Wizażowe perełki 2020, 2021, 2022, 2023.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89288768]Też nie wiem po co kończyć studia "z pasji". Na studiach jest pełno zapychaczy, przedmiotów niezwiązanych z dana dziedzina, jakieś bzdurne prezentacje itp. Trochę nie wiem po co to dorosłemu człowiekowi, który nie potrzebuje formalnego papieru. Jest ogrom możliwości aby zgłębić dana dziedzinę w ramach pasji, studia jawią mi się jako wręcz ta najsłabsza z możliwości.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Nie wiem, poznałam ludzi, którzy taką opcję wybierają i im to pasuje. Może łatwiej im wtedy o systematyczność, motywację i pewnego rodzaju prowadzenie za rączkę czego się uczyć, żeby mieć jakieś ogólne rozeznanie w temacie, zgodnie z programem studiów. Jeśli motywacją nie jest stypendium, tylko jakiś własny samorozwój, to można na spokojnie olać te zapychacze i nie przejmować się jak jakiś kociak, że nie byłem na wykładzie z filozofii i po prostu olać to.

Sama bym tak nie postąpiła, ale jestem w stanie zrozumieć ten punkt widzenia, niektórym ciężko się samemu zmotywować, żeby samemu coś zgłębić, mimo że by w sumie chcieli.

Zresztą ja mam doświadczenia z polskich uczelni, może u niej, o jakiejkolwiek planecie mówimy, studia są bardziej sensownie zorganizowane i to nie problem

[Overcooked]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89288887]Nie wiem, poznałam ludzi, którzy taką opcję wybierają i im to pasuje. Może łatwiej im wtedy o systematyczność, motywację i pewnego rodzaju prowadzenie za rączkę czego się uczyć, żeby mieć jakieś ogólne rozeznanie w temacie, zgodnie z programem studiów. Jeśli motywacją nie jest stypendium, tylko jakiś własny samorozwój, to można na spokojnie olać te zapychacze i nie przejmować się jak jakiś kociak, że nie byłem na wykładzie z filozofii i po prostu olać to.

Sama bym tak nie postąpiła, ale jestem w stanie zrozumieć ten punkt widzenia, niektórym ciężko się samemu zmotywować, żeby samemu coś zgłębić, mimo że by w sumie chcieli.

Zresztą ja mam doświadczenia z polskich uczelni, może u niej, o jakiejkolwiek planecie mówimy, studia są bardziej sensownie zorganizowane i to nie problem[/QUOTE]Nie można olać zupełnie o jednak żeby przez kolejny rok kontynuować "pasję" to trzeba jednak zaliczyć na te 3 Więc bez sensu to studiowanie 3 rzeczy z pasji i bycie jakimś odludkiem-leserem starszym o 20 lat.


Program studiów - można poprosić kogoś na danym kierunku o pobranie i przesłanie syllabusów przedmiotów gdzie są wymienione zagadnienia, piśmiennictwo, dodatkowo poprosić o jakieś studenckie skrypty/prezentacje wykonane przez prowadzących do danego przedmiotu będące w obiegu studentów, plan wykładów (bo na ćwiczenia nie wbije na lewo ale już na wykładach wiedząc gdzie i na którą wtopi się w ludzi). Generalnie ominąć wszystkie zapychacze i dupogodziny, wkuwanie zaliczeń bez sensu by tylko z pasji mieć jakieś ramy do dokształcania.



Takie studiowanie psychologii ect z pasji miałoby sens jeśli serio ktoś samodzielnie angażuje się w pisanie prac naukowych, planuje doktorat/habilitację/zdobywa granty, bierze czynny udział w życiu studenckim od kół, konferencji, organizacji uczelnianych i międzyuczelnianych, socjalizuje się z innymi studiującymi - a nie jest studentem-widmo pojawiającym się przez 2 semestry na części zajęć i wszyscy traktują go na doczepkę bo wiedzą że on z nudów przyszedł.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Overcooked

Nie można olać zupełnie o jednak żeby przez kolejny rok kontynuować "pasję" to trzeba jednak zaliczyć na te 3 Więc bez sensu to studiowanie 3 rzeczy z pasji i bycie jakimś odludkiem-leserem starszym o 20 lat.


Program studiów - można poprosić kogoś na danym kierunku o pobranie i przesłanie syllabusów przedmiotów gdzie są wymienione zagadnienia, piśmiennictwo, dodatkowo poprosić o jakieś studenckie skrypty/prezentacje wykonane przez prowadzących do danego przedmiotu będące w obiegu studentów, plan wykładów (bo na ćwiczenia nie wbije na lewo ale już na wykładach wiedząc gdzie i na którą wtopi się w ludzi). Generalnie ominąć wszystkie zapychacze i dupogodziny, wkuwanie zaliczeń bez sensu by tylko z pasji mieć jakieś ramy do dokształcania.



Takie studiowanie psychologii ect z pasji miałoby sens jeśli serio ktoś samodzielnie angażuje się w pisanie prac naukowych, planuje doktorat/habilitację/zdobywa granty, bierze czynny udział w życiu studenckim od kół, konferencji, organizacji uczelnianych i międzyuczelnianych, socjalizuje się z innymi studiującymi - a nie jest studentem-widmo pojawiającym się przez 2 semestry na części zajęć i wszyscy traktują go na doczepkę bo wiedzą że on z nudów przyszedł.

Nie pisałam, że można nie robić absolutnie nic, ja mówiłam o olaniu, czyli po prostu w kulminacyjnym punkcie przerobienie bazy, co na najlepszych polskich uczelniach zwykle wystarcza do zaliczenia jakichś zapychaczy. Albo po prostu minimum wysiłku na noc przed egzaminem, a tak to zwykle nie jest wymagana obecność na wykładach czy jakiś czynny udział w zajęciach jeśli to jakiś poboczny przedmiot

Ja serio nie rozumiem co jest takiego złego w studiowaniu gdy ma się 40 lat.

Pewnie, że można poprosić o program i w ogóle wszystko można, ale chodzi o to, że bycie na studiach wymaga jednak w jakimś stopniu regularnej nauki, co wielu osobom po prostu pomaga, jak mają tego bata nad głową i to wszystko ma jakąś strukturę. I dużo im łatwiej niż jak by mieli sami po pracy przysiąść do książek niż do netflixa, mimo że chcieliby, ale im brakuje motywacji, bo nie ma deadline'u ani nic. Wielokrotnie się spotkałam z tym, zresztą przecież na tej zasadzie funkcjonuje szkoła.

Nie wiedziałam, że do czynnego udziału w kole naukowym albo w robieniu doktoratu trzeba się w wolnym czasie socjalizować z ludźmi na piwie. Zresztą ona nie pisała, że chce być odludkiem, to była tylko sugestia na to, że jak ona ma się dogadać z 20-latkami - no, nie musi zawierać przyjaźni, jak nie chce, co nie oznacza, że ma ich olewać i nie może się odzywać, już nie przesadzajmy, że 40-latek nie jest w stanie współpracować z 20-latkiem nad projektem naukowym albo normalnie pogadać między zajęciami

[Agnom]

Nie, studiowanie z pasji nie ma żadnego sensu.
Ja skończyłam pedagogikę ale kompletnie nic z tych studiów nie pamiętam. Byłam totalnie złym studentem, ale kompletnie nie miałam motywacji do nauki z tego względu, że połowa rzeczy to były jakieś totalnie niepotrzebne głupoty. Mój mózg tak funkcjonuje, że strasznie trudno mi się zmusić do nauki czegoś co nie ma sensu.
No ale skończyłam te studia, pracuję i zastanawiałam się nad innymi studiami, tym razem takimi, które mnie interesują - filologią germańską.
Ale teraz trzeba odbyć tysiąc godzin darmowych praktyk, żeby tylko mieć licencjat. Mogłabym to jakoś załatwić, tj fikcyjnie zatrudnić się u wujka TŻ, ale sam pomysł jest szalony. Poza tym poza niemieckim jest też przez 2 lata hiszpański (lol), filozofia, technologia informacyjna, w-f, gramatyka historyczna, jakiś przedmiot socjologiczny, o prawie autorskim, jakieś dwa dziwne przedmioty, których nazwy nie mogę zapamiętać (coś w stylu: wykłady o metaforach, rodzajach metafor), i jeszcze parę innych.
Jakby uczyć się tego, co jest kluczowe, aby nabyć kompetencje filologa germańskiego, czyli gramatyki oraz umiejętności praktycznych, to ucząc się 3 godziny dziennie, można by osiągnąć ten cel w 2 lata. Tymczasem na studiach traci się na to wiele godzin dziennie i trwa to o wiele dłużej przez te wszystkie zapychacze, ale także dojazdy. Kompletnie nie warto. Nie wspominając o tym, że moi znajomi z filologii, nawet jeśli mają mgr, to wcale nie mówią tym językiem dobrze, znają go głównie biernie. Więc mogliby się nauczyć wiele lepiej i w krótszym czasie, bez studiowania.

I proszę mi nie mówić, że filologia to ma nie być kurs językowy, bo to jest bzdura i to z kilku powodów. Jasne, że trzeba znać takie rzeczy jak historia tego kraju czy kontekst kulturowy, ale nie tych bzdur, z których i tak żaden student potem nic nie zapamięta.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Agnom

Nie, studiowanie z pasji nie ma żadnego sensu.
Ja skończyłam pedagogikę ale kompletnie nic z tych studiów nie pamiętam. Byłam totalnie złym studentem, ale kompletnie nie miałam motywacji do nauki z tego względu, że połowa rzeczy to były jakieś totalnie niepotrzebne głupoty. Mój mózg tak funkcjonuje, że strasznie trudno mi się zmusić do nauki czegoś co nie ma sensu.
No ale skończyłam te studia, pracuję i zastanawiałam się nad innymi studiami, tym razem takimi, które mnie interesują - filologią germańską.
Ale teraz trzeba odbyć tysiąc godzin darmowych praktyk, żeby tylko mieć licencjat. Mogłabym to jakoś załatwić, tj fikcyjnie zatrudnić się u wujka TŻ, ale sam pomysł jest szalony. Poza tym poza niemieckim jest też przez 2 lata hiszpański (lol), filozofia, technologia informacyjna, w-f, gramatyka historyczna, jakiś przedmiot socjologiczny, o prawie autorskim, jakieś dwa dziwne przedmioty, których nazwy nie mogę zapamiętać (coś w stylu: wykłady o metaforach, rodzajach metafor), i jeszcze parę innych.
Jakby uczyć się tego, co jest kluczowe, aby nabyć kompetencje filologa germańskiego, czyli gramatyki oraz umiejętności praktycznych, to ucząc się 3 godziny dziennie, można by osiągnąć ten cel w 2 lata. Tymczasem na studiach traci się na to wiele godzin dziennie i trwa to o wiele dłużej przez te wszystkie zapychacze, ale także dojazdy. Kompletnie nie warto. Nie wspominając o tym, że moi znajomi z filologii, nawet jeśli mają mgr, to wcale nie mówią tym językiem dobrze, znają go głównie biernie. Więc mogliby się nauczyć wiele lepiej i w krótszym czasie, bez studiowania.

I proszę mi nie mówić, że filologia to ma nie być kurs językowy, bo to jest bzdura i to z kilku powodów. Jasne, że trzeba znać takie rzeczy jak historia tego kraju czy kontekst kulturowy, ale nie tych bzdur, z których i tak żaden student potem nic nie zapamięta.

Aha, studiowanie zupełnie innego kierunku studiów w zupełnie innym państwie przez osobę o zupełnie innym podejściu niż ty nie ma żadnego sensu, bo ty tak mówisz, bo ty nie jesteś zadowolona ze swoich studiów, ktore nie spełniły twoich oczekiwań. Ah, no, ok.

Pomijam już, że wybór studiów filologicznych przez osobę, która chce się po prostu nauczyć jakiegoś języka to głupota, w takiej sytuacji wybiera się kurs. Filologia to z założenia nauka dla pasjonatów danego języka, osób, które właśnie jara badanie jego pochodzenia, ewolucji, kultury, literatury i innych zagadnień, które nie są potrzebne osobie, która po prostu chce się nauczyć komunikować w tym języku na własne potrzeby. Myślałam, że to oczywiste, że w takiej sytuacji wybiera się kurs

[Agnom]

Ale dla pasjonata filologii to też nie ma sensu. Bo połowa przedmiotów nie mają z tym nic wspólnego.

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Agnom

Ale dla pasjonata filologii to też nie ma sensu. Bo połowa przedmiotów nie mają z tym nic wspólnego.

Ale na każdych studiach są takie zapychacze i nigdy jeszcze nie słyszałam, żeby to był taki problem i wymagało to wielkiego zaangażowania, żeby to zdać

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Norluka]

Na razie niedługie, ale ma potencjał
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1287781
Teściowa myje miski psa w tym samym zlewie, co ludzkie talerze, jak tak można

[meliandra]

Napisane przez Norluka

Na razie niedługie, ale ma potencjał
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1287781
Teściowa myje miski psa w tym samym zlewie, co ludzkie talerze, jak tak można

Na intymnym teraz to co drugi wątek się na perełki nadaje Ale jak przeczytałam ten post to moja pierwsza myśl też była gdzie ludzie mają myć miski psa. Chyba na dworze w kałuży

[chwast]

Napisane przez meliandra

Na intymnym teraz to co drugi wątek się na perełki nadaje Ale jak przeczytałam ten post to moja pierwsza myśl też była gdzie ludzie mają myć miski psa. Chyba na dworze w kałuży

W tym wątku było wyjaśnione, że w łazience


Sent from my iPhone using Tapatalk

[meliandra]

Napisane przez chwast

W tym wątku było wyjaśnione, że w łazience


Sent from my iPhone using Tapatalk

A to ja nie przeczytałam wszystkich komentarzy

[chwast]

Napisane przez meliandra

A to ja nie przeczytałam wszystkich komentarzy

Było, że w łazience, osobną szczotką czy coś takiego. Ja z kolei nie kumam, jak można myć psie miski tam, gdzie myje się twarz, zęby itp. Oczywiście żartuję, ale na moje to tam logika działa w jedną stronę. Xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

[brandie]

Ja królicze miski wstawiam do zmywarki normalnie z naczyniami. Koce piorę w tej samej pralce co ciuchy, tylko po praniu dodatkowo ustawiam płukanie na pusto, żeby sierść wypłukać. A kiedyś na wizażu czytałam, że dziewczyna właśnie psie koce pierze w oddzielnej pralce w piwnicy

[meliandra]

Napisane przez chwast

Było, że w łazience, osobną szczotką czy coś takiego. Ja z kolei nie kumam, jak można myć psie miski tam, gdzie myje się twarz, zęby itp. Oczywiście żartuję, ale na moje to tam logika działa w jedną stronę. Xd


Sent from my iPhone using Tapatalk

O tym samym pomyślałam, że przecież tam się zęby myje

[Trzepotka]

Treść usunięta

[meliandra]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

W umywalce, w wannie to się ciało myje, więc też miski psa mogą skazić to miejsce

[chwast]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

To zależy, u mnie w domu rodzinnym nigdy nie było umywalki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[wlosomaniaczkaaa]

Mnie ostatnio bardzo rozbawiła dyskusja w dziale seks i propozycja, żeby pobierać abonament od faceta za spirale jeśli się na nią nie złoży.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Milennka03]

Odświeżam.Chyba pora na ten wątek tu,myślę że za chwilę będzie zamknięty a szkoda bo dawno czegoś tak absurdalnego nie czytałam

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1289332

[avocado77]

Napisane przez Milennka03

Odświeżam.Chyba pora na ten wątek tu,myślę że za chwilę będzie zamknięty a szkoda bo dawno czegoś tak absurdalnego nie czytałam

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1289332

Co w tym absurdalnego? W związkach ludzi o dramatycznie różnych zarobkach często pojawiają się podobne problemy.

Pieniądze to najważniejsze na świecie narzędzie kontroli. Sama miałam podobne rozkminy jak miałam dwadzieścia kilka lat, byłam biedna i strasznie dziwnie czułam się spotykając z nadzianymi facetami, ale miałam za mało doświadczenia życiowego, żeby powiedzieć, dlaczego czułam, że coś jest nie tak.

A głupie decyzje każdy czasami podejmuje i jak się zastanowisz to na pewno w twoim życiu też zdarzały się sytuacje, gdzie nie zabłysnęłaś.

[Milennka03]

Napisane przez avocado77

Co w tym absurdalnego? W związkach ludzi o dramatycznie różnych zarobkach często pojawiają się podobne problemy.

Pieniądze to najważniejsze na świecie narzędzie kontroli. Sama miałam podobne rozkminy jak miałam dwadzieścia kilka lat, byłam biedna i strasznie dziwnie czułam się spotykając z nadzianymi facetami, ale miałam za mało doświadczenia życiowego, żeby powiedzieć, dlaczego czułam, że coś jest nie tak.

Czytałaś cały wątek?

[pannajoanna71]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1286506

Kobieta nie może iść sama na spacer bo to strach, zło czai się nawet za blokiem

[Norluka]

Napisane przez Milennka03

Odświeżam.Chyba pora na ten wątek tu,myślę że za chwilę będzie zamknięty a szkoda bo dawno czegoś tak absurdalnego nie czytałam

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1289332

Ten wątek jest taki cudowny, że mam ochotę siedzieć przed nim z popkornem

[Milennka03]

Napisane przez pannajoanna71

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1286506

Kobieta nie może iść sama na spacer bo to strach, zło czai się nawet za blokiem

Pamiętam ten wątek,dzięki za odświeżenie.Szok,tym bardziej że bardzo preferuję samotne wycieczki zarówno do kina czy podróże mimo posiadania osoby która mi może dotrzymać towarzystwa.

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:37 ----------

Napisane przez Norluka

Ten wątek jest taki cudowny, że mam ochotę siedzieć przed nim z popkornem

O tak.I te loki to wisienka na torcie.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Norluka]

Problem, bo facet nie pije alkoholu
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1289721