Invimed i Invicta Wrocław

[ewapop3]

Cudne wiadomości dzisiaj! Alunia moje gratulacje,a pisałam ci że tak. będzie i teraz dbaj o siebie i oczekujemy na wiadomosci niestresuj sie bądź szczęśliwa a wszystko będzie dobrze.a co do refundacji leków to bomba zeby tylko dr przepisał te refundowane.jestem podekscytowana i takich wiadomości jak dzisiaj jak najwięcej bo dodają energi i chęci do walki.Życzę wszystkim takich cudnych wiadomości i dalej trzymam kciuki :-D

[mala29lll]

Dziękuję za ciepłe słowa kochane
Alunia serdeczne gratulacje i trzymam kciuki, żeby było ok

A co do tych zastrzyków to głęboko się je wbija w brzuch czy to tylko pod skórę? Zdzierżę tylko sie muszę psychicznie nastawić jak to panikara

---------- Dopisano o 22:22 ---------- Poprzedni post napisano o 22:12 ----------

Ale super z tą refundacja leków i dobrze, bo państwo tylko jęczy, że dzieci sie mało rodzi itd a tylko tym młodym kłody pod nogi rzucają. Już właśnie nie mówiąc o osobach które mają problem z zajściem w ciążę, bo jak ktoś nie ma kasy to i dziecka też. Później się dziwią, że na emerytury nie będzie miał kto robić jak wypłoszą pół narodu z tego chorego kraju. W końcu coś pożytecznego z ich strony

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Dobra już widziałam filmik jak dziewczyna robi sobie te zastrzyki. E to nie takie straszne jak sobie to moja chora głowa wyobrażałaEh ta moja wybujała wyobraźnia

[Eleo765]

Mala ten zastrzyk w brzuch to bardzo cienka igielka w sadelko na brzuchu wchodzi jak w maslo, nic nie boli, wiecej: tego niemal wcale nie czuc. ALE nie powinbo byc problemu jesli poprosisz ze chcesz w ramie. Mi dotad pregnyl zawsxe podawano w ramie, tylko raz w brzuch. Czyli mozna

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201701300931]

Ja pregnyl też zawsze w ramię. Przeraża mnie teraz gonal, bo będę musiała sama robić. Mi kłucie nie przeszkadza, ale nie żebym sama robiła... Bo niestety znowu się nie udało, test negatywny, w poniedziałek będzie @

Ma któraś z Was wizytę w najbliższym czasie? Bo się zastanawiam nad tym punktem z rządowego: "b) czynnik jajnikowy niepłodności: brak ciąży po co najmniej sześciu cyklach farmakologicznej indukcji jajeczkowania". Czy to jest tak, że po 6-cyklowej stymulacji można podejść do refundacji czy są jeszcze jakieś warunki...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[mala29lll]

Napisane przez Danaeee84

Ja pregnyl też zawsze w ramię. Przeraża mnie teraz gonal, bo będę musiała sama robić. Mi kłucie nie przeszkadza, ale nie żebym sama robiła... Bo niestety znowu się nie udało, test negatywny, w poniedziałek będzie @

Ma któraś z Was wizytę w najbliższym czasie? Bo się zastanawiam nad tym punktem z rządowego: "b) czynnik jajnikowy niepłodności: brak ciąży po co najmniej sześciu cyklach farmakologicznej indukcji jajeczkowania". Czy to jest tak, że po 6-cyklowej stymulacji można podejść do refundacji czy są jeszcze jakieś warunki...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

A to już luzik z tymi zastrzykami. Gorsze rzeczy mnie czekają pewnie JA to sobie inaczej wyobrażałam i się przeraziłam dlatego.

A z tą refundacją to też się zastanawiam jak to jest. No bo jak ja np nie bedę stymulowana te 6 cykli tylko od razu inseminacja albo in vitro to ciekawe czy też będziemy mieli leki refundowane. No bo to z mężem problem więc nie ma sensu mnie stymulować i marnować pół roku. Nie wiem czy to nie będzie na tej zasadzie, że po prostu jak lekarz przepisuje te leki to będą po prostu dofinansowane tak jak np u ogólnego antybiotyk należy się i tyle?
Wydatek z kilkudziesięciu tys spadł by do kilkuset jak piszą na portalach różnych.
W czwartek mąż badanie morfologii plemników. Modlę się żeby już nie było 0 % prawidłowych. Boję się jak diabli, bo gdyby tak było to od razu in vitro. Choć już mi w zasadzie zaczyna to wisieć jaką drogą, aby szybko do celu.

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Jak będę w czwartek to zapytam tych babek w rejestracji. Może coś będą wiedziały na ten temat. Jak nie będzie tłumu tak jak ostatnio byliśmy

[Eleo765]

Danae, ja robilam sobie zastrzyki z gonalu. Proscizna, spokojnie dasz rade.

A ten punkt tez mnie zastanawia, mialam was wlasnie o to pytac.

edit:

znalazłam to (i teraz jest już jasniej):

Zapłodnienie in vitro w ramach Programu Ministerstwa Zdrowia musi być wykonane z komórki jajowej oraz nasienia partnerów. Pacjenci, którzy chcą skorzystać z Programu muszą być uprawnionieni do korzystania ze świadczeń publicznych. Ponadto para musi spełniać jedno z trzech kryteriów kwalifikacji:

• Pacjenci z odroczoną płodnością z powodów onkologicznych lub zakaźnych

lub

• Udokumentowana diagnoza bezwzględnej bezpłodności (np. Azospermia, trwałe uszkodzenie jajowodów)

lub

• Udokumentowane leczenie w okresie co najmniej ostatnich 12 lub 24 miesięcy przez jednego z partnerów (okres wynika ze wskazań medycznych); para spełnia przynajmniej jedno ze wskazań medycznych* (źródło – Ministerstwo Zdrowia):
  • czynnik jajowodowy:
    • u pacjentek zdyskwalifikowanych z powodu braku szansy na powodzenie leczenia operacyjnego niepłodności
    • u pacjentek z upośledzoną funkcją jajowodów przy zachowanej drożności lub po nieskutecznej operacji mikrochirurgicznej
  • czynnik jajnikowy niepłodności: brak ciąży po co najmniej sześciu cyklach farmakologicznej indukcji jajeczkowania
  • endometrioza:
    • I i II stopień, u kobiet do 35 roku życia, jeżeli trwa dłużej niż 24 miesięce, u kobiet powyżej 35 roku życia, jeżeli trwa dłużej niż 12 miesięcy
    • III i IV stopień, u wszystkich kobiet 12 miesięcy
  • niepłodność niewyjaśnionego pochodzenia (idiopatyczna):
    • u kobiet do ukończenia 35 roku życia, jeżeli trwa dłużej niż 24 miesiące
    • u kobiet powyżej 35 roku życia, jeżeli trwa dłużej niż 12 miesięcy
  • czynnik męski:
    • w przypadku stwierdzenia gęstości plemników poniżej 3 mln/ml nasienia, w przypadku niepłodności trwającej dłużej niż 12 miesięcy
    • w przypadku stwierdzenia gęstości plemników 3-15 mln/ml nasienia, w przypadku niepłodności trwającej dłużej niż 24 miesiące

[mala29lll]

Ja się zastanawiam czy może być tak, że np za in vitro czy IUI zapłacić, a leki stymulujące będą na nfz. My jak już będzie in vitro to będziemy płacić, bo strasznie się długo czeka, ale ogromny koszt jest właśnie samych leków.
Danae jak zobaczyłam jak się robi te zastrzyki to przestałam się bać. Ja sobie zupełnie inaczej to wyobrażałam. Tym bardziej jak szwagierka mi opowiadała kiedyś, że płakała co zastrzyk. No to ja się wystraszyłam jak usłyszałam, że mnie to czeka. A to się okazuje, że nie takie diabeł straszny jak zobaczyłam filmik. Zobacz sobie też
http://www.youtube.com/watch?v=AKBb8vYdF00
A ja kończę z robieniem testów w spodziewany dzień miesiączki, bo jak widzę tą 1 krechę to mi serce pęka, więc oszczędzę sobie tego...o ile wytrzymam

[ewapop3]

Witam Was Serdecznie!! Byłam wczoraj na wizycie i niestety dr już ma mnie chyba dosyć znowu usg i torbiel powróciła,endometrium cienkie a biorę antyki i dr powiedział że wygląda to tak jak bym na nie niereagowała ostatnio się wchłonęły i wyglądało to dobrze a to było moje 3op i nie mógł mi uwierzyć czy na pewno biorę tabletki aż mu pokazałam opakowanie że zostało jeszcze 4szt,tak więc po konsultacji z szefem przepisał gonapeptyl 7 amp.i wczoraj wstrzyknęłam pierwszą i medrol,od wczoraj jest refundacja na leki i kochane różnica totalna zapłaciła bym normalnie 300zł a zapłaciła 3.20zł to jak za darmo.Pani a aptece powiedziała że różnica jest bardzo duża i że pacjentka inna przyszła po lek który normalnie kosztuje 1300zł a teraz 400 nie całe i jak wam się podoba bo mi niesamowicie.mam brać zastrzyki i 0,5pastylki medrolu i dr powiedział że najwyżej będziemy przebijać torbiele i aż się boje bo nie wiem na czym to polega nie pytałam chyba wiedzieć wtedy nie chciałam,jak po kontroli będzie dobrze to zaczynamy stymulację protokół długi,tylko zastanawiam się po co ten gonapeptyl teraz i medrol.jak pisałam zostały mi 4 tab.antyków i wczoraj już nie brałam zrobiłam sobie zastrzyk i wieczorem wzięłam medrol,mam lekkie plamienie.Dr wczoraj nie zapytaamł w sumie o nic bo był problem z logowaniem do komputera i weszliśmy pół godziny później więc pacjentów się nazbierało a po drugie jak mi powiedział że znowu jest torbiel to już o niczym nie mogłam myśleć.za tydzień jadę nie wiem czego mam oczekiwać bo widzę że jestem jakimś skomplikowanym przypadkiem !!!Buziaki dla was

[justka2209]

ewapop3 nie łam się, na każdy skomplikowany przypadek znajdzie się jakaś metoda ;-)
Ja na wizycie byłam dzisiaj, po clo mam piękną owulację, od razu dostałam 2 ampułki pregnylu w brzuch i mamy działać.
Mam cichą nadzieję, że się uda .

[mala29lll]

Napisane przez ewapop3

Witam Was Serdecznie!! Byłam wczoraj na wizycie i niestety dr już ma mnie chyba dosyć znowu usg i torbiel powróciła,endometrium cienkie a biorę antyki i dr powiedział że wygląda to tak jak bym na nie niereagowała ostatnio się wchłonęły i wyglądało to dobrze a to było moje 3op i nie mógł mi uwierzyć czy na pewno biorę tabletki aż mu pokazałam opakowanie że zostało jeszcze 4szt,tak więc po konsultacji z szefem przepisał gonapeptyl 7 amp.i wczoraj wstrzyknęłam pierwszą i medrol,od wczoraj jest refundacja na leki i kochane różnica totalna zapłaciła bym normalnie 300zł a zapłaciła 3.20zł to jak za darmo.Pani a aptece powiedziała że różnica jest bardzo duża i że pacjentka inna przyszła po lek który normalnie kosztuje 1300zł a teraz 400 nie całe i jak wam się podoba bo mi niesamowicie.mam brać zastrzyki i 0,5pastylki medrolu i dr powiedział że najwyżej będziemy przebijać torbiele i aż się boje bo nie wiem na czym to polega nie pytałam chyba wiedzieć wtedy nie chciałam,jak po kontroli będzie dobrze to zaczynamy stymulację protokół długi,tylko zastanawiam się po co ten gonapeptyl teraz i medrol.jak pisałam zostały mi 4 tab.antyków i wczoraj już nie brałam zrobiłam sobie zastrzyk i wieczorem wzięłam medrol,mam lekkie plamienie.Dr wczoraj nie zapytaamł w sumie o nic bo był problem z logowaniem do komputera i weszliśmy pół godziny później więc pacjentów się nazbierało a po drugie jak mi powiedział że znowu jest torbiel to już o niczym nie mogłam myśleć.za tydzień jadę nie wiem czego mam oczekiwać bo widzę że jestem jakimś skomplikowanym przypadkiem !!!Buziaki dla was

Hej JAk mnie to wkurza jak lekarze wciskają na siłę coś tak jak tobie, że nie brałaś. Kurczę dzieckiem nie jesteś i wiesz, że jak każe to trzeba i już eh
To się masz z tymi torbielami. Współczucia. Ja też w poprzednim cyklu miałam jak mi monitorował mój ginekolog, ale jak Żórawski mnie badał to już nic chyba nie było, bo by powiedział. Trzymam kciuki, żeby się dziadostwo przestało pojawiać.
My jutro jedziemy na badanie męża. Ciekawe czy mogą wysłać wyniki badań pocztą jak się coś podpisze? pewnie nie. Kurczę i ok 3-4 tygodnie czekania do następnej wizyty.Chyba oszaleje, a tak sobie jechać to jednak koszt.
Super z tymi lekami, że taka refundacja

---------- Dopisano o 18:40 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

Justka mam nadzieję, że się uda

[ewapop3]

Mala z tego co wiem to nie wysyłają wyników,bo my jak zaczęliśmy jeździć i miałam dużo wyników pytałam czy mogą wysłać na maila powiedziała że tylko odbiór osobisty można jedynie upoważnić kogoś do odbioru,a najgorsze właśnie jest to czekanie ale musisz być dobrej myśli,wyniki lubią się zmieniać i myślę że u twojego męża też tak będzie.Wiem że jakość często się poprawia gorzej zwiększyć ilość ale u was jest odwrotnie dlatego też powinno być dobrze,szkoda że mąż już wcześniej nie brał witamin bo powinno się przyjmować min 3mies.Trzymaj się mocno,będzie dobrze!!!

[Alunia79]

Cześć dziewczyny Ewa nie łam się co to za torbiel? Ja miałam 3 przez miesiące przed przystąpieniem do stymulacji torbiele i nie chciały się wchłaniać. Też poszliśmy właśnie 2 procedurą, była droższa (ale teraz nie masz się co martwić bo jest refundacja) brałam po 2 zastrzyki codziennie, torbiel nie wchłonęła się całkowicie ale się zmniejszyła i nie bruździła na tyle, żeby wytwarzać hormony. Jak to lekarz powiedział "ona mogłaby pochłaniać hormony podawane z zastrzyków i zamiast stymulacji pecherzyków tylko ona by rosła" dla tego też zrobiliśmy dodatkowe badania i okazało się, że nie trzeba z nią nic więcej robić, ona sobie po prostu była. Brałam jeden zastrzyk żeby ją "usypiać" i drugi na stymulację i się udało
Jutro jedziemy na pierwsze USG

Justka, trzymam kciuki będzie dobrze

[mala29lll]

No mam nadzieję, że będzie ok Ja odebrałam wyniki wymazu na bakterie i jakieś 2 cholery są. Musze iść do gina, bo może trzeba będzie antybiotyk kurde. A może i nie, bo żadnych objawów nie mam, ale zobaczymy. 3 tygodnie do dr żórawskiego nie będę czekała, bo to nie ma czasu. Jak trzeba leczyć to już zacznę.
No ja też żałuję, że wcześniej go nie faszerowałam witaminkami, ale mieliśmy niekompletne badania bez oceny czy są prawidłowe plemniczki czy nie. Tylko ilość i takie tam pierdoły podstawowe, a to człowiek się nie zna i na początku nie wie, że nie było w wyniku tak istotne rzeczy oznaczonej. Może ciut się coś poprawiło. Dzisiaj wyszedł pozytywny test owulacyjny akurat(w 16 dniu) więc można było spróbować.

Alunia a ty jak się czujesz? Masz jakieś pierwsze objawy?

[ewapop3]

Napisane przez Alunia79

Cześć dziewczyny Ewa nie łam się co to za torbiel? Ja miałam 3 przez miesiące przed przystąpieniem do stymulacji torbiele i nie chciały się wchłaniać. Też poszliśmy właśnie 2 procedurą, była droższa (ale teraz nie masz się co martwić bo jest refundacja) brałam po 2 zastrzyki codziennie, torbiel nie wchłonęła się całkowicie ale się zmniejszyła i nie bruździła na tyle, żeby wytwarzać hormony. Jak to lekarz powiedział "ona mogłaby pochłaniać hormony podawane z zastrzyków i zamiast stymulacji pecherzyków tylko ona by rosła" dla tego też zrobiliśmy dodatkowe badania i okazało się, że nie trzeba z nią nic więcej robić, ona sobie po prostu była. Brałam jeden zastrzyk żeby ją "usypiać" i drugi na stymulację i się udało
Jutro jedziemy na pierwsze USG

Justka, trzymam kciuki będzie dobrze

Alunia dziękuje za słowa otuchy,wiem że nie ja sama mam taki problem,ale martwi mnie to że dr powiedział że zrobi mi punkcje torbieli i nie wiem kiedy i jak to wygląda też będą mnie usypiać czy jak jestem jakaś przerażona."PCO,torbiele-zastanawiam się co to za świństwo,które utrudnia nam tak życie",zobaczę co w poniedziałek,co mi przepisze i wogle jak te moje jajniki wyglądają po gonapeptylu i medrolu,teraz mam okres chyba bo mam krwawienie drugi dzień.
Kochana co tam ja pisz jak się czujesz i czekamy na wiadomości z USG,Buziaki

---------- Dopisano o 06:19 ---------- Poprzedni post napisano o 06:07 ----------

Napisane przez mala29lll

No mam nadzieję, że będzie ok Ja odebrałam wyniki wymazu na bakterie i jakieś 2 cholery są. Musze iść do gina, bo może trzeba będzie antybiotyk kurde. A może i nie, bo żadnych objawów nie mam, ale zobaczymy. 3 tygodnie do dr żórawskiego nie będę czekała, bo to nie ma czasu. Jak trzeba leczyć to już zacznę.
No ja też żałuję, że wcześniej go nie faszerowałam witaminkami, ale mieliśmy niekompletne badania bez oceny czy są prawidłowe plemniczki czy nie. Tylko ilość i takie tam pierdoły podstawowe, a to człowiek się nie zna i na początku nie wie, że nie było w wyniku tak istotne rzeczy oznaczonej. Może ciut się coś poprawiło. Dzisiaj wyszedł pozytywny test owulacyjny akurat(w 16 dniu) więc można było spróbować.

Alunia a ty jak się czujesz? Masz jakieś pierwsze objawy?

Mala jak ci mogę coś doradzić to idź szybciej na wizytę jeżeli wyszły ci bakterie bo ja miałam ureaplazme i ja też żadnych objawów nie miałam dowiedziałam się dopiero z wyniku że coś takiego istnieje i ja i mój mąż dostaliśmy antybiotyk na trzy dni bo skoro ty masz to twój mąż też ma.Nie wiem jakie bakterie masz bo nie napisałaś ale nie które właśnie mogą powodować to że twój mąż nie ma plemników o prawidłowiej budowie.

[Asia1105]

Cześć Dziewczyny! Aż głupio pisać, ale cóż... W czerwcu miałam mieć inseminację u dr. Gizlera, ale stał się normalnie cud! Do dzisiaj nie wierzymy w to szczęście! Koniec 6 tygodnia Wczoraj byliśmy na usg i słyszeliśmy bicie serduszka maleństwa! Termin na 21 lutego! Mówię Wam cuda się zdarzają, trzeba tylko mocno wierzyć. Trzymam kciuki za Was wszystkie, żebyście też usłyszały i zobaczyły maleńkie serduszko o potężnym dźwięku!

[mala29lll]

Mala jak ci mogę coś doradzić to idź szybciej na wizytę jeżeli wyszły ci bakterie bo ja miałam ureaplazme i ja też żadnych objawów nie miałam dowiedziałam się dopiero z wyniku że coś takiego istnieje i ja i mój mąż dostaliśmy antybiotyk na trzy dni bo skoro ty masz to twój mąż też ma.Nie wiem jakie bakterie masz bo nie napisałaś ale nie które właśnie mogą powodować to że twój mąż nie ma plemników o prawidłowiej budowie.[/QUOTE]

Ewa kurczę dziękuję Ci bardzo, bo w sumie nie skojarzyłam tych faktów. A bakterie mam(kosmiczna nazwa oczywiście): ESCHERICHIA COLI I STREPTOCOCCUS AGALACTIAE. Czytałam, że to są chyba bakterie kałowe, ale do cholery dbam a higienę bardzo. 2 razy dziennie prysznic plus wiadomo w pewne dni częściej mycie tych okolic i kurde skąd to? No szlag by to trafił. No ale może nie ma się czym łamać, bo może i to dobra wiadomość, że nic poważnego z płodnością tylko jakaś pierdoła, którą da się wyleczyć. No ale z drugiej strony dr Żurawski jakby z góry stwierdził, że badanie bakteriologiczne potrzebne do wyeliminowania bakterii przed IUI cz in vitro więc nie wiem czy to coś zmieni oprócz pigół kolejnych dla mnie. Jak tak sobie rozdzielam do dozownika leków to się jak babcinka schorowana czuję

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Acha Ewa jeżeli chodzi o tę punkcję to raczej się nie bój. Mi wbijali 5 krotnie szpilę w szyję jak miałam biopsję guza tarczycy i ci powiem, że to jest bardziej nieprzyjemne niż bolesne. Zniosłam świetnie, a podkreslam, że jeszcze w tych czasach słabo mi sie robiło na pobieraniu krwi. Całe szczęście co cię nie zabije to cię wzmocni. U mnie tak się stało, bo wiecznie mnie kłują i jak zajdę w ciąże to też co 2 lub 4 tygodnie tsh, ale mam to gdzieś Także nie bój się. Pewnie gorsze rzeczy już przeszłaś. Choć cie rozumiem bo to zawsze strach przed nieznanym, ale niedługo będziemy zacieszać jak Alunia
Alunia strasznie się cieszę, że Ci się udało i słyszałaś ten upragniony dźwięk serdunia malutkiego i nie pisz, że ci głupio, bo dajesz nadzieję. Jak się czyta tylko o samych problemach z zajściem to można się zdołować czasami, ale jak której się uda to i chyba w innych sie pojawia iskierka nadziei Przynajmniej mnie pocieszyłaś

Eleo a co z tobą? Cos nie piszesz. Chyba, że nie doczytałam.

Napiszcie mi proszę czy coś wiecie o tych bakteriach moich.

[ewapop3]

Napisane przez mala29lll

Mala jak ci mogę coś doradzić to idź szybciej na wizytę jeżeli wyszły ci bakterie bo ja miałam ureaplazme i ja też żadnych objawów nie miałam dowiedziałam się dopiero z wyniku że coś takiego istnieje i ja i mój mąż dostaliśmy antybiotyk na trzy dni bo skoro ty masz to twój mąż też ma.Nie wiem jakie bakterie masz bo nie napisałaś ale nie które właśnie mogą powodować to że twój mąż nie ma plemników o prawidłowiej budowie.

Ewa kurczę dziękuję Ci bardzo, bo w sumie nie skojarzyłam tych faktów. A bakterie mam(kosmiczna nazwa oczywiście): ESCHERICHIA COLI I STREPTOCOCCUS AGALACTIAE. Czytałam, że to są chyba bakterie kałowe, ale do cholery dbam a higienę bardzo. 2 razy dziennie prysznic plus wiadomo w pewne dni częściej mycie tych okolic i kurde skąd to? No szlag by to trafił. No ale może nie ma się czym łamać, bo może i to dobra wiadomość, że nic poważnego z płodnością tylko jakaś pierdoła, którą da się wyleczyć. No ale z drugiej strony dr Żurawski jakby z góry stwierdził, że badanie bakteriologiczne potrzebne do wyeliminowania bakterii przed IUI cz in vitro więc nie wiem czy to coś zmieni oprócz pigół kolejnych dla mnie. Jak tak sobie rozdzielam do dozownika leków to się jak babcinka schorowana czuję

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:38 ----------

Acha Ewa jeżeli chodzi o tę punkcję to raczej się nie bój. Mi wbijali 5 krotnie szpilę w szyję jak miałam biopsję guza tarczycy i ci powiem, że to jest bardziej nieprzyjemne niż bolesne. Zniosłam świetnie, a podkreslam, że jeszcze w tych czasach słabo mi sie robiło na pobieraniu krwi. Całe szczęście co cię nie zabije to cię wzmocni. U mnie tak się stało, bo wiecznie mnie kłują i jak zajdę w ciąże to też co 2 lub 4 tygodnie tsh, ale mam to gdzieś Także nie bój się. Pewnie gorsze rzeczy już przeszłaś. Choć cie rozumiem bo to zawsze strach przed nieznanym, ale niedługo będziemy zacieszać jak Alunia
Alunia strasznie się cieszę, że Ci się udało i słyszałaś ten upragniony dźwięk serdunia malutkiego i nie pisz, że ci głupio, bo dajesz nadzieję. Jak się czyta tylko o samych problemach z zajściem to można się zdołować czasami, ale jak której się uda to i chyba w innych sie pojawia iskierka nadziei Przynajmniej mnie pocieszyłaś

Eleo a co z tobą? Cos nie piszesz. Chyba, że nie doczytałam.

Napiszcie mi proszę czy coś wiecie o tych bakteriach moich.[/QUOTE]

Jeżeli o te bakterie co ty masz to nie jest to nic aż tak strasznego jeżeli chodzi escherichia coli często mogą się pojawić w wyniku stresu ale i zaburzenia flory bakteryjnej piszesz że często się kąpiesz i podmywasz w taki sposób właśnie zabijasz te dobre bakterie które mają chronić przed tymi złymi,zaś ta druga bakteria STREPTOCOCCUS AGALACTIAE to niestety paciorkowiec(jest bardzo groźny dla kobiet w ciąży)można nabyć go drogą pokarmową np niepasteryzowanymi produktami mlecznymi więc przypuszczam że antybiotyk będzie ale nie przejmuj się tym teraz dr ci wszystko powie!!!! a co do punkcji to mnie trochę uspokoiłaś bo już się wystraszyłam,że narkoza itd.w poniedziałek jadę i zobaczę jak zareagowałam na te zastrzyki i co dalej.
Uda nam się wieżę w to i już niedługo będziemy pisać o "pieluchach" a nie swoich chorobach

---------- Dopisano o 07:29 ---------- Poprzedni post napisano o 07:27 ----------

Napisane przez Asia1105

Cześć Dziewczyny! Aż głupio pisać, ale cóż... W czerwcu miałam mieć inseminację u dr. Gizlera, ale stał się normalnie cud! Do dzisiaj nie wierzymy w to szczęście! Koniec 6 tygodnia Wczoraj byliśmy na usg i słyszeliśmy bicie serduszka maleństwa! Termin na 21 lutego! Mówię Wam cuda się zdarzają, trzeba tylko mocno wierzyć. Trzymam kciuki za Was wszystkie, żebyście też usłyszały i zobaczyły maleńkie serduszko o potężnym dźwięku!

Gratulację!!! To jest cudowna wiadomość i takich jak najwięcej życzę!!!
Zdrówka i dbaj o siebie i maleństwo,Pozdrawiam

[Eleo765]

Czesc dziewczyny, jestem i ja i już nadrobiłam forumowe zaległości

ewapop3, z tą refundacją leków to supersprawa. Czy to oznacza, że leki są refundowane nie tylko w momencie, kiedy się podchodzi od invitro, ale też przy stymulacji w cyklach bez invitro?

ewa, a jest jakas szansa ze ta twoja torbiel sie sama wchłonie?

justka2209, trzymamy kciuki!!!!

mala29lll, dostaniesz antybiotyk i będzie po krzyku ale rzeczywiście ja też bym nie czekała na wizytę u żórawskeigo tylko poleciałabym do zwykłej gin po leki. U mnie wyszła kiedyś ureaplasma, doktorka mówiła że to ma wpływ na płodność i brałam antybiotyk aż 3 tygodnie! bakterie kałowe też miałam :| jak mi to doktor powiedział to aż mi się głupio zrobiło, bo to brzmi tak, jakby człowiek nie zachowywał odpowiedniej higieny... No ale leczenie pomogło i już to cholerstwo nie wróciło.

Asia1105, gratulacje! dziewczyny, dajecie nam nadzieje, ze i my damy rade Dbajcie o siebie teraz szczegolnie! a my cieszymy sie razem z wami!

[mala29lll]

No i lipa bo mój ginekolog ma urlop i dopiero na 21 lipca wizyta to chyba wcześniej do Żórawskiego trafię. Spróbuję jeszcze do tego drugiego z przychodni.
Eleo to długo brałaś ten antybiotyk. Nie znoszę ich. Ostatni raz chyba z 8 lat temu na anginę brałam. Nie rozumie ludzi i lekarzy co głupi katarek i antybiotyk, a znam takich. Później organizm nie radzi sobie z byle wirusem czy bakteryjnym zakażeniem. No ale w tym przypadku to mus.
Miłego dnia

[201701300931]

Dziewczyny, nie wiem czy wiecie, ale Invicta ma aktualnie promocję na bezpłatne konsultacje (do końca sierpnia). Mam nadzieję, że uda mi się skorzystać, bo zawsze to inne spojrzenie będzie

U mnie bez zmian. Nadal łykam lamettę, od jutra gonal. Średnio mi się to wszystko uśmiecha. A jak się nie uda w tym cyklu to odpuszczam na kilka miesięcy. Potem na jesień porobię badania, podejdę pewnie zimą do inseminacji i w styczniu powinnam się załapać na refundację. O ile mnie zakwalifikują...

[Eleo765]

Napisane przez mala29lll

No i lipa bo mój ginekolog ma urlop i dopiero na 21 lipca wizyta to chyba wcześniej do Żórawskiego trafię. Spróbuję jeszcze do tego drugiego z przychodni.
Eleo to długo brałaś ten antybiotyk. Nie znoszę ich. Ostatni raz chyba z 8 lat temu na anginę brałam. Nie rozumie ludzi i lekarzy co głupi katarek i antybiotyk, a znam takich. Później organizm nie radzi sobie z byle wirusem czy bakteryjnym zakażeniem. No ale w tym przypadku to mus.
Miłego dnia

te zakażenia bakteryjne po prostu leczy się tylko antybiotykiem. Więc trzeba było łykać. Ale warto było, bo mam już spokój od 7 miesiecy, a wczesniej przez rok ciągle mnie coś dopadało.

Napisane przez Danaeee84

Dziewczyny, nie wiem czy wiecie, ale Invicta ma aktualnie promocję na bezpłatne konsultacje (do końca sierpnia). Mam nadzieję, że uda mi się skorzystać, bo zawsze to inne spojrzenie będzie

U mnie bez zmian. Nadal łykam lamettę, od jutra gonal. Średnio mi się to wszystko uśmiecha. A jak się nie uda w tym cyklu to odpuszczam na kilka miesięcy. Potem na jesień porobię badania, podejdę pewnie zimą do inseminacji i w styczniu powinnam się załapać na refundację. O ile mnie zakwalifikują...

dzięki za info o invikcie, moze też skorzystam
danae, a odpuszczasz stymulację na kilka miesięcy czy w ogóle starania?

[Alunia79]

Cześć dziewczyny.
Asiu super!!!!! No to mamy 2 tygodnie różnicy... u mnie jeszcze serduszka nie ma, to 4-5 tydzien,ale jest! Jedo się zagnieździło. Za 3 tygodnie wizyta i w tedy zobaczymy i usłyszymy serduszko

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Mam jeszcze takie pytanie do was,czy poza lekarzami w invimedzie chodzicie jeszcze do jakichś innych? Takich "swoich ginekologów? Przepraszam bardzo, nie chcę nikogo urazić, ale mam wrażenie, że ci lekarze skupiają się tylko na "zbijaniu jasy na inseminacji i invitro" a nie wysyłają was na badania, zabiegi, ktore mogą potwierdzić lub wykluczyć konieczność robienia tych wcześniej wymienionych. Mogę się oczywiście mylić
.

[Asia1105]

Napisane przez Alunia79

Cześć dziewczyny.
Asiu super!!!!! No to mamy 2 tygodnie różnicy... u mnie jeszcze serduszka nie ma, to 4-5 tydzien,ale jest! Jedo się zagnieździło. Za 3 tygodnie wizyta i w tedy zobaczymy i usłyszymy serduszko

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Mam jeszcze takie pytanie do was,czy poza lekarzami w invimedzie chodzicie jeszcze do jakichś innych? Takich "swoich ginekologów? Przepraszam bardzo, nie chcę nikogo urazić, ale mam wrażenie, że ci lekarze skupiają się tylko na "zbijaniu jasy na inseminacji i invitro" a nie wysyłają was na badania, zabiegi, ktore mogą potwierdzić lub wykluczyć konieczność robienia tych wcześniej wymienionych. Mogę się oczywiście mylić
.

Trzymam za Ciebie kciuki, żeby wszystko było ok! Masz już jakieś dolegliwości?

Ja jak chodziłam do InviMedu to jednocześnie miałam też wizyty u swojego lekarza, bo jemu ufam bardziej. I z tego co mi mówił mój ginekolog, to ma dużo pacjentek, które InviMed zapłodnił, a on prowadził ciążę. Pozdrawiam.

[201701300931]

Napisane przez Eleo765

dzięki za info o invikcie, moze też skorzystam
danae, a odpuszczasz stymulację na kilka miesięcy czy w ogóle starania?

Stymulację na pewno, mierzenie temperatury, śluz itp. również. Muszę się wyłączyć.


Co do gina to ja ciągle nie mam swojego... Teraz mam abonament w luxmedzie, a tam są średni lekarze. Jeden mi pasuje nawet, ale czeka się miesiąc - dwa i zawsze są durne godziny.

A Wy do kogo chodzicie? Możecie polecić?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ewapop3]

Napisane przez Eleo765

Czesc dziewczyny, jestem i ja i już nadrobiłam forumowe zaległości

ewapop3, z tą refundacją leków to supersprawa. Czy to oznacza, że leki są refundowane nie tylko w momencie, kiedy się podchodzi od invitro, ale też przy stymulacji w cyklach bez invitro?

ewa, a jest jakas szansa ze ta twoja torbiel sie sama wchłonie?

justka2209, trzymamy kciuki!!!!

mala29lll, dostaniesz antybiotyk i będzie po krzyku ale rzeczywiście ja też bym nie czekała na wizytę u żórawskeigo tylko poleciałabym do zwykłej gin po leki. U mnie wyszła kiedyś ureaplasma, doktorka mówiła że to ma wpływ na płodność i brałam antybiotyk aż 3 tygodnie! bakterie kałowe też miałam :| jak mi to doktor powiedział to aż mi się głupio zrobiło, bo to brzmi tak, jakby człowiek nie zachowywał odpowiedniej higieny... No ale leczenie pomogło i już to cholerstwo nie wróciło.

Asia1105, gratulacje! dziewczyny, dajecie nam nadzieje, ze i my damy rade Dbajcie o siebie teraz szczegolnie! a my cieszymy sie razem z wami!

jeżeli chodzi o refundacje to tak jest dla wszystkich nie tylko dla tych którzy podchodzą do in vitro i powiem ci że naprawdę upust jest bardzo duży ponieważ normalnie koszt np.4000tys spadnie na 1300zł a więc nasze Państwo w końcu się spisało chociaż jeżeli chodzi o to!!
a co do torbieli to naprawdę nie wiem tak jak pisałam wcześnie po antykach wchłonęła się a miałam mieć laparo ale przy kolejnym cyklu i antykach pojawiła się znowu i dr powiedział że nie powinna i wychodzi na to że nie reaguje już na antyki itd.oby znikła bo inaczej czeka mnie punkcja torbieli jutro jadę to się dowiem co słychać w moich jajnikach i jutro ostatni zastrzyk gonapeptylu!!!

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:28 ----------

Napisane przez Danaeee84

Dziewczyny, nie wiem czy wiecie, ale Invicta ma aktualnie promocję na bezpłatne konsultacje (do końca sierpnia). Mam nadzieję, że uda mi się skorzystać, bo zawsze to inne spojrzenie będzie

U mnie bez zmian. Nadal łykam lamettę, od jutra gonal. Średnio mi się to wszystko uśmiecha. A jak się nie uda w tym cyklu to odpuszczam na kilka miesięcy. Potem na jesień porobię badania, podejdę pewnie zimą do inseminacji i w styczniu powinnam się załapać na refundację. O ile mnie zakwalifikują...

Nie dopuszczaj myśli że się nie uda!!! Powodzenia musi być dobrze

---------- Dopisano o 13:39 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Napisane przez Alunia79

Cześć dziewczyny.
Asiu super!!!!! No to mamy 2 tygodnie różnicy... u mnie jeszcze serduszka nie ma, to 4-5 tydzien,ale jest! Jedo się zagnieździło. Za 3 tygodnie wizyta i w tedy zobaczymy i usłyszymy serduszko

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:48 ----------

Mam jeszcze takie pytanie do was,czy poza lekarzami w invimedzie chodzicie jeszcze do jakichś innych? Takich "swoich ginekologów? Przepraszam bardzo, nie chcę nikogo urazić, ale mam wrażenie, że ci lekarze skupiają się tylko na "zbijaniu jasy na inseminacji i invitro" a nie wysyłają was na badania, zabiegi, ktore mogą potwierdzić lub wykluczyć konieczność robienia tych wcześniej wymienionych. Mogę się oczywiście mylić
.

Alunia ja np.chodziłam wcześniej do swojego dr ale niestety zmieniałam parę razy bo nigdy żadnych konkretów w Invimedzie uzyskałam wszystkie info o stanie mojego zdrowia żaden lekarz wcześniej nie zdiagnozował umnie pco i torbieli mimo robionych usg,dziwne prawda ja się aż tak na tym nie znam ale podczas badania dr pokazuje mi na monitorze które to torbiele i liczymy pęcherzyki których jest dużo i oznaczają pco,wszystkie wyniki jakie robiłam takich żaden z moich lekarzy nie zlecił więc sama nie wiem nadmienię że do prywatnego też chodziłam żeby się upewnić że jest o.k widać w moim okręgu nie ma profesjonalisty!!!

[mala29lll]

Hej dziewczyny No ja akurat mam dobrego ginekologa chyba bo mnie skierował na tyle badań, że Żórawski w zasadzie nic nie kazał mi robić. Tylko to na bakterie mi zrobił. Z moim dr też liczyliśmy pęcherzyki i mi wszystko dokładnie wyjaśniał co na monitorze usg jest. No ale nic więcej nie mógł dla mnie zrobić, bo to ginekolog więc mojego męża zbadać nie mógł. Choć i jego wyniki oglądał, ale te starsze niekompletnie wykonane. Chciał mnie też stymulować, ale tak wyszło, że trafiliśmy do kliniki.

Co do Invimedu to też się tak po 1 wizycie zastanawiałam, że tak od razu na dzień dobry inseminacja albo in vitro. Zdziwiłam się, że nic nie powiedział o andrologu, żeby podrasować mojego męża hmm... a może dlatego, że już taka stara jestem 29 lat to nie 20 hehe. Zobaczymy co powie na drugiej wizycie

Ewcia do punkcji to raczej nigdy nie podają narkozy. Moj kolega miał punkcję wątroby i podali mu tylko znieczulenie miejscowe, chwila i po krzyku. JA też chwila i po krzyku, a miałam i grubo i cienkoigłową. A jak ci grzebią w ciele i kłują zawsze jest jakiś dyskomfort, ale bólu dużego to się nie spodziewaj. To raczej nie będzie nic innego A trwa to ok 30 sekund. Zależy jaka igła, bo im cieńsza tym dłużej. Kurde jakiego masz upierdliwego tego torbiela eh kobiety to się mają.
Ja sobie tłumaczę to tak: ból to bedzie przy porodzie, a teraz to przedsmak i przygotowanie

A tak jeszcze zapytam więc mojego męża dr też skieruje na badanie bakteriologiczne czy coś?

---------- Dopisano o 01:30 ---------- Poprzedni post napisano o 01:19 ----------

A i jeszcze pytanie: czy ja tu jestem najstarsza?

[Alunia79]

A ile masz lat skoro pytasz czy jesteś najstarsza? Ja mam skończone 35 lat.
Co do własnego gina,to tak zapytałam, bo właśnie mój zrobił mi wszystko to, o czym piszecie i co 3 m-ce byłam w szpitalu na jakichś histeroskopiach, histerografiach, sarpingografi i laparo.. Wszystko na nfz i dzięki temu za nic nie płaciłam... Muszę przyznać, że trafiłam na wspaniałego lejarza. Do tego jeszcze oczywiście monitoring i mimo że chodziłam prywatnie to płaciłam 20zł za wizytę przy monitoringu. A teraz jak jestem w ciąży, to muszę szukać nowego, bo on sam się rozchorował rak dopadnie karzdego..

[ewapop3]

Dziewczyny chwila prawdy nastąpiła,po dzisiejszym badaniu lewy jajnik torbiel 38mm a prawy 35mm,no ale stymulacja rozpoczęta pozostaje przy gonapeptylu i doszedł mi gonal po 150j.d zapłaciłam za 2 peny 340zł a bez refundacji było by to 1000zł.
a punkcje tych torbieli będe miała wraz z pobraniem jajeczek czyli dwa w jednym.ach te kobiety to muszą się nacierpieć!!!

[mala29lll]

Napisane przez ewapop3

Dziewczyny chwila prawdy nastąpiła,po dzisiejszym badaniu lewy jajnik torbiel 38mm a prawy 35mm,no ale stymulacja rozpoczęta pozostaje przy gonapeptylu i doszedł mi gonal po 150j.d zapłaciłam za 2 peny 340zł a bez refundacji było by to 1000zł.
a punkcje tych torbieli będe miała wraz z pobraniem jajeczek czyli dwa w jednym.ach te kobiety to muszą się nacierpieć!!!

O to super że 2 w jednym. Mniej nerwów

Alunia napisałam, że mam 29

[Eleo765]

ja mam 31 lat, moj maz tez