Chanel Coco Noir

[blekitne_niebo]

Napisane przez Małgosia791

Ja nie twierdzę, ze zapach jest brzydki-mnie również bardzo, bardzo sie podoba. Sam zapach nie rozczarował mnie, tego mniej wiecej się spodziewałam, ale trwałość...tragedia

Każdy może mieć opinie jaką chce, dla kogoś może byc brzydki i fajnie Zdziwiona trochę jestem zarzutami o marną trwałość, bo na mnie trzyma się naprawdę długo. Ale to przecież tez indywidualna opinia

[Mendosita]

Napisane przez Małgosia791

Ja nie twierdzę, ze zapach jest brzydki-

Ależ ja też nie twierdzę wcale, że zapach jest brzydki. Bo nie jest. Jest natomiast byle jaki, taki, jakich setki na drogeryjnych półkach. I to jest właśnie wstyd dla Chanel, stworzenie czegoś tak byle jakiego

[Szarada]

A któraś z Was zwróciła uwagę na cenę? 649 zł. za setkę; grubo ponad 400 zł. za 50tkę. Ja już nie wiem, kto tu zwariował. W każdym bądź razie dziś testowałam i chyba najbardziej się przychylam do opinii Dzikiej Truskawy. Toż to popłuczyny po czarnej Coco. Doprawdy, zamiast Coco Noir sugerowałabym zakupienie klasycznej Coco, podlanie jej delikatnie Coco Mademoiselle i voila. Mamy Coco Noir, taniej i z mocą.

[nellyis]

Testowałam i ... Coco Noir to zapachowy odpowiednik "nowych szat cesarza". Kikadziesiąt minut życia na skórze, a potem błyskawiczna agonia. Pełna rozmachu kampania reklamowa, podsycanie ciekawości miłośników marki, ich oczekiwanie na kolejny zapachowy cud i ostatecznie tylko rozczarowanie. Ale już sam wywiad z Polge mógł budzć obawy, skoro przekonywał w nim, że kobieta pięknie i zmysłowo pachnie wtedy, gdy pachnie subtelnie i delikatnie... No nie wiem, wszystko zależy od indywidualnych preferencji, poczucia estetyki, itp. Ja się z powyższą teorią nie zgadzam. Uważam, że jest to chamskie naciąganie konsumentów i uzasadnianie zbójeckiej ceny za coś, co z technicznego punktu widzenia nie jest jej warte (mam na myśli trwałość i moc). Pomijam nawet kompozycje zapachową jako taką, ale obiektywne parametry związane z jakością winny być zachowane. I chyba ktoś powinien ustanowić rygorystyczne standardy, spełnienie których warunkowałoby możliwość nazwania danej cieczy "Eau de Parfum".

[beyza]

Napisane przez kasia68

Zapach mnie rozczarował. Mówię to z przykrością, bo Chanel bardzo lubię.
Za to flakon piękny i reklama z paroma taktami 'Black Celebration' Depeche Mode.

Kasiu, och Kasiu... Czemu żeś to napisała. Ja do tej pory żyłam w błogiej nieświadomości. Zapach poznałam najpierw, a dopiero po Twojej wzmiance weszłam na YT i obejrzałam reklamę. I dobrze, że w tej kolejności, bo zawiodłabym się jeszcze bardziej. Chanel powinno się wstydzić takiego bezczeszczenia ikon. (dla mnie świętokradztwo bo DM uwielbiam, Black Celebration tym bardziej) Tak narobić ludziom apetytu i zaserwować takiego przyjemniaczka, to skandal...

O Coco Noir zostało powiedziane już wszystko. Bezpłciowy przyjemniaczek. Będzie hit.

[anka_res]

A zatem i ja po testach

Zapach mi się podoba. Zwłaszcza w dalszych fazach - fajnie skręca w stronę Coco

Co do trwałości - nie wiem Na blotterku są trwałe, na rękę mi głupio było psikać z testera

[kasia68]

Napisane przez beyza

Kasiu, och Kasiu... Czemu żeś to napisała. Ja do tej pory żyłam w błogiej nieświadomości. Zapach poznałam najpierw, a dopiero po Twojej wzmiance weszłam na YT i obejrzałam reklamę. I dobrze, że w tej kolejności, bo zawiodłabym się jeszcze bardziej. Chanel powinno się wstydzić takiego bezczeszczenia ikon. (dla mnie świętokradztwo bo DM uwielbiam, Black Celebration tym bardziej) Tak narobić ludziom apetytu i zaserwować takiego przyjemniaczka, to skandal...

O Coco Noir zostało powiedziane już wszystko. Bezpłciowy przyjemniaczek. Będzie hit.

Ja w odwrotnej kolejności, niestety...

[annika77]

Moja własna flaszeczka nowej Coco jeszcze niestety nie doszła, ale wąchałam już wodę w Sephorze i mogę wrzucić moje trzy grosze ...

Trochę spodziewałam się, że woda która napotkała na tak druzgocącą krytykę z wielu stron, może mi się spodobać. Taka moja uroda, a w zasadzie nieobliczalność mojej skóry, na której nota bene zapachy takie jak Bottega Veneta, Sensuous czy wychwalane wędzidła, kadzidła etc. pachną jak mieszanka zjełczałego masła, zużytego smaru i rosołku, który stał dwa tygodnie na słońcu Ponieważ bardzo lubię i cenię zapachy Chanel (od nich moja przygoda z perfumami się zaczęła), więc i Coco Noir musiała dostać szansę... Przy wczorajszej wizycie w Sephorze musiałam, no po prostu musiałam przetestować ten zapach, nie mogłam doczekać się mojego flakonu.

Zapach bardzo mi się podoba, przyznaję,że to miks Mademoiselle i czarnej Coco, na mojej skórze początek należy do nieco pikantniejszej Panienki, by za kilka chwil przejść nieco w Coco edp z domieszką klasycznej piątki... Całość bynajmniej odkrywcza nie jest niestety, to faktycznie flanker Mademoiselle, ot, taka letnia wersja, bynajmniej nie noir... Ale żaden to skandal, zapach jest bardzo elegancki i ewidentnie czuć że to Chanel, ma klasę znaną wielbicielom marki. Mój flakon więc pozostanie ze mną na pewno Co do trwałości to wcale nie jest na mojej skórze taka skandaliczna (być może na innej może być kiepska, nie przeczę), psiknełam nadgarstek raz jeden jedyny o godzinie 11, dobrze czułam do 16, potem do 18-19 przy nosie zbliżonym do nadgarstka było jeszcze czuć przyjemny lekki słodki zapach... Fazit: szału nie ma, miłości na zabój też nie, ale zapach przyjemny. Za cenę wysoloną w S nigdy w życiu, ale okazyjnie jak najbardziej Dziękuję za uwagę

[nekot]

Napisane przez anka_res

A zatem i ja po testach

Zapach mi się podoba. Zwłaszcza w dalszych fazach - fajnie skręca w stronę Coco

Co do trwałości - nie wiem Na blotterku są trwałe, na rękę mi głupio było psikać z testera

U mnie tak samo! Ale ja prysnelam na reke, no sorry, ale jak mam zobaczyc jak sie na mnie rozwinie??
Ale gdybym iala kupic, to raczes po prostu czarna Coco. A tak wogole, to marzy mi sie cos z exclusifs. Konkretne bardzo trzy COSIE

[Daffodilka]

Napisane przez annika77

Moja własna flaszeczka nowej Coco jeszcze niestety nie doszła, ale wąchałam już wodę w Sephorze i mogę wrzucić moje trzy grosze ...

Jeszcze nie masz? Biedactwo... Wyobrażam sobie jak tęsknie wyglądasz paczkonosza Może Sabb gdzieś wyjechała...

[anka_res]

Napisane przez nekot

U mnie tak samo! Ale ja prysnelam na reke, no sorry, ale jak mam zobaczyc jak sie na mnie rozwinie??

No masz rację, może się odważę kiedyś. Choć mogę też kupić próbkę.

[annika77]

Napisane przez Daffodilka

Jeszcze nie masz? Biedactwo... Wyobrażam sobie jak tęsknie wyglądasz paczkonosza Może Sabb gdzieś wyjechała...

E nie, Sabb wysłała już w tamtym tygodniu Aż mnie skręca by mieć w swoich łapkach... Ale wczoraj odebrałam 4 flaszki inne więc mam czym się cieszyć bo wszystkie mi się podobają

[lady_poison]

Napaliłam się straszliwie na tą Czarną Mamzelowatą Kokoszę, choć z tego co piszecie szału nie ma.
Ale dla samego faktu pięknego flachonu , pójdę i spróbuję się do niej przekonać.

[Daffodilka]

Napisane przez nekot

U mnie tak samo! Ale ja prysnelam na reke, no sorry, ale jak mam zobaczyc jak sie na mnie rozwinie??
Ale gdybym iala kupic, to raczes po prostu czarna Coco. A tak wogole, to marzy mi sie cos z exclusifs. Konkretne bardzo trzy COSIE

A które COSIE?

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Napisane przez annika77

E nie, Sabb wysłała już w tamtym tygodniu Aż mnie skręca by mieć w swoich łapkach... Ale wczoraj odebrałam 4 flaszki inne więc mam czym się cieszyć bo wszystkie mi się podobają

To lada moment powinna dotrzeć

[iza94]

Dołączam do grona zawiedzionych nowymi perfumami Chanel.
One naprawdę bardzo krótko musiały stać przy czarnej Cocoszce, przy różowej panience może TROCHĘ dłużej. I to wszystko co mam do powiedzenia na temat "tego hiciora". Po 5 godzinach "życia" na ręce został jakiś szpitalnyzapasz ek. Nie zainwestuję nawet w próbkęI zmajstruję sobie sama Coco Noir :3 psiki czarnej i 1 psik różowej. Dam znać co wyszło

[beyza]

Wlazłam z ciekawości na fejsbuka Chanel. No ogólnie laski sikają po nogach, wielbią Chanel pod niebiosa, płaczą z rozpaczy, bo pierdylion flaszek już się wyprzedało i one nie mogą kupić dla siebie i czekają na dostawy. Marketingowe mistrzostwo wszechświata, pan Polge pewnie sam się teraz z dumy po pleckach klepie. I słusznie, o to chodzi. Przedsiębiorstwo ma generować zyski. Cel osiągnięty. Nic nie poradzimy na to, że banalność w cenie.

[ragutka]

Ja również przetestowałam wczoraj Coco Noir - dwa porządne psiki na rękę - inaczej nie wyobrażam sobie zapoznania się z zapachem.
I cóż - zapach sam w sobie coś tam ma - ale w żaden sposób nie może nazywac się Coco Noir i podpinać pod legendę. Nie wyczułam dużego udziału Coco Mademoiselle - raczej jest to dla mnie coś w rodzaju - jakby w linii Coco była delikatna mgiełka do ciała. A w ogóle to powinno się nazywać Coco Poudre - ja czuję podobieństwo jak w przypadku No19 Poudre - dla mnie kompletnie niezrozumiałe "flankerowanie" klasyka - doskonałości samej w sobie.

[nekot]

Napisane przez Daffodilka

A które COSIE?

Cuir de Russie, 31 Rue Cambon i Sycomore
Ale to na kiedys, jak mi sie uda sluzbowo Lutecje odwiedzic np

[siarka40]

Napisane przez Daffodilka

A które COSIE?

zabijcie mnie, ale pomyslalam o tych "cosiach" z watku z chichotem.

a teraz w temacie: otoz zachodze w glowe, czego sie tak naprawde spodziewano? to sa perfumy mainstreamowe, kseriokopiarka czy mokra ziemia nie beda pachniec (i cale szczescie^^) . mialam okazje powachac ten zapach w jednej z rzeszowskich perfumerii i uwazam, ze jest calkiem ok. to znaczy - nie odbiega od "lzejszych" klimatow Chanelowskich. czuje w niej i Panienke, i czarna Coco (i to sie mi mniej podoba), tak ze jest chyba to, co mialo byc. czy porywa - coz, dla mnie Coco Mademoiselle sa ladnymi, ale szalenie nudnymi perfumami, nie ma w nich dla mnie nic ekscytujacego, no i podobnie odebralam wstepnie Coco Noir. jezeli trwalosc jest rzeczywiscie tak skandalicznie kiepska, to tutaj oburzenie rozumiem. ale poza tym - nie bałdzo.

tak przy okazji - Dior w tym roku w ramach "odswiezenia" Addictow, dokonal zmian na gorsze, wykluczajac naprawde udana wersje Eau Fraiche - i jakos nie slyszalam az takich glosow oburzenia. albo taki Mugler - wali tymi limitowankami Aliena i Angela we wszystkich kolorach teczy, wypuszcza co chwile "nowe" wersje tych samych zapachow, nawet nie zmieniajac flakonow (o, przepraszam - pojawily sie teraz flakony w ksztalcie, zwracam honor).

i rozumiem, ze moze Coco Noir nie trafiac w gusta wszystkich (acz przeciez Chanelki takie jak Chance czy Coco Mademoiselle nosza juz wszak miano kFiatkow stratkow), ale mysle, ze w omawianym przypadku oczekiwania okazaly sie po prostu zbyt fantazyjne.

[beyza]

Napisane przez siarka40

zabijcie mnie, ale pomyslalam o tych "cosiach" z watku z chichotem.

a teraz w temacie: otoz zachodze w glowe, czego sie tak naprawde spodziewano? to sa perfumy mainstreamowe, kseriokopiarka czy mokra ziemia nie beda pachniec (i cale szczescie^^) . mialam okazje powachac ten zapach w jednej z rzeszowskich perfumerii i uwazam, ze jest calkiem ok. to znaczy - nie odbiega od "lzejszych" klimatow Chanelowskich. czuje w niej i Panienke, i czarna Coco (i to sie mi mniej podoba), tak ze jest chyba to, co mialo byc. czy porywa - coz, dla mnie Coco Mademoiselle sa ladnymi, ale szalenie nudnymi perfumami, nie ma w nich dla mnie nic ekscytujacego, no i podobnie odebralam wstepnie Coco Noir. jezeli trwalosc jest rzeczywiscie tak skandalicznie kiepska, to tutaj oburzenie rozumiem. ale poza tym - nie bałdzo.

tak przy okazji - Dior w tym roku w ramach "odswiezenia" Addictow, dokonal zmian na gorsze, wykluczajac naprawde udana wersje Eau Fraiche - i jakos nie slyszalam az takich glosow oburzenia. albo taki Mugler - wali tymi limitowankami Aliena i Angela we wszystkich kolorach teczy, wypuszcza co chwile "nowe" wersje tych samych zapachow, nawet nie zmieniajac flakonow (o, przepraszam - pojawily sie teraz flakony w ksztalcie, zwracam honor).

i rozumiem, ze moze Coco Noir nie trafiac w gusta wszystkich (acz przeciez Chanelki takie jak Chance czy Coco Mademoiselle nosza juz wszak miano kFiatkow stratkow), ale mysle, ze w omawianym przypadku oczekiwania okazaly sie po prostu zbyt fantazyjne.

Ja może swoje zdanie przedstawię w skrócie. Mój problem nie tkwi w tym, że perfumy mię się nie widzą. Chodzi o to, że się napaliłam, bo nazwa, bo flakon (teraz jeszcze ta reklama). I miałam pewne oczekiwania. Gdyby to miały być po prostu nowe perfumy Chanel to albo by mi się spodobały, albo nie. Koniec historii. A że ja się napaliłam na mroczniejszą Coco (jak obiecuje nazwa), na coś intensywnego, ciężkiego, to se muszę trochę pobrzęczeć jakie to Chanel złe, niedobre, fuj fuj fuj. Tylko tyle

[anka_res]

Napisane przez siarka40

a teraz w temacie: otoz zachodze w glowe, czego sie tak naprawde spodziewano? to sa perfumy mainstreamowe, kseriokopiarka czy mokra ziemia nie beda pachniec (i cale szczescie^^) .

Ano

Osoby obdarzone bardziej łaknącym oryginalności gustem mają już wszak i grzyby, i ziemię, i kadzidła, a ostatnio czytam że ponoć i nuty fekalne we flaszkach mniej mainstremowych - nie ma co tak ciskać gromów na Coco N, zapach jest ładny, twórcy zaś nie są odpowiedzialni za wyobrażenia perfumomaniaczek. A że Noir? - Sensuous Noir też mhroczne nie są, i nie było głosów oburzenia. AŻ takich

Viva la kfiatki-sratki

[Asiuuuuula]

Myślę, że myląca tylko nazwa jest... Bo nawiązuje do czarnej Coco, jakby nazwali Mademoiselle Noir to nie byłoby takiego rozczarowania .

Ja klikłam, niedługo poniucham .

[anka_res]

Napisane przez Asiuuuuula

Ja klikłam, niedługo poniucham .

Ja poniuchałam, a kliknę też jak znajdę mega okazyjną cenę

[Karkki]

Testowałam i ja. Cudawianek się nie spodziewałam, bo Mademoiselle jest dla mnie tylko średnio-ładnym, całkowicie bezpłciowym i nijakim zapachem, który na dodatek na mnie trzyma się 2-3 godziny, natomiast czarną Coco nawet lubię. Ale cudawianki na mnie wyszły!
Na dodatek rekord nie-trzymania się na mnie zapachu został pobity - równe 45 minut
Faza wzmocnionej Mademoiselle na mnie trwa przez 15-20 minut. Później nie czuję w tym tworze klasycznej Coco tylko Nuit de Noel Carona po 2 prysznicach. I to by było na tyle w kwestii podobieństwa. Bo końcówka na mnie nie jest do niczego mi znanego podobna, albowiem nie znam żadnych perfum, które pachną jednocześnie torebką foliową, waniliną i... grzybami. No jak bum cyk cyk czułam zapach podgrzybków na skórze
Abstrahując od firmy Chanel - gdyby zapach wypuściła firma X a duża flaszka kosztowałaby 80 zł to ja bym tych perfum nie kupiła, bo one dla mnie nie są nawet średnio-ładne. Kupiłabym natomiast za 15 zł sam flakonik żeby zrobić z niego wazonik

[liv87]

Napisane przez anka_res

Ja poniuchałam, a kliknę też jak znajdę mega okazyjną cenę

Ja dokładnie tak samo: wąchałam, Noir to to nie jest, ale zapach mi się spodobał Więc gdy znajdę w okazyjnej cenie, nawet za rok albo używkę to chętnie kupię.

[anka_res]

Napisane przez liv87

Ja dokładnie tak samo: wąchałam, Noir to to nie jest, ale zapach mi się spodobał Więc gdy znajdę w okazyjnej cenie, nawet za rok albo używkę to chętnie kupię.

Bardzo rozsądnie teraz to nowość, więc ceny - wiadomo, idiotyczne (na allegro cena ok . 20% niższa niż w S. czyli przy rabacie w S. wszystko jedno tu czy tu, jeszcze w S by pewnie próbek nawrzucali...) a za jakiś czas będą - myślę - latać w cenie "normalnych" szanelek. Przy tym entuzjazmie, jaki wzbudzają, może tych mniej chodliwych choć nie jestem pewna

[siarka40]

Napisane przez Asiuuuuula

Myślę, że myląca tylko nazwa jest... Bo nawiązuje do czarnej Coco, jakby nazwali Mademoiselle Noir to nie byłoby takiego rozczarowania .

tez tak uwazam. mysle, ze "Noir" tutaj nawiazuje po prostu do koloru flakonu .
zreszta, jak wspomniano wyzej - Sensuous Noir bynajmniej nie jest jakies mhroczne^^.

Napisane przez liv87

Więc gdy znajdę w okazyjnej cenie, nawet za rok albo używkę to chętnie kupię.

no, to jest nas wiecej do tych okazyjnych uzywek.

[anka_res]

Napisane przez siarka40

no, to jest nas wiecej do tych okazyjnych uzywek.

I ja, i ja jeszcze


A co do czekania to mi akurat nie przeszkadza. Wytrawny łowca musi...

[liv87]

Napisane przez siarka40

tez tak uwazam. mysle, ze "Noir" tutaj nawiazuje po prostu do koloru flakonu .
zreszta, jak wspomniano wyzej - Sensuous Noir bynajmniej nie jest jakies mhroczne^^.


no, to jest nas wiecej do tych okazyjnych uzywek.

Sensuous noir może też nie mroczne, ale piękne

To mogłabym być pewna, że nas więcej chętnych jest na okazyjne ceny nie tylko chanelowskich buteleczek

[anka_res]

Napisane przez liv87

To mogłabym być pewna, że nas więcej chętnych jest na okazyjne ceny nie tylko chanelowskich buteleczek

Nałóg to nałóg, czymś się musi karmić.

przepraszam za OT