Intercyza

[201605161006]

Hej.
Jesteście za zawarciem intercyzy przed ślubem, czy nie? I dlaczego?

[elvegirl]

Wklep "intercyza" w wyszukiwarkę, wątków na ten temat było od metra i trochę i zawsze były dość burzliwe

[khloe]

Napisane przez elvegirl

Wklep "intercyza" w wyszukiwarkę, wątków na ten temat było od metra i trochę i zawsze były dość burzliwe

ciekawe czemu

[JanePanzram]

no i są ciekawe:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=528862

i faktycznie warto tam wejść, bo oprócz rzeczy które warto wiedzieć, to na różnorakie ciekawe sposoby są wykładane racje obu stron

[willy_nilly]

Jestem za. Może by mi się nigdy nie przydała, niemniej jednak wolałabym uniknąć sytuacji, w której jedynym powodem trwania małżeństwa po X latach byłby współny majątek, który szkoda podzielić. "I pewność niepewna".

[normalnyFacet]

Do intercyzy trzeba podjeść na CHŁODNO i bardziej rozumowo... No ale niestety większość kobiet tak nie myśli i do słowa "intercyza" podchodzą..emocjonalnie.


Ja jestem za intercyzą, ale przeciętnemu Kowalskiemu/skiej nie jest niezbędna

[JanePanzram]

normalny facet, skoro chcesz rozmawiać chłodno i rozumowo, to wytłumacz mi logicznie i na chłodno taką kwestię:

po ślubie, jeśli miałbyś wypadek - żona będzie mogła decydować o twoim leczeniu w razie braku świadomości u ciebie
innymi słowy: powierzasz jej rzecz daleko ważniejszą dla ciebie, niż jakieś tam finanse - swoje życie

dlaczego w tym masz zaufanie do biegu wypadków, a w sprawach finansowych nie

czekam na odpowiedź logiczną i wyzbytą emocji, skoro takiego argumentu użyłeś

[Gwiazdeczka1978]

Ja jestem absolutnie przeciw.
Jestem za tym, aby zyc wspolnie, a nie tylko razem.

[eos50]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Jestem za tym, aby zyc wspolnie, a nie tylko razem.

Razem? Skoro każde żyje swoim życiem za swoją kasę nie tworząc wspólnoty majątkowej i nie ponosząc wspólnej odpowiedzialności finansowej za swoje czyny, to chyba lepszym określeniem jest - obok siebie? Razem to mogą mieszkać, ale żyją obok siebie jak dwa odrębne podmioty gospodarcze połączone wspólną umową handlową zabezpieczającą ich partykularne interesy.

[chwast]

Mnie to obojętne, gdyby tż kiedyś mi to zaproponował zgodziłabym się. Ale wiem, że tego nie zrobi

[201605161006]

Ja osobiście po tym jak wyglądał podział majątku moich rodziców (ciągnie się od 4 lat i nie ma dość, a wyrok I instancji sprzed roku bardzo niesprawiedliwy) jestem za intercyzą. Chętnie przeczytam przytoczony wątek. Właśnie się za to biorę Oczywiście myślę, że nie podpisywanie intercyzy to taki akt 100% zaufania, jednak zważywszy na biologie człowieka, na to jak wyglada milosc pod katem naukowym itp. oraz po prostu statystyki i wlasne doswiadczenia oraz doswiadczenia znajomych - lepiej podpisywać intercyzę, by potem nie mieć syfu w zyciu przez pare lat, jak to jest w przypadku moich rodziców, albo jak tu ktos przytoczyl, by nie trwać w związku tylko ze względu na majątek itp. itd. Musialabym być z facetem z 10+ lat przed slubem, to wtedy dopiero moze bym sie zdecydowała nie podpisywac intercyzy

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez eos50

Razem? Skoro każde żyje swoim życiem za swoją kasę nie tworząc wspólnoty majątkowej i nie ponosząc wspólnej odpowiedzialności finansowej za swoje czyny, to chyba lepszym określeniem jest - obok siebie? Razem to mogą mieszkać, ale żyją obok siebie jak dwa odrębne podmioty gospodarcze połączone wspólną umową handlową zabezpieczającą ich partykularne interesy.

Chyba tak. Uwazam po prostu, ze tam gdzie jest taka kalkulacja nie ma miejsca na uczucie, ale na interes. Uwazam, ze w takiej sytuacji nie da się liczyc na taka osobe, bo ona kieruje się dobrem swojego interesu juz na samym początku. Tu jest tylko zgodnosc interesów, nic wiecej. Takie moje zdanie.

[Wanilianka]

Są przypadki, gdzie intercyza to dobry pomysł, ale jak już ktoś napisał przeciętnemu małżeństwu nie sądzę by była nadto potrzebna. Niestety wiadomo jak teraz kończy wiele małżeństw, a nikt nie chce zostać na lodzie takie czasy, bez pieniądza jesteś nikim i zostajesz na szarym końcu, a miłość to pojęcie względne.

[elvegirl]

W innym wątku pojawił się kiedyś bardzo fajny wpis, pozwolę sobie zacytować, bo dużo wyjaśnia:

Napisane przez SzmaragdowyKotek

Wiesz, ja jestem prawnikiem i powiem Ci, że nie ma uniwersalnej "recepty" - podpisać, czy nie podpisać. Dlaczego? Postaram się odpowiedzieć zupełnie obiektywnie i ściśle, jak prawnik Nie będę też opowiadać o hazardzie itp. bo to jest oczywiste.
Nie wiem, czy wiesz, ale po podpisaniu intercyzy w takim zakresie, w jakim mówisz, czyli rozdzielności majątkowej, małżonkowie nie dziedziczą po sobie, czyli jeżeli biznes dobrze idzie, to jak np. stracisz męża w wypadku samochodowym i nie macie dzieci, to cały majątek dostaje rodzina Twojego męża. Żona chcąc nie chcąc jakoś w tym biznesie uczestniczy mimochodem i trochę przykro, jak kompletnie nic nie dostanie. Druga sytuacja - jeżeli chcesz mieć dzieci i chociaż przez jakiś czas opiekować się nimi i nie pracować, również zastanów się dobrze nad intercyzą. Wiesz, napiszę Ci tak praktycznie - dopóki oboje pracujecie i zarabiacie, jest wszystko super, ale jeżeli np. postanowicie, że Ty zrezygnujesz z pracy i zajmiesz się domem i dziećmi, chociaż przez jakiś czas, to powiedzmy, że Twoje małżeństwo będzie trwało 10 lat - przez 10 lat dajmy na to, nie będziesz pracować, podchowasz dzieci,potem będziesz chciała wrócić do pracy, a Twój mąż, któremu świetnie idzie w firmie, stwierdzi, że właśnie się Tobą znudził i oświadczył Ci, że zamierza ożenić się z inną panią, to zostaniesz kompletnie bez niczego, nie masz prawa do żadnej części majątku, który mąż wypracował przecież dzięki temu, że Ty zajmowałaś się domem i zdjęłaś z jego barków część obowiązków.
Jeżeli boisz się z racji tego, że może nie pójść komuś w biznesie, lepsza byłaby tzw. intercyza z wyrównaniem dorobków - wtedy macie intercyzę w trakcie małżeństwa ale w momencie, kiedy zrezygnujecie z intercyzy nie jest tak, że każdy zostaje przy tym, co zarobił (czyli np. jeżeli opiekowałaś się dzieckiem, a nie pracowałaś, zostaniesz goła i wesoła), tylko to, co zostało zarobione w czasie trwania małżeństwa dzielicie po połowie - tak więc jeżeli np. Twój mąż prowadzi biznes, to w trakcie małżeństwa jesteś zabezpieczona, bo nie odpowiadasz za jego długi, ale po zniesieniu intercyzy, np. jako kobieta, która tylko zajmowała się dziećmi masz prawo do połowy Waszego majątku, który powstał w czasie trwania małżeństwa.
Wiesz, przy intercyzie nigdy nie ma jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy warto podpisać czy nie. Wszystko zależy od konkretnej sytuacji. W każdym razie na pewno nie jest tak, jak się to wydaje osobom, które z prawem nie mają do czynienia na co dzień, że to takie jednoznaczne i "uczciwe".
Poza tym, intercyza to nie tylko rozdzielność majątkowa, BTW) Intercyza może polegać także np. na połączeniu majątków takim, że nawet Twoje majtki będą majtkami męża wszystko zależy od umowy pomiędzy małżonkami.
Chciałabym jeszcze zaznaczyć, że u nas nie ma tak, jak np. w USA, że można niejako "wżenić" się w majątek męża biorąc ślub, bo taka opcja po prostu nie istnieje! Jeżeli ktoś ma np. mieszkanie które kupił przed ślubem, to jest to ZAWSZE I NIEZMIENNIE WYŁĄCZNA właśność tej osoby bez względu na to, ile razy wstępowała związek małżeński (chyba że podpisała intercyzę, na mocy której małżonek również będzie miał prawo do tej nieruchomości, ale wtedy wynika to z tejże wyraźnej umowy a nie z faktu zawarcia małżeństwa). Oglądamy za dużo amerykańskich filmów i stąd takie wyobrażenia, a to niestety inny system prawny
Chciałabym jeszcze zauważyć, że intercyza małżeńska obowiązuje osoby trzecie TYLKO wtedy, gdy o tej intercyzie wiedziały. W praktyce wygląda to tak, że w każdej umowie biznesowej musi być wzmianka, że nasz kontrahent jest świadomy istnienia majątkowej umowy małżeńskiej (intercyzy). Bez tego, jako żony odpowiadamy za długi naszych mężów wynikające z działalności tak, jakby intercyzy nie było. Oczywiście to zależy też, czy mąż prowadził działalność jako osoba fizyczna, czy jego spółka miała osobowość prawną, ale w to się już nie będę zaglębiać, bo nie o to w tym wątku chodzi

Wątki o intercyzie są kopalnią fachowej wiedzy, trzeba tylko się przebić przez dyskusje o zaufaniu do partnera

[agniesikk]

Raczej nie przewiduje wielkiego majątku, ot przeciętne życie, więc intercyza potrzebna mi nie będzie. Mój TŻ z tego co się orientuję też nie ma zamiaru podpisać intercyzy. Jakby chciał, zgodziłabym się. Jeszcze musimy tę kwestię omówić Myślę, że podpisalibyśmy intercyzę, gdyby któreś z nas miało firmę. Dla bezpieczeństwa.

Edit: pytałam. Nie chce intercyzy:P

[pomarjancza]

przeciw - bo slub nei powinien oznaczać pełnej zależności

[pzs1]

Ja uważam, że intercyza to dobry pomysł. Człowiek to bardzo dziwna istota jedna ze stron może popaść w długi na skutek swoich działań i z jakiej racji jego druga połówka ma te długi spłacać? A już szczególnie jest to istotne w przypadku gdy jedna z osób prowadzi działalność gospodarczą.

[paula78]

A po co przeciętnemu Kowalskiemu intercyza skoro często ma problem żeby dostać kredyt na mieszkanie ?

Co innego gdy któraś ze stron ma wielopokoleniowy majątek -wtedy można się zastanowić chociaż z drugiej strony warto byłoby wiedzieć z kim się człowiek wiąże, prawda?

Argumenty pt"nigdy nie poznasz czlowieka do konca" i "czlowiek się zmienia" do mnie nie przemawiają bo często sa przesłanki aby myśleć, ze dany partner jest nieodpowiedzialny i a nawet głupi ale człowiek jest zamulony miłością i myśli, że po ślubie on sie zmieni

[Mojwa]

jak ktos ma swoj majatek przed slubem to pozostaje on jego wlasnoscia po slubie

ja nie widze sensu w spisywaniu intercyzy.

[isabelka00]

Napisane przez paula78

A po co przeciętnemu Kowalskiemu intercyza skoro często ma problem żeby dostać kredyt na mieszkanie ?

Co innego gdy któraś ze stron ma wielopokoleniowy majątek -wtedy można się zastanowić chociaż z drugiej strony warto byłoby wiedzieć z kim się człowiek wiąże, prawda?

Argumenty pt"nigdy nie poznasz czlowieka do konca" i "czlowiek się zmienia" do mnie nie przemawiają bo często sa przesłanki aby myśleć, ze dany partner jest nieodpowiedzialny i a nawet głupi ale człowiek jest zamulony miłością i myśli, że po ślubie on sie zmieni

przeciętnemu Kowalskiego druga połówka właśnie jest potrzebna aby dostać kredyt, patrz" rodzina na swoim " łącząc zarobki dwóch osób ma się korzystniejszą zdolność kredytową , intercyzę podpisują bogacze z wielopokoleniowym majątkiem - znam takie przypadki.

[201605161006]

Napisane przez isabelka00

przeciętnemu Kowalskiego druga połówka właśnie jest potrzebna aby dostać kredyt, patrz" rodzina na swoim " łącząc zarobki dwóch osób ma się korzystniejszą zdolność kredytową , intercyzę podpisują bogacze z wielopokoleniowym majątkiem - znam takie przypadki.

Ja znam przypadki par, które brały/chciały brać slub tylko ze wzgledu na to, by dostać kredyt lub/i miec czesc odsetek splaconych przez ów przytoczoną akcję. Po przeczytaniu troche postów i z tamtego wątku stwierdziłam ze intercyze warto podpisać wtedy, jesli jedna ze stron ma duzo lepiej płatną pracę. Wiadomo, ze w trakcie moze cos sie zmienic, ale tego nie przewidzimy. Natomiast jesli sprawa wyglada tak, ze np. zarabiam 2 tys+ wiecej niz moj facet, to chcialabym podpisac intercyzę.

[regularkate]

Jak to już zostało powiedziane, posiadanie wielopokoleniowego majątku nie ma żadnego znaczenia dla sytuacji majątkowej. Domyślnym ustrojem z chwilą ślubu staje się wspólność majątkowa, ale obejmuje ona tylko to, czego małżonkowie dorobili się w trakcie trwania małżeństwa. I typowa intercyza będzie dotyczyła właśnie tych aktywów.

---------- Dopisano o 19:24 ---------- Poprzedni post napisano o 19:23 ----------

oczywiście, ta rodzinna fortuna musi być nabyta przed ślubem, żeby nie podlegała umowie majątkowej

[Mojwa]

regularkate - z tego co wiem spadek nie wchodzi do wspólnego majątku, ale niech wypowie się prawnik.

[Elfir]

Napisane przez Mojwa

j

ja nie widze sensu w spisywaniu intercyzy.

To ja ci podam sens.

Wersja 1
Mamy dobrze zarabiającego przedsiębiorcę/dyrektora banku, który żeni się z dziewczyną. Para zamieszkuje w domu przedsiębiorcy i ustala sobie, że żona będzie zajmowac się domem i dziećmi (facet bogaty, stać go na utrzymanie niepracującej żony). Z biegiem lat pojawiają się dzieci, żona troszkę przytyła, zrobiła się mniej błyskotliwa zajmując się dziecmi. A facet znalazł sobie młodą studentkę do sponsorowania. Nie chce się rozwieść, ale podbudować swoje męskie ego. Zona się dowiaduje i chce odejść. Dostanie pół majątku, które mąz zarobil w trakcie małżeństwa. A więc nie dostanie domu, w którym mieszka. Mąż przed sądem rozkłada ręce - nie ma oszczędności (hazard, wycieczki, nieudana inwestycja w firmie). Co dostanie kobieta w przypadku rozwodu? Jakie są szanse, że po wielu latach niekatywności zawodowej znajdzie pracę by wynając mieszkanie i utrzymać siebie i dzieci?

Wersja 2
Mamy dobrze zarabiającego przedsiębiorcę/dyrektora banku, który żeni się z dziewczyną. Para kupuje dom po małżeństwie i ustala sobie, że żona będzie zajmowac się domem i dziećmi (facet bogaty, stać go na utrzymanie niepracującej żony). Żona nie może zajśc w ciążę, więc mąż pracuje w nadgodzinach i odkłada każdą zarobioną złotówkę na in vitro/surogatkę oraz zapobiegliwie gromadzi środki na funduszach inwestycyjnych. Żona z nudów znajduje sobie kochanka i mąz się o tym dowiaduje. Podczas rozprawy okazuje się, że mąż musi oddać połowę domu i kasy, na którą cięzko zarabiał, puszczalskiej żonie.

Takie przykłady można mnożyć.

[khloe]

Napisane przez eos50

Razem? Skoro każde żyje swoim życiem za swoją kasę nie tworząc wspólnoty majątkowej i nie ponosząc wspólnej odpowiedzialności finansowej za swoje czyny, to chyba lepszym określeniem jest - obok siebie? Razem to mogą mieszkać, ale żyją obok siebie jak dwa odrębne podmioty gospodarcze połączone wspólną umową handlową zabezpieczającą ich partykularne interesy.

perfekcyjnie powiedziane!:ehe m:

[JanePanzram]

Napisane przez Elfir

Wersja 1 (...) Z biegiem lat pojawiają się dzieci, żona troszkę przytyła, zrobiła się mniej błyskotliwa zajmując się dziecmi.
[więc]
facet znalazł sobie młodą studentkę do sponsorowania.

oraz:

Napisane przez Elfir

Wersja 2 (...) Żona nie może zajśc w ciążę, więc mąż pracuje w nadgodzinach i odkłada (...) Żona z nudów znajduje sobie kochanka

I see what you did there...

[Mojwa]

W pierwszym przypadku kobieta by w ogóle nic nie dostała, prawda?

I ogólnie z tego co wiem, w przypadku rozwodu z orzeczeniem o winie sąd nie zawsze dzieli majątek po równo.

[kotnaplocie]

Ja jestem zwolenniczką podpisywania intercyzy, ale raczej tej z wyrównaniem dochodów. Jak dla mnie nie ma to nic wspólnego z brakiem zaufania do partnera. Natomiast, jeżeli któreś z małżonków ma własną działalność i coś sie wydarzy, to pensja i właśnośc tego drugiego pozostaje nietknięta - z czego korzystają obydwoje. Po drugie, kraje europejskie ostatnio wyjątkowo upodobały sobie w przypadku jakichkowiek podejrzeń i procesów do blokowania wszystkich kont danej osoby, a czasem i całej rodziny. Rozdzielność i jeszcze np. inne nazwiska troszkę ten proces utrudniają. Znów, korzysta cała rodzina. No i głupie sytuacje, typu na stacji benzynowej płacisz kartą za benzynę, gazety i kawę i nie policzą ci tej benzyny. Afera straszna, policja, straszenie wszystkim, co możliwe i przy takiej rozdzielności spokojniej sprawę wyjaśniasz i nie panikujesz.

Taką rozdzielność mieli moi dziadkowie, moi rodzice, mają mój brat z żoną i ja zamierzam mieć i jakoś nie czuję, żebyśmy się mniej kochali.

[Elfir]

Napisane przez Mojwa

W pierwszym przypadku kobieta by w ogóle nic nie dostała, prawda?

I ogólnie z tego co wiem, w przypadku rozwodu z orzeczeniem o winie sąd nie zawsze dzieli majątek po równo.

Rozwód będzie po myśli tego, kto wynajmie lepszego adwokata.

Przypadek nr 1 - kobieta mogłaby zabezpieczyć intercyzą swoją przyszłoćć rezygnując z pracy zawodowej (i tym samym posiadania jakiś oszczędności).
Mniej wiecej intercyza mogała by brzmieć, że w przypadku rozwodu w winy męza, maz jest zobowiazany zapewnić jej mieszkanie i miesięczne odszkodowanie (alimenty). Zaś w przypadku rozwodu za porozumienim stron tylko zapewnić mieszkanie. Gdyby natomiast ona była winna rozwodu, zrzeka się praw do majątku.

[Mojwa]

dla mnie kosmosem jest niepracowanie przez kobiete w ogole, moze dlatego nie rozumiem idei intercyzy.
pomijam ta zwiazana z DG ale to zabezpieczenie rodziny, nie wlasnego tylka. z podejsciem pt 'co bedzie jak sie rozwiedziemy' to lepiej w ogole slubu nie brac.