Januszowania ciąg dalszy, czyli część druga

[Hibiku]

Obawiam się że masa knajp i barów to siedliska Grażynojanuszów, bo dosiadanie się i zagadywanie do obcych jest ogólnie przyjętą formą funkcjonowania takiego miejsca i tak jest na całym świecie. W jednej znajomej knajpie barman z założenia miał spędzać jak najmniej czasu za barem, a przez większość czasu miał podchodzić/dosiadać się do stolików i nawiązywać kontakty z klientami (jak właściciel knajpy był, to sam zawsze tak robił).


Dla mnie Grażynowaniem jest raczej narzucanie światu swojej wizji "nikt nie ma prawa się dosiadać, bo nie". W różnych miejscach panują różne zasady.

[why_so]

Napisane przez stewardesa

Jestem grażyną i w takich miejscach zawsze będę się dosiadać i nie zwracać uwagi na ludzi, którzy się dosiadają.

O ile Ci ludzie pozwolą. ;-) ja bym nie pozwolila, o ile nie siedzialabym sama. A juz na pewno nie do takiego małego stolika.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Hibiku

Obawiam się że masa knajp i barów to siedliska Grażynojanuszów, bo dosiadanie się i zagadywanie do obcych jest ogólnie przyjętą formą funkcjonowania takiego miejsca i tak jest na całym świecie. W jednej znajomej knajpie barman z założenia miał spędzać jak najmniej czasu za barem, a przez większość czasu miał podchodzić/dosiadać się do stolików i nawiązywać kontakty z klientami (jak właściciel knajpy był, to sam zawsze tak robił).


Dla mnie Grażynowaniem jest raczej narzucanie światu swojej wizji "nikt nie ma prawa się dosiadać, bo nie". W różnych miejscach panują różne zasady.

Nie wiem gdzie wy chodzicie

[a34]

Jak się spotykam na mieście, to albo gadam o sprawach zawodowych, albo osobistych. Mam to robić z Grażyną u boku?

[201605301111]

Dla mnie dosiadanie się w jakichś fsstfoodach czy cos januszowaniem nie jest, ale tylko pod warunkiem, ze ktos uprzednio spyta. Jak ktos się po prostu dosiada do stolika to sory..

[201609140906]

Napisane przez Czocherovsky

Dla mnie dosiadanie się w jakichś fsstfoodach czy cos januszowaniem nie jest, ale tylko pod warunkiem, ze ktos uprzednio spyta. Jak ktos się po prostu dosiada do stolika to sory..

O właśnie.

[amelj]

Napisane przez Miss Saeki

Ja ten parawaning trochę rozumiem. Nad Bałtykiem lubi mocno wiać to się człowiek grodzi. Klaudia nie pilnuje swoich Brajanow to dzieciaki biegają obcym po recznikach. Można długo wymieniać. Samego faktu używania parawanu aż tak bym nie krytykowala. Raczej całej tej otoczki. Nie mniej jednak nie rozumiem po co ludzie pchają się w zatłoczone miejsca. Jestem właśnie nad Bałtykiem. Jakieś 20 km od Łeby. Trochę ludzi jest ale każdy znajdzie dla siebie spora przestrzeń. Nawet ludzie tu jakoś życzliwiej do siebie nastawieni

Za to rozsmiesza mnie ludzkie narzekanie. Okazało się ze w Łebie jest kuzyn mojego Tz ze swoją siostra. Przyjechali na jeden dzień do nas. Z parkingu mamy około 1,5 km przez las do plaży. Przyjemny spacer. Siostra cała drogę narzekała ze daleko ze jak to można tak codziennie tyle chodzić. Ona by nie mogła tu na dłużej. Odwiedziliśmy ich w Łebie. Do plaży mieli ponad 2km no ale przecież to Łeba tutaj jest bliżej.


Co do zagranicy. W maju byłam we Włoszech. Piękne rzędy parasoli i leżaków. i tylko spróbuj położyć się nie na swoim. To ja wolę parawany

Same parawany są ok, ale stawianie ich o 6 rano w celu zajęcia miejscówy a potem udanie się "gdzieś" i powrót za kilka godzin jest dla mnie nie do przyjęcia. Albo siedzisz od 6 albo wypierniczać z tym parawanem i rozstawiać go dopiero kiedy faktycznie będzie się spędzało w nim czas.

[GrumpyCat]

Napisane przez a34

Jak się spotykam na mieście, to albo gadam o sprawach zawodowych, albo osobistych. Mam to robić z Grażyną u boku?

A potem ta grażka poda co usłyszała dalej, dodając "to córka tej i tej pamiętasz? Słyszałam jak mówiła (...)"
Ostatnio w tesco baba wybierająca owoce obok mnie gadała bardzo głośno przez tel "No hej, powiem ci ale w wielkiej tajemnicy bo mi też ciotka kryśka w tajemnicy powiedziała więc nikomu nie mów (albo w tajemnicy powiedz), że ewa z radkiem ikśińscy SIĘ ROZWODZĄ!!!!!

Sypiąc nazwiskami itp W ogóle rozwala mnie to mówienie wszystkiego wszystkim w tajemnicy potem okazuje się, że wszyscy i tak dawno wiedzą, tylko ofiara plotek w wielkiej nieświadomości

[GretchenSp]

Kiedyś stawiało się jeden mały parawan z tej strony, z której akurat wiało. Teraz niektórzy sobie M3 budują

[a34]

Na plaży się odgrodzi, a do stolika się dosiądzie

[GrumpyCat]

http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmias...-twierdza.html polecam filmik, gdzie burmistrz plaży opowiada o szczegółach parawaningu

[GretchenSp]

Napisane przez Czocherovsky

Dla mnie dosiadanie się w jakichś fsstfoodach czy cos januszowaniem nie jest, ale tylko pod warunkiem, ze ktos uprzednio spyta. Jak ktos się po prostu dosiada do stolika to sory..

W fast foodach generalnie jest dość ciasno i stoliki są ustawione blisko siebie. Podobno to dlatego, żeby klienci szybko zjadali to, co zamówili i wychodzili, robiąc miejsce następnym osobom.

[GrumpyCat]

Podobno Janusz czystej krwi wbija parawan chodakiem.

[asiuulkaa]

Ostatnio w biedronce spotkałam panią,która robiła zakupy i jednocześnie rozmawiała przez telefon na trybie głośnomówiącym...

Wszyscy mogli poznać prywatne szczegóły z życia pani. Dodam że pani miała telefon umieszczony na takiej półeczce w wózku czy też miejscu dla dziecka i mówiła podniesionym głosem.

[amelj]

Napisane przez GrumpyCat

Podobno Janusz czystej krwi wbija parawan chodakiem.

Może być

[summerisgone]

Dosiadanie się w fast foodach czy barach mlecznych, gdzie się przychodzi zjeść i pójść to jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Ale dosiadanie się w ogródku piwnym, który jest miejscem gdzie się chodzi posiedzieć i pogadać ze znajomymi to jak dla mnie mówienie "dobra, wstawać i iść, teraz ja tu będę siedzieć". Nie pozwoliłabym dosiąść się do mnie w pubie.

[Kamilaa21]

Napisane przez GrumpyCat

Podobno Janusz czystej krwi wbija parawan chodakiem.

A co jeśli wbija kamieniem ? Widziałam takie przypadki...

Ja tam lubię ogrodzić się parawanem z każdej strony ale nie zajmuje tyle miejsca na plaży co niektórzy jak mają w domach duże pokoje xD

[201609140906]

Napisane przez Kamilaa21

A co jeśli wbija kamieniem ? Widziałam takie przypadki...

Wtedy jest to półkrwi Janusz.

[Michalina83]

Jak to dobrze że mnie ten parawaning nie dotyczy, bo nie pamiętam kiedy ostatnio na plaży się opalałam . Chyba bym nawet pół godziny nie wytrzymała na plaży.

[201606270916]

Napisane przez Comtesse

Wtedy jest to półkrwi Janusz.

Młotkiem natomiast - zwykła szlama.

[Kamilaa21]

Napisane przez Krolowa Julianna

Młotkiem natomiast - zwykła szlama.

Młotkiem? Hahaha

[GrumpyCat]

Napisane przez Kamilaa21

Młotkiem? Hahaha

No młotkiem tak, a czym?;P Ja mam specjalny młotek do tego Przy moim ostatnim opalanku nad morzem tak wiało, że bez parawanu nie dałabym rady :P bym miała piach w buzi i wszędzie.

[201609140906]

Napisane przez GrumpyCat

No młotkiem tak, a czym?

Siekiero?

[marza_mr]

Napisane przez PaulinciaKWC

Chodzilo mi o to, ze nie widzisz nic zlego w dosiadaniu sie. Sytuacja z ogrodka piwnego wymagala zmiany lokalu a nie dosiadania sie.

Wracamy znów do punktu wyjścia....

Napisane przez skazana_na_bluesa

100% grazyny w grazynie. Tak, kulturalni ludzie czekaja na zwolnienie stolika, a nie wciskaja sie ludziom. Czasem ludzie musza omowic jakies sprawy sam na sam.

Wyobraź sobie, że nie wciskam się ludziom na siłę do stolika i jednocześnie nie mam nic przeciwko, że gdy nie ma wolnego miejsca i ktoś zapyta nie mam problemu, żeby komuś to miejsce udostępnić.

Napisane przez Czocherovsky

Dla mnie dosiadanie się w jakichś fsstfoodach czy cos januszowaniem nie jest, ale tylko pod warunkiem, ze ktos uprzednio spyta. Jak ktos się po prostu dosiada do stolika to sory..

Mam identyczne zdanie, ale tłumaczę je już od kilku stron w kółko i w kółku.

[Kamilaa21]

Napisane przez GrumpyCat

No młotkiem tak, a czym?;P Ja mam specjalny młotek do tego Przy moim ostatnim opalanku nad morzem tak wiało, że bez parawanu nie dałabym rady :P bym miała piach w buzi i wszędzie.

No nie wiem tak rękoma wbijać z młotkiem jeszcze się nie spotkałam na plaży hehehe

[why_so]

Napisane przez Kamilaa21

No nie wiem tak rękoma wbijać z młotkiem jeszcze się nie spotkałam na plaży hehehe

Głową moze od razu.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez asdfjhgklx

Takie coś znalazłam na YouTube. Co sądzicie?

Słuchałam w lipcu jeden jedyny raz i do tej pory chodziło mi po głowie Chwytliwe

[cava]

Tuna, czyli Janusz po kaszubsku.

Wbija Tuna z ze swoją Grażyną na plażę.
Po krótkiej wymianie zdań z kochaną zoną, usianą wyrazami uczuć małżeńskich: ty idiotko, ty głupku, ty kretynko, ty debilu.....
Tuna zauważa że dzieci ... spierniczyły precz.
Wydeje ryk : DAAAANIEL, MAAARCIN!!!!
po czym niezrażony brakiem efektu jakigokolwiek (dzeici jak nie było tak nie ma)
rozglada sie zniesmaczony i zaczyna na głos gadke:
- po co ci głupi ludzie tu przyjeżdzaja, ja nie rozumiem, co tu takiego ciekawego, nie po co tu przyjeżdzać.....
(a sam siedzi doopą na plaży i luj go wie po co przylazł)
Dzieci nie ma nadal, Grażyna wyjada kanpkę z papiera i głucha i slepa czyta gazetkę
Tuna wstaje i zaczyna na wszytkie strony ryczeć: DAAAANIEL, MAAAARCIN, DAAAANIEL, MAAAARCIN...

dalej nie wiem. zerwałam sie, zabrałąm ręcznik, odeszłąm na tyle daleko zeby ryków tego jelenia nie słyszeć.

I trafiłąm na Grażynę krakowską.
Wiem ze z Krakowa, bo babsko na cały głos darło sie w telegfon.
Wiem wszytko. I o długach , i o kuzynce co przetrzymuje weksle, i o dokumentach które Grażyna powinna podrzeć ale głupia była i nie podarła i przez to ejst sparwa w sądzie o dom z podwórkiem i teraz na dodatek kuzynka lata na policje i ja zgłasza, a ona chyba pójdzie i im powie, zeby w ogóle nie zwracali uwagi bo to wariatka, weksle sa lewe, wujek napisał testament, i kiedy przyjechała i kiedy wyjedzie i jak zdrowie kuzynki Stasi a jak sąsiadki Magdy i kiedy kolejna roprawa...

Ludzie chyba serio nie ogarniają, ze czasami należałoby ściszyć głos chociaż, albo jeszcze lepiej zamknąć dziób i opowiedzieć to co się już plecie, gdzieś na osobności. :/

[201609140906]

Napisane przez why_so

Głową moze od razu.

This is Spartaaa!!

----------------

Nie wierzę.
No nie wierzę. Gdybym nie przeżyła tego osobiście, w życiu nie dałabym wiary komuś, kto coś takiego opowiada.

Otóż jadę sobie ścieżką rowerową, z naprzeciwka nadjeżdża staruszek...
i wiecie, no...
...z jego strony usłyszałam klasyczny, głośny jak syrena alarmowa, przeciągły PIERD.

Ludzie!!

Cała sytuacja nie byłaby może dla mnie tak bulwersująca, gdyby nie fakt, że przy barierce (w bliskiej odległości) stali jacyś mężczyźni. Kiedy przejeżdżałam obok nich popatrzyli na mnie... dziwnie...

[Niedopowiedzenia]

Nie wiem czy to jeszcze Janusz, czy już coś gorszego.


Ostatnio jechałam sobie rowerem,ścieżką rowerową z przyjaciółką.
Facet,typowy Janusz z wyglądu jechał ulicą w drugą stronę i raptem zapragnął wjechać na ścieżkę. Przeciął ją po prostu w pół. Przyjaciółka zdążyła się odsunąć, ale we mnie po prostu wjechał, przewrócił mnie. Dostałam w głowę jego kierownicą, koło i kierownica mojego roweru były niebezpiecznie przekrzywione. Otóż facet,gdy jeszcze leżałam ryknął jak jakieś zwierze A potem, gdy już się pozbierałam i powiedziałam, że mógłby chociaż przeprosić,ryknął jeszcze głośniej i odjechał