Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-03-11, 12:13   #1
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997

Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?


Nie bardzo wiedziałam, jaki tytuł dać, bo to takie dłuższe wyjasnienie muszę No, ale niech będzie,

Taka refleksja mnie naszła, po różnych rozmowach z teściową (fajna kobieta, wychowała 4 swoich dzieci, teraz zajmuje się moją córką gdy my oboje w pracy, robi swoje szanując moje zdanie). Otóż - nieraz zaskoczyła mnie tekstem, że moja córa tyle potrafi, że coś tam bardzo szybko robi, że JUŻ coś tam opanowała. I tak się zastanawiam - zaczęłam mieć wrażenie, że dzisiaj wymusza się na dzieciach o wiele szybszy rozwój psychofizyczny, niż kiedyś.

Niedawno otworzyli u mnie żłobek prywatny, dla dzieci 6-36mcy. Wiecie, jakie zajęcia tam są? Rytmika, angielski, zajęcia plastyczne... Zdurniałam, poważnie.

Rozumiem te zajęcia w przedszkolu (chociaż kiedyś po prostu tańce, śpiewanie, malowanie, lepienie - to były normalne, przedszkolne zajęcia i nikt z tego halo nie robił), ale w żłobku???
Po co? Czy to nie powinien być czas na zabawę, a naukę - sikania na nocnik, samodzielnego picia, jedzenia, ubierania się...? Pewnie, daję małej (22mce) kredki, uwielbia "rysowanie", plastelinę - i tu radocha największa, jak mama lepi, uwielbia tańczenie, gdy JA śpiwam, lubi naśladować proste ruchy do piosenek - ale kurde blaszka, jakoś nie czuję, że muszę ją uczyć po angielsku (co z tego, że dzieci najszybciej łapią?), że musi już zaczynać układać puzzle, że koniecznie interesować się klockami czy rozróżniać kolory...
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 12:27   #2
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Słyszałam, że z tą nauką angielskiego dla np. 2 latków to jest ściema i naciąganie rodziców, bo dziecko i tak się nauczy zaledwie kilku słów, skoro dobrze własnego jezyka nie zna, to jakim cudem przez 2h w tygodniu ma obcy opanować. Ale jest popyt, to jest i podaż
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 12:28   #3
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32852707]Nie bardzo wiedziałam, jaki tytuł dać, bo to takie dłuższe wyjasnienie muszę No, ale niech będzie,

Taka refleksja mnie naszła, po różnych rozmowach z teściową (fajna kobieta, wychowała 4 swoich dzieci, teraz zajmuje się moją córką gdy my oboje w pracy, robi swoje szanując moje zdanie). Otóż - nieraz zaskoczyła mnie tekstem, że moja córa tyle potrafi, że coś tam bardzo szybko robi, że JUŻ coś tam opanowała. I tak się zastanawiam - zaczęłam mieć wrażenie, że dzisiaj wymusza się na dzieciach o wiele szybszy rozwój psychofizyczny, niż kiedyś.

Niedawno otworzyli u mnie żłobek prywatny, dla dzieci 6-36mcy. Wiecie, jakie zajęcia tam są? Rytmika, angielski, zajęcia plastyczne... Zdurniałam, poważnie.

Rozumiem te zajęcia w przedszkolu (chociaż kiedyś po prostu tańce, śpiewanie, malowanie, lepienie - to były normalne, przedszkolne zajęcia i nikt z tego halo nie robił), ale w żłobku???
Po co? Czy to nie powinien być czas na zabawę, a naukę - sikania na nocnik, samodzielnego picia, jedzenia, ubierania się...? Pewnie, daję małej (22mce) kredki, uwielbia "rysowanie", plastelinę - i tu radocha największa, jak mama lepi, uwielbia tańczenie, gdy JA śpiwam, lubi naśladować proste ruchy do piosenek - ale kurde blaszka, jakoś nie czuję, że muszę ją uczyć po angielsku (co z tego, że dzieci najszybciej łapią?), że musi już zaczynać układać puzzle, że koniecznie interesować się klockami czy rozróżniać kolory...[/QUOTE]
Ja angielski miałam w zerówce i do dzisiaj pamiętam to, czego się tam nauczyłam, te piosenki i wierszyki Ale to było jednak w wieku 6 lat, a nie w żłobku. Ja sama nie wiem, co myśleć o tym pędzie, że dzieci jak najwcześniej muszą jak najwięcej umieć... Na pewno warto uczyć języków, choćby przez zabawę, ale wtedy, kiedy się je umie, bo uczenie z błędami może przysporzyć więcej szkody niż pożytku. Ogólnie swoje dziecko chciałabym uczyć języka w kontekście mówienia do niego cały czas tylko w tym języku obcym, ale z drugiej strony nie wiem, czy dziecko nie zwariuje, bo słyszałam i takie opowieści, że dziecko często miesza dwa języki i potem jest to problem w przedszkolu czy szkole.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 12:51   #4
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32852707]

Niedawno otworzyli u mnie żłobek prywatny, dla dzieci 6-36mcy. Wiecie, jakie zajęcia tam są? Rytmika, angielski, zajęcia plastyczne... Zdurniałam, poważnie.

[/QUOTE]

Chcialabym zobaczyc jak te zajecia wygladaja, na czym polegaja i wtedy chyba latwiej byloby mi sie wypowiedziec.
Mysle, ze to forma luznej zabawy, oswajania z muzyka, jezykami itp... To, co dawniej bylo mazianiem po kartce papieru, teraz nazywamy ladnie zajeciami plastycznymi.

Ja w dziecinstwie zaliczylam zlobki, przedszkola... ze zlobka malo pamietam, ale juz mam jakies wspomnienia z najmlodszych grup przedszkolnych. Wlasnie jakies tance, dyganie na rytmice (gdzie mi babor na rece siniaka zrobil, bo mnie przeciagnela przez cala sale wykrecajac reke, bo sie jej moj dyganie nie podobalo...), jakies przedstawienia dla rodzicow, spiewanie... nawet ten angielski. Do tej pory pamietam jak ten koles wygladal. Bylo to zwykle przedszkole panstwowe, wiele lat temu...

Teraz chyba wiekszy nacisk na rozwoj od najmlodszych lat - wklad na przyszlosc. No i mysle, ze rodzice oczekuja od zlobkow, przedszkoli takich atrakcji. W ramach - moze nie pomoze, ale nie zaszkodzi. Oslucha sie itp.
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 13:22   #5
ilonkaczapela
Zakorzenienie
 
Avatar ilonkaczapela
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 4 910
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Mam wrażenie, że jest to też spowodowane tym, że teraz wiemy jak dużo dziecko przyswaja w młodym wieku i kiedy jego mózg jest w stanie najwięcej się nauczyć. Kiedyś dzieci traktowano jak głupie, albo po prostu bezrozumne stworzonka i mało kto próbował wykorzystać ich potencjał.
Uważam, że nic na siłę, ale podoba mi się, że jest możliwość.
ilonkaczapela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 13:40   #6
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32852707]Otóż - nieraz zaskoczyła mnie tekstem, że moja córa tyle potrafi, że coś tam bardzo szybko robi, że JUŻ coś tam opanowała.[/QUOTE] Wiesz, babcie tak chyba mają ja od swojej teściowej, ciągle słyszę "no proszę, żeby dziecko w tym wieku już umiało..." , "jaka ona zdolna"i tak od urodzenia. Ba, dotyczy to każdej jej wnuczki Po prostu sa dumne a każda wnusia wyjątkowa.
Ale, taka jakby presja się wokół tego tworzy (może tylko w mojej głowie). Że umie, a inne dzieci nie, dodatkowo, żeby z dziecka być dumnym musi być wyjątkowe, umieć coś wcześniej niż inne dzieci, wzbudzić podziw na jakimś tle.
Ale to takie moje luźne dywagacje.


Choć sama zaczęłam z córą chodzić na zajęcia muzyczne jak miała 2,5 roku, to była to zabawa z muzyką (ruch, muzyka, plastyka, kontakt z dziećmi), z rodzicem u boku (prawdziwa nauka zaczęła się po 4 roku życia, ale i tak pomalutku i łagodnie), to jestem raczej przeciwna przyśpieszaniu rozwoju "na siłę". Angielski dla niemowląt, rytmika w żłobku itp- no jest to śmieszne dla mnie, ale chyba tak się po prostu nazywa, by przyciągnąć rodziców, pędzących za modą.

W ogóle nauka jezyków to dość trudny temat, ja jestem przeciwna nauce drugiego języka zanim dziecko nie zacznie odczuwać różnic językowych, drugiej tożsamości. U mojej córy było to gdzieś przed 4 urodzinami.

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2012-03-24 o 16:50
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 16:31   #7
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32852707]Nie bardzo wiedziałam, jaki tytuł dać, bo to takie dłuższe wyjasnienie muszę No, ale niech będzie,

Taka refleksja mnie naszła, po różnych rozmowach z teściową (fajna kobieta, wychowała 4 swoich dzieci, teraz zajmuje się moją córką gdy my oboje w pracy, robi swoje szanując moje zdanie). Otóż - nieraz zaskoczyła mnie tekstem, że moja córa tyle potrafi, że coś tam bardzo szybko robi, że JUŻ coś tam opanowała. I tak się zastanawiam - zaczęłam mieć wrażenie, że dzisiaj wymusza się na dzieciach o wiele szybszy rozwój psychofizyczny, niż kiedyś.

Niedawno otworzyli u mnie żłobek prywatny, dla dzieci 6-36mcy. Wiecie, jakie zajęcia tam są? Rytmika, angielski, zajęcia plastyczne... Zdurniałam, poważnie.

Rozumiem te zajęcia w przedszkolu (chociaż kiedyś po prostu tańce, śpiewanie, malowanie, lepienie - to były normalne, przedszkolne zajęcia i nikt z tego halo nie robił), ale w żłobku???
Po co? Czy to nie powinien być czas na zabawę, a naukę - sikania na nocnik, samodzielnego picia, jedzenia, ubierania się...? Pewnie, daję małej (22mce) kredki, uwielbia "rysowanie", plastelinę - i tu radocha największa, jak mama lepi, uwielbia tańczenie, gdy JA śpiwam, lubi naśladować proste ruchy do piosenek - ale kurde blaszka, jakoś nie czuję, że muszę ją uczyć po angielsku (co z tego, że dzieci najszybciej łapią?), że musi już zaczynać układać puzzle, że koniecznie interesować się klockami czy rozróżniać kolory...[/QUOTE]
Nie wiem czy to o wymuszanie chodzi.
MOj starszy pieciolatek chodzi do szkoly do tego dwa razy w tygodniu francuski po lekcjach: 40 minut lekcja, a w soboté 3h szkoly polskiej.
Obiektywnie: duzo. Chcielismy zrezygnowac ze szkoly sobotniej, jednak maly traktuje ja jak przyjemnosc i baaardzoi chce do niej chodzic. Jesli zmieni zdanie, zrezygnujemy na pewno.
Brakuje mu ewidentnie zajec sportowych, o czym bedziemy myslec w przyszlym roku. Jesli nie beda to zajecia zorganizowane i zrezygnujemy ze szkoly sobotniej na przyklad to bedziemy starac sie chodzic regularnie wspolnie np. na basen.


Mlodsza rozwija sie w tempie torpedy. O wiele szybciej niz brat w jej wieku.
Nikt jej nie pospiesza. Jeszcze nie chodzi do zlobka. Ma prawie 14mcy: zaczyna sama sie myc podczas kapieli, ubierac sie samodzielnie (czapka, odziez wierzchnia, buty); potrafi swobodnie operowac widelcem, z lyzka idzie jej calkiem, calkiem. Chodzi coraz sprawniej, wspina sie, przynosi ksiazki do czytania itd.



Kwestia dotyczy tego co chemy osiagnac i jak chcemy ksztaltowac nasze dzieci.
Ja potrafie sie tak samo cieszyc z nauki samodzielnego jedzenia corki jak z tego, ze syn sam z siebie mowi do mnie dzien dobry z samego rana, czy ze wymysla niestworzone historie czy przygotowuje projekty konstrukcyjne (oczywiscie adekwatne do swojego wieku: wczoraj rozrysowal: pojdziemy do szopy, wezmiemy paty, w domu do patyka przyczepimy papier, bedziemy miec smiglo).

Nie wierze w to, ze w wieku pieciu lat nauczy sie francuskiego na super poziomie. Wierze jednak, ze dzieki temu rozwiajaja sie jego zainteresowania, umiejetnosc i chec zdobywania wiedzy.



Cytat:
Napisane przez ilonkaczapela Pokaż wiadomość
Mam wrażenie, że jest to też spowodowane tym, że teraz wiemy jak dużo dziecko przyswaja w młodym wieku i kiedy jego mózg jest w stanie najwięcej się nauczyć. Kiedyś dzieci traktowano jak głupie, albo po prostu bezrozumne stworzonka i mało kto próbował wykorzystać ich potencjał.
Uważam, że nic na siłę, ale podoba mi się, że jest możliwość.

Zgadzam sie w zupelnosci.
Pierwsze 5 lat zycia dziecka to czas, gdy umysl jest najbardziej chlonny. Pytanie tylko co chcemy by chlonal
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-03-11, 17:55   #8
Impersona
Zakorzenienie
 
Avatar Impersona
 
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 6 726
GG do Impersona
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Ja absolutnie jestem za angielskim, rytmiką itd. w żłobku. Problem jest jedynie w tym, jak niektórzy rodzice patrzą na takie zajęcia. Mianowicie patrzą na to przez pryzmat czystej nauki. W żłobku i przedszkolu np. taki angielski nie służy do nauczania dziecka języka, tylko do OSŁUCHANIA SIĘ! Strasznie mnie wkurzali/wkurzają rodzice, którzy np. na wywiadówkach wyskakują z pretensjami, że dziecko "chodzi na angielski, a nawet przedstawić się nie potrafi". Trzeba jasno powiedzieć- mniej-więcej do 3 klasy podstawówki lekcje języka to zabawa i oswajanie się z językiem i akcentem. Im szybciej dziecko słyszy obcy język prawidłowo wymawiany, tym w przyszłości lepiej będzie mówić. Będzie mieć nie tylko śmiałość do mówienia, ale i akcent będzie dla niego czymś naturalnym. Na takich lekcjach dzieci się bawią, słuchają, powtarzają proste słówka, a nie wkuwają na pamięć! Raz jeden ojciec wyskoczył z pytaniem, czy w zerówce dzieci mają jakieś elementy gramatyki Myślałam, ze zemdleję z wrażenia.
W żłobku angielski pewnie polega na puszczaniu piosenek, wierszyków i pokazywanie palcem obrazka żaby i powtarzaniem "'FROG" Dla dzieci to jest taka sama zabawa, jak każda inna.

Rytmika? Wydaje mi się, że to norma w każdym żłobku? Dzieci tańczą, śpiewają. Nawet ja w PRL miałam rytmikę
Impersona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 18:30   #9
kotwilka
Wtajemniczenie
 
Avatar kotwilka
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2 167
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Odnośnie nauki języków obcych w przedszkolu, polecam fajny post nauczyciela angielskiego z wieloletnim stażem pracy:
http://yourenglishangel.blogspot.com...ielskiego.html
__________________

kotwilka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 19:14   #10
OYE
Zakorzenienie
 
Avatar OYE
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 073
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Mnie pewno mozna osadzic o to "pchanie". JA sadze ze dzieci czasem trzeba popchnac lub nawet i zmusic do chodzenia na zajecia.

Moja 6 i pol latka od 6 miesiaca zycia chodzila na jakies zjecia. Teraz jest w pierwszej klasie czyta pisze i mowi po polsku i po angielku. Tez wlasnie zaczela hiszpanski. Nie chce chodzic do polskiej szkoly w sobote. Wlasnie tu ja pcham i mozna powiedziec zmuszam bo nie ma wyboru poprostu zaworze i koniec. Do tego chodzi na balet i jazz. Tez chce zacza lekcje pianina tylko zbytnio nie mamy teraz czasu, ale od wrzesnia znajdziemy czas. Na wszystko oprucz polskiej szkoly chodzi chetnie. Chodz z polska szkola jest tak ze nie chce isc ale po szkole wychodzi super zadowolona.

Sadze ze jest sens chodzic z dzieckiem nawet od najmlodszych lat, tak sie moze duzo nauczyc i nawet to moze mu pomuc odnalesc swoje pasie. Oczywiscie wszystko dostosowane do wieku dziecka
__________________

Haters Gonna Hate
OYE jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-11, 21:51   #11
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Gdzies ostatnio przeczytalam, z czym sie mocno zgadzam, ze dzieciom nie pozostawia sie za wiele czasu na ponudzenie sie. Jesli nie sa to ambitni rodzice ktorzy upychaja mnostwo zajec w ciagu dnia, to sa ci co wlacza komputer, tv, czy konsole zeby dziecko sie 'nie nudzilo'

A podobno ta nuda najbardziej rozwija kreatywnosc. Dzieci ktore maja swoj caly czas zorganizowany przez doroslych i dostaja do reki wszystkie narzedzia i pomysly traca na mozliwosci samemu dojscia do pewnych rzeczy i szukania nowych pomyslow. Podobno rowniez dzieci pozostawione z czasem dla siebie szybciej ucza sie samodzielnosci i samowystarczalnosci.

Oczywiscie z ta nuda tez nie do przesady i pod kontrola, bo moze miec to odwrotne skutki
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-03-11, 22:26   #12
brumek
Zakorzenienie
 
Avatar brumek
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wa-wa
Wiadomości: 8 001
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

A ja się zgadzam z tezą szajajajba Oczywiście nie potępiam zajęć w żłobkach czy przedszkolach, ale co za dużo to niezdrowo. Rozwój dziecka - tak, ale "upychanie" tej wiedzy jak najwięcej, bo tak się marzy ambitnym rodzicom - już nie.

Dla mnie dziecko to nie inwestycja. Dlatego nie mam do niego podejścia "niech teraz się pomęczy, to w przyszłości będzie miał lepszą pracę". Chcę żeby moje dziecko choć prze te pierwsze lata życia zaznało beztroski, zabawy (ale tej którą samo polubi, a nie takiej, która wg mnie będzie dla niego najlepsza) i także tej zdrowej nudy, o której wspomniała Bakteryjka.

P.S Bakteryjko, też czytam ten artykuł
__________________
........................
brumek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-12, 07:18   #13
biankaaa
Zadomowienie
 
Avatar biankaaa
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Zurich
Wiadomości: 1 580
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Zgodzę się co do jednego - zajęcia typu rytmika, język angielski czy taniec często nazywane są w żłobkach nieco na wyrost. To, że dzieci tańczą w kółeczku do "Polki"grającej w tle, to jeszcze nie oznacza, że szkolą się z muzyki poważnej i tańca towarzyskiego. To, że malują farbami czy lepią z gliny, to najczęściej po po prostu zabawa, zapoznanie się a przy okazji nauka, poznanie tego co to jest i jak dużą może dawać frajdę. Język angielski to nie lekcje po 45 minut z wkuwaniem słówek i czasów, tylko najczęściej rymowanki, piosenki, obrazki, czyli zabawa powiązana z osłuchaniem się z językiem.
Uważam, że dziecko 2-3 letnie powinno się przede wszytskim bawić, ono uczy się przy okazji. Ale nie widzę nic złego w tym, że zabawa jest organizowana również w postaci zajęć tematycznych, w czasie który dziecko spędza poza domem. Z pewnością nie ciągnęłabym swojego dwulatka na zajęcia dodatkowe PO żłobku - angielski, gimnastyke, tańce, bo wtedy spędzamy czas wspólnie całą rodziną. Ale w czasie żłobka - czemu nie
Jeśli w domu po żłobku poukładamy puzzle, pobudujemy z lego czy poskładanym jakąś układankę to czy oznacza, że na siłę pcham w dziecko umiejętności? Wg mnie - nie. W sumie dla mnie zabawa jak każda inna, nic na siłę. Gdyby tego nie lubił to nie przymuszałabym.
biankaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-12, 07:30   #14
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Cytat:
Napisane przez Bakteryika Pokaż wiadomość
Gdzies ostatnio przeczytalam, z czym sie mocno zgadzam, ze dzieciom nie pozostawia sie za wiele czasu na ponudzenie sie. Jesli nie sa to ambitni rodzice ktorzy upychaja mnostwo zajec w ciagu dnia, to sa ci co wlacza komputer, tv, czy konsole zeby dziecko sie 'nie nudzilo'

A podobno ta nuda najbardziej rozwija kreatywnosc. Dzieci ktore maja swoj caly czas zorganizowany przez doroslych i dostaja do reki wszystkie narzedzia i pomysly traca na mozliwosci samemu dojscia do pewnych rzeczy i szukania nowych pomyslow. Podobno rowniez dzieci pozostawione z czasem dla siebie szybciej ucza sie samodzielnosci i samowystarczalnosci.

Oczywiscie z ta nuda tez nie do przesady i pod kontrola, bo moze miec to odwrotne skutki
W kwestii nudy zgadzam się Nie organizuję dziecku kazdej minuty zycia.
Mój się nudzić nie umie za bardzo, bo bardzo szybko sam wymyśla sobie zabawy, historie itd. I sam nadaje temu tempo
Kiedy nie chce czegoś to uzywa argumentu: bo to nudne. Np.nie posprzatam klocków, bo to nudne...
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-12, 07:59   #15
katiem
Wtajemniczenie
 
Avatar katiem
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: poznań
Wiadomości: 2 634
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Jeśli chodzi o dziadków to faktycznie też zauważyłam, że mój synuś jest według nich cudownym i najmądrzejszym dzieckiem na świecie. chociaż obserwując dzieci moich koleżanek uważam, że nie wyróżnia się niczym szczególnym.

Poszukując klubu malucha dla synka póki co interesuje mnie odpowiednia opieka, godziny otwarcia, odległość od domu i czy moje dziecko będzie z chęcią tam chodziło, a nie jakie konkretne zajęcia klub oferuje. Ma się bawić, miło spędzać czas.


Natomiast gdy mały trochę podrośnie na pewno będę starała się wyłapać sygnały, że interesuje go bardziej to czy tamto.


A tak w ogóle to jakoś śmieszą mnie te wszystkie matki, od których tylko słyszę mój synuś czy córcia już potrafi to i to i ciągle tylko: dzieci, dzieci, dzieci, dzieci - nie ma innego tematu.
__________________
Najważniejsze to mieć plan A.....B.....C itd.

Pawełek

Kubuś
katiem jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-24, 16:24   #16
CzarnaKocurka
Rozeznanie
 
Avatar CzarnaKocurka
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Rybnik / Katowice
Wiadomości: 611
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Mnie to wcale nie dziwi. Ja w wieku 3 lat umiałam się podpisać, kiedy miałam 5 - płynnie czytałam. Dzisiaj dzieci idą do pierwszej klasy nie znając wszystkich liter alfabetu...

W najmłodszych latach mózg jest najbardziej chłonny, poza tym małe dzieci są niesamowicie kreatywne. Szkoda, że się tego u nich nie rozwija.
CzarnaKocurka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-25, 22:10   #17
stokrotka_to_ja
Zakorzenienie
 
Avatar stokrotka_to_ja
 
Zarejestrowany: 2004-03
Wiadomości: 11 425
GG do stokrotka_to_ja
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Cytat:
Napisane przez brumek Pokaż wiadomość
A ja się zgadzam z tezą szajajajba Oczywiście nie potępiam zajęć w żłobkach czy przedszkolach, ale co za dużo to niezdrowo. Rozwój dziecka - tak, ale "upychanie" tej wiedzy jak najwięcej, bo tak się marzy ambitnym rodzicom - już nie.

Dla mnie dziecko to nie inwestycja. Dlatego nie mam do niego podejścia "niech teraz się pomęczy, to w przyszłości będzie miał lepszą pracę". Chcę żeby moje dziecko choć prze te pierwsze lata życia zaznało beztroski, zabawy (ale tej którą samo polubi, a nie takiej, która wg mnie będzie dla niego najlepsza) i także tej zdrowej nudy, o której wspomniała Bakteryjka.

P.S Bakteryjko, też czytam ten artykuł
zgadzam się

Uwazam,ze rozwijanie dziecka to jedno azapelnianie mu czasu tak bardzo,ze dla niego nic juz nie zostaje -to juz inna sprawa. I to drugie uwazam za bezsensowne. Pokazanie mozliwosci -tak. Pchanie na siłę,zeby juz umiało,było najlepsze,najszybsze -nie.
__________________
...i jest

Dziecko grzeczne/niegrzeczne to stan umysłu matki a nie dziecka.


POMOC dla dzieci z Tanzanii https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=675684
stokrotka_to_ja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-26, 13:29   #18
julka910
Zakorzenienie
 
Avatar julka910
 
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 6 311
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Ja nie zmuszam małej do niczego, angielski w żłobku - cieżko mi uwierzyć w skuteczność ale nie przeszkadza mi pod warunkiem, ze to ma być osluchiwanie sie. W domu mąż czasem próbuje po angielsku do córki śpiewać i widzę ze ja to bawi i próbuje powtarzać ale wychodzi jej nie wiadomo co

Jeśli chodzi o inne rzeczy oboje chcemy by córka miała jakieś hobby i będziemy jej pomagać je pielęgnować. Ja bym chciała by była kiedyś tancerka po mamusi, wykazuje już spore zainteresowanie muzyka ale jeśli mi powie, ze woli grać w szachy to jej nie zabronie.

Tez często słyszę komentarze ze jak na swój wiek bardzo dużo mówi, potrafi już śpiewać piosenki.

Na pewno nie zrobię z dziecka robota zaprogramowanego na sukces, wole żeby miała zwykle beztroskie dzieciństwo,
julka910 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-03-26, 14:09   #19
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

zgadzam się z szają,
różnego rodzaju zajęcia w żłobku to dla mnie wmuszanie

zgadzam się też z bateryjką odnoście zdrowej nudy
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-04-02, 13:13   #20
ninitoja
Rozeznanie
 
Avatar ninitoja
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 782
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Mój brat z przedszkola zapamiętał tylko jedno angielskie słowo: crocodile . No ale to może oporny egzemplarz
__________________
15.08.2003 -
12.03.2010 -
20.08.2011 -


ninitoja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-02, 13:41   #21
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Znam dwie osoby pchane na wszystko co się rodzicom umyśliło.

Szkoła sportowa skończyła się po prostu któregoś dnia i tyle z niej było. Lekcje szwedzkiego tak samo, a potem zwyczajnie się zapomniały. Zajęcia plastyczne umarły w drzwiach szkole średniej, gdy uczeń zwyczajnie nie zdał egzaminu do plastyka. Tenis przepadł jakoś tak po drodze.
Itd. itd.

Teraz jedna z tych osób tak samo piłuje swoje dziecko, pracując w papierach po 4h na dobę, bo resztę czasu poświęca męczeniu własnego syna. A robi to bardziej niż jej rodzice.

Druga odrabia wymogi i ambicje rodziców na terapii, gdzie chodzi już kilka ładnych lat. A na języki dalej biega po szkołach, bo chociaż uczy się ich od lat 20 i z nimi pracuje, to i tak widzi/słyszy jakieś braki i nadal szlifuje...

Jednej się ambicje rodziców przerzuciły na syna, drugiej przerodziły się w cała falę niepewności i kompleksów.

Po co dziecku jakieś zajęcia w wieku 12 czy 24 miesięcy życia? Będzie lepsze? W czym? W tańczeniu w kółko? W podskakiwaniu do rytmu? W śpiewaniu piosenek o kotku czy piesku?

W końcu zaczyna się głośno mówić, że to nic nie znaczy i nic nie daje. Już są na ten temat badania, artykuły różne powstają. To że dziecko mając 4 lata umie się podpisać, nie znaczy że będzie wybitnym językowcem mając lat 15. To że dwulatek umie liczyć do dziesięciu, nie znaczy że będzie wybitnym matematykiem.

Trzeba jeszcze paru lat, żeby to się osłuchało rodzicom, bo niektórym to wali na dekiel...

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Cytat:
Napisane przez ninitoja Pokaż wiadomość
Mój brat z przedszkola zapamiętał tylko jedno angielskie słowo: crocodile . No ale to może oporny egzemplarz
Ja tyle wiem z francuza. Pamiętam "bąbą" i "le pule".

---------- Dopisano o 14:41 ---------- Poprzedni post napisano o 14:39 ----------

Cytat:
Napisane przez OYE Pokaż wiadomość
Mnie pewno mozna osadzic o to "pchanie". JA sadze ze dzieci czasem trzeba popchnac lub nawet i zmusic do chodzenia na zajecia.

Moja 6 i pol latka od 6 miesiaca zycia chodzila na jakies zjecia. Teraz jest w pierwszej klasie czyta pisze i mowi po polsku i po angielku. Tez wlasnie zaczela hiszpanski. Nie chce chodzic do polskiej szkoly w sobote. Wlasnie tu ja pcham i mozna powiedziec zmuszam bo nie ma wyboru poprostu zaworze i koniec. Do tego chodzi na balet i jazz. Tez chce zacza lekcje pianina tylko zbytnio nie mamy teraz czasu, ale od wrzesnia znajdziemy czas. Na wszystko oprucz polskiej szkoly chodzi chetnie. Chodz z polska szkola jest tak ze nie chce isc ale po szkole wychodzi super zadowolona.

Sadze ze jest sens chodzic z dzieckiem nawet od najmlodszych lat, tak sie moze duzo nauczyc i nawet to moze mu pomuc odnalesc swoje pasie. Oczywiscie wszystko dostosowane do wieku dziecka
A jakie zajęcia dopasowane są do dziecka 6 miesięcznego?

Bo mnie tylko jedne do głowy przychodzą. Zwą się MAMA!

Wyrwałaś mnie z butów, kobieto!
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-02, 13:57   #22
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Przecieznie tylko jest wazne na ile zajęć się dziecko posyła, ale w jaki sposób się to przeprowadza

BTW same zajęcia prowadzone w odpowiedni sposób pomagają w przyszlym rozwoju dziecka: nie tylko intelektualnym.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-02, 14:26   #23
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

A ja tylko żałuję, że teatr dla dzieci w moim mieście olał reklamę i NIGDZIE żadnych plakatów nie rozwiesił, bo w sobotę było dla maluchów przedstawienie - dla maluchów, o 6mca życia. I poszłabym na to BARDZO chętnie, nie dla pchania w dziecko, ale dla kontaktu z innymi, dla pokazania czegoś fajnego, bo moja niespełna 2latka dobrze się czuje wśród ludzi, żywo reaguje na nich, i po prostu - bawiłaby się super. A tak? przeczytałam w gazecie dzień po... Żal.

ALe uczciwie mówiąc - tych 6-12 miesięczniaków nie widzę w teatrze tz. nie bardzo widzę sens organizowania spektaklu dla nich.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-03, 17:22   #24
Renatka_2108
Zakorzenienie
 
Avatar Renatka_2108
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Tu i tam ;)
Wiadomości: 7 463
GG do Renatka_2108
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Wg mnie to kompletna głupota - naciąganie rodziców.

Kazde dziecko jest inne i nie mozna wymagac od 2latka zeby sie uczyl angielskiego... Skoro wiekszosc dzieci w wieku dwoch lat nie potrafi zdania złożyć prostego. I do tego mieszanie polskiego z angielskim ?

Wg mnie w przedszkolu to tez glupota, kiedy te dzieciaki maja sie bawić?! Tylko nauka i nauka..
Rozumiem jak dziecko lubi ale jak nie ? To bedzie miało uraz do konca zycia do jezyka tak jak ja (mimo ze mialam w gim dopiero)
__________________
Renatka_2108 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-03, 18:58   #25
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Dla półrocznego dziecka dobry jest np basen. My chodzimy i jest super. Mała uśmiechnięta jak widzi wodę, macha nogami, chlapie Nic na siłę, gdyby bała się, płakała to po 2 wejściach odpuściłabym. Innych zajęć nie mamy, 45 min razy w tygodniu. Nauki tam nie ma, nawet pływać się nie uczy Zabawa, kolorowe zabawki, inne dzieci.
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-03, 20:29   #26
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

WIesz co, chyba by tu trzeba rozróżnić dwie rzeczy: posyłanie maluszka na zajęcia z zamiarem edukacyjnym i chodzenie z maluchem w miejsca dla niego atrakcyjne Przy czym dla dziecka tak samo atrakcyjny może być plac zabaw, jak i park z dziurawym drzewem
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-04, 21:34   #27
Scio
Zakorzenienie
 
Avatar Scio
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Świętokrzyskie Góry ;)
Wiadomości: 12 985
GG do Scio
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Mnie zawsze irytuje twierdzenie ze na nauke przyjdzie czas teraz to czas zabawy. To takie troche ze nauka to jest za kare itd. a nauka jest fantastyczną zabawą i właśnie to chciałabym zaszczepić w moim dziecku. Nie mam zamiaru jej do niczego zmuszać, ale widze po przedszkolakach jak bardzo w tym wieku są chłonni, jak lubią chodzić na angielski i śpiewać piosenki, ze rytmika jest dla nich świetną zabawą. Widziałam tez zajęcia dla mam z dziecmi od 3mż i tez są fantastyczne, mnóstwo zabawy. Dzieciaki nie podchodzą do nauki tak jak my.
Z tym, ze ja jestem za zachowaniem umiaru. Dziecko powinno miec dużo czasu na zabawe swobodną. Grunt zeby zajęcia były dostosowane do wieku malców. Często też te zajęcia nazywane są na wyrost. No bo czym jest rytmika - dyganiem do muzyki, ang to śpiewanie piosenek, słuchanie wierszyków, zajęcia plastyczne - babranie się w farbie itd.

Mnie przeraża bardziej zupełne niedbanie rodziców o jakiś rozwój dziecka. Nakupują grająco-pierdzoących zabawek "edukacyjnych" i mamy w przedszkolu 3-latki które w życiu nie widziały plasteliny, nożyczek, kolorowego papieru itd. ale za to świetnie opanowały naciskanie różnych przycisków.
Albo w drugą strone dziecko ma dużą wiedze/umiejętności ale sfera emocjonalno-społeczna zupełnie zaniedbana.

Ja jestem zwolenniczką zdroworozsądkowego wychowania dzieci. Jeśli dziecko jest chętne to czemu nie - to ono powinno decydować na co ma ochote. A moją rolą jako jej mamy jest stworzenie jej optymalnych warunków do rozwoju - poznawania świata, społeczeństwa i siebie samego.
__________________
Pozdrawiam Paulina

W Gagatkowym świecie Mamo, połamigłówkujemy? - Logico primo
Agatka jest już z nami
Scio jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-04, 21:47   #28
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Scio jak najbardziej sie zgodze ale widac tez tendencje nad intensywnego i nad ambitnego planu rodzicow na udoskonalenie swoich pociech. Moze ze wzgledu na to ze sami te ambicje maja niespelnione (najwieksze cliche naszego wieku) byc moze dla udowodnienia sobie i innym jakie to fantastyczne dzieci maja, a byc moze dlatego ze sami nie wiedza co z tymi dziecmi zrobic i potrzebuja chwile ciszy i spokoju
Jesli jest zdrowy balans miedzy zajeciami dla dziecka ktore pomagaja rozwinac ich talenta ( w przeciwienstwie do tych co na sile w nich probuja je zainicjowac) a czasem na nude to wszystko jest ok.
Najgorsi sa ci nadgorliwi lub ci ktorzy maja komleptnie gdzies

Ja jestem z tych rodzicow ktorzy potrzebuja wskazowek, co robic jak robic i kiedy. Nie jestem osoba kreatywna (odtworca calkiem niezly) i wiem ze moje dziecie skorzystaloby z bycia z innymi, w innym srodowisku wykonujac inne zajecia. Ale z ciekawoscia obserwuje ile on tak na prawde sam sie uczy i jak do wielu rzeczy sam dochodzi bez zadnej pomocy czy ingerencji.
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-04, 21:49   #29
ania p
Zakorzenienie
 
Avatar ania p
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32852707]Nie bardzo wiedziałam, jaki tytuł dać, bo to takie dłuższe wyjasnienie muszę No, ale niech będzie,

Taka refleksja mnie naszła, po różnych rozmowach z teściową (fajna kobieta, wychowała 4 swoich dzieci, teraz zajmuje się moją córką gdy my oboje w pracy, robi swoje szanując moje zdanie). Otóż - nieraz zaskoczyła mnie tekstem, że moja córa tyle potrafi, że coś tam bardzo szybko robi, że JUŻ coś tam opanowała. I tak się zastanawiam - zaczęłam mieć wrażenie, że dzisiaj wymusza się na dzieciach o wiele szybszy rozwój psychofizyczny, niż kiedyś.

Niedawno otworzyli u mnie żłobek prywatny, dla dzieci 6-36mcy. Wiecie, jakie zajęcia tam są? Rytmika, angielski, zajęcia plastyczne... Zdurniałam, poważnie.

Rozumiem te zajęcia w przedszkolu (chociaż kiedyś po prostu tańce, śpiewanie, malowanie, lepienie - to były normalne, przedszkolne zajęcia i nikt z tego halo nie robił), ale w żłobku???
Po co? Czy to nie powinien być czas na zabawę, a naukę - sikania na nocnik, samodzielnego picia, jedzenia, ubierania się...? Pewnie, daję małej (22mce) kredki, uwielbia "rysowanie", plastelinę - i tu radocha największa, jak mama lepi, uwielbia tańczenie, gdy JA śpiwam, lubi naśladować proste ruchy do piosenek - ale kurde blaszka, jakoś nie czuję, że muszę ją uczyć po angielsku (co z tego, że dzieci najszybciej łapią?), że musi już zaczynać układać puzzle, że koniecznie interesować się klockami czy rozróżniać kolory...[/QUOTE]

Moja córka chodzi do przedszkola gdzie są też maluchy żłobkowe . ma 2 latka , zaczęła chodzić mając 1.5 roku .
Mają angielski rytmikę i angielski . zajęcia mają na celu osłuchanie się z językiem i nic ponad to . śpiewają piosenki , proste słówka powtarzają zajęcia trwają 20 min , nie mam nic przeciwko bo niby czemu by nie . dzieci które nie są zainteresowane nie są zmuszane do uczestnictwa . dla mnie fajna sprawa . Dzieciaki w grupie szybko się uczą , mam porównanie z synkiem który zaczął chodzić jak miał 2.5 roku . Moja córka bardzo ładnie rysuje jak na 2 latka , sama je , łazi bez pieluchy , rozbiera się ubiera ( spodnie , buty , skarpety z bluzkami sobie nie radzi ) mówi całymi zdaniami , śpiewa piosenki .
Mi więc takie zajęcia nie przeszkadzają w niczym .
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny
ania p jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-04-04, 22:05   #30
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Pchanie w dziecko umiejętności/wiedzy na siłę...?

Scio - to cię ustrzelę teraz do 1 klasy podstawówki trafiają dzieciaki, które nie potrafią ciąć nożyczkami, rysują głowonogi, w życiu nie malowały farbami... Tragedia.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:35.