Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-06-13, 22:23   #1
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112

Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?


Mnie:
- niewłaściwe żywienie
- cackanie się nad zwierzakiem jak infantylna matka nad dzieckiem
- pozwolenie sobie wejść zwierzakowi na głowę
- zapewnianie złych warunków (sławna złota rybka w kuli)
- ubieranie zwierzaków w ciuchy (pomijam te ratlerki zimą)
- nie daj Bóg farbowanie zwierzaka
- noszenie go w torebce
- zabieranie do sklepu spozywczego, bo przecież mały/zmarznie na dworze - to niehigieniczne i mimo wszystko zakazane w sklepach, a widzę to nagminnie
- pies robi kupkę a właściciel udaje że nie widzi i idzie sobie dalej
- kupowanie zwierzat z pseudohodowli
- bezsensowne rozmnażanie
- mit, że suka powinna przynajmniej raz mieć małe
- podawanie zastrzyków hormonalnych
- brak kastracji.
Coś mi sie pewnie jeszcze przypomni.
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-14, 22:12   #2
Nimfa20
Elwirka-Elmirka :D
 
Avatar Nimfa20
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez Laura2112 Pokaż wiadomość
Mnie:
- niewłaściwe żywienie
- cackanie się nad zwierzakiem jak infantylna matka nad dzieckiem
- pozwolenie sobie wejść zwierzakowi na głowę
- zapewnianie złych warunków (sławna złota rybka w kuli)
- ubieranie zwierzaków w ciuchy (pomijam te ratlerki zimą)
- nie daj Bóg farbowanie zwierzaka
- noszenie go w torebce
- zabieranie do sklepu spozywczego, bo przecież mały/zmarznie na dworze - to niehigieniczne i mimo wszystko zakazane w sklepach, a widzę to nagminnie
- pies robi kupkę a właściciel udaje że nie widzi i idzie sobie dalej
- kupowanie zwierzat z pseudohodowli
- bezsensowne rozmnażanie
- mit, że suka powinna przynajmniej raz mieć małe
- podawanie zastrzyków hormonalnych
- brak kastracji.
Coś mi sie pewnie jeszcze przypomni.
Wszystko co wymieniłaś + nazywanie psów i kotów : syneczkami i córeczkami. Jak kocham zwierzęta, tak tego nie mogę zdzierżyć. Często spotykam się z tym na FB.
Nimfa20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-14, 22:50   #3
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

- brak dyscypliny i wychowania, nagminnie widzę to u małych piesków, pies zachowuje się jak diabeł, a pani go w nagrodę całuje
- brak świadomości, podstawowych informacji o potrzebach i "działaniu" psa czy kota
- nieodpowiedzialne branie/ kupowanie zwierzaka, bez zastanowienia się, że będą wakacje i coś ze zwierzakiem trzeba będzie zrobić
- tuczenie zwierząt
- prowadzenie psa na elastycznej smyczy, pies biegnie 20m przed właścicielem i kosi wszystko po drodze
- zaniedbywanie zwierząt w kwestiach zdrowotnych i higieny
- ale też z drugiej strony przewrażliwienie na punkcie zdrowia zwierzaka- złamał mu się pazurek, trzeba zrobić operację! To może być rak, pies znajomej to miał!
- bardzo nie lubię typu "właścicieli yorków", chyba rozumiecie o co mi chodzi, są właściciele psów i są właściciele yorków, którzy pewnie nigdy w życiu by nie wzieli psa innej rasy
- karmienie tanimi karmami z marketu
- brak sterylizacji, rozmnażanie itd
- oddawanie zwierzaka "z powodu alergii"
- okrucieństwo wobec zwierząt, ale to chyba oczywiste
- trzymanie psa na łańcuchu, jako nieodłączny element wiejskiego krajobrazu, pies pilnuje szpadla i miotły na podwórku
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-14, 23:10   #4
serialomaniaczka
Rozeznanie
 
Avatar serialomaniaczka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 899
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

to...
http://petronews.pl/zostawili-psa-w-...poszli-do-zoo/
__________________
28.11.2014 kierowca
serialomaniaczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-15, 13:21   #5
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 003
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez serialomaniaczka Pokaż wiadomość
czyli po prostu traktowanie psa czy kota jako "akcesorium", a nie jak podmiot czy nie daj Boże członka rodziny, który też ma swoje potrzeby itd. Jeśli rozsądny właściciel planuje wycieczkę z psem i rodziną, to jedzie gdziekolwiek, gdzie pies też może miło spędzić czas, a nie zostawia go na czas wizyty w zoo w samochodzie jak niepotrzebną kurtkę Wiadomość o każdej wybitej szybie w samochodzie takiego dekla powoduje uśmiech na mej twarzy
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-15, 13:32   #6
alex_andra25
Raczkowanie
 
Avatar alex_andra25
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 201
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Wymieniłyście w sumie wszystko, na co nie może patrzeć miłośnik zwierząt i obrońca ich praw.
To, że zwierzęta domowe, należy traktować jak członków rodziny nie równa się z tym, że należy je traktować jak człowieka...
Pies to pies i zawsze nim będzie, zawsze będzie miał psi instynkt. Tak samo z innymi zwierzakami domowymi.

Niestety, są ludzie którym za "chiny ludowe" nie da się wytłumaczyć pewnych rzeczy i przede wszystkim są to ludzie, którzy zostali wychowani na wsiach (gdzie wiadomo, jak do dziś traktuje się zwierzęta). Oczywiście nigdy nie wrzucam wszystkich do jednego wora, tak więc bez obrazy, ale taka jest smutna prawda.
alex_andra25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-15, 13:58   #7
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Mnie najbardziej irytują ludzie, którzy biorą psa nie mając czasu/warunków/pieniędzy/wiedzy/umiejętności potrzebnych do prawidłowego wychowania i utrzymania psa.
Kierują się miłością, ale własną bo chcą mieć psa i basta!
Dobro zwierzęcia się nie liczy, liczy się "chcenie".
Efekt: miliony psów kończących w schronach , na ulicach, w lasach lub usypianych jako niechciane.

Druga rzecz jaka mnie wkurza to rozmnażanie psów nie tylko rasowopodobnych kundli, uważam, że wiele rodowodowych w ogóle nie powinna mieć potomstwa bo nic dobrego nie wniesie do rasy, poza pieniędzmi do kieszeni hodowcy.
Niestety mało hodowców potrafi krytycznie spojrzeć na swoje psy. Inni np nie mają nic przeciwko rozmnażaniu lękliwych, chorych psów.
Ale cóż ponieważ są nabywcy opisani wyżej to i hodowcy "produkujący" dla nich szczeniaki też muszą być. I koło się zamyka.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-06-16, 12:31   #8
eibhlin87
Zakorzenienie
 
Avatar eibhlin87
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 329
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez Nimfa20 Pokaż wiadomość
Wszystko co wymieniłaś + nazywanie psów i kotów : syneczkami i córeczkami. Jak kocham zwierzęta, tak tego nie mogę zdzierżyć. Często spotykam się z tym na FB.
Mówimy z tż o naszych kociakach dzieci, ale właściwie tylko między sobą

Denerwują mnie pytania/stwierdzenia typu " czemu nei dajesz im suchej karmy (najlepiej jakiegoś whiskasa)?", "jak to kot śpi z wami?", "po co ci dwa koty?" (koty śmierdzą, drapią meble, na wakacje nie pojedziesz, ile one kosztują itd.), "po co wydajecie tyle kasy na weterynarza ?"?(podstawowe odrobaczenia i szczepienia...) oraz nieśmiertlene stwierdzenia babci "koty rzucają się na krtań" i "zjedzą cię po śmierci" oraz oczywiście przedmiotowe trakowanie "to tylko kot, niech dziecko się z nim pobawi" (czyli ciągnie za ogon, straszy, krzyczy, albo o zgrozo namawianie do walenia w nie zabawkowym młotkiem...). To tylko przykłady od kilku osób z mojej rodziny, na szczęście mieszkam w innym mieście
Oczywiście twierdzenie, że ma się rasowego psa bo tak wygląda i kosztował kilkaset zł, cały czas muszę uświadamiać wszystkich wkoło co to rodowód, pies rasowy i pseudohodowla :/
__________________
eibhlin87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 13:42   #9
alex_andra25
Raczkowanie
 
Avatar alex_andra25
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 201
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Ogólnie uważam, że stwierdzenie "nie stać kogoś na psa czy kota" nie należy do zbyt trafnych co tzn. "nie stać"? Czy żeby dzisiaj mieć psa czy kota, trzeba być prezesem banku? Trzeba być bogatym?

Wiadomo, że opieka nad psem czy kotem kosztuje - vet, witaminy, higiena, szkolenie, akcesoria itp.itd., ale bez przesady...zobaczcie ile na prawdę biednych osób ma zwierzęta i traktują je o niebo lepiej niż niektórzy bogacze, którzy właśnie noszą psy w torebkach itd.
alex_andra25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 17:34   #10
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Kupiłam dziś dwa szczury i dostałam komentarz: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3732
No comments...
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 18:26   #11
Garadiela
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez alex_andra25 Pokaż wiadomość
Ogólnie uważam, że stwierdzenie "nie stać kogoś na psa czy kota" nie należy do zbyt trafnych co tzn. "nie stać"? Czy żeby dzisiaj mieć psa czy kota, trzeba być prezesem banku? Trzeba być bogatym?

Wiadomo, że opieka nad psem czy kotem kosztuje - vet, witaminy, higiena, szkolenie, akcesoria itp.itd., ale bez przesady...zobaczcie ile na prawdę biednych osób ma zwierzęta i traktują je o niebo lepiej niż niektórzy bogacze, którzy właśnie noszą psy w torebkach itd.
I tak i nie...
Jesli zwierze zachoruje-a może sie tak stać -wet kosztuje czasem już w setkach ...To nie sa grosze...
Żywienie zwierzaka-kolejne parę zl w zależności czym kto żywi...Porządna karma to załóżmy około 120 zl za worek 6 kg...Im większy pies-większa ilość jedzenia.Przy mięsie ciut mniej ale nie każdemu sie chce kombinować...
Same suplementy,jakieś anty kleszczowe preparaty-kolejna kasa.
Akcesoria- załóżmy ze niska polka cenowa do 50 zl...
Im dłuższe ma pies włosy tym zwiększa się tez kosztowność psa-wizyta u groomera to koszt okolo 70 zl raz na 3 mies....
Wiadomo ze to wszystko plus minus,mały krótkowłosy psiak może nie pochłaniać tyle $$ co długowłosy maltańczyk czy duży nowofundland...

Jednak ja wole jak ludzie świadomie mówią ze ich nie stać na zwierze niz kupują i jakoś to będzie... I potem jakoś to jest... Albo pies ląduje w schronie....
Trzeba zachwac zdrowy rozsadek i rownowage w tym wszystkim
Ja mam dwa psy ,kota i papugi i twierdze ze na kolejne zwierze naprawdę już mnie nie stać...
__________________
żonka
Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością.

https://wizaz.pl/Mikroreklama

Edytowane przez Garadiela
Czas edycji: 2015-06-16 o 18:29
Garadiela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 18:35   #12
tikkirimali
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 64
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Ja akurat swojemu pieskowi pozwalam wejsc mi na glowe i to mi nie przeszkadza ale uwazam, ze przesada jest posiadanie wozkow dla psow (w Holandii widzialam jak ludzie wozili psy w wozkach) czy ubieranie ich w ubranka. Jestem pewna, ze psiaki tego nie lubia. Denerwuje mnie a wlasciwie brzydze sie wszelka agresja w stosunku do zwierzat i zawsze na to reaguje.
tikkirimali jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-16, 19:40   #13
phony
Wtajemniczenie
 
Avatar phony
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 2 170
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez alex_andra25 Pokaż wiadomość
Ogólnie uważam, że stwierdzenie "nie stać kogoś na psa czy kota" nie należy do zbyt trafnych co tzn. "nie stać"? Czy żeby dzisiaj mieć psa czy kota, trzeba być prezesem banku? Trzeba być bogatym?

Wiadomo, że opieka nad psem czy kotem kosztuje - vet, witaminy, higiena, szkolenie, akcesoria itp.itd., ale bez przesady...zobaczcie ile na prawdę biednych osób ma zwierzęta i traktują je o niebo lepiej niż niektórzy bogacze, którzy właśnie noszą psy w torebkach itd.




Prawda jest taka, że pies zawsze może zachorować, człowiek w tym czasie stracić pracę albo również ciężko zachorować, mieć wypadek itd. Nie przewidzi się tego po prostu. Dzisiaj forsa jest, za 3 lata może jej nie być albo nagle sie okaże że jest potrzebna większa kwota niżby się przypuszczało.

Inna sprawa, że można się dogadać z weterynarzem, rozłożyć dług na raty itd. moja koleżanka tak zrobiła jak jej pies się solidnie pochorował i do tego został pogryziony na spacerze, a rachunek u weterynarza sięgnął kwoty kilku tysięcy.
__________________
Bohemian like you
phony jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 13:05   #14
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez phony Pokaż wiadomość
Prawda jest taka, że pies zawsze może zachorować, człowiek w tym czasie stracić pracę albo również ciężko zachorować, mieć wypadek itd. Nie przewidzi się tego po prostu. Dzisiaj forsa jest, za 3 lata może jej nie być albo nagle sie okaże że jest potrzebna większa kwota niżby się przypuszczało.

Phony chyba nie chcesz powiedzieć, że te miliony porzuconych uśpionych psów to psy ludzi, którzy nagle "ciężko zachorowali, ucierpieli w wypadku czy stracili pracę"?
Prawda jest bardziej brutalna. Opisane wyżej rzeczy to wyjątki.
Zaś co do przewidywania przyszłości, owszem wszystkiego się przewidzieć nie da, ale większość rzeczy już tak.
Tylko ludzie nie myślą....o psie tylko o sobie, swoich "chceniach".
Jeśli ktoś wynajmuje mieszkanie, ma pracę "tymczasową" to nietrudno przewidzieć, że w razie jej utraty, będzie miał problemy z utrzymaniem przede wszystkim siebie, a co dopiero psa. Może życie zmusi go do zamiany mieszkania na korzystniejsze cenowo, ale obwarowane zakazami, w ostateczności na pokój, bo taniej. I kto mu z futrzakiem wynajmie? Tak trudno to sobie wyobrazić przed podjęciem decyzji o wzięciu psa? Nie.
Dochodzi do tego brak czasu i umiejętności oraz wiedzy na właściwe wychowanie psa.
Efektem jest trudne, kłopotliwe zwierzę uprzykrzające życie nie tylko właścicielowi, ale i otoczeniu. Ale potem "to zły pies był".
Psy powinni mieć ludzie ustabilizowani życiowo.
Bardzo podoba mi się pod tym względem "model szwedzki".
Tam nie ma pękających w szwach schronisk, kultura posiadania psa jest na o wiele wyższym poziomie niż u nas. Piszesz, że pies koleżanki pogryziony na spacerze - w Szwecji taki właściciel agresora buliłby rachunki u weta i zadośćuczynienie (zresztą w Polsce też jest to możliwe).

Czy pieniądze są ważne? Tak, są. Dzięki nim można zakupić odpowiednie zwierzę po odpowiednich rodzicach, właściwie żywić, wyszkolić z fachową pomocą (a nie internetowego forum), leczyć, a gdy się samemu zachoruje lub nie ma czasu zatrudnić kogoś do opieki w czasie nieobecności.
To i więcej rzeczy kosztuje.

Ostatnio usłyszałam o osobie, która pracuje na 24 godzinnych dyżurach, a jej pies (ONek!) spędza te 24 godziny zamknięty w przedpokoju, gdzie robi pod siebie.
Oczywiście osoba ta uważa, że właściwie opiekuje się zwierzęciem, wynająć nikogo do spacerów podczas jej pracy nie chce, aby nikt obcy "nie szwędał" się do mieszkaniu.
Gdyby to była moja sąsiadka zgłosiłabym ją do TOZu, bez żadnych skrupułów. Po co tej osobie pies? Do pomiziania co drugi dzień?

Kolejny przykład: matka z dwójką dzieci 7-9 lat kupuje im goldena. Niestety pies niszczy w domu i nie ma kto się nim zająć - matka w pracy, potem obiad i inne sprawy, dzieci w szkole, potem lekcje, zajęcia dodatkowe...czasu brak dla psa, wiadomo. Efekt: pies ląduje na wsi (w końcu kończy pod kołami), mijają dwa lata, dzieci znowu "chcą" psa, matka kupuje na giełdzie szczeniaka setera irlandzkiego(sic!)...powt órka z rozrywki.
I jak tu nie nazwać tej kobiety głupią? Ale ona oczywiście nie ma sobie nic do zarzucenia.
Jeszcze nie spotkałam osoby, która doprowadziła do zmarnowania psa i poczuwała się do odpowiedzialności.

Takich przykładów mogłabym w nieskończoność podawać.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-17, 14:23   #15
alex_andra25
Raczkowanie
 
Avatar alex_andra25
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 201
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez KONICZYNKA 47 Pokaż wiadomość
Phony chyba nie chcesz powiedzieć, że te miliony porzuconych uśpionych psów to psy ludzi, którzy nagle "ciężko zachorowali, ucierpieli w wypadku czy stracili pracę"?
Prawda jest bardziej brutalna. Opisane wyżej rzeczy to wyjątki.
Zaś co do przewidywania przyszłości, owszem wszystkiego się przewidzieć nie da, ale większość rzeczy już tak.
Tylko ludzie nie myślą....o psie tylko o sobie, swoich "chceniach".
Jeśli ktoś wynajmuje mieszkanie, ma pracę "tymczasową" to nietrudno przewidzieć, że w razie jej utraty, będzie miał problemy z utrzymaniem przede wszystkim siebie, a co dopiero psa. Może życie zmusi go do zamiany mieszkania na korzystniejsze cenowo, ale obwarowane zakazami, w ostateczności na pokój, bo taniej. I kto mu z futrzakiem wynajmie? Tak trudno to sobie wyobrazić przed podjęciem decyzji o wzięciu psa? Nie.
Nawet te rzeczy, które wg Ciebie da się przewidzieć, również mogą przybrać inny obrót...
Gdybyśmy myśleli cały czas o tym, że coś pójdzie nie tak, to chyba na nic byśmy się nie zdecydowali, no bo po co iść na studia skoro za chwilę mogę nie mieć na nie pieniędzy i będę musiała rzucić, po co podejmować się byle jakiej pracy, żeby mieć do co do garnka włożyć skoro zaraz może być koniec świata? I tak można jeszcze by dużo wymieniać. Trzeba żyć po prostu...oczywiście należy zachować rozsądek, ale jeśli się go ma to uważam że taka osoba da sobie radę w każdej sytuacji, nawet w najgorszych chwilach a jeśli pies przez miesiąc zje coś gorszego, np. Chappi a nie Royala czy np. TOTWa to nic mu się nie stanie, najważniejsze w tej sytuacji będzie, że pies jest ze swoim właścicielem i nie został wyrzucony.

Cytat:
Napisane przez KONICZYNKA 47 Pokaż wiadomość
Psy powinni mieć ludzie ustabilizowani życiowo.
Tutaj się zgadzam, z tym, że w dzisiejszych czasach dość trudno o stabilizację, są ludzie którym się wiedzie nawet całkiem nieźle a nagle podejmują decyzję o wyjeździe za granicę.

W takim razie czy posiadanie psa, powinno być porównywane do posiadania luksusowego samochodu, czy willi z basenem? Na zasadzie ""oo patrz! ma psa, jest bogaty"

Ogólnie uważam, że temat dość obszerny. Wiadomo, że jak ktoś bierze psa, powinien przemyśleć wszystkie za i przeciw no i na pewno nie brać psa, bo dziecko tak chce.

Na tym świecie mamy już zdecydowanie za dużo ludzi znęcających się nad zwierzętami, nie mających żadnych hamulców ani uczuć.

Nadchodzą wakacje, jeszcze się nie zaczęły a ile już psów straciło swoje domy

Myślę, że powinno się zacząć od tego, aby schroniska zaczęły świecić pustkami a później dopiero skupić się na tym, że psy nie są do noszenia w torebkach itp.
alex_andra25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-18, 00:23   #16
Nimfa20
Elwirka-Elmirka :D
 
Avatar Nimfa20
 
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: Dolina Pałaców i Ogrodów :)
Wiadomości: 11 216
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez eibhlin87 Pokaż wiadomość
Mówimy z tż o naszych kociakach dzieci, ale właściwie tylko między sobą

Denerwują mnie pytania/stwierdzenia typu " czemu nei dajesz im suchej karmy (najlepiej jakiegoś whiskasa)?", "jak to kot śpi z wami?", "po co ci dwa koty?" (koty śmierdzą, drapią meble, na wakacje nie pojedziesz, ile one kosztują itd.), "po co wydajecie tyle kasy na weterynarza ?"?(podstawowe odrobaczenia i szczepienia...) oraz nieśmiertlene stwierdzenia babci "koty rzucają się na krtań" i "zjedzą cię po śmierci" oraz oczywiście przedmiotowe trakowanie "to tylko kot, niech dziecko się z nim pobawi" (czyli ciągnie za ogon, straszy, krzyczy, albo o zgrozo namawianie do walenia w nie zabawkowym młotkiem...). To tylko przykłady od kilku osób z mojej rodziny, na szczęście mieszkam w innym mieście
Oczywiście twierdzenie, że ma się rasowego psa bo tak wygląda i kosztował kilkaset zł, cały czas muszę uświadamiać wszystkich wkoło co to rodowód, pies rasowy i pseudohodowla :/
Miałam taką zwariowaną sąsiadkę. Ojciec idzie kiedyś przez korytarz, ona i jej mąż byli na korytarzu z kotem. Ojciec idzie, a ona do kota: Idź do tatusia! Mina 'taty' bezcenna

U mnie w zasadzie cała rodzina kocha zwierzęta, od zawsze zwierzęta towarzyszą mojej rodzinie , ale niektóre sytuacje nas przerastają

Jak dla żartów powiedziałam kiedyś do psa 'syneczku' i tak do niego gadałam parę razy , to chował się za mamą i dziwnie na mnie patrzył

Takie mówienie między sobą mnie nie razi, bardziej chodzi mi właśnie o takie publiczne, pisane bardziej na poważnie.


Z resztą- też tak mam.

Mam w pracy jedną koleżankę, która mało kiedy przepuści okazję powiedzenia innym, że mam 2 psy, 3 koty , królika (ogródek) - to jeszcze ujdzie- ale 23 papugi- sensacja!

Zasadniczo ja i moi rodzice wychodzimy na 'patologię'. Muszę tłumaczyć, że psy spędzają czas dom-ogródek , koty jak najedzone są mało widoczne , a papugi i królik są w ogrodzie.

No i co? Ano to, że właśnie ta koleżanka co ma dużo zastrzeżeń dużo opowiada o papugach córce i przychodzi pooglądać. Dziecko 10 lat, odpukać- w porządku. Poogląda, zapyta co i jak.

Kiedyś maksymalnie wkurzył mnie jakiś znajomy ojca, który przyszedł do ogródka i zobaczył papugi.
- S. na co ci to ?
Ojciec: - To nie moje, to córki.
- Ale to tyle pieniędzy, na co ci to?
Ja - To nie ojca, tylko moje.

Facet zupełnie mnie olał i dalej do ojca, który już się irytował.

Jak zapytałam po co w wieku ponad 40 lat spłodził dziecko i czy nie będzie mu wstyd jak będą go nazywać dziadkiem malucha, a nie ojcem , to się zmył

---------- Dopisano o 01:06 ---------- Poprzedni post napisano o 00:47 ----------

Cytat:
Napisane przez alex_andra25 Pokaż wiadomość
Ogólnie uważam, że stwierdzenie "nie stać kogoś na psa czy kota" nie należy do zbyt trafnych co tzn. "nie stać"? Czy żeby dzisiaj mieć psa czy kota, trzeba być prezesem banku? Trzeba być bogatym?

Wiadomo, że opieka nad psem czy kotem kosztuje - vet, witaminy, higiena, szkolenie, akcesoria itp.itd., ale bez przesady...zobaczcie ile na prawdę biednych osób ma zwierzęta i traktują je o niebo lepiej niż niektórzy bogacze, którzy właśnie noszą psy w torebkach itd.
I jak dla mnie takie stwierdzenia są mylące. Bo czy lepszym od siedzenia psa na łańcuchu jest jego ciągła swoboda?
Lepszy jest brak ruchu od dużego prawdopodobieństwa np. wpadnięcia pod auto?

Mam znajomego. Jeden pies niemal całe życie na łańcuchu (jak właściciel siedział, to taki pijaczek go puszczał , żeby pobiegał, chociaż zimą regularnie). Mają drugiego psa- biega wszędzie luzem. Od małego bez smyczy (mimo tego, że mu sprezentowałam) , biega po ulicy i gdzie się da. Raz znalazł się w wiosce obok mojej- pola, lasy, masa debili na drodze, bo teren niezabudowany- ale prawdopodobnie pojechał z dzieciakami autobusem. Później znalazł się w mieście- też kilkanaście km. od domu.

Szkoda mi psa, bo bardzo mądry jest i ogólnie go szkoda. Znajomemu nic nie mówię, bo po prostu go uwiąże i tyle. Jak kiedyś leciał za mną na spacer i dałam właścicielowi do zrozumienia, że może by go przytrzymał, to stwierdził:
- Niech biegnie, może go w końcu jakieś auto pierd****e .

Nie trzeba być prezesem banku, ale dużo osób jest zdania, że jak np. pies złamie łapę czy coś, to nie jadą z nim do weta, bo 'za drogo i może się zrośnie '

Ludzi stać na leczenie, ale im szkoda kasy. Albo jej nie mają.

Cóż, moi rodzice też czasem mają takie podejście. Jeden z psów na spacerze ze mną nagle zaczął trzymać łapę w górze. Podejrzewałam, że znowu zerwał więzadło (wcześniej też miał zerwane) i będzie operacja. Przychodzę do domu, proszę ojca o zawiezienie do weta, a on, że panikuję, nic mu nie jest, ludzie czasem też tak mają, może to skurcz, żeby poczekać itp...

Jestem konkretna i powiedziałam, że od wydawania opinii jest weterynarz, a nie on i czy nas zawiezie. Ojciec oczywiście sceptyczny, ale niestety wyszło na moje.
Ojciec po wyjściu z psem:
O- I co?
J- Zerwanie wiązadła, operacja.
O-

---------- Dopisano o 01:18 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

Cytat:
Napisane przez Laura2112 Pokaż wiadomość
Kupiłam dziś dwa szczury i dostałam komentarz: https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3732
No comments...
O nie, już Cię zeżarły? Dobrze się chociaż odżywiałaś? Żebyś im nie zaszkodziła ...

---------- Dopisano o 01:23 ---------- Poprzedni post napisano o 01:18 ----------

Cytat:
Napisane przez phony Pokaż wiadomość
Prawda jest taka, że pies zawsze może zachorować, człowiek w tym czasie stracić pracę albo również ciężko zachorować, mieć wypadek itd. Nie przewidzi się tego po prostu. Dzisiaj forsa jest, za 3 lata może jej nie być albo nagle sie okaże że jest potrzebna większa kwota niżby się przypuszczało.

Inna sprawa, że można się dogadać z weterynarzem, rozłożyć dług na raty itd. moja koleżanka tak zrobiła jak jej pies się solidnie pochorował i do tego został pogryziony na spacerze, a rachunek u weterynarza sięgnął kwoty kilku tysięcy.
Dlatego zwierzetą to moja motywacja do pracy, której czasem mam dość Ale jest, dobrze płatna i wiem, że dzięki niej moje zwierzaki dużo mają

Ja rozkładałam na raty operację psa.


Nieżyjąca już suka mojej babci wsadziła kiedyś łeb w kokon os czy pszczół... Uratowali, ale jak piszesz: kilka tys. poszło.

Edytowane przez Nimfa20
Czas edycji: 2015-06-18 o 00:13
Nimfa20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-18, 08:41   #17
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Oprócz tego co wymieniłaś denerwuje mnie jak ludzie kupują psy których szata wymaga pielęgnacji/ strzyżenia a później o nią nie badają i do fryzjera chodzą z psem jak już nie mogą na niego patrzeć.
Na ulicy widzę sporo zapuszczonych sznaucerów, westów, yorków które już przestały przypominać swoją rasę...
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-18, 11:23   #18
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Mnie wkurza przewozenie kotow z miejsca w miejsce. Niedlugo jade na wakacje do Polski i juz chyba z 10 osob mnie zapytalo czy bierzemy kota ze soba, bo oni znaja taka fajna firme, ktora nie bierze oplat dodatkowych za przewiezienie kota. Albo "jakbyscie jechali samochodem, to byscie mogli kota wziac ze soba" lub "to moze jednak wezcie kota do Polski. Ktora linia przewozi zwierzeta?". Pewnie, bedziemy jechac jak cyganska rodzina, z calym majatkiem i kotem pod pacha. Jeszcze potrzebna podroz, zmiana miejsca i zawracanie tylka, zeby ktos z rodziny mogl sobie kotka poglaskac.

Edytowane przez b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e
Czas edycji: 2015-06-18 o 11:26
b82ed09e83d6cc96f3cec4b39c6008ed9e8c5acd_5dd330825eb9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-18, 11:29   #19
KONICZYNKA 47
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 1 395
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez alex_andra25 Pokaż wiadomość
Nawet te rzeczy, które wg Ciebie da się przewidzieć, również mogą przybrać inny obrót...
Gdybyśmy myśleli cały czas o tym, że coś pójdzie nie tak, to chyba na nic byśmy się nie zdecydowali, no bo po co iść na studia skoro za chwilę mogę nie mieć na nie pieniędzy i będę musiała rzucić, po co podejmować się byle jakiej pracy, żeby mieć do co do garnka włożyć skoro zaraz może być koniec świata? I tak można jeszcze by dużo wymieniać. Trzeba żyć po prostu...oczywiście należy zachować rozsądek, ale jeśli się go ma to uważam że taka osoba da sobie radę w każdej sytuacji, nawet w najgorszych chwilach a jeśli pies przez miesiąc zje coś gorszego, np. Chappi a nie Royala czy np. TOTWa to nic mu się nie stanie, najważniejsze w tej sytuacji będzie, że pies jest ze swoim właścicielem i nie został wyrzucony.



Tutaj się zgadzam, z tym, że w dzisiejszych czasach dość trudno o stabilizację, są ludzie którym się wiedzie nawet całkiem nieźle a nagle podejmują decyzję o wyjeździe za granicę.

W takim razie czy posiadanie psa, powinno być porównywane do posiadania luksusowego samochodu, czy willi z basenem? Na zasadzie ""oo patrz! ma psa, jest bogaty"


Na tym świecie mamy już zdecydowanie za dużo ludzi znęcających się nad zwierzętami, nie mających żadnych hamulców ani uczuć.

Nadchodzą wakacje, jeszcze się nie zaczęły a ile już psów straciło swoje domy

Myślę, że powinno się zacząć od tego, aby schroniska zaczęły świecić pustkami a później dopiero skupić się na tym, że psy nie są do noszenia w torebkach itp.
Dziekan czy rektor nie zostanie oddany do schroniska jak Ty rzucisz studia, więc argument nie do porównania.

Mnie nie chodzi, że czasem z racji gorszej sytuacji materialnej pies zje gotowanego korpusa z ryżem i warzywami zamiast wołowiny.
Mnie chodzi o to, że w razie problemów psy są porzucane/usypiane.
Jak niepotrzebna rzecz która się znudziła. Ludzie uciekają od odpowiedzialności i jeszcze uważają, że nie ponoszą żadnej winy.
Stało się! Co miałam zrobić!
Temat porzucania psów w Polsce to tabu.
Wszyscy "kochają" psy. To w takim razie skąd ich tyle w schronach?
Skąd tyle "eutanazji na życzenie" dokonywanych w gabinetach bo właściciel wyjeżdża, urodziło się dziecko, rozwodzi się i pies zawadza.
Mówi się o znęcaniu nagłaśnianym w mediach, podaje skrajne przypadki, a co z psami, które mają tylko dwa spacery dziennie na siku i to jeszcze w kolczatce (która jest narzędziem szkoleniowym, nie do codziennego użytku) i na flexi bo właściciel nie ma czasu/jest leniwy wybiegać/szkolić psa, a pies ciągnie?
Ale powiedz takiemu, że wzięcie labka było kiepskim pomysłem, to jaki oburzony będzie! I od razu argumenty o psach łańcuchowych....
Mówi się o łańcuchach bo to medialne, a co z psami zamykanymi w kojcach o powierzchni 4m2 albo 6m2, czyli blokowej łazienki bo zniszczą ogród? ładnie taki kojec wygląda, ma zadaszenie, ale jego wielkość tragedia. Minimalny łańcuch zgodny z prawem to 3metry, niestety prawo nie określa minimalnego kojca... I jeszcze taki właściciel hipokryta, trzymający praktycznie non stop psa w klatce, wygłasza teorie, że pies męczy się w bloku.

Tak, nie każdy powinien mieć psa.
Pies stał się zbyt powszechny i to jest jego przekleństwem.
A w czasach konsumpcjonizmu ludzie uważają że na wszystko ich stać.
Jak nie markowe, to podróbki. A co! Jak nie widać różnicy?
To samo z psami. Każdy ma prawo mieć psa! A jakie prawo ma pies?
Prawa rynku są brutalne. W USA np. są komory gazowe dla niechcianych psów w których zabijane są po kilkanaście jednocześnie. U nas przepełnione schrony, duża rotacja psów, jedne padają, inne się zagryzają.
KONICZYNKA 47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-18, 12:16   #20
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez Nimfa20 Pokaż wiadomość

O nie, już Cię zeżarły? Dobrze się chociaż odżywiałaś? Żebyś im nie zaszkodziła ...
O dziwo jakoś żyję, nawet mnie nie drasnęły, chyba są jakieś inne, z kosmosu może przybyły
Jak mnie to wku... "Kupiłaś myszoskoczki? Kupiłaś szczury" A czemu nie adoptowałaś?"
Bo nie miałam skąd, kurna!
"Ale jak to tak bez klateczki, bez kółeczka, a samica na pewno już jest w ciąży".
Chce, żeby były wolne, szczury siedzą ze mną na ławie, maja dwa domki z wielkich doniczek przykrytych siankiem, myszoskoczki wesoło biegają wszedzie i TAK MA BYĆ.
Ale nie, obok "Admin rządzi" i "Forum musi zarabiać" jest "Inna wizażanka wie lepiej, a Ty jesteś głupia"
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-18, 20:06   #21
Garadiela
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez Laura2112 Pokaż wiadomość
O dziwo jakoś żyję, nawet mnie nie drasnęły, chyba są jakieś inne, z kosmosu może przybyły
Jak mnie to wku... "Kupiłaś myszoskoczki? Kupiłaś szczury" A czemu nie adoptowałaś?"
Bo nie miałam skąd, kurna!
"Ale jak to tak bez klateczki, bez kółeczka, a samica na pewno już jest w ciąży".
Chce, żeby były wolne, szczury siedzą ze mną na ławie, maja dwa domki z wielkich doniczek przykrytych siankiem, myszoskoczki wesoło biegają wszedzie i TAK MA BYĆ.
Ale nie, obok "Admin rządzi" i "Forum musi zarabiać" jest "Inna wizażanka wie lepiej, a Ty jesteś głupia"
O ile do adocj psow i kotow namawiam to adopcje gryzoni...Co kto lubi...Nie kazdy chce zwierzaka po przejsciach i tyle...
Ja mialam myszoskoczki,ilez to razy slyszalam-a po co ci to...
Mam papugi i to samo-a wypusc je,a po co ci one,a tylko sie dra,a szkoda ich w klatce-wypusc na wolnosc...
Itd itp...Uwielbiam....
Uwielbiam tez brak wyobrazni ludzi co do kupowania dlugowlosego psa...
A potem przychodzi z g...pod ogonem i pancia mowi ze przeciez azorek spi z nimi w lozku ...Ze bawi sie z dziecmi i skoltunil to sie na pewno w jedna noc... Normanie wtedy to mi sie wlacza dżihad....
__________________
żonka
Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością.

https://wizaz.pl/Mikroreklama
Garadiela jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-18, 20:18   #22
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez Garadiela Pokaż wiadomość
Normanie wtedy to mi sie wlacza dżihad....

Ja jestem ciekawa, czy te panienki od myszoskoczków wszystkie swoje pupilki mają z adopcji Myślałam, że pogadam, czegoś się dowiem, że ogólnie będzie fajnie porozmawiać a tu doopa blada, jestem podłą, skończoną świnią, bo raczyłam wziać je z zoologa, żeby mogły teraz wesoło sobie biegać po całym domu.
Aż się boję na szczurzy wątek zajrzeć... Tam też pewnie wszystko z adopcji, no bo ludzie tak mają generalnie zawsze gryzonie do adopcji gotowe, pfff...
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...


Edytowane przez Laura2112
Czas edycji: 2015-06-18 o 20:20
Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-20, 15:35   #23
Ewa_Lina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 85
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez Laura2112 Pokaż wiadomość

Ja jestem ciekawa, czy te panienki od myszoskoczków wszystkie swoje pupilki mają z adopcji Myślałam, że pogadam, czegoś się dowiem, że ogólnie będzie fajnie porozmawiać a tu doopa blada, jestem podłą, skończoną świnią, bo raczyłam wziać je z zoologa, żeby mogły teraz wesoło sobie biegać po całym domu.
Aż się boję na szczurzy wątek zajrzeć... Tam też pewnie wszystko z adopcji, no bo ludzie tak mają generalnie zawsze gryzonie do adopcji gotowe, pfff...
A mnie denerwuje takie podejście
coś na zasadzie- wiem ,że zakup zwierzątka w zoologiku to napędzenia chorego biznesu, że powinno się je adoptować no ale jakoś tak wyszło ,że było mi wygodniej iść i kupić.
I jeszcze teraz mówią mi ,że źle zrobiłam pff...
Ewa_Lina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-20, 15:59   #24
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

A czym się różni kupne od adoptowanego w tym przypadku? Tym, że mogą teraz biegać gdzie chcą, a nie siedzą w ciasnym akwarium?
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-20, 16:37   #25
Ewa_Lina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 85
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Najprościej mówiąc- różnica nie znajduje się w szczurkach ale w konsekwencjach jakie rodzi kupowanie zwierząt w sklepach zoologicznych. Sklepy te biorą zwierzęta z hurtowni/rozmnażalni gdzie nikt nie patrzy na to by zapewnić odpowiednie warunki,nie dopuszczać do rozmnażania się zwierząt spokrewnionych ( poczytaj sobie dlaczego chów wsobny jest negatywnie oceniany) bo w efekcie patrzy się tam tylko na pieniądze a nie na dobro zwierząt.One cierpią siedząc razem w stłoczonych klatkach bo nie mają odpowiedniej przestrzeni ,często maluchy są za wcześnie oddzielane od matki a same samiczki przeznaczone do rozmnażania są eksploatowane rodząc jeden miot za drugim. Chodzi o to,że by nie napędzać pseudohodowli . Zwierzęta też mają prawo do dobrego domu i życia, ale właśnie dlatego nie płacimy za nie, ponieważ im więcej osób zapłaci, tym więcej kolejnych zwierząt się urodzi, bo taka rozmnażalnia będzie zarabiać na tym dalej.
o to tu chodzi

Edytowane przez Ewa_Lina
Czas edycji: 2015-06-20 o 16:39
Ewa_Lina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-20, 18:26   #26
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Nie musicie mi tego uświadamiac, ja o tym wiem.
To był po prostu impuls, ja nawet nie szłam do sklepu z myślą o nich. Stało się, już ich przecież nie oddam. I wcale nie są gorsze przez to od innych...
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-20, 19:46   #27
Ewa_Lina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 85
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Nikt nie mówi ,że są gorsze i owszem- nie oddasz ich do sklepu.
Chodzi tylko o to ,żeby świadomie nie przyczyniać się do czegoś co powoduje cierpienie zwierząt.
I jeżeli będziesz chciała kiedyś kolejnego malucha albo ktoś znajomy będzie zastanawiał się nad kupnem zwierzęcia- po prostu uświadomić sobie i innym dlaczego lepiej adoptować niż kupić.
Musimy pamiętać ,że zachowania jednostek mogą wydawać się bez znaczenia ale im więcej osób będzie świadomych tym większa szansa na to ,że realnie przyczynimy się do poprawy losu zwierząt
W końcu jeżeli w sklepie zauważą ,że zwierzęta się nie sprzedają to nie będzie kolejnych zamówień na konkretne mioty i w efekcie mniej zwierząt będzie cierpieć.
Ewa_Lina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-20, 19:54   #28
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Rozumiem, imienniczko, rozumiem
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-21, 20:27   #29
whip
psy-chopatka
 
Avatar whip
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 1 636
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

Cytat:
Napisane przez Ewa_Lina Pokaż wiadomość
Nikt nie mówi ,że są gorsze i owszem- nie oddasz ich do sklepu.
Chodzi tylko o to ,żeby świadomie nie przyczyniać się do czegoś co powoduje cierpienie zwierząt.
I jeżeli będziesz chciała kiedyś kolejnego malucha albo ktoś znajomy będzie zastanawiał się nad kupnem zwierzęcia- po prostu uświadomić sobie i innym dlaczego lepiej adoptować niż kupić.
Musimy pamiętać ,że zachowania jednostek mogą wydawać się bez znaczenia ale im więcej osób będzie świadomych tym większa szansa na to ,że realnie przyczynimy się do poprawy losu zwierząt
W końcu jeżeli w sklepie zauważą ,że zwierzęta się nie sprzedają to nie będzie kolejnych zamówień na konkretne mioty i w efekcie mniej zwierząt będzie cierpieć.
A jeśli ktoś nie chce adoptować to co?
__________________
"Love it, change it or leave it "
whip jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-06-21, 20:36   #30
Laura2112
Raróg
 
Avatar Laura2112
 
Zarejestrowany: 2004-02
Lokalizacja: koniec internetu (ta da!!) :D Kujawianka :)
Wiadomości: 56 318
Send a message via Skype™ to Laura2112
Dot.: Co Was denerwuje w podejściu do zwierząt?

One wcale nie są gorsze. Moje już mi zaufały, reagują na niektóre polecenia, siedzą mi na ramieniu, buszują po mnie i nawet dają całuski. Po niecałym tygodniu.
Nawet myszoskoczki wskakują do mnie na fotel, zwierzęta, które niby człowieka zbytnio nie potrzebują...
__________________
Cytat:
Napisane przez lomo
opm drze gębę pod blokiem jak jest pijana
pe pe pe pe pe pe bla bla bla i *uj wie o co jej chodzi.


🌹14 lat z Wizaż.pl

Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc...

Laura2112 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-07-06 12:06:18


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:42.