Jak podkreślić jasną cerę? część VII

[Sabriel_]

Napisane przez rotten_lilly

AHA i BHA chyba. Na pryszcze ostatnio polecam peroxygel. Działa jak nadtlenek benzoilu a podobno mniej szkodliwy. Kurde musze przytulić coś z salicylem, ale się o naczynka troche boje
Witamina A tak ale w bardziej hardcore formie może coś zdziałać.
Wybielacz mi przyszedł czyli za pare tygodni będe mogła kupic podkład

Jaki wybielacz?

[_Shiloh_]

znaczy się, że serum rozjasniające ?

[19agusia91]

Fiasco, póki co tylko tak mówię, może to kwestia mojego zaczerwienienia skóry, ze tak przebija. Właśnie mam taką żółta z lekką zielenią, jeśli chodzi o szyje, twarz różowa . I jakoś chyba podrażniają mi skórę, piecze mnie.

[rotten_lilly]

Napisane przez Sabriel_

Jaki wybielacz?

Hascoderm z kwasem azelaninowym.
Pytanie: Jak rozróżnić oczy niebieskie od szarych? Bo ja sie zawsze zastanawiam jakie mam

[Ingran]

Ocitat różowy, rewolucję rozpoczniesz:P Na stronie był czystozielony... Jaki był najgorszy podkład jaki miałyście ever?

[19agusia91]

W opakowaniu nie jestwybitnie zielony, już nawet na watku meow dziewczynyo tym pisały Teraz zmyłam i mam twarz buraczkową, pewnie dlatego mi się wydawał różowy.

[fiasco]

Napisane przez 19agusia91

Fiasco, póki co tylko tak mówię, może to kwestia mojego zaczerwienienia skóry, ze tak przebija. Właśnie mam taką żółta z lekką zielenią, jeśli chodzi o szyje, twarz różowa . I jakoś chyba podrażniają mi skórę, piecze mnie.

a którą formułę masz? te naturalne kosmetyki potrafią podrażnić i uczulić niestety, to sie tyczy też minerałków, które uczulają częściej niż zwykłe, płynne podkłady... Pierwsza wersja Pixie CDL miała alantoinę, która łagodzi i wspomaga regenerację, a wiele dziewczyn uczulała...
W sumie to dobrze, że minerały są takie wybredne, bo się przez to nie zrażam jak czytam negatywną opinię może mi akurat przypasują, nie mogę się doczekać testów próbek od Ingran

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:33 ----------

Napisane przez 19agusia91

W opakowaniu nie jestwybitnie zielony, już nawet na watku meow dziewczynyo tym pisały Teraz zmyłam i mam twarz buraczkową, pewnie dlatego mi się wydawał różowy.

pewnie tak. kurcze, normalne dziewczyny by nas wyśmiały że chcemy używać zielonych podkładów

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

Napisane przez rotten_lilly

Pytanie: Jak rozróżnić oczy niebieskie od szarych? Bo ja sie zawsze zastanawiam jakie mam [/COLOR]

To masz pewnie szaroniebieskie. To nic, ja mam szarozielone... w żółte plamy... W każdym świetle inaczej wyglądają?

Napisane przez Ingran

Jaki był najgorszy podkład jaki miałyście ever?

Ja mało który wspominam dobrze, ale to ze względu na kolory. Ale takie naj naj naj gorsze zapychające, ciemniejące i wyglądające na mnie jak tynk to chyba inglot równoważący (taa... chyba równo się ważący ), rimmel stay matte - ten stary, to było daaawno temu, i to dopiero była szpachla , no i źle wspominam jeszcze dream satin liquid - tu był najpierw zachwyt, pamiętam, a potem wielki zawód.

Innymi słowy większość tych tańszych, drogeryjnych - okazało się dla mnie straszną lipą.

Napisane przez fiasco

W sumie to dobrze, że minerały są takie wybredne, bo się przez to nie zrażam jak czytam negatywną opinię

A ja się boję zacząć. Chciałabym ale się boję
Co innego gdyby można je było kupić stacjonarnie, ale se ne da...

Napisane przez fiasco

pewnie tak. kurcze, normalne dziewczyny by nas wyśmiały że chcemy używać zielonych podkładów

No tak, bo tu same nienormalne... Zdefiniuj proszę "normę"

[quench]

Napisane przez fiasco

a którą formułę masz? te naturalne kosmetyki potrafią podrażnić i uczulić niestety, to sie tyczy też minerałków, które uczulają częściej niż zwykłe, płynne podkłady... Pierwsza wersja Pixie CDL miała alantoinę, która łagodzi i wspomaga regenerację, a wiele dziewczyn uczulała...
W sumie to dobrze, że minerały są takie wybredne, bo się przez to nie zrażam jak czytam negatywną opinię może mi akurat przypasują, nie mogę się doczekać testów próbek od Ingran

Mnie chyba minerały zaczęły zapychać (pixie CDL), bo pojawiają mi się podskórne pryszcze Z drugiej strony już wcześniej coś się działo, ale zwalałam to na serum azelowo - oliwkowe tudzież krem Lily Skin Dermiki.

Co do najgorszego podkładu, jaki miałam to lista bubli:

Astor, Air Mousse 3d (tłusty, ciemny koszmar);
Dermacol w musie (ciężki, pastowaty potworek);
Bobbi Brown nawilżająco-rozświetlający (tłusty, podkreślający niedoskonałości bubel. I w dodatki drogi jak cholera).

[fiasco]

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3616844 9]No tak, bo tu same nienormalne... Zdefiniuj proszę "normę" [/QUOTE]
no takie przeciętne dziewczyny, które idą do Rossmana i bez problemu kupują tam podkład, i to taki, który chcą
[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3616844 9]Ja mało który wspominam dobrze, ale to ze względu na kolory. Ale takie naj naj naj gorsze zapychające, ciemniejące i wyglądające na mnie jak tynk to chyba inglot równoważący (taa... chyba równo się ważący ), rimmel stay matte - ten stary, to było daaawno temu, i to dopiero była szpachla , no i źle wspominam jeszcze dream satin liquid - tu był najpierw zachwyt, pamiętam, a potem wielki zawód.[/QUOTE]
u mnie podobnie, najgorsze były te ciemne i ciemniejące, np. AA "kość słoniowa" (tyaaa, chyba "palona kość słoniowa") czy stara wersja Revlona na mojej nieco wysuszonej skórze, w sumie nawet jak nie była wysuszona robił mi armagedon na twarzy (ta nowa wersja jest duuużo lepsza moim zdaniem). Elemong mnie zapychał jak chyba nic innego. EDM były fatalne na mojej skórze, ale to minerałki, więc nie dziwne że kaprys... I krem tonujący Synergen, tego paskudztwa nie dało się rozprowadzić, nie przywierał mi do skóry w ogóle, ślizgał się po niej i nie chciał się uczepić
Pewnie coś jeszcze by się znalazło, ale nie pamiętam albo nie oceniam zbyt surowo, np. Dermacol, który mimo że na podkład się nie nadaje, to na korektor owszem, i w tej formie go stosuję No i ma jasny kolor.

[Ingran]

No to teraz ja Na pierwszym miejscu bezkonkurencyjny Dermacol w musie. Uch, masakra jakaś, NIE DA się go normalnie rozprowadzić, no way, bubel ble ble ble. Bobbi Brown Skin Foundation(?), taki z pompką w okrąglastej butli. Tłusty, nic nie kryjący, spływający, ciemniejący. Podkłady z Miss Sporty niektóre, Clinique nawilżający...

[Sabriel_]

Napisane przez Ingran

Jaki był najgorszy podkład jaki miałyście ever?

Max Factor Lastig Performance głównie ze względu na utlenianie. Wyglądalam jak ciemna świnka. Dodatkowo mnie zapychał.
Oriflame Oxygen Boost- kolor na początku ładny, ale po pół roku stal się ciemniejszy nawet od MF oraz nie krył nic a nic.

[china_girl]

Napisane przez Ingran

Jaki był najgorszy podkład jaki miałyście ever?

Max factor, smooth effect - miał być nawilżająco- kryjący, a był jedynie zapychający. Bo nie wspomnę już jak strasznie się utleniał

[enn_]

Ja najgorzej wspominam chyba Inglota AMC LW200. Kolor mi zupełnie odpowiadał, ale tak mi przesuszył skórę, że kilka miesięcy dochodziła do siebie. Podkreślał skórki, nierówno się rozprowadzał. Jednym słowem jasnożółta kupa.
Drugi w kolejności byłby chyba Lasting Performance. U Użyłam go raz i zapomniałam o nim - nigdy w życiu nie miałam TAKIEJ maski na twarzy.

Za to żałuję, że HM nie występuje w wersji jaśniejszej niż 51, bo świetnie zachowywał się na mojej twarzy, ale niestety nawet bez utleniania się jest sporo za ciemny i pomarańczowy. :/

[krolowa zurawin]

też mnie chyba zapchały Pixie CDL,a szkoda bo trzymały się na twarzy całkiem nieźle ,a i kolory niczego sobie

[esquilo]

Najgorsze wspomnienia mam z:
Clinique anti-blemish... masakra? beznadziejne krycie i słaba trwałość...

Dream Matte mus z maybelline- perfekcyjnie wchodzi w pory i podkreśla skórki.

[tujestem]

Najgorszy był chyba
Maybelline Affinitone Mineral. Kolor był w miarę fajny ale zero krycia i miałam wrażenie, że nigdy nie wysycha. Dodatkowo świeci się jak bombka i znika po paru godzinach.
Nie zmęczyłam go do końca. Zastanawiam się co zrobić z resztką..

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

U mnie najgorszy był chyba ten podstawowy dermacol i max factor experience... najjaśniejszy odcień był zbyt różowy, swiecił się i brzydko wyglądał..

[agkz]

CDL Pixie też mnie zapychał, poza tym był za ciężki. Za to nowa formuła CP jest cudowna i nawet kiedy skóra nie jest w najlepszej kondycji po dwóch dniach stosowania wygląda lepiej sama z siebie

19agusia91 - coś jest w tych miałkach. Co prawda to nadal mój ulubiony podkałd na czas jesienno-zimowy, ale na początku stosowania musieliśmy się zaprzyjaźnić. Pierwsze dni to było mrowienie i lekkie podrażnienie. Potem ustąpiło.Nigdy jednak nie miałam takich objawów jak Ty, masz widocznie dużo wrażliwszą skórę. A czy tak jest przy cięższych czy przy wszystkich formułach ?

[a40adf61f4fa839fc99377457d0e94ddcb8a5d57]

A ja jeszcze przeskoczę z podkładów na pudry

Żałuję, że Inglot nie ma nic jaśniejszego w swojej ofercie. Baaardzo lubiłam ich pudry sypkie... To znaczy lubiłam, ich formułę bardzo lubiłam, świetnie na mojej twarzy wyglądały, z większością podkładów. Jeden miał nawet drobinki, które aż tak nie wkurzały, wręcz ładnie to wyglądało. No ale kolory... 11 róż że aż oczy bolą, 14 duuużo za ciemna - ciemniała mi jeszcze dodatkowo.

Musze wreszcie kupić ten bambusowy ale wiecznie mam "pilniejsze" wydatki

[iamsolucky]

Napisane przez fiasco

Ocicat różowy? A w tym kolorze pokładam wszelkie nadzieje
A jaką masz tonację skóry?

ja też, dobrze że się wstrzymałam i na razie nic nie zamawiam. Muszę skończyć to co mam jestem jakaś nienormalna, kosmetyczki z cieniami, szminkami pękają w szwach a ja bym stale i stale kupowała najgorsze jest to że 90% nie używam bo zwykle uczepię się 2, 3 kolorów

najgorsze podkłady jeśli chodzi o właściwości(kolorystykę pominę już)to oczywiście sławny Astor mus, wszystkie z Maybelline, niestety Revlon, Oceanic kość słoniowa to chyba kość słonia wytaplanego w błocie dermacol ani podkład ani korektor włazi w każde załamanie, błyskawicznie się ściera, wszędzie zostawia ślady, Rimmel stay matte- sucho tłusty, robił zacieki i najgorszy podkład ever- ba, chyba nawet gorszy od Astora to Deborah nude perfection. Reszta mniej lub bardziej kiepska ale te co wymieniłam wyjątkowo koszmarnie się prezentowały

aaaaa! przypomniało mi sie że okropnym wstręciuchem był też Shiseido spf45 i spf30 (jeden pies). Fakt krył i był trwały nieziemsko- do tego stopnia że kiedyś chlapnęłam nim na pilot- efekt plama z podkładu na pilocie jest od 4 lat i ani spirytus ani benzyna ani inne detergenty tego nie zmyły bardzo się świecił, wysuszał mi skórę, taka napięta błyszcząco sucha maska po nim była ale krycie i ochrona przed słońcem perfect trzeba przyznać.

[tujestem]

[1=a40adf61f4fa839fc993774 57d0e94ddcb8a5d57;3617759 2]A ja jeszcze przeskoczę z podkładów na pudry

Żałuję, że Inglot nie ma nic jaśniejszego w swojej ofercie. Baaardzo lubiłam ich pudry sypkie... To znaczy lubiłam, ich formułę bardzo lubiłam, świetnie na mojej twarzy wyglądały, z większością podkładów. Jeden miał nawet drobinki, które aż tak nie wkurzały, wręcz ładnie to wyglądało. No ale kolory... 11 róż że aż oczy bolą, 14 duuużo za ciemna - ciemniała mi jeszcze dodatkowo.

Musze wreszcie kupić ten bambusowy ale wiecznie mam "pilniejsze" wydatki [/QUOTE]

Ja mam 14 i sprawuje się na mnie dobrze, nie zauważyłam żeby był za ciemny i tym bardziej nie ciemniał mi na twarzy. Ale zauważyłam, że chyba mnie zapychał trochę.. Takie krostki z białym czymś..
Teraz pudruję się najpierw bambusowym potem inglotem

Czy Wy też zauważyłyście, że pędzel po bambusowym pudrze jest taki tępy? Myję go co dwa dni i nie widzę żadnej różnicy. Po inglocie natomiast inny pędzel tej samej firmy jest mięciutki.

[Sabriel_]

Napisane przez tujestem

Ja mam 14 i sprawuje się na mnie dobrze, nie zauważyłam żeby był za ciemny i tym bardziej nie ciemniał mi na twarzy. Ale zauważyłam, że chyba mnie zapychał trochę.. Takie krostki z białym czymś..
Teraz pudruję się najpierw bambusowym potem inglotem

Czy Wy też zauważyłyście, że pędzel po bambusowym pudrze jest taki tępy? Myję go co dwa dni i nie widzę żadnej różnicy. Po inglocie natomiast inny pędzel tej samej firmy jest mięciutki.

Co prawda mam puder bambusowy anty UV, ale niczego takiego nie zauważyłam.

[tujestem]

Napisane przez Sabriel_

Co prawda mam puder bambusowy anty UV, ale niczego takiego nie zauważyłam.

Ja mam bambusowy z jedwabiem i właśnie mam taki może nie tyle problem co dyskomfort. Spróbuję umyć pędzel odżywką


http://www.youtube.com/watch?v=G76z1Ylqh70&feature=plcp *_*

[rotten_lilly]

Napisane przez tujestem

Ja mam bambusowy z jedwabiem i właśnie mam taki może nie tyle problem co dyskomfort. Spróbuję umyć pędzel odżywką


http://www.youtube.com/watch?v=G76z1Ylqh70&feature=plcp *_*

W pewnym momencie 'Aha tutaj jest armagedon (..)' padłam Aż tyle to bym nie chciała mieć, bo jednak kosmetyki wiecznie nie żyją i bach 100 zł do śmietnika, portfel by mnie bolał i zawału dostał.

[Wampierz]

Napisane przez tujestem

Najgorszy był chyba
Maybelline Affinitone Mineral. Kolor był w miarę fajny ale zero krycia i miałam wrażenie, że nigdy nie wysycha. Dodatkowo świeci się jak bombka i znika po paru godzinach.
Nie zmęczyłam go do końca. Zastanawiam się co zrobić z resztką..

Mówiąc o beznadziejnych podkładach:
Maybelline taki matujący z efektem wykończenia pudrem, koszmar - był jak zawiesiona pudru w spirytusie, wysuszał i ściągał a jednocześnie był jakiś obrzydliwie śliski, a matowy efekt znikał błyskawicznie zostawiając zwarzony puder, ble.

I ten burżuj w pędzelku, pomarańczowiejący na twarzy i warzący się epicko.

Ogólnie często mocno pudrowe podkłady mi nie służą, ale nie wszystkie czyli jednak da się zrobić dobry.

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:05 ----------

Napisane przez Sabriel_

Max Factor Lastig Performance głównie ze względu na utlenianie. Wyglądalam jak ciemna świnka. Dodatkowo mnie zapychał.
Oriflame Oxygen Boost- kolor na początku ładny, ale po pół roku stal się ciemniejszy nawet od MF oraz nie krył nic a nic.

Max factor lasting performance - to chyba był mój pierwszy podkład, więc dawno, dawno temu Tuż po nałożeniu wyglądał prześlicznie, po paru godzinach warzył się i wyglądałam jak raszpla.

[fiasco]

Napisane przez agkz

CDL Pixie też mnie zapychał, poza tym był za ciężki. Za to nowa formuła CP jest cudowna i nawet kiedy skóra nie jest w najlepszej kondycji po dwóch dniach stosowania wygląda lepiej sama z siebie

to ja muszę mieć szczęście, bo u mnie obie wersje CDL zachowywały się dobrze, teraz używam CP i jest jeszcze lepiej (o dziwo, skóra w ogóle mniej mi się przetłuszcza więc mimo iż dużo lepiej matowił CDL, to CP w zupełności daje radę). A jutro się zabieram za Meow, mam nadzieję że mi podejdą

[Wampierz]

Napisane przez fiasco

no takie przeciętne dziewczyny, które idą do Rossmana i bez problemu kupują tam podkład, i to taki, który chcą

u mnie podobnie, najgorsze były te ciemne i ciemniejące, np. AA "kość słoniowa" (tyaaa, chyba "palona kość słoniowa")

Tja, aż się czasem zastanawiam czy ci ludzie mają jakąś formę daltonizmu, jak widzę te kości słoniowe i porcelany.

[tujestem]

Napisane przez rotten_lilly

W pewnym momencie 'Aha tutaj jest armagedon (..)' padłam Aż tyle to bym nie chciała mieć, bo jednak kosmetyki wiecznie nie żyją i bach 100 zł do śmietnika, portfel by mnie bolał i zawału dostał.

też bym tylu nie chciała.. ale jakąś minimalną część tego owszem
Po lewej stronie kasetki z cieniami..

Mój już czasami dostaje zawału

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Ja tam się cieszę z tego co mam, i tak wg mnie to dużo,a w dodatku ciągle przybywa No i takiej ilości na pewno bym nie używała pewnie... za dużo zdecydowanie

Ale to co bym przygarnęła to na pewno większa ilość pędzli Niby mam, ale w końcu pędzli nigdy dość .

Swoją drogą : http://vod.pl/rozmowy-w-toku-na-kosm...z,88579,w.html