Uspokójcie mnie, proszę.

[Lakhi]

Boże, właśnie wpadłam w straszną panikę i potrzebuję, żeby mnie ktoś uspokoił, wiem, że to strasznie idiotyczne. Mam problem z odżywianiem, nie wiem jakąś anoreksję czy cholera wie co, w każdym razie bardzo schudłam, jadłam około 800-900 kcal dziennie, a wcześniej jeszcze mniej, no ale zatrzymał mi się okres, włosy wychodzą mi garściami, nie mam na nic siły, boli mnie często klatka piersiowa i tak dalej... Ale za to dobrze wyglądam. W każdym razie uznałam, że to już przesada i teraz podwyższam co tydzień ilość zjadanych kcal. o 100 i teraz jestem na etapie jedzenia 1100 kcal. i wszystko było dobrze do teraz. Mieszkam z dziadkiem i on dla mnie gotuje, a ma on skłonność do nadużywania wszelkich tłuszczy, ale jakoś mi się zawsze udało to "omijać". Dziś jednak zrobił dla mnie warzywa z patelni i gotowaną pierś kurczaka. Pomyślałam, że te warzywa to pewnie na jakiejś jednej łyżce oleju były usmażone i stwierdziłam, że w ramach tego, że powinnam dostarczać jakiekolwiek tłuszcze (nie dostarczam normalnie praktycznie żadnych) to je sobie zjem. No i podliczyłam kalorie, uznałam, że okej, zmieszczę się w nich, a potem jakaś lekka przekąska i kolacja. No ale jakieś wybitnie tłuste były te warzywa no i jak je zjadłam to powiedziałam dziadkowi, żeby następnym razem dał mniej tłuszczu, a on na to: "No ale zrobiłem tak jak w przepisie, tam było napisane, że 3-4 łyżki". I po prostu jak to usłyszałam to wpadłam w taką panikę... Boże przekroczyłam te 1100 kcal. już teraz i zjadłam tyle tłuszczu ile w ciągu 4 dni. Już czuję jak tyję, siedzę i płaczę, przed chwilą skakałam na skakance i robiłam brzuszki, ale nie mam siły na więcej. Tak strasznie się boję. Jakbym się panicznie nie bała wymiotować to już bym to dawno zrobiła. Dziewczyny, ja wiem jakie to idiotyczne, ale błagam, powiedzcie, że nie przytyję. Nic już dzisiaj nie jem - to pewne. Ale tyle tłuszczu nie może zostać bez echa no. I nie odsyłajcie mnie do psychologa, bo i tak nie zamierzam tam iść.

[agusiajnw]

ja Cię odsyłam na dietetyczny...
nie jesteś raczkującą wizażanką więc chyba wiesz że tam by Cię lepiej pocieszono
Ja co najwyżej moge Ci powiedzieć na pocieszenie że ja ciągle jem cos smażonego, czasem przytyję, czasem nie... i żyję

[nikkies]

Niejedzenie nic Ci nie da. Spróbuj na parę dni ograniczyć ilość tłuszczy (nie zredukować do zera)

[ston3d]

Napisane przez Lakhi

Boże, właśnie wpadłam w straszną panikę i potrzebuję, żeby mnie ktoś uspokoił, wiem, że to strasznie idiotyczne. Mam problem z odżywianiem, nie wiem jakąś anoreksję czy cholera wie co, w każdym razie bardzo schudłam, jadłam około 800-900 kcal dziennie, a wcześniej jeszcze mniej, no ale zatrzymał mi się okres, włosy wychodzą mi garściami, nie mam na nic siły, boli mnie często klatka piersiowa i tak dalej... Ale za to dobrze wyglądam. W każdym razie uznałam, że to już przesada i teraz podwyższam co tydzień ilość zjadanych kcal. o 100 i teraz jestem na etapie jedzenia 1100 kcal. i wszystko było dobrze do teraz. Mieszkam z dziadkiem i on dla mnie gotuje, a ma on skłonność do nadużywania wszelkich tłuszczy, ale jakoś mi się zawsze udało to "omijać". Dziś jednak zrobił dla mnie warzywa z patelni i gotowaną pierś kurczaka. Pomyślałam, że te warzywa to pewnie na jakiejś jednej łyżce oleju były usmażone i stwierdziłam, że w ramach tego, że powinnam dostarczać jakiekolwiek tłuszcze (nie dostarczam normalnie praktycznie żadnych) to je sobie zjem. No i podliczyłam kalorie, uznałam, że okej, zmieszczę się w nich, a potem jakaś lekka przekąska i kolacja. No ale jakieś wybitnie tłuste były te warzywa no i jak je zjadłam to powiedziałam dziadkowi, żeby następnym razem dał mniej tłuszczu, a on na to: "No ale zrobiłem tak jak w przepisie, tam było napisane, że 3-4 łyżki". I po prostu jak to usłyszałam to wpadłam w taką panikę... Boże przekroczyłam te 1100 kcal. już teraz i zjadłam tyle tłuszczu ile w ciągu 4 dni. Już czuję jak tyję, siedzę i płaczę, przed chwilą skakałam na skakance i robiłam brzuszki, ale nie mam siły na więcej. Tak strasznie się boję. Jakbym się panicznie nie bała wymiotować to już bym to dawno zrobiła. Dziewczyny, ja wiem jakie to idiotyczne, ale błagam, powiedzcie, że nie przytyję. Nic już dzisiaj nie jem - to pewne. Ale tyle tłuszczu nie może zostać bez echa no. I nie odsyłajcie mnie do psychologa, bo i tak nie zamierzam tam iść.

Idź do 'krzywego zwierciadła odchudzania'. Chcesz być tap madl, że się głodzisz? To chore, niedługo pewnie wylądujesz w szpitalu i tam będziesz wcinać kartofelki z tłuszczykiem przez kroplówkę.

[Citriuos]

Bez przesady.Nawet jakbys wypila polowe butelki oleju to tez raczej w wadze by Ci nie podskoczylo nic :P

[201604190949]

Ok, nie chcesz psychologa to nie, w sumie słusznie.
Idź za to do psychiatry.

[skazana_na_bluesa]

czas udac sie do specjalisty, bo to nie jest normalne, ZDROWE zachowanie. masz zaburzenia odzywiania. sama sobie rady nie dasz.

[Lakhi]

Napisane przez agusiajnw

ja Cię odsyłam na dietetyczny...
nie jesteś raczkującą wizażanką więc chyba wiesz że tam by Cię lepiej pocieszono
Ja co najwyżej moge Ci powiedzieć na pocieszenie że ja ciągle jem cos smażonego, czasem przytyję, czasem nie... i żyję

Przepraszam, oczywiście wiem, że jest dział dietetyczny, po prostu w jakiejś panice wklepałam to gdziekolwiek. Nie wiem co to było, ale już się trochę uspokoiłam...

[agniesiaa]

Moim zdaniem, jeśli nie pójdziesz do psychiatry, to może się to dla Ciebie źle skończyć w przyszłości...

[wisienka_na_torcie]

Masz poważny problem i poważne zaburzenia, powinnaś naprawdę zgłosić się do psychologa. To nie jest normalne myślenie ,ani sposób funkcjonowania Pewnie sobie nie zdajesz z tego sprawy,ale jesteś bardzo blisko choroby, z której niestety bardzo ciężko się wychodzi...
Tak, mam świadomość, że uważasz , ze gadam głupoty i pewnie z tych rad nie skorzystasz, fakt faktem poczułam się w obowiązku, zeby to napisać.

[Cathas]

Napisane przez 1000days

Idź za to do psychiatry.

Dokładnie.
Albo znajdź sobie jakieś zajęcie.

A swoją drogą, to rajskie życie trzeba mieć, by rozpaczać, że się za dużo tłuszczu zjadło.

Idź, zostań wolontariuszką w hospicjum albo domu małego dziecka, to Ci fanaberie zaraz przejdą.

[Smyk7Sweet]

Sama widzisz, że masz problem a to już połowa sukcesu. Musisz iść do specjalisty, który pomoże Ci wrócić do normalnego życia!! Co z tego, że będziesz wyglądać jak wieszak - faceci takich nie lubią!! Wiem to bo sama jestem szczupła i czasami jak żartuję, że będę się odchudzać to mój facet nawet nie chce o tym słyszeć!! A co z Twoimi włosami, skórą?? Już wypadają Ci włosy - chcesz być łysa?? Daj spokój!!
Posłuchaj - te kalorie, które spożywasz wystarczają z ledwością na funkcjonowanie Twojego organizmu!! Zamiast się głodzić wsiądź na rower i jedz normalnie. Zapewniam Cię, że to dużo zdrowsza forma odchudzania i BONUS - będziesz miała piękne, jędrne ciałko, za którym niejeden facet się obejrzy
Trzymaj się cieplutko i nie bądź głupia!!

[Soso]

To już Twój kolejny wątek, w którym opisujesz swoje zaburzenia i myślę, że propozycja dziewczyn, abyś udała się do psychiatry jest jak najbardziej słuszna

Swoją drogą nie szkoda Ci życia na takie absurdalne wyliczania co i kiedy zjadłaś? Idź na fitness, basen, czy cokolwiek w tym stylu, może wtedy poczujesz, ze tabliczka czekolady Cię nie zabija.

[Karenw]

O matko sałatko ... żal mi Ciebie kobieto!! Napewno jak byś przytyła z jakieś 3-4 kg wyglądałabyś o niebo lepiej! Pamiętaj że wieszaki wyszły już z mody, a ty sobie tylko zdrowie fizyczne i psychiczne zmarnujesz!! Czas się zacząć leczyć.

[canarii]

Szoook ,i Ty nie zamierzasz wybrac się z tym do specjalisty???!!!Masz duży problem i to chyba każdy Ci powie.

Co do 3-4 łyżek oleju to nie przytyjesz.Rezygnowac z tłuszczu nie jest dobrym rozwiązaniem. Poczytaj sobie o dobrych i złych tłuszczach!!!! No i się dziwisz ,że włosy wypadają ???!! a z czego przepraszam one mają pobierać witaminy i inne potrzebne minerały ?!

[kermitowa]

Napisane przez 1000days

Ok, nie chcesz psychologa to nie, w sumie słusznie.
Idź za to do psychiatry.

Zgadzam sie.

[blekitne_niebo]

Napisane przez Lakhi

Boże, właśnie wpadłam w straszną panikę i potrzebuję, żeby mnie ktoś uspokoił, wiem, że to strasznie idiotyczne. Mam problem z odżywianiem, nie wiem jakąś anoreksję czy cholera wie co, w każdym razie bardzo schudłam, jadłam około 800-900 kcal dziennie, a wcześniej jeszcze mniej, no ale zatrzymał mi się okres, włosy wychodzą mi garściami, nie mam na nic siły, boli mnie często klatka piersiowa i tak dalej... Ale za to dobrze wyglądam. W każdym razie uznałam, że to już przesada i teraz podwyższam co tydzień ilość zjadanych kcal. o 100 i teraz jestem na etapie jedzenia 1100 kcal. i wszystko było dobrze do teraz. Mieszkam z dziadkiem i on dla mnie gotuje, a ma on skłonność do nadużywania wszelkich tłuszczy, ale jakoś mi się zawsze udało to "omijać". Dziś jednak zrobił dla mnie warzywa z patelni i gotowaną pierś kurczaka. Pomyślałam, że te warzywa to pewnie na jakiejś jednej łyżce oleju były usmażone i stwierdziłam, że w ramach tego, że powinnam dostarczać jakiekolwiek tłuszcze (nie dostarczam normalnie praktycznie żadnych) to je sobie zjem. No i podliczyłam kalorie, uznałam, że okej, zmieszczę się w nich, a potem jakaś lekka przekąska i kolacja. No ale jakieś wybitnie tłuste były te warzywa no i jak je zjadłam to powiedziałam dziadkowi, żeby następnym razem dał mniej tłuszczu, a on na to: "No ale zrobiłem tak jak w przepisie, tam było napisane, że 3-4 łyżki". I po prostu jak to usłyszałam to wpadłam w taką panikę... Boże przekroczyłam te 1100 kcal. już teraz i zjadłam tyle tłuszczu ile w ciągu 4 dni. Już czuję jak tyję, siedzę i płaczę, przed chwilą skakałam na skakance i robiłam brzuszki, ale nie mam siły na więcej. Tak strasznie się boję. Jakbym się panicznie nie bała wymiotować to już bym to dawno zrobiła. Dziewczyny, ja wiem jakie to idiotyczne, ale błagam, powiedzcie, że nie przytyję. Nic już dzisiaj nie jem - to pewne. Ale tyle tłuszczu nie może zostać bez echa no. I nie odsyłajcie mnie do psychologa, bo i tak nie zamierzam tam iść.

Jesteś bardzo, bardzo ciężko chora. Na tym etapie jedynie psychiatra udzieli Ci odpowiedniej pomocy.

[201803080934]

przeczytałam i zaczęłam się śmiać - histeria z powodu 2 łyżek oleju za dużo.
potem przypomniałam sobie jakiś inny twój wątek i skojarzyłam, że piszesz to poważnie.
teraz nie wiem jaka powinna być moja reakcja.

[onakasuita]

.

[canarii]

Napisane przez Lakhi

Boże, właśnie wpadłam w straszną panikę i potrzebuję, żeby mnie ktoś uspokoił, wiem, że to strasznie idiotyczne. .....................bard zo schudłam, jadłam około 800-900 kcal dziennie, a wcześniej jeszcze mniej, no ale zatrzymał mi się okres, włosy wychodzą mi garściami, nie mam na nic siły, boli mnie często klatka piersiowa i tak dalej... Ale za to dobrze wyglądam.

Potrzebujesz pomocy to fakt,ale lekarza i to prędko... Przeczytałam Twój poprzedni post o odżywianiu i obsesji na tym punkcie. Już wtedy pojawił się problem,każda dziewczyna radziła Ci wizyte u psychologa ,nie chciałaś,a teraz sama widzisz jest coraz gożej. Niedosć ,że wychodzą Ci dalej włosy,nie masz okresu to doszły bóle w klatce itp. No ,ale jak sama napisałaś DOBRZE WYGLĄDASZ. Nic tylko pogratulować!!!! Czego oczekujesz pisząc teraz ?? tego,że każda z nas zapewni Cie ,że nie przytyjesz od paru łyżek oleju???? hahaha dobre

[garden_d]

Autorko. Masz duży problem i rozumiem Twoją panikę na tym etapie (sama kiedyś wpadłam w panikę, kiedy za czasów ed robiłam razowego super light naleśnika(oczywiście jednego) bez tłuszczu, zaczął się przypalać i znienacka przyszedł ojciec i żeby go 'odratować' dosłownie zalał go tłuszczem. poryczałam się przy nim kiedy to zobaczyłam i kazał mi spróbować...). Jednak to czego potrzeba Tobie było już napisane wyżej- psycholog. Uwierz mi, ja jestem już po terapii. Udanej terapii. I na początku też pukałam się po głowie jak usłyszałam, że miałabym JA(?!) tam iść. Był to wręcz absurd. Opamiętałam się na szczęście w momencie, kiedy moje zaburzenia odżywiania połączyły się z depresją i zaczęłam mieć poważne problemy w szkole, w kontaktach itd...było źle, ale udało się i teraz zupełnie inaczej radzę sobie z problemami. To najważniejsze w tym momencie, sama widzisz, że Twój organizm jest bardzo zniszczony i zbuntowany(wypadające włosy, bóle etc..). Jeśli potrzebujesz wsparcia i zdecydujesz się, że chcesz wyzdrowieć to zapraszam do wątku z tym związanym na KZ ( "szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść"-czytając uprzednio PIERWSZY post tego wątku). Warto poczytać też o normalnym jedzeniu - wątek napisany przez izę_wiosenną. Bardzo mocno ściskam Cię i życzę, żeby naprawdę Twoja terapia doszła do skutku- w przeciwnym razie uwierz lub nie, ale może być coraz gorzej. Powodzenia.

[paula78]

Pamiętam cie z innych wątków i już dawno zastanawiam sie gdzie sa twoi rodzice i po raz kolejny sie nad tym zastanawiam.

[muszynianka]

Znam to, mogę ci odpisać na PW jeżeli chcesz usłyszeć coś średnio mądrego.
Bo w kwestii mądrych rzeczy nie mam ci nic do powiedzenia, niestety, nie jestem osobą która postąpi odpowiedzialnie i wyśle cie do psychologa.

[Ewciaaaaa]

jak wyzej kolezanki napisały masz duzy problem ale ja cie rozumiem mam podobnie nienawidzę tłuszczu kiedyś jadłam sosy tłuste itd dzis no nie moge (moze przez mezula bo tez nie lubi tłustych potraw) ale do rzeczy nic ci nie bedzie to tylko jeden wyskok

[201803290936]

Napisane przez paula78

Pamiętam cie z innych wątków i już dawno zastanawiam sie gdzie sa twoi rodzice i po raz kolejny sie nad tym zastanawiam.

Przyłączam się do zastanawiania się. Kolejny wątek, kolejny problem i znowu panika, zamiast podjęcia jakichś działań dla własnego dobra (nie dla naszej przyjemności). Smutne.

[Fubizka]

Gratuluję, właśnie weszłaś na drogę, która prowadzi tam, gdzie trafiła ona:

Czyli na cmentarz. Czas najwyższy poprosić kogoś o pomoc.

[klempaa]

Napisane przez Cathas

Dokładnie.
Albo znajdź sobie jakieś zajęcie.

A swoją drogą, to rajskie życie trzeba mieć, by rozpaczać, że się za dużo tłuszczu zjadło.

Idź, zostań wolontariuszką w hospicjum albo domu małego dziecka, to Ci fanaberie zaraz przejdą.

Taa... tak jakby wszystkie anoreksje, bulimie, depresje, nerwice itd były fanaberią....

Autorko: do lekarza, i to koniecznie.
To, co się z Tobą dzieje i jak reagujesz nie jest normalne.

[201803080934]

Napisane przez onakasuita

smutne jest to, co piszesz

smutne jest panikowanie z powodu dwóch łyżek oleju za dużo. sytuacja jest groteskowa, dlatego też w pierwszej chwili myślałam, że to żart.

Cathas i Grin wasza wiedza o zaburzeniach odżywiania jest znikoma, zastanówcie się czasem co piszecie

moja wiedza nie jest aż taka znikoma, swego czasu chciałam dołączyć do motylków, więc naczytałam się tego aż nadto.

[Still_Alive]

jeju nie wyobrażam sobie żyć licząc kalorie. tak naprawdę nie zrozumiałam nic z tego opisu kalorii. ja nie jestem jakaś chuda ani gruba. mam brzuszek i wyglądam normalnie ale jedzonko traktuję jako jedzonko, słucham swojego ciała i jak mam ochotę na batonika to jem i cieszę się delektuje nim. Rany ja Ci po prostu współczuję jakbym miała tak uważać na to co jem i ograniczać i nie mieć przyjemności w jedzeniu pyszności to co to za życie? Dla kogo te wyrzeczenia?

I podłączam się pod wypowiedzi dziewczyn wyżej, pomoc od lekarza bo wygląd i szczupłe ciało to nie wszystko

[paranojewedwojee]

Ech... Dziewczyno, nie wiesz w co się pakujesz! MUSISZ wybrać się do jakiegoś specjalisty lub psychologa. Jesteś bardzo blisko anoreksji! Twoje zachowanie nie jest normalne. Jeden, malutki krok dzieli Cię od tej choroby. Musisz coś z tym zrobić. Wybierz się do psychologa... To Ci pomoże. A następnie do dietetyka, on dobierze Ci odpowiednią dietę do Twojego organizmu.

A tak w ogóle...
Ile masz wzrostu i ile ważysz???