2010-01-12, 13:37 | #61 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Od dłuższego czasu zastanawiam się, czemu tak nachalnie lansuje się Olę Kwaśniewską? W każdym czasopismie, na zdjęciach z każdej imprezy Ola Kwaśniewska. Na okładce Vivy reklama, że Ola przeprowadza wywiad. Ma mieć jakiś program w telewizji. Zasiada w jury konkursów na najlepsze ciuchy, kosmetyki. O co tutaj chodzi? To też może być w sumie przykład bananowej młodzieży. Niczego w życiu sama nie osiągnęła, jedzie na własnym pochodzeniu i lansuje się, ile wlezie. Jakie to zgodne z lewicowymi ideałami... |
|
2010-01-12, 13:45 | #62 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Dlatego o niej wspomniałam Gdyby nie znani rodzice raczej w każdej gazecie by nie była Przykładów z mediów jest jeszcze kilka np : Kasia Tusk, Weronika Rosati, Paris Hilton-ale ona podchodzi pod te ''stare pieniądze'' .
|
2010-01-12, 13:53 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Kasia Tusk aż tak lansowana nie jest. Weronika Rosati w paru filmach i serialach jednak zagrała.
Jedynie Kwaśniewska nie zrobiła dosłownie nic kreatywnego, a mam wrażenie, że mi zaraz z lodówki wyskoczy |
2010-01-12, 14:00 | #64 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Bananowa subkultura....
ja moze z innej epoki jestem albo nie wiem...ale nie slyszalam o takim okresleniu dotychczas
__________________
|
2010-01-12, 14:42 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 018
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Określenie znam, podobnie jak osoby, które tym mianem można określić. Co więcej pewnie większość z Was mnie samą uznałaby za przedstawicielkę "bananowej młodzieży"
Jeśli chodzi o samo zjawisko, to za moich czasów (mówię tutaj o okresie liceum) bananowa młodzież przesiadywała w pewnej kawiarni na Chmielnej, imprezowała w Barbie Barze, nosiła obowiązkowo nerki Lacosty, buty emu w pastelowych kolorach (wówczas jeszcze niezbyt popularne w Polsce), koszulki polo z logiem Tommy'iego Hilfigera lub Lacosty, paliła papierosy Sunday's Holiday/Djarumy/Black Devile a całe dnie po szkole spędzła na spacerowaniu po Centrum Owszem większość dzięki bogatym rodzicom nie musiała się zbyt wieloma rzeczami przejmować, start w dorosłość mieli zapewniony. Duże domy pod Warszawą, własne samochody jako prezent na 18 urodziny - wszystko to było na poziomie dziennym. A po maturze opłacone studia na prywatnej uczelni (najczęściej prawo/marketing ). Nie oznacza to jednak, że wśród tych osób nie było ludzi ambitnych, umiejących wyznaczyć sobie cel, do którego dążyli i go osiągnąć. Chodziłam do dosyć kameralnej prywatnej szkoły na około 80 osób zdających maturę w moim roczniku, 12 wyjechało na studia do Anglii, a były to właśnie te "bananowe dzieci", którym pieniądze rodziców nie rzuciły się na mózgi. Zdały maturę międzynarodową, miały certyfikaty językowe, często po wyjeździe zaczęły pracować.. Sama po maturze dostałam od rodziców mieszkanie, teraz dokładają mi się do zakupu samochodu, na codzień pomagają z opłaceniem utrzymania. Czy źle się z tym czuję? Nie, bo robią to z własnej woli. Skoro mogą sobie na to pozwolić i chcą mi pomóc, nie widzę w tym nic złego, zwłaszcza że dopiero zaczynam swoje dorosłe życie. Jestem im za to bardzo wdzięczna i cieszę się, że dzięki nim nie muszę sie martwić o sprawy finasowe.. I bynajmniej nie uważam, że moje życie jest bardziej puste z tego powodu. Raczej dzięki temu jestem spokojniejsza i mogę bardziej skupić się na robieniu tego, co naprawdę chce, a nie muszę. Z drugiej strony nie chcę pisać o "bananowej młodzieży" w samych superlatywach, bo z pewnością tak nie jest. Niestety wciąż obserwuje zachowanie osób, które zatrzymały się na etapie wiecznego imprezowania sprzed kilku lat, które nadaje ich życiu sens.. Chyba jak w większości przypadków nie można po prostu uogólniać i wrzucać wszystkich bogatych dzieci do jednego worka
__________________
♥♥♥ Każdy szuka swojego miejsca na świecie, gdzie czułby się tak dobrze, jak u Tiffany'ego |
2010-01-14, 12:01 | #66 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 46
|
Dot.: Bananowa subkultura....
ja tez niestety znam takie osoby, nie wszystkie osobiscie na szczescie i niestety to się sprawdza, samochodziki, które starsi tankuja, polo lacoste, trampki lacoste a w glowie kupoa siana nawet nie mam o czym z takimi gadac, bo o czym niby skoro dziela nas tak duze pieniadze, ze pewnie nawet o polowie rzeczy, klubow czy ciuchow w zyciu nie slyszalam ale to jest swietne jak mlode dzieciaki to akceptuja i potrafia powiedziec innym ze sa nieamblitni itd bo maja kiepska prace, a oni maja wszystko od rodzicow i nie przeszkadza im to...masakra
|
2010-01-14, 14:09 | #67 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Bananowa subkultura....
rena88 - ale fajny nick
widze, ze pojechaliscie po studentach prawa zwlaszcza Cos mi sie obilo o uszy, ze tam tak jest, ale po pierwsze magisterskie robilam dziennie, dwa na uczelni, gdzie w ogole nie bylo takiego kierunku ... takze plota doszla do mnie w formie urban legends. Moje wspomnienia z tego okresu to raczej fermetyczna grupa na roku dzielnie walczaca o akademik, opowiadajaca pozniej o imprezach w tymze akademiku i lubiaca sie tylko z ludzmi ze swojego akademika. No i ja z nimi nie mialam wspolnych tematow. Czy ich przyjaznie byly szczere czy falszywe - nie mi to oceniac. Jak widac ludzie czasem sami sie segreguja z uwagi na sytuacje, nie dotyczy to tylko ludzie "przy kasie". Ale oczywiscie tym ostatnim sie to jakos czesciej wypomina. Wiecej zlego w zyciu mnie spotkalo od ludzi na tzw "dorobku" - ktorzy walczyli o "swoje" nie przebierajac w srodkach, niz od ustawionych na starcie, ktorym ludzki odruch sie czesciej przydarza. Ludzie dziela sie z innymi tym co maja - a jak im zle w zyciu to zazwyczaj i o dobro innych jakos nie dbaja. |
2010-01-15, 07:16 | #68 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 250
|
Dot.: Bananowa subkultura....
mademoiselle jeanne--- o właśnie takicj jak Ty ludzi bardzo szanuję a zakładając wątek miałam na myśli wiecznych lanserów, którzy absolutnie nic nie robią poza imprezami
|
2010-01-23, 14:48 | #69 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 906
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Jeśli myślicie, że "bananowe" dzieci tylko imprezują i się lansują po mieście to jesteście w blędzie. Nie macie pojęcia jak to jest się znaleść w takiej sytuacji, gdy waszym "rodzicem" jest sprzątaczka, czy kucharka. O dzieciństwie nie wspominając, nie masz zdjęć gdy się bawisz z rodzicami, gdy mama czyta ci bajki, ani jak z tatą bawicie się w chowanego. Gdy wraca, nie wiesz co powiedzieć."Jak dobrze, że jesteś. Dawno Cię nie widzialam"? Czy po prostu rzucić się w jej ramiona, jak gdyby nigdy nic? Twoim jedynym marzeniem jest żyć jak normalne dziecko. No i co, że masz wszystko co chcesz? Śpisz w śpioszkach od Jacobsa, masz kapcie od Rykiel? Nie masz najważniejszego. Wydarzenia z dzieciństwa, mają się do życia w przyszlości. Gdy masz już 11 lat, nie chcesz dostać nowego roweru tylko różowego quada wysadzanego diamentami z wygrawerowanym imieniem. Od tego się zaczyna. Nie masz wakacji w Ustce, czy Chorwacji tylko na Florydzie, czy w poludniowej Francji. I co, że rodzice są w tobą jak nawet nie chcą poskakać przez fale ze swoim dzieckiem, tylko wylegują się na leżakach w wielkich okularach przeciwslonecznych z laptopem na kolanach? Przechodzi ci ochota na wszystko, masz ochotę zamknąć się w pokoju z ukochanym misiem i plakać caly dzień. Nadchodzi czas nastoletniego buntu. Tylko co z tego, jak nawet nie masz się komu buntować? Nie zbuntujesz się mamie, gdy nie pozwoli ci nocować u koleżanki bo ona nawet nie wie jakie masz koleżanki. Po jakimś czasie uświadamiasz sobie, że takie jest życie. Zaczynasz imprezować, wydawać tysiące na jeden wieczór. Nie zdajesz sobie sprawy z wartości pieniądza, nie wiesz że "w innym świecie" ludzie nie mają nawet na ciuch z Zary, czy torbę od Givenchy. Znajomi uświadamiają cię w tym że masz duże szczęście, i trzeba z tego korzystać. I korzystasz. Z drugiej strony wiesz o tym, że musisz się uczyć. W wieku 16 lat mówisz po angielsku lepiej niż po polsku, jeździsz na debaty za granicę. Weźcie pod uwagę to, że "Ci co imprezują cale dnie" mają czasami gorsze życie od normalnego czlowieka.
__________________
"To by była droga ich miłości gdyby wiedzieli jakie nieszczęście pokochało mnie" |
2010-01-23, 14:54 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
sunny belle masz jakiś kompleks? Nie chcę cie urazić, tak pytam. Wygląda jakbyś miała zrujnowane życie. Przesadzasz. Nie ma nic złego w obsypywaniu dziecka rzeczami typu kursy językowe, porządne ubrania czy fundowanie wycieczek. Gorzej gdy to zastępuje miłość, ale uwierz dziewczyno. Znam rodziny które wspaniale łączą jedno z drugim, a nawet dzięki nieograniczonym finansom mają szansę lepiej się poznać - stać ich by sobie nie pójść do pracy.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-23, 15:17 | #71 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 19 328
|
Dot.: Bananowa subkultura....
rapifen, zgadzam się. Ponadto - sunny belle - czy Ty uważasz że dzieci z biednych rodzin mają sielankę ?
aa, i to zakończenie -> (..)"normalnego człowieka". czyli ludzie bogaci są nienormalni, tak?
__________________
sun goes down |
2010-01-23, 15:21 | #72 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Z resztą ona chyba żyje w przeświadczeniu że biedne rodziny, to rodziny typu Rysiowie z Klanu gdzie wszyscy razem myją rączki i śpiewają pod noskiem, a na noc trójka dzieci w tym Maciuś śpią w jednym pokoju. Taka sielanka, bo bez pieniędzy świat jest piękniejszy
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-23, 16:19 | #73 |
Zadomowienie
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Na szczęście nie spotkałam się ani z takim określeniem, ani z takimi ludźmi - osobiście. Chociaż niektórzy moi znajomi mają pstro w głowie i nie mają pojęcia o wartości pieniądza. Kupują tylko firmowe ciuchy, często ubrania, które jakością nie różnią się od tych kupionych w normalnych sklepach, ale liczy się błyszczenia marką. Często nie rozumieją też, że innych na niektóre rzeczy nie stać, są zapatrzeni w siebie. Czasami ciesze się, że moja rodzina nie należy do bogatych i żeby coś porządnego sobie kupić musiałam dorobić sobie w wakacje. Wtedy najlepiej poznaje się wartość chociażby jednej złotówki.
__________________
|
2010-01-23, 19:53 | #74 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: miejska dżungla
Wiadomości: 566
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Hmmm... chciałabym miec dużo pieniędzy ale tylko po to by czuc się komfortowo w życiu. Tak naprawdę z chęcią poświęciłabym się pracy z ludźmi, dla ludzi, inspirując ich, ucząc itp i wiem, że gdybym miała zaplecze finansowe mogłabym się temu w pełni poświecić nie myśląc ciągle "ojej czy na pewno mam z czego zapłacic kolejną ratę kredytu?". Nie brakuje mi pasji, chciałabym tylko żeby brakowało mi materialnej troski. Wtedy życie poświęciłabym swoim zainteresowaniom, ludziom, zwierzakom. A nie zarabianiem na życie jako takie.
Wystarczyłaby mi suma ok 2 milionów - tak po prostu żeby je wpłacic na konto i miec odsetki równe dobrej pensji dwóch osób. Więcej bym nie chciała. Bałabym się chyba, że zeświruję. Mogłabym takie pieniądze wygrac w totka. Ale nie chciałabym ich miec od rodziców lub po rodzicach. To zbyt wielka odpowiedzialnośc. Chce iśc swoją drogą w życiu a pieniądze rodziny niespecjalnie w tym pomagają. I niestety w swojej przeszłości poznałam kilka osób, których rodzice mieli firmy, cięzko pracowali a dzieci bez szacunku dla kasy ją wydawały i czuły się lepsze. Nie chodzi o to, że chłopak, który chciał miec zespół dostał super sprzęt a potem jeszcze mógł zafundowac częsc sprzętu kolegom i nagrac płytę w prawdziwym studio - to realizowanie marzeń, czemu nie? Problem kiedy on, wielce zadowolony z siebie jest "najlepszym gitarzystą" choc mało co umie ale każdy kto ma gorszą gitarę jest śmieciem. Jakby chłopczyna sam cokolwiek zrobił, żeby tą swoją płytę wydac. Znam też kilka przykładów dzieci z artystycznych rodzin, które dostały się na ASP, rodzice załatwili kontakty, dzieci mają wystawy. Inni są lepsi, bardziej pracowici - i pozostaję niezauważeni. No i są też tacy, którzy innych uważają za prostaków bo jedza gorzej, ubierają się w "największym lumpeksie świata" czyli HM albo swoim dzieciom kupują ubranka z Zary - ani dobre jakościowo ani trwałe, dzieci rosną szybko ale trzeba się pokazac, nie ma czasu! Jest też rozwalanie auta w złości, utopienie dla żartu telefonu wartego kilka tysięcy... No i można powiedziec "ich kasa ich problem". Ja szczerze takimi ludźmi gardzę, nie z zawiści, nie z zazdrości, po prostu jeśli pieniądze nie idą w parze z kręgosłupem moralnym stwarzają niebywałą szansę do popisania się przed całym światem swoją głupota i egoizmem. Nie mówię, że mniej zamożni nie są głupi i egoistyczni - ale nie mają środków by wszystkim tak dokładnie to pokazac. No i nie są z tego tak piekielnie dumni. Nie jestem tolerancyjna. I nie boli mnie to jakoś wyjątkowo.
__________________
. |
2010-01-23, 22:25 | #75 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
|
|
2010-01-24, 09:01 | #76 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: "zawsze tam gdzie Ty" ;)
Wiadomości: 8 836
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Jak będzie mnie stać to naturalnym jest,że zapewnię mojemu dziecku co najlepsze. Istotnym jest jednak wskazywanie równoległe innych wartości w życiu: szacunek do siebie i innych, praca, edukacja etc, itp, itede.
Nie widzę powodu, żeby przyoblekać moje dziecko w gorsze ciuchy kiedy stać mnie na lepsze. Żeby nie kupić mu mieszkania, dając komfort nie spłacania 30-letniego kredytu. TO JEST MOJE DZIECKO. I jeśli nie zawiedzie kredytu zaufania jakie w nim pokładam, pokaże, że żyje/myśli mądrze, to ja mu ten start W KIEPSKICH ,ŻAŁOSNYCH, POLSKICH warunkach ułatwię z mężem. |
2010-01-24, 12:55 | #77 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
__________________
|
|
2010-01-24, 15:04 | #78 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Jo tam, słyszałam plotkę o jednej dziewczynie że prywatnym śmigłowcem (czy samolotem?) leciała do Paryża po sukienkę na studniówkę
Tam Warszawa...
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-01-24, 15:50 | #79 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 434
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Znam kilka osób, które nie muszą martwić się o pieniądze i są przy tym tacy życzliwi, że każdemu przychyliliby nieba, gdyby tylko mogli. Nie lansują się z portelem, nie dają odczuć, że są jakoś "ponad".
Za to znam mnóstwo ludzi mniej majętnych od nich, ale zadzierających tak nosa, jakby ich dziadkiem był Donald Trump. Także wszystko zależy od stanu szarych komórek. Nie można generalizować. Dziś są pieniądze, jutro nie ma, Fortuna jest dość przewrotna... Jest coś w powiedzeniu - "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje". |
2010-01-24, 20:36 | #80 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
A ja myślę, że to jaki człowiek jest zależy od tego jak wychowają go rodzice,
a czy panoszy się ze swoim bogactwem to raczej sprawa środowiska w jakim się obraca i ludzi których spotka później... |
2010-01-24, 20:56 | #81 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 2 167
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Spotkałam się z tym nie raz, nie dwa. Można nawet powiedzieć, że widzę taką młodzież praktycznie codziennie. W Warszawie, szczególnie rejony centrum (Chmielna, Nowy świat) pełno jest bananów . Co ich cechuje? Przede wszystkim lans i szpan, co gorsze za przyzwoleniem, a wręcz aprobatą rodziców , którzy dają im pieniądze na wszelkie zachcianki. Jak dla mnie zjawisko bardzo mało pozytywne . Rozumiem, fajnie , drogo sie ubierać, rozumiem mieć kasę od rodziców , bo ich na to stać, ale nie rozumiem tej mentalności "Mam kasę, jestem lepszy od innych". Kiedyś też czytałam na gronie wypowiedź jednego chłopaka "banana", chwalił się tym jak to poszedł do sklepu i myślał, że bułki są na wagę , aż musiał sie ludzi o pomoc pytać. Odnoszę wrażenie, że to ludzie bardzo niezaradni życiowo, wszystko podstawione pod nos, a potem nie umieją załatwić podstawowych spraw. |
|
2010-02-05, 17:51 | #82 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
A swoją drogą... czy ZARA jest taką bananową marką??:confuse d:
|
2010-02-05, 18:25 | #83 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Banana Republic jest najbardziej bananowa marka
Jesli Zara jest bananowa, to takie to banany jak z koziej pupy trabka.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
2010-02-05, 18:44 | #84 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 018
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Haha dobrze powiedziane
__________________
♥♥♥ Każdy szuka swojego miejsca na świecie, gdzie czułby się tak dobrze, jak u Tiffany'ego |
2010-02-05, 19:28 | #85 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 703
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Ja się zastanawiam co będzie z takimi ludźmi jak będą dorośli... W liceum miałam przykład "bananowej" dziewczyny która totalnie olewała sobie szkołę, do tego zero w niej inteligencji, ale kasy miała kupe. Oczywiście z własnego lenistwa szkoły nie skończyła. Zastanawia mnie co ona może teraz robić, skoro ma juz te 20 lat, nie uczy się, nie skończyła liceum, całe życie będą ją sponsorować rodzice? Bez szkoły to tylko na kasie w markecie można robić a jakby jej rodzice zechcieliby ją w swojej firmie odsadzić to czy byłoby im na rękę zatrudnienie tak niekompetentnej osoby?! Teraz na studiach podobny przykład mamy, więc zjawisko rozpowszechnione
|
2010-02-05, 22:18 | #86 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 49
|
Dot.: Bananowa subkultura....
|
2010-02-06, 09:28 | #87 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 4 413
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
bananowa nie jest, ale z drugiej strony jest niedostępna dla wielu osob, ktore wcale nie mają znowu tak mało kasy. w polsce z zary się robi chyba jakąś lepszą marke sądząc po niektorych cenach ciuchow, a butow to juz mega. szkoda tylko, ze zazwyczaj nijak ma się to do jakości tych rzeczy. a ja takich osob znam i widuję dużo. i powiem szczerze, że prawie z żadną tych osob nie znalazlam wspolnego języka. to nie jest świat dla mnie, wypacykowane dziewczyny, na imprezach odstawione bardziej niz na studniowke albo wesele, pijacy tylko najlepsze drinki i patrzace na wszystkich z góry. wiadomo, że na pewno są fajne osoby z taka sama ilością kasy, ale póki co malo takich spotykam. Edytowane przez 69love69 Czas edycji: 2010-02-06 o 09:38 |
|
2010-02-06, 11:38 | #88 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Bananowa subkultura....
I buty lacoste, czy one są bananowe? za 150 zł kupisz śniegowce lacoste. Tyle samo zapłacisz w CCC.
---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:36 ---------- http://sklep.sizeer.com/files/pictur...5408-small.jpg Lacoste Bundle, Port Rumia 149 zł
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2010-02-06, 21:03 | #89 | |||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
|||
2010-02-06, 21:10 | #90 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 2 434
|
Dot.: Bananowa subkultura....
Ciuchy "Zara przyjdę, zara wracam" w Polsce mają status "lepszych". Bo w Wielkiej Brytanii to są "te tańsze sklepy, z których korzystają wszyscy" .
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:19.