złość i agresja okazywana przez chłopaka

[myszkakce]

Kochane proszę poradźcie coś bo nie wiem czy to normalne. A mianowicie mój chłopak kiedy się na coś wkurzy, wali w to, ostatnio nawet pendraiva rozwalił - już do wyrzucenia... bo się zdenerwował. Usilnie chciałam z nim o tym porozmawiać, zawsze się jakoś wykręcał. Kiedy w końcu powiedziałam, że to nie jest normalne to on mi powiedział, że tak ma, ma tak od zawsze ... że jak go coś wkurzy to na tym się wyładowuje, rozwala po prostu. Niby tylko na rzeczy a nie na osoby. Jednak nie daje mi to spokoju i martwię się, żeby potem mi czegoś nie zrobił. On jak sam mówi, się nie zmieni a mi jak to nie pasuje, to mam go zostawić. Kocham go, zależy mi na nim jak na nikim innym ale co ja mam zrobić w takiej sytuacji?

[paula78]

Uciekac póki masz nogi całe z połamanymi cięzko sie biegnie na policję .

[201606210931]

hmmm... ja też tak mam, że jak mnie ktoś mocno zdenerwuje to mam ochotę coś rozwalić/rzucić, wyżyć się na czymś po prostu. Ale wydaje mi się, że ta złość nie przeniosła by się na osoby trzecie. Więc to chyba nic nienormalnego?

[myszkakce]

Ja właśnie nie wiem, co o tym myśleć. Musi coś rozwalić, żeby mu przeszła złość. Tylko ile potem trzeba mieć kasy, jak coś zepsuje np telewizor rozwali, dodatkowe koszta, etc.

[bee]

Napisane przez Hipokryzja

hmmm... ja też tak mam, że jak mnie ktoś mocno zdenerwuje to mam ochotę coś rozwalić/rzucić, wyżyć się na czymś po prostu. Ale wydaje mi się, że ta złość nie przeniosła by się na osoby trzecie. Więc to chyba nic nienormalnego?

Ochotę, to ma każdy. Ale gorzej jak dochodzi do rękoczynów.

Myszkakce, bądź ostrożna, bo może się okazać, że przy większym stresie Twój chłopak wyżyje się na Tobie. Poza tym skoro mówi, że jak Ci się nie podoba, to możesz go zostawić, to zostaw go. Moim zdaniem nie zależy mu na Tobie, bo inaczej starałby się coś zrobić ze swoją nadpobudliwością.

[cerveza]

Napisane przez myszkakce

Kochane proszę poradźcie coś bo nie wiem czy to normalne. A mianowicie mój chłopak kiedy się na coś wkurzy, wali w to, ostatnio nawet pendraiva rozwalił - już do wyrzucenia... bo się zdenerwował. Usilnie chciałam z nim o tym porozmawiać, zawsze się jakoś wykręcał. Kiedy w końcu powiedziałam, że to nie jest normalne to on mi powiedział, że tak ma, ma tak od zawsze ... że jak go coś wkurzy to na tym się wyładowuje, rozwala po prostu. Niby tylko na rzeczy a nie na osoby. Jednak nie daje mi to spokoju i martwię się, żeby potem mi czegoś nie zrobił. On jak sam mówi, się nie zmieni a mi jak to nie pasuje, to mam go zostawić. Kocham go, zależy mi na nim jak na nikim innym ale co ja mam zrobić w takiej sytuacji?

Nie wkurzaj go to Ci nic nie zrobi. Proste.

[Malgorzatka21]

Hmmm, kurcze ja bałabym się być z takim chłopakiem, który tak się zachowuje.

Dobrze byłoby nauczyć go inaczej się wyżywać....
Aby tą czynność-niszczenie, rozwalanie zamienił na jakąś inną, no np. niech w takiej chwili wkurzenia i złości powiedzmy drze kartkę papieru czy coś w tym stylu.

A jak zezłości się przy znajomych to też coś niszczy, czy tylko jak jest sam lub z Tobą ?

[vainilla]

Napisane przez paula78

Uciekac póki masz nogi całe z połamanymi cięzko sie biegnie na policję .

[kotek81]

Napisane przez cerveza

Nie wkurzaj go to Ci nic nie zrobi. Proste.

ty czytasz to co piszesz

[axella]

Ej..ja tak mam.. :/ kazda glupota mnie potrafi niezle wkurzyc I rzucam tym co mam akurat w rece.
(Kubek,telefon..cokolwiek ) a potem placze bo niechcialam
ale nigdy bym nie skrzywdzila kogos, nigdy!

[cerveza]

Napisane przez kotek81

ty czytasz to co piszesz

30 lat na karku i nie wiesz co to ironia? Smutne.

[Juliette88]

Napisane przez paula78

Uciekac póki masz nogi całe z połamanymi cięzko sie biegnie na policję .

Nie popadajmy w skrajności. Mi też zdarza się czymś rzucić jak się naprawdę wkurzę (ale zwykle są to małe rzeczy typu długopis, więc niczego nie niszczę), ale w życiu bym na człowieka nie podniosła ręki, nawet spoliczkować nie potrafiłabym, a co dopiero coś pokroju połamania nóg

[skazana_na_bluesa]

skorzystaj z dobrej rady misia-pysia i odejdz od niego.

[niewyspana91]

Zrób, co mówi chłopak-zostaw go, jeśli nie odpowiada ci jego zachowanie i się boisz.
Jeśli za bardzo go kochasz i nie umiesz to rozważ psychologa albo poważną rozmowę z rodzicami lub kimś bliskim, bo z takim facetem nie wróżę ci spokojnego, bezpiecznego życia.
Ewentualnie możesz zignorować problem, ale licz się z tym, że kiedyś w przypływie agresji, gdy pod ręką nie będzie żadnego przedmiotu do rozwalenia, Tobie się może oberwać...

Innego wyjścia nie widzę, bo wątpię, żeby on się zmienił, co zresztą sam Ci powiedział....

[madana]

Agresja jest dyskwalifikująca w związku- nie potrafiłabym być z agresywnym facetem.

[Ewciaaaaa]

a może twój chłopak żyje w stresie? pogadaj z nim dlaczego tak łątwo sie denerwuje albo co masz zrobic zeby go uspokoic , moze zrob mu relasujący masaz jak bedziesz widziała ze sie czyms zdenerwował zaserwuj mu delikatny masaż karku i bądź mila stres to najgorsze co moze byc .

[Ashaai]

Pogadaj, jak nie pomoże to bierz nogi za pas i wiej
Teraz to był pen drive a co będzie jak zaczniecie prowadzić wspólne gospodarstwo, wyposażycie sobie mieszkanie a on się właśnie wścieknie na nowy, drogi TV i go rozwali ?
Jak ktoś nie panuje nad swoją agresją to nie jest dobrze... Stanowczo nie.

[maryanna3]

Przede wszystkim to nie masz z nim jednego a dwa problemy bo jak chłopak Ci mówi: nie zmienię się tak czy siak bo co mnie obchodzi że Tobie z tym źle, jak chcesz to odejdź i koniec kropka-to tak jakby wprost powiedział: mam Cię gdzieś, nic mnie nie obchodzisz. To co, chcesz być z kimś kto traktuje Cię jak mebel który można wyrzucić za drzwi a nie osobę którą się kocha i się z nią rozmawia o problemach, dochodzi do porozumienia, do kompromisów?

Poza tym nie masz gwarancji że dziś rozwala pen driva a jutro Ciebie nie będzie chciał rozwalić bo się krzywo popatrzyłaś a on akurat miał kiepski dzień. Nie masz a na pewno jest na to bardziej podatny bo jest po prostu agresywny jak widać z natury. Też mam czasem ochotę pozabijać wszystko wokół ale w sensie metaforycznym i oprócz darcia kartek na strzępy nie robię nic więcej. Rozwalanie z pasją pen driva, czy telewizora w dodatku dltaego że 'ja tak od zawsze mam' to już moim zdaniem poważne zaburzenie.

[Ewciaaaaa]

zgadzam sie ale druga osoba jesli kocha jest tez po to zeby pomóc a nie uciekac jesli jest jakis problem

[pam5]

Jeśli Twój chłopak poza tymi incydentami nie jest agresywny w stosunku do innych,to wydaje mi się, że ma tylko problem z rozładowaniem emocji w inny sposób i sam sobie z tym nie radzi. Musisz z nim porozmawiać, powiedzieć, że się naprawdę obawiasz Jego wybuchów złości. Jeśli Cię kocha to postara się zmienić swoje zachowanie, a jeśli nie...no cóż,albo to zaakceptujesz, albo tak jak sam powiedział -odejdziesz. Choć powiem szczerze,że nie spodobało mi się za bardzo to Jego stwierdzenie. To jest chyba najbardziej nieodpowiedzialne w tym wszystkim.Jeśli ma takie podejście do tego związku, to jest to smutne. Ale być może powiedział to tylko w złości. Ciężko to obiektywnie ocenić, gdy się nie uczestniczy bezpośrednio w rozmowie, aczkolwiek w złości można powiedzieć wiele rzeczy, czasami nawet tak nie myśląc. A więc Kochana, przede wszystkim rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Musisz Go uświadomić o ile sam tego jeszcze nie wie, że miłość polega też na pewnych ustępstwach dla drugiej osoby. Nie smuć się już tylko powiedz mu co wtedy czujesz, na pewno będzie ok,główka do góry

[madana]

Tyle że akurat na agresora nie warto poświęcać ani czasu, ani dobrego serduszka. Tym bardziej, że chłopak mówi jej wprost: nie zmienię się. A agresja ma to do siebie, że ma tendencję do nakręcania się. Mam sąsiada, miał od dawna kłopoty z agresją, nie kontrolował tego, wyładowywał złość na różnych przedmiotach, niedawno wziął udział w bójce, ma teraz sprawę w sądzie- głupio w kontekście tego, ze chciał zostać prawnikiem.

Dlatego zawsze bawią mnie te panny-dobre serduszka, które dają szansę ćpunom, pijakom czy agresorom.

[maryanna3]

Napisane przez Ewciaaaaa

zgadzam sie ale druga osoba jesli kocha jest tez po to zeby pomóc a nie uciekac jesli jest jakis problem

Ok ale ona chciała z nim pogadać a on powiedział jej coś w rodzaju: spadaj i daj mi spokój, możesz odejść skoro Ci się nie podoba bo ja z tym nie mam zamiaru nic robić. Nie wiem w czym jeszcze ma mu pomagać, może w spakowaniu rzeczy o ile mieszkają razem...

[Ewciaaaaa]

niby tak , ja nadal stawiam na szczera ale to szczerą rozmowę jak powiedziała to wyżej pam5 i zobaczyć co sie dalej bedzie działo. poza tym ile wy macie latek?

[paula78]

Napisane przez axella

Ej..ja tak mam.. :/ kazda glupota mnie potrafi niezle wkurzyc I rzucam tym co mam akurat w rece.
(Kubek,telefon..cokolwiek ) a potem placze bo niechcialam
ale nigdy bym nie skrzywdzila kogos, nigdy!

Chyba ,ze kogoś uderzy ten lecący kubek.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

Napisane przez Ewciaaaaa

a może twój chłopak żyje w stresie? pogadaj z nim dlaczego tak łątwo sie denerwuje albo co masz zrobic zeby go uspokoic , moze zrob mu relasujący masaz jak bedziesz widziała ze sie czyms zdenerwował zaserwuj mu delikatny masaż karku i bądź mila stres to najgorsze co moze byc .

Super rada .

[maryanna3]

Napisane przez Ewciaaaaa

niby tak , ja nadal stawiam na szczera ale to szczerą rozmowę jak powiedziała to wyżej pam5 i zobaczyć co sie dalej bedzie działo. poza tym ile wy macie latek?

Próbowała. A on nie wyraził chęci rozmowy. Może gdybym nie znała kobiety regularnie lanej przez męża który kiedyś 'tylko' rzucał kubkami mówiłabym jak Ty. I fakt że świetna rada: zrób mu masaż i staraj się być miła. Najlepiej chodź dookoła na paluszkach starając się zbytnio nie hałasować.
Rzadko gdzie ale tu uważam że wiek nie ma znaczenia, jak ktoś jest agresywny to czy ma lat 20, czy 30, czy to jest związek z długim czy z krótkim stażem nie warto. Po prostu nie warto.

[3asiex]

Będziesz przymykać oczy na to, wybaczać aż kiedyś luby głowę Ci rozwali gdy się zdenerwuje?

[Cykaneczka]

Napisane przez axella

Ej..ja tak mam.. :/ kazda glupota mnie potrafi niezle wkurzyc I rzucam tym co mam akurat w rece.
(Kubek,telefon..cokolwiek ) a potem placze bo niechcialam
ale nigdy bym nie skrzywdzila kogos, nigdy!

mam tak samo...

[normalnyFacet]

Rozmawialas z nim na ten temat ? moze czas najwyzszy nie sadzisz? a nie jak trusia cicho siedziec....bo mowienie "to jest nie normalne" od moze wziac to bardzo do siebie....

a jak rozmowy nie pomagaja to czy jest sens narazac wlasne zdrowie? nawet jesli nic Ci nie zrobi to pomysl tez o tym ze niszczy dobra - a to sa koszty...

miso sie nie zmieni...a widze ze bardzo Ci to nie odpowiada takze proponuje zkonczyc to raz na dobre i nie stawac sie masochistka jak nie fizyczna to przynajmniej psychiczna

[myszkakce]

Staram się go w "ataku agresji" przytulić, dać buziaka w policzek, żeby czuł, że jestem z nim, że może na mnie liczyć. Potem pytam, może mu jakoś pomóc. Postępuje tak by wiedział, że ma we mnie wsparcie i zawsze z nim jestem i chce dobrze dla niego. A on niestety mówi, że mam odejść albo zdarzyło się, że lekko ręką mnie odepchnął, żebym sobie poszła. A potem walnie, powyzywa i czasem popłacze. Niby musi coś rozwalić bo tylko to go uspokaja :/ Co do wieku to ma 27lat i przy mnie ponoć troszkę już rzadziej się wkurza, kiedyś gdy mnie nie znał zdarzało mu się częściej. Nigdy, przenigdy nie podniósł bezpośrednio ręki na mnie, nie zwyzywał tylko ta agresja na te przedmioty, przecież on potrafi wyładować się na mojego laptopa i go walnąć z całej siły. Nie przejmuje się tym co by było, gdyby zepsuł go, bo przecież to nie jego.

[pam5]

Ale tak naprawdę nie ma chyba na to reguły kto może okazać się draniem,a kto nie.Nieraz ten pozornie łagodny, bardzo spokojny mężczyzna z tytułem profesora może nawalać rodzinę po kątach tak,żeby nie robić śladów i żeby sąsiedzi nie słyszeli i okazać się dla rodziny katem,bandytą czy pedofilem. To wszystko zależy od predyspozycji psychicznych każdego człowieka, siły jego charakteru, sytuacji życiowej,odporności na stres i otoczenia w jakim się obraca. Nieraz "mafioso",który budzi postrach okolicy potrafi być czułym i oddanym partnerem i kochankiem dla żony,a dla dzieci dobrym ojcem.Facet który w złości łamie ołówek, czy niszczy coś co ma pod ręką(wow ale to zabrzmiało )może naprawdę okazać się kochającym chłopakiem,mężem i ojcem. Dlatego ja uważam: ROZMOWA,ROZMOWA,ROZMOWA.. .Kobieta sama musi się dowiedzieć na jakiego typa trafiła,wyczuć czy ma brać nogi za pas czy próbować Go kształtować i układać wg siebie.Laski, bo faceta(jeśli On kocha) można ułożyć, naprawdę, Oni są reformowalni...no przynajmniej niektóre osobniki
No ale fakt, jeśli miałabym narażać swoje zdrowie czy życie, albo On by mnie nie szanował, to bym odeszła w siną dal i tyle by mnie widział łotr.Albo najpierw bym mu dowaliła ja i... żegnaj Gienia świat się zmienia!Poszukałabym innego i żyła długo i szczęśliwie