2011-06-20, 11:13 | #31 |
na drugie mam Irena
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
to już jakiś sukces,
polecam wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=430251&page=4 czyli obiad z resztek
__________________
kiedy życie daje ci w twarz uśmiechnij się i z politowaniem powiedz: bijesz się jak ciota |
2011-06-20, 15:56 | #32 | ||
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Ty go rozpiescilaś ,mama to mama ale Ty tez na to poszłaś
Nie je ogoprka czy czegos tam niech nie je Ty sama jedz ..a on nie se smazy kotlety albo kupuje gołabki jak durny. Określ mu ,ze Ty tego wiecej robic nie bedziesz bo Twoja mama przyzwyczila Cię do róznorodnej kuchni i tyle
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _ |
||
2011-06-20, 16:31 | #33 |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Wczoraj mu już oświadczyłam i zezwałam na dodatek.
A wiecie co jest najlepsze ? Że on jest z zawodu kucharzem Dzisiaj odgrzałam sobie zupę z wczoraj, zjadłam z dziewczynkami, a on pokroił sobie marchewkę i dał do tego kurczaka, razem z ryżem i ananasem. Oj, jaki był zadowolony. Ciekawe na ile czasu mu pomysłów starczy. Póki co czuję się wyzwolona. Nawet sobie nie wyobrażałam jaki to jest balast- dostosowywać się do niego i ograniczać ciągle z wymyślaniem obiadów. Nigdy więcej. Otwieram książkę kucharską i gotuję normalne, zróżnicowane obiady. I mam go głęboko w poważaniu. Wiecie, ja go kocham i dogaduję się z nim , dobrze nam razem, ale w kwestii gotowania tośmy się nie dobrali. A ja cała w amorach byłam jak mi ślub z kucharzem przyszło brać No cóż. Zaradna jestem to w kuchni sobie poradzę. Widzę, że ten wątek będzie dla mnie nie tylko edukacyjny, ale w dużej mierze też terapeutyczny. Dziękuję Wam
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą |
2011-06-20, 16:46 | #34 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 081
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Na zakupy powinniście jeździć razem i nie musiałabyś się denerwować, że kupił tylko pangę, bo możecie kupić też inną rybę. Kurczaka można robić na różne sposoby, ja np. bardzo lubię pokroić filet na małe kawałki i opanierować każdy z osobna, albo dziś zrobiłam ciasto z jajka, mąki i przypraw i tak usmażyłam (tak można też robić rybę i szczerze mówiąc, nie wiem czy by się chłop połapał że to nie panga). Można zrobić pulpeciki w sosie, np. pomidorowym, to lekkostrawne i smaczne, a na pewno nie tłuste. Można też w sosie musztardowym, pomidorowym albo koperkowym zrobić jajka albo parówki. To są takie rzeczy, które każdy nawet jeśli nie z dziką radością, ale zje. Naleśniki też prawie każdy lubi.
A co do wyrzucania, to ja się jednak staram gotować tyle, żeby zjeść na jeden raz, a co zostanie to wkomponowuję tak, jak ty się teraz przekonałaś że można wykorzystać Jak dla mnie nie ma też problemu aby w te dni, kiedy ty gotujesz brokuła, TŻ zjadł po prostu kupną surówkę. Ty robisz rybę, a on sobie kurczaka dosmaży na innej patelni. Wydaje mi się, że powinnaś usiąść z TŻ i porozmawiać z nim, tylko na spokojnie. Jako najważniejszy argument postawić dzieci i ich różnorodną dietę, którą zwyczaje żywieniowe TŻ wykluczają. Ustalić, co robicie z tym gotowaniem, bo to u was spory problem. I koniecznie zażądać pomocy jak nie w kuchni, to żeby przejął część innych obowiązków abyś ty mogła gotować satysfakcjonująco dla wszystkich. Niestety czytając twoje posty mam wrażenie, że sporo między wami cichych pretensji |
2011-06-20, 17:37 | #35 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Dziewczyny w sumie juz napisały to co sama bym powiedziała. Prawda jest taka, że musisz zadbać o dzieci żeby tak jak ich tato nie były, co tu dużo kryć, kulinarnie upośledzone. Bo ja inaczej tego nie umiem nazwać. Wybacz jeśli za ostro.
A to, że Twój TŻ jest kucharzem to jestem zdziwiona. Bo moim zdaniem kucharz naprawdę powinien być otwarty i gotując widzieć co i jak smakuje, jak doprawić a przede wszystkim spróbować zanim wyda na salę. Nie można gotować ściśle z przepisem i tylko na nim polegać, bo czegoś się nie lubi. Ok jeśli to jest kilka rzeczy, ale nie praktycznie cały repertuar. I jak można gotować, podawać ludziom coś co nie wiadomo jak smakuje, np mizeria. No nie mieści się mi to trochę w moim pojmowaniu kucharzenia żadnego a szczególnie profesjonalnego. I ta panga pędzone hormonami, ja wiem, że może ona smakować i w porządku od czasu do czasu. Ale trzeba jesć wartościowe ryby, a szczególnie dzieci powinny bo rosną. Generalnie podjęłaś dobrą decyzję i teraz musisz w niej wytrwać. Dla dobra dzieci i swojego komfortu psychicznego. Trzymam kciuki |
2011-06-20, 17:58 | #36 |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Dzięki dziewczyny.
Wcale nie za ostro. Nie będę z nim już dyskutować na temat jedzenia, za dużo było prób i to tylko z mojej strony, bo on najwidoczniej nie widzi problemu. Będzie sobie sam gotował, albo jak będzie chciał a zobaczy, że coś gotuję, to mu odłożę. A tak to nie mam go już w moich kulinarnych planach. Asiczkaa Nie wiem jak on to robi, ale jak zrobił tatara to był lepszy niż z PSS Społem, a tam zawsze był mój ulubiony. Tż oczywiście surowizny nie je- ani tatara, ani sushi. Podjęłam już decyzję. Czekam na inicjatywę z jego strony, niech on wymyśla, w końcu to jego problem, nie mój. Widzę, że za bardzo się przejmowałam jego upodobaniami, odmawiałam sobie i dzieciom. Bardziej z tego względu, żeby się nie zmarnowało. Nigdy nie miałam jakiejś wyobraźni ani inwencji jak wykorzystać resztki, nie wpadłam na to, że można mrozić, wekować. Brak mi było kreatywności w kuchni Teraz mam małą namiastkę inspiracji więc na pewno dam sobie radę, jeśli ugotuję więcej. Na pewno się nie zmarnuje.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą |
2011-06-20, 20:12 | #37 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
|
2011-06-20, 20:41 | #38 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
|
2011-06-20, 20:47 | #39 |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Nie, to jakby kucharz chodził głodny Albo krawcowa w podartych spodniach.
W sensie - innym zrobi, a sobie już nie.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą |
2011-06-21, 07:13 | #40 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
|
2011-06-24, 15:24 | #41 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 226
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Mnie zawsze zostają jakieś kotlety z obiadu. Moj TŻ nie narzeka, bo bierze je sobie na lunch do pracy, ale jak nie weźmie, to mam sprawdzony sposób na wykorzystanie takich resztek mięsnych z obiadu - trzeba mieć pod ręką tortillę i jakieś warzywa (pomidora, cebulkę, ale to zawsze mam). Zawijam mięso z warzywami w tortillę, dodaję trochę sera i jest na kolację/obiad na nastepny dzień.
A drugi mój patent to zapiekanka "na winie" czyli wszystko, co się nawinie pod rękę, wkładam do nacznia żaroodpornego i zapiekam. Najczęściej ziemniaki gotowane (na spod naczynia), makaron, do tego dodaję paprykę, pomidory, kiełbasę, wędlinę, cebulę, ser żółty - co tam się znajdzie w lodówce. W kubeczku mieszam jedno jajko z połową kubeczka śmietany i mnóstwem oregano i taką mieszankę wylewam na wierzch zapiekanki przed zapieczeniem. Dobrze mieć też w domu ciasto francuskie gotowe - jak ktoś lubi. Mozna w nie zawinąc mięso z rosołu (takie paszteciki wyjdą), albo wykorzystać jako spód do pizzy i położyć na to dowolne dodatki. Albo jeszcze inaczej - położyć podsmażone pieczarki i wędlinę, przykryć drugim plackiem z ciasta i upiec.
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama |
2011-06-24, 16:54 | #42 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Znalazłam ten wątek szukając czegoś innego, ale jako że mam (moim zdaniem ;P) ciekawy pomysł, to się podzielę.
Warto ugotować raz na jakiś czas porządny rosół, z dużą ilością mięsa i warzyw, największym dostępnym garnku. Nie przyprawiać, nie solić. Jak będzie gotowy, przecedzić (żeby włoszczyzna i mięso nie przeszkadzały) i znów wstawić na kuchenkę na mocny gaz, żeby woda odparowała i zrobiła się taka, eee, esencja, mocny wywar. Przestudzić i przelać do jakichś małych pojemniczków, może nawet do pojemników na lód , zamrozić. W ten sposób ma się domowej roboty zdrową "kostkę rosołową" jako bazę do każdej zupy. |
2011-06-24, 18:46 | #43 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą |
|
2011-06-24, 19:00 | #44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Może odrobinę, ale jeśli ma to być baza, to powinna być uniwersalna. Doprawić można już zupę właściwą wg upodobania. Łatwiej jest dosolić niż kombinować z przesoloną zupą ;>.
|
2011-06-24, 19:02 | #45 |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
A to Cię zaskoczę - jak Ci się kiedyś przesoli zupa czy sos, to wrzuć kawałek chlebka, niech dobrze nasiąknie i wyciągnij Ręczę za to własnymi garnkami, u mnie zawsze działa
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą |
2011-06-24, 19:50 | #46 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 280
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Ja z kolei słyszałam o metodzie z ziemniakiem, który ponoć też nieźle zbiera sól . Co nie zmienia faktu, że lepiej nie przesalać :P.
|
2011-06-29, 10:31 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 35
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Trochę smieszą mnie wasze "garnkowe"problemy.Od 10 lat jestem matką...trochę dłużej zoną...taką co to nie pracuje zawodowo(wolny zawód w domu) mam dużo czasu i gotuje....Codziennie jest nowy obiad(czasami z braku czasu odgrzewany)...Gotuję tylko tyle bysmy zjedli...niema obiadów 2-3 daniowych...jak zupa to tylko zupa jak mięso to z ziemniakami i surówką...sprawdza się...jest nas 4 więc zawsze wiem mniej więcej jakie maja moje głodomory mozliwości i gotuję dla 4 osób+1...dla niespodziewanego gościa(niestety często tacy sie u mnie w domu przewijają)jaka trudnosc jest w policzeniu ile mięsa...ile ziemniaków czy zupy...co to za filozofia....mam znajomych z 5 dzieci....które nie wszystko jedzą...tak więc np.ogórkowa jest w 4 wydaniach bo jedno dziecko nie je marchewki,drugie ogórków a trzecie ziemniaków i czwarta zupa normalna prawdziwa ogórkowa...to samo jest z sałatką,leczem,jarzynową. ....no cóż są kobiety które lubią sobie same utrudniać życie i uczą swoją rodzinę takich zachowań...ja poszłam na łatwiznę...nie lubisz...-nie jedz...nie gotuję osobnych dań dla wybrednych.....dzieciaki nauczone takiego systemu jedzą wszystko i nie marudza....
Edytowane przez kaska180379 Czas edycji: 2011-06-29 o 10:34 |
2011-06-29, 19:45 | #48 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 1 313
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Inaczej gotuje się dla 4 a inaczej dla 2 osób. Np. kupuje śmietanę i do zupy na 2 os na 2 dni potrzebuję 1/3 kubka i co z resztą? Nie nagotuję przecież zupy na tydzień bo po 2 dniach jest niedobra.
Czasami dużo bardzie opłaca się kupić większą ilość niż troszeczkę lub po prostu coś sprzedają tylkow w większych opakowaniach np. mięso mielone kupuję z indyka -przeważnie jest 0,5kg ale to za dużo dla nas. Mogę albo zrobić kotlety i kombinować coś z nich przez 4 dni albo wykombinować coś z samego mięsa.Puszki z warzywami też są duże- kukurydza, groszek,fasolka... owszem moogłaby kupić małą puszeczkę z drogiej firmy ale nie chcę przepłacać. Często po prostu opłaca się zrobić nieco więcej bo gazu/prądu zużyje się tyle samo np. piersi z kurczaka pieczone w worku-nie opłaca mi się piec 2 piersi bo piekarnik i tak idzie godzinę- wtedy piekę kilo i kombinuję fajne potrawy z tym upieczonym mięskiem. Nie opłaca mi się robić farszu na 2 kebaby (mięso,smażenie, puszka kukurydzy,sos...) wolę wtedy z części zrobić pizzę Tryb życia/praca w naszych czasach nie gwarantuje przyjścia na obiad do domu dziennie o tej samej godzinie :np. jak tż ma niespodziewanę nadgodziny/awarię/sprawy/nielimitowany czas pracy często okazuje się,że zjadł coś po drodze i co.ś teraz trzeba zrobić z tym jego objadem ( odgrzać na nast ępny dzień/przerobić na nowe danie) |
2011-06-29, 20:37 | #49 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
Mnie w domu nikt nie nauczył, nie uczył mnie też później. Wszystkiego muszę uczyć się sama. Ja nie będę się poświęcać dla spaczonego smaku mojego męża, który nie je 90% rzeczy, które lubię ja ( a ja jem wszystko prócz podrobów i czerniny). A co do Twoich znajomych z pięciorgiem dzieci- jak dla mnie to przesada robić w ten sposób. Mój tż był w takim domu- jedno dla niego i dla jego ojca a drugie dla matki i jego siostry. Jakaś parodia. Jest obiad, jedzą wszyscy a nie takie wybrzydzanie. ---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ---------- A nie wszyscy mają w głowie książkę kucharską i są na tyle kreatywni, żeby wymyślić nowe danie. Ja nie umiałam i nie jestem pewna czy teraz umiem, ale się staram.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą |
|
2011-06-30, 07:05 | #50 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
Nie przejmuj się takimi komentarzami, ideałów na forum nie brakuje ciekawe tylko jacy wszyscy są idealni w praktyce |
|
2011-06-30, 08:58 | #51 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
1. Jesteś doświadczona. 2. W dużej mierze przebywasz w domu. Co do tego, że nie rozpieszczasz domowników i nie nakładasz sobie sama na głowę obowiązków takich, jak "muszą być dwa dania plus ciasto", to się całkowicie z Tobą zgadzam. Moja matka tak całe życie robiła, a potem narzekała (narzeka nadal), że jedzenie się marnuje, że dużo kasy wydaje. Sprawa się komplikuje w przypadku, gdy ktoś musi trzymać dietę - ma alergię, czy występują inne względy medyczne. Ja sobie również mniej więcej potrafię wyliczyć ile czego (chociaż przyzwyczajenie mieszkania z dużą rodziną sprawia, że czasami przesadzam z ilością), ale mój TŻ pracuje na zmiany - czasami przychodzi głodny, czasami ledwo co, poza tym ma mały żołądek - czasem je jak kot napłakał. Oczywiście w takim momencie ma obiad dany na następny dzień do odgrzania, no ale sobie coś muszę zrobić, a na jedną osobę nie zawsze da się tak dobrze utrafić, aby nic nie zostało. I nie każdy obiad odgrzany następnego dnia jest zjadliwy. |
|
2011-06-30, 13:22 | #52 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 1 313
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
Ja też kiedyś nie umiałam takich dań wymyślać bo po prostu nie miałam doświadzenia. Nie uważam się za jakąś super kucharkę ale powoli sobie coraz lepiej radzę. |
|
2011-06-30, 13:38 | #53 | |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
Przedwczoraj gotowałam botwinę. Tak mi się spodobał ten pomysł z wekowaniem, że mam jeden słoik tej botwiny A dziś sobie pomyślałam, że nakupię buraków, ugotuję, zetrę na tarce i zawekuję, a ten wywar z buraków odparuję na maksa i będę miała koncentrat Nie wiem czy coś mi z tego wyjdzie.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą |
|
2011-06-30, 14:13 | #54 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
|
|
2011-06-30, 17:47 | #55 | |
na drugie mam Irena
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: mój raj
Wiadomości: 29 359
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
też mam niejadki w domu i coś wiem na ten temat i dla mnie to żadne utrudnianie życia
__________________
kiedy życie daje ci w twarz uśmiechnij się i z politowaniem powiedz: bijesz się jak ciota |
|
2011-06-30, 19:21 | #56 |
Zadomowienie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Chciałam przeczytać wszystkie posty ale dużo ich i ledwie połowę dałam radę.....
Ja dość często przerabiam jedzenie. Jestem kucharzem i nie chce w pracy i w domu cały czas przy garach stać. Podam kilka przykładów na dania z poprzedniego dnia żeby nie jeść tego samego, np: Zostają schabowe na drugi dzień(zazwyczaj robię specjalnie więcej)...smażę cebulkę, pieczarki i paprykę, pokrojoną oczywiście....przyprawiam , kładę na kotlety taki farsz, potarty ser na górę i do piekarnika...taki kotlet drwal Albo gólasz. Na drugi dzień dodaję podsmażone w dużą kostkę warzywka, pieczarki, papryka cebula cukinia i trochę ogórka kiszonego. Do tego placki ziemniaczane i mamy placek po węgiersku albo jeśli miałaś na pierwszy dzień ziemniaki na drugi może być ryż, nie potrzebujesz już surówki. Z resztki ryżu zazwyczaj robię jakom kolwiek sałatkę. Kotlety mielone mozna rozdrobnić i zrobić spagetti. Każde mięso pieczeniowe możesz zmielić i nadziać kluski. Do tego podsmażona cebulka...pycha. Jest tego dużo i teraz ciężko sobie przypomnieć wszystko...jak coś to napiszę. Jak będziesz chciała to podaj konkretny przykład co Ci zostało a postaram się pomóc. pozdrawiam
__________________
Moje księżniczka jest już ze mną |
2011-06-30, 19:37 | #57 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Kasikzaki z niektórych Twoich pomysłów to i ja skorzystam, w sumie to duże ułatwienie bo nie trzeba codziennie gotować żeby mieć urozmaicone posiłki
|
2011-06-30, 19:49 | #58 |
Rozeznanie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Na razie mi została botwina, ale nic nie chcę z nią robić W razie czego dam znać.
Myślicie, że to dobry pomysł, żeby obrać marchewkę, pietruszkę, seler i ziemniaki, pokroić w kostkę albo większe cząstki i powkładać każde do innego worka i zamrozić? Myślałam, żeby w ten sposób zaoszczędzić na czasie, tzn jednego dnia poświęcić tą godzinę czy dwie na zrobienie tego a tak nie musiałabym każdego dnia stać i tego obierać i kroić, tylko raz dwa do garnka.
__________________
Niby miasto, a świnie luzem chodzą Edytowane przez roksanula Czas edycji: 2011-06-30 o 19:59 |
2011-06-30, 19:54 | #59 | ||
Zadomowienie
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
Roksanula zapomniałam dodać ze ja też obecnie w Irlandii... ---------- Dopisano o 19:54 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ---------- Cytat:
__________________
Moje księżniczka jest już ze mną |
||
2011-06-30, 19:55 | #60 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 1 564
|
Dot.: Planowanie obiadów i zakupów - jak nie wyrzucać jedzenia?
Cytat:
Hmm, obawiam się że warzywa zrobią się później "ciapkowate", aczkolwiek nie robiłam więc nie mam pewności. Mroziłam natomiast paprykę i cukinie w kostkach i po rozmrożeniu sa właśnie takie ciapkowate, ale robię z nich leczo więc to nawet lepiej |
|
Nowe wątki na forum Kuchnia - moje gotowanie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:12.