PRZESTRZEGAM PRZED TYM PRACODAWCĄ - zbiorczy dla poszukujących pracy

[Tygrys]

Odradzam... :

Recruitment Agency '24/7' - local office Thrapston on contract DHL/Primark - wyglada profesjonalnie a jest obozem pracy...

Monsoon / Accessorize - Wellingborough - moja zona tam wciaz pracuje, ja odszedlem mimo awansu na nadzorce i sluzbowego bata

ale jakby co moge tez polecic kilka...

[ja_dalia]

Napisane przez Maurentynka

Przestrzegam przed praca w ☠☠☠☠☠ (Panorama Firm) oraz w Grupie Adweb! To masakra co tam się dzieje. Wpiszcie w wyszukiwarke nazwy tych firm i poszukajcie opinii, niestety wszystkie prawdziwe!

pracowałam w ☠☠☠☠☠ pare lat temu prawie rok... jest to praca, ktorej celem jest wynik, za wszelką cene... i choc sporo opinni to prawda, praca jest ciezka, to ... zmieniaja sie tylko pracownicy z najnizszego szczebla... Ci lekko wyzej pracuja tam po pare lat, latwo mozna awansowac... przyznam ze to nie praca dla wszystkich ale zarobki są OK, jesli tylko ktos chce to robic...

[Tosia3010]

Witam, czy ktoś współpracował z grupą Bis-Pol / Matt Job????
Obecnie proponują wyjazd do Holandii na plauzowanie chryzantem, wybiera się ktoś może??? Prosze o jakieś odpowiedzi:P)

[Olivvek]

NEO-SAT w Bydgoszczy na Kurpińskiego 3.

Standard- brak podstawy, jazda po wy*izdowach, wciskając tv cyfrową. Jeden plus, że na paliwo się nie zrzucali Koleżanka wytrzymała miesiąc, dostała 180zł, a umów miała znacznie więcej. Tż uciekł po kilku dniach. Oboje nabrali się na "sympatycznego szefa"- czyli spoko gość, umowę podpiszemy jak tylko będziecie chcieli. Oczywiście nikt nie chciał, bo przecież wszyscy tacy tam fajni to nie oszukają. Guzik prawda, o! Potem dowiadujesz się, że umowa niezrealizowana i co im zrobisz.

Z kolei inny znajomy robi tam jako monter i zarabia sporo. Ale wyrabiający umowy mają lipę.

[pelna_sprzecznosci]

Napisane przez czarna_maciejka

Ja nie mam na mysli konkretnego pracodawcy, ale chce przestrzec dziewczyny szukajace pracy przed wpakowaniem sie w cos, w co ja sie prawie wpakowalam chyba ze 3 lata temu poszukujac w wakacje czegos do dorobienia sobie.
Otoz-uwazajcie na "firmy" dajace zatrudnienie jako ankieter, jesli okaze sie, ze praca polega na chodzeniu po obcych domach!
Ja poszlam na rozmowe kwalifikacyjna do takiej pracy, ogloszenie znalazlam w lokalnej gazecie. Troche mnie zaskoczylo ze bez problemu sie dostalam, prace zaczynalam od nastepnego dnia.
Gdy przyszlam do biura przydzielono mi chlopaka ktory mial mnie uczyc co i jak. Potem... zapakowano w samochod i zawieziono do wioski jakies 30 km. dalej (jeszcze powiedzieli mi ze codziennie rano wszyscy skladaja sie na paliwo po 5 zl. -ale wiedziona zasada "nie plac w pracy jesli jeszcze nic nie zarobilas" powiedzialam ze dzis nie mam portfela ze soba...).
W tym miasteczku chlopak pukal do drzwi faktycznie najpierw proponujac wypelnienie jakiejs bzdurnej ankiety-pytania i sposob notowania odp. byl jakis dziwny i niechlujny, ale lecimy dalej.
Przy ktoryms z domow chlopak wyjal z plecaka cos wiecej, po tym jak okazalo sie ze pani domu i rodzina miewaja bole kregoslupa. Oczywiscie, jakis pas masujacy czy cos w tym stylu-potem pytania czy taka to a taka cena jest zbyt duza (osoby zwykle mowily ze tak...), wiec w promocji za jedyne tyle to a tyle... Szkoda gadac.
Najgorzej ze chlopaczyna potrafil patrzac starszym, nie do konca zorientowanym w jego paplaninie paniom ("prosze pana, ja moge porozmawiac, ale zeby mi nic nie przyszlo kupic, bo na zycie nie starcza") podsunac do podpisu dokument i zapewniac ze nic nie przyjdzie, nic nie trzeba bedzie placic. Oczywiscie-latwo sie domyslic ze dokument zobowiazywal do zaplacenia ponad 100 zl. gdy im to cudo przyjdzie do domu...
Po kilku takich razach nie wiedzialam gdzie oczy podziac wchodzac do kolejnego domu i myslalam tylko o tym zeby jak najszybciej wracac (nie mialam jak sama, bo przyjechalam z nimi samochodem).
Po powrocie do biura chlopak wypisal taki sam kwit na mnie i kazal mi podpisac, ze niby w ramach zartu. Gdy odmowilam to zaczal sie ze mnie nabijac, ze "co, boje sie ze mi cos przyjdzie?" i mowic jak tym babkom, ze na pewno nie
Nie podpisalam oczywiscie, ucieklam stamtad czym predzej, powiedziawszy uprzednio, ze nastepnego dnia oczywiscie przyjde do pracy.
Nie pokazalam sie tam ani razu juz, a oni nawet nie zadzwonili, mimo ze mieli numer-pewnie nie bylam pierwsza osoba ktora im tak zniknela, i nie dziwie sie...
Uwazajcie, dziewczyny na takie firmy! Jakos nie wydaje mi sie zebym zobaczyla od nich jakiekolwiek pieniadze, nawet gdybym zostala...
Firma dawala jeszcze moze z miesiac ogloszenia w tej samej gazecie z ktorej ja wzielam numer, a potem bezpowrotnie zniknela

Ojjj, miałam do czynienia z tą samą firmą, biorąc pod uwagę to, co piszesz, tyle że z siedzibą w Bielsku-Białej!!! Rozmowy są (tzn. kiedyś były, bo ja miałam tę nie-przyjemność w takowej uczestniczyć jakieś 2-3 lata temu) przeprowadzane przy ul. Legionów (nie pamiętam dokładnego numeru, ale chodzi o bodajże pomarańczowy budynek naprzeciwko Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania). Też zostałam wywieziona do sporo oddalonej od Bielska wioski (bodajże okolice Brzeszcz), skąd miałam duży problem się wydostać - nawet mimo pomocy rodziny, którą ostrzegłam przed oszustwem, gdy tylko zorientowałam się, na czym owa "praca" polega. Ogłoszenia tych naciągaczy pojawiają się dość regularnie w okresie wakacyjnym na www.praca.bielsko.pl . Ku przestrodze dołączam screen jednego z takich ogłoszeń, który kiedyś zrobiłam !

[yellowmaxx]

Znam jedną firmę, która ciągle potrzebuje pracowników, gdyż pracującym tam osobom mimo wysokich wynagrodzeń nie chcę pracować. Przez co ciągle jest rotacja. Szefowe firmy mówią , że najlepsi pracownicy to osoby powyżej 40roku życia , bo szanują pracę i robią swoją pracę solidnie. Natomiast 70%młodych kobiet ( wiek 18 do 30 lat ) w tej pracy ma problemy ze wszystkim. Nawet z rodzicami potrafią przyjść do pracy, żeby przynieść L4 . A jak się je kontroluje jak pracują to 50% pracowników ściemy robi i się obija. Żądają tylko przywilejów, ulg, podwyżek i premii. Wypłaty chcą otrzymywać za ładną buzie i za to że ich szanowna osoba w ogóle pojawiła się w pracy. Ciągle pokutuje przeświadczenie , że żyjemy w czasach socjalizmu gdzie wystarczyło pojawić się w pracy na 8 godzin i nic nie robić. Sorry dziewczyny , ładna buzia i ładne ciało to nie wszystko - za to mogą wam płacić w świecie mody, aktorstwa lub usług seksualnych.

Ogólnie proponuje założyć dział - Jak być dobrym pracownikiem - Jak szanować pracę.

[anjuta]

Napisane przez yellowmaxx

Znam jedną firmę, która ciągle potrzebuje pracowników, gdyż pracującym tam osobom mimo wysokich wynagrodzeń nie chcę pracować. Przez co ciągle jest rotacja. Szefowe firmy mówią , że najlepsi pracownicy to osoby powyżej 40roku życia , bo szanują pracę i robią swoją pracę solidnie. Natomiast 70%młodych kobiet ( wiek 18 do 30 lat ) w tej pracy ma problemy ze wszystkim. Nawet z rodzicami potrafią przyjść do pracy, żeby przynieść L4 . A jak się je kontroluje jak pracują to 50% pracowników ściemy robi i się obija. Żądają tylko przywilejów, ulg, podwyżek i premii. Wypłaty chcą otrzymywać za ładną buzie i za to że ich szanowna osoba w ogóle pojawiła się w pracy. Ciągle pokutuje przeświadczenie , że żyjemy w czasach socjalizmu gdzie wystarczyło pojawić się w pracy na 8 godzin i nic nie robić. Sorry dziewczyny , ładna buzia i ładne ciało to nie wszystko - za to mogą wam płacić w świecie mody, aktorstwa lub usług seksualnych.

Ogólnie proponuje założyć dział - Jak być dobrym pracownikiem - Jak szanować pracę.

jesteś szefem tej firmy?

[yellowmaxx]

Prowadzam w tej firmie audyt - także jestem na bieżąco z jej bolączkami.

Poznałem tą firmę od podszewki - nie ma co się oszukiwać - młode kobiety często robią wszystko , żeby dostać umowę na stałe , a jak już ją dostaną to przynoszą L4 , albo przestają się w pracy starać. No bo po co ? Szef mnie nie zwolni, bo mam umowę na stałe . Ostatnio nawet , jedna z dziewczyna, która była kierownikiem regionu, kobieta której firma opłacała studia, dostała auto, komputer , telefon, zarobki od 2,5tyś do 4tyś pln/miesiąc ( wiek 24 lata ) jak tylko dowiedziała się że jest w ciąży - od razu poszła po L4 - i bez gadania rzuciła wszystko co do tej pory robiła - nie obierała telefonów - całe swoje biuro zostawiła nam na głowie - nie zostawiła nawet haseł do skrzynek mailowych z którymi się kontaktowała z firmami. Po prostu totalna olewka! i wiecie co jest najlepsze - za tydzień leci na Majorkę na L4 - oficjalnie to powiedziała - ale jak przyszło do rozmowy o pracy jak to dalej widzi - to ona się czuje tragicznie- Ona w takim stanie nie potrafi pracować - no bo według przepisów pp ciąża to choroba.

Ale zdradzę wam pewną rzecz - to się skończyło - jest coraz więcej młodych pracodawców - którzy właśnie z tego powodu , że wiedzą jak się teraz zachowuje młodzież przed i po studiach - celowo nie będzie dawać umów na stałe. Wiecie dla czego? - bo system w którym żyjemy to nie komuna tylko kapitalizm. Dziś jest firma - jutro jej nie ma. Dziś jest na coś zapotrzebowanie - jutro nikt Twojego produktu nie kupi. I śmieszy mnie nieraz argumentacja - pracowników , którzy proszą o umowę na stałe " Bo oni/one chcą się czuć pewnie" "chcą mieć pewną przyszłość" "bo chcą założyć rodzinę i żyć spokojnie" -- Do tej pory wszyscy do okoła rozczulają się nad pracownikami i dają im różne przywileje na lewo i prawo - a kto się zatroszczy o pracodawców? No ja się pytam? Kto da im jakieś przywileje? Przecież to też są ludzie. Tacy jak my wszyscy - różnią się tylko tym - że wzieli na siebie ryzyko założenia firmy - i pracują po 24godziny na dobę , bez wakacji, bez urlopu macieżyńskiego, bez tacieżyńskiego. Po prostu pracują . I nikt im nie zagwarantuje, że za rok za dwa będą jeszcze mieć swoją firmę.

Dlatego proponuje po przeczytaniu waszych komentarzy - założyć jeszcze jeden Wątek " Jak udawać że się pracuje i zarabiać" To będzie 100% hit na waszym portalu.

[asiulkaa]

Napisane przez anjuta

jesteś szefem tej firmy?

Pewnie tak. I uważa że 1200 na rękę za wysokie zarobki, za które pracownik powinien siedzieć 10-12 godzin w pracy.

A jeżeli ktoś sam boi się przynieść L4 to może komuś w tej "wspaniałej" firmie przyszłoby do głowy zastanowić się dlaczego się tak dzieje, czy nie jest np. tak że szefostwo zachowuje się fatalnie i chcą mieć świadka.

Jeżeli w firmie jest duża rotacja to znaczy że to z firmą jest coś nie tak, a nie z pracownikami. Wiadomo że potrafią się znaleźć "wybitne" jednostki, ale są to pojedyncze przypadki, a nie norma.

[Anchelina]

Mnie zastanawia jedna rzecz- kto rekrutuje pracowników w tej firmie? Czy rekrutacja tam zajmuje sie profesjonalny rekruter- czy pani Zosia-sekretarka? Jakie są kryteria doboru? Ładna buzia i młody wiek? Po za tym zastanawia mnie rodzaj umowy jaki sie tym pracownikom oferuje- umowa zlecenie, przedłużana co miesiąc? A może umowa o dzieło? I wreszcie- jaka to branża, że ludzie tam dużo zarabiaja, a nie chca pracować? Call center?

Według mnie to jakiś błąd przy rekrutacji - jak się łapie pracowników z łapanki, to potem nie chce im sie pracować. Wiele zależy tez od polityki firmy.

Napisane przez yellowmaxx

Znam jedną firmę, która ciągle potrzebuje pracowników, gdyż pracującym tam osobom mimo wysokich wynagrodzeń nie chcę pracować. Przez co ciągle jest rotacja. Szefowe firmy mówią , że najlepsi pracownicy to osoby powyżej 40roku życia , bo szanują pracę i robią swoją pracę solidnie. Natomiast 70%młodych kobiet ( wiek 18 do 30 lat ) w tej pracy ma problemy ze wszystkim. Nawet z rodzicami potrafią przyjść do pracy, żeby przynieść L4 . A jak się je kontroluje jak pracują to 50% pracowników ściemy robi i się obija. Żądają tylko przywilejów, ulg, podwyżek i premii. Wypłaty chcą otrzymywać za ładną buzie i za to że ich szanowna osoba w ogóle pojawiła się w pracy.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Jeszcze zastanawia mnie jedna rzecz- ciagle przewija się w tej wypowiedzi, ż eproblem stanowia kobiety i to bardzo młode, a w dodatku wychodzi na to, że conajmniej 70% z nich ma ładne buzie. Jak szef zatrudnie pracowników przez łóżko, to niech sie nie dziwi, że kochanki domagają się dosłownie wszystkiego... No sorry, ale tak troche wynika to z tej wypowiedzi, bo ja np. pracuje w innej firmie, gdzie tez jest duzo kobiet w wieku 18-30 lat i mężczyzn w podobnym wieku (w wyższym wieku też) i generalnie to czy ktos się ochrzania raczej nie zależy od płci. Po za tym mało kto sie ochrzania. Może dlatego, że u nas rekrutuje kobieta- dodam, że tez w wieku 18-30 lat.
Pozdrawiam!

Napisane przez yellowmaxx

Natomiast 70%młodych kobiet ( wiek 18 do 30 lat ) w tej pracy ma problemy ze wszystkim. (...)Żądają tylko przywilejów, ulg, podwyżek i premii. Wypłaty chcą otrzymywać za ładną buzie i za to że ich szanowna osoba w ogóle pojawiła się w pracy. Ciągle pokutuje przeświadczenie , że żyjemy w czasach socjalizmu gdzie wystarczyło pojawić się w pracy na 8 godzin i nic nie robić. Sorry dziewczyny , ładna buzia i ładne ciało to nie wszystko - za to mogą wam płacić w świecie mody, aktorstwa lub usług seksualnych.

[yellowmaxx]

Napisane przez Anchelina

Mnie zastanawia jedna rzecz- kto rekrutuje pracowników w tej firmie? Czy rekrutacja tam zajmuje sie profesjonalny rekruter- czy pani Zosia-sekretarka? Jakie są kryteria doboru? Ładna buzia i młody wiek? Po za tym zastanawia mnie rodzaj umowy jaki sie tym pracownikom oferuje- umowa zlecenie, przedłużana co miesiąc? A może umowa o dzieło? I wreszcie- jaka to branża, że ludzie tam dużo zarabiaja, a nie chca pracować? Call center?

Według mnie to jakiś błąd przy rekrutacji - jak się łapie pracowników z łapanki, to potem nie chce im sie pracować. Wiele zależy tez od polityki firmy.



---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:19 ----------

Jeszcze zastanawia mnie jedna rzecz- ciagle przewija się w tej wypowiedzi, ż eproblem stanowia kobiety i to bardzo młode, a w dodatku wychodzi na to, że conajmniej 70% z nich ma ładne buzie. Jak szef zatrudnie pracowników przez łóżko, to niech sie nie dziwi, że kochanki domagają się dosłownie wszystkiego... No sorry, ale tak troche wynika to z tej wypowiedzi, bo ja np. pracuje w innej firmie, gdzie tez jest duzo kobiet w wieku 18-30 lat i mężczyzn w podobnym wieku (w wyższym wieku też) i generalnie to czy ktos się ochrzania raczej nie zależy od płci. Po za tym mało kto sie ochrzania. Może dlatego, że u nas rekrutuje kobieta- dodam, że tez w wieku 18-30 lat.
Pozdrawiam!

Szef to kobieta - więc sprawa seksu odpada.

Druga sprawa - na początku nie daje się umowy na stale , bo kończy się to L4 .

Trzecia sprawa: gdy na początku pracownik dostaje umowę- zlecenie to po to tylko , żeby sprawdzić czy osoba taka jest na tyle kompetentna że potrafi się odnaleźć w pracy.

Jak się nie potrafi odnaleźć , albo nie chce się jej pracować to nawet szkolenia nie pomogą.

Od szkoleń mamy naprawdę dobry ludzi.

Poza tym były bonusy, nagrody, karty socjalnie, - ale to nie działa na te młode roczniki co im się wydaje że cały świat na nie czeka z otwartymi ramionami. 80% młodego rocznika to osoby roszczeniowe. Które nic z siebie nie dają - a tylko wołają żeby im dać.

Odnośnie ludzi z łapanki -- znowu problem z polityką społeczną - jak przysyłają ludzi z pośredniaka to 99% z nich nie jest w stanie pracować. Ciągle mają jakieś "ale". A to im się praca nie podoba, a to nudna, a to za wymagająca, a to że trzeba myśleć podczas pracy,a to trzeba wstać o 7rano żeby na autobus zdążyć do pracy.... i trzeba być w pracy 8 godzin- nie to jakieś nie porozumienie! Takie są komentarze AUTENTYK!

.50% ludzi z pośredniaka przychodzi po pieczątkę "że byli i się nie nadają" bo chcą socjal, a drugie 50% to osoby, które wolą zarabiać 12 zł brutto na godzinę niż 11 zł netto na godzinę i to są młode osoby od 20 do 30 lat. Bo 12 to więcej niż 11 ---- Bez komentarza ------ Więc halo, jak ktoś nie rozróżnia brutto od netto to z czym do ludzi ?



Taka jest prawda.

[asiulkaa]

yellowmaxx napisz co to za rodzaj pracy bo ja nie wierzę że wina leży po stronie pracowników. U nas w firmie zarobki są na średnim poziomie, a praca jest ciężka fizyczna, mimo to rotacji nie ma prawie wcale, na L4 spędza się niewiele czasu wtedy gdy ktoś jest faktycznie chory.
Z tego co piszesz wnioskuję że pensje są zależne od sprzedaży i zapewne jak to w takich firmach jest duże parcie na wynik i fatalna atmosfera, więc się nie dziwię że macie dużą rotację. Zarobki dla kierownika regionu w wysokości 2,4 tys to nie są wysokie zarobki. A haseł nigdy się nikomu nie przekazuje, jak forma chce mieć dostęp do czyjegoś konta to niech to robi z poziomu administratora.
A co do właścicieli to uwielbiam gadkę że pracują 24h, prawda jest taka że często właściciele dorabiają sobie ideologię do potrzeb. Znam jedną właścicielkę która to opowiadała jak to ciężko pracuje, zapominała tylko że pojechanie po zakupy czy załatwić swoje sprawy nie jest czasem pracy, urlopu nigdy nie wypisywała i też opowiadała jak to na urlop nie chodzi i ma tyle zaległego. Jak po kontroli inspekcji pracy zaczęła wypisywać to okazuje się że urlop wykorzystuje w całości a jeszcze robi wypady na załatwianie prywatnych spraw.
A jeśli chodzi o pracowników to czasy wyzysku minęły, jak właściciel nie chce sam zakasać rękawów i chce by ktoś za niego wykonywał pracę i pomnażał zyski to musi się liczyć z ograniczeniami. Tak jak pracodawca nie dzieli się proporcjonalnie z pracownikami zyskiem tak nie obarcza pracowników stratami.
A za kapitalizm w Twoim Balcerowiczowskim wydaniu to ja dziękuję bardzo nie chcę żyć w takim kraju.

[yellowmaxx]

Napisane przez asiulkaa

yellowmaxx napisz co to za rodzaj pracy bo ja nie wierzę że wina leży po stronie pracowników. U nas w firmie zarobki są na średnim poziomie, a praca jest ciężka fizyczna, mimo to rotacji nie ma prawie wcale, na L4 spędza się niewiele czasu wtedy gdy ktoś jest faktycznie chory.
Z tego co piszesz wnioskuję że pensje są zależne od sprzedaży i zapewne jak to w takich firmach jest duże parcie na wynik i fatalna atmosfera, więc się nie dziwię że macie dużą rotację. Zarobki dla kierownika regionu w wysokości 2,4 tys to nie są wysokie zarobki. A haseł nigdy się nikomu nie przekazuje, jak forma chce mieć dostęp do czyjegoś konta to niech to robi z poziomu administratora.
A co do właścicieli to uwielbiam gadkę że pracują 24h, prawda jest taka że często właściciele dorabiają sobie ideologię do potrzeb. Znam jedną właścicielkę która to opowiadała jak to ciężko pracuje, zapominała tylko że pojechanie po zakupy czy załatwić swoje sprawy nie jest czasem pracy, urlopu nigdy nie wypisywała i też opowiadała jak to na urlop nie chodzi i ma tyle zaległego. Jak po kontroli inspekcji pracy zaczęła wypisywać to okazuje się że urlop wykorzystuje w całości a jeszcze robi wypady na załatwianie prywatnych spraw.
A jeśli chodzi o pracowników to czasy wyzysku minęły, jak właściciel nie chce sam zakasać rękawów i chce by ktoś za niego wykonywał pracę i pomnażał zyski to musi się liczyć z ograniczeniami. Tak jak pracodawca nie dzieli się proporcjonalnie z pracownikami zyskiem tak nie obarcza pracowników stratami.
A za kapitalizm w Twoim Balcerowiczowskim wydaniu to ja dziękuję bardzo nie chcę żyć w takim kraju.

nie napiszę co to za branża, bo osoby z którymi współpracuje także czytają te forum. Więc niestety musisz przyjąć do wiadomości , że się nie dowiesz.

Odnośnie całej reszty co napisałaś , to zwykły stek bzdur - tak to mogę podsumować. Nie obrażaj się - ale wysokiego poziomu to nie zaprezentowałaś. Twoje argumenty unoszą się lekko nad dnem wiedzy o działalności przedsiębiorstw.

Jeżeli nie podoba Ci się kapitalizm wschodzącej gospodarki jaką jest Polska - to jedź na wschód - najlepiej na Białoruś, tam docenisz to czego nie rozumiesz.

ps. Kierownik regionu co zarabia 2,4tyś pln za bycie w pracy + prowizja za pracę ( drugie tyle ) to całkiem dobre pieniądze - tym bardziej że firma nie działa w Wawie.

[Kamaska77]

a co to za firma? bo ja chętnie tam wysle swoje CV juz prawie 3 lata szukam jakiejs normalnej pracy a nikt nawet mnie na rozmowe nie zaprosi no chyba ze takie firmy co za gołą prowizje zatrudniają.

[MagdaM46]

Napisane przez dragon_she

mialam podobna sytuacje, mialam wtedy z 17-18 lat i chcialam dorobic podczas wakacji, juz nie pamietam jak sie firma nazywala, ale w ogloszeniu bylo napisane : praca biurowa i magazynowa
poszlam, najpierw nie moglam znalezc siedziby, potem zobaczylam szyld wielkosci matrycy laptopa '...nazwa firmy...' i ogrodek (cos jak dzialkowy) i tam po przejsciu przez ogrodek byl budynek a wlasciwie barak firmy
oprocz mnie pare osob jeszcze bylo. powiedzieli ze dzien probny moze byc tego samego dnia, spytali ktora z nas najdluzej szuka pracy i ta osobe wybrali (niestety bylam to ja)... nie mialam ze soba pieniedzy, moze 10 zl, bo 'firma' miescila sie niedaleko mojej dzielnicy, a i bilet miesieczny mialam
2 laski (niemile) i 'szef' powiedzieli ze jedziemy w teren i ze dowiem sie na miejscu. wsiedlismy w samochod i powiedzieli ze jedziemy do elblaga (mieszkalam w gdyni). juz mi sie w samochodzie to nie podobalo, ale w wieku 18 lat bylam malo asertywna :/ w Elblagu wysiedlismy niedaleko glownego placu na Hetmanskiej bodajze, laski wyciagnely kartony perfum i powiedzialy, ze mamy je opychac ludziom na ulicy- podchodzic, psikac im po rekach i mowic ze to b.drogi perfum ale dzisiaj jest promocja
spojrzalam na nie jak na kretynki i poweidzialam, ze pytalam je cvzy to nie akwizycja to powiedzialy ze nie a one ze to nie akwizycja i z takim podejsciem to ja nigdy nie znajde pracy
powiedzialam 'to czesc' i odeszlam (oczywiscie na zawiezienie mnie do Gdyni nie mialam co liczyc)... poszlam szukac dworca
niestety nie mialam kasy na pociag wiec skonczylo sie mandatem 100zl
dzis mysle jak moglam byc taka naiwna.. ale od tamtej pory umialam juz rozrozniac ktora praca jest ok a ktora to sciema

Mnie spotkało to samo. Po prawie 2 latach pracy, byłam przez 1,5 roku na bezrobociu i nie mogłam znaleźć pracy. W gazecie znalazłam ogłoszenie o pracy biurowej i magazynowej (niestety nie pamiętam nazwy firmy). Zadzwoniłam i jeszcze w tym samym dniu poszłam na rozmowę kwalifikacyjną. Po rozmowie, powiedziano mi, że pracę mogę zacząć od jutra i że jak się sprawdzę to do 7 dni podpiszą ze mną umowę. Niestety mimo wielu pytań, na czym moja praca będzie polegać, powiedziano mi, że dowiem się jutro jak przyjdę do pracy. Na drugi dzień szef przedstawił mi koleżankę, z która miałam pracować. Wyszłyśmy z firmy do samochodu, a wtedy ja powiedziałam, że w ogłoszeniu była informacja, że to praca biurowa. A ona na to, że wszystkiego się dowiem po drodze. Wyjechałyśmy do Miedźnej, gdzie poszłyśmy do jakiejś firmy sprzedawać książki (!!!). Moja praca miała polegać na sprzedaży książek pracownikom różnych firm (!) Zrezygnowałam.

[mylady21]

Napisane przez yellowmaxx

Szef to kobieta - więc sprawa seksu odpada.

Druga sprawa - na początku nie daje się umowy na stale , bo kończy się to L4 .

Trzecia sprawa: gdy na początku pracownik dostaje umowę- zlecenie to po to tylko , żeby sprawdzić czy osoba taka jest na tyle kompetentna że potrafi się odnaleźć w pracy.

Jak się nie potrafi odnaleźć , albo nie chce się jej pracować to nawet szkolenia nie pomogą.

Od szkoleń mamy naprawdę dobry ludzi.

Poza tym były bonusy, nagrody, karty socjalnie, - ale to nie działa na te młode roczniki co im się wydaje że cały świat na nie czeka z otwartymi ramionami. 80% młodego rocznika to osoby roszczeniowe. Które nic z siebie nie dają - a tylko wołają żeby im dać.

Odnośnie ludzi z łapanki -- znowu problem z polityką społeczną - jak przysyłają ludzi z pośredniaka to 99% z nich nie jest w stanie pracować. Ciągle mają jakieś "ale". A to im się praca nie podoba, a to nudna, a to za wymagająca, a to że trzeba myśleć podczas pracy,a to trzeba wstać o 7rano żeby na autobus zdążyć do pracy.... i trzeba być w pracy 8 godzin- nie to jakieś nie porozumienie! Takie są komentarze AUTENTYK!

.50% ludzi z pośredniaka przychodzi po pieczątkę "że byli i się nie nadają" bo chcą socjal, a drugie 50% to osoby, które wolą zarabiać 12 zł brutto na godzinę niż 11 zł netto na godzinę i to są młode osoby od 20 do 30 lat. Bo 12 to więcej niż 11 ---- Bez komentarza ------ Więc halo, jak ktoś nie rozróżnia brutto od netto to z czym do ludzi ?



Taka jest prawda.

A ja się zgadzam z Tobą yellowmaxx. Problem polega na tym, że nie żyjemy wcale w kapitalizmie, a w euro kołchozie. Nasz system to już jest to najzwyczajniejszy w świecie socjalizm. Zgadzam się, że młodym nie chce sie pracować. Nie dotyczy to jednak jedynie Polek czy Polaków, ale również młodych Niemców. Zgadzam się, że najlepsi pracownicy to Ci po 40-stce. Mają normalne podejście do pracy.
Wśród młodych zdarzają się wyjątki, ale rzadkie. Większość to specjaliści od udawania, że pracują. A propos umów o pracę, tez się zgadzam. Mój prawnik wyliczył, że przy umowie o pracę, pracownik zaczyna pracę w styczniu, to przychodzi w połowie maja, bo w roku jest łącznie ok. 130 dni wolnych od pracy. Masakra.

[asiulkaa]

Napisane przez mylady21

A ja się zgadzam z Tobą yellowmaxx. Problem polega na tym, że nie żyjemy wcale w kapitalizmie, a w euro kołchozie. Nasz system to już jest to najzwyczajniejszy w świecie socjalizm. Zgadzam się, że młodym nie chce sie pracować. Nie dotyczy to jednak jedynie Polek czy Polaków, ale również młodych Niemców. Zgadzam się, że najlepsi pracownicy to Ci po 40-stce. Mają normalne podejście do pracy.
Wśród młodych zdarzają się wyjątki, ale rzadkie. Większość to specjaliści od udawania, że pracują. A propos umów o pracę, tez się zgadzam. Mój prawnik wyliczył, że przy umowie o pracę, pracownik zaczyna pracę w styczniu, to przychodzi w połowie maja, bo w roku jest łącznie ok. 130 dni wolnych od pracy. Masakra.

No tak, bo najfajniej by było wprowadzić niewolnictwo, zlikwidować wolne soboty, a może i niedziele, zero urlopów i bezpłatne chorobowe.

Jak pracownicy są tacy "be" to proponuję zakasać rękawy i zabrać się samemu do pracy i nikogo nie zatrudniać nie będzie trzeba wtedy narzekać.
Mogłabym też powiedzieć po kapitalistycznemu: jak nie potraficie zapanować nad pracownikami to po prostu nie nadajecie się do tego żeby prowadzić firmę i kogoś zatrudniać.

[mylady21]

Napisane przez asiulkaa

No tak, bo najfajniej by było wprowadzić niewolnictwo, zlikwidować wolne soboty, a może i niedziele, zero urlopów i bezpłatne chorobowe.

Jak pracownicy są tacy "be" to proponuję zakasać rękawy i zabrać się samemu do pracy i nikogo nie zatrudniać nie będzie trzeba wtedy narzekać.
Mogłabym też powiedzieć po kapitalistycznemu: jak nie potraficie zapanować nad pracownikami to po prostu nie nadajecie się do tego żeby prowadzić firmę i kogoś zatrudniać.

Widzisz - ja właśnie nie mam wolnych sobót - przez pół roku również niedziel - i żyję.
Nikt też nie pisze, że ktoś nie potrafi zapanować nad pracownikami - piszemy jedynie o ewentualnych kandydatach na pracowników.
A między niewolnictwem, a socjalistycznym systemem który rujnuje gospodarkę- jest spora różnica. Nawet za komuny wolnych sobót nie było - a teoretycznie to miał być taki system z ludzką twarzą .
Nie mówiąc już o tym, że ja osobiście wolę mieć 13 dni wolnych zamiast 130, a nie wygłupiać się do 67 roku życia (w moim przypadku to byłoby 49 lat pracy, co też uważam za masakrę, bo z jakiej racji mam pracować tyle,co ktoś kto zaczął pracę 10 lat później).

[SambaMamba]

Też kiedyś pracowałam w ten sposób, rok z jednym wolnym weekendem! Czy ktoś to docenił? A gdzie tam!
Nie popoadajny w paranoję, pracować sumiennie, rzetelnie bez ściemy - tak, nie mam co do tego żadnych wątpliwości, ale wolne dni też są niezbędne, choćby z tego względu żeby naładować baterie i wrócić do pracy w pełni sił.
Poza tym nie wyobrażam sobie nie mieć czasu dla dzieci, a jedynymi dniami kiedy mozna z dzieciakiem spędzić wiecej czasu jest własnie sobota i niedziela, kiedy i ja jestem w domu i on.

[kmb1]

Frederic Thibaut, Belgia. Pracowałam jako au pair. Nie dość, że wywalił mnie w połowie kontraktu, powód zupełnie osobisty (jego dziewczyna była o mnie zazdrosna, jakieś problemy z nią miał, o czym nie wiedziałam w ogóle - mówił, że jest singlem, o dziewczynie dowiedziałam się od niej), kłamie, dostałam 3 dniowy okres wypowiedzenia zamiast 14-dniowego który miałam w kontrakcie (!) i nie zapłacił mi za ostatni miesiąc. Pojechałam do domu, do Polski, kontakt się urwał. Warunki pracy zupełnie inne, niż w kontrakcie. Np. musiałam gotować codziennie a w kontrakcie miałam zapis, że to nie wchodzi w zakres moich obowiązków. Do tego płaca niższa od stawki minimalnej.

[asiulkaa]

Napisane przez mylady21

Widzisz - ja właśnie nie mam wolnych sobót - przez pół roku również niedziel - i żyję.

I jakie masz to życie? Z tego co widać to marne. A patrząc na Twoje negatywne nastawienie do ludzi to brak odpoczynku bardzo się odbija na Twojej psychice.

[yellowmaxx]

Bez pracy - nie ma kołaczy - nawet z umową o pracę na stałe.

umowa o pracę to tylko papier, który w jakiś tam sposób wprawia jego posiadacza w tępe samozadowolenie , że teraz ma total luuuuuz i hulaj dusza.

Jeżeli pracodawca nie ma zysku z pracownika - to go zwolni.

I nie ma wybacz. Są role - Ktoś jest Pracodawcą a kto inny jest pracownikiem.

I proszę nie kłócić się o to , że Pracodawca wyzyskuje/wykorzystuje/zarabia na pracowniku nie wiadomo jakie pieniądze , bo osoba która przynosi swoje CV i List motywacyjny do Pracodawcy sama rezygnuje z części wolności ( np. 8godzin/dobę ) i swobód po to żeby otrzymać wynagrodzenie. Sami wyrażacie chęć podjęcia pracy i robienia tego czy tamtego. A potem co - zapominamy o tym ? Szefa nie ma to udajemy że pracujemy. Obijamy się.

zgadza się? czy coś pominąłem ?

Jeżeli natomiast szukacie pracy , żeby zaparzać kawę - albo jeszcze lepiej idziecie na studia 5letnie - po to , żeby dostać posadę na które się nic nie robi albo można ściemniać - to lepiej już teraz idźcie zapisać się do MOPsu,.

[ally5]

Prawda jest taka, że w dobrych firmach nie ma dużej rotacji, bo jak pracodawca szanuje pracownika, to pracownik szanuje zarówno jego, jak i swoją pracę. Ludziom zależy na dobrej pracy i chcą ją utrzymać, więc się starają. Dla mnie to dość logiczne i potwierdza to moje (oraz moich znajomych i rodziny) dotychczasowe doświadczenie zawodowe.

[yellowmaxx]

Bezsensu jest te forum.

Chodźmy wszyscy na social i żyjmy za 400złotych.

[asiulkaa]

Napisane przez yellowmaxx

Bezsensu jest te forum.

Chodźmy wszyscy na social i żyjmy za 400złotych.

Bez sensu to najwyżej są Twoje posty, a na pewno nie na temat, bo temat dotyczy oszukujących pracodawców, a nie użalania się jacy to pracownicy są źli bo nie chcą dać się wyzyskiwać.
Jak chcecie ponarzekać na pracowników to nie ma problemu otwórzcie sobie odpowiedni watek.

[Belliza]

a może wie ktoś coś o pracy w Kazar Footwear (sklep z butami) ? Czytam opinie na innych forach i zdecydowana większość, jeśli właściwie nie wszystkie, są negatywne. Może ktoś ma jednak inne doświadczenia albo potwierdzi moje obawy?

[olena90]

Łódź..

Salon "urody" Olivia Sun...
Pracowałam tam.. Fajnie było dopóki miałam staż z UP bo miałam pewne pieniądze.. Przyszedł koniec stażu, przyszedł koniec kasy.. Płacone ratami najczęściej i odliczane za reklamacje mimo że poprawiałam już na swoich produktach a nie salonowych.
Pani księgowa też nie lepsza. Kazano mi podpisać umowę na 1/2 etatu(750brutto) z zaznaczeniem że mam pracować po 8h a jak wyjdę po 4 to mogą mnie zwolnić dyscyplinarnie

Jak pokazałam kodeks pracy i kazałam księgowej pokazać mi taki przepis to powiedziała, że mogę jej podskakiwać jak będę mieć takie wykształcenie jak ona :/

Odeszłam w marcu tego roku. Do tej pory nie dostałam pit11za umowy zlecenia

[anjuta]

Napisane przez olena90

Łódź..

Salon "urody" Olivia Sun...
Pracowałam tam.. Fajnie było dopóki miałam staż z UP bo miałam pewne pieniądze.. Przyszedł koniec stażu, przyszedł koniec kasy.. Płacone ratami najczęściej i odliczane za reklamacje mimo że poprawiałam już na swoich produktach a nie salonowych.
Pani księgowa też nie lepsza. Kazano mi podpisać umowę na 1/2 etatu(750brutto) z zaznaczeniem że mam pracować po 8h a jak wyjdę po 4 to mogą mnie zwolnić dyscyplinarnie

Jak pokazałam kodeks pracy i kazałam księgowej pokazać mi taki przepis to powiedziała, że mogę jej podskakiwać jak będę mieć takie wykształcenie jak ona :/

Odeszłam w marcu tego roku. Do tej pory nie dostałam pit11za umowy zlecenia

współczuję
zgłosiłaś do Inspekcji pracy?

[olena90]

Napisane przez anjuta

współczuję
zgłosiłaś do Inspekcji pracy?

nie mam już na tą pracodawczynię siły
poczekam do lutego na pity.. a jak nie będzie to wtedy ja zgłoszę do Skarbówki

[anjuta]

to jakas niedouczona ta księgowa jak chce zwalniać dyscyplinarnie z umowy zlecenia i nie wie, że Kodeks Pracy nie dotyczy umowy zlecenia
A Ty tam pracowałaś styczeń-marzec tego roku czy w poprzednim roku również?