Wasi znajomi czytaja?

[MirellamKoko]

Jak jest z Waszymi znajomymi? Myslicie ze czytanie ksiazek zanika? Tak sie nad tym zastanawiam.

[Candy_lips]

Moja przyjaciółka czyta i to dużo. Wchłania chyba nawet z 5 książek w tygodniu, choć u niej to też zależy od różnych czynników. Ja mniej, jakoś zazwyczaj 2-3 książki na miesiąc. Bardzo lubię czytać, ale Internet jakoś też zabiera czas i tak wychodzi (mimo że teoretycznie mam całe dnie, bo studiuję zaocznie, jeszcze nie pracuję). Mój chłopak nie czyta raczej, bo nie przepada za tym. Inne koleżanki- czasem czytają, lecz nie tak wiele, studiują dziennie i brak czasu.

Zazwyczaj to jest chyba tak, że albo ktoś czyta dużo albo w sumie wcale. I faktycznie statystycznie wychodzi, że niewielu ludzi czyta. No wiadomo, szkoda, bo jest tyle wartych tego dzieł, które często spodobałyby się pewnie nawet tym, którzy nie są wielkimi amatorami czytelnictwa. W sumie każdy w książkach może znaleźć coś dla siebie. I fajne jest np czytanie w tramwaju, jeżeli ktoś np w domu nie ma zbyt wiele czasu. To może też zrelaksować .

[_Matilde_]

Moi znajomi w zasadzie czytają, ale dużo mniej ode mnie. Jedną współlokatorkę miałam świetną z którą polecałyśmy sobie i wymieniałyśmy się książkami bo miałyśmy bardzo podobny gust. Poza tym to bardziej ja pożyczam i polecam znajomym książki, no, może jeszcze jeden przyjaciel czasami mi coś fajnego podsunie. Ogólnie ludzie z tego co zaobserwowałam czytają bardzo różnie - albo wcale, albo czasami jak ich naleci, a u niektórych nie ma tak żeby nie czytali niczego - kończą jedną książkę, zaczynają drugą. Ja chyba z tej ostatniej grupy, ciągle coś czytam, chyba że mi się już naprawdę wszystko wali na głowę i nie mam czasu żeby się podrapać

[MirellamKoko]

to chyba tylko moi nie czytają...

[LaBamBam]

W moim otoczeniu ja czytam najwięcej. Zaraz za mną jest mama, siostra, tato, wciągnęłam też przyszłą teściową, ciocię i szwagierkę. W pracy ludzie czytają, ale jakoś niechętnie o tym rozmawiają - panuje moda na tekst "nie mam czasu na czytanie". Na studiach to samo. Właściwie jedyną osobą, która mnie rozumie, jest moja siostra i z nią wymieniamy się lekturami.

Na pocieszenie dodam, że ludzie często nie czytają, bo nie wiedzą, co warto przeczytać. Ja podsunęłam pomału kilka ciekawych pozycji (np. biografię Danuty Wałęsy) i teraz ciągle ktoś zagaduje mnie o coś fajnego do czytania.

[Wyrak]

Napisane przez MirellamKoko

Jak jest z Waszymi znajomymi? Myslicie ze czytanie ksiazek zanika? Tak sie nad tym zastanawiam.

Napisane przez Candy_lips

Zazwyczaj to jest chyba tak, że albo ktoś czyta dużo albo w sumie wcale. I faktycznie statystycznie wychodzi, że niewielu ludzi czyta. No wiadomo, szkoda, bo jest tyle wartych tego dzieł, które często spodobałyby się pewnie nawet tym, którzy nie są wielkimi amatorami czytelnictwa. W sumie każdy w książkach może znaleźć coś dla siebie. I fajne jest np czytanie w tramwaju, jeżeli ktoś np w domu nie ma zbyt wiele czasu. To może też zrelaksować .

Napisane przez MirellamKoko

to chyba tylko moi nie czytają...

Hm, z danych wynika, ze:
1) Wiekszosc ludzi nie czyta.
2) Wiekszosc tych co czytaja, czytaja tylko kilka ksiazek.
3) Odsetek ludzi czytajacych duzo jest w Polsce kilkuprocentowy.
4) Nie czyta spory odsetek ludzi wyksztalconych/uczacych sie - to jeden z powodow przez ktory dla mnie posiadanie dyplomu w dzisiejszych czasach to niespecjalnie osiagniecie.

Do poczytania ponizej:

Raport o nieczytajacych wykształconych Polakach

Kraj Koziołka Matołka

Polacy przestali czytać. Jedna trzecia uczących się i studiujących nie miała w ciągu roku kontaktu z żadną książką. Tak wynika z najnowszych badań Biblioteki Narodowej.




Syreny alarmowe zawyły dwa lata temu. Przeprowadzone przez Bibliotekę Narodową badania czytelnictwa w 2008 r. ujawniły gwałtowne załamanie czytelniczych zainteresowań Polaków: aż 62 proc. ankietowanych przyznało, że nie miało w ciągu roku kontaktu z książką, co oznaczało spadek o 12 punktów w ciągu dwóch lat. Szokujący wynik podawali w wątpliwość analitycy polskiego rynku wydawniczego, który akurat zaczynał rozkwitać, jeśli mierzyć liczbą wydanych tytułów. „Spadek czytelnictwa zanotowany przez Bibliotekę Narodową jest po prostu niemożliwy. Taki spadek musiałby spowodować dramatyczny kryzys na rynku wydawniczym, którego nie obserwujemy” – komentował wówczas Łukasz Gołębiewski, analityk rynku.
Minęły dwa lata i już wiadomo, że pomyłki nie było. – Wynik jest nieco lepszy: brak kontaktu z książką w ciągu ostatnich 12 miesięcy deklaruje 56 proc. Polaków powyżej 15 roku życia – informuje Tomasz Makowski, dyrektor Biblioteki Narodowej. Dodaje jednak szybko, że trochę zmieniło się pytanie: kontakt z książką oznaczał w najnowszym badaniu przeczytanie lub przeglądanie jakiejkolwiek książki, także albumu, poradnika, encyklopedii, słownika, e-booka. Jednocześnie dwukrotnie zwiększono liczebność próbki badanych osób, by uniknąć zarzutów o niereprezentatywność.
Ankieterzy zapytali także o inne formy czytelnictwa. Okazało się, że w ciągu miesiąca poprzedzającego badanie tylko 53 proc. badanych przeczytało tekst dłuższy niż trzy strony maszynopisu (czyli mógł to być artykuł prasowy, tekst w portalu internetowym, krótkie opowiadanie). Na pytanie o czytanie prasy 35 proc. oznajmiło, że nie brudziło sobie rąk gazetami w minionym roku, 41 proc. czyniło to sporadycznie, regularnie czytało prasę 24 proc. Po pierwszym uderzeniu dyrektor Makowski zabiera w podróż w głąb statystyk: – Słabe czytelnictwo w wymiarze ogólnym to jeszcze pół biedy. Najbardziej zdumiewa, że brak kontaktu z książką deklaruje 25 proc. legitymujących się wyższym wykształceniem, a 20 proc. z nich przyznaje, że w ciągu miesiąca poprzedzającego badanie nie przeczytało tekstu dłuższego niż trzy strony! I jak sobie poradzić z wynikiem mówiącym, że jedna trzecia osób uczących się i studiujących nie dotknęła w ciągu roku książki?
Suche liczby ponurej statystyki w codziennym życiu oznaczają, że istnieją uczniowie, którzy nie czytają nawet streszczeń lektur szkolnych, księgarze, którzy nie zapoznają się z katalogami wydawniczymi, lekarze, którzy nie mają potrzeby zdobycia dodatkowej wiedzy, prawnicy niezainteresowani nowymi ustawami czy rozporządzeniami. – Można radzić sobie w szkole i na uczelni, można funkcjonować w zawodzie, także zakładającym wyższe wykształcenie, będąc pozbawionym tego, co angielszczyzna określa mianem „literacy” – tłumaczy wyniki badań Roman Chymkowski, kierownik Pracowni Czytelnictwa w Bibliotece Narodowej. Trzeba powiedzieć wprost: wpadliśmy w ręce analfabetów z wyboru. Nie czyta 36 proc. osób na stanowiskach kierowniczych, 44 proc. przedsiębiorców i połowa pracowników administracji i usług.
Problem dotyczy nie tylko czytelnictwa na poziomie minimalnym, drastycznie także zmalał odsetek czytelników intensywnych: tylko 12 proc. Polaków pochłania więcej niż 7 książek rocznie, jeszcze w 2004 r. wskaźnik ten osiągał 24 proc. Ekstremistów czytających więcej niż 24 książki mamy 5 proc.

(...)

Pogrubienia moje, calosc na:
http://www.polityka.pl/kultura/aktua...-polakach.read

[shimmmy]

na złość wszystkim nieczytającym http://lubimyczytac.pl/

polecam serwis coś jak filmweb

moi znajomi średnio na jeża czytają. Ja od małego uwielbiałam czytać i często zmuszałam mamę żeby mi do snu czytała jak już byłam przemęczona tato mój też wielki czytelnik, sądzę, że po nim ta pasja. No i mam to szczęście, że mój chłopak także czyta

[kluska0]

Moi tak średnio, ja czytam najwięcej z mojego najbliższego grona. Mam jedną znajomą na uczelni, która ma bardzo podobny do mnie gust i dużo czyta i wymieniamy się zawsze sugestiami książek. A tak to średnio w sumie, jedna moja koleżanka twierdzi że jej ulubionym autorem jest Dostojewski bo jej się spodobała "Zbrodnia i Kara" w liceum... Nie no w sumie to nie mogę powiedzieć że nic nie czytają, ale ja to czytam tak ksiażkę na miesiąc, a innym starcza raz na pół roku.

[puszka_pandory]

Obecnie znam jedną osobę, która sporo czyta. Wcześniej miałam jeszcze jedną taką koleżankę. I tyle. Reszta czyta raczej przypadkowo, albo wcale.

[Anunnaki]

Od czasu do czasu coś tam przeczytają.
Ja natomiast lubię czytać i czytam dużo,mam to od zawsze

[kluska0]

Napisane przez shimmmy

na złość wszystkim nieczytającym http://lubimyczytac.pl/

polecam serwis coś jak filmweb

moi znajomi średnio na jeża czytają. Ja od małego uwielbiałam czytać i często zmuszałam mamę żeby mi do snu czytała jak już byłam przemęczona tato mój też wielki czytelnik, sądzę, że po nim ta pasja. No i mam to szczęście, że mój chłopak także czyta

super link, od razu założyłam konto, dzięki

[_Matilde_]

Napisane przez kluska0

Moi tak średnio, ja czytam najwięcej z mojego najbliższego grona. Mam jedną znajomą na uczelni, która ma bardzo podobny do mnie gust i dużo czyta i wymieniamy się zawsze sugestiami książek. A tak to średnio w sumie, jedna moja koleżanka twierdzi że jej ulubionym autorem jest Dostojewski bo jej się spodobała "Zbrodnia i Kara" w liceum... Nie no w sumie to nie mogę powiedzieć że nic nie czytają, ale ja to czytam tak ksiażkę na miesiąc, a innym starcza raz na pół roku.

Niespecjalnie rozumiem - coś w tym złego?

[kluska0]

Nie no, nie złego, ale przeczytała tylko tę jedyną książkę tego autora, więc raczej powinna mówić, że jej ulubiona książka to "Zbrodnia i kara", bo więcej twórczości tego autora nie zna. Ja w sumie czytałam jego jeszcze tylko "Idiotę", ale jak znam tą koleżankę to "Idiota" by się jej nie spodobał i już by Dostojewski jej ulubionym autorem nie był, więc nie wiem jakże po jednej książce można już kogoś uważać, za ulubionego pisarza ever, no dla mnie to na wyrost jest po prostu.

[_Matilde_]

Napisane przez kluska0

Nie no, nie złego, ale przeczytała tylko tę jedyną książkę tego autora, więc raczej powinna mówić, że jej ulubiona książka to "Zbrodnia i kara", bo więcej twórczości tego autora nie zna. Ja w sumie czytałam jego jeszcze tylko "Idiotę", ale jak znam tą koleżankę to "Idiota" by się jej nie spodobał i już by Dostojewski jej ulubionym autorem nie był, więc nie wiem jakże po jednej książce można już kogoś uważać, za ulubionego pisarza ever, no dla mnie to na wyrost jest po prostu.

Ciebie na wyrost bo masz pewnie większe wymagania że tak powiem. Ale zawsze to lepiej jak dziewczyna wie że ktuś jej się tam podoba. To zawsze coś. I tak dobrze że przeczytała w liceum, bo ja się przyznam że dużo później

[kluska0]

Napisane przez _Matilde_

Ciebie na wyrost bo masz pewnie większe wymagania że tak powiem. Ale zawsze to lepiej jak dziewczyna wie że ktuś jej się tam podoba. To zawsze coś. I tak dobrze że przeczytała w liceum, bo ja się przyznam że dużo później

No niby tak, może faktycznie troche przesadzam.

[czekoladka79]

Moi znajomi i koledzy z pracy - w większości ludzie z dyplomami wyższych uczelni nie czytają w ogóle albo czytają sporadycznie .....
Tym bardziej mnie to przeraża, że osoby te mają już małe dzieci i przekazują im ten nawyk nieczytania

Znam również domy w których nie znajdziemy ani jednej książki .... nawet kucharskiej ....

[parva]

Napisane przez Wyrak

Ekstremistów czytających więcej niż 24 książki mamy 5 proc.

Jestem ekstremistką xD

W moim otoczeniu jest całkiem sporo osób czytających tak do 7 książek rocznie (mam na myśli samą beletrystykę), ale ekstremistów jest bardzo niewielu
Gdyby wliczyć do tego książki związane ze studiami/zawodem, to większość moich znajomych czyta sporo

[Fallen2000]

Cóż, ja się często czuję jak jakiś odmieniec jak wyciągam książkę albo jak ktos sie dowiaduje,że ja czytam to od razu " to ty wogóle masz czas czytać? chce ci się? ". Ano mam czas, wolę poczytać niż pooglądać film ( ale TV i seriale tez ogladam, jestem tylko człowiekiem ). Moi znajomi w ogóle nie czytają. Studiuję dość fajny kierunek, ludzie są naprawdę inteligentni, a książek nawet nie dotykają. Ja czytam rocznie spokojnie 40-50 książek a ludzie się męczą czytając jedną. Nie rozumiem

Sama zaczęłam czytać hurtowo w wieku 11 lat podkradając mamie książki raczej nienadające się dla dzieci np. Stephena Kinga ( którego teraz darzę miłością bezwarunkową ale mniejsza o to ).
Dla mnie to dziwne,że spotykałam zawsze ludzi nieczytających. Nawet tzw. kujony nie tknęły ani jednej książki...

[Muertil]

Bardzo niewielu moich znajomych czyta dla przyjemności, prawie nikt. to ja bronię honoru czytelnictwa jestem po prostu uzależniona, ale rzadko kiedy mam okazję z kimś o tym pogadać

[Ata77]

Napisane przez shimmmy

na złość wszystkim nieczytającym http://lubimyczytac.pl/

a dlaczego na złość?????

na "lubimy" też jestem zalogowana i gorąco polecam

a w temacie- moi znajomi różnie: część czyta, część nie

[magnolia79]

U mnie podobnie, część czyta dużo, więcej osób nie czyta w ogóle, a są i tacy, którzy w życiu nie przeczytali ani jednej książki... możliwe? aż się wierzyć nie chce

---------- Dopisano o 13:56 ---------- Poprzedni post napisano o 13:54 ----------

Napisane przez Fallen2000

Sama zaczęłam czytać hurtowo w wieku 11 lat podkradając mamie książki raczej nienadające się dla dzieci np. Stephena Kinga ( którego teraz darzę miłością bezwarunkową ale mniejsza o to ).

dobrze żeśmy się wychowały ja jako dorastająca nastolatka, zaczęłam czytać Grahama Mastertona

[wesna]

Ze względu na swoje zboczenie zawodowe (pracuję w księgarni), często zaglądam znajomym na półki z książkami i wiem, że większość czyta. Nie jakoś zdumiewająco dużo, ale JEDNAK czyta.

Mam takie niecne podejrzenie, że ludzie nie czytają, bo nikt im do końca nie pokazał jakie piękne może być czytanie. W dzieciństwie zmuszano ich do czytania lektur, więc wciąż mają w głowie traumę, że czytanie to smutny obowiązek. Wielokrotnie udawało mi się przekonywać ludzi do czytania proponując im jakąś książkę, która ich wciągnęła, od której nie mogli się oderwać.

Kilka miesięcy temu, podszedł do mnie w księgarni pan ze stwierdzeniem,że od 20 lat nie miał w ręce książki, ale jak dopadł pierwszy tom sagi G.R.R. Martina "Gra o Tron" to przez 2 tygodnie urlopu czytał bez przerwy i skończył już całą sagę.

[kitkulka]

Mam kilka koleżanek, które czytają sporo książek i lubią czytać, ale znam też takie, które od czasu ukończenia liceum i braku konieczności czytania lektur, nie miały w ręku książki

[Anuschka]

Napisane przez parva

Jestem ekstremistką xD

W moim otoczeniu jest całkiem sporo osób czytających tak do 7 książek rocznie (mam na myśli samą beletrystykę), ale ekstremistów jest bardzo niewielu

O ile mi z ekstremizmem wszelkiej maści zupełnie nie po drodze, to taką jego odmianę z całego serca popieram.

Co do tytułowego pytania, to przyznam, że ze znajomymi różnie bywa ;-)), natomiast moi przyjaciele czytają, jak najbardziej - chyba po prostu mam szczęście do ludzi
Co nie zmienia faktu, że en bloc, faktycznie ludzie czytają coraz mniej. I jeśli badacze tego dowiedli, to można chyba uogólnić nieco ;-))
Coś mi się jednak wydaje, że to nie tylko polska "przypadłość", ale to już jest temat na oddzielną dyskusję.

Zgadzam się z opinią Marii Czubaszek, jaką wyraziła w swojej książkowej rozmowie z Arturem Andrusem, a mianowicie, że obecnie więcej ludzi pisze, niż czyta. Coś w tym jest. Blogosfera w Polsce kwitnie (rozmaitym kwieciem ;-))), a i tzw. osoby publiczne mają coraz częściej coś światu do przekazania. I dobrze, imho.

Jak zachęcić ludzi do czytania? Nie wiem, ale ostatnio spodobała mi się inicjatywa, zdaje się, że śląskich kolei - ruchome biblioteki w pociągach. Mam nadzieję, że pomysł przetrwa i zostanie "podłapany" przez innych.

[shimmmy]

Napisane przez Ata77

a dlaczego na złość?????

na "lubimy" też jestem zalogowana i gorąco polecam

a w temacie- moi znajomi różnie: część czyta, część nie

na złość, ponieważ wszyscy "nieczytający" uważają książki za przeżytek. Taki serwis to dla mnie manifestacja , że kultura czytania jeszcze nie zginęła

[MirellamKoko]

ja tez mam konto na lubimy czytac. Moj nick to : DzikieWęże. Fajna strona bo mozna sobie swoja biblioteczke uformowac.

A co do tematu. Jak teraz sie zastanowie wsrod wszystkich ludzi, ktorych znam... abolutnie wszystkich. Czyta tylko moja mama.
Ani sasiad
ani znajomi
ani nikt inny z rodziny

[Lolaa87]

Wśród moich znajomych większość osób nie czyta. Niektórzy dziwią się, że czytam bo wg nich to strata czasu

[shimmmy]

Napisane przez MirellamKoko

ja tez mam konto na lubimy czytac. Moj nick to : DzikieWęże. Fajna strona bo mozna sobie swoja biblioteczke uformowac.

A co do tematu. Jak teraz sie zastanowie wsrod wszystkich ludzi, ktorych znam... abolutnie wszystkich. Czyta tylko moja mama.
Ani sasiad
ani znajomi
ani nikt inny z rodziny

a to w takim razie wysyłam zaproszenie, może znajdę u Ciebie ciekawe książki

[Fallen2000]

Również wysłałam zaproszenie

[201607291951]

a tu rożnie bywa jedni czytają drudzy w ogóle
z tymi co czytają i tak pogadać o książkach nie mogę bo czytają często bestselery , które ja omijam z daleka, np. zmierz .
Albo marne poradniki jak wychować męża , dlaczego m. kochają zołzy itp