Powrót do dawnego systemu oświaty- dobrze/źle?- dyskusja

[palinnkasia]

Witajcie Wizażanki i Wizażankowie,
jak zapewne wiecie, zostanie przywrócony system oświaty, który był jeszcze przed reformami z 1999r., ale na razie i tak bedzie 3-letni okres przejściowy...
Zmiany te mają wejść w pełni dopiero chyba w roku szkolnym 2022/2023.
Co sądzicie o tych zmianach?
Powinno sie je wprowadzić? Czy może macie inne zdanie?
Wypowiedzcie sie
A, i jeszcze jedno ode mnie- prosze o kulturalne wypowiedzi w tym temacie oraz nieobrażanie innych użytkowników dlatego że mogą uważać inaczej

[zakonna]

Żaden okres przejściowy, w podstawówkach już w roku szkolnym 2017/2018 będzie klasa 7. Osobiście uważam, że będzie jeden wielki burdel. Zupełnie nieprzemyślany projekt, który chcą wprowadzić w tempie błyskawicznym.

[201607121223]

Moim zdaniem to zły i nieodpowiedzialny pomysł. PiS koniecznie chce zasłynąć z reform, a jak na razie nagrabili sobie na miano najgorszego rządu po '89. Na gimnazja był hejt, ale po latach się ogarnęły, zmiana systemu tylko wygeneruje bezsensowne koszty, które poniosą też nauczyciele.

[zakonna]

Napisane przez Grn

Moim zdaniem to zły i nieodpowiedzialny pomysł. PiS koniecznie chce zasłynąć z reform, a jak na razie nagrabili sobie na miano najgorszego rządu po '89. Na gimnazja był hejt, ale po latach się ogarnęły, zmiana systemu tylko wygeneruje bezsensowne koszty, które poniosą też nauczyciele.

dokładnie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Uważam, że wprowadzenie gimnazjów było głupie, a ich likwidacja jest jeszcze głupsza.
Moim zdaniem w dziedzinie edukacji są ważniejsze i pilniejsze rzeczy do zrobienia, niż zabawa z gimnazjami.

[_Bumblebee_]

No cóż. Chyba się naoglądali "Matura to bzdura", itp. i teraz chcą jakoś podnieść poziom kształcenia. Tyle, że nie tędy droga. Owszem, wg mnie wstydem jest, żeby ktoś po szkole średniej nie wiedział ile jest kontynentów, czy kto napisał polską Trylogię, ale to wszystko jeszcze trzeba jakoś przełożyć na gospodarkę.
Uwielbiam jak niektórzy śmieją się z Amerykanów, Anglików czy Niemców, jacy to oni są głupi i nie wiedzą podstawowych rzeczy, po czym wsiadają do niemieckich samochodów i jadą do francuskich marketów, a szczytem marzeń wielu jest wylosowanie zielonej karty i wyjazd do tego "kraju głupich ludzi", który mieni się rajem.
Prawda jest taka, że do 18 roku życia pakują dzieciakom do głowy rzeczy, które w 80% będą przydatne tylko do rozwiązywania krzyżówek, albo udziału w teleturniejach "wiedzowych".
Nasz system kształcenia jest słaby, ale powrót do poprzedniego niczego nie zmieni.

[zakonna]

Oczywiście, że nie zmieni. Zamiast wpompować te pieniądze w pożyteczne zmiany, przeznaczą kupę kasy na bzdurne, pozorne ruchy, którego niczego nie zmienią.

[201607111003]

Nie i nie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez _Bumblebee_

No cóż. Chyba się naoglądali "Matura to bzdura", itp. i teraz chcą jakoś podnieść poziom kształcenia. Tyle, że nie tędy droga. Owszem, wg mnie wstydem jest, żeby ktoś po szkole średniej nie wiedział ile jest kontynentów, czy kto napisał polską Trylogię, ale to wszystko jeszcze trzeba jakoś przełożyć na gospodarkę.
Uwielbiam jak niektórzy śmieją się z Amerykanów, Anglików czy Niemców, jacy to oni są głupi i nie wiedzą podstawowych rzeczy, po czym wsiadają do niemieckich samochodów i jadą do francuskich marketów, a szczytem marzeń wielu jest wylosowanie zielonej karty i wyjazd do tego "kraju głupich ludzi", który mieni się rajem.
Prawda jest taka, że do 18 roku życia pakują dzieciakom do głowy rzeczy, które w 80% będą przydatne tylko do rozwiązywania krzyżówek, albo udziału w teleturniejach "wiedzowych".
Nasz system kształcenia jest słaby, ale powrót do poprzedniego niczego nie zmieni.

Które 80% byś wyrzuciła? Co konkretnie?

[Renatka_2108]

Jak dla mnie kolejna niepotrzebna głupota.

To samo było jak chcieli wprowadzić szkołę dla 6latków.
Teraz znowu zrobili od 7 i tylko zamieszania narobiono.

Dzieciaki od znajomych muszą siedzieć drugi raz w 1 klasie ponieważ część sobie nie radzi. Porozdzielali "przyjaźnie" z przedszkola, teraz na siłę chcieli wyciągnąć dzieci w wieku 6lat do szkoły ponieważ za mało dzieci jest.

Kupę kasy ustawy znowu pochłoną i po kiego to komu?

Obecny rząd już chyba nie wie w co ręce włożyć i gdzie zamieszania narobić

Najpierw durne 500+. teraz będą odbierać patologicznym rodzicom pieniądze, a nie mają mozliwości aby sprawdzać, i doskonale wiedzą że ludzie chleją ale jak miła Pani z MOPS-u przyjdzie na wizytę to trzeźwi i nic zrobić nie można. Lepiej by się za to zabrali raz a porządnie :pala I pozmieniali swoje durne przepisy na takie które nie popierają patologi a ją będą tępić.

[_Bumblebee_]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;62315841]Które 80% byś wyrzuciła? Co konkretnie?[/QUOTE]

Nie wiem jak w technikach czy zawodówkach, ale w liceach pewne rzeczy podchodziły pod znęcanie się (z przymrużeniem oka). O czym mówię? O tym, że praktycznie do końca szkoły trzeba było ryć wszystkie przedmioty na raz, nawet jeśli ktoś kompletnie nie przewidywał nauki niektórych z nich w przyszłości. Sorry, ale w wieku 16-18 lat, to już powinna być tylko i wyłącznie wiedza kierunkowa, a nie tak, że jednego dnia klasówka z biologii, a następnego dnia z historii. Totalna bzdura. Ja np. wiedziałem od początku szkoły średniej, że nigdy przenigdy nie będę się edukował na studiach mających cokolwiek wspólnego z biologią. Ten przedmiot to po prostu była dla mnie jedna wielka masakra. To samo moi koledzy i koleżanki uzdolnieni np. matematycznie. Praktycznie do końca szkoły ryli historię, czy chemię, a nic z tego nie miało przełożenia na ich studia czy późniejsze życie.
Nie przekonuje mnie argument, że w wieku 16 lat człowiek jeszcze nie wie czego chce w życiu, itd. Kurde, sorry, ale np. w USA w wieku 16 lat ma się już prawo jazdy i pracuje się po szkole, więc chyba powoli można się też decydować na to czy będzie się lekarzem, czy hydraulikiem?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez _Bumblebee_

Nie wiem jak w technikach czy zawodówkach, ale w liceach pewne rzeczy podchodziły pod znęcanie się (z przymrużeniem oka). O czym mówię? O tym, że praktycznie do końca szkoły trzeba było ryć wszystkie przedmioty na raz, nawet jeśli ktoś kompletnie nie przewidywał nauki niektórych z nich w przyszłości. Sorry, ale w wieku 16-18 lat, to już powinna być tylko i wyłącznie wiedza kierunkowa, a nie tak, że jednego dnia klasówka z biologii, a następnego dnia z historii. Totalna bzdura. Ja np. wiedziałem od początku szkoły średniej, że nigdy przenigdy nie będę się edukował na studiach mających cokolwiek wspólnego z biologią. Ten przedmiot to po prostu była dla mnie jedna wielka masakra. To samo moi koledzy i koleżanki uzdolnieni np. matematycznie. Praktycznie do końca szkoły ryli historię, czy chemię, a nic z tego nie miało przełożenia na ich studia czy późniejsze życie.
Nie przekonuje mnie argument, że w wieku 16 lat człowiek jeszcze nie wie czego chce w życiu, itd. Kurde, sorry, ale np. w USA w wieku 16 lat ma się już prawo jazdy i pracuje się po szkole, więc chyba powoli można się też decydować na to czy będzie się lekarzem, czy hydraulikiem?

Zrobienie prawka w wieku lat 16 albo dorabianie przy zwijaniu naleśników ma się nijak do planowania przyszłości.

[_Bumblebee_]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;62316791]Zrobienie prawka w wieku lat 16 albo dorabianie przy zwijaniu naleśników ma się nijak do planowania przyszłości.[/QUOTE]

Ok. Spoko. Popatrz w rankingi i sama odpowiedz na pytanie: gdzie są lepsze szkoły: u nas czy w USA? Potem jeszcze jedno pytanie: kto ma lepszą gospodarkę? I na koniec: kto od kogo powinien się pewnych rzeczy uczyć?

Żeby nie było, to wcale nie uważam USA za nie wiadomo jaki raj i wcale nie chcę, żeby wszystko było tak jak u nich. Nawet wprost przeciwnie, ale mimo wszystko edukację mają na prawdę na wysokim poziomie.

P.S. Poza tym, ja nie twierdzę, że 16 latek ma mieć już rozpisaną karierę do końca życia, ale jest chyba w stanie stwierdzić, czy bardziej lubi fizykę czy historię, nie?

[dudipopka]

mam dziecko które zdało do 2 klasy SP,poszło normalnie w wieku 7 lat bo mogłam je zostawić w zerówce drugi raz(zerówka przedszkolna) urodziła sie w drugim półroczu 2008 r i miałam wybór
nie planuje nic co jest związane z jej edukacją bo widząc jak co roku rząd wymyśla coś,jak sie miota żeby wymyślić "coś orginalnego"reforma oświaty może być dwa razy w roku

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez _Bumblebee_

Ok. Spoko. Popatrz w rankingi i sama odpowiedz na pytanie: gdzie są lepsze szkoły: u nas czy w USA? Potem jeszcze jedno pytanie: kto ma lepszą gospodarkę? I na koniec: kto od kogo powinien się pewnych rzeczy uczyć?

Żeby nie było, to wcale nie uważam USA za nie wiadomo jaki raj i wcale nie chcę, żeby wszystko było tak jak u nich. Nawet wprost przeciwnie, ale mimo wszystko edukację mają na prawdę na wysokim poziomie.

P.S. Poza tym, ja nie twierdzę, że 16 latek ma mieć już rozpisaną karierę do końca życia, ale jest chyba w stanie stwierdzić, czy bardziej lubi fizykę czy historię, nie?

Owszem, jest w stanie stwierdzić, co bardziej lubi, ale uważam, że nie jest tak naprawdę w stanie przewidzieć, co mu się w życiu bardziej przyda. Nikt nie jest w stanie.

Jakie szkoły konkretnie? Uniwersytety? Bo nic mi nie wiadomo o tym, żeby ich szkoły podstawowe były lepsze od naszych. W USA edukacja jest dość zróżnicowana w zależności od stanu, więc chyba bez sensu roztrząsać to na poziomie całego kraju. Szkolnictwo wyższe nie podlega u nas pod MEN.

Przecież mogłoby być tak, że licea dalej byłyby ogólnokształcące, a np. w technikach wybierałoby się konkretne ścieżki edukacji.

Za to zawodówki u nas to porażka i uważam, że to nimi powinien się zająć rząd, a nie gimnazjami.

[Mijanou]

Kolejny eksperyment na żywym organizmie i tyle. Kolejna podstawa programowa, zamieszanie związane z przenosinami (zespoły szkół, które mają nie istnieć).

Wystarczy te same pieniądze przeznaczyć na mniej liczne (15 osobowe) klasy, dać więcej kasy na większą ilość godzin przedmiotów rozszerzonych, na zajęcia pozalekcyjne, zmniejszyć ilość lekcji religii (lub w ogóle ją usunąć) i poziom nauczania podniosłby się radykalnie.

[olenkasz]

Żenujący i nieprzemyślany pomysł, który pokazuje, że nasz aktualny rząd ma jeden cel: zmienić wszystko, nawet na gorsze.

[zakonna]

Ozłociłabym rząd, nawet PiSowski, jeśli by dał kasę na mniejsze klasy, na wyposażenie szkół, na lepsze warunki do uczenia języków. naprawdę to by było efektywne.

[_Matilde_]

Poza tym zamiast zawodówek i techników mają być tzw szkoły branżowe, i matura po nich też "branżowa" uprawniająca tylko do wysżych szkół branżowych. Jeśliby ktoś chciał iść na "normalne" studia, musi iść do liceum dla dorosłych. Wszystko ładnie, ale po co robić dwie różne matury, nierównomierne?
W ogóle głupotą jest teraz wracać do dużych podstawówek, wiele szkół poza miastami zostało zlikwidowanych i/lub zastąpionych społecznymi, wiele budynków jest teraz użytkowanych w inny sposób. Gimnazja zbudowane są chyba za małe żeby pomieścić 8 roczników uczniów. Nie wiem jak by to miało funkcjonować. Może gimnazja nie były najlepszym pomysłem ale zamiast przenosić się w czasie 20 lat do tyłu można to chyba lepiej rozegrać

[Mijanou]

Napisane przez zakonna

Ozłociłabym rząd, nawet PiSowski, jeśli by dał kasę na mniejsze klasy, na wyposażenie szkół, na lepsze warunki do uczenia języków. naprawdę to by było efektywne.

Małgorzata, ale to nie ma być efektywne. To ma być wielka rewolucja pozorowana. Głupim narodem łatwiej rządzić, więc tak naprawdę na jakości nauczania ani rządom PO ani rządom PiSu nie zależy. Popatrz na proporcje: w liceum 3 godziny języka obcego ale dwie religii. A żeby w ogóle powstał podział na grupy na języku obcym, klasa musi liczyć 25 osób a są naciski na tworzenie klas 30 osobowych. Natomiast jeśli nawet z jednej klasy na religię uczęszcza 5 osób to i tak dla tych 5 osób MUSI być osobna godzina lekcyjna, broń borze zielony, międzyoddziałowa.

Ora et labora, kochana. Ora et labora.

Jestem ciekawa, jak długo jeszcze kolejne rządy będą eksperymentować na ludziach.

[thirky]

Ciekawe ilu nauczycieli potraci etaty.

Dno i kilometr mułu

[Lexie]

Napisane przez _Bumblebee_

O czym mówię? O tym, że praktycznie do końca szkoły trzeba było ryć wszystkie przedmioty na raz, nawet jeśli ktoś kompletnie nie przewidywał nauki niektórych z nich w przyszłości. Sorry, ale w wieku 16-18 lat, to już powinna być tylko i wyłącznie wiedza kierunkowa, a nie tak, że jednego dnia klasówka z biologii, a następnego dnia z historii.

U mnie dla odmiany było nieco inaczej, bo sami nauczyciele odpuszczali uczniom, którzy nie planowali matury z danego przedmiotu. Efektem była "nauka pozorowana", na matematyce trzeba było tylko przepisywać z tablicy, na historii uczyło się innych przedmiotów... Więc fakt, zgodzę się, że to raczej strata czasu. Uczniowie przed maturą raczej skupiają się na swoich przedmiotach maturalnych, a nie wszystkim jak leci.

Nie przekonuje mnie argument, że w wieku 16 lat człowiek jeszcze nie wie czego chce w życiu, itd. Kurde, sorry, ale np. w USA w wieku 16 lat ma się już prawo jazdy i pracuje się po szkole, więc chyba powoli można się też decydować na to czy będzie się lekarzem, czy hydraulikiem?

Akurat w USA chyba calutki system kształcenia jest zupełnie inny niż u nas, więc chyba nie ma sensu porównywać w taki sposób. Poza tym ktoś może wiedzieć, że nie chce być hydraulikiem, ale nie musi być pewien kim chce zostać

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;62317896]Owszem, jest w stanie stwierdzić, co bardziej lubi, ale uważam, że nie jest tak naprawdę w stanie przewidzieć, co mu się w życiu bardziej przyda. Nikt nie jest w stanie.[/QUOTE]

No tak, tylko pytanie - kiedy następuje ten magiczny moment, że człowiek już WIE?
Z moich obserwacji, to niektórzy mają już od dziecka jakiś pomysł i go sobie realizują, a inni zmieniają kierunki studiów, bo uznają, że jednak im pasuje coś innego.
Więc tak naprawdę może nie wiedzieć i 16-latek, i 20-latek.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez zakonna

Ozłociłabym rząd, nawet PiSowski, jeśli by dał kasę na mniejsze klasy, na wyposażenie szkół, na lepsze warunki do uczenia języków. naprawdę to by było efektywne.

To by było coś .

Plus rozsądny program nauczania, dobre podręczniki.
Ale na to potrzeba czasu i zespołu ekspertów, którzy się tym zajmą, a nie wprowadzania zmian szybciorem i dawania zarobić autorowi jedynego słusznego podręcznika (tak, wiem, mają być 3 do wyboru).

I nie ma to dla mnie znaczenia ile będzie tych szkół po drodze, bo jeśli program będzie rozsądny, to nazwa szkoły nie wpłynie na poziom edukacji.

[Mijanou]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

To by było coś .

Plus rozsądny program nauczania, dobre podręczniki.
Ale na to potrzeba czasu i zespołu ekspertów, którzy się tym zajmą, a nie wprowadzania zmian szybciorem i dawania zarobić autorowi jedynego słusznego podręcznika (tak, wiem, mają być 3 do wyboru).

Taaaaa. Pytanie tylko, po co było topić tyle kasy w wieloletnie darmowe podręczniki. Przecież to jak psu pod ogon przepadło. No ale widać jesteśmy bogatym krajem i nas stać.

Problem polega też na tym, że ci (pożal się borze) eksperci ani dnia chyba nie przepracowali w szkolnej rzeczywistości i są typowymi teoretykami sztuki. A w teorii to wszystko się zgadza, dwa i dwa to zawsze cztery. W życiu szkolnym to jednak nie zawsze jest tak, że dana reakcja wywołuje jedyny, słuszny skutek.

Jedyne dobre, co w tej reformie jest to czteroletnie liceum. I tu rzeczywiście jest jakaś szansa na polepszenie sytuacji i wyrównanie braków edukacyjnych z poprzednich etapów kształcenia.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Mnie dobija, ze chca zwiekszyc liczbe godzin z historii. Ja sie pytam dlaczego nie matematyki? Przedmiot ten idzie najgorzej na wszystkich mozliwych egzaminach, dzieciaki sobie nie radza, matma jest przyszloscia, ale nie... trzeba historie zwiekszyc.

[zakonna]

W ogóle nie rozumiem jakim cudem oni chcą przygotować niezbędne przepisy i zmiany formalne do kwietnia przyszłego roku. Skąd wezmą nowa podstawę programowa, nowe podręczniki dla klasy 7. To jest niezmoliwe w tak krótkim czasie.

[ZamyslonaRoztargniona]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;62328131]Mnie dobija, ze chca zwiekszyc liczbe godzin z historii. Ja sie pytam dlaczego nie matematyki? Przedmiot ten idzie najgorzej na wszystkich mozliwych egzaminach, dzieciaki sobie nie radza, matma jest przyszloscia, ale nie... trzeba historie zwiekszyc. [/QUOTE]
Jak to usłyszałam, to ucieszyłam sie że szkołę już skończyłam

ja bym się nie zdziwiła, jakby zrezygnowali w dalszej przyszłości z matury z matematyki

[thirky]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;62328131]Mnie dobija, ze chca zwiekszyc liczbe godzin z historii. Ja sie pytam dlaczego nie matematyki? Przedmiot ten idzie najgorzej na wszystkich mozliwych egzaminach, dzieciaki sobie nie radza, matma jest przyszloscia, ale nie... trzeba historie zwiekszyc. [/QUOTE]

A czemu nie języków obcych? A czemu nie....?
IMO było w porządku, więcej matmy nikomu nie potrzebne, tak samo jak więcej historii.

---------- Dopisano o 09:17 ---------- Poprzedni post napisano o 09:16 ----------

Napisane przez zakonna

W ogóle nie rozumiem jakim cudem oni chcą przygotować niezbędne przepisy i zmiany formalne do kwietnia przyszłego roku. Skąd wezmą nowa podstawę programowa, nowe podręczniki dla klasy 7. To jest niezmoliwe w tak krótkim czasie.

Z bożom łaskom

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez Mijanou

Taaaaa. Pytanie tylko, po co było topić tyle kasy w wieloletnie darmowe podręczniki. Przecież to jak psu pod ogon przepadło. No ale widać jesteśmy bogatym krajem i nas stać.

Darmowe to sa one tylko z nazwy kilkoro moich znajomych musiało zapłacić za nie na koniec roku, bo zdaniem szkoły stan podręczników nie był zadowalający i nie nadawały się dla kolejnego dziecka

Osobiście tych podręczników nie widziałam, ale rodzice twierdzą, że 3/4 klasy musiało zapłacić, że podręczniki "nosiły ślady uzytkowania" i nie wyglądały jak nowe, ale do zniszczonych uniemożliwiajacych dalsza naukę, to było im daleko.

[zakonna]

Historia jest potrzebna, może w końcu uda się wtedy dotrzeć do historii współczesnej Polski i świata. teraz jest jedną godzina w tygodniu, to są kpiny po m prostu.