Zimowe bobaski roczek już skończyły - teraz na nóżkach do przodu ruszyły

[bardotka_a]

Spróbuję was narobić ale raczej marne szanse

Teraz mi sie nasunęło tylko odnośnie tego co napisała fleur

Napisane przez fleurdelacour

wiecie co dziewczyny
bardzo mnie denerwuje argument w stylu "a gdzie nie ma szkodliwych dodatkow"

a mnie denerwuje bardzo stwierdzenie "szczęśliwa mama = szczęśliwe dziecko" i naciąganie go do każdej głupoty wymyślonej przez matki,matka owszem szczęśliwa a dziecko zawsze musi się dostosować...

no to idę poczytać

[kocurazab]

U nas paluszek już w porządku. Ropa zeszła całkiem, pojawiła się nowa błonka i mam nadzieję, że synek nie rozwali sobie kolejny raz tego samego palca
A ja miałam dzisiaj pod wieczór wenę na sprzątanie bardziej dokładne niż tylko odkurzenie i umycie podłóg. Poszło mi to całkiem sprawnie, a ja to taki leniuszek jestem jeśli chodzi o tego typu pracę więc jestem z siebie dumna. W ten weekend mam znowu zjazd, więc nic bym nie zrobiła, za tydz święta, więc byłaby lipa, a tak mam posprzątane, zostanie mi tylko jakaś korekta na św

---------- Dopisano o 23:31 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

Bardotka, apropo Twojej powyższej wypowiedzi zgadzam się z Tobą. Nawet wczoraj widziałam takie 2 dość mocno wytapetowane mamusie z dziećmi ok 1,5-2 latka. Każda miała swoje. Były w sklepie z ubraniami dla kobiet. Oczy im się świeciły, jak psu j.j.a na wiosnę do tych wszystkich ubrań. Jednej dziecko tak się darło, bo mu się po prostu nudziło, nie miało zajęcia, zainteresowania ze str "mamusi", a ta nic. Spojrzałam się na nią dość niemiłym spojrzeniem. Za chwilę słyszę, mówi do swojej córki-SPECJALNIE TO ROBISZ, PRZESTAŃ! Takim głosem, jakby za chwilę miała jej krzywdę zrobić. No, ale na szczęście dla dziecka wyszła po pewnym czasie ze sklepu i się zajęła swoim potomkiem. Tyle, że była bardzo zła, bo przez tego "małego potwora" nie mogła sobie ubrań pooglądać.
Piszę to dlatego, że ja jakoś nie wyobrażam sobie siebie w takiej syt. Jak widzę, że moje dziecko dostaje głupawki, to staram się je jakoś zająć - niezależnie czy to w domu, czy gdziekolwiek. No, a po drugie napewno nie przyszłoby mi do głowy, że malec w takim wieku specjalnie chce mi popsuć zakupy ubraniowe Pomijając fakt, że nie wybrałabym się z Miłoszkiem na zakupy, jakbym miała w planach kupić sobie np sukienkę.
Ale to moje zdanie

[pysiamn]

Napisane przez bardotka_a

Spróbuję was narobić ale raczej marne szanse

JA też jestem do tyłu czytam 3 po 3

jestem do tyłu z przygotowaniami do sobotniej imprezki a do świąt to już normlka.
Ja umyłam okna tydzien temu ale już nic nie widac kilka razy padało, niedaleko nas robią wykopki więc kurzu jest masa i po mojej prazy, wczoraj starłam taras...w sobotę mamy imprezkę rodzinną.
Imieniny Julkowe w połączeniu z mymi które już za tydzień 26 kwietnia

[Kancia]

Napisane przez blonde_hair

...tylko wiecie co gdzie teraz nie ma syfu
Chyba wszedzie sie cos znajdzie niezdrowego...

Musze obejrzec ten program z ciekawosci

ale akurat sery topione to niestety sam syf

fleur napisała w zasadzie to co mówiła ta babka ale ona dodatkowo porównywała składniki róznych serków, porównywała np ilościowo

np. 14 g węglowodanów to 4 łyzeczki cukru w takim jogurcie 200g

polecane były sery białe twarogowe, zółte, typu almette spulchniane azotem

trzebaby obejrzec i na prawde goraco polecam

[zebra666]

Bardotka mam podobne zdanie i również to stwierdzenie mnie zawsze denerwowało... Jakby karzde dziecko musiało być zależne od tego jak się układa w życiu mamie...

Fleur ja mam zdanie, że wszytsko co w rozsądnych ilościach jest ok. Nawet fajny artykuł jets w tej gazetce moda na zdrowie na temat substancji oznaczonych symbolem E. Im mniej tym lepiej jasne- ale jak dziecko raz na czas by zjadło serek topiony to uważam, że krzywda by mu się nie stała. Podejrzewam, że większośc dzieci jak podrośnie zje czasem loda- a to dopiero sama chemia. Prosze mi tu nie pisać tylko - sama zrobie lody, bo dobrze wiecie, że jak będzie się an mieście starszemu dziecku się da loda to młodszemu nie?Albo rodzice sobie kupią a Ty dziecko w domu dostaniesz... No

[youyou]

hej mamuśki

już mi się plany dnia zmieniły, bo dzwoniłam do przychodni żeby wziąc numerek na szczepienie a babka mi mówi że na dziś już nie ma a było to o godz 7.10
Podobno można rezerwować numerki wczesniej i wszystko już zarezerwowane więc wzięłam nam jutro..

Dawno mnie nie było w przychodni NFZ i już zapomniałam jak to jest


Poza tym strasznie się martwię bo rano przy aplikowaniu luteiny wydało mi się że mi się szyjka rozwarła zawsze ją sobie próbuję wymacać i dziś normalnie wyczułam taki kształt grzybka zamiast dzyndzelka..... wiecie o co chodzi..

Już się nie mogę doczekać wizyty, dobrze że to dziś jeszcze tylko wytrzymać muszę do 18.......
do tego brzuch mi się cały czas spina albo to małe tak szaleje już sama nie wiem

[miczka84]

hello

Kancia mamy dokładnie tak samo, takie czasem ulanie niestrawionych po kliku h po jogurtach( zawsze ten sam jest taki z bobovity) i po jajecznicy np. Już się ostatnio wkurzyłam na tż ze akurat ten musiał kupić też muszę zobaczyć ten program

Zebra zgadzam się ze wszystko jest dla ludzi w ograniczonych ilościach

Blonde to trzymam kciuki, my też czekamy na ważne info mam nadzieje że się uda w końcu

Filka kurde ty to masz biedactwo ale najważniejsze że wszystko wychodzi ok!!

Paula to w święta macie wieć pewnie z odwiedzin nas nici trzymam kciuki za chrzcinki wszystko już kupione? robicie w lokalu czy w domu?

You pewnie dostaniesz znów rozkaz odpoczywania

[KarmazynowyKamyk]

Hej mamuśki...
Wczoraj wracałam do domu 1 h 40 min., bo była droga zamknięta...
Szkoda, że goście na urodziny TŻa byli 40 min. przede mną...
Nie zdążyłam odebrać prezentu zamówionego...
Paulina się wywaliła i sobie wargę rozwaliła...
Potem nie miałam w domu neta... Do wieczora dzisiaj ma nie być...
Rano musiałam sama zatankować, a tam leją zawsze i tylko dlatego wybieram tą stację...
I pogoda do kitu...

[Madziulka83]

Napisane przez gosbaj

hehehe swintuchu tz mi robil bo jak zobaczyl jak ja sobie tak delikatnie wode wpuszczam to mi zabral i sam "przedmuchal" i od razu podzialalo. moj tz jest dobry w "dmuchaniu"

Ale nie musisz wody wpuszczac. Ja albo ruszam szczeka (choc nie u kazdego to dziala), albo zatykam nos i staram sie wydmuchac powietrze przez nos i tez dziala


youyou czekamy z niecierpliwoscia na wiesci, jak po wizycie

Moje dziecko wlasnie zasnelo, doslownie w minucie. Chyba na niego tez ta pogoda tak dziala. Szaro, buro i ponuro, wieje i sie zimno zrobilo, no i co chwile pada. Od tego siedzenia w domu juz krecka dostaje....

[elcia0787]

hej mamuski witam porannie z kawusia
moj dziecie wtaje od kad mieszkamy na nowym mieszkaniu o 9.30 lub 10 nawet nie wiem co mu sie stalo chodzi spac tak jak zawsze

ach wczoraj ogladalimy z TZ em fajny film Wybuchowa Para polecam super komedia

youyou kobieto ty lez i odpoczywaj bo nam tu przedwczesnie urodzisz
madziu a o ktorej Szymus wstaje ze juz spi?i i le ma drzemek w ciagu dnia?

[pola25]

Monia w lokalu,w domu to nie ma jak, a mi się nie chce nikogo obsługiwać,zresztą mamy prawie 40 gości.

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

dzisiaj coś się kiepsko czuję, taka bez życia jakaś jestem, to chyba ta deszczowa pogoda.

mojemu się jajecznica znudziła i od dłuższego czasu nie je jajek.niedobrze.

[Madziulka83]

Napisane przez elcia0787

madziu a o ktorej Szymus wstaje ze juz spi?i i le ma drzemek w ciagu dnia?

Szymek to juz wstawal o przeroznych godzinach, jak bylismy w Krakowie to o 6, potem o 7, a teraz wstaje miedzy 7 a 8, blizej 8. Ale chodzi spac tez roznie, nie zawsze chce zasnac po kapieli. Kiedys zasnal przed 2 (co pisalam), to i tak wstal o 8. A wczoraj zasnal dosyc szybko o 21 i dzis tez o 8 pobudka. Wczoraj juz po 10 poszedl spac, bo marudzil i usnal szybciutko. A dzis po 11. I spi tak ok. 2 godzin. Ma jedna drzemke. Dawniej jak wstawal o 8 to szedl spac dopiero po obiadku ok 12.30. Moze tez ta pogoda na niego tak dziala. Ja tez spie na stojaco...

[KarmazynowyKamyk]

Paulinka ochoty nie miała dzisiaj na jajeczko na miękko, tylko dwie łyżeczki zjadła... Ale ja tam się nie martwię brakiem jaj, bo ciągle amarantus dostaje.

[karola_sz]

Bardotka - a mnie to powiedzenie nie denerwuje . Uważam, że jest w nim dużo prawdy, jeżeli nie dochodzi do nadinterpretacji. Oczywiście nadużywać interpretacji można, a jakże, wtedy każde działanie można usprawiedliwić, ale to wg mnie patologia. Ja rozpatruję to powiedzenie w innych kategoriach. Kiedyś Freud twierdził, że matka i dziecko to jedność. Wcale tak nie jest - to dwa osobne organizmy i dwie osobne osobowości. I to, że posiadam dziecko nie oznacza, że mam rezygnować z siebie, bo dziecko jest najważniejsze. Owszem, dziecko jest baaardzo ważne, ale ja też jestem ważna i jeżeli wyjście np. na aerobic daje mi szczęście, to idę. Dziecku dzieciństwa przez to nie spieprzę, lub jeżeli mam jakieś hobby, to też poświęcam mu jakiś tam czas. Ja w ten sposób patrzę na to powiedzenie.

Kamyk - a wynagrodziłaś mężowi spóźnienie

U Adasia ciąg dalszy fatalnych nocek. Wczoraj wsiadłam na rowerek, przekręciła dwa razy pedałami i już był ryk. I tak co 15 min. Nie spaliłam żadnych kalorii, tylko trochę nerwów...

[pola25]

Dawid zazwyczaj wstaje między 6 a 7.Dzisiaj w nocy jakoś strasznie marudził przez sen i potem się okazało,że przesikał pieluchę.

Zamówiłam Dawidkowi buciki, body i rajstopki na chrzcinyGajer już ma.Ja mam kreację gotową, tylko torebki nie ma, TŻ musi sobie kupić koszulę i krawatJutro idziemy menu wybierać. W sb kościół.Alkohol i napoje trzeba kupić.

[Kancia]

pola alkohol na chrzest??

[karola_sz]

Kancia - może chodzi o wino do obiadu...

[miczka84]

ja też miałam alkohol na przyjęciu

[KarmazynowyKamyk]

Napisane przez karola_sz

kamyk - a wynagrodziłaś mężowi spóźnienie :d

@ :-(

[blonde_hair]

Czesc!

Napisane przez Kancia

ale akurat sery topione to niestety sam syf

fleur napisała w zasadzie to co mówiła ta babka ale ona dodatkowo porównywała składniki róznych serków, porównywała np ilościowo

np. 14 g węglowodanów to 4 łyzeczki cukru w takim jogurcie 200g

polecane były sery białe twarogowe, zółte, typu almette spulchniane azotem

trzebaby obejrzec i na prawde goraco polecam

zgodze sie z tym, ze ser topiony to nie sam ser, ale tak jak napisala Zebra w rozsadnych ilosciach nie jest przestepstwem

W sumie kazda z Nas daje parowki, pasztety itp. ..a tu niestety tez jest syf
Albo owoce z marketu, pryskane i majace minimalne wartosci odzywcze...tez sa syfem

Pola swietnie,z e wszystko przygotowane
My mielismy wino i piwo na chrzciebo było ciepło i w lokalu

Youyou oszczedzaj sienapisz jak po wizycie. Trzyma kciuki.

Kamyk a to pecha miaals wczoraj

U nas dzis pogoda lepsza....pochmurno,a le nie pada. Bylismy na spacerku, Sebusiowi jakby katarek przechodzi...dobre sa takie kropelki na poduszke, lepiej sie dziecku oddycha

Teraz spi, jestesmy po obiedzie, dzis był krupnik

Miłego dnia!

[filka2]

też mielismy alkohol na chrzcinachja tam nie widze w tym nic złego,na komuni też bedzie ale wszystko w rozsądnych ilościach.

byłam u chirurga i wszystko ok,ale trochę mnie rozczarował bo nie da rady mi zrobić zabiegu do 15maja więc daruje sobie do lata(nie można tego opalać jakiś czas) i albo jesienią albo po drugim dziecku
byłysmy też u okulistki z Dziunią i wg niej to jest na tle alergicznym a nie zatkany kanalik,przepisała kropelki i może troche ustapi,Ada płakała okropnie u niej bo chciała jej zbadać to oczko a ona juz była bardzo spiąca i wkurzona no i w białym fartuchu pani drjak wróciłysmy dostała pićku i padła z konikiem .

ide robic nalesniki z serem.
miczka gdzie kupujesz te krakersy cebulowe?bo nigdzie nie mogę znalezc

[pysiamn]

Coś mi W. się zawiesza i szwankuje

[fleurdelacour]

Napisane przez kocurazab

Pomijając fakt, że nie wybrałabym się z Miłoszkiem na zakupy, jakbym miała w planach kupić sobie np sukienkę.
Ale to moje zdanie

moje zdanie jest natomiast, ze moje dziecko jest szczesliwsze ze mna na zakupach niz w zlobku. poza tym jakbym miala zaplacic za opiekunke lub zlobek nie byloby mnie juz stac na sukienke.
nie wszystkie mamy luksus posiadania rodziny czy przyjaciol.

Napisane przez Kancia

ale akurat sery topione to niestety sam syf

fleur napisała w zasadzie to co mówiła ta babka ale ona dodatkowo porównywała składniki róznych serków, porównywała np ilościowo

np. 14 g węglowodanów to 4 łyzeczki cukru w takim jogurcie 200g

polecane były sery białe twarogowe, zółte, typu almette spulchniane azotem

trzebaby obejrzec i na prawde goraco polecam

ogolnie wszystkie te programy sa interesujace, ale nie zawsze sie z prowadzaca zgadzam. np nie podoba mi sie, ze ona zawsze mowi, zeby wybierac chude produkty. a witaminy rozpuszczalne w tluszczach to skad wziac?

Napisane przez zebra666

Fleur ja mam zdanie, że wszytsko co w rozsądnych ilościach jest ok. Nawet fajny artykuł jets w tej gazetce moda na zdrowie na temat substancji oznaczonych symbolem E. Im mniej tym lepiej jasne- ale jak dziecko raz na czas by zjadło serek topiony to uważam, że krzywda by mu się nie stała. Podejrzewam, że większośc dzieci jak podrośnie zje czasem loda- a to dopiero sama chemia. Prosze mi tu nie pisać tylko - sama zrobie lody, bo dobrze wiecie, że jak będzie się an mieście starszemu dziecku się da loda to młodszemu nie?Albo rodzice sobie kupią a Ty dziecko w domu dostaniesz... No

ja tez uwazam, ze wszystko jest dla ludzi E to dobry znak, to znaczy, ze dodatek jest zaakceptowany przez Unie. dla mnie najwazniejsza jest swiadomosc. jesli wiem co jem i ile jem jestem w stanie znalezc kompromis miedzy tym co zdrowe, a tym co smaczne. bo to czasem chodzi w parze ale niestety nie zawsze.

[elcia0787]

LASKI znalazlam fajny watek ktory prowadzi PEDIATRA do konca lipca bodazje takze mozna pytac o co sie chce podaje linka
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=503721

[bardotka_a]

Napisane przez karola_sz

Bardotka - a mnie to powiedzenie nie denerwuje . Uważam, że jest w nim dużo prawdy, jeżeli nie dochodzi do nadinterpretacji. Oczywiście nadużywać interpretacji można, a jakże, wtedy każde działanie można usprawiedliwić, ale to wg mnie patologia. Ja rozpatruję to powiedzenie w innych kategoriach. Kiedyś Freud twierdził, że matka i dziecko to jedność. Wcale tak nie jest - to dwa osobne organizmy i dwie osobne osobowości. I to, że posiadam dziecko nie oznacza, że mam rezygnować z siebie, bo dziecko jest najważniejsze. Owszem, dziecko jest baaardzo ważne, ale ja też jestem ważna i jeżeli wyjście np. na aerobic daje mi szczęście, to idę. Dziecku dzieciństwa przez to nie spieprzę, lub jeżeli mam jakieś hobby, to też poświęcam mu jakiś tam czas. Ja w ten sposób patrzę na to powiedzenie.

No nieźle chyba masz mnie za nieźle rąbniętą wariatkę jak pomyślałaś, że chodzi mi o matki chodzące na fitnessy itp

Kancia co do alku to nie wiesz, że kazdy powód jest dobry
Osobiście jak ktoś ma lampkę wina do obiadu ok ale więcej to jak dla mnie nie na miejscu zresztą ktoś może mieć słabą głowę i takimi 2 lampkami wina się podchmielić, ja bym sie czuła zażenowana gdyby na chrzcie mojego dziecka ktoś chodził na "lekkiej fazie" ...

Kamyku ciesze się, że u Paulinki wszystko ok

My byliśmy znów u kardiologa myślałam, ze na tym koniec ale kazał przyjsc jeszcze w listopadzie.... przy EKG jeszcze była w miarę spokojna ale już jak jej robił echo serca chciała dać nogę

[Kancia]

Jeśli o mnie chodzi to na imprezach dzieciowych alkoholowi takiemu do polewania, zapijania mówie stanowcze nie. Niewazne, czy to chrzest, urodziny, komunia czy inna impreza z dziećmi. Jestem w satnie zrozumiem kieliszek wina do obiadu lub lamkpę szampana do toastu.
Ja generalnie mam dośc ostry stosunek co do alkoholu. Od biedy wypije pół piwa, lub lampkę szampana. Nie to zebym za młodu nie piła ale doszłam do wniosku, ze to ani mi na zdrowie nie wychodzi ani jest niezbędne do zabawy.
Nie potrafię zrozumiec ludzi w moim wieku i wyżej, którzy upijają się po to ,zeby spiewac durne piosenki, szukać zaczepki, slinic się próbując opowiedziec tylko ich zdaniem śmieszną historię

pewnie mnie zajedziecie no ale taki ze mnie nudziarz...

[strippi]

Napisane przez aldii

Strippi rzeczywiscie jakos dziwnie wyszlo.zrob jeszcze jeden

sama nie wiem czy zrobić, bo czuję się już dobrze i jednak mam przeczucie, że nie jestem

Napisane przez kasiorekzeta

Strippi my też juz jakis czas temu wysłalismy zdjęcie, ale warto wysłać. niesamowita pamiątka. Tym bardziej, że mieszkam od Światyni jak już pisałam wczesniej całe 100m, więc miło będzie patrzeć na ten portret z wiedzą, że gdzieś tam na nim jesteśmy. I jeszcze milej z wiedzą, że są tam moje koleżanki wizażowe, albo ich dzieci

no to prawda ja nie mogę się doczekać, jak będę wyszukiwać nas

Napisane przez Kancia

laski nie pamiętam dokładnie co ta kobieta wymieniała w tym składzie
generalnie serkiem to jest tylko z nazwy, pełno tam syfu, wody

zobaczcie czy nie ma na onecie "wiem, co jem" Serki

generalnie polecam ten program bo duzo rzeczy ciekawych mówią.

ja nie daję serków topionych Julci, to samo pasztetu bleh,
parówki dawałam 2 razy i jej nie posmakowały, a kupowałam te specjalne z 85% mięsem.

Napisane przez fleurdelacour

wiecie co dziewczyny
bardzo mnie denerwuje argument w stylu "a gdzie nie ma szkodliwych dodatkow"
owszem wszedzie sa, ale to nie znaczy, ze musimy sie faszerowac tylko chemia. mozna wybrac zywnosc w ktorej jest mniej dodatkow, albo sa dodatki na prawde potrzebne.
co do serkow topionych. zasada mowi, ze w serze ma byc ser, a w serku topionym sa: woda, utwardzone tluszcze roslinne, wzmacniacze smaku, barwniki, a samego sera niewiele.
w serku homogenizowanym podobnie, ale jego glowny grzech to duza ilosc cukru.
najzdrowsze sa twarog bialy i ser zolty.
sa tez sery zolte topione pakowane kazdy plasterek w folie osobno. z wartosciami odzywczymi tez u nich kiepsciutko.
z reszta najlepiej zawsze czytac sklad, wtedy wszystko jest jasne. mozna balansowac miedzy tym co zdrowe, a tym co smaczne. raz zjesz ser, ktory lubisz, a drugi raz ten ktory dostarczy ci wapn (zolty) albo bialko (bialy). proste.

zgadzam się

Napisane przez kocurazab

Stripii, faktycznie jakiś rozmazany ten test, ale może to ta druga kreska się pojawiła, tylko nie w tym mj co potrzeba

haha też o tym pomyślałam

Napisane przez miczka84

ja też miałam alkohol na przyjęciu

u nas też był, każdy kulturalnie wypił troszkę i tyle.

[bardotka_a]

na temat spania dzieci- do poczytania

http://www.theglobeandmail.com/life/...e149001/print/

[karola_sz]

Kancia - oglądałam ten program, leciał dziś koło 19. Trafiłam przypadkiem i od razu potem pobiegłam sprawdzać moje serki w lodówce. Jeden wywaliłam, bo skład zaczynał się od "woda....", drugi zostawiłam, bo zaczynał się od "serek twarogowy..."

bardotka - no tam trochę rąbnięta na pewno jesteś . Ja się "stosunkowałam" tylko do samego powiedzenia. Bo ja to jestem kobieta "środka", czyli ani w jedną ("styrana życiem Matka Polka"), ani w drugą ("ja, ja, ja"). Bo wiesz znam takie matki, co to z dziecka bóstwo zrobiły i mało się do niego nie modlą. Ich jako kobiet, osób już nie ma - jest tylko bejbi. W życiu jak to w życiu musi być kompromis - matka i dziecko muszą się jakoś dogadać.

Na chrzcie miałam wino do obiadu.

Mój Miś-Dudiś ma zapalenie spojówek i być może, jak to określiła pediatra, stoi na progu infekcji, bo często takie zapalenie jest właśnie preludium do rzeczonej infekcji. Więc teraz próbuję wszystkimi sposobami odeprzeć atak. Ale nie wiem czy mi się uda... Co chwilę sobie podśpiewuję "we are the champions, my friend and we'll keep on fighting till the end..." Blablabla...

[Kancia]

karola fak no u nas od zap spojówek poszło na wszystkie sluzówki czyli nos i uszy

ale mi szkoda tego Twojego bączka

macie kropleki z antybiotykiem??