Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz.34

[olasia99]

Napisane przez Dotka90

Ale jaki hejt? Bo ktos nie zgadza się z bzdurami, które piszesz? Albo śmiejemy się z opinii wydawanych tonem znawcy, podczas gdy pojęcie o autach masz słabe?

Nikt nie neguje zainstalowania gazu, ależ zakładaj. Wiadomo, ze jak mozesz sama zalozyc to spoko, ale takie zdania - po co ktos sprzedaje auto, ktore malo pali - no naprawdę rynku nie znasz

Ja się jedynie nie zgodzę z tym co ktos wyzej pisal - ze 3 tys to malo na instalkę, ja mam za 3tys i to bardzo dobra instalacja, w dobrym warsztacie, ktory podjal sie zagazowania auta z turbiną (a to trudne silniki na gaz) - i wsio hula ładnie.

A czy ja gdziekolwiek napisałam, że mam wielkie pojęcie o autach? Że jestem znawcą? Może jeszcze chwaliłam się dyplomem technika mechanika W niczym się nie wywyższałam ani w niczym nie pisałam wyssanych z palca bzdur. Proszę, powiedz mi, gdzie pisałam jakieś bzdury. Z tym, że nikt by nie sprzedawał auta z gazem, skoro jest oszczędne? Ja napisałam, że widzę tu gdzieś haczyk, bo jestem ostrożna, tyle. Ktoś mówi, że pierwsze słyszy, aby gaz spalał mniej litrów niż benzyna. To świetnie, ja się na tym nie znam - jak pisałam, podaje dane z komputera samochodu, czy mam zrobić zdjęcie, aby udowodnić? Może komputerek jest popsuty, ale ja nigdzie nie napisałam, że jestem znawcą, więc skąd mam wiedzieć, czy mówi prawdę czy nie ???

Bo napisałam, że nie ufam autom z zamontowanym gazem? Za to zostałam wyśmiana, bo wolę być ostrożna? To miałby być mój pierwszy samochód zarobiony tyraniem w Anglii po 16 godzin codziennie przez trzy miesiące w wakacje i mam ryzykować cały hajs wadliwą instalacją gazową? No heloł, boję się, że będzie źle zrobione, to robię sama, tym bardziej jak mnie stać, no nie czaje

Poza tym, moim pierwotnym pytaniem było to, czy będzie czuć takie auto. Nie pytałam o rady, czy mi się opłaca, czy nie, ani nie pytałam, czy zabije silnik dieslem.

A co do ceny instalacji, pisałam, że mogę i za 3 tysiące, i za 5 założyć, a i tak mi się zwróci. Pisałam też, że auta sama kupować nie będę, więc teksty typu "zleć komuś kto się zna", to wiecie.

[201604301943]

Ktoś pytał: -49% w Rossmannie obejmuje też produkty w cenach na do widzenia. Zapłaciłam za podkład 5 zł zamiast 30

[olasia99]

Napisane przez Dotka90

A jesteś pewna, że jest podane l/100km? Wiele aut ma licznik km/l a wtedy jak 'pokazuje 12', to wychodzi Ci spalanie ok 8/100km.

No raczej

Robisz ze mnie idiotkę? Nie umiem czytać ani przeliczać kilometrów, bo nie rozumiem. Wydaje mi się, że spalanie na większości stron (a przynajmniej na każdej, na którą trafiłam) zapisuje się w lutrach na 100 km, ale dobra.

Napisane przez Vivienne

Inwestycja zamontowania gazu zwraca sie średnio po 3 latach przy przebiegach okolo 20 tys rocznie.
oczywiście duze znaczenie ma silnik, rodzaj instalacji, ciezkosci buta.

A może i będę tyle robić, na razie zakładam, ze robiłabym ok 800 miesięcznie za same wycieczki uczelnia-TŻ-dom, nie dodałam do tego jakichś wyjazdów za miasto, poza tym od przyszłego roku będę kursować między dwiema uczelniami na przeciwległych końcach miasta, a zresztą studia kiedyś skończę, nie widomo, czy nie będę pracować w trasie. Przecież ja tego auta nie mam zamiaru po dwóch latach wyrzucić. Myślę, że 8-10 lat spokojnie pojeżdżę, no to wtedy na pewno gaz mi się zwróci. No chyba że dostanę super pracę i od razu wskoczę w jakieś kabrio, kto wie

Napisane przez Vivienne

Kiedy szukalam auta moj model w dobrej wersji diesla kosztowalo 6-10 tysiecy wiecej niz benzyniak w tych samych rocznikach i wersjach wyposażenia. Kiepskie wersje z masowymi problemami byly tansze.

Ale generalnie diesel jest drozszy, bardziej ekonomiczny w spalaniu (w naprawach niestety nie) i trochę bardziej wytrzymaly, choc przy dieslu male przebiegi to czesto fikcja. No i na male przebiegi kupowac diesel to glupota.

No co ja poradzę, że znalazłam diesla za 13,5 czy 15,5 tysiąca i ogólnie więcej diesli, a tylko cztery benzyniaki i to za 18-19 tysięcy... Nie napisałam, że każdy samochód od golfów po lambo tak się rozkładają cenowo. Pisałam, że akurat tka jest z tym modelem i ciężko mi idzie znalezienie benzyny takiej, jak chcę. I dlatego właśnie rozważałam diesla.

Napisane przez Vivienne

Ale proszę, idz na fora motoryzacyjne,wszyscy sie przeciez myla, a Ty masz racje

Gdzie to napisałam?

Dobra, koniec dyskusji na temat mojego auta. Uzyskałam informację, czy będzie się czuło to auto w benzynie, gazie i dieslu, za co dziękuję, a cała reszta mnie nie obchodzi Samochód pojadę kupować z mechanikiem, a nie koleżankami z wizażu, więc luz.

[Vivienne]

Gdzie to napisałaś? Tu?

Lepiej pytania czysto motoryzacyjne pozostawię forom motoryzacyjnym, a wizaż niech się zajmie... wizażem

Napisane przez olasia99

Dobra, koniec dyskusji na temat mojego auta. Uzyskałam informację, czy będzie się czuło to auto w benzynie, gazie i dieslu, za co dziękuję, a cała reszta mnie nie obchodzi Samochód pojadę kupować z mechanikiem, a nie koleżankami z wizażu, więc luz.

To i ja się odniosę już do tego konkretnego. Zależy. Oczywiście wiele zależy od konkretnego auta, jego masy, przyspieszenia czy momentu obrotowego.
Ale generalnie różnica jest taka, że diesel zbiera się od niskich obrotów, więc jest zwinny na początku, ale już potem może trochę mulić, za to benzyna pięknie się rozkręca na wysokich obrotach. Nie bez powodu prawie wszystkie sportowe auta to benzyniaki. Ale oczywiście porównując różne moce może wychodzić na korzyść diesla, ale jak szukasz czegoś dynamicznego to benzyna sprawia więcej przyjemności z jazdy.

I przy 150 kucach nie ma co liczyć na małe spalanie benzyny/gazu.

[olasia99]

Napisane przez Vivienne

Gdzie to napisałaś? Tu?

Kochana, ja się pytam, gdzie napisałam, że wszyscy się mylą, a ja mam rację. O tomi chodzi. Bo o to, że lepiej poszukac informacji na forum motoryzacyjnym, to i owszem, przecież tak napisałam. Nie oszukujmy się to kobiece forum, nie każda dziewczyna zna się na autach.

Napisane przez Vivienne

To i ja się odniosę już do tego konkretnego. Zależy. Oczywiście wiele zależy od konkretnego auta, jego masy, przyspieszenia czy momentu obrotowego.
Ale generalnie różnica jest taka, że diesel zbiera się od niskich obrotów, więc jest zwinny na początku, ale już potem może trochę mulić, za to benzyna pięknie się rozkręca na wysokich obrotach. Nie bez powodu prawie wszystkie sportowe auta to benzyniaki. Ale oczywiście porównując różne moce może wychodzić na korzyść diesla, ale jak szukasz czegoś dynamicznego to benzyna sprawia więcej przyjemności z jazdy.

I przy 150 kucach nie ma co liczyć na małe spalanie benzyny/gazu.

Już coś podobnego bodajże wczoraj ktoś napisał, ale dzięki. Wczoraj napisałam, że najlepiej będzie znaleźć auto i w benzynie, i w dieslu, jak się znajdzie, to i w gazie, i po prostu się przejechać, zobaczyć na własnej skórze.

150 koni? Corsa 1,6 ma 198 nawet Ale oba maja jakieś silniki eco, z tego, co czytam, to czasem strzeli sporo w mieście w sensie nawet 10 litrów, ale jakiś koleś pisał, że w zatłoczonym Trójmieście spala mu ok. 7,5 litra benzyny, z kolei na trasie schodzi nawet do 6,5. Jakimś tam przedstawicielem jest i sporo jeździ. Nie liczę generalnie na małe spalane, ale tak jak pisałam, w korkach nie stoję, mam trasę na uczelnię praktycznie ciągle ~80-90 km obwodnicą. Do pracy jeżdżę na nocki czasem, to też jak wracam koło 2-3, to ulice puste i światła zielone automatycznie przez całe miasto Gdyby było więcej benzyniaków tej corsy, to ja bym chętnie kupiła, no ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Może po wakacjach będzie ich wysyp

[Ivenna]

Mam pytanie co do podkładu.
Dzisiaj na promocji w Rossmannie kupiłam Max Factor Faceinfinity. Po powrocie do domu rozpakowałam go i wycisnęłam 1 pompkę, jednak zamiast podkładu wypłynęła zabarwiona woda Dwie kolejne pompki zawierały już więcej podkładu, a mniej wody. Wstrząsnęłam porządnie butelką i zaczął wypływać normalny podkład. Strasznie jednak śmierdzi, a spotkałam się z opinią, że zapach jest całkiem przyjemny. Sprawdziłam jego datę produkcji - styczeń tego roku. Z tego co pamiętam padało na niego światło szafy, ale czy to mogło mieć aż taki wpływ na kosmetyk?
Czy któraś z was spotkała się z czymś takim? Bo zastanawiam się czy mam go wywalić, iść reklamować, czy jednak mogę go używać i twarz mi po nim nie odpadnie?

[Vivienne]

Napisane przez olasia99

Kochana, ja się pytam, gdzie napisałam, że wszyscy się mylą, a ja mam rację. O tomi chodzi. Bo o to, że lepiej poszukac informacji na forum motoryzacyjnym, to i owszem, przecież tak napisałam. Nie oszukujmy się to kobiece forum, nie każda dziewczyna zna się na autach.





Już coś podobnego bodajże wczoraj ktoś napisał, ale dzięki. Wczoraj napisałam, że najlepiej będzie znaleźć auto i w benzynie, i w gazie, i po prostu się przejechać, zobaczyć na własnej skórze.

150 koni? Corsa 1,6 ma 198 nawet Ale oba maja jakieś silniki eco, z tego, co czytam, to czasem strzeli sporo w mieście w sensie nawet 10 litrów, ale jakiś koleś pisał, że w zatłoczonym Trójmieście spala mu ok. 7,5 litra benzyny, z kolei na trasie schodzi nawet do 6,5. Jakimś tam przedstawicielem jest i sporo jeździ. Nie liczę generalnie na małe spalane, ale tak jak pisałam, w korkach nie stoję, mam trasę na uczelnię praktycznie ciągle ~80-90 km obwodnicą. Do pracy jeżdżę na nocki czasem, to też jak wracam koło 2-3, to ulice puste i światła zielone automatycznie przez całe miasto Gdyby było więcej benzyniaków tej corsy, to ja bym chętnie kupiła, no ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz. Może po wakacjach będzie ich wysyp

Nie no, napisalas TYLKO, ze wizazowi trzeba zostawic wizaz, w ogole nie mialas na mysli, ze wizazanki w Twojej ocenie G sie znaja i fakt, nie kazda sie zna. Ale nie znaczu, ze jak ktos sie wypowiada to nie ma o tym pojecia.

Miec ma, jest tez punto z ponad 250KM i co z tego? Jeśli szukasz auta glownie do miasta, kupowanie 200konnego auta to glupota pod wzgledem ekonomicznym, ktore spala minimum kilkanascie do kilkudziesięciu litrow. Co kto lubi. Kto bogatemu zabroni?

[olasia99]

Napisane przez Vivienne

Nie no, napisalas TYLKO, ze wizazowi trzeba zostawic wizaz, w ogole nie mialas na mysli, ze wizazanki w Twojej ocenie G sie znaja i fakt, nie kazda sie zna. Ale nie znaczu, ze jak ktos sie wypowiada to nie ma o tym pojecia.

Miec ma, jest tez punto z ponad 250KM i co z tego? Jeśli szukasz auta glownie do miasta, kupowanie 200konnego auta to glupota pod wzgledem ekonomicznym, ktore spala minimum kilkanascie do kilkudziesięciu litrow. Co kto lubi. Kto bogatemu zabroni?

Nie, ze trzeba, a że lepiej, tak na mnie najechałyście. Ale ciągle nie odpowiedziałaś mi, gdzie powiedziałam, że no nie wiem "boże wy się w ogóle nie znacie, przecież tylko to co ja mówie jest prawdą!", bo nie widzę
Ale dobra, koniec tematu, bo nigdzie takiej informacji nie znajdziesz. Dlaczego? Bo tak nie napisałam

No mieć ma, ja tez nie napisałam, że mam zamiar kupić 200 koni Corsę

Ivenna
Jestem na etapie poszukiwania idealnego podkładu, to mam bladą cerę w żółtych tonach i każdy na mojej twarzy jest różowy, przetestowałam setki podkładów i nigdy nie miałam takiej sytuacji Ja bym zwróciła, jeżeli się da, ale ja to strachliwa jestem, bo mam delikatną skórę.

[Dotka90]

Napisane przez olasia99

Robisz ze mnie idiotkę? Nie umiem czytać ani przeliczać kilometrów, bo nie rozumiem. Wydaje mi się, że spalanie na większości stron (a przynajmniej na każdej, na którą trafiłam) zapisuje się w lutrach na 100 km, ale dobra.

A cóż Ty taka agresywna? Dziewczyno, jaką idiotkę? Po prostu niektóre auta mają napisane małą czcionką czy to km/l czy l/100km, a różnica jest znacząca, ja sama u TŻta w aucie sie na to natknęłam. I pisalam o cyferkach w aucie a nie na stronach.

Napisane przez olasia99

Przecież ja tego auta nie mam zamiaru po dwóch latach wyrzucić. Myślę, że 8-10 lat spokojnie pojeżdżę, no to wtedy na pewno gaz mi się zwróci. No chyba że dostanę super pracę i od razu wskoczę w jakieś kabrio, kto wie

No nie wyrzucisz, bo kto by sprzedawał aauto, które mało pali
A tak serio: 10 lat 6letnią Corsą? Powodzenia

Napisane przez olasia99

No co ja poradzę, że znalazłam diesla za 13,5 czy 15,5 tysiąca i ogólnie więcej diesli, a tylko cztery benzyniaki i to za 18-19 tysięcy...

Ale oglądałaś te diesle na żywo? Sprawdzałaś w warsztacie? Ja jak szukałam swojego auta, to też widziałam takie za 20 tys, no ale to nie byly dobre auta, bo z jakiegos powodu kosztowaly tylko tyle (wlasnie diesle).

Napisane przez olasia99

Samochód pojadę kupować z mechanikiem, a nie koleżankami z wizażu, więc luz.

Całe szczęście

[201705250955]

Napisane przez Ivenna

Mam pytanie co do podkładu.
Dzisiaj na promocji w Rossmannie kupiłam Max Factor Faceinfinity. Po powrocie do domu rozpakowałam go i wycisnęłam 1 pompkę, jednak zamiast podkładu wypłynęła zabarwiona woda Dwie kolejne pompki zawierały już więcej podkładu, a mniej wody. Wstrząsnęłam porządnie butelką i zaczął wypływać normalny podkład. Strasznie jednak śmierdzi, a spotkałam się z opinią, że zapach jest całkiem przyjemny. Sprawdziłam jego datę produkcji - styczeń tego roku. Z tego co pamiętam padało na niego światło szafy, ale czy to mogło mieć aż taki wpływ na kosmetyk?
Czy któraś z was spotkała się z czymś takim? Bo zastanawiam się czy mam go wywalić, iść reklamować, czy jednak mogę go używać i twarz mi po nim nie odpadnie?

Napisz do producenta.

Dotka, pisałam o tej lepszej instalacji w kontekście maksymalizacji oszczędności tak piszą w internetach.

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

[Dotka90]

Asia, aa no to nie doczytałam, sorrki.
Ja nie stawiałam na jakieś ekstra oszczędności, po prostu u mnie nie bylo za dużego wyboru w instalacji i wtryskach, bo tak jak pisalam, nielatwy do zagazowania silnik

[olasia99]

Napisane przez Dotka90

No nie wyrzucisz, bo kto by sprzedawał aauto, które mało pali

te uszypliwości to sobie wiesz

Napisane przez Dotka90

A tak serio: 10 lat 6letnią Corsą? Powodzenia

A to nie zależy przypadkiem od eksploatacji? Jak ją będę zarzynać 100 tysięcy kilometrów na rok, to może i nie przeżyje. TŻ ma jeszcze swoją Corsę z 94 roku, żyje, ma się całkiem dobrze, nawet czasem robimy nią dystans 80 km i śruby nie lecą, więc luz. Nie sądzę, że 16 lat na auto to dużo. Ludzie 20 letnimi jeżdżą. Wiem, że kiedyś robili inne auta, ale bez przesady, że te wyprodukowane po 2000 roku trzeba od razu na złom po paru latach. Ojciec jeździł autem z 2002 roku, dopiero po 13 latach samochód miał pierwszą poważną naprawę. Zalezy, jak się trafi. Panda mamy ciągle na warsztacie, ale o corsach nie krzyczą na lewo i prawo, że awaryjne.

Napisane przez Dotka90

Ale oglądałaś te diesle na żywo? Sprawdzałaś w warsztacie? Ja jak szukałam swojego auta, to też widziałam takie za 20 tys, no ale to nie byly dobre auta, bo z jakiegos powodu kosztowaly tylko tyle (wlasnie diesle).

tak, wszystkie 10 co mi znalazło sprawdziłam na warsztacie, szczególnie, że auta szukam od jakichś 20 godzin, w tym 10 na sen i 6 na uczelni
Orientuję się na razie, tak? Temu pytałam o silniki, bo nie wiedziałam, czy patrzeć na wszystkie, czy nie.

Napisane przez Dotka90

Całe szczęście

Zapytam po raz kolejny, już chyba do porzygu i raczej odpowiedzi nie uzyskam, ale czy ja gdziekolwiek napisałam, że jestem znawcą?

[Dotka90]

Napisane przez olasia99

Zapytam po raz kolejny, już chyba do porzygu i raczej odpowiedzi nie uzyskam, ale czy ja gdziekolwiek napisałam, że jestem znawcą?

Twoje wypowiedzi byly w takim tonie.
I dziwnym trafem nie tylko ja to tak odebrałam.

EOT, bo naprawdę bzdurna jest ta dysusja.

[eibhlin87]

Napisane przez olasia99

A czy ja gdziekolwiek napisałam, że mam wielkie pojęcie o autach? Że jestem znawcą? Może jeszcze chwaliłam się dyplomem technika mechanika W niczym się nie wywyższałam ani w niczym nie pisałam wyssanych z palca bzdur. Proszę, powiedz mi, gdzie pisałam jakieś bzdury. Z tym, że nikt by nie sprzedawał auta z gazem, skoro jest oszczędne? Ja napisałam, że widzę tu gdzieś haczyk, bo jestem ostrożna, tyle. Ktoś mówi, że pierwsze słyszy, aby gaz spalał mniej litrów niż benzyna. To świetnie, ja się na tym nie znam - jak pisałam, podaje dane z komputera samochodu, czy mam zrobić zdjęcie, aby udowodnić? Może komputerek jest popsuty, ale ja nigdzie nie napisałam, że jestem znawcą, więc skąd mam wiedzieć, czy mówi prawdę czy nie ???

Bo napisałam, że nie ufam autom z zamontowanym gazem? Za to zostałam wyśmiana, bo wolę być ostrożna? To miałby być mój pierwszy samochód zarobiony tyraniem w Anglii po 16 godzin codziennie przez trzy miesiące w wakacje i mam ryzykować cały hajs wadliwą instalacją gazową? No heloł, boję się, że będzie źle zrobione, to robię sama, tym bardziej jak mnie stać, no nie czaje

Poza tym, moim pierwotnym pytaniem było to, czy będzie czuć takie auto. Nie pytałam o rady, czy mi się opłaca, czy nie, ani nie pytałam, czy zabije silnik dieslem.

A co do ceny instalacji, pisałam, że mogę i za 3 tysiące, i za 5 założyć, a i tak mi się zwróci. Pisałam też, że auta sama kupować nie będę, więc teksty typu "zleć komuś kto się zna", to wiecie.

Komputer w samochodzie podaje spalanie benzyny- i owszem, tu się raczej nie myli. Dzisiaj pytałam o to tż bo własnie świeżo założyliśmy gaz w naszym samochodzie, przy jezdzie na gazie spalanie podane na komputerze to symulacja (dla porównania- mamy auto z silnikiem 3,3 a spalanie gazu komputer pokazał 13l w mieście- co raczej nie jest możliwe w tym aucie). Co co czucia auta- owszem diesla równie dobrze można czuć jak benzynę, ale to zalezy od czegoś więcej niż pojemność silnika i ilość kucy. No i nikt nie kupuje auta jesli się nim nie przejedzie, pojeździsz kilkoma to sama stwierdzisz czy jest zrywne.

[201705250955]

Napisane przez Dotka90

Asia, aa no to nie doczytałam, sorrki.
Ja nie stawiałam na jakieś ekstra oszczędności, po prostu u mnie nie bylo za dużego wyboru w instalacji i wtryskach, bo tak jak pisalam, nielatwy do zagazowania silnik

Wiesz, ja się nie znam, napisałam to, co przeczytałam w necie autka nie mam i nie planuję szybko mieć

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka

[olasia99]

Napisane przez Dotka90

Twoje wypowiedzi byly w takim tonie.
I dziwnym trafem nie tylko ja to tak odebrałam.

EOT, bo naprawdę bzdurna jest ta dysusja.

Ok, EOT o samochodach, ale mam do Ciebie inne pytanie. W jaki sposób opanowałaś zdolność wyczuwania tonu osoby po drugiej stronie komputera? Serio, ciekawi mnie to Chciałabym tak umieć, bo czasami gadam z kims na fejsie, ten ktoś nie używa emotek i nie wiem, czy zły jest na mnie, znudzony, czy ironizuje albo co gorsza wywyższa się

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Napisane przez eibhlin87

Komputer w samochodzie podaje spalanie benzyny- i owszem, tu się raczej nie myli. Dzisiaj pytałam o to tż bo własnie świeżo założyliśmy gaz w naszym samochodzie, przy jezdzie na gazie spalanie podane na komputerze to symulacja (dla porównania- mamy auto z silnikiem 3,3 a spalanie gazu komputer pokazał 13l w mieście- co raczej nie jest możliwe w tym aucie). Co co czucia auta- owszem diesla równie dobrze można czuć jak benzynę, ale to zalezy od czegoś więcej niż pojemność silnika i ilość kucy. No i nikt nie kupuje auta jesli się nim nie przejedzie, pojeździsz kilkoma to sama stwierdzisz czy jest zrywne.

Mieliśmy tak, że skończył się gaz i jechaliśmy na benzynie, pokazywał wtedy jakieś 12 litrów. Po załadowaniu gazu do pełna (z tego co się nie mylę, automatycznie przełączał się na gaz po dobiciu) pokazywało prawie 2x mniej. Czyli mówisz, że to tylko symulacja i słabo ma się do rzeczywistości? Będę musiała przy najbliższej okazji przejechać się jazdą mieszaną i wyliczyć spalanie, ale powiem, że za przejechanie tym autkiem w trasie bez zatrzymywania 300 km zapłaciliśmy z TŻ 40 zł No to nie wiem, spaliło z 7-8 litrów na trasie. Chyba niedużo? W sumie nie wiem, ale wyszłoby, że benzyniak pochłonąłby ze 150 O ile komputer z tymi 12l mówił prawdę...

[Synthesthesia]

Napisane przez Ivenna

Mam pytanie co do podkładu.
Dzisiaj na promocji w Rossmannie kupiłam Max Factor Faceinfinity. Po powrocie do domu rozpakowałam go i wycisnęłam 1 pompkę, jednak zamiast podkładu wypłynęła zabarwiona woda Dwie kolejne pompki zawierały już więcej podkładu, a mniej wody. Wstrząsnęłam porządnie butelką i zaczął wypływać normalny podkład. Strasznie jednak śmierdzi, a spotkałam się z opinią, że zapach jest całkiem przyjemny. Sprawdziłam jego datę produkcji - styczeń tego roku. Z tego co pamiętam padało na niego światło szafy, ale czy to mogło mieć aż taki wpływ na kosmetyk?
Czy któraś z was spotkała się z czymś takim? Bo zastanawiam się czy mam go wywalić, iść reklamować, czy jednak mogę go używać i twarz mi po nim nie odpadnie?

Ja bym poszłą zgłosic niezgodnośc towaru z umową. A jak Cię oleją to napisz do rossmana. Tylko pilnuj paragonu

[Mya_93]

Witam, zwracam się do Was z prośbą o poradę, o podzielenie się swoimi doświadczeniami. Mimo, że to pytanie typowo zdrowotne, to piszę w tym wątku, bo jest aktywny i dużo osób tu zagląda.
Nie panikuje jakoś bardzo, ale chciałabym się dowiedzieć czy któraś tak miała, może to nic groźnego lub czego się spodziewać.
Otóż, od około 2 lat mam nadżerkę, co roku robiona cytologia, w każdej to samo, że obraz niezbyt czytelny z powodu licznych erytrocytów, ale żadnych zmian złośliwych i nowotworowych nie ma. Ostatnią cytologię robiłam rok temu w kwietniu/maju. Nadżerka była leczona farmakologicznie, dzisiaj podobno jest bardzo malutka.
Przez ostatni rok chodziłam w zasadzie do ginekologa tylko po receptę, chodziłam na NFZ. O ile dobrze pamiętam to może około pół roku temu zostałam zbadana, ale pan doktor stwierdził, że wszystko jest okej, mała infekcja, przepisał leki, nadżerką kazał się nie przejmować.
Jakiś czas temu zauważyłam u siebie objawy grzybicy pochwy (jeden partner), od czasu do czasu pobolewało mnie podbrzusze lub jajnik, krwawienie z odstawienia było zawsze. Wybrałam się w końcu do ginekologa prywatnie (dobry specjalista), który stwierdził, że owszem nadżerka jest rzeczywiście mała, ale za to duży stan zapalny, no i krew. Dotknął jakiegoś miejsca w pochwie grzebyczkiem (potocznie nazywam) do pobierania cytologi i pokazał, że nawet przy lekkim dotknięciu krew zaczyna lecieć i trzeba to wyleczyć, bo jak będę w ciąży, to każde takie krwawienie będzie mnie niepotrzebnie stresować. Tylko jakoś tak zapomniałam zapytać czego on dotknął, czy nadżerki, czy jakiegoś innego miejsca? Przyznam, że do tej pory ani po stosunku, ani po samodzielnym badaniu nawet nie zauważyłam śladów krwi, nawet teraz kiedy sprawdzam, to jej nie ma. Chciałam żeby zrobił mi USG dopochwowe, ale powiedział, że na następnej wizycie, bo teraz jeżeli jest stan zapalny, to nie chce bardziej podrażniać, przepisał globulki Pimafucin i maść, kazał po skończeniu przyjść. Zauważyłam jednak, że przy drugiej lub trzeciej tabletce rano (globulki stosuje na noc) kiedy wydostaje się reszta leku na wkładce zawsze pojawiało się plamienie lub przy podcieraniu zauważyłam śluz z krwią, nie były to jakieś ogromne ilości, ale jednak mnie zaniepokoiło. Tłumacze sobie, że może po prostu to wypływa z tego miejsca które jest chore, ale sama już nie wiem.. Zadzwoniłam do niego żeby umówić się na wizytę (mam ją jutro) i powiedziałam w zasadzie jak to wygląda, zapytał jaka to krew, czy brązowa, powiedziałam, że nie, że właśnie świeża, zdziwił się, ale nie podniósł alarmu, kazał przyjść, mówił, że tak jak na ostatniej wizycie informował, zrobimy cytologię, itd. Tyle, że jakoś nachodzą mnie głupie myśli, że w ten rok rozwinął mi się rak neutral Że nie będę mogła mieć dzieci, że może mam bardzo chore jajniki, etc.. Nie paraliżuje mnie ten strach, ale jednak się martwie i wiem, że jutro do 20 pewnie będę się zastanawiać, czy to wszystko da się wyleczyć. Oczywiście jutro o wszystko go wypytam, ale musiałam to z siebie wyrzucić..

[eibhlin87]

Napisane przez olasia99

Ok, EOT o samochodach, ale mam do Ciebie inne pytanie. W jaki sposób opanowałaś zdolność wyczuwania tonu osoby po drugiej stronie komputera? Serio, ciekawi mnie to Chciałabym tak umieć, bo czasami gadam z kims na fejsie, ten ktoś nie używa emotek i nie wiem, czy zły jest na mnie, znudzony, czy ironizuje albo co gorsza wywyższa się

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------



Mieliśmy tak, że skończył się gaz i jechaliśmy na benzynie, pokazywał wtedy jakieś 12 litrów. Po załadowaniu gazu do pełna (z tego co się nie mylę, automatycznie przełączał się na gaz po dobiciu) pokazywało prawie 2x tyle. Czyli mówisz, że to tylko symulacja i słabo ma się do rzeczywistości? Będę musiała przy najbliższej okazji przejechać się jazdą mieszaną i wyliczyć spalanie, ale powiem, że za przejechanie tym autkiem w trasie bez zatrzymywania 300 km zapłaciliśmy z TŻ 40 zł No to nie wiem, spaliło z 7-8 litrów na trasie. Chyba niedużo? W sumie nie wiem, ale wyszłoby, że benzyniak pochłonąłby ze 150 O ile komputer z tymi 12l mówił prawdę...

Oczywiscie moze byc tak, ze komputer fiksuje i podaje wartosci w caly swiat. Ale jesli komputer jest sprawny to spalanie benzyny bedzie wskazywal prawidlowo, natomiast prz gazie beda to wartosci przyblizone (a jak bardzo bliskie rzeczywistosci to zalezy od ustawuenia komputera sterujacego praca instalacji gazowej). No i komputery moga pokazywac rozne wartosci, moglo to byc chwilowe spalanie a nie srednie.

[Renatka_2108]

Napisane przez Renatka_2108

Dziewczyny zamawiać http://allegro.pl/m951-czarna-kurtka...605934134.html ?

Komentarze mnie trochę odstraszają a nic innego ciekawego na allegro nie widzę w tych cenach.

Dyskusje o samochodach prowadzone i mój post uciekł?

Napisane przez Dotka90

A cóż Ty taka agresywna? Dziewczyno, jaką idiotkę? Po prostu niektóre auta mają napisane małą czcionką czy to km/l czy l/100km, a różnica jest znacząca, ja sama u TŻta w aucie sie na to natknęłam. I pisalam o cyferkach w aucie a nie na stronach.


No nie wyrzucisz, bo kto by sprzedawał aauto, które mało pali
A tak serio: 10 lat 6letnią Corsą? Powodzenia

Ale oglądałaś te diesle na żywo? Sprawdzałaś w warsztacie? Ja jak szukałam swojego auta, to też widziałam takie za 20 tys, no ale to nie byly dobre auta, bo z jakiegos powodu kosztowaly tylko tyle (wlasnie diesle).

Całe szczęście

A dlaczego by nie?

Ja swoje autko kupiłam 2 lata temu, rocznik 2000, szału nie ma, tyłka nie urywa, 170km/h leci i się nie rozpada.
Było kupione już w gazie właśnie i póki co żadnej awarii nie miałam z nim.
Oprócz standardowych wymian, olejów, pierdołek.

Dość sporo jeżdżę. Przez dla lata zrobiłam nim jakies 35 tys, ma obecnie na liczniku jakieś 210 tys i śmiga.

Ma jakby nie było już 16 lat.

Napisane przez Mya_93

Witam, zwracam się do Was z prośbą o poradę, o podzielenie się swoimi doświadczeniami. Mimo, że to pytanie typowo zdrowotne, to piszę w tym wątku, bo jest aktywny i dużo osób tu zagląda.
Nie panikuje jakoś bardzo, ale chciałabym się dowiedzieć czy któraś tak miała, może to nic groźnego lub czego się spodziewać.
Otóż, od około 2 lat mam nadżerkę, co roku robiona cytologia, w każdej to samo, że obraz niezbyt czytelny z powodu licznych erytrocytów, ale żadnych zmian złośliwych i nowotworowych nie ma. Ostatnią cytologię robiłam rok temu w kwietniu/maju. Nadżerka była leczona farmakologicznie, dzisiaj podobno jest bardzo malutka.
Przez ostatni rok chodziłam w zasadzie do ginekologa tylko po receptę, chodziłam na NFZ. O ile dobrze pamiętam to może około pół roku temu zostałam zbadana, ale pan doktor stwierdził, że wszystko jest okej, mała infekcja, przepisał leki, nadżerką kazał się nie przejmować.
Jakiś czas temu zauważyłam u siebie objawy grzybicy pochwy (jeden partner), od czasu do czasu pobolewało mnie podbrzusze lub jajnik, krwawienie z odstawienia było zawsze. Wybrałam się w końcu do ginekologa prywatnie (dobry specjalista), który stwierdził, że owszem nadżerka jest rzeczywiście mała, ale za to duży stan zapalny, no i krew. Dotknął jakiegoś miejsca w pochwie grzebyczkiem (potocznie nazywam) do pobierania cytologi i pokazał, że nawet przy lekkim dotknięciu krew zaczyna lecieć i trzeba to wyleczyć, bo jak będę w ciąży, to każde takie krwawienie będzie mnie niepotrzebnie stresować. Tylko jakoś tak zapomniałam zapytać czego on dotknął, czy nadżerki, czy jakiegoś innego miejsca? Przyznam, że do tej pory ani po stosunku, ani po samodzielnym badaniu nawet nie zauważyłam śladów krwi, nawet teraz kiedy sprawdzam, to jej nie ma. Chciałam żeby zrobił mi USG dopochwowe, ale powiedział, że na następnej wizycie, bo teraz jeżeli jest stan zapalny, to nie chce bardziej podrażniać, przepisał globulki Pimafucin i maść, kazał po skończeniu przyjść. Zauważyłam jednak, że przy drugiej lub trzeciej tabletce rano (globulki stosuje na noc) kiedy wydostaje się reszta leku na wkładce zawsze pojawiało się plamienie lub przy podcieraniu zauważyłam śluz z krwią, nie były to jakieś ogromne ilości, ale jednak mnie zaniepokoiło. Tłumacze sobie, że może po prostu to wypływa z tego miejsca które jest chore, ale sama już nie wiem.. Zadzwoniłam do niego żeby umówić się na wizytę (mam ją jutro) i powiedziałam w zasadzie jak to wygląda, zapytał jaka to krew, czy brązowa, powiedziałam, że nie, że właśnie świeża, zdziwił się, ale nie podniósł alarmu, kazał przyjść, mówił, że tak jak na ostatniej wizycie informował, zrobimy cytologię, itd. Tyle, że jakoś nachodzą mnie głupie myśli, że w ten rok rozwinął mi się rak neutral Że nie będę mogła mieć dzieci, że może mam bardzo chore jajniki, etc.. Nie paraliżuje mnie ten strach, ale jednak się martwie i wiem, że jutro do 20 pewnie będę się zastanawiać, czy to wszystko da się wyleczyć. Oczywiście jutro o wszystko go wypytam, ale musiałam to z siebie wyrzucić..

Zdaje mi się że po Pimafucin kiedyś też miałam delikatne plamienia/krwawienia ale ręki uciąć nie dam.

Poczekaj spokojnie do jutra, jeżeli dobry lekarz to będzie wiedział co robi Nie przejmuj się na zapas.

[olasia99]

Napisane przez eibhlin87

Oczywiscie moze byc tak, ze komputer fiksuje i podaje wartosci w caly swiat. Ale jesli komputer jest sprawny to spalanie benzyny bedzie wskazywal prawidlowo, natomiast prz gazie beda to wartosci przyblizone (a jak bardzo bliskie rzeczywistosci to zalezy od ustawuenia komputera sterujacego praca instalacji gazowej). No i komputery moga pokazywac rozne wartosci, moglo to byc chwilowe spalanie a nie srednie.

No to najlepiej przejechać się i samemu policzyć i sprawdzić, bez patrzenia na komputer

[zouuza_]

koleś mnie oszukał na olx (kilka innych osob tez) ciagle nowy numer konta, dane, numer telefonu, co mozna zrobic poza zgloszeniem na policje?

[xxxescapismxxx]

Napisane przez zouuza_

koleś mnie oszukał na olx (kilka innych osob tez) ciagle nowy numer konta, dane, numer telefonu, co mozna zrobic poza zgloszeniem na policje?

Nic. Na olx pisze że wplacanie kasy na własną odpowiedzialnosc. To serwis do kupowania face to face.

A policja zazwyczaj nic nie zrobi w takim przypadku.

Jeśli zglosi się dużo osób to może, ale wątpię że kasę odzyskasz.

Na przyszłość mniej zaufania do takich wpłat ☺

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mya spokojnie, może Cię tam coś podrażnia. Ja bym nie panikowała. Badasz się regularnie, wszystko będzie dobrze.

Renatka ja bym się obawiała, że ta kurtka mi się za miesiąc przetrze, nie wygląda na jakąś super jakość. Komentarze - no cóż..

[laisla]

Napisane przez Ivenna

Mam pytanie co do podkładu.
Dzisiaj na promocji w Rossmannie kupiłam Max Factor Faceinfinity. Po powrocie do domu rozpakowałam go i wycisnęłam 1 pompkę, jednak zamiast podkładu wypłynęła zabarwiona woda Dwie kolejne pompki zawierały już więcej podkładu, a mniej wody. Wstrząsnęłam porządnie butelką i zaczął wypływać normalny podkład. Strasznie jednak śmierdzi, a spotkałam się z opinią, że zapach jest całkiem przyjemny. Sprawdziłam jego datę produkcji - styczeń tego roku. Z tego co pamiętam padało na niego światło szafy, ale czy to mogło mieć aż taki wpływ na kosmetyk?
Czy któraś z was spotkała się z czymś takim? Bo zastanawiam się czy mam go wywalić, iść reklamować, czy jednak mogę go używać i twarz mi po nim nie odpadnie?

Kurcze, właśnie jutro wybieram się po ten podkład Miałam już wcześniej dwie buteleczki i nigdy nic takiego nie zaobserwowałam.

[Synthesthesia]

Napisane przez laisla

Kurcze, właśnie jutro wybieram się po ten podkład Miałam już wcześniej dwie buteleczki i nigdy nic takiego nie zaobserwowałam.

Sprawdź, czy w Twoim rossmennie możesz odebrać zamówienia online. Jesli tak, bo lepiej kupić przez Internet. Potem mozna do 14 dni zwrócic produkt bez tłumaczenia sie komukolwiek

[laisla]

Napisane przez Synthesthesia

Sprawdź, czy w Twoim rossmennie możesz odebrać zamówienia online. Jesli tak, bo lepiej kupić przez Internet. Potem mozna do 14 dni zwrócic produkt bez tłumaczenia sie komukolwiek

Dzięki, nie wiedziałam, że tak można

[Synthesthesia]

Napisane przez laisla

Dzięki, nie wiedziałam, że tak można

Pewnie, że mozna To normalna sprzedaz na odległośc, więc klient ma prawo do ostapienia od umowy.

Tutaj masz linka do regulaminu:
http://www.rossmann.pl/pomoc#dzial-3

A tutaj lista Rossmannów, w których mozna odbierać zamówienia online:
http://www.rossmann.pl/lista-drogerii

[laisla]

Napisane przez Synthesthesia

Pewnie, że mozna To normalna sprzedaz na odległośc, więc klient ma prawo do ostapienia od umowy.

Tutaj masz linka do regulaminu:
http://www.rossmann.pl/pomoc#dzial-3

A tutaj lista Rossmannów, w których mozna odbierać zamówienia online:
http://www.rossmann.pl/lista-drogerii

Wielkie dzięki

[xxxescapismxxx]

Może ten podkład zmacany był ?:noniewem: