2010-11-09, 19:24 | #61 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: KRK
Wiadomości: 75
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Super wątek Ja też doszłam jakiś czas temu do takiego wniosku- że nie odkładam życia na potem właściwie to daaaawno już obiecywałam sobie, że zmieniam swoje życie na lepsze, no ale każda z nas wie jak to bywa... Jednak teraz powoli widzę efekty, a co najważniejsze- wierzę, że będzie coraz lepiej. Powoli realizuję swoje cele i żałuję, że wcześniej się nie zabrałam za pewne sprawy. Myslę, że możemy się tutaj powspierać i pisać o swoich osiągnięciach i lepszym życiu !
__________________
Na pewno znasz te poranki, gdy wszystko co widzisz obietnicą cudu jest. |
2010-11-09, 20:59 | #62 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: cozy place
Wiadomości: 4 996
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Przede wszystkim chcialam pogratulować autorce wątku i Wam wszystkim idącym w jej ślady. Brawa za dojrzałą decyzję! To moze wyjść tylko na dobre
Myslę, że większość z nas w mniejszym lub większym stopniu doświadcza takiego "niechcenia się", strachu przed nowym i ogólnego lenia. Ważne żeby to nie zdeterminowało naszego życia bo mozna tego w przyszłości bardzo żałować. Ja mam ogromne tendencje do słomianego zapału, czasem jest to zgubne, ale staram się z tym walczyć. Dzięki za ten pozytywny wątek Oj no co Ty, w mojej obecnej pracy wszyscy sa ode mnie młodsi czasem nawet 7 -10 lat. Owszem są różnice, ale raczej trzeba w nich szukać inspiracji. Na co dzień swietnie sie dogadujemy i bawimy. Naprawdę, dam im szansę |
2010-11-10, 13:11 | #63 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 344
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Fajny wątek ja również staram się zwiększyć wysiłki i osiągnąć pewne cele. Aby się utwierdzić w słuszności decyzji i wytrwałości czytam wiele blogów. W tej chwili do tej gromadki dołączyłamy <b>Comy</b>, całkiem fajnie się to czyta
Do dzieła drogie Panie
__________________
"Człowiek musi przebywać z samym sobą,
powinien więc zadbać, aby było to dobre towarzystwo." |
2010-11-10, 14:28 | #64 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Coraz więcej dziewczyn się odzywa
Dzisiaj mimo iż bardzo nie chciało mi się ruszać z domu, to wybrałam się na miasto. Zaszłam tylko do dwóch miejsc i w sumie nie musiałam dzisiaj tam iść, ale się przemogłam. Poza tym miałam dziś telefon w sprawie pracy, idę na rozmowę w piątek. Szczerze powiedziawszy nie wiem nawet jakie to stanowisko i nie wiedziałam, że do takiej instytucji aplikowałam, ale tak to bywa jak firmy nie podpisują się pod swoimi ogłoszeniami ogłoszeniu. Może wreszcie coś się ruszy A jak Wam mija dzień? Macie jakieś plany na weekend?
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer |
2010-11-10, 15:23 | #65 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Ja cały dzień spędziłam na uczelni na weekend jadę do domu rodzinnego, ale dwa wieczory spędzę z chłopakiem w mieście w którym mieszkam
Tak jak już mówiłam nie obwiniam za to jaka jestem lenistwa, ale muszę przyznać, że moja pasywność (bardziej w znaczeniu przewlekłego zmęczenia i senności) ma w jakimś stopniu podłoże genetyczne, tzn cierpię na dość niskie ciśnienie tętnicze- 90kilka/50-60 (a czasami zdarzało się 86/47) Niedługo wychodzę na ćwiczenia, nie chcę mi się tyłka ruszyć jak narazie ale wiem, że jak już wyjdę z domu i dotrę na miejsce to mi to minie, bo często tak mam
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem |
2010-11-10, 16:02 | #66 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Ciśnienie ma wpływ na nasz ogólny stan i samopoczucie. A leczysz to jakoś? Na ćwiczenia szoruj Mnie też dzisiaj czeka siłownia
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer |
|
2010-11-10, 17:47 | #67 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Ogólnie od kilku dobrych lat jestem wegetarianką i właśnie niektóre osoby z rodziny moje samopoczucie, tzn częsta apatia i senność, zganiały właśnie na brak mięsa w diecie. Porobiłam wszystkie badanie i okazało się, że mam wszystko w normie, a nawet lepsze niż moja siostra która mięso je od dziecka. Mam po prostu stwierdzone niskie ciśnienie pierwotne, czyli jak to się mówi "taka moja natura" Kawa na mnie w zasadzie nie działa, tzn może działa ale tylko w niektórych sytuacjach. Biorę leki, które przepisał mi lekarz ale też tylko w kryzysowych momentach.
Byłam na Fitnessie i dobrze mi to zrobiło
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem |
2010-11-10, 17:56 | #68 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
|
|||
2010-11-10, 17:59 | #69 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Heh, ja też byłam kiedyś u lekarza w związku z niskim ciśnieniem, ale usłyszałam tylko że "taka moja uroda" i że nie ma sensu tego leczyć...
|
2010-11-10, 18:23 | #70 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Nie ma sensu tego leczyć w tym znaczeniu, że jeśli niskie ciśnienie nie jest 'efektem' jakiejś choroby lub schorzenia tylko mamy to od urodzenia i jest uwarunkowane genetycznie to nie możemy tego wyleczyć, możemy tylko sobie wspomóc jeśli przez to ciśnienie w jakiś sposób marnujemy sobie życie. Ze mną tak było i zmieniłam to, tzn zmieniam cały czas Przede wszystkim poszłam do lekarza, zrobiłam badania. Pije zieloną herbatę i kawę, a kawę z mlekiem uwielbiam (chociaż kawa działa raczej rzadko...). Odzwyczaiłam się spać w dzień. Przez 3 lata mój każdy dzień dzielił się na dwa. Szłam na uczelnie, wracałam, obżerałam się i szłam spać. Jak wstawałam to musiała minąć ok godzina żebym doszła do siebie a doliczając jeszcze czas zanim usnęłam i samo spanie mogę śmiało stwierdzić, że kilka godzin miałam wycięte z doby. Co więcej na uczelni zamiast skupiać się na słuchaniu i chłonięciu wiedzy myślałam tylko o tym, żeby jak najszybciej iść do domu, obeżreć się i pójść spać.
Dziewczyny macie jakąś hmm jakaś postać z serialu/filmu/książki której zachowanie/styl/poglądy itd zawsze Wam sie podobały? Oczywiście nie chodzi mi o wzorowanie się lub kopiowanie tylko czy macie kogoś takiego kogo oglądacie o kim pomyślałyście kiedyś "o kurcze, chciałabym wyglądać/zachowywać się tak jak ona" Nie wiem czy dobrze przekazałam o co mi chodzi ale mam nadzieję, że zrozumiałyście jeśli chodzi o mnie to mi zawsze podobał się styl Basi Jasnyk z serialu "Teraz albo nigdy" który swoją drogą bardzo lubie . A charakter... musiałabym się chyba dłużej zastanowić pozdr
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem |
2010-11-10, 18:37 | #71 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 1 552
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
...a w szkole byłam nieprzytomna Jeżeli chodzi o postac serialową do moim ideałem jest koleżanka Basi grajca ją Marta Żmuda-Trzebiatowska -> dobrze ubrana, piękna, ambitna, inteligentna (też lubię ten serial, choć już go nie oglądam z braku czasu)
__________________
|
|
2010-11-10, 18:44 | #72 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Mi Marta w tym serialu też się podoba ale ona chyba właśnie bardziej się tak powazniej już ubiera niż Baśka, ale oczywiście nie w negatywnym znaczeniu
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem |
2010-11-10, 21:28 | #73 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Myślę, że przykład Basi Jasnyk w tym wątku jest bardzo dobry. Ona też przeszła w serialu dużą przemianę - z załamanej i zniechęconej do życia dziewczynę w przebojową i pełną energii.
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer |
2010-11-10, 23:25 | #75 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: XXX
Wiadomości: 4 248
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
ja do końca tygodnia mam tyle rzeczy do zrobienia - dużo nauki mam i notatki do przepisania, referat do napisania itd.
rozstaniem już praktycznie wcale się nie przejmuję - im bardziej sobie uświadamiam, że on nie był dla mnie i że zniszczyłabym sobie z nim życie tym jest mi łatwiej biorę się jutro do roboty i nadrobię wszystko co zawaliłam w ostatnim czasie każdego dnia coś ciśnie mnie do dołu i sprawia, że ciężko mi wstać z łóżka i zacząć robić cokolwiek - walczę z tym, choć nie jest łatwo - depresja to chyba nie jest, raczej bym powiedziała, że sezonowe obniżenie nastroju
__________________
"Life is like a box of chocolates. You never know what you're gonna get." 2014 3 Anne Rice - Pandora włosomaniaczka 11.2009 nic mnie bardziej nie drażni jak brak składów w KWC oraz na blogach kosmetycznych |
2010-11-10, 23:50 | #76 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Swietny watek, chyba powinnam zostac stałą bywalczynią tak samo odkładam wiele rzeczy na póżniej, trwonie czas, wiele rzeczy mi umyka przez brak zdecydowania. Moja pewność siebie podkopują problemy ze skórą twarzy, mam trądzik, niby niezbyt nasilony (w tej chwili trzy aktywne krostki, ale blizn nie zliczę...). Niby choroba jak każda inna, a ja i tak zaczynam dzień od sprawdzenia w lustrze co nowego na twarzy i od tego zależy moje samopoczucie
Cytat:
|
|
2010-11-11, 09:41 | #77 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Znowu od dwóch dni nie ruszyłam książki od anielskiego. Kompletnie nie wiem jak się do tego zmotywować. Macie dziewczyny jakieś sposoby na naukę, gdy nie ma się tej konieczności, ale chce się to robić dla siebie? Chciałam jeszcze dodać, że strasznie zazdroszczę dziewczynom, które jeszcze studiują. Przez całe życie nie lubiłam się uczyć, chodzić do szkoły, ale tęsknie za tym. Dorosłość jest przereklamowana, albo ja jeszcze do niej nie dojrzałam. Mi zawsze imponowały w filmach osoby, które miały jakieś pasje, dziedziny w których były dobre, w których się rozwijały i które lubiły. Miały plan na swoje życie i dążyły do jego realizacji.
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer Edytowane przez lily_of_the_valley Czas edycji: 2010-11-11 o 09:57 |
|
2010-11-11, 10:55 | #78 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
To samo o czym piszesz czułam w zeszłym roku. Po licencjacie miałam rok przerwy, siedziałam w domu, szukałam pracy. Prawie wszystkie moje koleżanki kontynuowały studia. A potem kolejny kryzys kiedy zaczęły się wakacje, ja już wyprowadziłam się z rodzinnego domu i pracowałam. I zdałam sobie sprawę z tego, że rok wcześniej miałam swoje ostatnie w życiu wakacje, że teraz moje "wakacje" to będzie krótki urlop albo znowu bezrobocie. Jak poszłam w tym roku dalej na studia, to do tej pory nie mogę się doczekać każdego kolejnego zjazdu Też mi zawsze imponowały osoby z pasją i pomysłem na siebie, na swoje życie. Ale ostatnio pomyślałam sobie - też mogę taka być, tylko muszę włożyć w to trochę pracy. No i się staram. Najtrudniej będzie jednak zwalczyć niską samoocenę. W ogóle mam taki durny sposób myślenia - kiedyś ktoś mnie pyta jakie mam zainteresowania, zacinam się i nie potrafię odpowiedzieć bo wydaje mi się, że takowych nie mam. Wbiłam sobie do łba, że jak ktoś się czymś interesuje to znaczy że się na tym doskonale zna, cały wolny czas temu poświęca i ma jakieś osiągnięcia w danej dziedzinie. W końcu dukam, że lubię czytać książki i słuchać muzyki, po czym czuję się strasznie nudna i nijaka, bo 3/4 ludzi odpowiada w ten sposób. A przecież są inne rzeczy, które lubię robić, ale których się dopiero uczę, które mnie interesują od niedawna albo niedawno zaczęłam się tym czynnie interesować. Tym sposobem nieraz zamykam sobie drzwi do zawarcia interesujących znajomości z ludźmi od których mogłabym się czegoś nauczyć... Głupie to, nie? |
|
2010-11-11, 11:12 | #79 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 981
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Gdzieś na Wizażu czytałam o takich, hm, luźnych spotkaniach w klubach, kawiarniach itp. z obcokrajowcami. Idziesz kiedy masz ochotę, spędzasz miło czas, możesz pouczyć się innego języka i pogadać, nie ma jakichś zapisów czy czegoś takiego, wszystko w luźnej atmosferze Może coś takiego, zamiast zmuszania się do siedzenia z książką? Albo jako zachęta do rozpoczęcia nauki (spotkania o których piszę organizowane są w Krakowie)
Z tymi zainteresowaniami mam podobnie Dla mnie ludzi z zainteresowaniami równali się nerdom, całkowicie oddanym swojemu hobby, niemającymi życia poza nim. Ja wydawałam się przy nich taaaaka nudna i tez zawsze mówiłam, że lubię muzykę i książki Ale w końcu doszłam do wniosku, że książki, które czytam , dotyczą czegoś konkretnego i zamiast mówić, że interesuję się np. książkami mówię, że interesuję się historią USA A teraz chciałabym się nauczyć robinia na drutach. I w sumie to nie wiem, co mnie jeszcze powstrzymuję od zaczęcia nauki |
2010-11-11, 11:14 | #80 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Mam dokładnie to samo. Zawsze na pytanie o zainteresowania, odpowiadam że nie mam takowych, że lubię czytać książki, ale co to za zainteresowanie. Chciałabym się w czymś specjalizować, bo wtedy łatwiej by mi było odnaleźć się w życiu i bym wiedziała do czego dążę, gdzie chciałabym pracować. Ale nic mnie nie interesuje, nie ciekawi, nie ma rzeczy których robienie łatwo by mi przychodziło, lub bym miała o tym jakąś dużą wiedzę. Kompletnie nie mam pomysłu na siebie i to mnie dobija. Nie wiem jak to zmienić. Mój Tż np. interesuje się komputerami, nawigacjami i w ten sposób sobie np. dorabia do pensji i poza tym jest to jego zainteresowanie, dużo czyta na ten temat, interesuje się nowinkami, pomaga wszystkim dookoła, cała moja rodzina korzysta z jego pomocy w tej dziedzinie. I strasznie mi tym imponuje, bo też tak bym chciała, mieć coś na czym się znam. Wiem, powinnyśmy próbować wszystkiego, aż w końcu trafimy na to co nam odpowiada, ale właśnie jakoś nie potrafię się za to zabrać i nie wiem jak. I w ten sposób wracam do punktu wyjściowego. Jakoś w głowie mam ubzdurane, że człowiek rodzi się z jakimiś zdolnościami i w czasie szkolnym je odnajduje, poznaje, ja w tym czasie nic nie znalazłam dla siebie dlatego wydaje mi się że nicie posiadam.
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer |
|
2010-11-11, 11:43 | #81 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Ja swoich zainteresowań też nie odkryłam w szkole. Jak byłam mała lubiłam rysować i rysowałam dość ładnie w porównaniu do innych dzieci i wszyscy dorośli pchali mnie w kierunku rozwijania właśnie tej zdolności. Rodzicom było wygodniej - to stosunkowo niedrogie hobby, a ja od zawsze pełna byłam słomianego zapału i często porzucałam coś co zaczęłam robić. Potem miałam różne pomysły - chciałam iść do szkoły muzycznej, grać na gitarze - rodzice mnie w tym przystopowali. Chciałam analogową lustrzankę, uczyć się robić zdjęcia - kupili mi aparat "dla ślepej Amerykanki" z jednym przyciskiem I tak było zawsze ilekroć coś mnie zafascynowało. Albo nic albo półśrodki. Teraz jestem "na swoim", pożyczyłam gitarę od kumpla i uczę się grać, a w międzyczasie dokształcam się z dziedziny fotografii i zbieram na cyfrową lustrzankę. Bardzo chciałabym się też nauczyć szyć, ale na razie nie mam maszyny, więc conajwyżej ręcznie "psuję" ciuchy zakupione w lumpeksie. Jest mnóstwo dziedzin które mnie inspirują, a jak wchodzę na hendmejdowe forum na Wizażu, to już w ogóle najchętniej bym scrapowała, lepiła z fimo i szydełkowała jednocześnie Ale już znam siebie trochę lepiej i wiem, że nie mogę się brać za wszystko na raz bo potem równie szybko mi się to znudzi. Kiedyś mnie zafascynowała biżuteria robiona ze szklanych koralików - zostały mi po tym trzy pary kolczyków i cały karton półproduktów które czekają aż je wystawię na Allegro A i tak, na pytanie "czym się interesujesz" odpowiem "lubię książki i muzykę" zamiast dodać do tego choćby to co wyżej |
|
2010-11-11, 11:49 | #82 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Pod tym względem jestem taka sama. Słomiany zapał to ja. Zawsze mam wielkie chęci, ale jak już trzeba coś robić to mi się odechciewa. Strasznie mnie rajcują handmadejdowe wyroby, ale niestety nie ma talentu plastycznego, chociaż próbowałam robić anioły z masy solnej, a teraz decoupage na świecach. Również chciałabym się nauczyć szyć. W domu jest wiekowa maszyna do szycia, niestety zepsuta, więc nawet nie mam co próbować. Pewnie bym i próbowała nowych rzeczy, ale nowe hobby to też wydatki, a mi już kończą się oszczędności uzbierane w czasie studiów, a co najgorsze nie wiem na jak długo będą musiały mi jeszcze starczyć. Właśnie tak od paru dni myślę czy znów nie spróbować z aniołami, w końcu zbliżają się święta.
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer |
|
2010-11-11, 12:06 | #83 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 1 380
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Też zawsze uważam, że moimi zainteresowaniami nie ma się co chwalić, bo za bardzo się na tym nie znam. Przeciwieństwem jest mój brat, który jak tylko za coś się weźmie to od razu dodaje to do swoich zainteresowań.
Mnie podobnie jak was interesuję różne ręczne robótki, w te wakacje wyciągnęłam starą maszynę i zaczęłam uczyć się na niej szyć, oczywiście nikt w domu się na tym nie znał, musiałam do tego dojść sama, na dodatek co chwilę słyszałam po co ci to, nie męcz się z tym, lepiej sobie coś kup, a nie szyj, ale ja się tego chciałam nauczyć dla siebie, no i coś z tego wyszło. Nauczyłam się też robić na drutach, kiedyś robiłam biżuterię. Ale też mam słomiany zapał i często mija mi chęć na coś. Ale jednak szycie itp to to co mi się podoba, więc może kiedyś się tego nauczę . |
2010-11-11, 15:11 | #84 |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Coraz więcej wpisów, coraz więcej wsparcia...
Ja też mam w tym roku przerwę od studiów, nie wyrobiłam się z obroną w te wakacje. Więc mój problem jest taki - mnóstwo do roboty w tym roku (nauka - praca lic, angielski, egzaminy wstępne na kolejną uczelnię) ale wszystko w domu. Sama muszę się zorganizować. I jestem przerażona! Co ja zrobię jak obudzę się w czerwcu z niczym? Taki miałam poprzedni rok. Obiecałam sobie nigdy nie popełnić tego samego błędu. Udało mi się niedawno złożyć wniosek o dowód, paskudne zdjęcie sobie zrobiłam Zęby mnie bolą, kolejna ósemka wychodzi, kolejne wyrywanie pewnie będzie a potem aparat na zęby. Miałam go mieć już ze dwa lata temu, no ale wiadomo - muszę wziąć się w garść... Buu... dużo tego... może jakiś spis pomoże? :/ |
2010-11-11, 15:40 | #85 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Co do angielskiego, to planowalam zacząć od października uczyc sie dla siebie (nie mam juz zajec z jezyka na uczelni), żeby nie być do tyłu w stosunku do TŻ, który jest do grudnia w Londynie. Jak na razie nic z tego nie wyszlo... Ale powiedzialam sobie że nie bede poświęcac czasu gramatykę, bede stawiac na rozumienie ze sluchu i słówka. Dzis wrociłam ze studiów do domu i odgrzebalam biografie Marthy Stewart po angielsku i zamierzam sie za nia wziać nie od jutra ale OD DZIŚ |
|
2010-11-11, 15:46 | #86 |
Zadomowienie
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Spis to dobry pomysł. Najlepiej w kalendarzu, tak żebyś mogła ogarnąć za jednym spojrzeniem np. cały miesiąc. Przynajmniej nie budzisz się wtedy nagle z myślą "kurde, wiedziałam że pracę mam na 15-tego ale że to już JUTRO?!" Ja tak robiłam zawsze pod koniec semestru, rozpisywałam sobie wszystkie sprawy które muszę załatwić i wieszałam kartkę nad łóżkiem. Inaczej szybko się gubiłam a po paru zaliczeniach przełożonych na sesję poprawkową całkowicie traciłam motywację do zaliczania w terminie
Ja to w ogóle planuję sobie zrobić listę, co chcę zmienić/zrobić/osiągnąć w ciągu najbliższych dwóch lat (wiem że to odległy termin, ale mam "ambitne" plany ). A potem może poprowadzić to w formie bloga? Na razie dużo się nad tym zastanawiam i notuję pomysły. I wiecie co? Samo myślenie o tym co bym "chciała", ale formułując to od razu w konkrety (np. że do przyszłych wakacji zrobię prawo jazdy, albo że za pół roku będę potrafiła "pokazowo" zagrać jakąś konkretną piosenkę na gitarze, albo że w przeciągu najbliższego półtora roku zrobię certyfikat z angielskiego) dodaje mi jakoś energii do działania |
2010-11-11, 15:54 | #87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 393
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Hej!
Dziś dzień wolny, więc fajnie, bo w końcu trochę czasu dla siebie. Posprzątałam, zrobiłam pranie itd, nawet popisałam trochę pracy mgr Niestety widzę, że cały dzień samej w czterech ścianach jakoś mi nie służy... Co prawda wieczorem przyjeżdża do mnie chłopak i powinnam chodzić cała w skowronkach (i ciesze się na jego przyjazd), ale jakoś tak smutno mi dziś... Jak sobie radzicie w takie gorsze dni kiedy dopada Was taka chandra spowodowana właściwie niczym...? pozdr
__________________
poprowadź mnie po drogach wyobraźni
od 5.12.2oo9 razem |
2010-11-11, 16:15 | #88 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 5 240
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
właśnie wpadłam na pomysł, żeby ściąć włosy. zapuszczam już jakiś czas, ale są słabe wypadają i nie chcą się układać. Może szkoda je męczyć i teraz przez zimę odżywić i zacząć zapuszczanie na wiosnę? poza tym nowa fryzura to fajny początek zmian |
|
2010-11-11, 16:51 | #89 |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Dziewczyny zaczęły coś o zainteresowaniach... moje zainteresowania w sensie takiej miłej rozrywki to gotowanie. Mniej więcej rok temu zafascynowałam się blogami kulinarnymi i zbierałam przepisy, ale rzadko coś tam robiłam. A teraz staram się coraz więcej, uczę się całkiem nowych potraw. Pierwszym smakoszem moich potraw jest mój mąż, który uwielbia jeść i jest wieczne głodny
On twierdzi, że mu pasuje Kolejny level - pieczenie chleba. Niestety mój pierwszy zakwas dosłownie eksplodował w kuchni ale do odważnych świat należy Będę próbować dalej :P Właśnie robię to http://pozytywnakuchnia.pl/papryka-n...oskim-risotto/ Włoskie risotto z winem jest o niebo lepsze niż ryż z torebki gotowany 10 min . Moje marzenie - kiedyś urządzać dla znajomych kolacje, bufety, pikniki i grille |
2010-11-11, 20:06 | #90 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Stargard
Wiadomości: 1 340
|
Dot.: Nie odkładam życia na potem! - zmieniam się :-)
Cytat:
Cytat:
Patrzcie dopiero czytając kogoś człowiek uświadamia sobie pewne rzeczy, że jego to też dotyczy i że ma to wartość i jest ważne.
__________________
"Kto jest okrutny w stosunku do zwierząt, ten nie może być dobrym człowiekiem"
Arthur Schopenhauer |
||
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:32.