2012-03-26, 14:14 | #211 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: "... tam gdzie gwiazdy spadają,a marzenia się spełniają"
Wiadomości: 269
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
kselijka
No brawo.Dużo ruchu.
U mnie dziś też latanina.Nie miałam czasu na 2 śniadanie bo od rana robię włosy. -jedynka 2x żytni z pomidorem -mini cienki naleśnik z twarożkiem -rosół 2 marchewki i 1/2 fileta z kurczaka -makrela 100g.kefir 200g.
__________________
52,5kg. 51 50 49 48kg. 162cm.
|
2012-03-26, 14:58 | #212 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 164
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Hej dziewczynki
waga: 61,8 widzę Wam idzie lepiej gratulacje dziewczyny ista WoooOOOoooW -3,5 ogromnie!! też tak bym chciała ;d tylko uważaj na jojo ;p Miłego dnia dziewczyny Proszę o dzisiejsze stany na liczniku o godzinie 21 wstawiam tabeleczkę
__________________
START !!! 20.08.2014r. Początkowa waga: 71,9 kg obecna waga: 71,9..69..66..63..60 ..58..55??? I cel: 65 kg II cel: 60 kg III cel: 55 kg |
2012-03-26, 16:06 | #213 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 125
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
ehh, chyba zostałam olana, albo mój post utonął w zalewie innych , bo wątek jak widzę jest popularny. Mimo to kontynuuję wywód
Waga chyba dzisiaj zwariowała, bo wskazała 59, 2 ... podejrzane... ogólnie nie wiem, czy wierzyć wadze skoro z uwagi na gospodarkę płynów, hormony etc. wahania wagi w ciągu dnia mogą sięgać do 2 kg...Chyba zacznę się mierzyć. Wstałam dziś strasznie późno, toteż zjadłam: - na baardzo późne śniadanie: 2 razowe naleśniki z twarożkiem i cynamonem, z kroplą słodzika i kawę z chudym mlekiem - na późny obiad (tj. teraz): jw. XD Ruchu dziś nie przewiduję, chyba że można do niego zaliczyć sprzątanie mega bajzlu jaki mi się tajemniczo samoistnie utworzył w pokoju. Żeby zrównoważyć monotonię dwóch pierwszych posiłków na kolację ok. 20 (chodzę późno spać) przewiduję dużo warzyw plus jakieś białko (1/2 kulki mozarelli light, lub jakieś chude mięsko, ew. rybę). Generalnie zasady właściwej diety, która u mnie coś daje, znam: węglowodany złożone i proste (tj. owoce) w niewielkich ilościach i najlepiej do godz. 15, a potem już tylko warzywa i chude białko; ale strasznie trudno mi ją ostatnio utrzymać :/ Może jak to przesilenie wiosenne minie, coś się zmieni na lepsze. miłego popołudnia wszystkim życzę ! |
2012-03-26, 16:17 | #214 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 289
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cytat:
Dzisiejszy jadłospis I śniadanie 7.00 - owsianka na mleku z orzechami i kilka suszonych śliwek + pół pomarańczy II śniadanie 10.20 - dwa naleśniki ze szpinakiem, banan obiad 13.00 - sałata: sałata, rukola, cebula, ćwiartka pomidora, łosoś, kilka oliwek, jajko, olej z pestek dyni, oliwa ocet 2xkromka pieczywa podwieczorek 16.30 - twarożek z pomarańczą i cynamonem 1l wody, szklanka wody z cytryną, 2x zielona herbata, 2x pokrzywa, drożdże z mlekiem Wieczorem standardowo 1h ćwiczeń na rowerku. Miłego popołudnia |
|
2012-03-26, 17:39 | #215 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 935
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Ahoj!
Melduję, że dziś zaliczyłam marsz 3 km i ATC. Wprawdzie na ATC czułam się dość okropnie, bo wszystkim na około szło lepiej ode mnie, ale starałam się i w ogólnym rozrachunku jestem zadowolona, zauważyłam że mam więcej siły w nogach, to chyba przez to codzienne chodzenie. Moje dzisiejsze menu: 7 banan (nic więcej nie zdążyłam ;() 10 dwie marchewki 13 mix sałat, pomidor, cebula, kurczak, mozarella, oliwa z oliwek 17 dwie kromki chleba orkiszowego z wędzonym łososiem (chodził za mną od paru tygodni) na 20 planuję jakąś pastę z chudego twarogu. Jak na pierwszy dzień całkiem ok, chyba. Muszę Was o coś spytać: 1. Pijecie mleko? Pij mleko będziesz wielki czy pij mleko będziesz kaleką? Zastanawiam się, czy rano nie jeść owsianki, na mleku właśnie. Ale tyle złego o nim słyszałam że już sama nie wiem. 2. Co z mozarellą? Dozwolona? Uwielbiam mozarellę z pomidorami. 3. W kwestii chleba, poczytałam wiele nt tego jaki chleb powinno się jeść, ale nie wiem czy dobrze przekładam to na praktykę. Dziś wybrałam taki: Chleb orkiszowy ze słonecznikiem, Piekarnia Familijna. Chleb wypiekany na naturalnym zakwasie. Skład: mąka żytnia, woda, mąka pszenna orkiszowa (19,5%), ziarno słonecznika (16%), drożdże, miód pitny, sól, słód jęczmienny. Nadaje się to do jedzenia? Dodam, że ma podejrzanie sporo kcal bo aż 116 jedna mała kromka. (wg strony http://www.tabele-kalorii.pl/kalorie...y-Baryczy.html) ista - postanowiłam od Ciebie odgapić i zacząć pić pokrzywę, ale nie mogłam jej namierzyć w sklepie. A M. to nie mąż tylko Maciek, tak gwoli ścisłości Dreamer90 - 1.5 msc bez słodyczy?! jak to zrobiłaś? Nie ciągnęło Cię? A, i postanowiłam nadać sobie nagrodę za w pełni udany miesiąc diety i ćwiczeń. Będzie to pizza z Da Grasso Dwa kawałki. Bez sosu. Nie krzyczcie, ja ją po prostu uwielbiam i myślę że jako nagroda fajnie się sprawdzi. Ale tylko jeśli uzbieram wystarczającą ilość pkt - będę sobie przyznawać punkty za dni w które będę zdrowo jeść i za udane treningi. Wiem że to metoda jak dla debila Ale ta tabelka z punktami na ścianie dodatkowo mnie motywuje. I wiecie co? Ten wątek też. Nie chciało mi się iść na ćwiczenia, ale pomyślałam że będzie mi wstyd wam się przyznać że odpuściłam . Trzymajcie się
__________________
|
2012-03-26, 17:40 | #216 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 4 315
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
u mnie waga bez zmian, ciągle 49,9 ale nic dziwnego, cały czas jestem strasznie zabiegana i nie mam czasu gotowac wiec jem nieregularnie i niekoniecznie dietetycznie, ale grunt że nie przytyłam, do końca kwietnia chcę po prostu nie przytyć albo zgubić jakiś kilogramik a od maja bede miala juz luz na uczelni i dostarczą mi tu rower i rolki więc zacznie się ruch na poważnie
__________________
Czas i tak przeminie 01.06.2020 62 kg 01.01.2021 54 kg cel: 46 kg |
2012-03-26, 18:06 | #217 |
Raczkowanie
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
witajcie
U mnie waga po I śniadaniu (wcześniej zapomniałam) wskazywała 65,5 Dzisiejszy jadłospis: ŚNIADANIE 10.10 Owsianka z jabłkiem i rodzynkami ŚN II 13.15 3 kromki fit i 1 tekturka z serkiem kanapkowym i jajkiem OBIAD 16.15 Makaron chiński (ok.30g) z mięsem pokrojonym w paseczki i wymieszanym z warzywami – mieszanka chińska PODWIECZOREK 19/20 jajecznica na szynce z dwóch jaj i kromka chleba żytniego bez drożdzy z maslem KOLACJA pewnie koło 23, bo dziś będę długo siedzieć - jutro kolokwium właśnie skusiłam się na sernik ćwiczenia: zaniedbałam przez te 2 dni, nie biegałam a ćwiczenia też niezbyt dobrze:/ Tetrix ja owsiankę robię na mleku i wodą (pół na pół), wczoraj wypiłam kubek mleka i strasznie źle się zaczęłam czuć, a wcześniej mogłam pić mleko litrami Edytowane przez Adriennne Czas edycji: 2012-03-26 o 19:17 |
2012-03-26, 18:54 | #218 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 678
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cytat:
Co do słodkości... Na początku było ciężko, ale jak widziałam coś słodkiego to sobie mówiłam ' nie można bo będzie tak samo jak za każdym razem, czyli nici z diety', a później im dłużej ich nie jadłam tym łatwiej mi z nich zrezygnować. Gdybym teraz miała zjeść jakieś ciacho czy czekoladę miałabym wyrzuty sumienia, że tyle wytrzymałam, a tu nagle się złamałam. Tłumaczę sobie, że lepszy owoc!
__________________
13.02.2016 narzeczona 11.07.2016 It's a girl !! |
|
2012-03-26, 18:58 | #219 | |||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 289
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cytat:
Cytat:
Dla odchudzających się podobno jest świetne ze względu na zawarty w nim wapń, który wspomaga spalanie tłuszczu. Czytałam, że warto wypić szklankę mleka po treningu. Pomaga także w regeneracji mięśni.. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Co do "M."- przepraszam, pierwsze moje skojarzenie, to mąż |
|||||
2012-03-26, 19:25 | #220 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 4
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cześć dziewczyny!
Ale się cieszę, że Was znalazłam! Od jutra dołączam Mój cel to -15kg do lipca. Możliwe? Wiem, że to dość ambitne... ale po ostatnim ważeniu mówię sobie STOP! Chcę zgubić to, co nabrałam w ciągu ostatnich 7 miesięcy przez leki, stresy a jak stresy to znacie to dobrze... słodkie jedzonko, tak żeby sobie osłodzić życie! Nie tędy droga! Już od początku wiedziałam do czego mnie to zaprowadzi, ale przy tych wszystkich dietach mój zapał tak jak Wasz szybko się wypalał... Teraz potrzebuję silnej motywacji. Dlatego do Was dołączam. I obiecuję pisać codziennie! Bez silnej kontroli moje wysiłki znów będą 3-dniowe.. Więc do dzieła! Czas zgubić te zapasy W zeszłym tygodniu udało mi się zrobić mały wstęp pod regularne biegi. Chcę dać sobie szansę i zobaczyć jak to jest czerpać z biegania satysfakcję i dobry humor Mam znajomą, która biega od roku i choć kiedyś nienawidziła biegać teraz nie wyobraża sobie dnia bez biegania. Potrafi przebiec całą godzinę bez przerwy! Inspiracja Damy radę dziewczyny! Do jutra Proszę trzymajcie za mnie kciuki! ah, ważę teraz 60kg(przed przytyciem 45kg... ) Edytowane przez hadassa93 Czas edycji: 2012-03-26 o 19:27 |
2012-03-26, 19:28 | #221 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 935
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cytat:
Ostatnio jednak stwierdziłam, że mam to gdzieś, o mięsie czytałam jeszcze gorsze rzeczy i planuje włączyć do swojej diety owsiankę na mleku. Za odpuszczenie sobie słodyczy - pełen respekt! Ista - Nie szkodzi w sumie to już taki prawie mąż Wiem że za mało kcal rano jutro się poprawię, zjem owsiankę, w wieku starczym jeszcze nie jestem więc mogę A na karmel staram się uważać, ale trudno mi to ocenić na oko, szczególnie jeśli w grę wchodzi piekarnia typu HERT gdzie nie poznam dokładnego składu. hadassa93, witaj 15 kg to strasznie dużo, szczególnie w 3 miesiące. Ale nic nie mówię, bo mój plan jest równie ambitny :P
__________________
Edytowane przez Tetrix Czas edycji: 2012-03-26 o 19:36 |
|
2012-03-26, 19:33 | #222 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 164
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
brawo dziewczyny
__________________
START !!! 20.08.2014r. Początkowa waga: 71,9 kg obecna waga: 71,9..69..66..63..60 ..58..55??? I cel: 65 kg II cel: 60 kg III cel: 55 kg |
2012-03-26, 19:34 | #223 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Dzisiaj mi się stała straszna tragedia, że się wszystko sprzysięgło przeciwko mnie
Bolał mnie policzek już od kilku dni i myślałam, że się przygryzłam. Ale dzisiaj to się tak nasiliło, że już na obiad musiałam sobie podrobnić wszystko gorzej niż stara babcia bezzębna. Jeszcze zjem sobie jogurt albo owsiankę, bo nie dam rady dzisiaj zjeść znowu normalnego posiłku. Idę jutro do lekarza. Miałyście kiedyś coś takiego? Nawet nie mogę porządnie ust otworzyć, bo mnie boli cała prawa strona policzka, ten ból mi promienieje na język, nie mogę nic jeść tą stroną i przełykanie strasznie boli. |
2012-03-26, 21:03 | #224 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 235
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cytat:
Ja dzisiaj się ważyłam- 83,5 spadek 1,5 kg w tydzień... waga stoi od 3 dni jak zaczarowana. ale popełniłam tez dzisiaj straszne rzeczy. Wypiłam dwa piwa i zjadłam kolację w restauracji. Usprawiedliwiam się tylko tym ,ze jestem na wyjeździe i trudno mi strasznie utrzymać w ryzach. Cytat:
co do posiłków faktycznie musisz zwiększyć różnorodność no i chociaż ze cztery w ciągu dnia...chyba nie chcesz , żeby ci zapał minął szybko |
||
2012-03-26, 21:28 | #225 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cytat:
Cytat:
całą bułkę czosnkową. Wyrzuty sumienia straszne, więc ich więcej nie tykam. Z tym mlekiem to jest tak ( kiedyś mi mówił znajomy dietetyk), że gdy się pije od małego, to jest ok, a gdy się przerwie i do niego wraca, to można już go nie trawić. Ja piję od zawsze duże ilości mleka, dlatego cały czas trawię. Moje dzisiejsze menu: - mleko z płatkami - pierś na parze, ziemniaki + odrobina sałatki - rozwodniona kaszka manna z dżemem jagodowym |
||
2012-03-26, 21:51 | #226 |
Raczkowanie
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
a ja dziś sie zwazylam i szok tylko 100 gram mniej
juz nie wiem co zle robie... cholera
__________________
w walce o szczupłe i zadbane ciało 61-60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50 |
2012-03-27, 08:23 | #227 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: "... tam gdzie gwiazdy spadają,a marzenia się spełniają"
Wiadomości: 269
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Mogłaś mi wpisać @ a nie o bo mówiłam,że ważę się w czwartek bo aktualnie mam @ więc waga nie byłaby rzeczywista,a myślę że coś spadło.
fleur_deLys
Witaj.Nie wpadłam na Twój powszedni post Hadassa93 Witaj.Myślę,że 15kg.do lipca to dość dużo,ale kto powiedział,że nie do osiągnięćia? Powodzenia Zupełnie nie wiem co mam dzisiaj jeść
__________________
52,5kg. 51 50 49 48kg. 162cm.
|
2012-03-27, 08:27 | #228 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 32
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
u mnie 61,5
Dziś poranny bieg.. nie mogę uwierzyć.. 5,9km! 38minut ciągłego biegu i czułam się wspaniale! Z takim nastawieniem - nie straszny mi dzisiejszy dzień - mimo czterech zaliczeń na uczelni. Ja nie dam rady? Jak to nie! HA!
__________________
63 62 61 60 59 58 57 56 55 |
2012-03-27, 12:55 | #229 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 164
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Ja też miała @
Wszystkim wpisywałam 0 gdy nie podały, wiec spokojnie w następnym tygodniu dasz czadu
__________________
START !!! 20.08.2014r. Początkowa waga: 71,9 kg obecna waga: 71,9..69..66..63..60 ..58..55??? I cel: 65 kg II cel: 60 kg III cel: 55 kg |
2012-03-27, 13:01 | #230 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 235
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cześć ja dalej na wyjeździe więc oja dieta nieco szwankuje.
Sn- pasta jajeczna 2 kromki pełnego ziarna, pomidor i ogórek II sn- omlet z warzywami obiad- makaron razowy z sosem mięsno - pomidorowym podw- coś na mieście kolacja- jestem zaproszona więc aż się boję. Ale za to muszę sie pochwalić , że wczoraj i dzisiaj wzięłam zabiegi masażu bańkami chińskimi. Nie wiem czy to coś dało ale samopoczucie na pewno mi polepszyło Cytat:
Cytat:
|
||
2012-03-27, 13:36 | #231 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: "... tam gdzie gwiazdy spadają,a marzenia się spełniają"
Wiadomości: 269
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
U mnie dzisiaj:
-jajko,2x żytni z pomidorem i serkiem Almette
-brak 2 śniadania -sałatka i 4 plastry polędwicy -jogurt i banan -makrela w pomidorach 100g. i 200g.kefir
__________________
52,5kg. 51 50 49 48kg. 162cm.
|
2012-03-27, 14:51 | #232 |
Raczkowanie
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
a ja wszamalam paczke suszonych fig mowilam sobie, ze zjem max. 5 i znow nie wyszlo
czyli wpadlo ok. 500 kcal... a wlasnie! zupelnie niespodziewanie dostalam dzis okres, wiec moze dlatego spadek byl taki maly, a wlasciwie go nie bylo... ?
__________________
w walce o szczupłe i zadbane ciało 61-60-59-58-57-56-55-54-53-52-51-50 |
2012-03-27, 15:01 | #233 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 152
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Witam Was kochane!
U mnie dziś jedzonko było takie: I 7:30 3 łyżki gotowanych płatków owsianych + 1/2 szklanki jogurtu II 11:30 3 kostki czekolady + woda III 15:00 kawałek łososia + sałata z pomidorkiem i żółtą papryką a do tego łyżeczka sosu jogurtowego z czosnkiem + 2 szklanki wody Zastanawiam się co lepiej zjeść na kolacje około 18: jajko czy plaster twarożku z miodem? Jedno albo drugie będzie na pewno Fajna dziś pogoda, pojechałabym na rower ale mam strasznie dużo pracy a chcę więcej zrobić dziś by jutro mieć luźniej - rano planuje iść a basen i saune a potem będę mieć więcej czasu by wybrać się na 2-2,5 godzinki na rower. Dziś czeka mnie seria przysiadów, ścisków motylka, brzuszków i wieczorna 30 minutowa przebieżka lub hh - więc mam nadzieje, że uda mi się spalić trochę tej czekolady i innego żarełka z dziś
__________________
Chudniemy! ... 6-5-4-3-2-1-0 |
2012-03-27, 16:09 | #234 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 678
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cześć dziewczyny
Widzę, że treningi, ćwiczenia wciąż obowiązkowe u Was Mnie dziś rano obudził straszny ból ręki... Najprawdopodobniej nadwyrężyłam mięsień z powodu braku rozgrzewki i ćwiczeń rozciągających przed pływaniem... Bolała mnie ręka przy każdym ruchu, nawet ciężko było mi się ubrać. Posmarowałam ketonalem i już jest o wiele lepiej. (eh...człowiek mądry po fakcie ) Za 2h mam zajęcia z zumby, postaram się oszczędzać, ale całkiem z nich nie zrezygnuję, szkoda by zajęcia przepadły, skoro już zapłacone...
__________________
13.02.2016 narzeczona 11.07.2016 It's a girl !! |
2012-03-27, 16:27 | #235 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 5
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Witajcie dziewczyny,mogę do was dolączyc ?
musze cos w koncu ze soba zrobic...dzisiaj bylam na zakupach i przezylam szok patrzac w lustro,te masywne uda fuuu,az w koncu odechcialo mi sie kupna spodni:P Może nie waze duzo,ale nie moge sie z tym pogodzic,bo ostatnio przytylam i chce to zgubic przy wzrośćie 156-53 kg chce ważyc 45 do czerwca prosze pomozcie uwierzyc ze mi sie uda |
2012-03-27, 17:25 | #236 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 5 009
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Fliegen, gratuluję, ja bym płuca wypluła!
Ja nie będę póki co pisać swojej diety, bo znowu nie mogę jeść Ale będę cały czas czytać. Zastanawiam się nad kupnem koktajlu białkowego, bo przecież w anemię wpadnę jak będę żyć kilka dni o jogurcie i kaszce mannie. Mam nadzieję, że jak najszybciej do zdrowego jedzenia. |
2012-03-27, 19:03 | #237 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 125
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Hello!
Primavery i S-Candall dzięki miło, że jednak nie przepadałam w tłumie. Primavery wiem, że powinnam zwiększyć ilość posiłków i ich różnorodność, ale jakoś mi ostatnio nie wychodzi np. dzisiaj znowu przewaga węglowodanów; Przez długi czas miałam już wszystko pięknie wyregulowane i jadłam jak w zegarku pięć posiłków, każdy w odstępie 3 godzin, ale jakoś po traumie pracy nad mag, wszystko się znowu rozregulowało, zwłaszcza, że sypiam o dziwacznych porach, albo i wcale ;( np. dzisiaj nie mogłam zasnąć wcale (zawsze tak mam przed ważnymi wydarzeniami, przed obroną pracy nawet oka nie zmrużyłam) i moje menu wyglądało następująco, ubogo przyznaję, zwłaszcza, że latałam jak dziki osioł cały dzień z różnymi sprawami: 7 rano: 2 razowe naleśniki z twarożkiem, kawa z chudym mlekiem (widzę, że tu wszyscy też mają dylemat czy pić mleko? Ja powiem tak, jeżeli nie ma się problemów z tolerancją laktozy, to nie rezygnowałabym z niego, w mięsie i innych przetworzonych produktach są znacznie gorsze paskudztwa, a przecież nie sposób żywić się samymi warzywkami, zwłaszcza, że w nich też potrafią być i pestycydy i hormony :P Aczkolwiek mi trener zabraniał pić mleka- bo za dużo węgli prostych zawiera itp. ale ja mleko kocham i ciężko mi je odstawić) - 11.00 sok multiwitaminowy bez cukru (energizer przed rozmową, remedium na spadek glikemii) full pracy i brak czasu spowodował, że następny posiłek dopiero 0 14.40: kanapka z 2 kromek chleba razowego, z plastrami mozzarelli chudej (polecam wersję light, ma tylko 3% tłuszczu a smakuje i kosztuje tyle, co normalna, która ma tłuszczu aż 20%!), z sałatą i pomidorem oraz mały grzeszek w postaci tyciego milki waya (to tylko 98 kcal, ale i tak mi wstyd) - jak przyjechałam do domu po 16-tej, to padłam i obudziłam się dopiero teraz XD, zjadłam pomarańczę i popiłam szklanką mleka, na razie już nie mam apetytu- pewnie ze zmęczenia. Ruchu miałam dziś sporo, bo postanowiłam wszędzie gdzie tylko można chodzić per pedes, tj. pieszo i zaliczyłam trasę od Dworca do Starego rynku i z powrotem, i tak dwa razy (jeżeli ktoś jest z Poznania, to orientuje się jaki to dystans, "kilometrowo", jak myślę będzie z 5 kilometrów, może nawet więcej), a że chodzę bardzo szybko to teraz nóg nie czuję. Dziś mam zamiar zasnąć i obudzić się jutro o sensownej porze, więc może i menu będzie normalniejsze. A propos: nie mam pomysłu na śniadania, Będąc na dziwnej diecie mojego trenera na śniadania jadałam albo omlet białkowy, albo koktajl białkowy, albo twaróg zmiksowany z odżywką białkową plus nieodłączna łyżka masła orzechowego bez cukru i soli, ale teraz jak o tym pomyślę, to aż mnie wstrząsa z obrzydzenia, brrrr. Owsianki gotować nie mogę (za wysoki indeks glikemiczny- choruję na hipoglikemię reaktywną), a na surowe ziarna jakoś nie mam ochoty :P myślę nad płatkami z quinoa, jajecznicą, albo surówką z owoców i ziaren amarantusa. Czytałam też zachęcająco brzmiący artykuł o tym, że na śniadania nawet na diecie, można jeść "odchudzone" ciasta, ma to ponoć zapobiegać "skokom w bok" w ciągu reszty dnia. Hmmm... chyba wypróbuję, zwłaszcza, że po zmodyfikowaniu przepisu na tzw. strukturalne ciasteczka owsiane stworzyłam przepis na pyszny placek zawierający dokładnie tyle węglowodanów i protein ile trzeba na początku dnia Jeśli ktoś byłby zainteresowany mogę tu podać przepis a właśnie, jaki jest Wasz stosunek do słodzików, używacie czy nie? Ja z racji tego, że nie mogę ani cukru, ani miodu używać, jak coś już muszę osłodzić daję słodzik, tylko czy to nie szkodliwe? Moja diabetolożka twierdzi, że słodzik jest zupełnie obojętny dla organizmu i że już bardziej szkodzi cukier, ale, hmmm, sama nie wiem, czy nie za dużo tej chemii? ostatnio upatrzyłam w sklepie ze zdrową żywnością stewię w proszku i chyba wypróbuję- zawsze coś naturalnego, a indeks glikemiczny ma zerowy i w odróżnieniu od syropu z agawy nie jest aż tak droga. Uff, ale się rozpisałam! Jutro na bank idę na rower, dzień przerwy i już się źle czuję. Myślę też nad skakanką, tylko nie wiem jak moje stawy to zniosą :/ o rany, to zabrzmiało jakbym miała sto lat :| Miłego wieczoru! |
2012-03-27, 19:09 | #238 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 125
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Hello!
Primavery i S-Candall dzięki miło, że jednak nie przepadałam w tłumie. Primavery wiem, że powinnam zwiększyć ilość posiłków i ich różnorodność, ale jakoś mi ostatnio nie wychodzi np. dzisiaj znowu przewaga węglowodanów; Przez długi czas miałam już wszystko pięknie wyregulowane i jadłam jak w zegarku pięć posiłków, każdy w odstępie 3 godzin, ale jakoś po traumie pracy nad mag, wszystko się znowu rozregulowało, zwłaszcza, że sypiam o dziwacznych porach, albo i wcale ;( np. dzisiaj nie spałam (zawsze tak mam przed ważnymi wydarzeniami, przed obroną pracy nawet oka nie zmrużyłam) i moje menu wyglądało następująco, ubogo przyznaję, zwłaszcza, że latałam jak dziki osioł cały dzień z różnymi sprawami: 7 rano: 2 razowe naleśniki z twarożkiem, kawa z chudym mlekiem (widzę, że tu wszyscy też mają dylemat czy pić mleko? Ja powiem tak, jeżeli nie ma się problemów z tolerancją laktozy, to nie rezygnowałabym z niego, w mięsie i innych przetworzonych produktach są znacznie gorsze paskudztwa, a przecież nie sposób żywić się samymi warzywkami, zwłaszcza, że w nich też potrafią być i pestycydy i hormony :P Aczkolwiek mi trener zabraniał pić mleka- bo rzekomo za dużo węgli prostych zawiera itp. ale ja mleko kocham i ciężko mi je odstawić) - 11.00 sok multiwitaminowy bez cukru (energizer przed rozmową, remedium na spadek glikemii) full pracy i brak czasu spowodował, że następny posiłek dopiero 0 14.40: kanapka z 2 kromek chleba razowego, z plastrami mozzarelli chudej (polecam wersję light, ma tylko 3% tłuszczu a smakuje i kosztuje tyle, co normalna, która ma tłuszczu aż 20%!), z sałatą i pomidorem oraz mały grzeszek w postaci tyciego milki waya (to tylko 98 kcal, ale i tak mi wstyd) - jak przyjechałam do domu po 16-tej, to padłam i obudziłam się dopiero teraz XD, zjadłam pomarańczę i popiłam szklanką mleka, na razie już nie mam apetytu- pewnie ze zmęczenia. Ruchu miałam dziś sporo, bo postanowiłam wszędzie gdzie tylko można chodzić per pedes, tj. pieszo i zaliczyłam trasę od Dworca do Starego rynku i z powrotem, i tak dwa razy (jeżeli ktoś jest z Poznania, to orientuje się jaki to dystans, "kilometrowo", ja myślę-będzie z 5 kilometrów, może nawet więcej), a że chodzę bardzo szybko to teraz nóg nie czuję. Dziś mam zamiar zasnąć i obudzić się jutro o sensownej porze, więc może i menu będzie normalniejsze. A propos: nie mam pomysłu na śniadania, Będąc na dziwnej diecie mojego trenera na śniadania jadałam albo omlet białkowy, albo koktajl białkowy, albo twaróg zmiksowany z odżywką białkową plus nieodłączna łyżka masła orzechowego bez cukru i soli, ale teraz jak o tym pomyślę, to aż mnie wstrząsa z obrzydzenia, brrrr. Owsianki gotować nie mogę (za wysoki indeks glikemiczny- choruję na hipoglikemię reaktywną), a na surowe ziarna jakoś nie mam ochoty :P myślę nad płatkami z quinoa, jajecznicą, albo surówką z owoców o niskim IG (np. truskawki, maliny, jagody, ew. jabłko) i ziaren amarantusa. Czytałam też zachęcająco brzmiący artykuł o tym, że na śniadania nawet na diecie, można jeść "odchudzone" ciasta, ma to ponoć zapobiegać "skokom w bok" w ciągu reszty dnia. Hmmm... chyba wypróbuję, zwłaszcza, że po zmodyfikowaniu przepisu na tzw. strukturalne ciasteczka owsiane stworzyłam przepis na pyszny placek zawierający dokładnie tyle węglowodanów i protein ile trzeba na początku dnia Jeśli ktoś byłby zainteresowany mogę tu podać przepis a właśnie, jaki jest Wasz stosunek do słodzików, używacie czy nie? Ja z racji tego, że nie mogę ani cukru, ani miodu używać, jak coś już muszę osłodzić daję słodzik, tylko czy to nie szkodliwe? Moja diabetolożka twierdzi, że słodzik jest zupełnie obojętny dla organizmu i że już bardziej szkodzi cukier, ale, hmmm, sama nie wiem, czy nie za dużo tej chemii? ostatnio upatrzyłam w sklepie ze zdrową żywnością stewię w proszku i chyba wypróbuję- zawsze coś naturalnego, a indeks glikemiczny ma zerowy i w odróżnieniu od syropu z agawy nie jest aż tak droga. Uff, ale się rozpisałam! Jutro na bank idę na rower, dzień przerwy i już się źle czuję. Myślę też nad skakanką, tylko nie wiem jak moje stawy to zniosą :/ o rany, to zabrzmiało jakbym miała sto lat :| Miłego wieczoru! |
2012-03-27, 19:12 | #239 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 125
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
dodało mi post czy nie?
daję po raz drugi, jakby co, przepraszam za spamowanie i niepotrzebne powtórzenie. Hello! Primavery i S-Candall dzięki miło, że jednak nie przepadałam w tłumie. Primavery wiem, że powinnam zwiększyć ilość posiłków i ich różnorodność, ale jakoś mi ostatnio nie wychodzi np. dzisiaj znowu przewaga węglowodanów; Przez długi czas miałam już wszystko pięknie wyregulowane i jadłam jak w zegarku pięć posiłków, każdy w odstępie 3 godzin, ale jakoś po traumie pracy nad mag, wszystko się znowu rozregulowało, zwłaszcza, że sypiam o dziwacznych porach, albo i wcale ;( np. dzisiaj nie mogłam zasnąć wcale (zawsze tak mam przed ważnymi wydarzeniami, przed obroną pracy nawet oka nie zmrużyłam) i moje menu wyglądało następująco, ubogo przyznaję, zwłaszcza, że latałam jak dziki osioł cały dzień z różnymi sprawami: 7 rano: 2 razowe naleśniki z twarożkiem, kawa z chudym mlekiem (widzę, że tu wszyscy też mają dylemat czy pić mleko? Ja powiem tak, jeżeli nie ma się problemów z tolerancją laktozy, to nie rezygnowałabym z niego, w mięsie i innych przetworzonych produktach są znacznie gorsze paskudztwa, a przecież nie sposób żywić się samymi warzywkami, zwłaszcza, że w nich też potrafią być i pestycydy i hormony :P Aczkolwiek mi trener zabraniał pić mleka- bo za dużo węgli prostych zawiera itp. ale ja mleko kocham i ciężko mi je odstawić) - 11.00 sok multiwitaminowy bez cukru (energizer przed rozmową, remedium na spadek glikemii) full pracy i brak czasu spowodował, że następny posiłek dopiero 0 14.40: kanapka z 2 kromek chleba razowego, z plastrami mozzarelli chudej (polecam wersję light, ma tylko 3% tłuszczu a smakuje i kosztuje tyle, co normalna, która ma tłuszczu aż 20%!), z sałatą i pomidorem oraz mały grzeszek w postaci tyciego milki waya (to tylko 98 kcal, ale i tak mi wstyd) - jak przyjechałam do domu po 16-tej, to padłam i obudziłam się dopiero teraz XD, zjadłam pomarańczę i popiłam szklanką mleka, na razie już nie mam apetytu- pewnie ze zmęczenia. Ruchu miałam dziś sporo, bo postanowiłam wszędzie gdzie tylko można chodzić per pedes, tj. pieszo i zaliczyłam trasę od Dworca do Starego rynku i z powrotem, i tak dwa razy (jeżeli ktoś jest z Poznania, to orientuje się jaki to dystans, "kilometrowo", jak myślę będzie z 5 kilometrów, może nawet więcej), a że chodzę bardzo szybko to teraz nóg nie czuję. Dziś mam zamiar zasnąć i obudzić się jutro o sensownej porze, więc może i menu będzie normalniejsze. A propos: nie mam pomysłu na śniadania, Będąc na dziwnej diecie mojego trenera na śniadania jadałam albo omlet białkowy, albo koktajl białkowy, albo twaróg zmiksowany z odżywką białkową plus nieodłączna łyżka masła orzechowego bez cukru i soli, ale teraz jak o tym pomyślę, to aż mnie wstrząsa z obrzydzenia, brrrr. Owsianki gotować nie mogę (za wysoki indeks glikemiczny- choruję na hipoglikemię reaktywną), a na surowe ziarna jakoś nie mam ochoty :P myślę nad płatkami z quinoa, jajecznicą, albo surówką z owoców i ziaren amarantusa. Czytałam też zachęcająco brzmiący artykuł o tym, że na śniadania nawet na diecie, można jeść "odchudzone" ciasta, ma to ponoć zapobiegać "skokom w bok" w ciągu reszty dnia. Hmmm... chyba wypróbuję, zwłaszcza, że po zmodyfikowaniu przepisu na tzw. strukturalne ciasteczka owsiane stworzyłam przepis na pyszny placek zawierający dokładnie tyle węglowodanów i protein ile trzeba na początku dnia Jeśli ktoś byłby zainteresowany mogę tu podać przepis a właśnie, jaki jest Wasz stosunek do słodzików, używacie czy nie? Ja z racji tego, że nie mogę ani cukru, ani miodu używać, jak coś już muszę osłodzić daję słodzik, tylko czy to nie szkodliwe? Moja diabetolożka twierdzi, że słodzik jest zupełnie obojętny dla organizmu i że już bardziej szkodzi cukier, ale, hmmm, sama nie wiem, czy nie za dużo tej chemii? ostatnio upatrzyłam w sklepie ze zdrową żywnością stewię w proszku i chyba wypróbuję- zawsze coś naturalnego, a indeks glikemiczny ma zerowy i w odróżnieniu od syropu z agawy nie jest aż tak droga. Uff, ale się rozpisałam! Jutro na bank idę na rower, dzień przerwy i już się źle czuję. Myślę też nad skakanką, tylko nie wiem jak moje stawy to zniosą :/ o rany, to zabrzmiało jakbym miała sto lat :| Miłego wieczoru! |
2012-03-27, 19:31 | #240 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 289
|
Dot.: Piękna sylewetka do wakacji
Cześć Dziewczyny
Ciężki dzień i to dosłownie Nie rozumiem jak to jest, że po @ czuję się taka hmm...wklęsła i zapadnięta, a co najgorsze pochłonęłabym konia z kopytami. I dziś prawie mi się to udało. Oprócz posiłków, wciąż coś podjadałam, a dokładnie pół kg śliwek suszonych i sporo słonecznika, do tego 3 duże mandarynki. Masakra I śniadanie 7.00 - owsianka na mleku z orzechami i kilka suszonych śliwek II śniadanie 10.10 - dwie kanapki z masłem kurczakiem i papryką + garść słonecznika z dynią, kilka śliwek suszonych, mandarynka obiad 13.20 - sałata: szpinak, żórawina, sezam, ser żółty,orzechy włoskie, ocet jabłkowy, oliwa, miód podwieczorek 16.30 - dwa kotlety gryczane z twarożkiem, dwa naleśniki ze szpinakiem, dwie mandarynki, duuuużo słonecznika, śliwki... Nie wiem co mam teraz z sobą zrobić. Mój podwieczorek trwał ok dwóch godzin. Po tym obżarstwie wyszłam na godzinny spacer. Teraz zamierzam ćwiczyć 2h na rowerku. Nie wiem czy to przez @, czy przez to, że zaczęłam pić wodę z cytryną przed śniadaniem. Co o tym myślicie? |
Nowe wątki na forum Wspólne odchudzanie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:13.