Wypada czy nie wypada? Jak podziękować instruktorowi na koniec jazd?

[skarbuu]

hej hej ! no i wlasnie mam ten sam problem.!! mam na prawde swietnego instruktora! i jak sobie pomysle ze juz NIGDY nie bede z nim jezdzic to az mi sie chce plakac!! i nie wiem co mam mu kupic! w prawdzie egzamin dopwiero przde mna ale chcialabym juz cos kupic bo potem to juz szybkoo pojdzie. alkohol nie za bardzo mi pasuje poniewaz i ja bym sie glupio czula wreczajac go a i instruktor (z tego co go znam) tez bylby zaklopotany. chcialam jakis drobiazg ktory by mu mnie przypominal zawsze

[Asia31]

Moj byl do kitu,nawet go nikomu nie polece

[Tequila22]

Miałam ten sam problem. Jak tu podziękować miłemu instruktorowi za przetrwanie kursu ze mną, za tą szaleńczą cierpliwość he he. Zastanawiałam się nad kupnem czegoś słodkiego ale jednak zrezygnowałam i najzwyczajniej uścisnęłam mu rękę i podziękowałam

[livv]

Witam.
Ja z moją instruktorką miałam bardzo dobre relacje,lubiłam te nasze L-kowe jazdy.Nawet chwili nie zastanawiałam się nad daniem małego upominku w ramach podziękowania-a zrobiłam to dlatego bo widziałam jej zaangażowanie i faktycznie skupiała się na tym by mnie nauczyć.
Ja dałam po zdanym egzaminie-ale to tylko dlatego by wszystko ze szczegółami opowiedzieć,a że zdałam dość szybko bo chyba ok 3 tyg po zakończeniu jazd to wszystko było na świeżo.
Co do dawania ogólnie- to moim zdaniem zależy od tego jaka była relacja,ktoś napisał ,że to praca instruktora i mu się nic nie należy -to już rzecz indywidualnego podejścia,ale gdybym miała inną/ego i mniej zaangażowaną/ego w sprawę instruktorkę to pewnie nie dałabym nic.
pozdrawiam

[Karolinitka]

ja dałam swojemu instruktorowi w ramach podziękowani książkę z własnoręczną dedykacją. Bardzo sie ucieszył

dodam od razu, że bardzo sie polubiliśmy, duzo ze sobą rozmawialiśmy podczas jazd, więc mozna powiedzić, że dobrze go poznałam. Wiedziałam, że dużo czyta i co czyta, dlatego książka była dobrym prezentem.

zastanawiałam się jeszcze nad winem i myślę, że to też dobry pomysł.

[Siwka937]

odkopuję stary temat.. mam ten sam problem. mam świetnego instruktora, zostały mi tylko 3 godziny, aż żal mi kończyć. ponadto gościu wyjeżdża 10 listopada, a egzamin mam 23 listopada na który jadę z innym instruktorem z mojej szkoły. tak więc ja mogę chyba dać coś właśnie na koniec mojej ostatniej godziny? bo przecież jak ewentualnie zdam to już się z nim nie zobaczę a nawet jak nie zdam to nie wiem czy zdąży wrócić na moją poprawkę.. co do samego dziękowania to ja dziękuję za każdym razem jak wysiadam z elki po jeździe. a zamierzam kupić merci bo kiedyś gadaliśmy o alkoholu to mówił, że się wystrzega także merci będzie najlepszym rozwiązaniem chyba. co Wy o tym myślicie? i kiedy dać?

[Gruffi]

Moim zdaniem zbędne są prezety, bo taka jego praca, ale jesli już bardzo chcesz dać i podziekować w taki sposób to fajnie dać, ale po zadanym egzaminie, bo wtedy widać konkretnie, że dobrze nauczył. Ale jeśli go już wtedy nie będzie, to przy ostatniej jeździe z nim wręcz te czekoladki, oczywiście na koniec jazdy i żeby nie było przy tym innego kursanta, bo może wtedy wyjść taka niezręczna sytuacja szczególnie dla instruktora.
Możesz powiedzieć, że dziękujesz za wszystkie jazdy i wzamian masz coś na osłodę czy coś w tym stylu

[solina1]

Dość zaskoczona byłam pomysłem kupowania prezentów dla instruktora. Kiedy robiłam prawo jazdy to mi nawet to do głowy nie przyszło. Oczywiście kilka miłych słów na koniec i podziękowanie. No ale jeśli wyjątkowo lubisz tego instruktora to czemu nie.

[pendraiw]

Napisane przez Gruffi

Moim zdaniem zbędne są prezety, bo taka jego praca, ale jesli już bardzo chcesz dać i podziekować w taki sposób to fajnie dać, ale po zadanym egzaminie, bo wtedy widać konkretnie, że dobrze nauczył. Ale jeśli go już wtedy nie będzie, to przy ostatniej jeździe z nim wręcz te czekoladki, oczywiście na koniec jazdy i żeby nie było przy tym innego kursanta, bo może wtedy wyjść taka niezręczna sytuacja szczególnie dla instruktora.
Możesz powiedzieć, że dziękujesz za wszystkie jazdy i wzamian masz coś na osłodę czy coś w tym stylu

Wiesz, różni są instruktorzy, jedni nauczą , inni olewają

Ja swojemu mogę tylko kopa w zasadzić .

[anetkak78]

Ja bym dała jakbym zdała egzamin.
A zdałam parę dni temu

[OllyMurs]

W mojej rodzinie jest instruktor i faktycznie ludzie dosyć często dziękują w sposób prezentowy. Najczęściej są to alkohole i tu pojawia się problem bo ów instruktor jest nie pijący

Sam mówi, podobnie jak któraś z Was, że to jego praca jak każda inna. Tak samo jak nauczyciel szykuje do matury.