2010-06-29, 21:35
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Siedlce
Wiadomości: 5
|
Przebarwienia
Witam! Przez ostatnie 4 lata walczyłam z pryszczami na twarzy. Na początku stosowałam różne kremy, maseczki itd. Niestety, nie przynosiły żadnego efektu. Postanowiłam więc wypróbować inną metodę- wyciskanie. Wydawało mi się, że zagojenie takiej krostki będzie trwało krócej niż zostawienie jej samej sobie. I tak przez ponad 3 lata maltretowałam własną twarz. W ostatnim czasie wystawiłam swoją cierpliwość na próbę i zostawiłam pryszcze w spokoju. Okazało się, że prawie wszystkie zginęły . Wszystko zakończyłoby się szczęśliwie, gdyby nie fakt, że na czole pozostały mi przebarwienia. Są one wynikiem sposobu mojego wyciskania. A mianowicie przy "wydłubywaniu" krostek powstawały strupy. Tylko że ja zamiast je zostawić, to odrywałam je. I tak nawet po kilka razy do ostatecznego oderwania się strupka, bez jego ponownego postania w tym miejscu. Doprowadziło to do zrobienia się na moim czole takich różowych plamek. Mam wrażenie, że w tych miejscach skóra jest po prostu cieńsza. Bo jak tłumaczyć fakt, że podczas wykonywania peelingu drobnoziarnistego te plamki robią się bardziej różowe, wręcz czerwone niż pozostała powierzchnia skóry? Chciałabym w jakiś sposób pozbyć się tego dziadostwa z mojej twarzy, ale nie wiem jak. Po przeczytaniu kilku innych wątków doszłam do wniosku, że najlepszym sposobem będzie zastosowanie mikrodermabrazji, ale nie jestem pewna. Może znacie lepsze metody. Liczę na Waszą pomoc...
|
|
|