przewody od kablówki nad działką - nielegalnie?

[kadu87]

witam!
zakładam ten wątek bo zupełnie nie wiem co robić. szukałam informacji w internecie i na forach ale nie spotkałam się z takim przypadkiem.
stałam się właścicielką działki z domkiem. aktualnie dom jest przebudowywany.

problem pojawia się przy temacie przewodów/kabli najprawdopodobniej od kablówki (wniosek kilku osób, energetyka to nie jest, telefon też).

i tak: z jednej strony działki jest słup elektryczny (słup nie jest na naszej działce - jest jakieś 30cm od ogrodzenia na chodniku) już od samego początku zauważyliśmy że do tego słupa ktoś doczepił sobie przewód od kablówki. przewód jest zwyczajnie zaczepiony kilka metrów nad ziemią oplątany zwykłym kawałkiem zardzewiałego drutu. ciągnie się ten kabel nad naszą działką (kilka metrów nad ziemią (dość nisko) do bloków (z drugiej strony działki). działka należała do mojej rodziny od baaaardzo dawna. nigdy nie wyrażaliśmy zgody na "puszczenie przewodów kablówki nad naszą posesją".

Jak się tego dziadostwa pozbyć? nie wiemy co to za sieć kablowa. Przy wycince starych drzew tak nam utrudniała pracę że mało brakowało a zwyczajnie zerwalibyśmy ten kabel. do kogo się zgłosić w tej sprawie? przy grabieniu liście na wyciągniętej ręce można spokojnie zaczepić sobie grabiami za ten kabel.
wyczytałam jedynie że jeżeli nie było zgody na puszczenie tego kabla to zwyczajnie nie ma on prawa tak sobie wisieć nad naszą działką. w tym roku chcielibyśmy rozpocząć budowę garażu i akurat wypada w miejscu gdzie ten kabel "wisi" nad posesją.

proszę o jakiekolwiek rady co z tym mamy zrobić z góry dziękuje

[paula78]

Sciąć kabel a właściciel się od razu znajdzie

Popytać ludzi ,lub prześladzić dokąd dokladnie kabel idzie.
Ile masz kablówek w okolicy ?

[tootsie]

Od zarządcy bloku dowiesz się co to za przewód i z jakieś sieci kablowej, jeżeli faktycznie jest od kablówki.

[kadu87]

Napisane przez paula78

Sciąć kabel a właściciel się od razu znajdzie

Popytać ludzi ,lub prześladzić dokąd dokladnie kabel idzie.
Ile masz kablówek w okolicy ?

nawet nie wiem, jeszcze tam nie mieszkamy więc nie jestem zorientowana. najchętniej przecięłabym ten kabel ale obawiam się późniejszego ciągania po policji itp.

właśnie wyszukałam w necie info że kilkadziesiąt metrów od działki biuro ma jedna z kablówek. za kilka dni będę w tym mieście to zajadę i zapytam.

[201803290936]

Napisane przez kadu87

(...)
problem pojawia się przy temacie przewodów/kabli najprawdopodobniej od kablówki (wniosek kilku osób, energetyka to nie jest, telefon też).
(...)
proszę o jakiekolwiek rady co z tym mamy zrobić z góry dziękuje

A nie jest to kabel od netu przypadkiem? Jeszcze kilka lat temu (a możliwe, że poza Śląskiem jest tak nadal), średniej wielkości i małe sieci radziły sobie albo podwieszając swoje kable nad ziemią i robiąc liczne przewieszki (między blokami, domami etc.), albo dając w łapę drogowcom, czy robotnikom budowlanym i zakopując kabel w ziemi. Jeżeli zrobiono to legalnie to ktoś musi coś wiedzieć. Jeżeli nie, to tnij śmiało - jak się ktoś zgłosi, to zrób wielkie oczy i zapytaj jakim prawem ktoś ciągnął na tym terenie te kable.

[szugarbejb]

Też jestem za ucięciem kabla. A czyje to jest w ogóle ? Tzn. do jakiegoś budynku dochodzi, bo nie doczytałam ?

[kadu87]

Napisane przez szugarbejb

Też jestem za ucięciem kabla. A czyje to jest w ogóle ? Tzn. do jakiegoś budynku dochodzi, bo nie doczytałam ?

kabel idzie od słupa(w drugim kierunku też kilka razy zaczepia o słupy a dalej nie wiem) nad moją działką i do bloków (konkretnie kabel jest zamocowany gdzieś na bloku po drugiej stronie ulicy).

być może to jakiś internet... nie mam pojęcia. obstawialiśmy kablówkę. 10 lutego się wyjaśni. do tego czasu postaram się obdzwonić "kablówki" z tego miasta (przynajmniej takie które znajdę w internecie). ciekawe tylko czy tak bez problemu udzielą mi informacji czy kabel idący nad działką jest "ich".

[201803290936]

Napisane przez kadu87

kabel idzie od słupa(w drugim kierunku też kilka razy zaczepia o słupy a dalej nie wiem) nad moją działką i do bloków (konkretnie kabel jest zamocowany gdzieś na bloku po drugiej stronie ulicy).

być może to jakiś internet... nie mam pojęcia. obstawialiśmy kablówkę. 10 lutego się wyjaśni. do tego czasu postaram się obdzwonić "kablówki" z tego miasta (przynajmniej takie które znajdę w internecie). ciekawe tylko czy tak bez problemu udzielą mi informacji czy kabel idący nad działką jest "ich".

Obstawiam, że nikt się do niczego nie przyzna. Czemu nie zapytasz właściciela słupa o ten kabel?

[kadu87]

Napisane przez Doris1981

Obstawiam, że nikt się do niczego nie przyzna. Czemu nie zapytasz właściciela słupa o ten kabel?

hmmm nie wiem czy ja jestem taka roztrzepana czy co ale skąd mam wiedzieć kto jest właścicielem słupa? energetyka? urząd miasta (w końcu słup stoi na chodniku)?

edytowane:
eureka! zadzwoniłam do kablówki, początkowo trochę się "czaiłam" ale ostatecznie zapytałam wprost. Pan z kablówki powiedział że to nie ich kabel i on wie czyj, ale nie może powiedzieć bo to taka firma "że się z nimi nie wygra" ;/ po dłuższych namować i zapewnieniach że nikt się nie dowie że to od niego wiem powiedział tylko "ostatnio na tvn był program o tej firmie i o przypadku że mężczyzna musiał "zamurować" kabel w środku domu bo nie chcieli go zabrać ani przewiesić gdzie indziej" tak się składa że oglądałam ten program i wiem że to telekomunikacja TP. I teraz zupełnie nie wiem co zrobić ( z jednej strony sukces bo wiem co to za kabel i czyj ale z drugiej załamałam się że to TP (a z nimi są same problemy). .. ratujcie ((

[paula78]

Tak sie składa ,że po interwencji tvn firma tpsa zareagowała i miała odciąć ten kabel .
Dzwoń do nich ,napisz pismo wyslij za potwierdzeniem odbioru ,poczekaj miesiac a pozniej ja bym go odcięła

[kadu87]

obdzwoniłam biura tp w mojej okolicy ;p i ogólnopolskie linie infolinii i tak:
w pierwszej kolejności muszę się dowiedzieć czy oby na pewno nie nie istnieje jakiś świstek od poprzednich właścicieli z wyrażeniem zgody (99,9999% że nie z tego co mi wiadomo, ale tak zaplatali mnie w rozmowie że ten malutki 0,0001% się pojawił). aby się tego dowiedzieć muszę pisemnie wysłać takie zapytanie do Katowic (wraz z ksero aktu własności działki itp), gdyż tam maja archiwum.

Niestety dopiero jak otrzymam od nich odpowiedź (ksero tej zgody lub informacje o braku takowej) mogę zaczynać resztę a więc (w przypadku braku zgody; żądanie o natychmiastowe usunięcie linii - w przeciwnym razie sama ją zdemontuje ;] , albo w przypadku istnienia takiej zgody, pisemne wnioski o "łaskawe" usunięcie "kabla" albo przesunięcie w inne miejsce.

tak szczerze to już się zaczynam bać... Czemu zawsze takie "kwiatki" wychodzą przy budowie/rozbudowie domu?

[kadu87]

Wysłałam dziś list do TP. W sprawie dokumentu zezwalającego na przeprowadzenie tej linii. Poczytałam trochę na necie o praktykach TP w stylu "nie otrzymaliśmy żadnego listu, list zaginął itp" i wysłałam ten swój za potwierdzeniem odbioru. Tak dla bezpieczeństwa ;p

Do listu dołączyłam ksero dowodu, ksero aktu notarialnego i ksero mapki na której nie ma tej linii, a którą odręcznie zaznaczyłam na czerwono aby jasnym było że chodzi mi właśnie o nią. Myślicie że to wystarczy?

[nev45]

kadu napisz jak czegoś się dowiesz, prosimy.

[kadu87]

otrzymałam potwierdzenie odbioru wysyłanego listu. od tego czasu cisza w czwartek będę w mieście w którym jest działka i mamy zamiar z mężem zajść do TP. postawimy sprawę jasno. kabel jest przeprowadzony nielegalnie (wiem to niemal w 100%, do tego tp milczy jak zaklęta mimo pisma które do nich wysłałam) i albo sami go usuną albo zaryzykujemy i zwyczajnie go im przetniemy. jak przyjadą go "naprawić" nie pozwolimy im wkroczyć na działkę, nakazując pokazanie zgody na piśmie jakichkolwiek właścicieli działki na przeprowadzenie tego przewodu przez działkę (takowy nie istnieje). gdyby istniał tp zapewne poinformowałoby nas po otrzymaniu listu.

oj czuje że będą same "przeboje" z tym idiotycznym kablem. jest jeszcze jedna opcja. na działce wg prawa możemy spalać resztki roślinne, liście i gałęzie. w zeszłym roku ognisko było takiej wielkości że praktycznie dosięgało owego kabla. zawsze można rozpalić takie samo i czekać aż kabelek się "uwędzi" i pęknie od temp. skoro to kabel tp to w środku są bardzo cienkie przewody. a obwoluta stopi się bez problemu. jeszcze inna wersja: za jakiś czas na działkę ma wjechać cięższy sprzęt aby rozplantować i wwieść ziemię do wyrównania terenu. jak się miłego pana operatora poprosi to z łatwością "zaczepi" za kabelek.


p.s. aha w czwartek będziemy też w urzędzie miasta i w starostwie powiatowym. sprawdzimy dla pewności na wszystkich możliwych planach i mapkach czy "kabelek" jest na nie naniesiony. jezeli nie to plan ciach-ciach .

[kadu87]

doczytałam się dzisiaj że nawet jeżeli byłaby zgoda na piśmie to wraz ze zmianą właściciela traci ona ważność (chyba że jest zapisana w księgach wieczystych- a nie jest ). Tak więc TP nie ma "karty przetargowej" w takiej sytuacji. W czwartek konkrety.

[kadu87]

muszę pochwalić się dzisiejszą "niespodzianką"
odebrałam z rana telefon (po południu mieliśmy jechać na działkę a następnie do urzędu miasta aby jakoś ponownie ruszyć sprawe z tym kablem TP) zgłosił się jakiś Pan. mówi że ma u siebie w dokumentacji informacje od oddziału TP że kabel został już usunięty i chce się upewnić czy na pewno go usunięto. zaskoczona odpowiadam że nie wiem bo dopiero jedziemy na działkę. zajeżdżamy na miejsce i okazuje się ŻE KABLA NIE MA!!! !! Pozdrawiam

[paula78]

No proszę jaka niespodzianka jednak można cos załatwić w naszym kraju

gratuluje i oby sprawa nigdy nie wróciła

[nev45]

Napisane przez kadu87

muszę pochwalić się dzisiejszą "niespodzianką"
... zajeżdżamy na miejsce i okazuje się ŻE KABLA NIE MA!!! !! Pozdrawiam

"...podłość ludzka nie ma granic!"

[kadu87]

dzięki
sprawa już raczej nie wróci bo bez względu na wszystko nigdy nie wyrazimy zgody na puszczenie takich kabli nad nasza działką(w przyszłosci).
jeden problem z głowy