Pożegnać TRĄDZIK raz na ZAWSZE - kuracje, pielęgnacja, makijaż. ZBIORCZY!

[kascysko]

Napisane przez Aredhel125

kacysko,
mam nadzieję, że to było tylko po bratku bo on ma jakieś właściwości właśnie działające na pęcherz chyba czy coś takiego. Nie wiem, spróbuję tą wierzbownicę i napiszę co i jak.

Bratek jest moczopędny, jak i wierzbownica. Dlatego wróżę Ci identyczny problem.

[Aredhel125]

Napisane przez kascysko

Bratek jest moczopędny, jak i wierzbownica. Dlatego wróżę Ci identyczny problem.

No co ty! Ale nic i tak miałam spróbować jeszcze raz z bratkiem, więc tym razem postawię na wierzbownicę. Może tym razem nie będę mieć takich problemów.

Najgorsze w tym całym trądziku jest to, że czuję się brudna, taka zanieczyszczona. Teraz jest lato i mam jeszcze większą obsesję na tym punkcie niż przez resztę roku. Jak patrzę na inne dziewczyny, to im zazdroszczę- minimum makijażu, czysta, zadbana twarz, fajne luźne włosy, a ja muszę chodzić z grzywką, której nienawidzę bo mi nie pasuje i w dodatku w gorące dni się przetłuszcza. Co prawda noszę ją tylko w miejscach publicznych, a w domu, czy w mniej zaludnionych miejscach mam ją zawsze spiętą do góry i na czoło w ogóle nie nakładam makijażu, ale chciałabym w końcu móc wystawić cerę w pełni na powietrze. Wiem, że w sumie to czoło powinno cały czas być na powietrzu i bez makijażu, ale nie mogę się przełamać. Albo grzywka, albo makijaż, a z dwojga złego wolę to pierwsze, bo jednak wtedy cery nie mam tam zapchanej, a grzywka zawsze trochę powietrza przepuści. Mam wrażenie, ze mimo iż dbam o włosy, ogólnie o higienę to i tak trądzik sprawia, że jestem brudna i zaniedbana. Wydaje mi się, że inni mnie tak postrzegają i trudno mi z tym.Często chodzę w białych, bawełnianych bluzkach bo w moim mniemaniu sprawiają wrażenie bardzo czystych i sterylnych. Nie wiem, czy już mam schizy, czy to normalne w takim przypadku.

[piratte]

Napisane przez Aredhel125

No co ty! Ale nic i tak miałam spróbować jeszcze raz z bratkiem, więc tym razem postawię na wierzbownicę. Może tym razem nie będę mieć takich problemów.

Ze swojej strony doradzam uważać z wierzbownicą, mi się po niej kompletnie rozregulował cykl i tak bolesnego okresu jeszcze nie miałam jak ten po 2 m-cach brania wierzbownicy (lekarz potwierdził że to ona jest najprawdopodobniej przyczyną. Ale fakt faktem, mniej pojawiało się nieprzyjaciół

[Aredhel125]

Napisane przez piratte

Ze swojej strony doradzam uważać z wierzbownicą, mi się po niej kompletnie rozregulował cykl i tak bolesnego okresu jeszcze nie miałam jak ten po 2 m-cach brania wierzbownicy (lekarz potwierdził że to ona jest najprawdopodobniej przyczyną. Ale fakt faktem, mniej pojawiało się nieprzyjaciół

No i znowu kolejna rzecz, której bym się nie tknęła na trądzik wiąże się ze stresem i niepokojem, czy czegoś sobie nie zrobię. Przed hormonami ostrzegają ( szczególnie w wątku "tabletki anty-cała prawda o skutkach ubocznych") ,retinoidami straszą, maści lecznicze wypalają twarz i powodują zmarszczki, antybiotyki obciążają wątrobę, zioła też są niebezpieczne... Dosłownie wszystko na trądzik sieje spustoszenie. I jak teraz się tego pozbyć? Ja kiedyś miałam bolesne okresy, teraz już wcale brzuch nie boli i są z każdym miesiącem coraz mniej obfite. Nie wiem już co robić naprawdę. Mam prawie 22 lata i trądzik o 7 lat...

Chciałam na początku brać tabletki antykoncepcyjne to się takich rzeczy naczytałam o rakach, wylewach, zakrzepicach, rozregulowanych cyklach i cellulitach, że zdecydowałam sie zrezygnować, tak samo było z retinoidami. Postanowiłam więc leczyć się naturalnie, a tu masz...

Ja wiem, że nikt tutaj mnie nie chce odwieźć od niczego, ani niepotrzebnie straszyć, ze to moja decyzja, moje życie itd. ale po prostu po latach analizowania artykułów i wypowiedzi dziewczyn na różnych forach boję się wszystkiego jak diabli. Trądzik doprowadza mnie do upadłości psychicznej, ale myśl o tragicznych skutkach jego leczenia chyba jeszcze bardziej. Nie ma ratunku na jakieś głupie krostki.

W każdym razie jest napisane, że wierzbownica pomaga na wyczerpanie nerwowe i nerwobóle, a to z pewnością coś dla mnie.

[Kreskaaa]

No wlasnie, do różnych ziółek, antybiotyków czy hormonow zniechecaja mnie ef. uboczne.
Inna rzecz, ze teraz zostaly mi blizny i 'kaszka' - latwiej to przyslonic.
Dzis zaczelam mycie mydelkiem ALEPPO

[Aredhel125]

Jak tak dalej pójdzie to chyba oleję te efekty uboczne i przynajmniej przez jakiś czas nacieszę się czystą cerą, a potem co będzie to już trudno. ja już nie mam nerwowo siły na okrągło patrzeć na moją skórę. Gdyby tak wszyscy spoglądali na skutki uboczne leków, to medycyna nie poszłaby do przodu bo wszyscy by się bali śmiertelnych skutków ubocznych. Sama się ich bardzo boję, ale czasem trzeba coś wybrać. Nie chcę spędzić całej młodości nad użalaniu się nad trądzikiem i jednoczesnym strachem przed skutkami ubocznymi leków. Co ma być to będzie. Ostatecznie chyba ta wierzbownica nie jest w stanie zniszczyć mi organizmu tak jak to mogą zrobić tabletki anty albo retinoidy doustne.

[Kreskaaa]

wierzbowica chyba jest ok..

Niemniej - przez jakiś czas brałam antybiotyk na trądzik, tyle że moja wspaniała dermatolog nie uprzedziła, że to normalny antybiotyka a niej jakiś suplement i nie brałam żadnej osłony.. Miałam potem dość długo problemy żołądkowe. :/ Więc są gorsze rzeczy od trądziku, no ale to każdy musi sam rozważyć. Ja parę lat temu też byłam dość zdesperowana, ciągle męczyłam skórę jakimiś superhiperpeelingami, maseczkami, żelami wysuszającymi itd., teraz ograniczyłam się do bardziej naturalnych sposobów, nawilżenia, takich podstaw i póki co efekty są ok.

Pozdrawiam.

[piratte]

Wierzbownica generalnie z tego co pamiętam jest ziołem pomagającym mężczyznom w chorobach prostaty więc jakieś tam znaczenie hormonalne musi mieć, ja akurat na zmiany w cyklu jestem bardzo wyczulona Żeby nie było, że efekty uboczne odstraszają mnie od brania leków, sama jestem po kuracji doustnymi retinoidami więc coś o tym niestety wiem

[InnerBeauty]

Dziewczyny pomocy przedwczoraj na noc użyłam po raz pierwszy retin-a, wczoraj wyszła mi na twarzy taka kaszka - malutkie krostki które bardzo swędzą, czy tak ma być????
Miał to być dla mnie ostatni ratunek po 12 letniej bezskutecznej walce z tradzikiem, rozszerzonymi i zanieczyszczonymi porami itp... Ale obawiam sie ze chyba nie będę mogła go stosować.... Bo taka reakcja chyba nie jest normalna?

[parodia]

Napisane przez biala17a

Eh niestety masz rację w kwestii życia w dużym mieście... u mnie dochodziła jeszcze kwestia paskudnej wody, ale od prawie roku myję buzię juz tylko mineralną.
To kiedy odstawiasz mleko? Ja od powrotu z weekendu majowego czyli od poniedzialku. Pisz jak ci idzie, będziemy się wspierać

Czas na podsumowanie
Pryszcze naprawdę zniknęły, czoło idealne, nie mam tych podskórnych gul, nawet przed okresem.
Nie wiem do końca czy to zasługa całkowitego odstawienia mleka, czy aptecznych kosmetyków,. Ale zamierzam robić tak dalej

[Aredhel125]

Napisane przez piratte

Wierzbownica generalnie z tego co pamiętam jest ziołem pomagającym mężczyznom w chorobach prostaty więc jakieś tam znaczenie hormonalne musi mieć, ja akurat na zmiany w cyklu jestem bardzo wyczulona Żeby nie było, że efekty uboczne odstraszają mnie od brania leków, sama jestem po kuracji doustnymi retinoidami więc coś o tym niestety wiem

I jak ogólnie czujesz się po tych retinoidach?To jednak są bardzo silne leki. Ja się kiedyś zastanawiałam,a le dermatolodzy uważają, że mam za lekki trądzik i nie kwalifikuję się. sama też wolę nie ryzykować bo wiem, że mimo wszystko moja odmiana trądziku nie jest aż tak tragiczna. Podejrzewam, ze u mnie predzej sprawdzi się leczenie hormonalne, tak też mówią lekarze, więc dlatego zastanawiałam się nad wierzbownicą.

Niemniej - przez jakiś czas brałam antybiotyk na trądzik, tyle że moja wspaniała dermatolog nie uprzedziła, że to normalny antybiotyka a niej jakiś suplement i nie brałam żadnej osłony.. Miałam potem dość długo problemy żołądkowe. :/ Więc są gorsze rzeczy od trądziku, no ale to każdy musi sam rozważyć. Ja parę lat temu też byłam dość zdesperowana, ciągle męczyłam skórę jakimiś superhiperpeelingami, maseczkami, żelami wysuszającymi itd., teraz ograniczyłam się do bardziej naturalnych sposobów, nawilżenia, takich podstaw i póki co efekty są ok.

Wiem o czym mówisz. Rok temu dermatolożka po raz ostatni postanowiła u mnie spróbować z antybiotykiem- czysta tetracykliną. Zaczynałam od 6 tabletek dziennie i mimo, ze brałam dość silne leki osłonowe na receptę to również skończyło się to ogromnymi problemami z żołądkiem. Musiałam to osobno potem leczyć u lekarza wewnętrznego i od tej pory powiedziałam stop antybiotykom doustnym bo nic już mi na cerę nie pomagają i tak. Zostały mi tylko maści, ziołolecznictwo, ewentualnie tabletki anty.

[piratte]

Napisane przez Aredhel125

I jak ogólnie czujesz się po tych retinoidach?To jednak są bardzo silne leki. Ja się kiedyś zastanawiałam,a le dermatolodzy uważają, że mam za lekki trądzik i nie kwalifikuję się. sama też wolę nie ryzykować bo wiem, że mimo wszystko moja odmiana trądziku nie jest aż tak tragiczna. Podejrzewam, ze u mnie predzej sprawdzi się leczenie hormonalne, tak też mówią lekarze, więc dlatego zastanawiałam się nad wierzbownicą.

W trakcie kuracji wiadomo, odczuwałam efekty uboczne, przede wszystkim suchość ust, okresy bólów kręgosłupa, wrażliwość oczu na światło. Jak na razie, odpukać , wszystko jest w porządku, w ciągu 8 miesięcy kuracji i po wszystkie wyniki miałam w normie (co miesiąc, dwa robiłam badania). Mój trądzik też może nie był bardzo silny ale za to długotrwały (przed leczeniem nie pamiętałam dnia w ciągu hmm, 8-9 lat kiedy nie miałabym ani jednej krostki) i zostawiający dużo przebarwień. Lekarka stwierdziła, że nie będzie mi dodatkowo obciążała wątroby antybiotykami, po których trądzik i tak najpewniej powróci i od razu zaproponowała leczenie retinoidami.

edit: ja z kolei nie powinnam brać antykoncepcyjnych - wysokie rodzinne ryzyko zatoru i zakrzepicy żył.

[Kreskaaa]

Aredhel - no niestety, niektórzy dermatolodzy traktują lekarstwa jak cukierki i przepisują b. chętnie.

Wiecie właśnie czytam książkę "zza kulis" świata mody, według której każda modelka ma przepisywane profilaktycznie (!) retinoidy, na cerę, często biorą je bez ograniczeń czasowych i jakiejkolwiek k0ntroli, wysusza ponoć strasznie ale z zewnątrz gładka buzia...Szaleństwo. :P

[InnerBeauty]

Ponawiam swoje pytanie czy po użyciu retinu-a jest to normalne ze wychodzi mi na twarzy "kaszka" - malutkie krostki które bardzo swędzą ? Nie wiem czy mam kontynuować nakładanie retinu w przyszłym tygodniu (nakładam początkowo raz w tygodniu)

[Marzena17]

Napisane przez InnerBeauty

Ponawiam swoje pytanie czy po użyciu retinu-a jest to normalne ze wychodzi mi na twarzy "kaszka" - malutkie krostki które bardzo swędzą ? Nie wiem czy mam kontynuować nakładanie retinu w przyszłym tygodniu (nakładam początkowo raz w tygodniu)

Wiesz, to ciężko powiedzieć, bo możesz mieć uczulenie na retinoidy, a możesz mieć też uczulenie na jakikolwiek składnik preparatu. Ja bym pewnie poużywała jeszcze parę razy, ale ja lekarzem nie jestem. Jak będzie się to powtarzać, idź do dermatologa.

[Aredhel125]

Napisane przez piratte

W trakcie kuracji wiadomo, odczuwałam efekty uboczne, przede wszystkim suchość ust, okresy bólów kręgosłupa, wrażliwość oczu na światło. Jak na razie, odpukać , wszystko jest w porządku, w ciągu 8 miesięcy kuracji i po wszystkie wyniki miałam w normie (co miesiąc, dwa robiłam badania). Mój trądzik też może nie był bardzo silny ale za to długotrwały (przed leczeniem nie pamiętałam dnia w ciągu hmm, 8-9 lat kiedy nie miałabym ani jednej krostki) i zostawiający dużo przebarwień. Lekarka stwierdziła, że nie będzie mi dodatkowo obciążała wątroby antybiotykami, po których trądzik i tak najpewniej powróci i od razu zaproponowała leczenie retinoidami.

edit: ja z kolei nie powinnam brać antykoncepcyjnych - wysokie rodzinne ryzyko zatoru i zakrzepicy żył.

Ja w sumie mam tak jak ty, czyli niby trądzik nie jest ciężki, ale nawet gdy stosuję maści od lekarza to w ciągu tych 7 lat praktycznie zawsze miałam coś na twarzy. Gdy nie używam nic jest dużo gorzej, bo zaczynają pojawiać się ropne stany zapalne. Mój trądzik jest zatem bardzo oporny na leczenie. Zastanawiałam się nad tymi retinoidami, może nad jakąś krótszą kuracją w mniejszych dawkach. Jednak niestety podejrzewam, że u mnie skutki uboczne dałyby się bardzo we znaki bo już bez brania retinoidów mam przesuszoną skórę, bóle głowy i kręgosłupa, ogólnie nerwobóle, mam często rozstrojone nerwy, słaby wzrok, także nie wiem, czy by mi te leki całego organizmu nie rozwaliły.
Planowałam, że spróbuję za jakiś czas z tabletkami anty, a jeśli one nie pomogą lub nie daj Bóg nasilą problem to spróbuję retinoidów, ale cały czas sie waham, czy to wszystko dla mnie na pewno będzie bezpieczne, skoro ja taka wrażliwa jestem. Aczkolwiek, no tradzik jednak psychikę mi psuje i to bardzo, więc wciąż sie zastanawiam.

Napisane przez Kreskaaa

Aredhel - no niestety, niektórzy dermatolodzy traktują lekarstwa jak cukierki i przepisują b. chętnie.

Wiecie właśnie czytam książkę "zza kulis" świata mody, według której każda modelka ma przepisywane profilaktycznie (!) retinoidy, na cerę, często biorą je bez ograniczeń czasowych i jakiejkolwiek k0ntroli, wysusza ponoć strasznie ale z zewnątrz gładka buzia...Szaleństwo. :P

No widzisz, a ja zawsze sie zastanawiałam jak to jest, że te wszystkie modelki dosłownie każda z osobna mają idealne cery, nawet z minimalną ilością makijażu i teraz faktycznie sie wyjaśniło. Naprawdę jestem skłonna w to uwierzyć, że biorą te leki bo to jest najlepszy gwarant na cerę bez pryszczy.

[biala17a]

Napisane przez parodia

Czas na podsumowanie
Pryszcze naprawdę zniknęły, czoło idealne, nie mam tych podskórnych gul, nawet przed okresem.
Nie wiem do końca czy to zasługa całkowitego odstawienia mleka, czy aptecznych kosmetyków,. Ale zamierzam robić tak dalej

U mnie podobnie, nie wylazła żadna podskórna gula w wersji hardcore, miałam trochę powierzchownych niespodzianek, ale rozpoczełam kurację Diffferinem i to może miało wpływ. Ale w sumie nie było tragedii, gdybym się nie naczytała w internecie o mega wysypach i podrażnieniach to chyba bym się szybciej zdecydowala na retinoidy

[HelenaTrojańska]

Dziewczyny parę razy natknęłam się na pozytywne opinie na temat kremu Alterra, chodzi o ten?https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...-pfirsich.html
Faktycznie poprawia on kolor skóry?
Nie zapacha?(wiem, że to dość subiektywne)

Obecnie mam Pharmacerisa (delikatny intensywnie kryjący) ale bardzo uwidacznia wszelkie nierówności, pory, skórki. Ściera się niemiłosiernie... I kolor nie bardzo. Tyle dobrze, że raczej szkody nie robi.
Chcę spróbować czegoś delikatniejszego, może niekoniecznie kryjącego.
Na wątku podkładowym polecono mi Healthy Mix, L'oreal Lumi Magique, Catrice Photo Finish i Neutrogena Healthy Skin oraz Rimmel w żelu. Poszukałam analiz składu i chyba w każdym jest coś co ma tendencje do zapychania (w HM i NH chyba nawet wysoko w składzie).
Co byście wybrały? Z tą Alterrą boję się, że nic nie ukryje...

[InnerBeauty]

Chyba jestem uczulona na tretinoine / retinoidy posmarowalam sie retinem na ramionach (na plamki i przebarwienia) i dwa dni pózniej to samo.... Malutkie krostki które swędzą. Dziwne bo wcześniej uzywalam regularnie Ystheal na twarz i nic mi nie było, bardzo sobie chwalilam jego działanie ale chciałam spróbować czegoś mocniejszego (bo nic nie pomagało mi na tradzik - zaskorniki otwarte i zamknięte) no i masz.... Ostatnia deska ratunku bedą chyba retinoidy doustne....tylko czy na nie nie będę tez uczulona?

[lipss]

A właśnie apropo podkładów: dziewczyny jakich wy używacie?

Przy tłustej cerze bardzo ciężko o podkład który kryje, długo się utrzymuje i przede wszystkim nie szkodzi naszej cerze.

Ja osobiście przez długi czas używałam revlona (zapychające ciężkie cudo o super trwałości), później był lasting finish z rimmela ale również zapychał i spływał. Póżniej zakupiłam vichy dermablend ( baaardzo kryje ale też bardzo nie trwały i podkreśla suchośći- chociaż podobno składowo jest dość dobry).

Obecnie mam
-gosh X-ceptional wear i jest w miarę ok bo kryje dość dobrze ale nie jest ciężki. Z trwałością nie jest najlepiej ale i tak w miarę.
-mineralny podkład (lumiere cosmetics) dość dobre krycie ale kiepsko z trwałością i troszkę uwidacznia suche skórki a ja na differinie jestem.

Nie wiem jak wy ale ja mam straszny probem w doborze podkładu tym bardziej że mam jasną cerę...

[DagmaraRose2000]

Też brałam retinoidy, właściwie to chyba dzięki nim usunęłam 80% tego całego bałaganu z twarzy.
Jeżeli chodzi o podkład (i moją bladą gębę) to znalazłam bardzo tani w miarę jasny (jak na lato) podkład kolastyna satin make up, ku memu zdziwieniu jak na niskopólkowy produkt kryje bardzo dobrze, trzyma się bardzo dobrze.
Wcześniej revlon do tłustej, kolor rewelacja, no ale ciężko to zmyć.
Lasting finish rimmela dopóki kolor się nie zmienił.
Trochę EDM, ale na moje blizny to za mało.
Nadal szukam ideału.

[magica]

Stosuję EDM i jak na razie mi odpowiada. Nigdy nie zapomnę wakacji, kiedy musiałam wstawać ok.7, a często przesiadywałam ze znajomymi do 4-5 rano Puder EDM semimatte wytrzymywał tyle czasu (temperatury były wysokie- pod 30 stopni), oczywiście jakieś tam poprawki były, ale utrzymywał się przez ten czas. Pływałam w nim czasem, nie zmył się. A jednocześnie jest bardzo naturalny. Kolor też mam idealnie dobrany. Do podkładów płynnych raczej bym nie wróciła. Wydaje mi się, że nawet cienka warstwa takiego fluidu tworzy jednak jakąś tam widoczną warstwę. No i wiem, że raczej nie zaszkodzę swojej skórze EDM, bo ma dobry skład. Jednak cudów nie ma i jeśli mam np. wysuszoną cerę lub odstające skórki to nawet w minerałach nie prezentuję się zjawiskowo

[april_20]

Napisane przez lipss

A właśnie apropo podkładów: dziewczyny jakich wy używacie?

Przy tłustej cerze bardzo ciężko o podkład który kryje, długo się utrzymuje i przede wszystkim nie szkodzi naszej cerze.

Ja osobiście przez długi czas używałam revlona (zapychające ciężkie cudo o super trwałości), później był lasting finish z rimmela ale również zapychał i spływał. Póżniej zakupiłam vichy dermablend ( baaardzo kryje ale też bardzo nie trwały i podkreśla suchośći- chociaż podobno składowo jest dość dobry).

Obecnie mam
-gosh X-ceptional wear i jest w miarę ok bo kryje dość dobrze ale nie jest ciężki. Z trwałością nie jest najlepiej ale i tak w miarę.
-mineralny podkład (lumiere cosmetics) dość dobre krycie ale kiepsko z trwałością i troszkę uwidacznia suche skórki a ja na differinie jestem.

Nie wiem jak wy ale ja mam straszny probem w doborze podkładu tym bardziej że mam jasną cerę...

Używam dwóch zmieszanych ze sobą podkładów: LPR Toleriane i Lirene City Matt. Krycie rewelacyjne, nic mnie nie zapycha, suchych skórek nie znać, twarz wygląda naturalnie, bez efektu maski. Bardzo polecam

[lipss]

april a dlaczego mieszasz oba te podkłady?

[biala17a]

Napisane przez magica

Stosuję EDM i jak na razie mi odpowiada. Nigdy nie zapomnę wakacji, kiedy musiałam wstawać ok.7, a często przesiadywałam ze znajomymi do 4-5 rano Puder EDM semimatte wytrzymywał tyle czasu (temperatury były wysokie- pod 30 stopni), oczywiście jakieś tam poprawki były, ale utrzymywał się przez ten czas. Pływałam w nim czasem, nie zmył się. A jednocześnie jest bardzo naturalny. Kolor też mam idealnie dobrany. Do podkładów płynnych raczej bym nie wróciła. Wydaje mi się, że nawet cienka warstwa takiego fluidu tworzy jednak jakąś tam widoczną warstwę. No i wiem, że raczej nie zaszkodzę swojej skórze EDM, bo ma dobry skład. Jednak cudów nie ma i jeśli mam np. wysuszoną cerę lub odstające skórki to nawet w minerałach nie prezentuję się zjawiskowo

Ja podobnie, używam już tylko minerałów, nie osiągam raczej stuprocentowego krycia ale dużo lepiej sie w nich czuje, wydają mi się jakieś "lżejsze" niż płynne fluidy

Mam pytanie w temacie Differinu, bo widze że trochę osób go stosowało/stosuje - ile czasu trwała u was kuracja? Byłam dziś na kontroli u mojej dermatolożki, powiedziała że ładnie to wszystki wygłada i że można schodzić z codziennego stosowania na co drugi dzień. Stosuję differin od miesiąca, fakt widać jakieś efekty ale żeby już odstawiać

[april_20]

Napisane przez lipss

april a dlaczego mieszasz oba te podkłady?

Bo LRP ma za gęsta konsystencję i przy nim samym znać suche skórki. Zaś gdy wymieszam go z Lirene wszystko jest super

[kascysko]

Napisane przez lipss

A właśnie apropo podkładów: dziewczyny jakich wy używacie?

Przy tłustej cerze bardzo ciężko o podkład który kryje, długo się utrzymuje i przede wszystkim nie szkodzi naszej cerze.

Ja osobiście przez długi czas używałam revlona (zapychające ciężkie cudo o super trwałości), później był lasting finish z rimmela ale również zapychał i spływał. Póżniej zakupiłam vichy dermablend ( baaardzo kryje ale też bardzo nie trwały i podkreśla suchośći- chociaż podobno składowo jest dość dobry).

Obecnie mam
-gosh X-ceptional wear i jest w miarę ok bo kryje dość dobrze ale nie jest ciężki. Z trwałością nie jest najlepiej ale i tak w miarę.
-mineralny podkład (lumiere cosmetics) dość dobre krycie ale kiepsko z trwałością i troszkę uwidacznia suche skórki a ja na differinie jestem.

Nie wiem jak wy ale ja mam straszny probem w doborze podkładu tym bardziej że mam jasną cerę...

Krem niby-brązujący (a w praktyce tonujący) z Alterry rozmieszany z kremem nawilżającym tej firmy - bo sam jest strasznie ciemny. Skóra lubi, wągrów coraz mniej, nie zamierzam go porzucać.

Ale podejrzewam, że chcecie coś mocno kryjącego - chociaż jak dla mnie ten krem kryje całkiem nieźle.

[lipss]

A macie jakiś sposób na wysyp?
Miałam już pięknie zagojoną całą twarz, pojawiały się sporadycznie jakieś pryszcze a tu nagle na prawej stronie brody wyskoczyło mi chyba z 7 ropnych i do tgo bolących pryszczy (wcześniej w tym miejscu miałam zamkniete zaskórniki). Nic nowego w tym czasie nie wprowadzałam do pielęgnacji. Myśle że to wina @ i może też jedzenia gdyż kilka dni temu chyba 3 dni pod rząd jadłam fast foody.

Okropnie to wygląda. Staram się nie wyciskać ale nawet podczas mycia twarzy (olejek BU) same pękają i sie to wszystko roznosi po twarzy...
Jak to szybko zlikwidowac? I nie dopuścić żeby sie rozniosło na resztę twarzy?

[agnszp]

ja osobiście polecam parówki z pokrzywą czy innym fajnym zielskiem, a po parówce przemyć twarz hydrolatem czy zimną wodą (butelkową nie z kranu) i na same zmiany po tym olejek z drzewa herbacianego, albo żel afronis (ja używam ostatnio tego żelu i pięknie goi), albo mleka

[DagmaraRose2000]

Napisane przez biala17a

Mam pytanie w temacie Differinu, bo widze że trochę osób go stosowało/stosuje - ile czasu trwała u was kuracja? Byłam dziś na kontroli u mojej dermatolożki, powiedziała że ładnie to wszystki wygłada i że można schodzić z codziennego stosowania na co drugi dzień. Stosuję differin od miesiąca, fakt widać jakieś efekty ale żeby już odstawiać

Kiedy leczyłam się u dermatologa, differin był jedną z wielu maści i oceniam ją najgorzej. Przynajmniej na mojej skórze nie było żadnych efektów. Z całego serca polecam duuużo tańszą i ziołową maść - acnefan. Ratuję się nią od czasu do czasu. Dobrze wysusza, wybiela.