Produkty z kwasami dostępne na rynku - nasze wrażenia po stosowaniu

[novitue]

Produkty z kwasami są generalnie świetne! Najlepsze produkty są te, które dadykowane są konkretnie do rodzaju skóry. Wówczas wiem, że do skóry tłustej i mieszanej będą stężeniowo silniejsze niż te do skóry suchej czy wrażliwej.
Można wtedy mieć pewność, że kwasy skóry nie przesuszą za bardzo.

A jeśli chodzi o koloryt. Warto pomyśleć o dobrze stężonej witaminie C. Tylko uważajcie, bo niektóre serum z tą witaminą posiadają jakiś barwnik stabilizacyjny, który barwi skórę, że wydaje się być taka zdrowa i brzoskwiniowa po ich stosowaniu.

[201605090958]

novitue

A jeśli chodzi o koloryt. Warto pomyśleć o dobrze stężonej witaminie C. Tylko uważajcie, bo niektóre serum z tą witaminą posiadają jakiś barwnik stabilizacyjny, który barwi skórę, że wydaje się być taka zdrowa i brzoskwiniowa po ich stosowaniu.[/QUOTE]A skąd te wiadomości-uzywam witaminy C ponad 20 lat //zresztą witamina C nie barwi ale rozjaśnia/ i nigdy się z barwnikiem nie spotkałam, więc jak sie nazywa ten barwnik i w jakich konkretnie produktach jest?

[chaleanthite]

Dziewczyny!


Wy tu wszystkie obcykane jestescie, a ja musze siegnac po kwasy, bo juz nie daje rady z ta moja skora i nie wiem od czego zaczac...

Ogolnie mam mega problem z zaskornikami i podskornymi grudkami, mam strasznie gruba skore i nijak sie tego nie moge pozbyc. A skora wciaz produkuje wiecej i wiecej (jk to okreslil lekarz-"taka uroda" ).

Mialam przez pewien czas Pharmaceris T Sebo Almond Peel 10%, ale totalnie nie zdal egzaminu (praktycznie zadnej roznicy nie zauwazylam), to byl taki strzal na slepo (kupilam zachecona pozytywnymi opiniami), teraz chyba musze sie po prostu wgryzc w temat, stad pytanie do Was-od czego zaczac..? Kupowac gotowe produkty, robic cos samemu..? Kwasy to temat-rzeka, a ja nie mam pojecia jak to ugryzc... Stad prosze Was o pomoc..!

[CherrryCat]

Napisane przez chaleanthite

Dziewczyny!


Wy tu wszystkie obcykane jestescie, a ja musze siegnac po kwasy, bo juz nie daje rady z ta moja skora i nie wiem od czego zaczac...

Ogolnie mam mega problem z zaskornikami i podskornymi grudkami, mam strasznie gruba skore i nijak sie tego nie moge pozbyc. A skora wciaz produkuje wiecej i wiecej (jk to okreslil lekarz-"taka uroda" ).

Mialam przez pewien czas Pharmaceris T Sebo Almond Peel 10%, ale totalnie nie zdal egzaminu (praktycznie zadnej roznicy nie zauwazylam), to byl taki strzal na slepo (kupilam zachecona pozytywnymi opiniami), teraz chyba musze sie po prostu wgryzc w temat, stad pytanie do Was-od czego zaczac..? Kupowac gotowe produkty, robic cos samemu..? Kwasy to temat-rzeka, a ja nie mam pojecia jak to ugryzc... Stad prosze Was o pomoc..!

Ja to też mam własnie bardziej takie grudki :/ zresztą wstawiam foto :
myślałam żeby zacząć od wrzesnia albo z Pharmacerisem tak jak ty albo z tym serum bielendy to tez ma 10 % kwasu migdałowego :P
chyba że ktoś miał tak jak ja i coś innego poleca

[reniferrudolf]

Mam ten sam problem i też zero pojęcia jak zacząć i co używać dodatkowo. Będę więc działała metodą prób i błędów. Chcę zacząć od gotowych produktów, bo mam cykora przed samodzielnym kręceniem, a poza tym jestem leniwa
Zdecydowana jestem na:
Bielenda, Skin Clinic Profesional, Super Power Mezo Serum - chcę używać na początek 3-4x w tygodniu
do tego tonik do codziennej pielęgnacji chyba też z powyższej serii (opis serii TU)
Do nawilżania mam Apis żurawinowy i chyba przy nim zostanę. Do tego chętnie jakiś olej, ale nie mam pojęcia jaki :/

[chimay]

Napisane przez chaleanthite

Dziewczyny!


Wy tu wszystkie obcykane jestescie, a ja musze siegnac po kwasy, bo juz nie daje rady z ta moja skora i nie wiem od czego zaczac...

Ogolnie mam mega problem z zaskornikami i podskornymi grudkami, mam strasznie gruba skore i nijak sie tego nie moge pozbyc. A skora wciaz produkuje wiecej i wiecej (jk to okreslil lekarz-"taka uroda" ).

Mialam przez pewien czas Pharmaceris T Sebo Almond Peel 10%, ale totalnie nie zdal egzaminu (praktycznie zadnej roznicy nie zauwazylam), to byl taki strzal na slepo (kupilam zachecona pozytywnymi opiniami), teraz chyba musze sie po prostu wgryzc w temat, stad pytanie do Was-od czego zaczac..? Kupowac gotowe produkty, robic cos samemu..? Kwasy to temat-rzeka, a ja nie mam pojecia jak to ugryzc... Stad prosze Was o pomoc..!

Skoro po 10% migdała nie widzisz żadnego efektu, to możesz zacząć myśleć o większych stężeniach i innych kwasach. Migdał to akurat niekoniecznie najlepszy kwas na typowe problemy tłustej cery.

Zamiast kremów zdecyduj się na peelingi gotowe albo samorobne. Sama musisz zdecydować, co jest lepszą opcją dla Ciebie. Zaletą samoróbek jest to, że
-są o wiele wiele tańsze
Koniec. Wady:
-trzeba się najpierw dużo naczytać
-potem zebrać komplet półproduktów i potrzebnych narzędzi.
-często działają agresywniej niż gotowce, bo większość receptur jest na spirytusie- dla mnie to akurat największy minus domowych peelingów, miałam po nich niekończące się linienie, na które nic nie działało. Przy gotowcach nie mam wcale, albo naprawdę niewielkie.

Wadą gotowców są:
-przede wszystkim cena, trzeba się liczyć z wydatkiem minimum 100 zł za produkt
-może być krótki cza sprzydatności po otwarciu. Mój obecny peeling, Bielenda 40% ma tylko 4 miesiące, myślę, że zdążę go zużyć, bo mogę stosować go często, ale jest to już mocniejszy kaliber i na pewno u wielu osób cera by była o wiele bardziej podrażniona, co wykluczałoby tak częste aplikacje.

Ja bym się na Twoim miejscy zainteresowała serum pirogronowym Clareny (duże i małe wersje są na allegro). Ja je akurat uznaję za słabe, ale na mojej facjacie to już mało co robi wrażenie, a serum na KWC zbiera dobre opinie (poza moją). Obiektywnie patrząc to jeden z lepszych kwasów na zaskórniki i przetłuszczanie, więc warto spróbować.

Pozostaje jeszcze kwas salicylowy - klasyka dla gruboskórnych tłuściochów, ale tutaj to już raczej samoróbki, w których niestety jest mało współpracujący. Gotowców z nim jako wiodącym kwasem jest bardzo bardzo mało. No i to jest raczej kwas na pochmurną zimę.

[chaleanthite]

Czesc dziewczyny!

CherrryCat, reniferrudolf, chimay-przede wszystkim dziekuje za odzew! Ostatnio gadalam ze znajoma, ktora bawi sie w domowe laboratorium i eksperymentuje z kwasem glikolowym-twierdzi, ze super dziala, rozpuszcza te wszystkie grudki i zaskorniki, wiec mi tak zaswitalo, ze musze o tym poczytac.

Sama robie w domu kremy do twarzy, wiec moglabym sie pokusic o zrobienie czegos na wlasna reke, tylko sie boje, ze sobie spale twarz albo cos

Czy ktoras z Was ma jakies doswiadczenia z tym kwasem? Jakies wyprobowane gotowe produkty czy cus..?

Ten Pharmaceris moze troszeczke rozjasnia twarz, choc jak byla nierowna i pogrudkowana tak jest, za to juz np. na dekolt nie dziala w ogole A tam tez niestety robia mi sie grudki-niby nie jest to zaczerwienione, ale widac tez zaskorniki i ogolnie nie zakladam zadnych dekoltow, bo strasznie mi sie to wszystko nie podoba...

chimay-wspolczuje problemu, chociaz sama mam nie mniejszy... Dziekuje za rade co do tej Clareny, postaram sie wyprobowac. A myslalas moze o jakich zabiegach w gabinecie kosmetycznym (mam na mysli lasery czy cos)? Moze warto siegnac po ?

[CherrryCat]

Napisane przez chaleanthite

Czesc dziewczyny!

CherrryCat, reniferrudolf, chimay-przede wszystkim dziekuje za odzew! Ostatnio gadalam ze znajoma, ktora bawi sie w domowe laboratorium i eksperymentuje z kwasem glikolowym-twierdzi, ze super dziala, rozpuszcza te wszystkie grudki i zaskorniki, wiec mi tak zaswitalo, ze musze o tym poczytac.

Sama robie w domu kremy do twarzy, wiec moglabym sie pokusic o zrobienie czegos na wlasna reke, tylko sie boje, ze sobie spale twarz albo cos

Czy ktoras z Was ma jakies doswiadczenia z tym kwasem? Jakies wyprobowane gotowe produkty czy cus..?

Ten Pharmaceris moze troszeczke rozjasnia twarz, choc jak byla nierowna i pogrudkowana tak jest, za to juz np. na dekolt nie dziala w ogole A tam tez niestety robia mi sie grudki-niby nie jest to zaczerwienione, ale widac tez zaskorniki i ogolnie nie zakladam zadnych dekoltow, bo strasznie mi sie to wszystko nie podoba...

chimay-wspolczuje problemu, chociaz sama mam nie mniejszy... Dziekuje za rade co do tej Clareny, postaram sie wyprobowac. A myslalas moze o jakich zabiegach w gabinecie kosmetycznym (mam na mysli lasery czy cos)? Moze warto siegnac po ?

Ja osobiscie jestem początkująca w kwasach tylko skinoren stosowałami chyba dzięki niemu już nie mam (a jesli juz to rzadko) zwykłego trądziku i podskórnych bolących gól.
Sama zostanawiałam się również nad retonoidami (ale to jesien zima) np. locacid on tez mógłby być fajny ale on na recepte jest :/. Nad glikolem też myslalam ale gotowe produkty są drogie a boje się na twarz stosowac kwas który sama rozrobie -

[novitue]

Napisane przez chaleanthite

Dziewczyny!


Wy tu wszystkie obcykane jestescie, a ja musze siegnac po kwasy, bo juz nie daje rady z ta moja skora i nie wiem od czego zaczac...

Ogolnie mam mega problem z zaskornikami i podskornymi grudkami, mam strasznie gruba skore i nijak sie tego nie moge pozbyc. A skora wciaz produkuje wiecej i wiecej (jk to okreslil lekarz-"taka uroda" ).

Mialam przez pewien czas Pharmaceris T Sebo Almond Peel 10%, ale totalnie nie zdal egzaminu (praktycznie zadnej roznicy nie zauwazylam), to byl taki strzal na slepo (kupilam zachecona pozytywnymi opiniami), teraz chyba musze sie po prostu wgryzc w temat, stad pytanie do Was-od czego zaczac..? Kupowac gotowe produkty, robic cos samemu..? Kwasy to temat-rzeka, a ja nie mam pojecia jak to ugryzc... Stad prosze Was o pomoc..!

Jeśli do oczyszczania skóry używasz wody prosto z kranu, to wstrzymaj się z tą praktyką. Miałam podobną sytuację. W grę wchodziła jedynie mineralna lub przegotowana woda + pianka myjąca z kwasani / lub tonik z kwasami bez alkoholu.
Do skóry tłustej teraz bardzo fajne są kombinacje kwasów AHA i BHA.

[chimay]

Napisane przez chaleanthite

Czesc dziewczyny!

CherrryCat, reniferrudolf, chimay-przede wszystkim dziekuje za odzew! Ostatnio gadalam ze znajoma, ktora bawi sie w domowe laboratorium i eksperymentuje z kwasem glikolowym-twierdzi, ze super dziala, rozpuszcza te wszystkie grudki i zaskorniki, wiec mi tak zaswitalo, ze musze o tym poczytac.

Sama robie w domu kremy do twarzy, wiec moglabym sie pokusic o zrobienie czegos na wlasna reke, tylko sie boje, ze sobie spale twarz albo cos

Czy ktoras z Was ma jakies doswiadczenia z tym kwasem? Jakies wyprobowane gotowe produkty czy cus..?

Produktów z glikolem jest dużo, choćby Glyco-A Isis Pharmy i jego różne podróbki. Albo Iwostin Lucidin. To są dość lekkie produkty, nie wymagają neutralizowania kwasu tak jak peelingi o większych stężeniach, chociaż niewykluczone, że może się pojawić podrażnienie czy wysuszenie.
U mnie Glyco-A zlikwidował zaskórniki zamknięte mutujące w gule na żuchwie, ale z otwartymi czy produkcją sebum nie robił nic.

Napisane przez chaleanthite

chimay-wspolczuje problemu, chociaz sama mam nie mniejszy... Dziekuje za rade co do tej Clareny, postaram sie wyprobowac. A myslalas moze o jakich zabiegach w gabinecie kosmetycznym (mam na mysli lasery czy cos)? Moze warto siegnac po ?

Nie mam aż tak źle, bo nie mam problemów z kolorytem cery, przebarwieniami, trądzikiem ropnym, bliznami albo do tego z naczynkami. O zabiegach myślałam, o laserze właśnie, ale to raczej w perspektywie dalszej przyszłości, jak dojdą mi jeszcze wyraźne oznaki starzenia skóry, wtedy laser będzie mi się bardziej opłacał - tak to sobie wykombinowałam

[Korah]

Chimay, z tymi peelingami Iwostinu podobno jest tak, że pompka działa ładnie, tylko trzeba po użyciu wcisnąć ten przycisk i puścić dopiero po zakręceniu buteleczki lub chociaż zanurzeniu pipety w zawartości. Wyczytałam gdzieś o tym, ale też sama tak zawsze robię z pipetami wszelakimi, nawet takimi z gumową pompką, bo wtedy pipeta zasysa więcej produktu, gdy nie ma w niej powietrza

[chimay]

Napisane przez Korah

Chimay, z tymi peelingami Iwostinu podobno jest tak, że pompka działa ładnie, tylko trzeba po użyciu wcisnąć ten przycisk i puścić dopiero po zakręceniu buteleczki lub chociaż zanurzeniu pipety w zawartości. Wyczytałam gdzieś o tym, ale też sama tak zawsze robię z pipetami wszelakimi, nawet takimi z gumową pompką, bo wtedy pipeta zasysa więcej produktu, gdy nie ma w niej powietrza

Dziękuję
Wrócę do tego serum we wrześniu.

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

chociaż najchętniej już teraz zanurzyłabym się cała w salicylu, bo wysypało mnie jak nastolatkę

No ja mam właśnie to samo Może wypryski mnie nie męczą, ale nic tak dobrze nie działało na zaskórniki. Choć zostaje też druga sprawa - nigdy nie jestem w stanie przy salicylu tak dobrze nawilżyć mojej cery, żeby nie obłazić jak jaszczurka, a to jednak jest bardzo problemowe.

Zaczęłam jakiś czas temu Skinoren, ale grzebiąc w kosmetykach znalazłam napoczęty Effaclar Duo, któremu data ważności mija nie ubłagalnie. No i wykańczam go, chociaż kompletnie nic nie robi z moją twarzą, ale wyrzucić szkoda

W ogóle na moją twarz nie działają kompletnie specyfiki apteczne

[chimay]

Napisane przez Kleotka

W ogóle na moją twarz nie działają kompletnie specyfiki apteczne

Na moją także nie, to jest zdecydowanie za słaby kaliber.

Co do salicyla, to ja także uważam, że ma największy potencjał wysuszający, wydaje mi się, że dużą rolę ma w tym alkohol, chociaż migdała także robiłam na alko i dopiero od 30% mnie łuszczył a salicyl już od 5%.
Ja mam na oku juz tylko tonik Glymedu z salicylem, liczę na to, że nie będzie mnie złuszcza, pomimo 10%, bo to jednak inna formuła niż peeling i ma sporo dodatków łagodzących.

[astraroth]

Dziewczyny, z powodu dużego nasłonecznienia zarzuciłam używanie salicyla, ale z powodu niemiłosiernego zapychania na twarzy przypomniałam sobie o hascodermie w wersji żelu lipidowego i powiem Wam, że to był strzał w dziesiątkę.
Żadnego łuszczenia, zaskórniki uspokoiły się no i moje pory wyraźnie się zwęziły . Nie wiem czy w ogóle wrócę do salicyla zarzucając go na rzecz Hascodermu. Przez pierwsze cztery-pięć dni smarowałam się nim codziennie a teraz co drugi-trzeci dzień i jest naprawdę spokój na mojej facjacie.

[zapaałka]

Napisane przez Kleotka

W ogóle na moją twarz nie działają kompletnie specyfiki apteczne

Napisane przez chimay

Na moją także nie, to jest zdecydowanie za słaby kaliber.

Macie na myśli specyfiki apteczne typu dermokosmetyki czy leki? Na mnie dermokosmetyki też nie za bardzo działają, za to leki, zwłaszcza te na receptę dawały bardzo dobre rezultaty. Myślę, że mogłabym spokojnie wyleczyć swoje bolączki u dermatologa, ale wizyty 2-3 razy do roku (terminy na NFZ) mijają się z celem, a na prywatne leczenie potrzeba worka pieniędzy

Napisane przez chimay

Ja mam na oku juz tylko tonik Glymedu z salicylem, liczę na to, że nie będzie mnie złuszcza, pomimo 10%, bo to jednak inna formuła niż peeling i ma sporo dodatków łagodzących.

Coś się już powoli w sprawie salicyla ruszyło, bez problemu można dostać gotowe peelingi bez spirolu, a sklepy z półproduktami wypuszczają zestawy do wykonania toników (niestety wciąż 2%) na glikolu roślinnym z łagodzącymi i nawilżającymi dodatkami.

Napisane przez astraroth

Dziewczyny, z powodu dużego nasłonecznienia zarzuciłam używanie salicyla, ale z powodu niemiłosiernego zapychania na twarzy przypomniałam sobie o hascodermie w wersji żelu lipidowego i powiem Wam, że to był strzał w dziesiątkę.
Żadnego łuszczenia, zaskórniki uspokoiły się no i moje pory wyraźnie się zwęziły . Nie wiem czy w ogóle wrócę do salicyla zarzucając go na rzecz Hascodermu. Przez pierwsze cztery-pięć dni smarowałam się nim codziennie a teraz co drugi-trzeci dzień i jest naprawdę spokój na mojej facjacie.

Czy masz może jakieś doświadczenia ze Skinorenem w formie żelu? Ciekawa jestem jaka jest różnica między nim, a Hascodermem lipożelem. Sama wielokrotnie pisałam, że Hasco ma szansę sprawdzić się najlepiej z wszystkich produktów z kwasem azelainowym i miałam go w planach kupić, jednak natknęłam się na kilka negatywnych opinii i ostatecznie kupiłam Skinoren.

[kaskaa11_11]

Napisane przez zapaałka

Czy masz może jakieś doświadczenia ze Skinorenem w formie żelu? Ciekawa jestem jaka jest różnica między nim, a Hascodermem lipożelem. Sama wielokrotnie pisałam, że Hasco ma szansę sprawdzić się najlepiej z wszystkich produktów z kwasem azelainowym i miałam go w planach kupić, jednak natknęłam się na kilka negatywnych opinii i ostatecznie kupiłam Skinoren.

Ja używałam Skinoren żel i jakiegoś spektakularnego działania nie zauważyłam,ale na mojej skórze to jeszcze żaden kosmetyk nie zabłysnął

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

Macie na myśli specyfiki apteczne typu dermokosmetyki czy leki? Na mnie dermokosmetyki też nie za bardzo działają, za to leki, zwłaszcza te na receptę dawały bardzo dobre rezultaty. Myślę, że mogłabym spokojnie wyleczyć swoje bolączki u dermatologa, ale wizyty 2-3 razy do roku (terminy na NFZ) mijają się z celem, a na prywatne leczenie potrzeba worka pieniędzy

Ja mam na myśli dermokosmetyki i chimay chyba też. A z leków na receptę też już trochę rzeczy przetestowałam i skutek w sumie tak samo mizerny... Retinoidów jeszcze nie stosowałam i tak chodzi to za mną, chyba się w końcu skuszę na zimę.

Dlatego zaczęłam sama kręcić kosmetyki z kwasami, ale w dalszym ciągu coś mnie ogranicza. A to stężenie za duże, a to wszędzie pełno skórek, a to mi się kwas przeterminował, a to się nie rozpuściło. Za to ceny gotowców, przy braku jakiejkolwiek pewności, że coś się ruszy... no same wiecie

Byłam swego czasu napalona na mezo serum bielendy, ale poczytałam troszkę i ostygłam, bo przecież na mnie kwas migdałowy nie robi kompletnie żadnego wrażenia. Tak samo zreszta jak Sebium Serum z Biodermy - niby glikolu sporo, a nie zrobił absolutnie nic i nawet przyznam się, że stosowałam go kilka lat temu w lipcu (miałam wiedzę o kwasach, ale o filtrach już nie) i nie zrobił mi ani jednego przebarwienia. Więc tak jakby wcale nie działał.

[zapaałka]

Napisane przez kaskaa11_11

Ja używałam Skinoren żel i jakiegoś spektakularnego działania nie zauważyłam,ale na mojej skórze to jeszcze żaden kosmetyk nie zabłysnął

Nie ma się co oszukiwać, Skinoren jak i cała reszta (AD, Hascoderm, Finacea, Rosacea) to nie są mocne preparaty, tak samo jak kwas azelainowy solo i uważam, że nie ma się co spodziewać po nich efektu wow. Preparaty te sprawdzały się u mnie bardzo dobrze w okresie dojrzewania, likwidując wszystkie wypryski i inne problemy na twarzy i plecach, teraz kiedy tego problemu już nie mam działają tylko na zasadzie trzymania twarzy w ryzach i ładnie rozjaśniają cerę. Nie zauważyłam znacznego wpływu na usuwanie zaskórników, chociaż muszę przyznać, że od kiedy znowu stosuję Skinoren nie są już tak 'wypasione' jak wcześniej. Ja testuję go w celu usunięcia przebarwień pozapalnych, no i świetnie sprawdza się w lecie - mimo, że teraz stosuję filtry, to lata temu lekarz przepisał mi go przed jakimś weselem i pozwolił opalać w solarium

[kaskaa11_11]

Napisane przez zapaałka

Nie ma się co oszukiwać, Skinoren jak i cała reszta (AD, Hascoderm, Finacea, Rosacea) to nie są mocne preparaty, tak samo jak kwas azelainowy solo i uważam, że nie ma się co spodziewać po nich efektu wow. Preparaty te sprawdzały się u mnie bardzo dobrze w okresie dojrzewania, likwidując wszystkie wypryski i inne problemy na twarzy i plecach, teraz kiedy tego problemu już nie mam działają tylko na zasadzie trzymania twarzy w ryzach i ładnie rozjaśniają cerę. Nie zauważyłam znacznego wpływu na usuwanie zaskórników, chociaż muszę przyznać, że od kiedy znowu stosuję Skinoren nie są już tak 'wypasione' jak wcześniej. Ja testuję go w celu usunięcia przebarwień pozapalnych, no i świetnie sprawdza się w lecie - mimo, że teraz stosuję filtry, to lata temu lekarz przepisał mi go przed jakimś weselem i pozwolił opalać w solarium

Na moje przebarwienia taki kwasik na pewno nic nie zdziała. Wtedy jeszcze nie brałam hormonów i trądzik był mocny,nie do ujarzmienia przez taki żel. Ale dla każdego coś innego będzie pomocne, nie ma co generalizować Na mnie nawet Epiduo nie działa za bardzo...

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Macie na myśli specyfiki apteczne typu dermokosmetyki czy leki? Na mnie dermokosmetyki też nie za bardzo działają, za to leki, zwłaszcza te na receptę dawały bardzo dobre rezultaty. Myślę, że mogłabym spokojnie wyleczyć swoje bolączki u dermatologa, ale wizyty 2-3 razy do roku (terminy na NFZ) mijają się z celem, a na prywatne leczenie potrzeba worka pieniędzy

Głównie dermokosmetyki, chodzi mi o te symboliczne stężenia kwasów w nich zawartych, albo pH na granicy skuteczności w przypadku kremów. Chociaż u mnie Zorac też nic nie robił z zaskórnikami, miałam naprawdę paskudną cerę w trakcie jego używania, nie dość że zasyfioną, to jeszcze z permanentna jaszczurką. Kwasy jeśli nawet nie działają na zaskórniki, to przynajmniej nadają ładny koloryt cerze i na odpowiednim podłożu nie produkują wylinki. W zasadzie to dopiero niedawno natrafiłam na pojęcie poretinoidowego zapalenia skóry i chyba to mi się właśnie wtedy działo. Chociaż męczyłam się z tym jeszcze długo, przez następne pół roku i dopiero na antykach przeszło.

[201607111040]

Ja zdecydowalam juz ze na moje przebarwienia kupie sobie to
http://farmonaprofessional.pl/prepar...w-wybielajacy/

A jak nie zlikwiduje w calosci to albo znow bielenda glikolowy albo ten norela http://norel.pl/pl_pp-083.html

Na poczatku myslalam ze kupie ten z norela, ale za zestaw musialabym wybulic 250zl, a farmone mam za 130
Poza tym troche nie pasuje mi to ze za tonik przygotowujacy i zel neutralizujacy trzeba zaplacic po 60zl Tym bardziej ze sa one 500ml Chyba ze bym znow neutralizowala sie soda oczyszczona Wkurza mnie to ze nigdzie nie pisza ile produkt jest wazny od otwarcia. Choc ten z norela ma dozownik z pomka wiec pewnie ma dluzsza waznosc niz bielenda. Ma moze ktos info o tym kwasie z norela?

[Frezja_1]

Napisane przez kaskaa11_11

Na moje przebarwienia taki kwasik na pewno nic nie zdziała. Wtedy jeszcze nie brałam hormonów i trądzik był mocny,nie do ujarzmienia przez taki żel. Ale dla każdego coś innego będzie pomocne, nie ma co generalizować Na mnie nawet Epiduo nie działa za bardzo...

Kwas azelainowy owszem że jest łagodny pod względem złuszczania, ale ma również specjalne działanie przeciw przebarwieniom hamując syntezę DNA i oddychanie komórkowe melanocytów. Jeśli potrzebujesz nawilżyć twarz, to lepiej to robić przed użyciem kwasu azelainowego, np. na 1-2 godziny, a potem zmyć krem nawilżający tuż przed stosowaniem kwasu azelainowego.

[kaskaa11_11]

Napisane przez Frezja_1

Kwas azelainowy owszem że jest łagodny pod względem złuszczania, ale ma również specjalne działanie przeciw przebarwieniom hamując syntezę DNA i oddychanie komórkowe melanocytów. Jeśli potrzebujesz nawilżyć twarz, to lepiej to robić przed użyciem kwasu azelainowego, np. na 1-2 godziny, a potem zmyć krem nawilżający tuż przed stosowaniem kwasu azelainowego.

Stosowałam Skinoren prawie pół roku na noc solo, działa jak każdy inny dermokosmetyk, ja już się z tym pogodziłam. Na lekki trądzik i lekkie przebarwienia pewnie jest ok

[zapaałka]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja zdecydowalam juz ze na moje przebarwienia kupie sobie to
http://farmonaprofessional.pl/prepar...w-wybielajacy/

Wrzucałam już kiedyś w wątku link do tej serii Revolu-C white i to chyba jedyny gotowiec, na który mam jeszcze ochotę ja i mój portfel W skład zestawu wchodzą: filtr SPF30, pianka neutralizująca, żel eksfoliujący i aktywny zestaw wybielający. Interesują mnie 2 ostatnie, przy czym żel ma pojemność aż 280 ml i chociaż jest tani, chętnie bym kupiła go na spółkę, coby zaraz nie musieć go wyrzucić ze względu na datę ważności.

[201607111040]

Napisane przez zapaałka

Wrzucałam już kiedyś w wątku link do tej serii Revolu-C white i to chyba jedyny gotowiec, na który mam jeszcze ochotę ja i mój portfel W skład zestawu wchodzą: filtr SPF30, pianka neutralizująca, żel eksfoliujący i aktywny zestaw wybielający. Interesują mnie 2 ostatnie, przy czym żel ma pojemność aż 280 ml i chociaż jest tani, chętnie bym kupiła go na spółkę, coby zaraz nie musieć go wyrzucić ze względu na datę ważności.

Ja filtru kupowac nie bede bo niestety, ale skladu nie znam, a pewnie na 90% ma gliceryne w skladzie.
Co do zelu. Ja raczej wole caly dla siebie, bo nie wiem jak z wydajnascia a w instrukcji pisze ze trzeba nalozyc gruba warstwe. Poza tym moze jak mi sie spodoba to dokupie sobie amulki.

[zapaałka]

Napisane przez LusiaPlotkara

Ja filtru kupowac nie bede bo niestety, ale skladu nie znam, a pewnie na 90% ma gliceryne w skladzie.
Co do zelu. Ja raczej wole caly dla siebie, bo nie wiem jak z wydajnascia a w instrukcji pisze ze trzeba nalozyc gruba warstwe. Poza tym moze jak mi sie spodoba to dokupie sobie amulki.

Mnie krem nie kusi, co prawda ma w składzie jakieś składniki wybielające, ale głównie chodzi tu o ochronę przed promieniowaniem słonecznym, a od tego mam filtr. Neutralizator też jest ciekawy, ale tnąc koszty mogę zostać przy mydle lub sodzie (chociaż też mam już dość takiego neutralizowania kwasów). Muszę jeszcze poczytać jak ma się zestaw wybielający do żelu, czy należy je stosować razem czy dopiero po kuracji żelem, ale pewnie skuszę się te produkty jesienią, jeśli dotychczasowa pielęgnacja (Skinoren + peelingi azelainowo-mlekowe) nie przyniesie oczekiwanych efektów.

[201607111040]

Napisane przez zapaałka

Mnie krem nie kusi, co prawda ma w składzie jakieś składniki wybielające, ale głównie chodzi tu o ochronę przed promieniowaniem słonecznym, a od tego mam filtr. Neutralizator też jest ciekawy, ale tnąc koszty mogę zostać przy mydle lub sodzie (chociaż też mam już dość takiego neutralizowania kwasów). Muszę jeszcze poczytać jak ma się zestaw wybielający do żelu, czy należy je stosować razem czy dopiero po kuracji żelem, ale pewnie skuszę się te produkty jesienią, jeśli dotychczasowa pielęgnacja (Skinoren + peelingi azelainowo-mlekowe) nie przyniesie oczekiwanych efektów.

Tutaj masz przebieg zabiegu
http://www.kosmetykaistylizacja.pl/i...ategory_id=187

[DagmaraRose2000]

Napisane przez Kleotka

Ja mam na myśli dermokosmetyki i chimay chyba też. A z leków na receptę też już trochę rzeczy przetestowałam i skutek w sumie tak samo mizerny... Retinoidów jeszcze nie stosowałam i tak chodzi to za mną, chyba się w końcu skuszę na zimę.

Dlatego zaczęłam sama kręcić kosmetyki z kwasami, ale w dalszym ciągu coś mnie ogranicza. A to stężenie za duże, a to wszędzie pełno skórek, a to mi się kwas przeterminował, a to się nie rozpuściło. Za to ceny gotowców, przy braku jakiejkolwiek pewności, że coś się ruszy... no same wiecie

Byłam swego czasu napalona na mezo serum bielendy, ale poczytałam troszkę i ostygłam, bo przecież na mnie kwas migdałowy nie robi kompletnie żadnego wrażenia. Tak samo zreszta jak Sebium Serum z Biodermy - niby glikolu sporo, a nie zrobił absolutnie nic i nawet przyznam się, że stosowałam go kilka lat temu w lipcu (miałam wiedzę o kwasach, ale o filtrach już nie) i nie zrobił mi ani jednego przebarwienia. Więc tak jakby wcale nie działał.

Myślałam tak samo odnośnie Bielendy, kupiłam maskę korygującą na noc i jestem w szoku, że tak niskie stężenie (10% bodajże?) takie cudo mi z gebą robi Mnie - zahartowanej kwasoholiczce! Ciekawam jak serum działa. Ale maskę - z czystym sumieniem polecam. Tak gładkiej buzi dawno nie miałam. Dwa - do tej pory ciężko mi uwierzyć, pozbyłam się przebarwień z prawego policzka - to dopiero mnie szokuje...
Maskę na przemian z glikolem stosuję, ale nigdy wcześniej po samym glikolu, gdzie przecie stężenia więęęęększe robiłam, nie miałam takiego efektu.

[astraroth]

Napisane przez DagmaraRose2000

Myślałam tak samo odnośnie Bielendy, kupiłam maskę korygującą na noc i jestem w szoku, że tak niskie stężenie (10% bodajże?) takie cudo mi z gebą robi Mnie - zahartowanej kwasoholiczce! Ciekawam jak serum działa. Ale maskę - z czystym sumieniem polecam. Tak gładkiej buzi dawno nie miałam. Dwa - do tej pory ciężko mi uwierzyć, pozbyłam się przebarwień z prawego policzka - to dopiero mnie szokuje...
Maskę na przemian z glikolem stosuję, ale nigdy wcześniej po samym glikolu, gdzie przecie stężenia więęęęększe robiłam, nie miałam takiego efektu.

Dagmara, mówisz o tej masce Bielendy? http://bielenda.pl/produkty/skin-cli...twarz-anti-age czy o jakiejś innej?

Odnośnie Hascodermu, nie wiem czy efekty są tylko u mnie, piszecie o marnych skutkach Skinoremu. Ja zdecydowałam się na Hascoderm z tego względu, że kwas azelainowy jest tam zamknięty w liposomach przez co znacznie lepiej przenika do głębszych warstw skóry niż w przypadku innych produktów z kw. azalainowym dostępnych na rynku.