Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część CZWARTA

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Czarna2000

Moim zdaniem trzeba iść do obsługi i to zgłosić. Nawet gdyby rodzic chciał sam posprzątać, to i tak nie da rady zrobić tego bez pomocy. No chyba, że nosi przy sobie środki czystości i szmatę. Bo jednak w przypadku moczu czy wymiocin wytarcie to za mało.
Wydaje mi się, że w takiej sytuacji ktoś za sklepu zajmie się sprzątaniem i sam to zaoferuje.

Trzeba zauważyć, że w takiej sytuacji dziecko pewnie będzie całe brudne. Jakoś sobie nie wyobrażam, że rodzic myje podłogę, a obok stoi to dziecko i czeka, aż mama skończy i je ogarnie. Nie chciałabym żeby moje dziecko stało tyle czasu w obsikanych spodniach.
Z drugiej strony trzeba to posprzątać jak najszybciej, więc nie ma szans, żeby najpierw zająć się dzieckiem, a potem posprzątać.
O tym chyba jednak niewiele osób pomyślało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------


Ale podłogę z moczu pasuje raczej umyć z użyciem jakiś środków czystości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz i na to super extra wizażanki znajdą sposób
Najpierw prosisz panią żeby Ci wiadro z mopem przyniosła. W międzyczasie ogarniasz dziecko, wracasz i sprzątasz tym mopem a później myjesz ręce chusteczkami nawilżanymi

[hawananana]

Czy tylko ja widze roznice miedzy psa kupa/sikami dziecka a rozlanym jogurtem czy stluczonym sloikiem? O ile w drugim przypadku zgadzam sie, ze mozna poprosic obsluge o posprzatanie albo chociaz pomoc to w pierwszym przypadku chyba moim zakichanym obowiazkiem jest posprzatac po moim dziecku czy zwierzaku..


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Dubel.
Kuźwa. Wizaż świruje!

---------- Dopisano o 17:27 ---------- Poprzedni post napisano o 17:24 ----------

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;71002496]Ale Ty wiesz, że zapewne sanepid jakby wpadł na kontrolę i zobaczył, że wymiociny sprząta klient to sklep by zamknięto?[/QUOTE]
Po co wymyślasz takie bzdury? Na jakiej podstawie miałby zamknąć sklep? Książkowe "nie znam się, ale się wypowiem".

[Czarna2000]

Skąd wam się wzięły psie kupy w tym temacie? Póki co do większości sklepów nie można w ogóle wejść z psem, więc po co to rozważać?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[WhiteCherry]

sanepid zamykający sklep rozwalił system xDD

[Pani_Mada]

Napisane przez Miss Saeki

No proszę, jaki z Ciebie jasnowidz i psycholog w jednym.

Otóż na zakupy nie trzeba zabierać dzieci, często można zostawić z babcią/opiekunką/mężem. A nawet jeśli nie można to teraz w prawie każdym centrum handlowym jest jakiś plac zabaw, gdzie można zostawić dzieci pod opieką. Oczywiście o ile nie są to zakupy dla dzieci.
I myślę, że tak czyni każda mądra matka. Skoro na to nie wpadłaś, to chyba nie masz zadatków na "mądrą matkę".

yhmmm a jeśli ktoś nie ma babci/męża, nie stać go na opiekunkę? co jeśli robi zakupy w miejscu gdzie nie ma placu zabaw? co jeśli Twoje dziecko nie chce z jakiś powodów zostawać w takim miejscu? co jeśli nie stać kogoś na zostawianie dziecka w takim miejscu? rozumiem,że samotna matka, bez wsparcia rodziny i na dodatek nie zarabiająca kokosów nie jest "mądrą matką"?
wybacz ale nie zabłysnęłaś tą wypowiedzią...

[Miss Saeki]

Napisane przez Pani_Mada

yhmmm a jeśli ktoś nie ma babci/męża, nie stać go na opiekunkę? co jeśli robi zakupy w miejscu gdzie nie ma placu zabaw? co jeśli Twoje dziecko nie chce z jakiś powodów zostawać w takim miejscu? co jeśli nie stać kogoś na zostawianie dziecka w takim miejscu? rozumiem,że samotna matka, bez wsparcia rodziny i na dodatek nie zarabiająca kokosów nie jest "mądrą matką"?
wybacz ale nie zabłysnęłaś tą wypowiedzią...

Mądra matka sobie poradzi, o to się nie martw i przestań gwiazdorzyć.

Jeśli kobieta dopuszcza do takiej sytuacji jak powyższa, to raczej albo mądrością nie grzeszy (wybiera nieodpowiedniego partnera, decyduje się na dziecko mimo, że ją na nie nie stać, itp.) albo ma wyjątkowego pecha w życiu.

[Pani_Mada]

Napisane przez Miss Saeki

Mądra matka sobie poradzi, o to się nie martw i przestań gwiazdorzyć.

Jeśli kobieta dopuszcza do takiej sytuacji jak powyższa, to raczej albo mądrością nie grzeszy (wybiera nieodpowiedniego partnera, decyduje się na dziecko mimo, że ją na nie nie stać, itp.) albo ma wyjątkowego pecha w życiu.

mądra matka rozumie, że sama odpowiada za swoje dziecko w tym również wypadki losowe. jeśli tego nie rozumiesz to naprawdę Ci współczuję. tyle z mojej strony.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Czarna2000

Skąd wam się wzięły psie kupy w tym temacie? Póki co do większości sklepów nie można w ogóle wejść z psem, więc po co to rozważać?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

widywałam w centrach handlowych panie z psiaczkami pod pachą. Chyba wchodziły do jakiś sklepów a nie spacerowały tylko po alejkach.

Napisane przez WhiteCherry

sanepid zamykający sklep rozwalił system xDD

czyli jeżeli coś mi się rozleje w sklepie i zetrę to chusteczka higieniczną - to sanepid zamknie sklep? To fascynujące.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez Miss Saeki

Mądra matka sobie poradzi, o to się nie martw i przestań gwiazdorzyć.

Jeśli kobieta dopuszcza do takiej sytuacji jak powyższa, to raczej albo mądrością nie grzeszy (wybiera nieodpowiedniego partnera, decyduje się na dziecko mimo, że ją na nie nie stać, itp.) albo ma wyjątkowego pecha w życiu.

Ty tak na serio? To, czy matka ma z kims zostawic dziecko, zeby isc do sklepu, jest wyznacznikiem tego, czy jest dobra matka? Gratuluje empatii.

Ja podam kontrargument: podrzucanie dziecka gdzie tylko sie mozna i zabieranie mu mozliwosci poznania swiata i spedzania czasu z rodzicami w codziennych sytuacjach na pewno mu nie sluzy. Juz sobie wyobrazam dziecko, ktore supermarket widzi po raz pierwszy w wieku siedmiu lat.

[visionAM]

Napisane przez Miss Saeki

Mądra matka sobie poradzi, o to się nie martw i przestań gwiazdorzyć.

Jeśli kobieta dopuszcza do takiej sytuacji jak powyższa, to raczej albo mądrością nie grzeszy (wybiera nieodpowiedniego partnera, decyduje się na dziecko mimo, że ją na nie nie stać, itp.) albo ma wyjątkowego pecha w życiu.

Nie no, jasne. Bo mężowie nie umierają, ludzie nie tracą pracy z dnia na dzień i nie dzieje się milion innych rzeczy niezależnych od nas. To po prostu głupota

[Miss Saeki]

Napisane przez Pani_Mada

mądra matka rozumie, że sama odpowiada za swoje dziecko w tym również wypadki losowe. jeśli tego nie rozumiesz to naprawdę Ci współczuję. tyle z mojej strony.

A nie zauważyłaś, że ja w moich wypowiedziach nigdzie się nie napisałam, kto powinien posprzątać? Powiedziałam tylko jakie uważam, że są priorytety dla matek?

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Miss Saeki

Mądra matka sobie poradzi, o to się nie martw i przestań gwiazdorzyć.

Jeśli kobieta dopuszcza do takiej sytuacji jak powyższa, to raczej albo mądrością nie grzeszy (wybiera nieodpowiedniego partnera, decyduje się na dziecko mimo, że ją na nie nie stać, itp.) albo ma wyjątkowego pecha w życiu.

To ja same matki idiotki widuję, dziecko w wózku a one w Biedronce zakupy robią. Pewnie w tym czasie ich nieodpowiedni partner pracuje na utrzymanie głupiej matki i tego biednego dziecka.

[Renatka_2108]

Napisane przez Hiiro

Ty tak na serio? To, czy matka ma z kims zostawic dziecko, zeby isc do sklepu, jest wyznacznikiem tego, czy jest dobra matka? Gratuluje empatii.

Ja podam kontrargument: podrzucanie dziecka gdzie tylko sie mozna i zabieranie mu mozliwosci poznania swiata i spedzania czasu z rodzicami w codziennych sytuacjach na pewno mu nie sluzy. Juz sobie wyobrazam dziecko, ktore supermarket widzi po raz pierwszy w wieku siedmiu lat.

To też mnie wkurza, matka z dzieckiem wychodzi na to nie może wejść do sklepu! Jeszcze niech sklepy wywieszą taki zakaz jak jest np "wchodzenia z jedzeniem", "wchodzenia z psem", czy z papierosem, niech dają zakaz wchodzenia z niemowlakiem!

Wprawdzie gdy moja córka była malutka to nie zabierałam jej do sklepów, ot żeby było szybciej, sprawniej, ale miałam z kim ją zostawić na tą godzinkę chociażby. Do galerii na zakupy całodniowe sie nie wybierałam z dzieciakiem bo nie musiałam i nie czułam takiej potrzeby aby męczyć siebie i dziecko.

Ja miałam mozliwośc zrobienia swobodnych szybkich zakupów, nie każdy je ma. I tu nie ma że matka głupia bo nie ma z kim zostawić dziecka.

Pewnie robi na złość zabierajac ze sobą małe rozwrzeszczane dziecko, sikające na zawołanie, lub rzygające na prawo i lewo biednym poszkodowanym bezdzietnym którzy nie chcą na to patrzeć.

Ewentualnie może żywic się chlebem z przeciągiem lub samym przeciągiem.

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;7100925 1]
To ja same matki idiotki widuję, dziecko w wózku a one w Biedronce zakupy robią. Pewnie w tym czasie ich nieodpowiedni partner pracuje na utrzymanie głupiej matki i tego biednego dziecka.[/QUOTE]

I pewnie w tym czasie przeglądaja nowe fatałaszki w biedronie a dzieciak stoi obsikany, zarzygany i os*rany po pachy.

Taka głupia ta matka.

[Lumimi]

Sorry ale jak dla mnie sprzatanie dziecięcego moczu nie nalezy do obowiazku ekspedientki. Posprzątać ma opiekun dziecka i koniec kropka. Co innego bloto, a co innego mocz. Jak matka pójdzie na manicure z dzieckiem, a ono sie zesika to moze kosmetyczka powinna sprzatnac Przecież do jej obowiązków nalezy dbac o czystosc na stanowisku pracy.

[jaksy]

Co do psów w sklepie, pracowałam kiedyś w takim gdzie ludzie z nimi wchodzili, bo galeria chciała być "przyjazna zwierzakom". Raz pies się zsikał, a i tak się cieszyliśmy że nie na ciuchy. Była też sytuacja, że dziecko zwymiotowało - na szczęście w progu, bo mogliśmy już wezwać serwis z galerii. Kto powinien posprzątać? Sprzedawcy nie mają tego w obowiązku, ale owszem, nie zostawią moczu/wymiocin na środku alejki, w większości i tak powiedzą klientowi że nic się nie stało, bo muszą tak powiedzieć. Natomiast teksty, że ktoś ma po mnie posprzątać bo mu za to płacą, pięknie wpisują się w ten wątek wg mnie. Nawet jakby komuś za to płacili, nie daje to przyzwolenia na pozostawianie syfu po sobie (zwłaszcza że piszemy o cudzych ekskrementach). Co jest dla mnie ok w tej sytuacji, to poproszenie pracownika, przeproszenie za to co się stało i zaoferowanie pomocy w sprzątaniu/poproszenie o papier czy ścierkę (w przeciwieństwie do wezwania pracownika, stwierdzenia faktu i odejścia). Parę miłych słów :/
Tak już koło tej całej rozmowy, na długo przed pracą w handlu, byłam przekonana że normalne jest: podnoszenie rzeczy które nam spadną z wieszaka, nie deptanie po nich, nie rzucanie śmieci na podłogę, nie wciskanie resztek jedzenia między towar na półkach itp., a jednak to były rzeczy które się działy każdego dnia.

[Pani_Mada]

Napisane przez jaksy

Co do psów w sklepie, pracowałam kiedyś w takim gdzie ludzie z nimi wchodzili, bo galeria chciała być "przyjazna zwierzakom". Raz pies się zsikał, a i tak się cieszyliśmy że nie na ciuchy. Była też sytuacja, że dziecko zwymiotowało - na szczęście w progu, bo mogliśmy już wezwać serwis z galerii. Kto powinien posprzątać? Sprzedawcy nie mają tego w obowiązku, ale owszem, nie zostawią moczu/wymiocin na środku alejki, w większości i tak powiedzą klientowi że nic się nie stało, bo muszą tak powiedzieć. Natomiast teksty, że ktoś ma po mnie posprzątać bo mu za to płacą, pięknie wpisują się w ten wątek wg mnie. Nawet jakby komuś za to płacili, nie daje to przyzwolenia na pozostawianie syfu po sobie (zwłaszcza że piszemy o cudzych ekskrementach). Co jest dla mnie ok w tej sytuacji, to poproszenie pracownika, przeproszenie za to co się stało i zaoferowanie pomocy w sprzątaniu/poproszenie o papier czy ścierkę (w przeciwieństwie do wezwania pracownika, stwierdzenia faktu i odejścia). Parę miłych słów :/
Tak już koło tej całej rozmowy, na długo przed pracą w handlu, byłam przekonana że normalne jest: podnoszenie rzeczy które nam spadną z wieszaka, nie deptanie po nich, nie rzucanie śmieci na podłogę, nie wciskanie resztek jedzenia między towar na półkach itp., a jednak to były rzeczy które się działy każdego dnia.

mam dokładnie takie samo odczucie.
nie wiem jakim chamem i burakiem trzeba być aby oczekiwać od kogoś posprzątania ekskrementów własnych/własnych dzieci bądź zwierząt. niezależnie od tego czy jest to podłoga na środku sklepu czy podłoga w publicznej toalecie.

[invisible_01]

Brzydzi mnie takie podejście pt. "ja tego nie zrobię, bo komuś za to płacą". I potem w pracy widzę ludzi w garniakach i garsonkach zostawiających kubki na biurkach albo na stoliku zamiast włożyć je do zmywarki, bo przecież przyjdzie pani sprzątaczka i zabierze to szlachciance z biurka.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez invisible_01

Brzydzi mnie takie podejście pt. "ja tego nie zrobię, bo komuś za to płacą". I potem w pracy widzę ludzi w garniakach i garsonkach zostawiających kubki na biurkach albo na stoliku zamiast włożyć je do zmywarki, bo przecież przyjdzie pani sprzątaczka i zabierze to szlachciance z biurka.

No. Buruny zafajdane, też mnie brzydzi taka mentalność.

Kiedyś w nowej pracy wchodziłam do budynku z jedną ze współpracownic, w drzwiach stała sprzątaczka i coś tam zamiatała. No to mówię do tej kobiety 'dzień dobry', a tej idącej ze mną idiotce mało gały z orbit nie wypadły i wali do mnie tekstem 'zwariowałaś, kłaniasz sie sprzątaczce ???'.
Miałam ochotę strzelić jej z liścia.

[zakonna]

Nie wiem skąd się takie głupie ludzie biorą... 😨 jak ta twoja koleżanka.

wysłane telepatycznie

[malgo96]

U mnie w liceum dziewczyny miały bekę z mojego chłopaka bo lubił sobie porozmawiać z woźna, a przecież to wstyd !!


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Flower23]

M

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[visionAM]

Napisane przez invisible_01

Brzydzi mnie takie podejście pt. "ja tego nie zrobię, bo komuś za to płacą". I potem w pracy widzę ludzi w garniakach i garsonkach zostawiających kubki na biurkach albo na stoliku zamiast włożyć je do zmywarki, bo przecież przyjdzie pani sprzątaczka i zabierze to szlachciance z biurka.

[niebieska_chmura]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7101714 6]No. Buruny zafajdane, też mnie brzydzi taka mentalność.

Kiedyś w nowej pracy wchodziłam do budynku z jedną ze współpracownic, w drzwiach stała sprzątaczka i coś tam zamiatała. No to mówię do tej kobiety 'dzień dobry', a tej idącej ze mną idiotce mało gały z orbit nie wypadły i wali do mnie tekstem 'zwariowałaś, kłaniasz sie sprzątaczce ???'.
Miałam ochotę strzelić jej z liścia.[/QUOTE]
Ja nawet nie lubię słowa "sprzątaczka".
Staram się mówić "pani sprzątająca" lub "pani, która sprząta". I w pracy kłaniam się tej pani, kiedy wchodzę do pomieszczenia, w którym ona jest oraz zawsze dziękuję za wykonaną pracę, gdy po sprzątaniu wychodzi z mojego pokoju. Nawet czasem zamienimy sobie kilka słów na tematy niezwiązane ze sprzątaniem. Nie miałam świadomości jak nisko upadłam ;-)

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez zakonna

Nie wiem skąd się takie głupie ludzie biorą... 😨 jak ta twoja koleżanka.

wysłane telepatycznie

Powiedziałabym, że to się z domu wynosi, ale to może nazbyt kontrowersyjna teza.

[dacn]

Napisane przez Miss Saeki

No proszę, jaki z Ciebie jasnowidz i psycholog w jednym.

Otóż na zakupy nie trzeba zabierać dzieci, często można zostawić z babcią/opiekunką/mężem. A nawet jeśli nie można to teraz w prawie każdym centrum handlowym jest jakiś plac zabaw, gdzie można zostawić dzieci pod opieką. Oczywiście o ile nie są to zakupy dla dzieci.
I myślę, że tak czyni każda mądra matka. Skoro na to nie wpadłaś, to chyba nie masz zadatków na "mądrą matkę".

Jakie złagodnienie poglądów jeszcze niedawno słyszałam, że nie powinnam zabierać dzieci do sklepu, po to żeby IM kupić ubrania, ale jako matka powinnam wynająć nianię i dopiero wtedy udać się do sklepu po odzież dla dzieci, bo inaczej się windę w CH blokuje.

No spoko, ciekawe podejście do macierzyństwa: zrób dzieciaka, a następnie go upychaj po ludziach, byle nie wychodzić z nim poza obejście i nie wejść do warzywniaka po ziemniaki


Co do zsikania dziecka w sklepie spożywczym to cóż w takiej sytuacji informuje się obsługę, przychodzi osoba sprzątająca, która nie pozwala opiekunowi dziecka sprzątać.

Dla jak zwykle chętnych do obszczekania rodziców mam pytania:
- ok, ścieramy siuśki chusteczkami to gdzie wrzucamy chusteczki?
- czy według was zasisusiana podłoga przetarta chusteczką jest czysta?
- czy mokre dziecko ma sobie radośnie obok was stać kiedy to wyjmujecie z torby narzędzia czyszczące i szorujecie podłogę?
- czy na serio nosicie ze sobą wszystko co ewentualnie może się przydać w torebce?

---------- Dopisano o 08:54 ---------- Poprzedni post napisano o 08:47 ----------

Napisane przez Hiiro

I powtarzam: dlaczego ekspedientki? Co z paniami prawniczkami, gabinetami dentystycznymi itd, czy te panie tez by kalaly swoje raczki obcymi siuskami? Przeciez tez dbaja o swoj gabinet.

Niejedna prawniczka, księgowa czy inna sędzia bez mrugnięcia sprzątnie nie swoje siuśki, dentysta czy kosmetyczka lepiej aby tego nie robiła z oczywistych logicznych względów.

W moim domu, też nie wręczam gościom szmatek aby po sobie posprzątali.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez niebieska_chmura

Ja nawet nie lubię słowa "sprzątaczka".
Staram się mówić "pani sprzątająca" lub "pani, która sprząta".

Ja tam nie mam problemu z tym, że ktoś wykonuje pracę polegającą na sprzątaniu. Nie przypisuję temu żadnej oceny/żadnych emocji. Praca jak praca. Dlatego bez oporów używam nazwy przypisanej do tego zawodu, czyli sprzątaczka. Takie cudowanie i obchodzenie na około wydaje mi sie dziwne i chyba robione po to, żeby nie urazić takiej osoby (w swoim mniemaniu). Nie wiem czym w sumie.
Czy o krawcowej też mówi się 'pani szyjąca' albo'pani, która szyje' ? A o dentystce 'pani, która leczy zęby' ?
Dla mnie to dziwaczne.

[invisible_01]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7102613 6]Ja tam nie mam problemu z tym, że ktoś wykonuje pracę polegającą na sprzątaniu. Praca jak praca. Dlatego bez oporów używam nazwy przypisanej do tego zawodu, czyli sprzątaczka. Takie cudowanie i obchodzenie na około wydaje mi sie dziwne i chyba robione po to, żeby nie urazić takiej osoby (w swoim mniemaniu). Nie wiem czym w sumie.
Czy o krawcowej też mówi się 'pani szyjąca' albo'pani, która szyje' ? A o dentystce 'pani, która leczy zęby' ?
Dla mnie to dziwaczne.[/QUOTE]
Zgadzam się. Nazywanie sprzątaczki "panią sprzątającą" wręcz narzuca odbiorcy pogląd, że jest to zawód, którego należy się w pewien sposób wstydzić i przez to "wygładza się" jego nazwę. Tak samo mówimy właśnie krawcowa, dentysta (czy ktokolwiek powie, że ma wizytę u lekarza stomatologa?) i z tym jakoś nikt nie ma problemu.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez invisible_01

Zgadzam się. Nazywanie sprzątaczki "panią sprzątającą" wręcz narzuca odbiorcy pogląd, że jest to zawód, którego należy się w pewien sposób wstydzić i przez to "wygładza się" jego nazwę. Tak samo mówimy właśnie krawcowa, dentysta (czy ktokolwiek powie, że ma wizytę u lekarza stomatologa?) i z tym jakoś nikt nie ma problemu.

żona Jerzego z Klanu

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7102642 6]żona Jerzego z Klanu [/QUOTE]

haha
Tzw. L-żunia