Po czym poznać, że podoba się chłopakowi/mężczyźnie?

[Salon Kitty]

Napisane przez mbamboo

W zasadzie ja wykonałam te pierwsze kroki w kierunku zbliżenia się do siebie bardziej niż na zasadzie znajomych z klasy, ale on pierwszy pokazał, że się zakochał.

Dokładnie - facetowi często trzeba dać zielone światło do działania. Później już jest z górki

[karolina09]

Napisane przez Wyrak

Po grzyba sobie wkrecac - "niesmialy" ? Niezainteresowany i tyle. Jakby byl zainteresowany, to by mu pasowaly sygnaly.

Przypomniała mi się scena z filmu "He's just not that into you", w której bohater w podobny sposób rozwiewał wątpliwości swojej koleżanki. Brawo .

Ostatnio kolega stwierdził (ku mojemu zdziwieniu), że to on często czeka na pierwszy krok, nawet jeśli jest dziewczyną naprawdę zafascynowany. Dlatego historyjki o 'srających skałach' i innych 'pękających murach' nie zawsze się sprawdzają. Chyba.

[MalinowaMamba]

To ja opisze moją dziwną sytuacje ze znajomym. Poznaliśmy się na koncercie, potem on mnie odnalazł na pewnym portalu. Zaczęliśmy pisać dosyć intensywnie. Zazwyczaj to on pierwszy pisał. Nie mogliśmy się nagadać, jakbyśmy się znali od lat. Postanowiliśmy się spotkać. Wyszło kiepsko, bo kiedy ja już szłam na miejsce, on zadzwonił, że coś mu wypadło i bardzo przepraszał, zaproponował inny termin. Zdenerwowałam się, pokrzyczałam i mi przeszło. Powiedziałam mu szczerze, że możemy się więc spotkać innego dnia, i że przepraszam, że troche naskoczyłam, ale poczułam się olewana. Nie odpowiadał, nie pisaliśmy jakiś czas. Potem przypadkiem spotkaliśmy się na koncercie i wymieniliśmy ze sobą tylko 'cześć'. Znowu napisał i znowu wszystko było fajnie, ale nie pisaliśmy już tak intensywnie jak na samym początku i często rozmowa się nie kleiła. Niedawno znowu byliśmy na tym samym koncercie i na koniec szliśmy razem. On ze swoimi kolegami i ja z moimi znajomymi. Coś pogadaliśmy, następnego dnia wymieniliśmy wrażenia i tyle. Był w tym czasie z kimś, ale trwało to pare tygodni. Ostatnio napisał i pisało się tak jak dawniej. Zaprosił mnie na impreze. Miałam przyjść z koleżankami, ale w końcu pojechałam sama. Świetnie się bawiłam. Jako, że znałam tylko jego to on zawsze szedł koło mnie, siedział, pokazywał. No takie typowe odruchy. Właściwie to przegadaliśmy razem cały ten czas. Troche wypiliśmy, ale film się nie urwał. Poszliśmy na spacer, zatrzymaliśmy się na placu zabaw Ja mam lęk wysokości, a on wyszedł na najwyższą drabinkę, usiadł tam. Obiecał, że nie pozwoli, żeby mi się coś stało. Weszłam tam, serce mi waliło, jak popatrzyłam w dół, siedzieliśmy przytuleni nie odzywając się. Przez całą imprezę doszło jeszcze do tego, że dwoje jego kolegów kręciło się koło mnie, a jeden wyznał miłość na kolanach . Następnego dnia napisałam, że dziękuję za zaproszenie, bo się świetnie bawiłam, odpisał jedno zdanie, słabo się kleiła ta rozmowa. Wczoraj troche popisaliśmy i kurczę, wkopałam się. Chłopak mi zakręcił w głowie, jak żaden inny. Wcześniej nie spotkałam żadnego rówieśnika (mamy po naście lat), który miałby takie pojęcie na jakiś temat z historii, polityki, czy z którym mogłabym podyskutować na jakieś tabu. Pewnie sobie zaczynam wyobrażać bóg wie co, a jeszcze widziały nas moje dwie dobre koleżanki (ja ich nie zauważyłam) i ostatnio mi powedziały, że nie chciały nam przeszkadzać, bo on był we mnie wyjątkowo wpatrzony. Wiem, że takie gadanie to brednie, ale nie wiem, co mam zrobić, żeby coś z tego mogło wyjsć .

[Wyrak]

Napisane przez karolina09

Ostatnio kolega stwierdził (ku mojemu zdziwieniu), że to on często czeka na pierwszy krok, nawet jeśli jest dziewczyną naprawdę zafascynowany. Dlatego historyjki o 'srających skałach' i innych 'pękających murach' nie zawsze się sprawdzają. Chyba.

Z tego co sie ja spotykam przynajmniej, to sytuacja typu "srajace skaly" jest przy okazji, gdy juz jakies kroki pomiedzy dwiema osobami byly.

Aczkolwiek, wiadomo, ludzie sa rozni.

[maszToCoChcesz]

albo olewa albo jest natrętny jak to kiedyś moja siostra powiedziała ;d

[truskawa07]

Ja już wiem, że nie warto było sobie zawracać facetem głowę. On po prostu kontaktował się ze mną jak czegoś potrzebował, po prostu wykorzystywał mnie. Dziewczyny teraz i ja wiem, że nie ma sensu wypatrywanie znaków, bo łatwo można je nadinterpretować. I na dodatek okazał się kompletnym dupkiem, ale to historia długa jak moda na sukces.

[Morrison_]

.

[poldek 86]

równie dobrze mogę pod rozważany temat podciągnąc moja sytuacje:
w grupie wykładowej jest pewien chlopak co gapi sie na mnie, nawet gdy przełaze gdzie bokiem czuje jego wzrok. nie wiem jak on sie nazywa, skad jest itd bo nigdy z nim nie gadałam. jedynie kiedys zadał jakies tam ogólne pytanie do mojej grupy znajomych(mimo ze nas nie znał) na temat egzaminu. zawsze siada naprzeciw mnie i przyłapuje go jak sie wrzepia, ale nie usmiecha sie. na egzaminie widziałam jak patrzy gdzie ja patrze (szukałam wzrokiem moich wyuczonych znajomych ) no i co , stwierdzan ze moze mu sie podobam ale jakby mu zalezało to by sie odezwał a nie gapił sie bez sensu pół roku. kiedyś sobie robilam nadzieje, teraz juz nie. to taki typ człowieka, przekonałam sie juz nie raz.

[pani pogodna]

Napisane przez poldek 86

równie dobrze mogę pod rozważany temat podciągnąc moja sytuacje:
w grupie wykładowej jest pewien chlopak co gapi sie na mnie, nawet gdy przełaze gdzie bokiem czuje jego wzrok. nie wiem jak on sie nazywa, skad jest itd bo nigdy z nim nie gadałam. jedynie kiedys zadał jakies tam ogólne pytanie do mojej grupy znajomych(mimo ze nas nie znał) na temat egzaminu. zawsze siada naprzeciw mnie i przyłapuje go jak sie wrzepia, ale nie usmiecha sie. na egzaminie widziałam jak patrzy gdzie ja patrze (szukałam wzrokiem moich wyuczonych znajomych ) no i co , stwierdzan ze moze mu sie podobam ale jakby mu zalezało to by sie odezwał a nie gapił sie bez sensu pół roku. kiedyś sobie robilam nadzieje, teraz juz nie. to taki typ człowieka, przekonałam sie juz nie raz.

też tak mam...gapi się i gapi;] ostatnio na wykładzie jakaś jego koleżanka spojrzała się w moją stronę, żeby zobaczyć na kogo on się tak patrzy;] a jak idę i patrzę w jego stronę to spuszcza wzrok ;]. no ale myślę, że gdyby było coś na rzeczy to, tak jak piszecie, już dawno by zagadał, a tak to tłumaczę sobie , że jest to z mojej strony pewna ''nadinterpretacja''.

[qilka]

A ja znam fajny sposób. Kiedyś usłyszałam o tym sposobie, sprawdziłam i potwierdzam
Sposób jest banalny!
Opowiedz mu jakiś totalnie beznadziejny kawał - jak mu na Tobie zależy to na pewno będzie się śmiał - żeby Ci nie zrobić przykrości

Napisz czy się sprawdziło!

[201604200942]

Napisane przez qilka

A ja znam fajny sposób. Kiedyś usłyszałam o tym sposobie, sprawdziłam i potwierdzam
Sposób jest banalny!
Opowiedz mu jakiś totalnie beznadziejny kawał - jak mu na Tobie zależy to na pewno będzie się śmiał - żeby Ci nie zrobić przykrości

Napisz czy się sprawdziło!

ja śmieję się z głupich żartów znajomych- z uprzejmości. Nie znaczy to, że podkochuję się w kazdym koledze.

[Monikita]

Czytam wasze przeróżne hitroryjki i bardzo ciekawe są.
Ja pracuję w pewnym miejscu do którego przychodzi cudowny facet.Przychodzi 2 razy dziennie i jestem nim potwornie zauroczona.Moje koleżanki zawsze z nim pogadają powiedzą jakieś głupoty o mnie bo robią to w dobrej wierze i mnie zawstydzają i jego przy okazji.On już nawet mi nie patrzy w oczy tylko ucieka wzrokiem i jak się coś do niego powie lub spojrzy w oczy to się zawstydza a ma 43 lata ale jest to urocze.Ja tez nie należę do osób odważnych i tak sobie w tym tkwię a chciałabym żeby to się dalej potoczyło.Tylko nawet nie wiem czy mu się podobam i czy on widzi to że on mi się podoba.Robi się to frustrujące
Może wy coś poradzicie

[Diana95]

Widzę , że macie tu ciekawy temat ;D. Może i ja dodam swoją historyjkę w nadziei , że ktoś mi pomoże.Szczerze mówiąc nie znam się zbyt na tych sprawach "śledczych " czy się podobam czy nie ; ) .A więc poznałam pewnego chłopaka (Kamila) jest o rok ode mnie starszy.Spotykamy się w grupie na wspólne granie w piłkę itp.Gdy pojawiam się na tak owym spotkaniu od razu przybiega jako pierwszy i się ze mną wita.(podanie ręki).Zauważyłam , że czasem na mnie zerka,popisuje się,gra bez koszulki .Pyta się czy podoba mi się gra,czy wszystko ok itp.Ostatnio zauważyłam , że mnie ciągle obserwuje,uśmiecha czasem.Na ostatnim spotkaniu podszedł do mnie i przywitał się ze mną dając mi całusa w polik.Oraz zaczął gadac do mojego brata"szwagier" Czy po tych objawach można twierdzic , że mu sie podobam ?

[leoh]

niestety ja tez mam taki problem...
w mojej szkole jest dwoch takich chlopakow.. są bracimi , poznalismy sie na obsludze poniewaz chodzimy na ten sam profil . Są ode mnie o rok starsi . Najpierw podobal mi sie jeden brat , pisalismy ze soba czesto (zawsze on sie odzywal) jednak wyszlo jak wyszlo dowiedzialam sie , ze on traktuje mnie tylko jako kolezanke.. jego drugi brat caly czas sie na mnie patrzy , zauwazylam to kilka razy , juz nie chce tego rozkminiac bo nie mam sil do tego.. po prostu dalam sobie spokoj z nimi .


a ostatnio zauwazylam takiego typka (tez ze szkoly) jak jest sam to patrzy sie gleboko w oczy itp , a jak idzie z kolega to udaje ze nikogo nie zauwaza ... nie trace nadzieji bo moze sie odezwie

[MeTheDreamer]

Dziewczyny!
Mam pewien 'problem'. Mam 16 lat i podoba mi się strasznie jeden chłopak w moim wieku. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że jest jakiś inny niż wszyscy chłopcy, w pozytywnym tych słów znaczeniu. Ogólnie nie jestem nieśmiała, ale jeśli chodzi o takie sprawy to tak.
Jesteśmy z innych klas. Rozmawialiśmy może kilka razy. W sumie to wstydzę się jak nie wiem, kiedy przechodzimy koło siebie. Byłoby mi łatwiej gdybym wiedziała, że mu się podobam. Nie wiem jak to rozpoznać. Kiedy mijamy się na korytarzu lub mamy koło siebie lekcje patrzy na mnie, zazwyczaj krótko, ale każde kolejne spojrzenie jest dłuższe. Koleżanka mówi, że wyrażają one zainteresowanie. Kiedy przez przypadek spojrzę na niego, kiedy na mnie patrzy to uśmiecha się lekko. Ja zawsze wbijam wzrok w ziemię albo w kogoś innego. Jak myślicie, mogę mu się podobać? Jak do niego zagadać i o czym, myślałam żeby napisać do niego na fb, bo już kilka razy pisaliśmy. Jak zacząć taką rozmowę? Nie myślicie, że to chłopak powinien napisać pierwszy? Proszę pomóżcie, bo nie chcę wyjść na jakąś idiotkę.

[Sondrina]

Próbuj z nim częściej rozmawiać na przerwach, zawsze znajdzie się jakiś temat, macie wspólnych znajomych, część tych samych nauczycieli.Odwagi

[maniulek1991]

Hej Dziewczyny
jak byście odbierały takie zachowanie chłopaka: otóż jeździmy razem autobusem do Warszawy i czasami go widywałam w autobusie, ale nie za często. Któregoś razu zauważyłam, że studiujemy na tej samej uczelni i robimy taką samą trasę. Znałam go tylko z widzenia. Jak jechaliśmy kiedyś w autobusie juz warszawskim zauważyłam, ze sie na mnie patrzy, ale jak zauważył, że ja zauważyłam, to odwrócił wzrok. Jakos za tydzien czy dwa wysiadłam z autobusu, zeby sie przesiąść w następny i sobie stałam a on wtedy do mnie zagadał, mówiąc, ze robimy podobna trase. I tak zaczelismy ze soba rozmawiać o studiach itd. Widywalismy sie jakos 2 razy w tygodniu. Fajnie sie z nim gadało, ale jak wchodzil do tego autobusu niewarszawskiego i ja juz w nim siedzialam to nigdy nie powiedzial mi czesc, tak jakby udawal ze mnie nie widzi. Dopiero na przystanku lub w warszawskim autobusie jak sie na siebie natknelismy to pow czesc i gadalismy przez droge. Zaprosil mnie nawet na zakupy swiateczne po zajeciach i pewnego razu mowil ze byl na lodowisku i pytal sie, czy idziemy w weekend, ale ja glupia pow, ze nie umiem za bardzo jezdzic,a on ze to na poczatku normalne itd. i w koncu jakos zmienilam temat i musielismy wysiasc z autobusu... Nie wiem jak mam odbierac jego zachowanie.

[domis9999]

Napisane przez smiley

mala_a_gosia , dobreee to ja sie pochwale swoimi obserwacjami ;dtroche podobnbymi wlasciwie do Twoich

trzeba wyczaić jego wzork
bardzo czesto chłopak patrzy sie na ciebie ukradkiem a jak to zauważysz i sie odwrócisz to:
a)albo patrzy sie dalej tak go zamurowało
b)odrazu odwraca głowę gdzie indziej
c)zaczyna sie usmiechać

i analogicznie jeśli chłopak robi:
a) to znaczy że jest typem romantyka i inne sygnały jakie może wysyłać to:
-siadać ciągle koło ciebie
-gdy prosi cie o coś to takim wzrokiem jak biedny piesek
-stara się zagadać do ciebie nawet o najwieksza pierdołe
b)jest nieśmiały...to chyba najgorszy rodzaj jaki może być przynajmniej dla mnie; może on robić następpujące rzeczy:
-patrzec sie ukradkiem
-i mimo że sie patrzy to do ciebie nie zagada ani nie usiądzie co gorsza nawet sie nie usmiechnie dlatego to najtrudniejszy typ
co musisz zrobić? pokazać mu że go lubisz usmiechnij sie od czasu do czasu (jak sie zmiesza to znaczy że to to:P) zagadywać (jak zacznie gadać bez sensu to również znaczy że mu sie podobasz) osobiscie wybitnie nie lubie tego typu
c)odważny
-patrzy sie na ciebie a gdy to zauważysz usmiecha się jak najpiekniej potrafi,
-gdy tylko jesteś w polu jego widzenia odrazu sie na ciebie patrzy
-wie co lubia dziwczyny dlatego czasami udaje ze cie nie widzi ale spoko...to tylko takie bajerowanie w głębi duzy mógłby patrzec sie na ciebie dzień i noc tylko nie chce zeby bylo po nim tak bardzo widać że m sie podobasz

zazwyczaj takim typem są przystojni faceci oblegani przez dziewczyny wiec musisz udawac że cie aż tak bardzo nie interesuje cały szkopuł tkwi w tym że im bardziej go olewasz tym bardziej go intrygujesz i pociagasz ;> ale bez przesady nie ignoruj za bardzo bo pomysli ze cie nie interesuje
po prostu patrz sie na niego i odwdzieczaj sie slodkim usmiechem za slodki usmiech zagaduj też czasem jak tylko możesz
i pisz z nim przez gg...pzydaje sie


brr...wygląda jak moja notatka z biologii ;P
a wiec wiedza smiley na temat PODOBANIA ;P

w ogole teraz mam niesmiałęgo :| jego (i zarazem moj) najlepszy przyjaciel o tym wie wiec mi powiedział to i owo tylko ze bardziej niesmialego faceta jeszcze nie znałam gada ze mna tylko jak jestem sama...a to sie rzadko zdarza niestety...jak stoje chociaz z jedną osobą to w zyciu nie podejdzie...tylko stoi i sie patrzy...
znowu ci pewni siebie chociaz fajni bo latwo wyczaic to mnie nieraz masakrycznie wkurzają;d bo nie lubie byc kolejną ich fanka :P ale to czesto nie wychodzi niestety bo jak obczai ze c i si nie podoba to zrobi wszystko zeby tak byylo ale moge sie mylic ;d

witam. No i tu mam problem typ chłopaka w którym się zakochałam pasuje do a,b,c
a) to że się wciąż patrzy i raczej nie jak by go "zamurowało" (ale niestety się nie znamy)
b) jest raczej niesmały
c) zauważyłam że usiłuje odpowiedzieć usmiechem na mój usmiech
No i teraz proszę o pomoc w tej sprawie jakim jest typem?!

[paulinka3110]

Ja nie poznałam niestety, że facet którego poznałam "leci na mnie" i mu się podobam. Tzn. jego kolega ewidentnie adorował moją koleżanką, a ten siedział jak "pała" i nic Myślałam, że po prostu nie jestem w jego typie.
Patrzył w inną stronę, przecierał oczy ( myślałam że to oznaka znudzenia). A jest to typ bardzo odważny i bezpośredni i łatwo nawiązuje kontakty. Ale jak po kilku tygodniach zdobył mój numer i zaczął do mnie pisać to byłam w szoku, że "wpadłam mu w oko od razu"

[pani pogodna]

dziewczyny naprawdę przestańcie się ''orać'' jakimiś męskimi spojrzeniami patrzy się czy się nie patrzy..who cares jeżeli naprawdę się facetowi podobacie to choćby ,,skały srały, a mury pękały'' znajdzie sposób, żeby się do Was zbliżyć i nie ma to tamto! A jak się tylko patrzy, to nie zdziwcie się jak za kilka tygodni okaże się, że on jednak ma dziewczynę albo chłopaka

Pozwolę sobie polecić znany tu już zapewne i szeroko omawiany wpis Wyraka mianowicie :Uważasz ze mu sie podobasz? Czyli rzecz o nadinterpretacji. Jeżeli po przeczytaniu wciąż będziecie uważały, że się komuś podobacie to proponuję przeczytać jeszcze raz

[rachela180]

Napisane przez Joline

Zgadzam się w 100%.
Reasumując chłop jest prosty jak budowa cepa: jeśli mu zależy to zaprosi, jeśli nie, to nie zaprosi. - Proste jak drut.
Logicznie rzecz biorąc jeśli nie wykaże inicjatywy, to nie jest zainteresowany, albo druga opcja - jest fajtłapom, czyli nie jest mężczyzną i wogóle nie należy brać go pod uwagę.

...czasem rzecz bywa bardziej skomplikowana. Panna ma faceta, a on nie chce wyrywać jej kumplowi. Faceci są bardzo solidarni. Nawet jeśli on wie, że coś w związku panny szwankuje i kumpel nie jest wobec niej w porządku.
Pogadajcie czasem z kolegą, z którym absolutnie nie macie innej relacji niż kumpelska. Niektórzy faceci są skłonni parę męskich tajemnic ujawnić. I przekonacie się, że ich poczucie lojalności jest silniejsze od chęci zdobycia kobiety.
No chyba, żeście trafiły na kompletnego dupka, który chce tylko zaliczyć laskę. Tacy to najgorsze zło, które trzeba tępić jak perz.

[pani pogodna]

Jeżeli chodzi o sytuację jaką opisałaś, to faktycznie masz rację niemniej jednak jest to chyba taki wyjątek od reguły;p a w pozostałych przypadkach dziewczyny mają rację- jak mu zależy to zrobi pierwszy krok, jak nie to będzie się tylko patrzył, a więc jego zainteresowanie jest powierzchowne albo żadne;p

[iamsweeterthanyoux3]

Więc tak. Poznaliśmy się jakoś w grudniu na koncercie. Mnie zaprosiła przyjaciółka, a on był ze swoją dziewczyną i znajomymi mojej przyjaciółki. Później pisaliśmy na fb, później się spotkaliśmy. Zaproponował mi, że odprowadzi mnie na dworzec jeśli chce, bo akurat jechałam do cioci. Spytał także, czy idę na mecz i z kim. Ja powiedziałam, że sama, on powiedział, że już nie sama bo z nim. Później cały czas pisaliśmy sms. Na każde powitanie i pożegnanie się przytulaliśmy, on to zapoczątkował. Pewnego dnia w maju napisał, czy nie mam ochoty na rower. Pojechaliśmy nad rzekę. Wstałam po bluzę, bo było chłodno, nakryłam się, a on zapytał, czy mi zimno. Tak trochę' - odpowiedziałam. I wtedy nakrył mnie swoją ręką. Nie pamiętam dokładnie tamtego momentu, ale zdjęłam tą rękę chyba. Później przez cały czas się obwiniałam, że byłam taka głupia. Spotkaliśmy się na festynie u niego w szkole. Przyszedł, pogadaliśmy, jak zwykle uścisk na powitanie. Tego samego dnia wieczorem był na fb, napisałam mu, że mi się nudzi, a on akurat wtedy miał fazę na bieganie i spytał czy nie chcę z nim. Zgodziłam się. Za jakiś tydzień lub dwa spotkaliśmy się, poszliśmy nad rzekę, rozmawialiśmy. Dwa tygodnie temu zerwał z dziewczyną. Ostatnio byłam u babci i dostałam od niego smsa, żebym wracała do domu. Spytałam, czy coś się stało, on odpowiedział tylko, że chce się spotkać. Widzieliśmy się wczoraj, on jest chory, więc był małomówny, ale rozumiem. Gdy się rozstawaliśmy powiedział, że odprowadziłby mnie do domu, ale bardzo źle się czuje. Cały czas piszemy sms, czasem nawet w nocy. Czy ja mogę mu się podobać? Boję się, że gdy go o to zapytam, wyjdę na idiotkę.
I teraz przed chwilą, napisałam, czy robi coś ciekawego, bo chciałam pogadać, a on wszedł od razu na fb.

[yousuck]

Napisane przez iamsweeterthanyoux3

Więc tak. Poznaliśmy się jakoś w grudniu na koncercie. Mnie zaprosiła przyjaciółka, a on był ze swoją dziewczyną i znajomymi mojej przyjaciółki. Później pisaliśmy na fb, później się spotkaliśmy. Zaproponował mi, że odprowadzi mnie na dworzec jeśli chce, bo akurat jechałam do cioci. Spytał także, czy idę na mecz i z kim. Ja powiedziałam, że sama, on powiedział, że już nie sama bo z nim. Później cały czas pisaliśmy sms. Na każde powitanie i pożegnanie się przytulaliśmy, on to zapoczątkował. Pewnego dnia w maju napisał, czy nie mam ochoty na rower. Pojechaliśmy nad rzekę. Wstałam po bluzę, bo było chłodno, nakryłam się, a on zapytał, czy mi zimno. Tak trochę' - odpowiedziałam. I wtedy nakrył mnie swoją ręką. Nie pamiętam dokładnie tamtego momentu, ale zdjęłam tą rękę chyba. Później przez cały czas się obwiniałam, że byłam taka głupia. Spotkaliśmy się na festynie u niego w szkole. Przyszedł, pogadaliśmy, jak zwykle uścisk na powitanie. Tego samego dnia wieczorem był na fb, napisałam mu, że mi się nudzi, a on akurat wtedy miał fazę na bieganie i spytał czy nie chcę z nim. Zgodziłam się. Za jakiś tydzień lub dwa spotkaliśmy się, poszliśmy nad rzekę, rozmawialiśmy. Dwa tygodnie temu zerwał z dziewczyną. Ostatnio byłam u babci i dostałam od niego smsa, żebym wracała do domu. Spytałam, czy coś się stało, on odpowiedział tylko, że chce się spotkać. Widzieliśmy się wczoraj, on jest chory, więc był małomówny, ale rozumiem. Gdy się rozstawaliśmy powiedział, że odprowadziłby mnie do domu, ale bardzo źle się czuje. Cały czas piszemy sms, czasem nawet w nocy. Czy ja mogę mu się podobać? Boję się, że gdy go o to zapytam, wyjdę na idiotkę.
I teraz przed chwilą, napisałam, czy robi coś ciekawego, bo chciałam pogadać, a on wszedł od razu na fb.

Wg mnie z Twojej wypowiedzi nie sposób nic takiego wywnioskować, to raczej niuanse, które może ciężko opisać słowami mogłyby sugerować, że mu się podobasz. Imo to uprzejmy facet, który lubi spędzać z Tobą czas. Dużo dziewczyn ma kolegów, z którymi przytula się/daje buziaki na powitanie i to o niczym nie świadczy poza przyjacielską zażyłością, bez względu na to czy ktoś pozostaje w związku czy nie. Zaproś go może na wspólną kawę czy lunch, coś a'la randka, może to byłaby dostateczna sugestia? On raczej nie wydaje się dawać Ci 'sygnałów', ale kto wie, znam dziewczyny które po latach czekania na pierwszy krok i, koniec końców, ulokowania uczuć w innym obiekcie dowiadywały się, że zainteresowanie było wzajemne.

[potwor_z_jeziora]

Napisane przez iamsweeterthanyoux3

Boję się, że gdy go o to zapytam, wyjdę na idiotkę.
.

Moim zdaniem się podobasz.
W sumie zapytanie wprost to nie jest głupi plan.
Ja jak w liceum dostawałem takie pytania, to jeśli faktycznie ktoś mi się podobał to odpowiedź była, krótka i twierdząca. Jeśli nie, wtedy zaczynałem jakieś wykręty
No ale on może mieć inne podejście niż ja, także najlepiej zaczekaj jak się sytuacja rozwinie i tyle.

[iamsweeterthanyoux3]

Śniło mi się dzisiaj, że go o to zapytałam, ale dokładnie nie pamiętam co odpowiedział. : /

[Emiliaa_]

To ja też się wypowiem znamy się ok. 3 lat (od 2 klasy gimnazjum) coś zaskoczyło w październiku na imprezie kleiliśmy się do siebie potem pisaliśmy sms w, których wyznał, że mu się podobam, jakoś rozluźniła się atmosfera, znowu zaczęliśmy pisać jakoś w grudniu (dosyć intensywnie) potem zaczęła się rozmowa o uczuciach, którą sam zaczął i ja zaczęłam odpisywać tylko aha, no, mhm. (w rl gadaliśmy normalnie) chciał ze mną spędzić sylwestra (znaczy ja, on i para znajomych) ale jakoś tak wyszło, że po tym co nie chciałam rozmawiać na takie tematy i ogólnie on znalazł sobie inny obiekt zainteresowań (z którą podobno kręcil jak jeszcze ze mną pisał ) ja też poszłam jakby do innego... i był spokój do teraz, nagle zaczęliśmy częściej gadac, on czesto przytula sie do mnie, lapie za rece (w zartach oczywiscie) kladzie glowe na ramieniu itp. i nie wiem co o ty myslec.
jestesmy w liceum

[sharron]

Pomożecie?
Otóż tak... Wczoraj mieliśmy domówkę u znajomych... I był taki Rafał... Najpierw nic, nawet się nie przywitał, w sumie krótko się znamy, a potem poprosił mnie do tańca... Po tańcu jak chciałam już iść, to naprowadził mnie tak jakby na krzesła i zapytał czy siądziemy sobie, pogadamy... No to zgodziłam się, siedzimy, rozmawiamy, za chwilę dosłownie dosiedli się znajomi, no i było parę chłopaków, dziewczyn też i coś zaczał jakiś kolega się wygłupiać, nie słuchałam go szczerze mówiąc , no i miał dać buziaka takiej koleżance, a inny kolega drugiej. No ale ta koleżanka dała buziaka Rafałowi, w usta oczywiście... (chociaż tyle, że ona jemu, a nie on jej) A on zaraz po tym spytał mnie, czy może, no to powiedziałam, że tak i dostałam buziaka w usta. Potem zaczęliśmy się wygłupiać wszyscy i kolega wziął na kolana koleżankę, a Rafał mnie. Jak znajomi zajęli się rozmową, w której my nie uczestniczyliśmy to on do mnie ,,daj buziaka,, no i dostał... Cały czas siedziałam mu na kolanach, trzymał rękę mi w talii i mnie lekko gładził, ale nie zjeżdżał niżej, jak to niektórzy mają w zwyczaju. Potem za rękę mnie wziął i ,,chodź,, i poszliśmy do osobnego stolika, ale od razu dosiadła się do nas koleżanka! Na koniec jak się żegnaliśmy to wszystkim podał rękę, a mnie przytulił... Ale ja już sama nie wiem... Co o tym myślicie, mogę mu się podobać...? Bardzo proszę o odpowiedzi, ja się pogubiłam trochę.

[Big Łoś :*]

Czasami rzeczywiście warto poczekać, a nie wyjść na "głupią", co to sobie myśli nie wiadomo co :p. Okay, można czasami się odezwać do faceta, ale bez przesady.
W sumie zaczynam wierzyć w tą zasadę, że jak mu zależy to niebo i ziemię ruszy.
Parę razy usiłowałam coś zrobić, jakiś tzw. "pierwszy krok" w stylu jakiejś propozycji, ale to NIGDY nie wypaliło i zawsze to tylko mi było głupio.
Jak się uśmiechnę to faceta, a ten nic z tym nie robi dalej konkretnego to znaczy, że należy zmienić obiekt zainteresowań . Nie należy sobie wmawiać, że nieśmiały, itp. bo jak chce to może.
Jeden mi się teraz przyplątał, ale on raczej nic konkretnego do mnie nie ma, znamy się ponad rok i to całkiem nieźle. Rozmawiamy ze sobą tak, że inni nas podejrzewają, że jesteśmy razem, ale nie chcemy się przyznać.
Co prawda wgapia się we mnie i patrzałki mu się świecą, nie mówiąc o szerokim uśmiechu, na spotkaniu poza uczelnią byliśmy raz, ze trzy tygodnie temu. Od tamtego czasu widzieliśmy się dopiero wczoraj, ale moim zdaniem to nie ma sensu, bo on ma takie fazy, że się potrafi nie odzywać przez 3 tygodnie. Tylko nie wiem, jak mu zakomunikować, żeby wziął i się ogarnął, nie chcę być jego "kołem ratunkowym", jeśli wiecie o co mi chodzi . Nie wkręcam sobie, że mu się podobam, a nawet jeśli, to już wolałabym, żeby się ode mnie odczepił. Miły jest, ale mnie denerwuje.
Ostatnio traktuje go chłodniej niż zwykle, niech sobie nie myśli, że jak już raz mnie gdzieś zaprosił, to może teraz nic nie robić .

[BellatriksL]

Hej. Mam pewien problem
Mam 17 lat, jeszcze nigdy z nikim nie byłam a chłopcy tylko mi się podobali ;p Ok miesiąc temu poznałam chłopaka z klasy mojej siostry (o rok starsza). Kilka dni temu byłam na zawodach i była tam też męska drużyna i on tam był. Trochę pogadaliśmy o grze. Jak wracałam z koleżanką to spotkaliśmy się po drodze no i wracaliśmy we 4 (on z kolegą). Po drodze trochę się z nami droczył, że wybrałyśmy taką a nie inną drogę itp.. (Jestem bardzo nieśmiałą jeśli chodzi o kontakty z ludźmi... ). Jak poszłam do nas do szkoły na chalę to on tam siedział z kolegami, wziełam sobie pilke i odbijalam z kolezanką a on z kolegami. Czasem odbijał z nami itd. Później odprowadziłam ją do szatni a jak wróciłam to siadłam koło nich. Odwracał się do mnie, zagadywał o grę, podroczył się że piłka za duża na nasze dłonie, wypytywał co robie po szkole, spoglądał jak powiedział coś zabawnego... Jak się spytałam gdzie jest kierownik to powiedział jego kolega że oni pójdą po pilota a on chciał zebym poszla z nimi. przepuścil mnie w pierwszych drzwiach, ale nastepne dorwalam sama a on powiedzial ze otworzylby mi je ale za ciezkie byly. Później jak wychodzilam ze szkoly to zaczeka w pół drogi jak zauważył ze szłam za nimi (dobre kilkadziesiąt metrów za nimi .
Następnego dnia jak wychodziłąm ze stołówki zauważyłam coś dziwnego. Stał z kolegami, a jak mnie zauważył to dziwnie się umiechnął odwrócił przodem i przywitał się. Jak wychodziłam ze szkoły to stał koło drzwi (też z kolegami) i powiedział pa...

Tylko kurde nie chce nic schrzanić bo nie wiem czy mu się podobam czy to tylko wybujała wyobraźnia ;p ogólnie to mi się podoba bo przystojny jest ;> ale są 2 problemy: moja siostra... i moja nieśmiałość. Jak mam to rozwiązać i czy naprawdę mu się podobam??

P.S. Sorki że tak długo ale wolę opisać dokładnie ;p