gdzie jest ta granica między U a P?

[esor]

Gdzie jest ta granica między dietą na Utrzymanie a Pprzytycie?
Oczywiście wiem, że to zależy od każdego organizmu, chodzi mi konkretnie o mój przypadek.
158,5 cm wzrostu, 18 i pół roku lat, tryb życia każdej młodej dziewczyny, stymże nie uprawiam żadnych sportów, jedynie czasem łyżwy, codzienie co najmniej jeden spacer z psem - no i wychodzi ze moje dzienne zapotrzebowanie to niemalże 2000 kcal.

Za 2 tygodnie (matko, niecałe:m ur piszę maturę. Od około miesiąca uczę się "ostrzej" po te 5 godzin dziennie intensywnego myslenia nad matematyką rozszerzonego i mama tweirdzi, ze to jest powod mojego ogromnego wzrostu apetytu, mimo ze ruch zmalal - juz prawie wogole nie chodze do szkoly, z psem nadal codziennie ale jak najkrocej by sie uczyc. A jem no strasznie dużo, oto przykładowo moj dzisiejszy jadłospis:

1. Dwie kromki razowca z serkiem włoskim (cos a la twaróg półtłusty) z ogórkiem i sałatą
2. Jogurt Muller (taki jak Fantasia z czekoladowymi kuleczkami, tylko 1,5 X większy), dwie kromki razowca z almette czosnkowym
3. Dwa tależe żurku, mały tost (dwie male kromki bialego chleba z serem zoltym i ketchupem)
4. Prince Polo małe (w sensie nie to XXXL )
5. Duuuża kawa z mleczkiem do kawy (czyli tlustym), 3 kromki razowca z almette czosnkowym znowu
6. Mleko z muesli (kupne gotowe+ trochę kulek Nesquik)

Dzisiaj mało warzyw, zero owocow i nnkt, ale ogolnie je jem na codzien, dzisiaj jakos tak wyszlo. Jem okolo 2X wiecej niz zawsze. Dotad przez ten miesiac przytylam 1,5 kg (a mialam tyle schudnac, czyli juz mam 3 do zgubienia ) i nie jestem zalamana bo to nie jakos mega duzo, tym bardziej ze wogole nadwagi nigdy nie mialam i nie mam, ale nie chce dalej tyć Aha! zapomnialam dodac ze to 1,5 kg doszlo z 2 tygodnie temu i juz od 2 tyg nie przybywa wiecej, wiec czy tp znaczy ze metabolizm jakos sie podkrecil i juz spala te ilosci ktore jem?

Po prostu nie chce wiecej przytyc i tyle. Ogolnie mam wrazeniem ze jem ilosci na P a nie U Myslicie ze juz nie przytyje? Po maturze (za miesiac) wezme sie za ruch ale nie wiem czy ten ogromny glod minie

[Wyrak]

Napisane przez esor

Gdzie jest ta granica między dietą na Utrzymanie a Pprzytycie?
Oczywiście wiem, że to zależy od każdego organizmu, chodzi mi konkretnie o mój przypadek.
158,5 cm wzrostu, 18 i pół roku lat, tryb życia każdej młodej dziewczyny, stymże nie uprawiam żadnych sportów, jedynie czasem łyżwy, codzienie co najmniej jeden spacer z psem - no i wychodzi ze moje dzienne zapotrzebowanie to niemalże 2000 kcal.

Za 2 tygodnie (matko, niecałe:m ur piszę maturę. Od około miesiąca uczę się "ostrzej" po te 5 godzin dziennie intensywnego myslenia nad matematyką rozszerzonego i mama tweirdzi, ze to jest powod mojego ogromnego wzrostu apetytu, mimo ze ruch zmalal - juz prawie wogole nie chodze do szkoly, z psem nadal codziennie ale jak najkrocej by sie uczyc. A jem no strasznie dużo, oto przykładowo moj dzisiejszy jadłospis:

1. Dwie kromki razowca z serkiem włoskim (cos a la twaróg półtłusty) z ogórkiem i sałatą
2. Jogurt Muller (taki jak Fantasia z czekoladowymi kuleczkami, tylko 1,5 X większy), dwie kromki razowca z almette czosnkowym
3. Dwa tależe żurku, mały tost (dwie male kromki bialego chleba z serem zoltym i ketchupem)
4. Prince Polo małe (w sensie nie to XXXL )
5. Duuuża kawa z mleczkiem do kawy (czyli tlustym), 3 kromki razowca z almette czosnkowym znowu
6. Mleko z muesli (kupne gotowe+ trochę kulek Nesquik)

Dzisiaj mało warzyw, zero owocow i nnkt, ale ogolnie je jem na codzien, dzisiaj jakos tak wyszlo. Jem okolo 2X wiecej niz zawsze. Dotad przez ten miesiac przytylam 1,5 kg (a mialam tyle schudnac, czyli juz mam 3 do zgubienia ) i nie jestem zalamana bo to nie jakos mega duzo, tym bardziej ze wogole nadwagi nigdy nie mialam i nie mam, ale nie chce dalej tyć Aha! zapomnialam dodac ze to 1,5 kg doszlo z 2 tygodnie temu i juz od 2 tyg nie przybywa wiecej, wiec czy tp znaczy ze metabolizm jakos sie podkrecil i juz spala te ilosci ktore jem?

Po prostu nie chce wiecej przytyc i tyle. Ogolnie mam wrazeniem ze jem ilosci na P a nie U Myslicie ze juz nie przytyje? Po maturze (za miesiac) wezme sie za ruch ale nie wiem czy ten ogromny glod minie

Zarty sobie stroisz, ze Ty duzo jesz ?

[esor]

Dobrze to, duzo wiecej niz normalnie, kazdy ma inne nawyki zywieniowe... Chyba mam prawo pytac. Czy to mozliwe ze metabolizm sie nakrecil i juz nie przytyje?

[karolson]

4 razy dziennie jadłas pieczywo to może być zguba...

zero miesa, ryby orzechów

[iza_wiosenna]

Napisane przez karolson

4 razy dziennie jadłas pieczywo to może być zguba...

zero miesa, ryby orzechów

tyje się od nadmiaru niespalonych kalorii NADMIAR pieczywa jest tuczący, a to, że koleżanka spożyła je cztery razy dziennie stanowi kiepskie wyjście, gdyż powinno się jeść urozmaicone posiłki. Ale żadna z tego zguba

Esor, nie powiem Ci, czy przytyjesz czy nie. Jedzenie większej ilości kcal rozłożonych na pięć posiłków podkręca metabolizm i rzeczywiście Twój maksymalny próg kalorii, przy którym nie tyjesz mógł pójść w górę. obserwuj swój organizm
jeżeli w ostatnim okresie masz więcej stresu czy ruchu na przykład, to zwiększony apetyt jest naturalny.

[gabka9]

Według mnie sekret tkwi w tym, że nie jesz dużo, tylko niewłaściwie rzeczy. Prawie zero białka, mnóstwo węgli prostych, przetworzona żywność.
Ja na takiej "diecie" miałam wiecznie fazę gastro Mogłabym jeść bez końca, a już w szczególności gdy miałam się uczyć- wtedy głód bywa podwójny Zajadaj się sałatkami, wprowadź więcej mięsa, ryb, twarogu. Urozmaicaj posiłki, nie jedz chleba przez cały dzień! Zamiast tego lepszy byłby pełnoziarnisty makaron, kasza czy brązowy ryż. I na kolacje nie przesadzaj z węglami.

[esor]

tak, tak zdaje sobie sprawe z tego ze faktycznie ostatnio malo mam ruchu, duzo wegli i malo owocow, warzyw i bialek, ale nie wiem czemu nie dosc ze mam duzy apetyt to do tego na węgle nie mam czegos takiego "zjadlabym cos" tylko "mam ochote na kanapke", i za 3 godziny znowu "aaa zjem sobie kanapke... a jeszcze jedna"

Dziekuje za odpowiedzi, szczegolnie Izie bo mi odpowiedziala na moje pytanie - czyli ze faktycznie moj metabolizm mogl sie podkrecic (mam nadzieje )

Po maturze czyli w sumie za 2 tygodnie obiecalam sobie codziennie conajmniej godzine ruchu i wegle tylko do godziny 15, moze bedzie ok ;D

[iza_wiosenna]

Napisane przez esor

tak, tak zdaje sobie sprawe z tego ze faktycznie ostatnio malo mam ruchu, duzo wegli i malo owocow, warzyw i bialek, ale nie wiem czemu nie dosc ze mam duzy apetyt to do tego na węgle nie mam czegos takiego "zjadlabym cos" tylko "mam ochote na kanapke", i za 3 godziny znowu "aaa zjem sobie kanapke... a jeszcze jedna"

Dziekuje za odpowiedzi, szczegolnie Izie bo mi odpowiedziala na moje pytanie - czyli ze faktycznie moj metabolizm mogl sie podkrecic (mam nadzieje )

Po maturze czyli w sumie za 2 tygodnie obiecalam sobie codziennie conajmniej godzine ruchu i wegle tylko do godziny 15, moze bedzie ok ;D

no właśnie już miałam dziewczynom pisać, że Ty przecież znasz zasady zdrowego odżywiania i nie pytasz co zrobić, żeby nie przytyć

poza tym, moja droga Esor, pamiętaj, że TEORETYCZNIE* im wyższa jest Twoja waga tym więcej kalorii potrzebujesz [bo więcej b/t/w na kg]; i analogicznie - im ważysz mniej, tym ten próg się obniża.**



* piszę "teoretycznie", bo wcale nie jest pewne, że jedząc "tyle samo" przy wadze 53 kg szybko wrócisz do powiedzmy 55...
** pominęłam CAŁKOWICIE kwestię mięśni i %bf gwoli ścisłości

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

aha, no i jeżeli teraz jesz więcej i przestaniesz tyć, to przechodząc na redukcję będziesz mogła sobie pozwolić na większą ilość kcal

[esor]

wlasnie wiem i sie ciesze bardzo Ale po maturze zostanie mi malo czasu na schudniecie do wyjazdu... Ach obym nie przesadzila i odchudziła się z głową