2008-12-24, 15:39 | #211 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
a po co wywlekać stare wątki? może by się tak skupić na tym
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-24, 16:26 | #212 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Niektórzy w tym wątku baaardzo niskie wymagania wobec swojego TŻta mają, skoro krytykują autorkę wątku, że wręcz nie posikała się ze szczęścia, gdy jej TŻ zapodał stary prezent, który mamusi się nie podobał.
Naprawdę, szoku doznałam. Jak same chociaż minimalnie się cenić nie będziemy, to facet tez nas cenić nie będzie, za za kilka lat autorka wątku bambosze po babci by dostała czy inny klamot niepotrzebny. I nie wiem, czemu masz opory przed powiedzeniem TŻtowi o tym, że lipę odstawił. W końcu to najbliższa osoba na świecie, a Ty się krępujesz przed nim taką błahostką? To on powinien się wstydzić. |
2008-12-24, 16:39 | #213 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Stare? Czy ja wiem, watek sprzed niecalych 3 tygodni. A po to wywlekac, ze ma bezposredni zwiazek z tematem tego watku.
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
2008-12-24, 16:48 | #214 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Ja właściwie też nie rozumiem, po 4 latach powinno się chyba móc szczerze pogadać.
|
2008-12-24, 21:44 | #215 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
No porozmawiać owszem. Ale nie skakać ze szczęścia że się dostało perfumy z odzysku
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-24, 22:01 | #216 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
O! Na moje osiemnaste urodziny dostalam od rodzicow bizuterie panienska praprababci. Uzywana! I jeszcze przez kilka pokolen nikt jej nie chcial, bo dopiero ja mam ten sam rozmiar palca! Jak to dobrze, ze przyjechalam do rodzicow na swieta. Bo jak rozumiem, powinnam zrobic taka awanture, zeby dom pofrunal? Przepraszam Was bardzo, ale mam wrazenie, ze nie widzicie roznicy miedzy prezentami takimi jak wlasnie perfumy, bizuteria czy pamiatka a kalesonami, bamboszami czy skarpetkami. Oczywiscie, jesli ktos daje majtki z odzysku, to zakrawa to na kpine, ale perfumy, ktore nie podpasowaly...? Ja mam zwyczaj kupowac ogromne ilosci perfum i jezeli po tygodniu testow dojde do wniosku, ze to jednak nie to, a wiem, ze jakiejs kolozence z pracy sie ten zapach podoba, i jest to Dior a ja stac na maksimum Avon, to jezeli nadarzy sie okazja to jej dam. I jakos zawsze sie te dziewczyny cieszyly. Ale teraz juz wiem, ze na pewno udawaly i nigdy perfum komus nie oddam. W koncu, lepiej niech sie kurza na polce. Albo sprzedac na e-bayu i przez trzy miesiace udowadniac jakiemus psychopacie, ze nie jestem wielbladem a perfumy podrobka...Zachowanie TŻta Morticii nie podoba mi sie z dwoch powodow - dal zapach, o ktorym ona nie mowila, ze bardzo jej sie podoba, a wrecz przeciwnie i dal te perfumy nieopakowane. I to jest juz nieuprzejme i po prostu, niesympatyczne.Natomiast prezenty z odzysku moga byc bardo fajne, ja sama bardzo sie ucieszylam z tygryska przytulanki, ktory towarzyszyl mojej przyjaciolce przez cale dziecinstwo - w dniu swojego slubu podarowala go mnie, bo nad nie juz czuwal ktos inny i zebym miala swojego obronce. To byl niezwykle mily gest i owszem, ucieszylam sie z niego. I mysle, ze ona tez nie dala tego prezentu na odczep sie, bo wypadalo. Facet kupil torebke, jak piszesz, droga - i nie trafil. Kupowal inne prezenty - i nie trafial. Moze wiec probuje wybadac, jaki masz gust, co Ci sie podoba, zanim wroci do normalnych prezentow. Poza tym, mnie by takie zachowanie ranilo, gdybym dostawala prezent z odzysku przy kazdej okazji, a tu dostalas inne prezenty i nagle trafil sie ten. Moze opacznie zrozumial Twoje slowa, moze przypomnial sobie w ostanim momencie, moze mama polecila mu te perfumy a on ich nie skojarzyl z tymi na polce - to wszystko mozliwe. Ja bym na Twoim miejscu przed nastepna okazja przypomniala chlopakowi, ze umowliscie sie, ze Ty wybierasz prezent, a on kupuje i kwacit.
|
2008-12-25, 05:48 | #217 | |
Uzależnienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 14 453
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Cytat:
Prawda jest taka, że nie daje się w prezencie prezentu! To oczywisty brak kultury! I brak szacunki i dla osoby, którą takim prezentem obdarujemy i dla osoby, która nam ten prezent dała. Nietrafione prezenty można oddać bez okazji na zasadzie "do mnie nie pasuje, może chcesz?" I uwaga: od tej reguły wyjątkami są właśnie rodzinne pamiątki (do których perfumy się nie zaliczają)
__________________
Bridezilla |
|
2008-12-25, 10:35 | #218 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 784
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Dla mnie rowniez bizuteria rodzinna ma ogromna wartosc, zwlaszcza ta po Mamie biologicznej ( ktorej, niestety, nie pamietam, bo wczesnie opuscila ten swiat ). Nosze ja na specjalne okazje, i zamierzam ja przekazac swojej corce
|
2008-12-25, 11:53 | #219 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Cytat:
Cytat:
Czy gdyby ktoś dostał misia od nielubionej ciotki (o czym byś wiedziała), trzymał go przez lata na dnie szafy i odnalazł go przy okazji np. świątecznych porządków i podarował go Tobie z okazji świąt, nie widziałabyś w tym nic niestosownego? Powtórzę po raz nie wiem który, że czym innym jest bez okazji dać komuś coś, czego można nie potrzebować, ale zaznaczając, że tak właśnie jest, a czym innym jest wzięcie pierwszej lepszej niechcianej rzeczy, która stoi na półce i się kurzy i podarować ją najbliższej osobie.
__________________
R 08.2013, K 09.2016 |
||
2008-12-25, 12:50 | #220 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z Venus
Wiadomości: 3 665
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Ja bym się poczuła trochę tak, jakby 'robił ze mnie idiotkę'. i na pewno powiedziałbym mu o tym, żeby wiedział, ze taka naiwna nie jestem (i żeby na przyszlosc tak nie robil). Jak on w ogole mogl pomyslec, ze Ty sie nie skapniesz...
|
2008-12-25, 20:12 | #221 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 19 268
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Masz absolutna racje
__________________
Łajrak blog: https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=288138 Myslisz, ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji: https://wizaz.pl/forum/blog.php?b=2437 OCZY (patrz av) cisna mi na MOZG. Prosze wez to pod uwage przy czytaniu moich postow. |
2008-12-25, 20:24 | #222 |
Zakorzenienie
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
A może to były rodowe perfumy przekazywane z pokolenia na pokolenie?
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild |
2008-12-25, 20:26 | #223 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 651
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
no ja również się zgadzam, z tym że nie więm co to ma do istoty wątku, chyba nie ma co porównywać biżuterii rodowej z perfumami..
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
2008-12-25, 22:32 | #224 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Żeby porównanie było adekwatne to trzeba zastąpić tę biżuterię rodową np. plastikową broszką jaką dodają do tanich bluzek w sklepach - dopiero wtedy operujemy porównaniami na tym samym poziomie
__________________
|
2008-12-25, 23:35 | #225 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Malinowa chatka
Wiadomości: 3 890
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
prezenty dla kogoś które były kiedyś prezentami nie trafionymi czemu nie jeżeli są to prezenty bez okazji albo z góry uprzedzamy kogoś i ktoś nie widzimy w tym problemu i co do perfumów jeżeli z jego mamą masz wspaniały kontakt i ciepło o tobie myśli i myślała że ucieszysz się z nich może kosztowały dużo a nie są w jej guście a chciała oddać komuś kto na nie można powiedzieć zasługuje i duże prawdopodobieństwo że ci się spodobają i będziesz ich używać to rozumiem a jeżeli mamusia perfidnie to zrobiła i wcisnęła synkowi perfumy aby synek dał byle co to co innego i zależy ile stały te perfumy bo jeżeli rok albo kilka lat to trochę wstyd dać.Ogólnie jestem za takimi prezentami jeżeli one były nie używane i jeżeli nie były nabyte jaaaakiś czas temu i nie leża i się walają .Jeżeli mój chłopak by dostał miesiąc temu książkę mojego ukochanego autora i by podpierała półkę a mój chłopak był by spłukany i jeżeli by mnie uprzedził o taki prezencie i podarował by mi ta książkę nie była bym zła pod warunkiem ze dostała bym buziaka i wiadomo żeby była to jednorazowa akcja
|
2008-12-26, 01:24 | #226 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
dawno mnie żadne wątek tak nie "rozbawił"
może zaczne od tego ; 1) Święta - czas w którym jednamy sie z rodziną, wyciszamy, uspokjamy, skłądamy sobie życzenia i sprawiamy małe przyjemności jakimi zazwyczaj są prezenty ot tak symbolicznie co by podkreślic tematykę ( Jezusek na urdzoiny przent dostał to my gorsi nie będziemy ?!? nie wazne ) 2) Prezent - rzecz, gest, działania które dajemy komuś. Dajemy od siebie komuś. Chcemy tym sprawić przyjemnosć. I po raz kolejny dajemy od siebie - z serca, z sercem. Tak sobie myslę... autorka wątku materialistką nie jest. Raczej cóż - zwykła kobieta z uczuciami której marzy się że jej facet pomyśli o niej nieco wcześniej niż w dniu świąt (okazji, dania prezentu..) i zastanowi się nad tym co jego serce mu podpowiada na prezent dla niej. Poświęci na to czas, wpadnie na pomysł przemyślenia sprawy - czas to ważna rzecz którą dajemy ukochanej osobie nawet o niej zwyczajnie myśląc. Autorka wątku dostej perfumy które widzi od miesięcy na pół, nie opakowane... to nie jest znak troski o osobę ukochaną. Facet nie poświęcił tej chwili by postarać się zrobić cos wyjątkowego dla ukochanej. Perfumy z cudzej półki nie są wyjątkowe. Nie są dla niej. to nie jest prezent - to jest po prostu załatwienie sprawy, interesu. Zero uczuć. A autorka uczuć się domaga. To nie zbrodnia. Nie - nie mówie, że facdet jest zły. Po prostu zwyczajnie nie jest uświadomiony zapewne w swoim nietakcie ( wiem po sobie bo mam tak okaz zwyczajnie nie ma zielonego pojęcia o takcie i nietakcie - robi różne durne rzeczy i nawet nie wie, że to po prostu nie wypada dopóki mu ktos nie powie - tak są tacy ludzie ) i zwyczajnie mu trzeba o tym powiedziec. Nie ma co tego ukrywać. On nie zrobił bardzo źle - po prostu nie postarał sie raz chłopak i tyle. Żadna tragedia i żaden z niego potwór. Wszyscy popełniamy błedy ale od tego są inni by nas czasem nakierować. Pomóż mu Wiecie co... mnie cieszą takie prezenty : - mój facet w środku nocy wpada do mnie z gałązką w zębach ( gałązką z liściami) i mi wrecza na kolanach mówiąc że nie o tej porze roku i dnia nie ma nigdzie kwiatów. Mnie to cieszy. to jest zwyczajnie piękne bo ta gałązka która dla kogos jest śmiecie to dla mniej najpiękniejszy gest z jego strony. Gałązka bez paragonu. Jego uczucie które włożył w tą gałązke.. ta gałązka ocieka jego miłoscią, jego staraniem - postarał się. Dla mnie - i kto jest wyjątkowy ? Kobiety lubią sie czuć wyjątkowe.. żadna to księżniczkowatość. Raczej dziecięca radość z miłości która każdemu by sie przydała. Świeta to czas który poświęcamy wyjątkowym osobom - autorka mogłaby się czuć wyjątkowa dla swojego faceta. btw : agusiajnw ktoś po drodze tego wątku napisał, że romantyczka z ciebie ( chyba nawet sama autorka..) ale wiesz co ? Jak dla mnie to zwykła materialistka z ciebie i Twoja postawa z romantyzmem nie ma nic wspólnego. Liczy się to że dał. Co za różnica dlaczego ? Co za różnica z jakiej okazji ? Wreszcie - co za różnica komu. Ważne, że dał, ważne, że mam. Zero uczuc. Zero - smutne. Och - niech sie autorka cieszy bo jej w ogóle coś dał. no i co z tego, że jej dał - dął jej bo co ? Bo znalazł goląc się przed wyjściem i mu się przypomniało i nawet nie miał czasu zapakować ? Naprawdę uczuciowe i przepłenione światecznym duchem... Własnie dlatego prezenty stają się ostatnio nie uczuciem a przedmiotem. Przez takie osoby, przez taką postawę. Autorka domaga sie odrobiny uczucią a Ty jej się każsze cieszyć z przedmiotu ? Sorry nie każdy potrafi cieszyć sie z butelki cieczy danej bez uczucia.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
2008-12-26, 09:38 | #227 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Cytat:
Słuszne spostrzeżenia Jak mozna się cieszyc z tego, ze ktos poszedł na łatwiznę, po najmniejszej linii oporu, że w ogóle COŚ dał |
|
2008-12-26, 10:17 | #228 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Ja tam często daje prezenty z odzysku
Jeśli dostanę np. 20 buteleczkę perfum (a zapach mi się nie specjalnie podoba) albo kosmetyk kolorowy typu cień do powiek (w kolorze, którego bym nigdy na powiekę nie nałożyła) to oddaje ten nietrafiony prezent pierwszej chętnej osobie. Z tym, że zawsze mówię, że go dostałam i mi się nie podoba i na pewno nie będę używać. Zazwyczaj dwie strony się cieszą, ja- bo rzecz która by u mnie się kurzyła znajdzie swojego właściciela. Obdarowany- bo dostał coś co może mu się przydać za darmo i bez okazji. Ze słodyczami robie tak samo. Po pierwsze nie przepadam za nimi. Po drugie mam w domu tyle słodyczy, że spokojnie mogłabym otworzyć z nimi sklep. Wiec większość a nawet wszystkie czekolady, bombonierki itp. oddaje mojemu Tżtowi, który uwielbia słodycze. Wie że je dostałam a nie kupiłam specjalnie dla niego ale mimo to je bierze i bardzo się cieszy. Czasami zjada od razu. Dla tego ja nie widzę problemu w dawaniu komuś tzw. przechodnich prezentów o ile osoba która je dostaje jest o tym poinformowana. |
2008-12-26, 10:37 | #229 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Cytat:
tylko ile te słodycze leżą u ciebie?bo jesli z dnia na dzień, to ok ale jesli pare miechów, i to na wierzchu (słońcu) to wiesz, że na czekoladzie robi się biały nalot....właściwie to nawet nie wiesz, ile w sklepie leżały... perfumy to chyba chowasz do szafki, czy tak leżą jak kłoda w łazience i mają kontakt z wilgocią.... pogrubione, owszem, ale na litość boską w niezniszczonym opakowaniu, nieprzeterminowane, niezepsute, niezleżałe...i na końcu opakowane i podarowane tak jak trzeba!!! |
|
2008-12-26, 10:45 | #230 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Belcia, ale Roxi raczj napisałą, że oddaje- bo jej nie są te rzeczy potrzebne - na zasadzie: słuchaj, mam cień do powiek, którego nie używam, może ci się przyda?
A nie na zasadzie: zapakować prezent i dać jako nowy niczego nie podejrzewającej ofiarze |
2008-12-26, 10:52 | #231 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Cytat:
Co do słodyczy to skąd mogę wiedzieć ile w sklepie leżały . Przecież to jasne, że nikt nie kupuje takich rzeczy u producenta tylko w sklepie wiec na pewno już kilka/kilkadziesiąt dni mają. I nie daje starych. Z moim Tżtem widzę się często. Więc jak dostanę czekoladę w środę a dam ją mu w sobotę to chyba nie jest długo. I gwoli ścisłości nie otwieram jej i nie próbuje czy mi przypadkiem nie smakuje |
|
2008-12-26, 10:54 | #232 |
Zakorzenienie
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Jeśli są nowe, nieużywane
Szajajba...że niby zaczęte cienie, zleżałe podarować....połowe wypsikanych perfum ...ja nie ogarniam, co z wami ludzie!!!? roxi- no wlaśnie dajesz koleżance cień, a nie komuś, kto dla ciebie jest sensem życia, bo chyba tak moge napisać o tż. Edytowane przez Belcia Czas edycji: 2008-12-26 o 10:57 |
2008-12-26, 11:10 | #233 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Cytat:
Co do sytuacji autorki wątku to gdyby mój chłopak przyszedł do mnie i powiedział, że jego mama dostała perfumy, ale ich zapach jest nie do zniesienia. Więc pomyślała, że może mi się spodobają i rzeczywiście tak było to bym przyjęła. Podziękowała i używała. Co innego gdyby zapakował perfumy swojej mamy i podarował mi, jako prezent dla mnie od niego. |
|
2008-12-26, 11:10 | #234 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Belcia, co z Tobą? Czy ja gdzieś napisałąm, że zaczęta? Zleżałe? NIE.
I nie w prezencie urodzinowym itd. To tak, jak z książką - słuchaj, idę do biblioteki i oddaję jakieś, których nie czytam. O rany. |
2008-12-26, 11:16 | #235 |
Zakorzenienie
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Nie podarować z jakiejś okazji jako prezent, tylko najzwyczajniej w świecie oddać. Ja nie widzę nic niestosownego w oddaniu czegoś, czego się używało, a osoba obdarowywana nie ma nic przeciwko. Jeśli jej nie pasuje, przyjąć nie musi Na zasadzie "Słuchaj Kacha, po tym jak ufarbowałam włosy, te cienie, które Ci się tak bardzo podobały zupełnie mi nie pasują. Po co mają leżeć i się marnować. Nie chciałabyś ich przygarnąć?"
__________________
R 08.2013, K 09.2016 |
2008-12-26, 11:27 | #236 |
Zakorzenienie
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
oki, inaczej to zrozumiałam.
już wiem, o co wam chodzi, Sorki Mnie raczej chodziło o prezenty, a nie od tak dawanie. |
2008-12-26, 15:24 | #237 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Cytat:
kiedy wątek jest nie o tym
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2008-12-26, 15:57 | #238 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 2 152
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Odniosłam się do sytuacji autorki wątku w jednym z moich postów. A to był tylko przykład na to, że daje takie prezenty i nie uważam tego za nic złego pod warunkiem, że osoba obdarowana wie, że dana rzecz nie była specjalnie dla niej kupiona.
Co innego, jeśli ktoś daje taki przechodni prezent, jako swój dla tej konkretnej osoby. I gdybym wiedziała, że ktoś mi coś takiego podarował to nie wstydziłabym się powiedzieć, że widziałam już tą rzecz u tej osoby w domu. I poczekała na reakcję. A już na pewno nie własnego Tżta. |
2008-12-26, 16:23 | #239 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
|
2008-12-26, 20:13 | #240 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 328
|
Dot.: prezent z.. odzysku?
Morticia - pisalas wczesniej, ze sie umowiliscie, ze wczesniej ustalacie, co chcesz dostac, zeby nie bylo wpadek jak z ta torebka. I co, powiedzialas mu dokladnie co chcesz dostac? Bo czegos tu nie rozumiem, z jednej strony obowiazuje jakas umowa, z drugiej, Ty cos tam mowisz, ze chcesz "pachnidlo" - to tak troszeczke prezent samoboj, co, ma chlopak wejsc do Sephory i zdecydowac, co Ci sie spodoba?I jeszcze czegos nie rozumiem - wszyscy Ci radza, zebys z nim porozmawiala, a Ty twierdzisz, ze nie mozesz. Co to jest za zwiazek? Ja rozumiem, ze takich rzeczy nie mowi sie pod choinka, ale po dwoch dniach mozna chyba chlopaka pociagnac na bok i powiedziec, ze nie Twoj zapach i ze nie przepadasz za regiftingngiem i nastepnym razem wolalabys prezent kupiony specjalnie dla Ciebie. Bo mamy juz 8 stron o tym, jaki ten Twoj chlopak jest beznadziejny. I nie do konca wiem, czego od nas oczekujesz, mamy Ci napisac, zebys go rzucila? A rzucaj sobie, jesli masz ochote. Co to za zwiazek , w ktorym nie mozna szczerze powiedziec, ze sie czegos nie lubi.Ja owszem widzialabym problem, gdyby chlopak dawal regularnie prezenty z odzysku. Ale tu, z tego, co pamietam, pierwszym prezentem byla nowa torebka, byl jeszcze jakis, tez ze sklepu, no i nagle wyskoczyly te perfumy. No owszem, rozumiem, nie jest to prezent wymarzony, marka zadna, prezent z odzysku i co najwazniejsze, nie Twoj zapach. I najprawdopodobniej to sie juz nie powtorzy, bo po pierwsze, pewnie zobaczyl twoja mine, a po drugie, moze to byl jakis wypadek. Np. kupil Ci jakies inne perfumy, upuscil torbe, flakon sie stluk, zlapal, co bylo pod reka, zebys miala prezent. Wypadki chodza po ludziach, sama kiedys swicilam oczami wreczajac "cudowne " prezenty na lotnisku w Warszawie, bo zakupione przeze mnie w strefie bezlclowej prezenty zabrano mi podczas przesiadki w Amsterdamia - okazalo sie, ze obecnie nie mozna wnosic na poklad towarow kupionych w strefie bezclowej poza Unia. No i zdarza sie, jesli nastepny prezent bedzie lepszy, to zapomniej o tej historii i zyj dalej!
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:43.