ja np wracam, che, ze bylo chocby min imalnie lepiej. Mam sie zrzec polskiego obywatelstwa???

[marcelina73]

Prawo niby mają.
Ale co im do tego?
Z pewnej odległości, z innej perspektywy, inaczej widzi się sprawy kraju, społeczeństwa.
A jaka jest frekwencja wśród Polonii?

[rambo]

Napisane przez muron

ale ja np wracam, che, ze bylo chocby min imalnie lepiej. Mam sie zrzec polskiego obywatelstwa???

Nie, jeśli czujesz, że masz prawo decydować o losach kraju - to oczywiście możesz głosować.

Problem w tym, czy orintujesz się w (beznadziejnej) sytuacji politycznej naszego kraju. Jeśli tak - to czemu nie?

[muron]

interesuje sie, a na dokladke jestem politlogiem. haha;-)