Prezenty-czy muszą być tak ważne?

[arktyczna]

Do założenia wątku zainspirowała mnie dzisiejsza rozmowa z bliską mi osobą oraz kilka wątków na wizażu.

Czy prezenty w święta ( nie tylko gwiazdkowe ale okazyjne) są dla Was bardzo ważne czy wręcz najważniejsze. Chodzi mi zarówno o dawanie i dostawanie.

Ja do wybierania prezentów podchodzę poważnie-może czasem za poważnie.
Długo się zastanawiam, zwiedzam wiele sklepów i stron internetowych. Próbuję wyprzedzić pragnienia obdarowywanej osoby.

Jednak znam osoby, które kocham lubię i szanuję, które do prezentów mają bardzo luźny stosunek.
Jedne z nich nie potrafią wybierać i od zawsze kierują się swoim gustem i tym co same lubią dostawać. Drugie chociaż dokonują świetnych wyborów traktują prezenty jako wypełnienie obowiązku-muszę coś kupić: bo inaczej sprawię przykrość, bo się obrazi...
Inne mają małą traumę-zawsze dostawały nietrafione upominki, zaś zakupy kojarzą im się z pośpiechem i wielkimi kolejkami oraz braniem co popadnie do koszyka.

Zatem postanowiłam dziś, że nie będę się już przejmować jak kolejny raz dostanę okropny, niepotrzebny prezent lub nie dostanę go wcale. Może inna osoba nie czuje się dobrze w roli Mikołaja, elfa czy Dobrej Wróżki. Będę pytać znane mi osoby jaki mają stosunek do tego obyczaju. I nie będę się bała powiedzieć komuś wprost, że zakupiony przez niego przedmiot nie jest spełnieniem mych marzeń.

Przepraszam, że się tak rozpisałam. Jeśli wątek kogoś zainteresuje to będę się dalej udzielać bo mam jaszcze tyle do powiedzenia.

[arktyczna]

Stwierdzam, że chyba powinnam temat umieścić w plotkowym jeśli trzeba to proszę o przesunięcie i przepraszam za pisanie post pod postem

[Lexie]

Przesuwam

[wsiowy_gupek]

Ja nie lubie prezentów dostawać wogóle, chyba że wczesniej ktoś zapyta co chce. Nienawidze niespodzianek.
Kupowac prezenty lubie, ale bez okazji, lub kiedy ktoś powie mi co chciałby dostać. Niecierpie czuć tej presji że musze coś kupić a nie wiem tak naprawde co by było najlepsze.

[Wyrak]

Nie, nie sa wazne, a juz na pewno nie najwazniejsze. Oczywiscie ze dobrze dobrany fajny prezent sprawia duzo radosci, ale dla mnie nie jest to juz od dluzszego czasu najistotniejsza czesc swiat.

[ellefant]

uwielbiam prezenty-niespodzianki, ale nie uważam, aby były one najistotniejsze w Święta.

najważniejsza jest atmosfera, ciepło, poczucie bliskości, chwila zadumy.

jeśli jednak w domu są dzieci, a my szykujemy "efekt mikołaja" (znalezione pod choinką po powrocie z Wigilii od dziadków prezenty), widzimy radość i niedowierzanie ("jak te Mikołaj tu wszedł?"), jest wspólne odpakowywanie i dzielenie się wrażeniami to robi się taka przyjemna, sympatyczna atmosfera rodzinna, której czasem brakuje na codzień, a która jest szczególna dla tych Świąt

i tu rola prezentów jest nieoceniona

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Nie muszą być ważne i nie powinny być najważniejsze.

[wanitatywna]

Czy prezenty są dla mnie ważne? To zależy od tego czy jestem osobą obdarowywaną czy też obdarowywującą.
Dostawać prezentów nie lubię, ani tych nietrafionych ani trafionych. Ani niespodzianek ani wcześniej uzgodnionych. Na święta prezentów mogłabym niedostawać.
Natomiast uwielbiam robić prezenty. Kocham wręcz. Godzinami mogę chodzić po sklepach za czymś co mogłoby uczieszyć bliską mi osobę. Kilka godzin zajmuje mi też pakowanie. Wszystko musi być perfekcyjnie zapakowane - choć perfekcjonistką nie jestem, wręcz przeciwnie. xD Dzisiaj właśnie idę za papierami, sizalami, rafiami i tego typu rzeczami. ^^

[Chii1986]

Dla mnie prezenty nie są ważne- nie lubię niespodzianek dlatego sama mówie co chce dostać,tak jest prościej albo wolę sobie sama coś kupować. Święta nie byłyby dla mnie takie fajne gdyby nie dawanie prezentów-bardzo lubię obdarowywać innych i to dla mnie duża radość.

Lubię też nastrój przedświąteczny-pieczenie ciast, ozdoby w sklepach itp.

Natomiast same święta jakoś mnie nie cieszą. Rodzice odstawiają szopkę z opłatkiem ..jakoś nie lubię składać życzeń, wierzący nie są ale na Wigilię udają chociaż chodzi o obżarcie się i oglądanie TV i zazwyczaj nic poza tym się nie dzieje. Potem czas na odwiedziny ..sztuczne uśmiechy bo mama nie każdego wujka lubi i na odwrót.

Ja sama do Wigilii się nie przebieram tylko jadam w szlafroku tak jak chodzę po domu, prezentów nie pakuję bo i tak ten papier zaraz bedzie podarty więc po co to, nie ma w Wigilii u nas nic uroczystego, dla mnie to lepiej....
trochę to smutne ale tak jest. Moja mama świąt nie lubi bo nie ma pieniędzy by zrobić je tak jakby chciała i ciągle się martwi o rachunki.

święta nie mają dla mnie wydzwięku emocjonalnego dlatego gdyby nie było tradycji dawania prezentów pewnie by mnie nie cieszyły tak bardzo... a tak już się nie mogę doczekać miny mojego siostrzeńca jak zobaczy prezent

[agabil1]

Boże Narodzenie to Święta bardzo rodzinne, dlatego są tak bliskie mojemu sercu
Prezenty...lubię je kupować to dla mnie taki wstęp do Świąt. Najpierw siadam i zastanawiam się nad każdą bliską mi osobą, myślę z czego by się ucieszyła. Każdy członek rodziny jest inny i wybieranie dla nich prezentów to dość wyczerpujące zajęcie ale i satysfakcjonujące gdy widzę że trafiłam w gust każdego.
Oczywiście prezenty nie są najważniejsze, nie są nawet ważne. Ale są miłą częścią Świąt-zwłaszcza ich kupowanie i patrzenie jak bliscy cieszą się rozpakowując upominki.

[Emilkaa]

Jeśli chodzi o dawanie prezentów to zawsze podchodzę poważnie,ponieważ chcę sprawić przyjemność osobie,której chcę jej ofiarować.Kupuję z myślą co dana osoba chciałaby dostać i by jej się pdoobało,a nie to oc mi się podoba.

Co do dostawania prezentów to nie jest ważne dla mnie co dostanę,ponieważ zwykle dostaję kosmetyki,więc zawsze ich używam i każdy wie,że chcę to dostać
Wiadomo miło dostać prezent,ale najważniejsza jest pamięc i np.z mikołaja w czekoladzie tak samo bym się cieszyła jak z wielkiej paki.
Oczywiście przyznam szczerze,że w domu zawsze dostaję ogromny prezent i nie żebym narzekała

[Vivienne]

Ja bardzo lubię obdarowywać prezentami- lubie kupować, pakować, wybierać, zastanawiać się nad wyborem, czasem kupuję dużo wcześniej
Natomiast nie zawsze lubię dostawać. Tzn sam element niespodzianki, samego odpakowywania jest bardzo przyjemny, natomiast nie zawsze trafia to w moje gusta. Jednak już wyrosłam z rozczarować prezentowych, porcelanowe brzydactwa raczej mnie śmieszą niż wkurzają
Nie traktuję więc tego jako najważniejszego elementu świąt, jest to po prostu przyjemny (mniej lub bardziej ) dodatek. ja bardzo lubię sprawiać prezenty, wiem jednak, że nie wszyscy to lubią, dlatego nie oburzam się, że dostaje po raz setny zestaw Dove choć przyznam szczerze, że nie lubię prezentów na odwal się, wolę dostać czekoladki w tej samej cenie

[*piękna]

a ja mysle ze wybieranie prezentu jest bardzo fajne bo jak wiesz jakie zainteresowania ma bliska Ci osoba to wiesz co jej mozesz kupic i wtedy ona ma podwójną radosc - ze dostała wlasnie taki prezent i ze Ty wiedziałas ze tego jej potrzeba (znaczy myslisz o niej i sie interesujesz jej sprawami). Strasznie lubie ten moment jak ktos rozpakowuje prezent ode mnie a ja wiem ze bedzie miał mega radoche bo taki wlasnie prezent chciał. Sama tez lubie dostawac prezenty, nawet bardzo ale jakos nie czuje takiego podniecenia rozpakowujac prezent jakie czuje gdy czekam az ktos rozpakuje Prezenty to fajna sprawa ale tez nie mozna ich smiertelnie powaznie traktowac i jak ktos akurat w nasz gus nie trafi to nie mozna sie obrazac, przeciez cchiał dobrze

[Arethaf]

Lubię dawać prezenty- zdecydowanie. Od dłuższego czasu zastanawiam się, staram się trafić w gust osoby, którą chcę obdarować i przede wszystkim SŁUCHAM- dlatego prawie zawsze kupuję trafione prezenty.
Dostawać nie lubię, ale to inna para kaloszy
Ale to nie najważniejsze- dla mnie ważna jest atmosfera, na którą czekam cały rok.
Za żadne pieniądze jej nie kupię.

U mnie w domu co roku są prezenty- raz droższe, raz tańsze, to zależy od sytuacji finansowej.

Ale to nie na prezenty czekam od początku grudnia.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dla mnie są ważne - dawanie ich oraz dostawanie.

Jest to jakaś tradycja w naszej kulturze, i jeśli już decydujemy się na jej podtrzymywanie, wypadałoby robić to z klasą.

Obdarowanie drugiej, zwłaszcza bliskiej osoby prezentem przemyślanym, wybranym pod kątem gustu/pragnień/hobby drugiej osoby jest dla mnie wyrazem szacunku - proszę, ta osoba jest dla mnie kimś ważnym, lubię ją, cenię, dając prezent wyrażam to.

I odwrotnie - kupienie podarunku na ostatnią chwilę w kiosku, na odwal się, jest wyrazem nieszanowania. I świadczy czasem o niekoniecznie wysokiej kulturze obdarowującej. Moja koleżanka byłą w stanie dać drugiej koleżance prezent, który sama dostała, a który był na nią rozmiarowo nieodpowiedni (komplet bielizny do spania). Nieważne, że prezent był o kilka rozmiarów za wielki na obdarowaną...

To ze wszystkim tak jest, co robimy - jeśli w coś wkładamy serce, oznacza to, że dana czynność/osoba jest dla nas istotna. Jeśli nie - jasne jest, że nie przykładamy do tego wagi.

Aha, nie jest tu ważna cena - można kupić ciekawy, dopasowany do osoby prezent za 10zł i za 300zł.

Sama też czuję się niezręcznie, gdy dostaję coś, co ewidentnie jest kupione na odwal się.

[Belcia]

dla mnie prezenty nie są ważne.
nie lubię ich dostawać i z chęcią z nich rezygnuję.W ogóle prezenty wywołują we mnie skrajne emocje,naprawde nie trzeba mi ich dawać . Wychodzę z założenia, że sama sobie mogę kupić co chcę, nie potrzebuje do tego okazji, ani też zaprzątania tym głowy innym osobnikom.Jesli już ktoś chce mi cos podarować to lepiej żeby się ze mną skonsultował najpierw Jeśli ma to być na odwal się, to niech nawet się nie wysila.Barrrdzo nie lubie prezentów niespodzianek

Jeśli chodzi o obdarowywanie innych, też nie lubię tego robić. Wole wiedzieć dokładnie co ktoś chce, niż potem widzieć minę rozczarowania.

widać, że jednak prezenty to przede wszystkim Święta. W reklamach jako pierwsze się je wymienia (dopiero potem reszta) i nawet w jednym z wątków (jak idą przygotowania świateczne czy cuś) autorka najpierw a wlasciwie tylko pisze o prezentach, czy już jakieś przygotowujemy.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Ale przecież prezenty daje się nie tylko z okazji Bożego Narodzenia.

[stargazer]

A dla mnie ten zwyczaj jest wazny. Dziwi mnie to, ze niektóre z Was nie lubią dostawać prezentów, nawet trafionych. Ja tam cieszę sie każdym drobiazgiem - nie należę do osób wybrednych i radość sprawia mi samo to, ze ktoś o mnie myslał. Dawać prezenty też lubię - ale osobom, które dobrze znam i wiem na pewno, że trafię w ich gust. Mimo, że nigdy nie robię prezentów na odwal, długo szukam i się zastanawiam, zawsze się boję tego momentu, gdy ktoś otwiera prezent ode mnie - czy mina będzie autentycznie zadowolona, czy też bedzie to źle maskowane rozczarowanie No i boję się, ze trafię na osobę, która nie lubi dostawac prezentów

[arktyczna]

Kiedyś myślałam, że każdy lubi dostawać prezenty ale teraz kiedy wiem, że jest inaczej, bardziej rozumiem zachowania innych ludzi.
Belcia, czy Twoi bliscy, znajomi wiedzą o Twoim stosunku do bycia obdarowywaną? I czy to akceptują?

Znam pseudo związki i przyjaźnie czy relacje rodzinne, które popsuły a nawet zakończyły się z powodu nietrafionego podarunku.
Moja przyjaciółka nie przejmuje się ani tym co dostaje ani tym co daje. Dostałam dużo rzeczy od niej, które mi się nie podobają, które dałam mamie lub po prostu wyrzuciłam. Nigdy się na nią za to nie obraziłam , nie mówiąc nawet o zakończeniu znajomości. Przecież dobrze wiem, że jestem dla niej bardzo ważna. Zawsze mnie wysłucha, doradzi i będzie zawsze w mej potrzebie. To, że daje mi kiepskie prezenty nie znaczy, że mnie nie zna.

Jednak mam koleżankę i wiem, że lubi kupować innym prezenty. Ja już kilka razy ją obdarowywałam, czy to pamiątką z wakacji czy to bajerem na urodziny i Gwiazdkę. Jednak do tej pory od niej nic nie dostałam. Szczerze przykro mi z tego powodu i dlatego w tym roku, widząc jej zakupy dla innych znajomych i spodziewając się braku prezentu dla mnie stwierdziłam, że jej nic nie dam.

Niektóre kobiety narzekają na swoich "Misiów" jakie to okropne rzeczy od nich dostają. A może ten jej "zwierzak" jest bardzo troskliwy, wyrozumiały, oddany i szczery? Czy to, że nie daje jej kwiatów bez okazji albo nic nie naszykował na 19 miesięcznicę ma przekreślać to jakim jest kochającym facetem?

Życzę sobie i Wam abyśmy dobrze dowartościowały naszych najbliższych i nie musiały silić się na sztuczny uśmiech, gdy będziemy rozpakowywać prezenty.

[Belcia]

jasne, że prezenty nie daje się tylko na święta
Arktyczna, wiedzą, że nie potrzebuje do szczęścia niewaiadomo czego, wiadomo,że się ucieszę jak coś dostanę i ucieszę się jak zobacze uśmiech na twarzy obdarowanego .

Prezenty są dla mnie troszke kłopotliwe
A jesli chodzi właśnie o Święta, to nie myślę o tym co dostanę, tylko o tym, że się z rodziną spotykam i co będzie na stole.

[Aggie125]

Dla mnie prezenty są ważne - lubię je dostawać, ale i dawać. Najlepsze jednak prezenty kupuje nie wtedy, kiedy idę na zakupy z myślą: dzisiaj kupuję prezent dla mamy / babci / męża. Wtedy 100% gwarancji, że nie znajdę tego, co mi się spodoba. Ale jesli wracam sobie z pracy i zajrzę przez witrynę do jakiegoś sklepiku, to zupełnie przypadkiem zdarza mi się trafić na naprawdę fajną rzecz.

Ogólnie u nas nie ma małych dzieci, więc nie ma tego szaleństwa prezentowego, które pamiętam ze szczenięcych lat. Ale i tak miło jest usłyszeć śmiech babci, która dostaje tyle herbat, że oburącz nie może ich utrzymać, a w szafce ma już ze dwadzieścia. Miło mi, jak mój mąż niecierpliwie rozpakowuje prezent (czasem specjalnie pakuję mu prezent tak, aby nie otworzył za szybko). Papier fruwa w powietrzu, bo zaczyna się rozdzieranie go, oby jak najszybciej dostać się do środka. Miło mi też, kiedy mama usmiecha się z zadowoleniem na widok książek, które będzie sobie czytać, a następnie ustawi na półće wraz z innymi z jej kolekcji.

Co do trafionych lub nietrafionych prezentów, uważam, że trzeba sie naprawdę bardzo "postarać", aby prezent był kompletną klapą. Innymi słowy, kupić byle co. Jedna osoba uzna książke kucharska za kiepski prezent, skoro nie gotuje, bo nie umie i nie lubi. Ale jesli ksiązka zawiera proste, łatwe i szybkie przepisy, jest kolorowa i w eleganckiej okładce, to można ją postawić na półce, a kiedyś może nawet sie skusić, zajrzeć do niej i skorzystać...?

Najlepiej obdarowujemy się prezentami z przjaciółką Marzeną - znamy sie od tylu lat, że jedna drugiej może kupić krem na cellulit czy rozstępy, po prostu gadamy ze sobą o wszystkim i jak wiem, że Marzena narzeka na zwiotczenie skóry po ciąży, to nie obrazi się za balsam ujędrniający. Ona też wie, że np. nie używam kosmetyków do kąpieli, bo nie mam wanny, tylko kabine prysznicową.

Często też zdarza się, że ciekawi mnie jakiś kosmetyk, chodzę wokół niego, oglądam, a później dostaję go od przyjaciółki z jakiejś okazji. Ona w ten sposób dostała na urodziny lawendowe sole do kąpieli - jak je rozpakowała, dostała ataku śmiechu. Okazało się, że parę dni wcześniej skończyła jej się sól do kąpieli i miała sobie właśnie taka kupić, ale postanowiła zaczekac i kupić po wypłacie.

W kwestii durnostojek (durnostojków?) jestem tak samo surowa jak większość z Was, nie lubie, jak mi coś zagraca mieszkanie. Zwłaszcza porcelanowopodobne potwory ozdobione dżetami rodem z India shopu

[Papiszynka]

Belcia naprawde bylabys zadowolona w momencie kiedy dla kazdego z rodziny czekalby pod choinka prezent czy tez kilka a dla Ciebie nic? Wydaje mi sie ze raczej zrobiloby Ci sie przykro i w tym momencie cieszylabys sie nawet z jakiegos drobiazgu.

Ja prezenty dostawac uwielbiam Chociaz nawet najwspanialszy prezent nie zastapi rodzinnej atmosfery swiat... Dawac nie lubie, bo akurat mam takich czlonkow rodziny ktorzy nie potrafia ukryc rozczarowania jedynie chyba moja siostra sie zawsze cieszyla i co bym jej nie kupila to by byla zadowolona. W ogole mlodej dziewczynie latwo kupic prezent... Dlatego ja juz sie nie szczypie i jak ktos pyta to mowie co bym chciala bo wiem jaki to problem cos wymyslic. TŻ to samo, dla innych niestety musielismy wymyslac i nie bylo to latwe

[ulinkaaa]

Moim zdaniem nie musza byc, dla mnie najwazniejsze jest, zeby spedzic te dni z rodzina, ale milo jest dostac jakis prezencik-chociaz symboliczny.

[Belcia]

Napisane przez ulinkaaa

Moim zdaniem nie musza byc, dla mnie najwazniejsze jest, zeby spedzic te dni z rodzina, ale milo jest dostac jakis prezencik-chociaz symboliczny.

Papiszynko, myslę, że było by.
Uliankaa napisała to co ja chciałam

[paula78]

Uwielbiam szykowac prezenty dla innych ,dlatego ,ze moje prezenty sa przemyslane,zwiazane z zainteresowaniami osoby,jej gustem,itd.Lubie szukac ,wybierac,pakowac.
nie zdarzylo mi sie dac nietrafiony prezent,wiem o ludziach wiele rzeczy a oni nie wiedza ze ja to o nich wiem :-D

Sama lubie dostawac prezenty ale tylko takie ktore mi sie podobaja
jestem mega wybredna stad robie wielki kopot w wyborze,wole wskazac kilka fajnych rzeczy a darczynca wybiera 1 konkretny.

Lubie prezenty w kazda strone ale nie sa one najwazniejsze.

[Selene2203]

Ja lubię dostawać prezenty. Cieszę się ze wszystkiego, nawet z potworkowatej figurki ozdobionej dżetami rodem z India Shopu, bo to znaczyło, że ktoś jednak o mnie pomyślał i poszedł do sklepu, wybrał coś dla mnie. Choć najbliższym sugeruję, co chciałabym dostać ("łaa... jaki piękny zegarek! ), to jednak cieszę się ze wszystkiego.

Bardzo lubię też prezenty dawać. Zawsze czekam na reakcję obdarowywanej osoby, bo jeżeli się cieszy, to jest miód na moje serce Ale nie lubię sytuacji, gdy totalnie nie wiem, co obdarowywany chciałby dostać. Np. mam przyjaciółkę, która ma zupełnie odmienny gust, jesteśmy prawdziwym przykładem tego, że przeciwieństwa się przyciągają I też nigdy nie wiem, co jej kupić. Ani ja nie trafiam w jej gust, ani ona w mój. Mimo to cieszą nas nawet takie nieudane podarki :P

[Elfir]

Prezent kupuje się by sprawić komus radość. Dlatego ja kupuję z przyjemnoscia innym i milo mi, kiedy sama je dostaję.
Uważam, ze jezeli ktos nie kupuje prezentow, to po prostu nie lubi osoby, ktorą miałby obdarować, albo jest maksymalnie skąpy, albo tak zapracowany, ze nie zdaje sobie czasu z otaczajacej rzeczywistosci.

[TmargoT]

lubię dawać prezenty.
jednak dla mnie ważniejsze jest zawartość,niż opakowanie.do opakowan nie przywiązuję dużej wagi.
najbardziej smuci mnie,że osoba obdarowana pomyśli,że prezent jest tani.
zawsze się tym martwię,czy jest dosyć kosztowny.
jest to śmieszne,ale nie potrafię sobie tego wytłumaczyć.
staram się kupić rzecz praktyczną,a potem zastanawiam się,czy nie jest to za mało.
najgorzej jest,kiedy dostanę droższy prezent,niż ja dałam.
chyba musze iść na terapię.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

TmargoT, mam tak samo. Chyba po prostu nie chciałąbym, by ktoś pomyślał o mnie "skąpiec"

Ale czasem maleńki prezent kosztuje o wiele wiecej, niż ten duży. Ostatnio oglądałam piękne ozdoby skózane - broszki, spinki, opaski - ręcznie robione, uformowane w kwiaty. Koszt - nawet 70-80zł. A rzeczy niewielkie. I nie kupiłam, bo... No właśnie

[parodia]

A my w tym roku stwierdziliśmy w domu, że w ogóle nie będziemy kupować prezentów... Wprawdzie to tylko mama, tata i ja, ale zawsze był problem, co kupić, często w ostatniej chwili, czy dana osoba się ucieszy. Moi rodzice są z tych, co to wszystko mają, ale " z wszystkiego będziemy się cieszyć". Dlatego w te święta postanowiliśmy, że tą kasę przeznaczymy na coś innego - kupimy wreszcie porządny aparat fotograficzny , zamiast się rozdrabniać i parę dni przed BN spędzić na latsniu po sklepach