Rozstanie z facetem XXiX

[Kdjdfn]

Napisane przez mychamycha

Prawda. Jeśli umrze w nas nadzieja na powrót do siebie, jest dużo łatwiej.

Ale ja nie mam nadziei na powrót, ja wiem, że to nie ma sensu, że jak nie teraz to za kilka lat, że wtedy byłoby gorzej. Mnie za☠☠☠iście boli jak łatwo mu to przyszło i jak to zostało załatwione. Że to teraz ja płaczę jak głupia, a ona ma wy☠☠☠ane! I to, że nie wiem czy mnie naprawdę kochał czy mnie po prostu oszukał.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez Malla

Tak bardzo się zbliżyliście, że on nadal nie był pewny, czy chce z Tobą spędzić życie... Po 5 latach!
Czy on ma jakieś złe przykłady małżeństw lub osób samotnych w rodzinie albo kompleksy, które mogą wpływać na jego brak pewności?

Ja wiem to wszystko, dlatego się boję. On ma rodziców po rozwodzie, i to takim ze strasznym darciem kotów, ojciec alk, a mama teraz drugą młodość przeżywa. No ale rozmawiałam z nim o tym, zasugerowałam że może przez to, to mnie wysmial i powiedzial ze to nie ma zwiazku.

Z tym dzieckiem to wiem, to taki bardziej zart byl a ja sie wkurzylam

[warriatka]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44343649]Ja wiem to wszystko, dlatego się boję. On ma rodziców po rozwodzie, i to takim ze strasznym darciem kotów, ojciec alk, a mama teraz drugą młodość przeżywa. No ale rozmawiałam z nim o tym, zasugerowałam że może przez to, to mnie wysmial i powiedzial ze to nie ma zwiazku.

Z tym dzieckiem to wiem, to taki bardziej zart byl a ja sie wkurzylam[/QUOTE]

Moim zdaniem nie chce sie przyznać, ale całkiem możliwe, że to o to chodzi! Ja też jestem z rozbitej rodziny, mam wspaniałego ojca, w sumie ojciec mnie wychował, mamy nigdy nie było, czasami jak przyjedzie jest super i w ogóle, a czasami tak jak wczoraj poszła do znajomych i nagadała na mnie, nienawidzę jej za to ✌️... Przez sytuacje w domu ja jestem teraz nerwowa, niepewna i w ogóle nie chce poważnego związku... Także może jednak coś w tym jest...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[YouStynka88]

Napisane przez Ordinarylove

A wiecie co mnie zastanawia? Co oni robią gdy milczą :P serio
Siedzą przed tv i wyłączają myślenie? Zajmują się pracą? Obżerają się? Leniuchują?
Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że rozmyślają całymi dniami, albo że przeżywają to wszystko tak jak my... :P

Też tak sądzę, że nie rozpaczają, nie myślą. Przynajmniej nie mój ex...on po prostu korzysta.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez nadi83

Dokładnie.Co po "kocham" skoro nie idzie w parze z czynem. ja nawet w sobotę jak doszło do konfrontacji telefonicznej z eksem na temat tego, czy ta zdrada to prawda to wypierajac się wszystkiego mówił "ja zostawiem bo Cię kochałem, musisz mi uwierzyć, przysięgam na życie". Choc były ewidentne dowody (smsy z datą, bilingi, widzieli ich sąsiad i jego siostra jak się całowali w sierpniu itp). Na koniec rozmowy jak ja byłam nieugięta rzucił "odpier...się ode mnie, dbaj o swoja głowę i dupę, a ja cię zniszczę i zabiję". Wieć co mi po jakimkolwiek "kocham", które padło w jakimkolwiek momencie związku czy po nim.

Gnój, za takie zachowanie to laski publicznie linczować powinny ..kolejny emocjonalnie niedorozwinięty dupek.

[smutnaja88]

Napisane przez YouStynka88

Też tak sądzę, że nie rozpaczają, nie myślą. Przynajmniej nie mój ex...on po prostu korzysta.

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------



Gnój, za takie zachowanie to laski publicznie linczować powinny ..kolejny emocjonalnie niedorozwinięty dupek.

Dziewczyny, nie radzę sobie... ((
Brzuch mnie tragicznie wręcz boli... od piątku te problemy z żołądkiem, mimo brania lekow na uspokojenie. Brzuch mi zaraz rozerwie a czuje się jakbym miała zemdleć.

[YouStynka88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44341617]Ale trzeba szukać dobrych stron:
Po takich tekstach raczej już nie ma nadziei, a nadzieja tez nas zabija, bo się nie uwalniamy od nich. Zdrada, szczegolnie emocjonalna czy takie słowa bolą może i bardziej, przeżywamy intensywniej, ale może szybciej? Bo nie dajemy sobie złudnej nadziei?
.[/QUOTE]

Moja forma obrony przed tym wszystkim co się stało. Nie dać sobie nadziei.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez warriatka

Moim zdaniem nie chce sie przyznać, ale całkiem możliwe, że to o to chodzi! Ja też jestem z rozbitej rodziny, mam wspaniałego ojca, w sumie ojciec mnie wychował, mamy nigdy nie było, czasami jak przyjedzie jest super i w ogóle, a czasami tak jak wczoraj poszła do znajomych i nagadała na mnie, nienawidzę jej za to ✌️... Przez sytuacje w domu ja jestem teraz nerwowa, niepewna i w ogóle nie chce poważnego związku... Także może jednak coś w tym jest...


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

niee... on taki nie jest... mi się wydaje ze po prostu naprawdę nie jestem TĄ dziewczyną... zresztą my nigdy nie mielismy takie etapu randek, podchodow, zakochania z motylkami, bo ten nasz związek wyszedł od kolezenstwa, przyjazni i innych rzeczy... No ale mimo wszytsko byl silny... No ale moze o to wlasnie chodzi... ze nie bylo milosci tylko wzajemne przywiązanie i uzaleznienie.

Siostra teraz do mnie zadzwonila i znowu ryczę, bo znowu do mnie doszło. Poprosilam go, ze jak się wyprowadz, to wszytskie sprawy typu: opłaty zalelgłe, jakieś rzeczy, głupoty, będzie załatwiał poprzez moją koleżankę. Nie będę miałą z nim żadnego kontaktu, nawet esemesowego. I to tak boli jak o tym pomyślę, że ja nie wiem jak to jest możliwe.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez YouStynka88

Moja forma obrony przed tym wszystkim co się stało. Nie dać sobie nadziei.

Ja bym sobie nie chciała dawać nadziei, ale nie potrafie. Jak pomysle ze nie ma nadziei, to sie czuję jakbym w czarną dziurę wpadała.. jak myslę że może się zejdziemy, to przynajmniej mogę funkcjonować, ale jak raz na jakis czas do mnie dojdzie, że to przecież wcale nie wiadomo i raczej nie, bo to bez sensu, to jakby mnie ktoś tępym młotkiem w głowę walnął.

[warriatka]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44343871]niee... on taki nie jest... mi się wydaje ze po prostu naprawdę nie jestem TĄ dziewczyną... zresztą my nigdy nie mielismy takie etapu randek, podchodow, zakochania z motylkami, bo ten nasz związek wyszedł od kolezenstwa, przyjazni i innych rzeczy... No ale mimo wszytsko byl silny... No ale moze o to wlasnie chodzi... ze nie bylo milosci tylko wzajemne przywiązanie i uzaleznienie.

Siostra teraz do mnie zadzwonila i znowu ryczę, bo znowu do mnie doszło. Poprosilam go, ze jak się wyprowadz, to wszytskie sprawy typu: opłaty zalelgłe, jakieś rzeczy, głupoty, będzie załatwiał poprzez moją koleżankę. Nie będę miałą z nim żadnego kontaktu, nawet esemesowego. I to tak boli jak o tym pomyślę, że ja nie wiem jak to jest możliwe.

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------



Ja bym sobie nie chciała dawać nadziei, ale nie potrafie. Jak pomysle ze nie ma nadziei, to sie czuję jakbym w czarną dziurę wpadała.. jak myslę że może się zejdziemy, to przynajmniej mogę funkcjonować, ale jak raz na jakis czas do mnie dojdzie, że to przecież wcale nie wiadomo i raczej nie, bo to bez sensu, to jakby mnie ktoś tępym młotkiem w głowę walnął.[/QUOTE]

Moze i faktycznie nie było tego czegoś co powinno byc, motylki w brzuchu etc... Ja dlatego nigdy nie zwiazalam sie z żadnym z moich przyjaciół, jeden mój przyjaciel do dzisiaj od dwóch lat nie ma dziewczyny co dzien do mnie pisze i chyba żyje nadzieja, że moze cos z tego będzie, kiedyś nawet próbował rożnych rzeczy, ja nigdy nie dałam sie takim podchodom, bo ja zeby isc z kimś do łóżka musze poczuć takie "pierd...lnięcie"...i to mocne... Raz dałam sie nabrać na zwykła przygodę i to była porażka, nie potrafię po prostu... Każdy mój facet to był taki "pociąg" ze nogi sie uginaly ha ha... Dlatego ja np dziwie sie takim związkom co pary sa z przyjaźni koleżeństwa bo szczerze z paru przykładów to moze jeden związek do dzisiaj jakoś tam przetrwał, reszta sie po paru latach po prostu rozpadła... Znajdziesz takiego faceta ze Ci sie nogi ugną zobaczysz, który Cie oczaruje...😘😘


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez warriatka

Moze i faktycznie nie było tego czegoś co powinno byc, motylki w brzuchu etc... Ja dlatego nigdy nie zwiazalam sie z żadnym z moich przyjaciół, jeden mój przyjaciel do dzisiaj od dwóch lat nie ma dziewczyny co dzien do mnie pisze i chyba żyje nadzieja, że moze cos z tego będzie, kiedyś nawet próbował rożnych rzeczy, ja nigdy nie dałam sie takim podchodom, bo ja zeby isc z kimś do łóżka musze poczuć takie "pierd...lnięcie"...i to mocne... Raz dałam sie nabrać na zwykła przygodę i to była porażka, nie potrafię po prostu... Każdy mój facet to był taki "pociąg" ze nogi sie uginaly ha ha... Dlatego ja np dziwie sie takim związkom co pary sa z przyjaźni koleżeństwa bo szczerze z paru przykładów to moze jeden związek do dzisiaj jakoś tam przetrwał, reszta sie po paru latach po prostu rozpadła... Znajdziesz takiego faceta ze Ci sie nogi ugną zobaczysz, który Cie oczaruje...����


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Pociąg seksualny to był i to duży Bo własnie o to chodzi, że my od tego zaczęliśmy też w pewnym momencie.. a pozniej nie wiadomo kiedy zrobił się z tego normalny związek. No i to był bład może, no ale takie rozpamiętywanie nic nie zmieni, tylko wpędzi w jakąś głupią pułapkę straconych lat, które nie były stracone

Zreszta uważam mimo wszytko ze przyjazn w zwiazku jest wazniejsza od seksu, bo po pewnym czasie, nawet jak seks wspaniały to motylków nie ma, bo już się wszytsko zna na wylot.
No ale to poznanie na wylot , nie tylko w sprawach seksu, ale to że wiem, co lubi, co go śmieszy, on wie co powiedzieć, żeby mi było lepiej itp. jest cudowne. Tego mi będzie za☠☠☠iście brakować.

[YouStynka88]

Napisane przez smutnaja88

Dziewczyny, nie radzę sobie... ((
Brzuch mnie tragicznie wręcz boli... od piątku te problemy z żołądkiem, mimo brania lekow na uspokojenie. Brzuch mi zaraz rozerwie a czuje się jakbym miała zemdleć.

Mam podobnie, ale bardziej od bólów brzucha doskwierają mi głowy. Dziś płakałam, w takich dziwnych miejscach zbiera mi się na płacz i niestety są to miejsca publiczne. Aż wstyd mi co inni pomyślą ...

[smutnaja88]

Napisane przez YouStynka88

Mam podobnie, ale bardziej od bólów brzucha doskwierają mi głowy. Dziś płakałam, w takich dziwnych miejscach zbiera mi się na płacz i niestety są to miejsca publiczne. Aż wstyd mi co inni pomyślą ...

Ja z płaczem też tak mam i nie wiem czy płacząc oko zatarłam czy coś, ale zrobiło mi się coś na prawym a'la jęczkień ale ogromne i baaardzo boli
Ale prawie z łazienki nie wychodze. Jak sie napije nawet to zwracam... Zaraz trafie kurna do szpitala jak się odwodnie :/

[YouStynka88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44344032]
Zreszta uważam mimo wszytko ze przyjazn w zwiazku jest wazniejsza od seksu, bo po pewnym czasie, nawet jak seks wspaniały to motylków nie ma, bo już się wszytsko zna na wylot.
No ale to poznanie na wylot , nie tylko w sprawach seksu, ale to że wiem, co lubi, co go śmieszy, on wie co powiedzieć, żeby mi było lepiej itp. jest cudowne. Tego mi będzie za☠☠☠iście brakować.[/QUOTE]

Właśnie myślałam podobnie.
Jednak, przecież ta przyjaźń jest warta w związku, ale usłyszałam po takim czasie razem
"mam w dupie, ze o mnie dbasz, ze jesteś podporą, chcę tylko dobrego seksu"... w domyśle dalej, ja się znudziłam ;]

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez smutnaja88

Ja z płaczem też tak mam i nie wiem czy płacząc oko zatarłam czy coś, ale zrobiło mi się coś na prawym a'la jęczkień ale ogromne i baaardzo boli
Ale prawie z łazienki nie wychodze. Jak sie napije nawet to zwracam... Zaraz trafie kurna do szpitala jak się odwodnie :/

O choinka, to może w aptece coś by Ci zapisali, żeby nie bolało szkoda, ze na serducho jakąś maść i na umysł tak lekarz przepisać nie może. "Idziesz do apteki kupujesz lek na -eks- i jesteś uzdrowiona" normalnie funkcjonujesz.
Mam to samo, to chyba ze stresu taki odruch jest.

[smutnaja88]

Napisane przez YouStynka88

Właśnie myślałam podobnie.
Jednak, przecież ta przyjaźń jest warta w związku, ale usłyszałam po takim czasie razem
"mam w dupie, ze o mnie dbasz, ze jesteś podporą, chcę tylko dobrego seksu"... w domyśle dalej, ja się znudziłam ;]

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------



O choinka, to może w aptece coś by Ci zapisali, żeby nie bolało szkoda, ze na serducho jakąś maść i na umysł tak lekarz przepisać nie może. "Idziesz do apteki kupujesz lek na -eks- i jesteś uzdrowiona" normalnie funkcjonujesz.
Mam to samo, to chyba ze stresu taki odruch jest.

Wiesz ja już mam lek uspokajający na recepte.... Ale jak widać dalej za słaby

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez YouStynka88

Właśnie myślałam podobnie.
Jednak, przecież ta przyjaźń jest warta w związku, ale usłyszałam po takim czasie razem
"mam w dupie, ze o mnie dbasz, ze jesteś podporą, chcę tylko dobrego seksu"... w domyśle dalej, ja się znudziłam ;]

---------- Dopisano o 12:04 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------



O choinka, to może w aptece coś by Ci zapisali, żeby nie bolało szkoda, ze na serducho jakąś maść i na umysł tak lekarz przepisać nie może. "Idziesz do apteki kupujesz lek na -eks- i jesteś uzdrowiona" normalnie funkcjonujesz.
Mam to samo, to chyba ze stresu taki odruch jest.

Rozmarzyłam się jak przeczytałam z tą aptęką

co do twojego exa, jak mozna cos takiego powiedzieć osobie, zktórą się tyle było??? Ja nie wiem czy kłamstwa są dobre, ale jakaś ludzka przyzwoitość wymaga, zeby w takiej sytuacji wymyslić coś innego, nie wiem, "nie kocham cię juz tak jak kiedyś" itp. a nie takie coś...
No ale przynajmniej nie ma złudzeń

[YouStynka88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44344220]Rozmarzyłam się jak przeczytałam z tą aptęką

co do twojego exa, jak mozna cos takiego powiedzieć osobie, zktórą się tyle było??? Ja nie wiem czy kłamstwa są dobre, ale jakaś ludzka przyzwoitość wymaga, zeby w takiej sytuacji wymyslić coś innego, nie wiem, "nie kocham cię juz tak jak kiedyś" itp. a nie takie coś...
No ale przynajmniej nie ma złudzeń[/QUOTE]

Apteka byłaby super
Nie wiem, nie rozumiem tego, były złe chwile i dobre, ale po co to ciągnął? Dla wygody ? Nie wiem jakie miał pobudki.
Mógł wymyślić coś lepszego ...po prostu "nie kocham" , ale zamiast tego usłyszałam jeszcze lepsze tekst, że jego dawna eks była lepsza, że mu sie to nudzi, że pewnie jakbyśmy kiedyś byli małżeństwem by zaczął mnie zdradzać ...bardzo dużo tego było, a ja szok aż mnie zatkało.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez YouStynka88

Apteka byłaby super
Nie wiem, nie rozumiem tego, były złe chwile i dobre, ale po co to ciągnął? Dla wygody ? Nie wiem jakie miał pobudki.
Mógł wymyślić coś lepszego ...po prostu "nie kocham" , ale zamiast tego usłyszałam jeszcze lepsze tekst, że jego dawna eks była lepsza, że mu sie to nudzi, że pewnie jakbyśmy kiedyś byli małżeństwem by zaczął mnie zdradzać ...bardzo dużo tego było, a ja szok aż mnie zatkało.

ja bym mu samochód podpaliła

kiedyś jak się rozstałam z exem, chiałam mu ukraść indeks z dziekanatu i spalić, żeby miał problemy ze wpisami z tylu lat
najgorsze ze mu się przyznałam kiedyś do moich pomysłów, i jak mu faktycznie ten indeks się zgubił w pewnym momencie (nie z mojej winy, obiecuje!) to było na mnie:P

Teraz rozstajemy się w pokoju z exem, ale wczoraj jak robiłam nam herbatę, to sobie zrobiłam melisę, a jemu wrzuciłam i zaparzyłam porządnie 3 saszetki senesu:P hehe i zatuszowałam cukrem. Nie wiem czemu to zrobiłam, takie małe odwdzięczenie Ale nie pamiętam w nocy żeby wstawał do kibelka, chyba że teraz w pracy ma problemy żołądkowe
Ja mam od 3 tygodni:P dobrze mu tak:P
Nie dość że jędza, to jeszcze wredna

[YouStynka88]

Napisane przez smutnaja88

Wiesz ja już mam lek uspokajający na recepte.... Ale jak widać dalej za słaby

Sama myślę o jakimś, ale nie inwazyjnym, dużo samochodem jeżdżę, tatę na różne badania wożę. Może choć melisę będę pić, bo nie daję sobie rady. Wczorajszy i dzisiejszy dzień to masakra, a jutro będzie gorzej, PARY - szczęśliwe witające Nowy Rok ...i ja chcąca się schować gdziekolwiek.

[warriatka]

Napisane przez YouStynka88

Sama myślę o jakimś, ale nie inwazyjnym, dużo samochodem jeżdżę, tatę na różne badania wożę. Może choć melisę będę pić, bo nie daję sobie rady. Wczorajszy i dzisiejszy dzień to masakra, a jutro będzie gorzej, PARY - szczęśliwe witające Nowy Rok ...i ja chcąca się schować gdziekolwiek.

Ja brałam tabletki na uspokojenie labofarm ale chyba mi nie nie pomagały za bardzo, czasami dwie trzy cztery i słabo... Bellergot na receptę nie polecam bo sie czułam jak naćpana !


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[YouStynka88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44344287]ja bym mu samochód podpaliła[/QUOTE]

A wiesz co jest najgorsze ?
Ja mu w te kłamstwa uwierzyłam, że ja jestem zła, paskudna, niedobra, nic nie warta, bo to we mnie są problemy. Normalnym jest, ze nie złościłabym się gdybym była z chłopakiem z planami na przyszłość ze mną. A nie ja musiałam się wszystkiego domyślać, podpytywać, nawet prosić. Nic od siebie.

Zwalił całą winę na mnie ...nie pierwszy raz ...i odszedł bez słowa.

Jak pytałam się bezstronnych znajomych to mówili mi jedno "jesteś za dobra, on nie docenia".
A ja dziś ze swoją traumą w głowie zostałam sama.

[warriatka]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44344287]ja bym mu samochód podpaliła

kiedyś jak się rozstałam z exem, chiałam mu ukraść indeks z dziekanatu i spalić, żeby miał problemy ze wpisami z tylu lat
najgorsze ze mu się przyznałam kiedyś do moich pomysłów, i jak mu faktycznie ten indeks się zgubił w pewnym momencie (nie z mojej winy, obiecuje!) to było na mnie:P

Teraz rozstajemy się w pokoju z exem, ale wczoraj jak robiłam nam herbatę, to sobie zrobiłam melisę, a jemu wrzuciłam i zaparzyłam porządnie 3 saszetki senesu:P hehe i zatuszowałam cukrem. Nie wiem czemu to zrobiłam, takie małe odwdzięczenie Ale nie pamiętam w nocy żeby wstawał do kibelka, chyba że teraz w pracy ma problemy żołądkowe
Ja mam od 3 tygodni:P dobrze mu tak:P
Nie dość że jędza, to jeszcze wredna[/QUOTE]

Hahahahahahahaha pozytywna wariatka ja bym sie chyba nie odważyła nic tam dorzucić 😋... Ja kiedyś mojemu usunęłam przypadkiem jakiś kontakt w telefonie, serio przypadkowo...a pozniej jak skasowaly sie jemu jakieś SMS i więcej kontaktów to oczywiscie było na mnie ✌️P


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[YouStynka88]

Napisane przez warriatka

Ja brałam tabletki na uspokojenie labofarm ale chyba mi nie nie pomagały za bardzo, czasami dwie trzy cztery i słabo...

Może powinnam o jakimś leku tego typu pomyśleć. Albo zwykłym na wyciszenie choć lekkie - ziołowym.

[alarunka]

Zgadzam się-dzisiejszy dzień to jakaś masakra, a o jutrze nie wspomnę. Dziewczyny jak powstrzymujecie się od pisania smsów, telefonów? Jak wytrzymujecie tą tęsknotę? Jakie są Wasze zajęcia? Co robicie, by uniknąć leżenia w łóżku i płakania?

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez YouStynka88

A wiesz co jest najgorsze ?
Ja mu w te kłamstwa uwierzyłam, że ja jestem zła, paskudna, niedobra, nic nie warta, bo to we mnie są problemy. Normalnym jest, ze nie złościłabym się gdybym była z chłopakiem z planami na przyszłość ze mną. A nie ja musiałam się wszystkiego domyślać, podpytywać, nawet prosić. Nic od siebie.

Zwalił całą winę na mnie ...nie pierwszy raz ...i odszedł bez słowa.

Jak pytałam się bezstronnych znajomych to mówili mi jedno "jesteś za dobra, on nie docenia".
A ja dziś ze swoją traumą w głowie zostałam sama.

kurde, naprawdę niezłe ziółko z tego Pana. I pomyslałby ktos, że po czymś takim, to nawet zapłakać nie powinnaś, bo to przeciez taki CH. A my i tak ryczymy jak głupie... za palantami... ja to rozumiem.....

Teraz się popłakałam, bo przecież już nigdy nie będę mogła mu zrobić żartu z senesem. Rano jak weszłam do łazienki, to było czuć jeszcze zapach pasty do zębów, po tym jak on je mył.. też się rozczuliłam na widok dwóch szczoteczek... wieczorem na widok dwóch poduszek.. nigdy o tym nie myslałam, ale od kilku lat były mi zawsze potrzebne dwie poduszki, dla siebie i dla niego, i co ja teraz z tą drugą zrobię

[YouStynka88]

Napisane przez alarunka

Zgadzam się-dzisiejszy dzień to jakaś masakra, a o jutrze nie wspomnę. Dziewczyny jak powstrzymujecie się od pisania smsów, telefonów? Jak wytrzymujecie tą tęsknotę? Jakie są Wasze zajęcia? Co robicie, by uniknąć leżenia w łóżku i płakania?

U mnie lek przyszedł sam..poblokował fb.
Na smsy nie odpisywał, tel. moje rozłączał.
Teraz mi przeszło pisanie, dzwonienie.
Czasem mi się płacze, a robić staram sie to co odmóżdża.

[alarunka]

To są przyzwyczajenia bez których zostajemy nagle z dnia na dzień. Trzeba je zastąpić czymś nowym..

[YouStynka88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44344479]kurde, naprawdę niezłe ziółko z tego Pana. I pomyslałby ktos, że po czymś takim, to nawet zapłakać nie powinnaś, bo to przeciez taki CH. A my i tak ryczymy jak głupie... za palantami... ja to rozumiem.....
[/QUOTE]

Wcześniej wiedziałam, że umie się podle zachować, ale nie dopuszczałam starannie tej myśli do siebie. To dosadził mi więcej, żebym zapamiętała na koniec.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez alarunka

Zgadzam się-dzisiejszy dzień to jakaś masakra, a o jutrze nie wspomnę. Dziewczyny jak powstrzymujecie się od pisania smsów, telefonów? Jak wytrzymujecie tą tęsknotę? Jakie są Wasze zajęcia? Co robicie, by uniknąć leżenia w łóżku i płakania?

Ja pozbyłam się zdjęć z telefonu, i jak tylko się wyprowadzę to kasuję kontakt z telefonu i wszystkie smsy i ślady. NR i tak znam na pamięć, ale wklepuje się go zawsze dłużej i jest czas na zastanowienie i poniechanie zamiaru.

Najchętniej bym chodziła codziennie do pracy(niestety pracuję narazie tylko 2 dni w tyg), wracała o 18, obejrzała 4 odcinki serialu i poszła spać i tak w kółko (taki mam plan). Polecam sobie znaleść jakiś wciągający serial. Wcześniej czytałam dużo książek,a le teraz się nie mogę na nich skupić, wzrok można zawsze oderwać od ksiązki, jak się przypomni, a serial będzie leciał i będzie ciągle coś słychać.
koleżanki. powiedzieć, ze mają cię na siłę wyciągać z domu. Chociażby na spacer.

Ja mam ostatni semestr i mam pełno projektów do zrobienia, boję się ze zawalę, bo nie mogę się na nich kompletnie skupić, a jestem juz naprawdę w złej sytuacji. Nawet teraz próbuję robić ale nie idzie kompletnie.

[Malla]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44344032]No ale to poznanie na wylot , nie tylko w sprawach seksu, ale to że wiem, co lubi, co go śmieszy, on wie co powiedzieć, żeby mi było lepiej itp. jest cudowne. Tego mi będzie za☠☠☠iście brakować.[/QUOTE]
To się pojawi z kimś innym

[smutnaja88]

Napisane przez warriatka

Ja brałam tabletki na uspokojenie labofarm ale chyba mi nie nie pomagały za bardzo, czasami dwie trzy cztery i słabo... Bellergot na receptę nie polecam bo sie czułam jak naćpana !


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Ja mogę się tak czuć. Chwilowo nie jeżdżę więc mi wisi. DO pracy na razie też nie chodzę. Tylko żeby o nim nie myśleć.

Dziewczyny a co zrobić jak mam przepisaną Hydroxyzynę przez lekarza...a jutro sylwester, wypadałoby coś wypic? :/ nie brać jej? to zwariuje... brać? to nie będę mogła pić. Nie pić? to bede miała kija w dupie i myślała że on jest na tej imprezie co razem mieliśmy isć

[Young_Wild_Free]

hej kobietki! Jak tam nastrój dziś? U mnie mija tydzień od rozstania i jest cisza jak makiem zasiał. Nie wiem czy to cisza przed burzą, czy po prostu dojrzałe rozstanie w zgodzie (tym bardziej, że on zawsze długo myśli i zawsze mi pisał swoje przemyślenia, a tu nic). Ja się wyspałam, słońce ładnie świeci, za niedługo idę do ukochanej pracy i tym się cieszę