Jak poradzic sobie z sama soba?

[donay]

Dziewczyny mam taki problem......
Odkad pamietam czesto tak mialam zawsze myslam ze to obajwy dojrzewania i takie tam. W wieku ok 13 lat zawsze to ja sie smucilam amrtwilam sprawami z chlopakami chyba jak kazda z nas myslam ze juz mi przeszlo...ale chyba nie mam 20 lat chlopaka od pol roku ktoremu zawsze ufalam i bylam pewna, w sumie dalej ejstem tylko ostatnio zdarzyl sie maly incydent bylismy na imprezie i troszke wypilismy robilismy glupie zdjecia ze znajomymi i gdy nastepnego dnia odkrylam dziwne zdjecie (w moim mniemaniu) z kumpela wprawdzie ja tez mialam podobne z kumpalami wiadomo wyglupy ale cos mnie ukulo, nie umiem sobie poradzic z zazdroscia mam wrazenie i juz nie ejstem go taka pewna mimo ze nie mam naprawde zadnych podtsaw boje sie ze juz mnie nie kocha i czuje ze poglebiam sie w jakiejs chorej paranoi, dobrze o tym wiem ale nie umiem sobie z tym poradzic;/ przypominam sobie teraz taka wlasnie 13latke ktora panikuje bo koles sie nie nie interesuje.....
Zaznaczam ze jestem starsznie zazdrosna o cokolwiek a z drugiej strony znam go i wiem ze kocha tylko mnie ....matko ale sie nakrecam co mam robic jak sama nie umiem sobie z tym poradzic?

[JoyceSky]

a co było na tym zdjęciu?

[Elfir]

Całe szczescie, ze jestem abstynentem a TŻ pija jedynie jedno słabe piwo na dużą okazję. Nie ma szans na utratę kontoli nad sobą.

[donay]

byl on z kumpela trzymal ja za twarz i patzral w oczy tylko widac bylo na tym zdjeciu rozbawienie pozatym ja caly czas tam bylam wiec to musiala byc sytuacja nic nie znaczaca wtedy dla mnie a tylko glupio uwieczniona na zdjeciu dodam ze mam podobne jakies takie z buziakami w policzek czy cos.....
eflir ale my nie bylismy pijani dwa piwa gora i poprawa humoru tylko



dodam ze mam miesieczna przerwe w braniu tabletek jestem przed okresem moze to ma jakis wplyw na moje dziwne zachowanie...boje sie ze moimi podejrzeniami o wszystko i chora zazdroscia zniszcze to bo on sie po prostu zirytuje...

[Grapefrutka]

To, co nasunęło mi się, jako pierwsze to potargaj to zdjęcie i nie patrz na nie. Masz przerwę w braniu tabletek i dodatkowo jesteś przed okresem, więc hormony dają Ci popalić ze zdwojoną siłą. Za parę dni hormony się uspokoją i wątpliwości miną, będziesz się jeszcze z tego śmiać. Skoro piszesz, że wiesz, że kocha tylko Ciebie to nakręcasz się sama niepotrzebnie. Na temat wkręcania sobie samemu głupich scenariuszy mogę powiedzieć naprawdę sporo, bo często w chwilach „słabości” mi się to zdarza a jednak później one same znikają a mój TŹ ma niezły ubaw jak mu je opowiadam. Tak, więc zniszcz zdjęcie i uszy do góry.

[donay]

no juz je skasowalam i nie patrze na nie
a co do wkrecania sobie to wlasnie mam ten sam problem umiem stworzyc takie historie ze glowa boli tylko wlasnie strasznie mi to przeszkadza, wiem ze nie tylko ja to mam ale jak sobie z tym radzic...?

dziekuje za slowa otuchy

[Marwari]

z pewnością hormony szaleją po odstawieniu, tylko mnie zastanawia czemu na miesiac odstawilas?
bo taka przerwa tylko szkodzi i w niczym nie pomaga...

[kosheen]

Wiem co czujesz, bo sama jestem taka "nakrecaczka" samej siebie i tez nie umiem sobie z tym poradzic, chociaz staram sie nad tym panowac w miare mozliwosci. Wiem, ze tymi swoimi wymyslami potrafie wkurzyc TZta , nieraz wymyslam historie rodem z jakiejs telenoweli. Nie wiem co Ci poradzic, bo sama tak bardzo czesto mam, a rowniez bezpodstawnie. Wkurzam sie nieraz o rzeczy, ktore gdyby byly robione przeze mnie bylyby w porzadku, ale przez Tzta juz sa nie w porzadku, tak jak u Ciebie, Ty masz takie zdjecia i jest ok, ale ze Twoj facet ma podobne to juz jest masakra.... Wiem, ze to jest straszne, ale chyba nie da sie tego pozbyc, jedynie mozna starac sie nad tym panowac...

[donay]

no wlasnie wyczytalam ze odtstawienie na jeden cykl jest dobre .....niestety po fakcie dowiedzialam sie ze to bzdura totalna bo hormony wariuja i nie wiedza co robic.....mam nadzieje ze teraz jak zaczne brac juz sie ustabilizuje no i nie zamierzam juz przestawac bo tylko sie to na mnie zle odbija.

Myślałam ze jestem sama z tym problemem i ze wynika on tez glownie z wieku w sumie az taka stara nie ejstem myslicie ze z czasem minie? to bardzo trudne radzic sobie z kolejnymi etapami w zwiazku z zauroczenia do zakochania do milosci i do juz takiego partnerstwa opartego na zaufaniu i milosci podziwiam tych ktorzy dotrwali. i Zycze powodzenia innym wizazanka z takim problemem jak moj :P

[Grapefrutka]

Raczej Cie nie pocieszę, bo ja mam czasem wrażenie, że u mnie się to z wiekiem pogłębia, przechodzi na inne etapy i czasem mam wrażenie, że im „poważniejszy” problem tym gorsza moja wersja ale to tylko czasem mam takie wrażenie a w innym przypadku wydaje mi się, że to już całkiem minęło. Zgadzam się z kosheen i wydaje mi się ze nie da się tego całkiem pozbyć trzeba tylko nauczyć się nad tym skutecznie panować żeby nie zrobić tym sobie albo komuś przykrości. U mnie to chyba będzie bardzo trudne, bo ja z charakteru jestem „panikara” i przy każdej możliwej sytuacji od razu widzę jakiś czarny scenariusz rodem z telenoweli albo, co gorsza z horroru. Później oczywiście jest jeden wielki śmiech. No, ale cóż tak już mam i chyba mój TŻ już przywykł do tego skoro do tej pory nie uciekł. Przynajmniej nigdy nie jest nudno…

[donay]

tak tylko niestety czasem takie "wymyslanie sobie" problemow no to nie ejst dobre....bo jak ma sie czuc chlopak gdy dziewczyna wmawia mu ze na pewno nie byl u babci tylko z "inna"

[Grapefrutka]

Napisane przez donay

tak tylko niestety czasem takie "wymyslanie sobie" problemow no to nie ejst dobre....bo jak ma sie czuc chlopak gdy dziewczyna wmawia mu ze na pewno nie byl u babci tylko z "inna"

Dlatego tez napisąłam że trzeba sie nauczyc nad tym panowac żeby nie zrobić sobie (przecież można sie wykończyc ciągłym myśleniem czy on to naprawdę zrobił czy nie) albo komuś innemu "krzywdy" (wmawiając mu że cos zrobił jeśli tego nie zrobił). Czasem mnie to rozśmiesz a czasem przeraża bo wiem że przez takie cos można stracic osobę na któraj nam naprawdę zależy...

[donay]

no wlasnie a ja nie chce go stracic przez wymyslone problemy zastanawiam sie tylko czy bede potrafila tak sama sobie z tym poradzic...

[Wyrak]

Napisane przez Elfir

Całe szczescie, ze jestem abstynentem a TŻ pija jedynie jedno słabe piwo na dużą okazję. Nie ma szans na utratę kontoli nad sobą.

Ale jak sie to ma do postu autorki? Znaczy sie problemem jest to ze sobie wypili? Jakos tak nie sadze...

Donay - nie wiem dokladnie jak to zdjecie wygladalo, ale z Twojego opisu wynikaloby raczej, ze to wyniklo przypadkowo i nic nie znaczy? Chyba ze jest jakies tlo do tego o ktorym nie wiemy...

[donay]

jakie tło mas zna mysli? nie ma zadnego laczy ich kumplostwo(nie umialam tego inaczej okreslic) ona w naszej paczce ma chlopaka no i my jestesmy para mi chodzi tylko o fakt ze to zdjecie jakos ten widok mnie tak ukuł mimo ze ejstem pewna ze nic sie nie wydarzylo i moj TZ tez niczego nie chal....wiem dziwne to takie

[Wyrak]

Napisane przez donay

jakie tło mas zna mysli? nie ma zadnego laczy ich kumplostwo(nie umialam tego inaczej okreslic) ona w naszej paczce ma chlopaka no i my jestesmy para mi chodzi tylko o fakt ze to zdjecie jakos ten widok mnie tak ukuł mimo ze ejstem pewna ze nic sie nie wydarzylo i moj TZ tez niczego nie chal....wiem dziwne to takie

Jesli jestes pewna intencji chlopaka i kontekstu sytuacji, to reakcja jest niewlasciwa... pamietaj, zazdrosc dodaje smaku zwiazkowi jak przyprawa, ale przepieprzonej/przesolonej potrawy na dluzsza mete nie da sie jesc...

[donay]

tak, zdaje sobie z tego sprawe tylko wlasnie czasem nie umiem powstrzymac swojej "glowy" przed wymyslaniem roznych sytuacji, ale moze to przez moje wariujace hormony....raz jest ok a raz dorabia sobie historie i placze..:/

[ulinkaaa]

Napisane przez donay

tak, zdaje sobie z tego sprawe tylko wlasnie czasem nie umiem powstrzymac swojej "glowy" przed wymyslaniem roznych sytuacji, ale moze to przez moje wariujace hormony....raz jest ok a raz dorabia sobie historie i placze..:/

Moim zdaniem to kwestia hormonow, przerysowujesz nieco sytuacje. Ale jesli masz jakies obawy, to po prostu pogadaj szczerze z tz-tem.

[Caroliia]

porozmawiaj z nim, że owszem fajna taka impreza ale to był ostatni raz z robieniem sobie w twojej ocenie dwuznacznych zdjęć, bo jet ci przykro z tego powodu. Myślę, że powinien to zrozumieć bo to znaczy, że Ci na nim zależy. Możesz to też zrobić w bardzo zalotnej formie, np. powiedz, że jesteś kocicą, która rozszarpie konkurentki...mrau myśle,że takiej uwodzicielskiej wersji się nie oprze

[donay]

juz mu powiedzialam widzial z ebylo mi przykro przeprosil mnie i obiecal ze taka sytuacja nie bedzie miala miejsca. Tylko teraz moj probelm wyglada tak ze mimo ze mu wierze ze do niczego wiecej nie doszlo ze niczego nie chcial i ze to tylko glupie zdjecie mam teraz taka obawe bo pierwszy raz zobaczylam zdjecie tego typu i tak jakby obudzila sie moja czujnosc i zaczynam sobie sama wmawiac jakies niestworzone historie typu ze ejst na uczelni i na pewno ktos jego albo on kogos podrywa...to jest naprawde bardzo meczace

[Caroliia]

zaufanie w związku jest podstawą, wynika z bliskości dwóch osób, pomiędzy którymi na początku jest 90% chemii i niedomówień, miłych słów, kuszących gestów, które wrzą i trzeba je rozładować. Widzę, że wy jesteście jeszcze na początku wzajemnego docierania się

[Brenda_21]

Napisane przez donay

juz mu powiedzialam widzial z ebylo mi przykro przeprosil mnie i obiecal ze taka sytuacja nie bedzie miala miejsca. Tylko teraz moj probelm wyglada tak ze mimo ze mu wierze ze do niczego wiecej nie doszlo ze niczego nie chcial i ze to tylko glupie zdjecie mam teraz taka obawe bo pierwszy raz zobaczylam zdjecie tego typu i tak jakby obudzila sie moja czujnosc i zaczynam sobie sama wmawiac jakies niestworzone historie typu ze ejst na uczelni i na pewno ktos jego albo on kogos podrywa...to jest naprawde bardzo meczace

Jejku a myslalam ze tylko ja tak mam.. a tu widze, że nie..też ciągle myśle co robi mój TZ kiedy sie nie widzimy..i ciągle mu coś zarzucam..ze jak gra w jakieś wirrtualne gry to pewnie gada z jakimiś laskami i ze pewnie z nimi się mu lepiej gada niż ze mna..
ale tak naprawde to robi się krzywdę nie tylko partnerowi ale i sobie.. ja byłam już nawet u psychologa..ale przestałam chodzić i nadal jestem w punkcie wyjscia..