Półroczna Magda porwana w Sosnowcu!

[asqua92]

Brak słów...

[Renatka_2108]

Napisane przez alufa

obudziłam się rano

przeszło mi trochę po wczorajszym, ale w momencie w którym przeczytałam, że odnaleziono zwłoki, w miejscu PONOWNIE wskazanym przez mATKĘ PRZY TORACH, PRZYKRYTE KAMIENIAMI I GRUZEM moje emocje wróciły ponownie

pokazała inne miejsce pozostawienia zwłok, dziesiątki policjantów w siarczystym mrozie szukało igły w stogi siana, udało się w końcu odnaleźć zwłoki (przy torach przykryte gruzem - śliczna kołderka dla niemowlaka ) i pewnie będzie to przełom dla całej tej tragedii

a z kASIĄ do piedla na zawsze albo na ciężkie roboty społeczne

zgadzam sie z toba...

[cosma]

Obrzydliwe. Kobieta wyrachowana. Nie dość, że najprawdopodobniej zabiła malutką to jeszcze okłamała ludzi zaangażowanych w tą sprawę.
Kto normalny jak dziecku coś się stało pozbywa się ciała? Dzwoni się po pomoc, na pogotowie. A ona swoją skórę chroniła.
Zaraz pewnie będą jej przypisywać chorobę, depresję i nieudane dzieciństwo. A jedyna ofiarą tutaj jest to niewinne dziecko.

[a u d r e y]

Napisane przez Renatka_2108

No i co ze chora?!

Choroby sie leczy!!! Jest masa specjalistów, lekarzy , wg ciebie choroba usprwiedliwia zabicie WLASNEGO dziecka?!?!

No akurat choroba psychiczna polega na tym, że chory nie raz traci kontakt z rzeczywistością, ma trudności z oddzieleniem dobra od zła, nie czuje więzi z nikim więc WŁASNE dziecko to dla osoby chorej po prostu zbędny balast... Więc takie sytuacje się jak najbardziej zdarzają i traktowane są inaczej niż zabójstwa z premedytacją..

Ale czy ja wiem czy chora osoba wyszłaby z dzieckiem o 18 na spacer, zatargała je w jakiś lasek i przywaliła gruzem i liśćmi?

[alufa]

Napisane przez Renatka_2108

No i co ze chora?!

Choroby sie leczy!!! Jest masa specjalistów, lekarzy , wg ciebie choroba usprwiedliwia zabicie WLASNEGO dziecka?!?!

moja złość nie jest spowodowana tym, że zabiła dziecko. zdarzały się takie rzeczy - dzieci w beczkach, czy zrzucone z mola w Sopocie. Owszem. Jestem wściekła, potępiam i mnie to boli,

ALE bardziej boli mnie to, że ona przez tydzień robiła szopkę medialną, angażowała w to społeczeństwo, policję, prokuraturę, Rutkowskiego i masę innych równie ważnych i przeżywających to ludzi

no litości. jak ktoś działa w afekcie - spoko.
ktoś, kto ciągnie medialną szopkę, po czym utrudnia poszukiwania zwłok własnego dziecka nie jest chory psychicznie tylko bezduszny i głupi

no co ja poradzę, że nie będę myślała o niej inaczej

[magrat16]

Napisane przez alufa

obudziłam się rano

przeszło mi trochę po wczorajszym, ale w momencie w którym przeczytałam, że odnaleziono zwłoki, w miejscu PONOWNIE wskazanym przez mATKĘ PRZY TORACH, PRZYKRYTE KAMIENIAMI I GRUZEM moje emocje wróciły ponownie

pokazała inne miejsce pozostawienia zwłok, dziesiątki policjantów w siarczystym mrozie szukało igły w stogi siana, udało się w końcu odnaleźć zwłoki (przy torach przykryte gruzem - śliczna kołderka dla niemowlaka ) i pewnie będzie to przełom dla całej tej tragedii

a z kASIĄ do piedla na zawsze albo na ciężkie roboty społeczne

Dokładnie. Boże, ci ludzie cały dzień szukali małej przy ponad -20 stopniach. Sprowadzali specjalny sprzęt z Warszawy, a ta po prostu pokazała miejsce oddalone o 1,5km od rzeczywistego brak słów

[Nadin]

Postanowiłam i ja się wypowiedzieć.

W szczególny sposób uderzyły we mnie wulgarne komentarze dotyczące p Katarzyny, zajrzałam nawet na jej profil na nk, gdzie było setki komentarzy (ludzi ze zdjęciem z imienia i nazwiska ) agresywnych i wulgarnych.
No cóż pomyślałam sobie w tedy jeśli nawet to ona spowodowała śmierć swojej córeczki to kto daje prawo tym ludziom do aż tak agresywnych i wulgarnych wyzwisk i opisów???
Przecież często bywa że do chodzi do okrutnego maltretowania czy gwałcenia przez lata malutkich i bezbronnych dzieci i wtedy nie ma świadków, nie ma ludzi, którzy by pomogli ofierze.
No cóż ale można by tu powiedzieć że gwałciciela i oprawcy- agresywnego sąsiada można się bać, bo przecież może nam zrobić krzywdę, dlatego dla własnego bezpieczeństwa milczymy.
A matka dziewczynki, która mieszka dziś indziej np: inna część Polski i jest kobietą- nic nam nie zrobi, więc możemy ją spokojnie bezkarnie atakować.
Dodatkowo to ona jest ta zła, to ona zabiła dziecko i nas okłamała- mamy wręcz prawo do ataku.

A co do p Katarzyny smutne to cała jest medialne zamieszanie filmiki z sieci, "przesłuchanie wykonane przez detektywa" z pytaniami sugerującymi "Spadła Ci?"- jeśli to można nazwać przesłuchaniem.

Nie wiem co p. Katarzyna zrobiła, ale odnoszę wrażanie że boi się tesciowej, mamy i innych, chciała sama siebie bronić.
Może nie zdążyła pokochać na tyle swojej córeczki, aby dać jej tyle miłości ile powinna?
Może denerwował ją płacz dziecka?
Może była już zmęczona i widziała że wszyscy zawracają uwagę tylko na jej dziecko, a jej robią UWAGI jak ma je wychowywać co robić itd.
Nie wiemy jak wyglądało jej dzieciństwo czy dano jej tyle miłości ile potrzebowała ona sama aby umieć kochać w życiu dorosłym?
Nie chcę jej ani oskarżać ani bronić (nic nie usprawiedliwia krzywdzenia dzieci) - jednak trochę mi jest je żal- nie wykorzystała najcenniejszego daru bycia MAMĄ, straciła wszystko - może nawet o tym nie wiedziała co ma?
Wyrządziła krzywdę nie tylko dziecku i tym co go kochali, ale i sobie.
Ale nie wiem czy ona to dostrzega.
Moim zdaniem jeśli na prawdę chcemy być fer wobec innych, to rozejrzyjmy się w około czy ktoś nie potrzebuje naszej pomocy bardziej niż ta kobieta naszego "opluwania".
Jeśli komuś udało się przeczytać moją długa wypowiedz, to dziękuje
Sama jestem mamą i co dziennie uczę się czegoś nowego od moich dzieci.
Pozdrawiam

[Damaris_]

A mnie trochę dziwi wasze oburzenie i wielkie zdziwienie. Pomijając już to, że sam czyn jest godny potępienia to psychopaci, socjopaci, osoby chore psychicznie naprawdę istnieją i ta kobieta naprawdę nie jest pierwsza ani jedyna. A to, że wydała na świat potomka nie czyni jej krystalicznie czystą. Nie wszystkie matki są idealne i kochają swoje dzieci. Niestety takie rzeczy się zdarzają się na świecie, i to dosyć często...żyjecie chyba pod jakimś kloszem.

No ale to tak czysto hipotetycznie, bo tak naprawdę nie wiemy co się wydarzyło, a wy już ją osądziłyście. Niefajnie.

[doloresd]

Mnie w tej sprawie uderzyło jeszcze coś. Katarzyna podobno próbowała popełnić samobójstwo, a nie pozostawała pod opieką psychologa ? W opinii sąsiadów i rodziny była NORMALNĄ osobą, może mam dziwne pojęcie normalności, ale myśli i próby samobójcze świadczą raczej o tym, że może mieć jakieś problemy psychiczne...
Reakcja rodziny: zamiast do lekarza, wysyłali ją do oazy ....
Rzuciło mi się w oczy, że podczas pierwszego wywiadu Kasia narzekała na córkę. Czy to jest normalna reakcja na niby porwanie ?
Podejrzane dla mnie były jej słowa, że "dziecko mnie denerwowało, ciągle płakała, krzyczała jak była głodna" itp.
Trzeba czekać na wyniki sekcji.
Od siebie dodam, że mam dziwne przeczucie, że ona to dziecko zamordowała, a nie że wypadło jej z rąk. Dlatego nie zadzwoniła po pogotowie, dlatego schowała zwłoki.

[Lilka44]

ja nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem takich ludzi, o ile tak można o kimś takim powiedzieć, ale znając nasze realia,to ona zostanie zaraz ofiara,to ją będą tłumaczyć a maleństwa już nie ma
co ten aniołek był winien,że musiał odejść, może chciała jeść i krzyczała a jej "mama"nie mogła tego znieść (tak mówiła w którymś z programów, że jak Madzia chciała jeść to była nerwowa i głośno krzyczała)
ale nie mnie ją oceniać,to ona będzie z tym wszystkim musiała żyć a wiem o czym mówię, w naszym mieście przed 20-laty taka jedna też zabiła i oszukiwała i tez była mowa o porwaniu,dostała 15 lat,wróciła już, ale to jest wrak człowieka,chodzi ze spuszczoną głową i boi się ludzi

[martynusia222]

Biedny dzieciaczek [*]

[Soso]

Napisane przez Renatka_2108

No i co ze chora?!

Choroby sie leczy!!! Jest masa specjalistów, lekarzy , wg ciebie choroba usprwiedliwia zabicie WLASNEGO dziecka?!?!

Napisane przez a u d r e y

No akurat choroba psychiczna polega na tym, że chory nie raz traci kontakt z rzeczywistością, ma trudności z oddzieleniem dobra od zła, nie czuje więzi z nikim więc WŁASNE dziecko to dla osoby chorej po prostu zbędny balast... Więc takie sytuacje się jak najbardziej zdarzają i traktowane są inaczej niż zabójstwa z premedytacją..
(...)

To tyle.

Poza tym ja nie chcę tutaj rozstrzygać o jej winie, bądź jej braku, nie czuję się do tego upoważniona, bo po prostu mnie tam nie było, nie znam całej sytuacji. Wznieście się trochę nad swój poziom i zastanówcie się raz i drugi nad tym co piszecie, zanim będziecie jej życzyły żeby zgniła itp.

Napisane przez Nadin

Postanowiłam i ja się wypowiedzieć.

W szczególny sposób uderzyły we mnie wulgarne komentarze dotyczące p Katarzyny, zajrzałam nawet na jej profil na nk, gdzie było setki komentarzy (ludzi ze zdjęciem z imienia i nazwiska ) agresywnych i wulgarnych.
No cóż pomyślałam sobie w tedy jeśli nawet to ona spowodowała śmierć swojej córeczki to kto daje prawo tym ludziom do aż tak agresywnych i wulgarnych wyzwisk i opisów???
Przecież często bywa że do chodzi do okrutnego maltretowania czy gwałcenia przez lata malutkich i bezbronnych dzieci i wtedy nie ma świadków, nie ma ludzi, którzy by pomogli ofierze.
No cóż ale można by tu powiedzieć że gwałciciela i oprawcy- agresywnego sąsiada można się bać, bo przecież może nam zrobić krzywdę, dlatego dla własnego bezpieczeństwa milczymy.
A matka dziewczynki, która mieszka dziś indziej np: inna część Polski i jest kobietą- nic nam nie zrobi, więc możemy ją spokojnie bezkarnie atakować.
Dodatkowo to ona jest ta zła, to ona zabiła dziecko i nas okłamała- mamy wręcz prawo do ataku.

A co do p Katarzyny smutne to cała jest medialne zamieszanie filmiki z sieci, "przesłuchanie wykonane przez detektywa" z pytaniami sugerującymi "Spadła Ci?"- jeśli to można nazwać przesłuchaniem.

Nie wiem co p. Katarzyna zrobiła, ale odnoszę wrażanie że boi się tesciowej, mamy i innych, chciała sama siebie bronić.
Może nie zdążyła pokochać na tyle swojej córeczki, aby dać jej tyle miłości ile powinna?
Może denerwował ją płacz dziecka?
Może była już zmęczona i widziała że wszyscy zawracają uwagę tylko na jej dziecko, a jej robią UWAGI jak ma je wychowywać co robić itd.
Nie wiemy jak wyglądało jej dzieciństwo czy dano jej tyle miłości ile potrzebowała ona sama aby umieć kochać w życiu dorosłym?
Nie chcę jej ani oskarżać ani bronić (nic nie usprawiedliwia krzywdzenia dzieci) - jednak trochę mi jest je żal- nie wykorzystała najcenniejszego daru bycia MAMĄ, straciła wszystko - może nawet o tym nie wiedziała co ma?
Wyrządziła krzywdę nie tylko dziecku i tym co go kochali, ale i sobie.
Ale nie wiem czy ona to dostrzega.
Moim zdaniem jeśli na prawdę chcemy być fer wobec innych, to rozejrzyjmy się w około czy ktoś nie potrzebuje naszej pomocy bardziej niż ta kobieta naszego "opluwania".
Jeśli komuś udało się przeczytać moją długa wypowiedz, to dziękuje
Sama jestem mamą i co dziennie uczę się czegoś nowego od moich dzieci.
Pozdrawiam

I takich ludzi chciałabym mieć wokół siebie, a nie kundle, które tylko ujadać potrafią

Znikam z tego wątku, bo naprawdę przeraża mnie ilość nienawiści, którą tutaj pokazujecie

[--Olka--]

Co prawda nie wiadomo do końca co jeszcze może "wyjść" na światło dzienne, ale jak na razie historia jest wydaje się... banalna.
Przepraszam, za takie słowa, jeśli kogoś rażą, ale pomyślcie - miało być niby porwanie, cudowna rodzinka, nie wiadomo co tam jeszcze. A okazuje się "po prostu", że 22-letnia dziewczyna była całkowicie niedojrzała, skrzywdzona psychicznie, "złapała się" koffanego chłopaka, mieli żyć długo i szczęśliwie, a tu nagle wpadka, presja otoczenia, ślub, opieka nad dzieckiem, wszystko ją przerasta, okazuje się, że mąż niewiele się dzieckiem interesuje, dziadkowie się czepiają. Kto jest winny? Dziecko... I historia kończy się, jak się kończy. Teraz pozostaje wyjaśnić w jakim stanie psychicznym była kobieta (być może depresja), czy to był wypadek czy nie (wątpliwe, biorąc pod uwagę późniejsze zachowanie) i czy ktoś jej pomagał.
Eh. Najgorsze, że Madzi nic życia nie zwróci.
Możecie się ze mną nie zgadzać, ale jeśli okaże się, że matka sama wszystko "przeprowadziła", to i tak uważam, że jej otoczenie jest w pewnym stopniu winne.

Dopiero zauważyła wypowiedź Nadin - dokładnie to samo chciałam wyrazić.

[dawidowskasia]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;32054768]A ja sie zastanawiam nad potencjalną chorobą psychiczną, i nie, nie wierzę. Ok, rozumiem poporodową depresję, ale to wprowadzanie ludzi w błąd, to, że jeszcze wczoraj wskazywała inne miejsce ukrycia zwłok - to jest dla mnie wyrachowanie i tyle.

Strasznie mi Madzi żal, strasznie [/QUOTE]

Napisane przez Nadin

Postanowiłam i ja się wypowiedzieć.

W szczególny sposób uderzyły we mnie wulgarne komentarze dotyczące p Katarzyny, zajrzałam nawet na jej profil na nk, gdzie było setki komentarzy (ludzi ze zdjęciem z imienia i nazwiska ) agresywnych i wulgarnych.
No cóż pomyślałam sobie w tedy jeśli nawet to ona spowodowała śmierć swojej córeczki to kto daje prawo tym ludziom do aż tak agresywnych i wulgarnych wyzwisk i opisów???
Przecież często bywa że do chodzi do okrutnego maltretowania czy gwałcenia przez lata malutkich i bezbronnych dzieci i wtedy nie ma świadków, nie ma ludzi, którzy by pomogli ofierze.
No cóż ale można by tu powiedzieć że gwałciciela i oprawcy- agresywnego sąsiada można się bać, bo przecież może nam zrobić krzywdę, dlatego dla własnego bezpieczeństwa milczymy.
A matka dziewczynki, która mieszka dziś indziej np: inna część Polski i jest kobietą- nic nam nie zrobi, więc możemy ją spokojnie bezkarnie atakować.
Dodatkowo to ona jest ta zła, to ona zabiła dziecko i nas okłamała- mamy wręcz prawo do ataku.

A co do p Katarzyny smutne to cała jest medialne zamieszanie filmiki z sieci, "przesłuchanie wykonane przez detektywa" z pytaniami sugerującymi "Spadła Ci?"- jeśli to można nazwać przesłuchaniem.

Nie wiem co p. Katarzyna zrobiła, ale odnoszę wrażanie że boi się tesciowej, mamy i innych, chciała sama siebie bronić.
Może nie zdążyła pokochać na tyle swojej córeczki, aby dać jej tyle miłości ile powinna?
Może denerwował ją płacz dziecka?
Może była już zmęczona i widziała że wszyscy zawracają uwagę tylko na jej dziecko, a jej robią UWAGI jak ma je wychowywać co robić itd.
Nie wiemy jak wyglądało jej dzieciństwo czy dano jej tyle miłości ile potrzebowała ona sama aby umieć kochać w życiu dorosłym?
Nie chcę jej ani oskarżać ani bronić (nic nie usprawiedliwia krzywdzenia dzieci) - jednak trochę mi jest je żal- nie wykorzystała najcenniejszego daru bycia MAMĄ, straciła wszystko - może nawet o tym nie wiedziała co ma?
Wyrządziła krzywdę nie tylko dziecku i tym co go kochali, ale i sobie.
Ale nie wiem czy ona to dostrzega.
Moim zdaniem jeśli na prawdę chcemy być fer wobec innych, to rozejrzyjmy się w około czy ktoś nie potrzebuje naszej pomocy bardziej niż ta kobieta naszego "opluwania".
Jeśli komuś udało się przeczytać moją długa wypowiedz, to dziękuje
Sama jestem mamą i co dziennie uczę się czegoś nowego od moich dzieci.
Pozdrawiam

i to ją niby usprawiedliwia?

Rozumiem nawet,że nie odnalazła się w roli matki,że dziecka nie kochala ,ale zabijać czy zakopywać po wypadku
Sorry, ale w głowie mi się nie mieści

[preetamsingh]

Właśnie się dowiedziałam, że znaleziono ciało...
Znów okłamała mówiąc policji uprzednio o tej rzece, teraz okazało się, że przysypała małą jakimś gruzem...
Jestem w szoku.

Ta cała szopka medialna, poszukiwania, tylu ludzi się zaangażowało, ja nie potrafię pojąć tego wszystkiego, jak ona mogła z takim wyrachowaniem mówić ludziom prosto w oczy, że Madzia została porwana... Jej wypowiedzi na niedzielnej konferencji, jakby wyuczone na pamięć, itp. A jednak w głębi ducha miałam nadzieję, że rzeczywiście matka sprzedała córkę komuś kto ją pokocha, kto pragnął mieć dziecko i otoczył ją opieką. W ogóle nie wiem jak to ogarnąć.

Wczoraj w Faktach wypowiadała się psycholog o tej sprawie i powiedziała moim zdaniem bardzo mądrą rzecz: "że teraz matka będzie kreowana na ofiarę, że się pogubiła, i tak dalej, tymczasem nie - tutaj jasno trzeba powiedzieć, że to nie matka, a dziecko jest ofiarą. Matka powinna ponieść konsekwencje." (cytuję z pamięci)


Niech mała spoczywa w spokoju[*]

[Dagunia]

Brakuje mi słów, żeby opisać to co czuje...
Instynktu macierzyńskiego jeszcze nie mam,dzieci nie lubie, ale historia Madzi wstrząsnęła mną...

[Renatka_2108]

Napisane przez a u d r e y

No akurat choroba psychiczna polega na tym, że chory nie raz traci kontakt z rzeczywistością, ma trudności z oddzieleniem dobra od zła, nie czuje więzi z nikim więc WŁASNE dziecko to dla osoby chorej po prostu zbędny balast... Więc takie sytuacje się jak najbardziej zdarzają i traktowane są inaczej niż zabójstwa z premedytacją..

Ale czy ja wiem czy chora osoba wyszłaby z dzieckiem o 18 na spacer, zatargała je w jakiś lasek i przywaliła gruzem i liśćmi?

Jesli by byla chora to chyba z premedytacja by nie zrobila takiego szumu wkoło siebie? I tuszowala to wszystko niby porwaniem.
Mozna tlumaczyc szokiem, szok nie trwa tyle dni chyba tak ?
Poczekajmy na reszte wiadomosci choc wg ona jest WINNA i zdania nie zmienie.

Napisane przez alufa

moja złość nie jest spowodowana tym, że zabiła dziecko. zdarzały się takie rzeczy - dzieci w beczkach, czy zrzucone z mola w Sopocie. Owszem. Jestem wściekła, potępiam i mnie to boli,

ALE bardziej boli mnie to, że ona przez tydzień robiła szopkę medialną, angażowała w to społeczeństwo, policję, prokuraturę, Rutkowskiego i masę innych równie ważnych i przeżywających to ludzi

no litości. jak ktoś działa w afekcie - spoko.
ktoś, kto ciągnie medialną szopkę, po czym utrudnia poszukiwania zwłok własnego dziecka nie jest chory psychicznie tylko bezduszny i głupi

no co ja poradzę, że nie będę myślała o niej inaczej

Dokladnie. Chora psychicznie osoba tak sie nie zachowuje...
Jeszcze zrozumiem wypadek, niechcacy w nerwach zabila ta dziewczynkę czy cokolwiek - niewiadomo! Ale tak sie czlowiek nie zachowuje...

Napisane przez Nadin

Postanowiłam i ja się wypowiedzieć.

W szczególny sposób uderzyły we mnie wulgarne komentarze dotyczące p Katarzyny, zajrzałam nawet na jej profil na nk, gdzie było setki komentarzy (ludzi ze zdjęciem z imienia i nazwiska ) agresywnych i wulgarnych.
No cóż pomyślałam sobie w tedy jeśli nawet to ona spowodowała śmierć swojej córeczki to kto daje prawo tym ludziom do aż tak agresywnych i wulgarnych wyzwisk i opisów???
Przecież często bywa że do chodzi do okrutnego maltretowania czy gwałcenia przez lata malutkich i bezbronnych dzieci i wtedy nie ma świadków, nie ma ludzi, którzy by pomogli ofierze.
No cóż ale można by tu powiedzieć że gwałciciela i oprawcy- agresywnego sąsiada można się bać, bo przecież może nam zrobić krzywdę, dlatego dla własnego bezpieczeństwa milczymy.
A matka dziewczynki, która mieszka dziś indziej np: inna część Polski i jest kobietą- nic nam nie zrobi, więc możemy ją spokojnie bezkarnie atakować.
Dodatkowo to ona jest ta zła, to ona zabiła dziecko i nas okłamała- mamy wręcz prawo do ataku.

A co do p Katarzyny smutne to cała jest medialne zamieszanie filmiki z sieci, "przesłuchanie wykonane przez detektywa" z pytaniami sugerującymi "Spadła Ci?"- jeśli to można nazwać przesłuchaniem.

Nie wiem co p. Katarzyna zrobiła, ale odnoszę wrażanie że boi się tesciowej, mamy i innych, chciała sama siebie bronić.
Może nie zdążyła pokochać na tyle swojej córeczki, aby dać jej tyle miłości ile powinna?
Może denerwował ją płacz dziecka?
Może była już zmęczona i widziała że wszyscy zawracają uwagę tylko na jej dziecko, a jej robią UWAGI jak ma je wychowywać co robić itd.
Nie wiemy jak wyglądało jej dzieciństwo czy dano jej tyle miłości ile potrzebowała ona sama aby umieć kochać w życiu dorosłym?
Nie chcę jej ani oskarżać ani bronić (nic nie usprawiedliwia krzywdzenia dzieci) - jednak trochę mi jest je żal- nie wykorzystała najcenniejszego daru bycia MAMĄ, straciła wszystko - może nawet o tym nie wiedziała co ma?
Wyrządziła krzywdę nie tylko dziecku i tym co go kochali, ale i sobie.
Ale nie wiem czy ona to dostrzega.
Moim zdaniem jeśli na prawdę chcemy być fer wobec innych, to rozejrzyjmy się w około czy ktoś nie potrzebuje naszej pomocy bardziej niż ta kobieta naszego "opluwania".
Jeśli komuś udało się przeczytać moją długa wypowiedz, to dziękuje
Sama jestem mamą i co dziennie uczę się czegoś nowego od moich dzieci.
Pozdrawiam

Napisane przez Damaris_

A mnie trochę dziwi wasze oburzenie i wielkie zdziwienie. Pomijając już to, że sam czyn jest godny potępienia to psychopaci, socjopaci, osoby chore psychicznie naprawdę istnieją i ta kobieta naprawdę nie jest pierwsza ani jedyna. A to, że wydała na świat potomka nie czyni jej krystalicznie czystą. Nie wszystkie matki są idealne i kochają swoje dzieci. Niestety takie rzeczy się zdarzają się na świecie, i to dosyć często...żyjecie chyba pod jakimś kloszem.

No ale to tak czysto hipotetycznie, bo tak naprawdę nie wiemy co się wydarzyło, a wy już ją osądziłyście. Niefajnie.

Jak sie bala mogla sie przeprowadzić, oddac dziecko cokolwiek.
Jesli nie zdarzyla pkochac to sa okna zycia, domy dziecka - mogla oddać a nie zabijać (a jesli nie zabiła) to w tak okruutny sposob potraktowac ciało córki
Mnie czasem te denerwowal placz mojej córki i co ? Mozna wytrzymac, poprosic meza o pomoc a nie sie tak zachować
I to ma tlumaczyc prawdopodobne zabicie dziecka? Nie zartuj.
To jesli nie umiala poradzic sobie z przeszloscia , z dziecinstwem to chyba wiedziala o tym wczesniej tak ? A nie dowiedziala sie dopiero jak zaniosla swoje dziecko w krzaki i zasypala gruzem... Wiec mogla sie leczyć!!

Ja tego pojac nie umiem.
Teraz zapewne bedzie ze jest chora psychicznie , ma depresje i nic jej nie grozi od strony karnej.
Wiec sama moze udawac, zmyslac jakies bajeczki z dziecinstwa itd.
Za kraty i koniec.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez CremaCatalana

Moją uwagę przykuło to, że mówi "co powiedzą teściowie, co powiedzą ludzie", zamiast na pierwszym miejscu wymienić Bartka.... Tak, jakby on już wiedział? Myślę że ona go może chronić, "ułoży sobie życie". Widziałam ten profil na nk, zanim zawiesili, wydawała się strasznie w nim zakochana, obsesyjnie, i ani jednego zdjęcia dziecka. Ale może idę za daleko, w końcu to tylko fotki na portalu.

Napisane przez 1985SiWA

musze ci przyznac racje, ze cos w tym musi byc, jej profilu akurat nie oglladalam ale ogladalam profil Bartka i tez ani jednego zdjecia z dzieckiem .... co mnie zdziwilo, bo naokolo wszyscy sie chwala swoimi pociechami 1000 zdjec w łozeczku tylko kazde w innej pozycji i innym grymasem. To mnie sie odrazu w oczy zucilo ze nie mial, ani jej ani dziecka, a matka to juz wogole w szoku jestem ze nie miala ani jednego zdjecia z dzieckiem ....

Napisane przez Dagunia

Dziewczyny nie przesadzajcie z tymi zdjęciami. Znam mase osób które są szczęśliwymi rodzicami a nie mają ani jednego zdjęcia dziecka na nk czy fb. Sama osobiście jak urodze też nie wrzuce. Jestem zdania, że dziecko jak dorośnie samo zadecyduje czy chce upubliczniać swój wizerunek, no i druga sprawa pedofile - nie chcę żeby moje dziecko stało się ich "ofiarą". Nawet jeśli to miało by być tylko wirtualnie.
Poza tym jak widziałam Bartek na swoim profilu miał zarówno zdjęcie z usg jak i ze szpitala po narodzinach.

Napisane przez Ilsa Lund

Bartek miał wczoraj zdjęcia z nią i dzieckiem, dzisiaj na jego facebooku są wpisy tylko z grudnia, zdjęcia z nimi usunął.

dziewczyny, wyjasnijcie mi jedno - w jakim celu wchodzicie na profile tych ludzi?

Napisane przez pavett

Bez żartów... bo za chwile ktoś wymyśli, że on sam był Likanem ... tudzież Lykanem... Likanizm to wilkołactwo, ale to przecież tylko hobby i legendy ludowe to, że ktoś lubi taką tematykę nie czyni go jeszcze potencjalnym mordercą

rozne spaczenia ludzie maja.
jedni sa katolikami, drudzy uwazaja sie za satanostow, trzeci wyznaja jakis kult poganski....

[dawidowskasia]

Napisane przez --Olka--

Co prawda nie wiadomo do końca co jeszcze może "wyjść" na światło dzienne, ale jak na razie historia jest wydaje się... banalna.
Przepraszam, za takie słowa, jeśli kogoś rażą, ale pomyślcie - miało być niby porwanie, cudowna rodzinka, nie wiadomo co tam jeszcze. A okazuje się "po prostu", że 22-letnia dziewczyna była całkowicie niedojrzała, skrzywdzona psychicznie, "złapała się" koffanego chłopaka, mieli żyć długo i szczęśliwie, a tu nagle wpadka, presja otoczenia, ślub, opieka nad dzieckiem, wszystko ją przerasta, okazuje się, że mąż niewiele się dzieckiem interesuje, dziadkowie się czepiają. Kto jest winny? Dziecko. I historia kończy się, jak się kończy. Teraz pozostaje wyjaśnić w jakim stanie psychicznym była kobieta (być może depresja), czy to był wypadek czy nie (wątpliwe, biorąc pod uwagę późniejsze zachowanie) i czy ktoś jej pomagał.
Eh. Najgorsze, że dziecku nic życia nie zwróci.
Możecie się ze mną nie zgadzać, ale jeśli okaże się, że matka sama wszystko "przeprowadziła", to i tak uważam, że jej otoczenie jest w pewnym stopniu winne.

Dopiero zauważyła wypowiedź Nadin - dokładnie to samo chciałam wyrazić.

A co Ci dziadkowie takiego robili? Pytam poważnie bo nie doczytalam.
Wiem tylko,że zostawila dziecko na 2 tyg - dla mnie to oznacza,ze byli gotowi ją odciążyć w opiece i pomoc...ale nie znam szczegółów

[Agrh]

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html a tu matka jak postapiła...ja uwazam że ta matka jest winna, ale rodzinka też się przyczyniła do śnierci tej Madzi.

[dawidowskasia]

Napisane przez Agrh

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html a tu matka jak postapiła...ja uwazam że ta matka jest winna, ale rodzinka też się przyczyniła do śnierci tej Madzi.

no dobra, ale tu jest jakby inna sytuacja...

[call me a liar]

Ta cała sprawa jest jak z jakiegoś pochrzanionego serialu....
Moim zdaniem (podkreślam to wyrażenie), matka tej dziewczynki jest wyrachowaną kobietą. Myślę, że jak komuś kto kocha swoje dziecko, zdarzyłaby się taki wypadek to pierwszą myślą jest natychmiastowe wezwanie pomocy, aby uratować dziecko, a ta sobie od razu obmyśliła plan jak tu się pozbyć ciała.... Później te perfidne kłamstwa, zaangażowanie ludzi, policji, która przecież musiała się odpowiednio przygotować do poszukiwania 'sprawcy porwania' następnie do poszukiwania zwłok w rzekomym miejscu ich ukrycia...
To jest wszystko bardzo dziwne. Ona sobie wszystko przemyślała wcześniej, tylko jak widać niedokładnie, bo grunt jej się pod nogami wali... Mam nadziejże, że szybko rozwikłają tę sprawę i coś mi się wydaje, że to było morderstwo, w którym uczestniczył jej mąż. Chociaż o wszystkim się przekonamy...

Nie mam dzieci, instynktu również mi brak, ale jak pomyślę o tym biednym dziecku to serce mi się kraje.

Na marginesie to kampania reklamowa Rutkowskiego jest wyjątkowo żenująca. Normalnie jakbym "Trudne Sprawy" oglądała....

[Shandusia]

Napisane przez dawidowskasia

i to ją niby usprawiedliwia?

Rozumiem nawet,że nie odnalazła się w roli matki,że dziecka nie kochala ,ale zabijać czy zakopywać po wypadku
Sorry, ale w głowie mi się nie mieści

Mam identyczne odczucia po przeczytaniu tego postu..to że dziecko płakało a ona była zmęczona ją usprawiedliwia? co za bzdury..

[sandrina]

Dobrze, że sprawa zaczyna się rozwiązywać - szkoda, że z takim zakończeniem, ale cóż, małej życia nikt już nie wróci.
Ja nie wierzę żeby tylko matka była w to zamieszana, no nie wiem....jeżeli to rzeczywiście był nieszczęśliwy wypadek, to w sumie można tłumaczyć jej zachowanie i kłamstwa szokiem itp ale czy wtedy była by w stanie sama pozbyć się ciałka; jeżeli zabiła to ...no kurcze była na tyle silna żeby zabić a za mało żeby przeczekać i nie przyznawać się? przecież nie było żadnych dowodów na to wskazujących , same spekulacje....więc gdzie tu jej wyrachowanie, na które wskazujecie w niektórych postach?ja tu raczej panikę widzę
Ale mniejsza z tym, bardziej od tej kobiety interesuje mnie to biedne dziecko i żeby wszyscy, którzy byli w jakiś sposób w to zamieszani ponieśli karę

Napisane przez call me a liar

Na marginesie to kampania reklamowa Rutkowskiego jest wyjątkowo żenująca.

dokładnie....robienie sobie reklamy na czyjejś tragedii

[201605021613]

Co by nie mówić może i nie chciała dziecka, ale ,,nie wypadało'' go oddać do adopcji, bo co by rodzina pomyślała. Zwłaszcza, że była katoliczka, więc jak mogłaby oddać to dziecko???

Zreszta ludzi piszących durne komentarze na nk czy face nie rozumiem, bo nie będę na razie nikogo oceniać, bo z awcześnie, a ciekawe czy ci wszyscy oceniający tacy święci???

Chociaż też ciężko mi sobie to wyobrazic, dzieci nie mam, ale pojąć nie moge jak można swoje dziecko żywy czy nie porzucić w jakiś ruinach.

Czemu to dziecko było winne??? niczemu...

[Rajni]

Niektóre komentarze o grzebaniu Katarzyny żywcem albo publicznym wieszaniu są poniżej krytyki. Od karania jest sąd.

Napisane przez Nadin

Moim zdaniem jeśli na prawdę chcemy być fer wobec innych, to rozejrzyjmy się w około czy ktoś nie potrzebuje naszej pomocy bardziej niż ta kobieta naszego "opluwania".

Zgadzam się, jeśli ktoś ma nadmiar energii to lepiej spożytkować go na pomoc matkom które borykają się z różnymi problemami.



A odnośnie depresji poporodowej to oglądałam ostatnio o tym program. I u jednej z matek depresja objawiała się np. tym, że jadąc samochodem miała omamy, wydawało jej się, że nagle na ulicy coś się pojawiało i się zatrzymywała, i tak parokrotnie, mimo że naprawdę nic tam nie było. Albo jadąc myślała „ teraz wjadę w to drzewo”, „teraz wjadę w ten słup”
Matki, które chorują na depresję nie potrafią nawiązać więzi z dzieckiem. Wydaje im się, że są złymi matkami. A dziecko ciągle płacze, bo matki nie akceptuje.
W wyniku depresji matka może nawet zabić swoje dziecko, albo siebie.
W tym programie wypowiadała się matka, która po kilku miesiącach opieki nad dzieckiem pewnego dnia, kiedy dziecko płakało zeszła je nakarmić czy przewinąć potrząsnęła nim. Sama mówiła, że w tamtej chwili miała ochotę je zabić. Powiedziała o tym mężowi. Powiedziała mu, że jeśli mu kiedyś powie żeby wstał do dziecka to ma to zrobić, bo ona je kiedyś zabije.
Po leczeniu problemy ustały. Nie czuła agresji w stosunku do dziecka.

Duża część społeczeństwa nadal nie wie, że jest coś takiego jak depresja poporodowa. A jeśli matka ani jej rodzina nie będą wiedzieć to ona nie będzie się leczyć.

[201605021613]

Może to ojciec nie chciał dziecka i ona dla niego to zrobiła???

no nie wiem...

[Nealinne]

Mnie tylko zastanawia jej zachowanie... Czy gdyby to była choroba to potrafiłaby się tak super kontrolować przed kamerami? Tzn zawsze myślałam, że nad chorobą się nie panuje i takie niekontrolowane wybuchy emocji mogą się w każdej sytuacji ujawnić A tutaj wielka rozpacz jak ją kamerują a w domu mężowi rozwaliła głowę. Jakoś bardziej przekonuje mnie wersja, że to jej zimne wyrachowanie a nie żadna choroba... Poza tym jak już się złamała i wyznała, ze Madzia nie żyje to chyba naturalnym krokiem byłoby powiedzenie całej prawdy, tj. wskazanie prawdziwego miejsca. A ona dalej kłamała. Do samego końca szła w zaparte, pewnie z wypadkiem to też kłamie

[Sweet_21]

Nie wiem jak ona mogła odstawiać całą tą szopkę z porwaniem bardzo dobrze wiedząc, że niedaleko leży pod gruzami, zamarznięte i nieżyjące jej własne dziecko.
Nie ogarniam tego dosłownie.
Dlatego moim zdaniem trzeba być bardzo wyrachowanym człowiekiem.
Świadomie wskazała złe miejsce pozostawienia ciała, wodziła za nos policjantów.
Może prawda jest jeszcze inna, może zaskoczy nas coś jeszcze.
Nie wierzę w upadek tego dziecka.Albo zostało śmiertelnie pobite, albo jeszcze coś innego.Kobieta ma coś na sumieniu ewidentnie, bo inaczej chyba nie chroniłaby się, aż tak, nie wymyślałaby historyjek.Coś ukrywa.

[201605021613]

Napisane przez Rajni

Niektóre komentarze o grzebaniu Katarzyny żywcem albo publicznym wieszaniu są poniżej krytyki. Od karania jest sąd.



Zgadzam się, jeśli ktoś ma nadmiar energii to lepiej spożytkować go na pomoc matką które borykają się z różnymi problemami.



A odnośnie depresji poporodowej to oglądałam ostatnio o tym program. I u jednej z matek depresja objawiała się np. tym, że jadąc samochodem miała omamy, wydawało jej się, że nagle na ulicy coś się pojawiało i się zatrzymywała, i tak parokrotnie, mimo że naprawdę nic tam nie było. Albo jadąc myślała „ teraz wjadę w to drzewo”, „teraz wjadę w ten słup”
Matki, które chorują na depresję nie potrafią nawiązać więzi z dzieckiem. Wydaje im się, że są złymi matkami. A dziecko ciągle płacze, bo matki nie akceptuje.
W wyniku depresji matka może nawet zabić swoje dziecko, albo siebie.
W tym programie wypowiadała się matka, która po kilku miesiącach opieki nad dzieckiem pewnego dnia, kiedy dziecko płakało zeszła je nakarmić czy przewinąć potrząsnęła nim. Sama mówiła, że w tamtej chwili miała ochotę je zabić. Powiedziała o tym mężowi. Powiedziała mu, że jeśli mu kiedyś powie żeby wstał do dziecka to ma to zrobić, bo ona je kiedyś zabije.
Po leczeniu problemy ustały. Nie czuła agresji w stosunku do dziecka.

Duża część społeczeństwa nadal nie wie, że jest coś takiego jak depresja poporodowa. A jeśli matka ani jej rodzina nie będą wiedzieć to ona nie będzie się leczyć.

Też prawda, a porównywanie sytuacji do średniowiecza dobre nie jest, bo w sredniowieczu ludzie byli zacofani, nie znali pojęcia ,,depresja''

Każdy jest zszokowany, ale wydawanie wyroków typu ,,śmierć za śmierć'' jest bez sensu...

Rodzina często bagatelizuje problem depresji, traktuje jako fochy matki, jak piszecie odsyłali ja do kościoła????nie tędy droga