cos slodko-gorzkiego z nuta wytrawnosci na zime

[moni5445]

Chcialabym znalesc perfumy, przy ktorych wreszcze nie bede czula zgrzytania cukru miedzy zebami. Przyznam szczerze, ze jeszcze kilka lat temu uwielbialam takie slodkie, zazwyczaj bardzo popularne zapachy amor amor, czerwone jablko niny, lacoste pour femme, code, lole, innocenta itd., ale jak dlugo mozna jechac na samych slodyczach. Przyszedl czas, ze mam ochote cos zmienic. Kupilam ostatnio womanity pour elle i to chyba jedyne perfumy, ktore mi sie teraz podobaja z calego mojego zestawu. Wiem, ze sa rowniez slodkie, ale maja przynajmniej jeszcze jakies inne nuty. Minus jest taki, ze sa raczej na cieplejsza pore. W zwiazku z tym mam pytanie do Was wizazanki, bo wiem, ze sa tutaj osoby, ktore sa zapoznane z szerszym spektrum zapachow, nie tylko tych najbardziej popularnych- czy moglybyscie polecic cos zimowego, z mniejsza iloscia slodkosci, ciezszego, ale na codzien, moze byc z delikatnymi nutami drzewnymi lub kadzidlanymi, cos, chyba odwaze sie powiedziec, trudniejszego (przynajmniej dla mnie trudniejszego, bo pewnie nie dla wszystkich). Chcialabym, zeby zapach byl bardzo trwaly, kobiecy, niespotykany kazdego dnia na kims innym na ulicy, moze byc troche drozszy. Nie chce znowu zostac sparalizowana od ilosci butelek w sklepie, dac sie wypsikac ekspedientce wszystkim po kolei i wyjsc z nowoscia z wystawy, albo z niczym oprocz frustracji. Wiem, ze dla wielu osob to przyjemnosc testowac zapachy, ale ja sie czuje jak ostatni glupek, gdy nie wiem po co mam siegnac, wymieniam zazwyczaj, co juz mam i wychodze i koleja butelka tego samego. Mam nadzieje, ze polecicie mi cos godnego uwagi, co moze mi sie spodobac i bede mogla po prostu wyprobowac max 2 zapachy na nadgarstku za jednym razem. Probowalam przegladac recenzje i opisy roznych perfum w internecie, ale trudno poznac zapach po opisie, wybralam na pierwsze proby czarna chanel, bottege venete, black orchid i black cashmere. Nie wiem, czy tego szukam, ale od czegos trzeba zaczac. jesli macie jakies propozycje dla mnie, to czekam na nie. Chce sie odbic od cukrowego dna Mam nadzieje, ze przyda sie ten watek tez innym dziewczynom, ktore chca przejsc ze slodziakow na doroslejsze perfumy, a nie wiedza od czego zaczac.

[Redhaired Witch]

Czarna coco może być zbyt "dojrzała" ale spróbuj, Black Cashmere ciężko dostać (choć do koncepcji pasuje), pozostałych dwóch nie znam lub nie pamiętam.
Polecę standardem:
- Feminite du Bois Lutens
- Perles Lalique
- Dune Dior
Inne, które teraz przychodzą mi do głowy są oczywiście wycofane :/

[Latiha]

Zdecydowanie sięgnij po Narciso Rodriguez for Her EDT/EDP. Pasuje idealnie do opisu.

[moni5445]

Dzieki Redhaired Witch, te perelki z Lalique juz wczesniej wpadly mi w oczy (niestety tylko w oczy), ale poniewaz dawno temu mialam stycznosc z amethystem, przy ktorm poczulam jakbym wpadla w rozano-owocowa marmolade do paczkow, a niedawno moja mama kupila sobie l'amour, ktory uwazam za bardzo ladny, stonowany, bardzo kobiecy zapach, ale wlasnie dla mamy, a nie dla mnie, to jakos nie wzielam ich pod uwage, ale moze po prostu sie uprzedzilam. Nie wiedzialam, ze Cashmere beda problemy :/ , ale ciesze sie, ze wspomialas Diora, bo opisy brzmia bardzo ciekawie, a przy okazji wpadlam jeszcze na addicta i poisony, mialas moze (albo, jakas inna wizazystka) z nimi kontakt ? Czy cos z nich wpisuje sie w kanony poszukiwanego przeze mnie zapachu/ i ewentualnie co wziac na pierwszy ogien ?

---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:30 ----------

Dziekuja Latiha za odp, dopisze do listy Czy bardzo sie rozni edp od edt?

[Latiha]

Napisane przez moni5445

Dziekuja Latiha za odp, dopisze do listy Czy bardzo sie rozni edp od edt?

dla mnie niewiele się różnią, mówi się jednak, że EDT jest o dziwo trwalsze i mocniejsze

Co do Poisonów, skoro chcesz unikać słodkości to na pewno nie sięgaj po Hypnotic, ale spokojnie przetestuj zwykłego Poisona oraz Pure Poison.

Ah i Addict EDP. Nie wpisuje w Twoje kryteria, bo to sama wanilia tylko w bardzo mrocznym wydaniu Owszem jest ciężki ale absolutnie nie na codzień. A pozostałe wersje Addict'ów to takie kwiatki-sratki ogólnie, absolutnie nic z tego co szukasz.

[dixi]

Addict to słodki zapach, ale spróbuj - tak jak to określiłaś, oprócz słodyczy ma jeszcze inne nuty ja uwielbiam a absolutnie nie jestem fanką słodyczy w perfumach -choć przyznam że przez całą zimę w ogóle nie użyłam.
Z bardziej zimowych, ale nie słodko kompotowych zapachów noszę i polecam Ambre des Merveilles i Elixir des Merveilles Hermesa, Eaudemoiselle Bois de Oud, ostatnio Kenzo Madly EDP, a od Chanel Coco Noir

[Redhaired Witch]

Napisane przez moni5445

(...) ale ciesze sie, ze wspomialas Diora, bo opisy brzmia bardzo ciekawie, a przy okazji wpadlam jeszcze na addicta i poisony, mialas moze (albo, jakas inna wizazystka) z nimi kontakt ? Czy cos z nich wpisuje sie w kanony poszukiwanego przeze mnie zapachu/ i ewentualnie co wziac na pierwszy ogien ?

Hmm, z Poisonów wg mnie tylko Tendre (też ciężki do zdobycia): Hypnotic to bardzo słodki, waniliowo-migdałowy zapach, klasyk jest ciężki, kadzidlano-śliwkowo-piżmowy, Pure o ile pamiętam nudne i jaśminowe a Tendre trochę zielone, trochę kwiatowe, niezbyt słodkie, no takie... dziwne
Addicta osobiście bardzo nie lubię, testowałam dawno i czułam w nim tylko jakieś męczące kwiatuchy (jaśmin?) ale często dziewczyny piszą, że jest ciepły, przyprawowy, kadzidlany i seksowny (albo jakoś tak) więc warto spróbować.
Przyznam, że w mainstreamie kiepsko się orientuję, dość szybko wpadłam w niszę i tak już zostało

[moni5445]

Jeszcze raz dzieki Wam dziewczyny za podpowiedzi. Czy ten addict jest moze podobny do Code for women edp? Jakos tak po Waszych opisach mi sie skojarzylo, co prawda pierwszy ma wanilie i mandarynke a drugi miod i pomaracze, przelamane czyms bardziej intrygujacym ( z opisu by wynikalo, ze imbirem,drzewem sandalowym i gorzka pomarancza), ale intencje w obu wydaja mi sie podobne ( oczywisice z recenzji, bo osobiscie znam tylko Code). Ogolnie wanilia, jasmin jakos mi nie przeszkadzaja, najbardziej nie lubie takich kwiatowo-pudrowo-mydlanych nut jak np.w Lady Gadze, czy Valentinie, chociaz Valentina jeszcze jakos ujdzie wczesna, sloneczna wiosna do trenczu i obcasow. Nie chcialabym miec tez rozmow w stylu:
- ooo jak ladnie pachnie twoj sweter, wypralas w lenorze?
-nie popsikalam X( tu wiecie co wpisac)
ale nie chce tez przesadzic w druga strone i pachniec, jakby ktos nade mna egzorcyzmy z kadzidlem odprawil. Na zbyt wiele sobie nie moge pozwolic, bo mam raczej delikatny, slowianski typ urody i przecietny poziom odwagi, ale jesli ktos cos wie na temat czegos, co moze mi sie spodobac to z wdziecznoscia przyjmuje propozycje.

[nisia1908]

Polecam Elixir Des Merveilles jet taki słodko gorzki jak z opisu

[Zuela]

A może DKNY Be Delicious Night? Moim zdaniem są trochę słodkie i gorzkie, mocno czuć w nich kadzidło, ale nie jest to odrzucający zapach (przynajmniej dla mnie ). Bardzo lubię je nosić zimą.
Minusem jest to, że na niektórych działają "dusząco", ale myślę, że warto je przetestować

[anusia997]

Polecam Midnight poison Diora- podobne do perełek ale jednak różnie odbierane.
Euphoria CK
Coco Chanel Mademoiselle - może zbyt popularne
Zen Shiseido.

[Magdama1]

Jak przeczytałam tytuł to jeden zapach od razu wpadł mi do głowy, właśnie dokładnie taki: słodko-gorzki z nutą wytrawności:

Elie Saab Intense

[moni5445]

Hej dziewczyny, jestem juz po pierwszych testach. W sumie chcialam cos innego na poczatek wyprobowac, ale wzielam to, co trafilo sie jako pierwsze Elixir Des Merveilles i Dior Addict. Dior to dla mnie rzeczywiscie taki cukier z wanilia plus pare ciekawszych nut. Jest ok, ale nic wyjatkowego dla mnie. Z kolei Elixir Des Merveilles bardzo mi sie spodobal, ale kojarzy mi sie zdecydowanie z jesienia, gdy spaceruje z psem po lesie i czuje zapach wilgotnego drewna i mokrych lisci, taki bardzo ladny, naturalny zapach, szczegolnie przypada mi do gustu, gdy po pewnym czasie wyczuwam slodko-gorzka wanilie. Mysle, ze wroce niego, ale pod koniec lata raczej, teraz mam nadzieje znalesc cos bardziej zimowego, ale dziekuje za polecenia. Mysle, ze za kilka dni uda mi sie znowu wyrwac do centrum i cos wyprobowac, wiec dam znac, jak wrazenia dzieki za wszystko

[rosana]

Może Shalimar Parfum Initial - zimowy, otulający bez ulepnej słodyczy z gorzkawymi nutkami.

[Redhaired Witch]

Podbijam wątek, szukam czegoś w tym stylu.

Mam kilka koncepcji jest chodzi o niszę ale problemem jest cena. Zapach ma być tanią zimową alternatywą dla idealnego Black CdG, czymś, co można bez żalu zużyć na wypady do przysłowiowego warzywniaka.

Zapach musi być ciepły, przytulny ale pikantny, słodkawy ale nie ulepny, landrynkowy ani mdły, chętnie orientalny. Słodycz na poziomie Habanity czy BC. Może być męski, nie chcę natomiast perfum "eleganckich". Mile widziane nuty drzewne, kadzidlane, przyprawowe (pieprz, kardamon, cynamon, goździki, imbir już niekoniecznie, daje na mojej skórze efekt oranżadki). Ewentualnie miód, róża, nie-piwniczna paczula, orzechy (nie wiem jaka nuta odpowiada za ten efekt). Nie przepadam za mocno wyczuwalną ambrą, zdecydowanie nie lubię szyprów, kwiatów, piżma i landrynkowych owoców.

Oprócz Blacka i BC podobają mi się w miarę:
Słoń - ale jest zbyt mdły, słodki i popularny
Cynamon L'Occitane z serii do pomieszczeń - jednak trochę zbyt chemiczny
Oriflame Mirage - na mnie to róża i ciemny miód, mało to wykwintne, nieco za słodkie i wcale nie pikantne ale jeśli nie znajdę nic lepszego pewnie go capnę

Odrzuciłam (już pomijam cenę, testowałam jak leci):
Cinema, OI, Shalimar, Alchimie - zbyt "przytulne" i w większości waniliowe, czułam się w nich jak w maśle
Nature Millenaire, Cocon, Belle de Minuit, Theorema, Botrytis, Gaiac, T4T, Ambre Narguille, Cinnamon Bun, Elle EDT i EDP, Gucci EDP - ładne ale brak pazura
Asja, Angel, Wish, Flowerbomb, Jimmy Choo, Hypnotic Poison, Burberry Brit, Hot Couture, Madness, J'Ose, Lutensy, LLL, Mauboussin, Givenchy Pi - zdecydowanie za słodkie
Nu, Dune, Smok, Feminite du Bois, Dolce Vita, Zen - zbyt chłodne, przestrzenne, letnie
Organza, Czarna Coco, J'Adore, Joop, Poison, Opium, Samsara, YDAN, Cinnabar, Habanita - zbyt eleganckie/dojrzałe

Zastanawiam się które z poniższych ewentualnie przetestować (spisałam typy z kilku podobnych wątków). I nie wiem czy któryś z nich jest w miarę tani ale nie wykluczam kupna tylko odlewki:
Amour Indian Holi
Kenzo Amour/Le Parfum
Belle en Rykiel
Inside Trussardi
Time to Play
Lauder Sensuous
Mont Blanc Femme (jeśli tak to które?)
Jil Sander Sensations EDT
Cristobal
Addict
Prada/Intense
Elie Saab Intense
M by Marcel
Ambre des Merveilles
Elixir des Merveilles

Może coś z męskich?

[blekitne_niebo]

Napisane przez Redhaired Witch

Podbijam wątek, szukam czegoś w tym stylu.

Mam kilka koncepcji jest chodzi o niszę ale problemem jest cena. Zapach ma być tanią zimową alternatywą dla idealnego Black CdG, czymś, co można bez żalu zużyć na wypady do przysłowiowego warzywniaka.

Zapach musi być ciepły, przytulny ale pikantny, słodkawy ale nie ulepny, landrynkowy ani mdły, chętnie orientalny. Słodycz na poziomie Habanity czy BC. Może być męski, nie chcę natomiast perfum "eleganckich". Mile widziane nuty drzewne, kadzidlane, przyprawowe (pieprz, kardamon, cynamon, goździki, imbir już niekoniecznie, daje na mojej skórze efekt oranżadki). Ewentualnie miód, róża, nie-piwniczna paczula, orzechy (nie wiem jaka nuta odpowiada za ten efekt). Nie przepadam za mocno wyczuwalną ambrą, zdecydowanie nie lubię szyprów, kwiatów, piżma i landrynkowych owoców.

Oprócz Blacka i BC podobają mi się w miarę:
Słoń - ale jest zbyt mdły, słodki i popularny
Cynamon L'Occitane z serii do pomieszczeń - jednak trochę zbyt chemiczny
Oriflame Mirage - na mnie to róża i ciemny miód, mało to wykwintne, nieco za słodkie i wcale nie pikantne ale jeśli nie znajdę nic lepszego pewnie go capnę

Odrzuciłam (już pomijam cenę, testowałam jak leci):
Cinema, OI, Shalimar, Alchimie - zbyt "przytulne" i w większości waniliowe, czułam się w nich jak w maśle
Nature Millenaire, Cocon, Belle de Minuit, Theorema, Botrytis, Gaiac, T4T, Ambre Narguille, Cinnamon Bun, Elle EDT i EDP, Gucci EDP - ładne ale brak pazura
Asja, Angel, Wish, Flowerbomb, Jimmy Choo, Hypnotic Poison, Burberry Brit, Hot Couture, Madness, J'Ose, Lutensy, LLL, Mauboussin, Givenchy Pi - zdecydowanie za słodkie
Nu, Dune, Smok, Feminite du Bois, Dolce Vita, Zen - zbyt chłodne, przestrzenne, letnie
Organza, Czarna Coco, J'Adore, Joop, Poison, Opium, Samsara, YDAN, Cinnabar, Habanita - zbyt eleganckie/dojrzałe

Zastanawiam się które z poniższych ewentualnie przetestować (spisałam typy z kilku podobnych wątków). I nie wiem czy któryś z nich jest w miarę tani ale nie wykluczam kupna tylko odlewki:
Amour Indian Holi
Kenzo Amour/Le Parfum
Belle en Rykiel
Inside Trussardi
Time to Play
Lauder Sensuous
Mont Blanc Femme (jeśli tak to które?)
Jil Sander Sensations EDT
Cristobal
Addict
Prada/Intense
Elie Saab Intense
M by Marcel
Ambre des Merveilles
Elixir des Merveilles

Może coś z męskich?

Nie jestem żadnym wikwintnym wizażowym nosem, ale mam parę ulubionych kompozycji które być może wpasują się w Twój gust
Z męskich polecam L`Occitane Eau des Baux EDT lub męską wersję Lalique Encre Noir (zawiera piżmo, ale moim zdaniem nie jest zbyt wyczuwalne, o wiele bardziej grają w nim nuty drzewne)
Ja jeszcze przepadam za Embers RBR () i Black Orchid TF

Z damskim wymienionych przez Ciebie miałam Sensuous EL - piękny zapach, ale na mnie nuty drzewne ginęły i przekształcały się w coś "pudrowego" Z kolei przyjemnie mnie zaskoczył Elie Saab Intense - na mnie silnie miodowy

[kanirak]

A może Womanity EDP ?

Bynajmniej nie jest to ulep, a jest zadziorny, zwracający uwagę i na mnie ujawnia taką fajną szorstkość....

[Redhaired Witch]

Napisane przez blekitne_niebo

Z męskich polecam L`Occitane Eau des Baux EDT lub męską wersję Lalique Encre Noir (zawiera piżmo, ale moim zdaniem nie jest zbyt wyczuwalne, o wiele bardziej grają w nim nuty drzewne)
Ja jeszcze przepadam za Embers RBR () i Black Orchid TF

Z damskim wymienionych przez Ciebie miałam Sensuous EL - piękny zapach, ale na mnie nuty drzewne ginęły i przekształcały się w coś "pudrowego" Z kolei przyjemnie mnie zaskoczył Elie Saab Intense - na mnie silnie miodowy

Dzięki za nowe typy
EdB muszę sobie przypomnieć, pamiętam go jako cedrowy, przestrzenny zapach bardziej na lato wg moich kryterii.
Encre miałam, piękny jest ale zbyt chłodny i gorzki (teraz mam fazę na coś słodszego).
Embers można gdzieś przetestować? Opisy brzmią tak
Dopisuję Black Orchid i Elie muszę koniecznie przetestować

Napisane przez kanirak

A może Womanity EDP ?

Bynajmniej nie jest to ulep, a jest zadziorny, zwracający uwagę i na mnie ujawnia taką fajną szorstkość....

Z opisów wydaje mi się zbyt słony i rześki ale przetestuję przy okazji, dzięki

[VI4]

Napisane przez Redhaired Witch

Dzięki za nowe typy
EdB muszę sobie przypomnieć, pamiętam go jako cedrowy, przestrzenny zapach bardziej na lato wg moich kryterii.
Encre miałam, piękny jest ale zbyt chłodny i gorzki (teraz mam fazę na coś słodszego).
Embers można gdzieś przetestować? Opisy brzmią tak
Dopisuję Black Orchid i Elie muszę koniecznie przetestować



Z opisów wydaje mi się zbyt słony i rześki ale przetestuję przy okazji, dzięki

W niektórych Douglasach - Embers to nieco słodsza (ale nie słodka, różnica jest naprawdę niewielka) wersja Sahara Noir. I ma lepszy ogon.

[deszczowypies]

Napisane przez Zuela

A może DKNY Be Delicious Night? Moim zdaniem są trochę słodkie i gorzkie, mocno czuć w nich kadzidło, ale nie jest to odrzucający zapach (przynajmniej dla mnie ). Bardzo lubię je nosić zimą.
Minusem jest to, że na niektórych działają "dusząco", ale myślę, że warto je przetestować

Na ten DKNY jest w ogóle ostatnio jakaś faza, ale nic dziwnego, bo ładny.

Napisane przez Redhaired Witch

Podbijam wątek, szukam czegoś w tym stylu.

Mam kilka koncepcji jest chodzi o niszę ale problemem jest cena. Zapach ma być tanią zimową alternatywą dla idealnego Black CdG, czymś, co można bez żalu zużyć na wypady do przysłowiowego warzywniaka.

Zapach musi być ciepły, przytulny ale pikantny, słodkawy ale nie ulepny, landrynkowy ani mdły, chętnie orientalny. Słodycz na poziomie Habanity czy BC. Może być męski, nie chcę natomiast perfum "eleganckich". Mile widziane nuty drzewne, kadzidlane, przyprawowe (pieprz, kardamon, cynamon, goździki, imbir już niekoniecznie, daje na mojej skórze efekt oranżadki). Ewentualnie miód, róża, nie-piwniczna paczula, orzechy (nie wiem jaka nuta odpowiada za ten efekt). Nie przepadam za mocno wyczuwalną ambrą, zdecydowanie nie lubię szyprów, kwiatów, piżma i landrynkowych owoców.

Oprócz Blacka i BC podobają mi się w miarę:
Słoń - ale jest zbyt mdły, słodki i popularny
Cynamon L'Occitane z serii do pomieszczeń - jednak trochę zbyt chemiczny
Oriflame Mirage - na mnie to róża i ciemny miód, mało to wykwintne, nieco za słodkie i wcale nie pikantne ale jeśli nie znajdę nic lepszego pewnie go capnę

Odrzuciłam (już pomijam cenę, testowałam jak leci):
Cinema, OI, Shalimar, Alchimie - zbyt "przytulne" i w większości waniliowe, czułam się w nich jak w maśle
Nature Millenaire, Cocon, Belle de Minuit, Theorema, Botrytis, Gaiac, T4T, Ambre Narguille, Cinnamon Bun, Elle EDT i EDP, Gucci EDP - ładne ale brak pazura
Asja, Angel, Wish, Flowerbomb, Jimmy Choo, Hypnotic Poison, Burberry Brit, Hot Couture, Madness, J'Ose, Lutensy, LLL, Mauboussin, Givenchy Pi - zdecydowanie za słodkie
Nu, Dune, Smok, Feminite du Bois, Dolce Vita, Zen - zbyt chłodne, przestrzenne, letnie
Organza, Czarna Coco, J'Adore, Joop, Poison, Opium, Samsara, YDAN, Cinnabar, Habanita - zbyt eleganckie/dojrzałe

Zastanawiam się które z poniższych ewentualnie przetestować (spisałam typy z kilku podobnych wątków). I nie wiem czy któryś z nich jest w miarę tani ale nie wykluczam kupna tylko odlewki:
Amour Indian Holi
Kenzo Amour/Le Parfum
Belle en Rykiel
Inside Trussardi
Time to Play
Lauder Sensuous
Mont Blanc Femme (jeśli tak to które?)
Jil Sander Sensations EDT
Cristobal
Addict
Prada/Intense
Elie Saab Intense
M by Marcel
Ambre des Merveilles
Elixir des Merveilles

Może coś z męskich?

jak w maśle

A Lou Lou? Nie za słodka, kadzidlana, nieco mroczna, ale spokojnie nada się jako dzienny zapach, nie jest chyba też specjalnie droga.
Plus wiem, że nie lubisz ambry, ale może warto spróbować Amber Elixir Oriflame. Rozgrzewający, ale suchy i wytrawny, przyprawowy z pięknymi migdałami.
Ewentualnie bardzo doprawione, przyprawowe piżmo - White Musk TBS.

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

Zastanawiam się które z poniższych ewentualnie przetestować (spisałam typy z kilku podobnych wątków). I nie wiem czy któryś z nich jest w miarę tani ale nie wykluczam kupna tylko odlewki:
Amour Indian Holi
Kenzo Amour/Le Parfum
Belle en Rykiel
Inside Trussardi
Time to Play
Lauder Sensuous
Mont Blanc Femme (jeśli tak to które?)
Jil Sander Sensations EDT
Cristobal
Addict
Prada/Intense
Elie Saab Intense
M by Marcel
Ambre des Merveilles
Elixir des Merveilles

Może coś z męskich?

Co do pogrubionych, jak tylko wcześniej wspomniałaś czego szukasz, pomyślałam przez chwilę o nich. Oby dwa leżą u mojej Mam. Cristobal nie wiem czy jest jeszcze dostępny nie mam bladego pojęcia, to mój pierwszy zapach kupiony "przez" Wizaż Moim zdaniem nie tego szukasz ( Heh, jakbym to ja wiedziała czegos szukasz ) Ja go odbieram tak hmmmmm zbyt spokojnie, ciepło, bepziecznie, dojrzale. Pazura tam nie znajdziesz.

Inside - oddałam Mamie bo mnie nudził i męczył "nutą cukierka kawowego"

Ale testnij te Prady, może one dla CIebie nie będą za slodkie. Kto wie?
Choć pamiętam, że wysładzasz zapachy ? Czyż nie?

Napisane przez Redhaired Witch

Dzięki za nowe typy
EdB muszę sobie przypomnieć, pamiętam go jako cedrowy, przestrzenny zapach bardziej na lato wg moich kryterii.
Encre miałam, piękny jest ale zbyt chłodny i gorzki (teraz mam fazę na coś słodszego).
Embers można gdzieś przetestować? Opisy brzmią tak
Dopisuję Black Orchid i Elie muszę koniecznie przetestować

Jak BO okaże się "Twój" to wyskoczę z kapci z wrażenia. I zazdrosći, albowiem nie potrafię się pogodzić, że ten zapach na mnie, powiem delikatnie "nie pachnie" Ale może masz lepszą chemię, lepszy nośnik dla niego.

Najbardziej obstawiam coś ze stajni "gurmentów" od Kenzo Oni rządzą jeśli chodzi o słodki, jadalny oriencik z mainstreamu.

[Redhaired Witch]

Napisane przez VI4

W niektórych Douglasach - Embers to nieco słodsza (ale nie słodka, różnica jest naprawdę niewielka) wersja Sahara Noir. I ma lepszy ogon.

O, poszukam

Napisane przez deszczowypies

A Lou Lou?

Plus wiem, że nie lubisz ambry, ale może warto spróbować Amber Elixir Oriflame.

Ewentualnie bardzo doprawione, przyprawowe piżmo - White Musk TBS.

1. nie za bardzo ją pamiętam, kojarzy mi się z zapachem gumy balonowej? Powącham jeśli gdzieś zastanę.
2. o, to może być świetny trop, w recenzjach pojawiają się wzmianki o zapachu orzechów a na to mam ochotę. Capnę próbkę
3. piżma unikam bojąc się mydlano-kremowo-oblepiającego efektu. W ogóle źle się czuję w perfumach zbyt zmysłowych

[deszczowypies]

Napisane przez Redhaired Witch

1. nie za bardzo ją pamiętam, kojarzy mi się z zapachem gumy balonowej? Powącham jeśli gdzieś zastanę.
2. o, to może być świetny trop, w recenzjach pojawiają się wzmianki o zapachu orzechów a na to mam ochotę. Capnę próbkę
3. piżma unikam bojąc się mydlano-kremowo-oblepiającego efektu. W ogóle źle się czuję w perfumach zbyt zmysłowych

1. W Superpharmach zawsze jest, więc pewnie tester też się znajdzie. Ona faktycznie ma taki lekko plastikowy efekt, ale mi na przykład pasuje.
2. Tak, ta ambra jest orzechowa! Mam prawie cały flakonik, więc bez problemu odstąpię Ci odlewkę.
3. To piżmo bardziej zwierzęce niż zmysłowe . Ale rozumiem.

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Moim zdaniem nie tego szukasz ( Heh, jakbym to ja wiedziała czegos szukasz ) Ja go odbieram tak hmmmmm zbyt spokojnie, ciepło, bepziecznie, dojrzale. Pazura tam nie znajdziesz.

Ale testnij te Prady, może one dla CIebie nie będą za slodkie. Kto wie?
Choć pamiętam, że wysładzasz zapachy ? Czyż nie?

Najbardziej obstawiam coś ze stajni "gurmentów" od Kenzo Oni rządzą jeśli chodzi o słodki, jadalny oriencik z mainstreamu.

1. te typy najpierw wklepałam a dopiero potem przejrzałam recenzje więc obecnie obstawiam co najwyżej Cristobal (ale pewnie będzie za grzeczny i dojrzały) Elie Saab (brak recenzji więc nie wiem), Addict (pewnie za słodki), Marcel (pewnie zupełnie nie to) i EdM (pewnie da efekt zupy z ziołami prowansalskimi)
2. czyż ale chyba nie testnę bo wycofane?
Co do BO to podniecam się opisami, że porzeczka, gorzka czekolada, podobieństwo do NU, mmm
3. któryś konkretnie? Z recenzji wyszło mi, że większość to waniliowo-mleczne budynie.

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Napisane przez deszczowypies

Tak, ta ambra jest orzechowa! Mam prawie cały flakonik, więc bez problemu odstąpię Ci odlewkę.

Dzięki moja matka jest konsultantką więc miałam na myśli, że szarpnę się na próbkę za 2 zł ^^
A znasz może Amber Elixir NIght? Właśnie widzę, że jest i coś takiego...

[deszczowypies]

Napisane przez Redhaired Witch

Dzięki moja matka jest konsultantką więc miałam na myśli, że szarpnę się na próbkę za 2 zł ^^
A znasz może Amber Elixir NIght? Właśnie widzę, że jest i coś takiego...

A, to nie wiedziałam że Oriflame ma swoje firmowe próbki .
Nie wąchałam szczerze mówiąc .

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

1. te typy najpierw wklepałam a dopiero potem przejrzałam recenzje więc obecnie obstawiam co najwyżej Cristobal (ale pewnie będzie za grzeczny i dojrzały) Elie Saab (brak recenzji więc nie wiem), Addict (pewnie za słodki), Marcel (pewnie zupełnie nie to) i EdM (pewnie da efekt zupy z ziołami prowansalskimi)

Co do BO to podniecam się opisami, że porzeczka, gorzka czekolada, podobieństwo do NU, mmm
3. któryś konkretnie? Z recenzji wyszło mi, że większość to waniliowo-mleczne budynie.

Dzięki moja matka jest konsultantką więc miałam na myśli, że szarpnę się na próbkę za 2 zł ^^
A znasz może Amber Elixir NIght? Właśnie widzę, że jest i coś takiego...

Cristobal - na bank nie, będzie za dojrzały, to jak elegancki kaszmirowy szalik do żorżetowej bluzki To się nazywa opis zapachu. Nie mam go pod nosem, jak mówiłam siedzi u Matki, ale pachnie mi połączeniem słodkich kwiatów z parą z żelazka. Tekstylnie bardzo

BO - no opisy też mnie przywiodły do niego ale... wyszło jak wyszło. I to fefnaście razy Aczkolwiek nie skreślaj, chodzą słuchy, zę na innych pachnie ładnie. IMO to bardziej alkoholowe nadzienie bombonierkowej czekoladki. Na mnie niestety przeterminowanej

Kenza Amury - no takie są, takie są, niemniej ja czułam, chyba w La Parfum (nie dam głowy, bo to dawno było, aż sobie czeknę dzis) jakąś gryzącą przyjemnie przyprawkę, wytrawność cynamonu? Nie ma go w składzie, więc pewnie sobie wmówiłam.

Bursztynek z Ori jest fajny Ale też jest gourmand, też bez pikanterii, pazura. Ja kocham wszystkie migdałowe perfumy. Z nutą migdałów, orzechową. Chciałąm proponować L'Instant Magic, ale WIEM, że nie są/będą "Twoje". To takie grzeczne, słodkie puchasie, choooooć ja tam słodko-gorzkość wyczuwam, no ale nie ma pikanterii, nie ma ostrości, przypraw etc.

Ja jestem dobra w proponowaniu czego NIE kupować Co się NIE spodoba.

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Ja jestem dobra w proponowaniu czego NIE kupować Co się NIE spodoba.

I prawidłowo
Szczerze mówiąc podejrzewam, że nic nie wybiorę. Wczoraj w perfumeriach wąchałam te damskie różności myśląc sobie "Ludzie tak się o to zabijają? Serio??" Po prostu nie mój typ Może więc skończę ze Słoniem, którego przynajmniej bardzo lubię...

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

I prawidłowo
Szczerze mówiąc podejrzewam, że nic nie wybiorę. Wczoraj w perfumeriach wąchałam te damskie różności myśląc sobie "Ludzie tak się o to zabijają? Serio??" Po prostu nie mój typ Może więc skończę ze Słoniem, którego przynajmniej bardzo lubię...

Otóż to! Słoń, najbardziej odpowiada Twojemu opisowi,a nie ma drugiego, lepszego (w sensie wytrawniejszego) Słonia

Szczerze, to sama zawsze życzyłam sobie mniej słodkiego Słonia, szukałam, no i nie ma. Mooooooże w niszy gdzieś coś by się znalazło, ale do tej pory nie znalazłam. Dlatego też nie stał się nigdy moim zapachem do końca, lubię, nawet bardzo, ale moje rejony to półsłodko, półgorzko, przełamane słodycze. Prada była blisko też i Organza I, ale Prada zaczęła mnie globalnie zabijać, Ojka też lekko słodyczą przyduszać. Żaden zapch póki co nie trafił w sam sedes. Najbliżej był Eau des Baux L'Occitane. Oraz ichni bursztyn, już wycofiony, ale też dawał słodyczą, niemniej taką trochę wytrawniejszą, o ile można taki oxymoron zastosować Stare Yvrochery też posiadały jako-taką głębię i wytrawnosć obecne to już kpina.
Wszystkie perfumy dla mnie przeginają za bardzo w którąś stronę, a to owocową, a to budyniową, a to pieprzną ( w perfumach nie lubię ) a to nalewkową.

Kończę wywody

[deszczowypies]

A, Red, a Daim Blond Lutensa? Wchodzimy w trochę droższe rewiry, ale generalnie bardzo mi do Ciebie pasuje.

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

Otóż to! Słoń, najbardziej odpowiada Twojemu opisowi,a nie ma drugiego, lepszego (w sensie wytrawniejszego) Słonia
Szczerze, to sama zawsze życzyłam sobie mniej słodkiego Słonia, szukałam, no i nie ma. Mooooooże w niszy gdzieś coś by się znalazło, ale do tej pory nie znalazłam.

Ze Słoniem mam ten problem, że szalenie podoba mi się jego po-zapach na drugi, trzeci dzień. Same suche ciasteczka, szafran i goździki. Przez kilka godz od aplikacji za bardzo "daje" wilgocią, maciejką i czymś, co odbieram jako koktajl tropikalny.
Tak więc teraz trzymam na półce czterodniowy blotterek i zaciągam się jego zapachem przechodząc
Może kupić miniaturkę...
Jeśli chodzi o zastępstwa to najbliższy był wg mnie Gingerbread CB IHP ale też coś mi w nim nie pasowało. A, mizerna trwałość.

Napisane przez deszczowypies

A, Red, a Daim Blond Lutensa? Wchodzimy w trochę droższe rewiry, ale generalnie bardzo mi do Ciebie pasuje.

Mówisz? Wąchałam go tylko na blotterku - czułam aksamitny zamsz, irysa - ale nie zainteresował mnie, jednak chyba wolę nachalne, mocne zapachy rzucające się w nos albo perfumy konkretnie coś odzwierciedlające jak np. Bonfire.

A Madness, pasują do opisu czy będą za słodkie? Nawet mam ochotę na różę...