jak go nakłonic??

[Alvesta]

Napisane przez martyna_martyna

u mnie sprawa wygladalaby tak: albo ide ztoba albo nie idziesz, jesli pojdziesz sam nie masz po co wracac-milej integracji

no to gratuluję podejścia pewnie jeszcze musi się pytać czy może gdzieś wyjść ?

[vogelek]

Ostatnio zauważyłam nowy trend na wizażu- brak zaufania wobec Tż. Czy bycie razem oznacza całkowite zerwanie kontaktów z płcią przeciwną?! Nie sądzę.
Martyna_martyna, rozumiem, że Twój facet siedzi przez cały rok w domu a wychodzi jedynie gdy mu na to pozwolisz.

[Wyrak]

Napisane przez martyna_martyna

u mnie sprawa wygladalaby tak: albo ide ztoba albo nie idziesz, jesli pojdziesz sam nie masz po co wracac-milej integracji

Co tu duzo mowisz, problemem jest nie jego zachowanie, tylko takie podejscie.

-----------

Dla mnie to jest objaw zwiazku, ktory polega na chorobliwej zazdrosci, zaborczosci, ograniaczaniu partnera (a niech sie znajdzie taki facet, to jedna przez druga wtedy krzyczy, ze on nie ma prawa jej ograniczac i mowic co ma robic).

Najlepiej - w takiej sytuacji, niech dziewczyna smiga z nim jeszcze na wyklady, jesli tego nie dopilnuje, to nie daj Bog jeszcze np. odezwie sie do jakiejs dziewczyny z roku i co wtedy?!?!?

[euforia112]

Napisane przez martyna_martyna

u mnie sprawa wygladalaby tak: albo ide ztoba albo nie idziesz, jesli pojdziesz sam nie masz po co wracac-milej integracji

masakra

[irie18*]

a ja myslam ze jestem chorobliwie zazdrosna. poczulam sie normalna. Az to chyba Tż pokaze to przestanie narzekac

[vogelek]

Napisane przez Wyrak

Najlepiej - w takiej sytuacji, niech dziewczyna smiga z nim jeszcze na wyklady, jesli tego nie dopilnuje, to nie daj Bog jeszcze np. odezwie sie do jakiejs dziewczyny z roku i co wtedy?!?!?

No i do tego dodoać zakaz zajęć prowadzonych przez kobiety. Bo jeszcze one będą mogły czegoś od niego chcieć. No i oczywiście jeżeli jakiś egzamin będzie przeprowadzany przez kobietę to jasne jest, że on iść nie może.

[niebedetwoja19]

Napisane przez vogelek

Ostatnio zauważyłam nowy trend na wizażu- brak zaufania wobec Tż. Czy bycie razem oznacza całkowite zerwanie kontaktów z płcią przeciwną?! Nie sądzę.
Martyna_martyna, rozumiem, że Twój facet siedzi przez cały rok w domu a wychodzi jedynie gdy mu na to pozwolisz.

przerażające.... jak sie nie ufa tżtowi to po co z nim być?
żeby mu zatruwac życie bez sensu?

Napisane przez euforia112

masakra

dokładnie.

[vogelek]

niebedetwoja19, masz całkowitą rację. Po co być z kimś komu się nie ufa, dla kogo my nie potrafimy ograniczyć swojego "ja"?! Całkowita kontrola, brak zaufania, podejmowanie decyzji za drugą osobę to nie jest miłość lecz niewolnictwo.

[Amizu]

Napisane przez vogelek

Ostatnio zauważyłam nowy trend na wizażu- brak zaufania wobec Tż. Czy bycie razem oznacza całkowite zerwanie kontaktów z płcią przeciwną?! Nie sądzę.
Martyna_martyna, rozumiem, że Twój facet siedzi przez cały rok w domu a wychodzi jedynie gdy mu na to pozwolisz.

Racja

Jestem z chłopakiem który teraz mieszka 100 km ode mnie i Nigdy nie zabraniam mu iść na spotkania ze znajomymi albo nowo poznanymi ludźmi... to się nazywa ZAUFANIE. Pomyśl jak ty byś się czoła gdybyś chciała iść z ludźmi ze studiów się integrować i tylko integrować .. a twój chłopak ci zabroni bo ci nie ufa albo jest tak bardzo zazdrosny.

[niebedetwoja19]

Napisane przez Amizu

Racja

Jestem z chłopakiem który teraz mieszka 100 km ode mnie i Nigdy nie zabraniam mu iść na spotkania ze znajomymi albo nowo poznanymi ludźmi... to się nazywa ZAUFANIE. Pomyśl jak ty byś się czoła gdybyś chciała iść z ludźmi ze studiów się integrować i tylko integrować .. a twój chłopak ci zabroni bo ci nie ufa albo jest tak bardzo zazdrosny.

dokładnie, powiem jedno, gdybym była na miejscu chłopaka którejś z takich apodyktycznych i chorobliwie zaqzdrosnych to bym zwiała gdzie sie da, nie wspomnę o tym, że nie mogłabym kochac osoby która zamyka mnie w takiej chorej złotej klatce. Już prędzej nienawidzić.

[martyna_martyna]

dziewczyny wybaczcie lae ja zwiazek traktuje jako cos najwazniejszego, puszczajacie sobie facetow gdzie sobie chcecie z kolegami, kolezankami, na piwo ,wino wodke- milego konca ufajcie i siedzcie same w domu... chyba facet jest od tego zeby spedzac ze mna czas i czemu nie mozemy wyjsc razem? razem sie bawic?i niec hodzi mi o prace, szkole itd, tylko o to ze jesli nie widzimy sie 10 godzin bo jestemy w pracy to chyba wieczorem wypadloby zabrac swoja zone ze sobam czy dziewczyne? to jest zaborczosc, zazdrosc? przeciez moze mnie zdradzic z wlasna przyjaciolka albo moze sasiadka -musialabym wynajac detektywa i wpasc w paranoje,
drogie dzieqwczynki jesli kocham Tz on kocha mnie rowna sie to ze chcemy spedzac ze soba czasu jak najwiecej,zabiegamy o siebie, i chcemy zeby jak najwiecej czasu poswiecal mnie, ja jestem zazdrosna o czas jaki moj tz poswieca innym, chodzi o czas ktory takze moglby posiwecic mnie (nie praca ,szkola obowiazki)tylko czas wolny,
Rozumiem wolne zwiazki, gdzie np partner przzywala partnerce na to by kochala sie z dziewczyna albo z innymi bo go to podnieca...ale moj zwiazek to calkowite oddanie i zycie z soba i dla siebie, jesli jestemesmy ze soba to dlatego ze nam ze soba dobrze i lubimy ze soba byc miedzy innymi, dlaczego mam nie byc z nim jh w trakcie zabawy? bo co wstydzi sie? jest zmeczony moja obecnoscia?
Jesli mezczyzny nie trzyma sie krotko tj nie wprowadzi si pewnych zasad regul, mozna w niespodziewany sposob zaburzyc pewny porzadek,
Myslcie co chcecie ,robta co chceta;D niech wasi chlopcy chodza gdzie chca i z kim chca no bo jak WOLNOSC!!:P

[zoffen]

Napisane przez martyna_martyna

dziewczyny wybaczcie lae ja zwiazek traktuje jako cos najwazniejszego, puszczajacie sobie facetow gdzie sobie chcecie z kolegami, kolezankami, na piwo ,wino wodke- milego konca ufajcie i siedzcie same w domu... chyba facet jest od tego zeby spedzac ze mna czas i czemu nie mozemy wyjsc razem? razem sie bawic?i niec hodzi mi o prace, szkole itd, tylko o to ze jesli nie widzimy sie 10 godzin bo jestemy w pracy to chyba wieczorem wypadloby zabrac swoja zone ze sobam czy dziewczyne? to jest zaborczosc, zazdrosc? przeciez moze mnie zdradzic z wlasna przyjaciolka albo moze sasiadka -musialabym wynajac detektywa i wpasc w paranoje,
drogie dzieqwczynki jesli kocham Tz on kocha mnie rowna sie to ze chcemy spedzac ze soba czasu jak najwiecej,zabiegamy o siebie, i chcemy zeby jak najwiecej czasu poswiecal mnie, ja jestem zazdrosna o czas jaki moj tz poswieca innym, chodzi o czas ktory takze moglby posiwecic mnie (nie praca ,szkola obowiazki)tylko czas wolny,
Rozumiem wolne zwiazki, gdzie np partner przzywala partnerce na to by kochala sie z dziewczyna albo z innymi bo go to podnieca...ale moj zwiazek to calkowite oddanie i zycie z soba i dla siebie, jesli jestemesmy ze soba to dlatego ze nam ze soba dobrze i lubimy ze soba byc miedzy innymi, dlaczego mam nie byc z nim jh w trakcie zabawy? bo co wstydzi sie? jest zmeczony moja obecnoscia?
Jesli mezczyzny nie trzyma sie krotko tj nie wprowadzi si pewnych zasad regul, mozna w niespodziewany sposob zaburzyc pewny porzadek,
Myslcie co chcecie ,robta co chceta;D niech wasi chlopcy chodza gdzie chca i z kim chca no bo jak WOLNOSC!!:P

Ręce mi opadły


Rozumiem, że nie posiadasz żadnych własnych znajomych? I od TŻ oczekujesz tego samego? Gdybym była Twoim facetem, uciekałabym gdzie pieprz rośnie!
To jest dla mnie chorobliwa zaborczość, zazdrość, kompletny brak zaufania do osoby która się kocha! To, że kocha się swojego TŻ i wzajemnie, nie oznacza, że trzeba spędzać razem każdą wolną chwilę.. Oczywiście, jeśli TŻ idzie się bawić, to wypadałoby żeby zaprosił Ciebie również, chyba że idzie na np męskie spotkanie z kolegami (nie wyobrażam wpychania się na siłę na męskie spotkanie.. tak jak TŻ który chce iść ze mną na ploteczki z moimi dziewczynami )

Ale bez przesady.. martyna_martyna szczerze współczuję Twojemu TŻ

[martyna_martyna]

Dyskusja nie ma sensu zwiazek gdzie ciagle obecni sa znajomi, koledzy, kolezanki, nie przetrwa dlugo, moje ososbiste zdanie, ale ogolnei malo mnie tobchodzi co ludzie robia ze soba i jak zyja, przykro jest jak sie rozstaja przekaze wspolczucia mezowi

[Wyrak]

Napisane przez zoffen

Ręce mi opadły


Rozumiem, że nie posiadasz żadnych własnych znajomych? I od TŻ oczekujesz tego samego? Gdybym była Twoim facetem, uciekałabym gdzie pieprz rośnie!
To jest dla mnie chorobliwa zaborczość, zazdrość, kompletny brak zaufania do osoby która się kocha! To, że kocha się swojego TŻ i wzajemnie, nie oznacza, że trzeba spędzać razem każdą wolną chwilę.. Oczywiście, jeśli TŻ idzie się bawić, to wypadałoby żeby zaprosił Ciebie również, chyba że idzie na np męskie spotkanie z kolegami (nie wyobrażam wpychania się na siłę na męskie spotkanie.. tak jak TŻ który chce iść ze mną na ploteczki z moimi dziewczynami )

Ale bez przesady.. martyna_martyna szczerze współczuję Twojemu TŻ

Zgadzam sie w 100%. Imho, jesli facet ma choc troche inne podejscie od niej, to najszybsza droga do skonczenia zwiazku.

[helenska]

Napisane przez martyna_martyna

Dyskusja nie ma sensu zwiazek gdzie ciagle obecni sa znajomi, koledzy, kolezanki, nie przetrwa dlugo,

Nie zgadzam się.
To mocna przesada.

Życie jest zupełnie inne.
NIE MOŻNA STWORZYĆ SZCZęśLIWEGO ZWIĄZKU POD KLOSZEM - W IZOLACJI
Miłość to wolny wybór bycia z druga osobą, preferowania jest towarzystwa nad innych.
kluczowa jest autonomia jednostek które chcą być razem i budować razem wzajemne więzi.

Przyjaciel, znajomi, koledzy -inni ludzie stanowią podstawę społecznego funkcjonowania człowieka. Takie relacje ze znajomymi pomagają przez całe życie.
Natomiast odcięcie się od reszty, życie pod kloszem - wydaje mi się, że przynosi wręcz przeciwne skutki:
chęc skoku w bok, zakosztowania rozrywki i zakazanych owoców.

Partner/partnerka nie zastąpi kolegów czy koleżanek- z każda osobą łączy ludzi inny typ relacji.

Moim zdaniem, najlepiej jest wypośrodkować i umieć znaleźć czas tylko dla dwojga, jak i czas dla innych.

[niebedetwoja19]

Napisane przez martyna_martyna

dziewczyny wybaczcie lae ja zwiazek traktuje jako cos najwazniejszego, puszczajacie sobie facetow gdzie sobie chcecie z kolegami, kolezankami, na piwo ,wino wodke- milego konca ufajcie i siedzcie same w domu... chyba facet jest od tego zeby spedzac ze mna czas i czemu nie mozemy wyjsc razem? razem sie bawic?i niec hodzi mi o prace, szkole itd, tylko o to ze jesli nie widzimy sie 10 godzin bo jestemy w pracy to chyba wieczorem wypadloby zabrac swoja zone ze sobam czy dziewczyne? to jest zaborczosc, zazdrosc? przeciez moze mnie zdradzic z wlasna przyjaciolka albo moze sasiadka -musialabym wynajac detektywa i wpasc w paranoje,
drogie dzieqwczynki jesli kocham Tz on kocha mnie rowna sie to ze chcemy spedzac ze soba czasu jak najwiecej,zabiegamy o siebie, i chcemy zeby jak najwiecej czasu poswiecal mnie, ja jestem zazdrosna o czas jaki moj tz poswieca innym, chodzi o czas ktory takze moglby posiwecic mnie (nie praca ,szkola obowiazki)tylko czas wolny,
Rozumiem wolne zwiazki, gdzie np partner przzywala partnerce na to by kochala sie z dziewczyna albo z innymi bo go to podnieca...ale moj zwiazek to calkowite oddanie i zycie z soba i dla siebie, jesli jestemesmy ze soba to dlatego ze nam ze soba dobrze i lubimy ze soba byc miedzy innymi, dlaczego mam nie byc z nim jh w trakcie zabawy? bo co wstydzi sie? jest zmeczony moja obecnoscia?
Jesli mezczyzny nie trzyma sie krotko tj nie wprowadzi si pewnych zasad regul, mozna w niespodziewany sposob zaburzyc pewny porzadek,
Myslcie co chcecie ,robta co chceta;D niech wasi chlopcy chodza gdzie chca i z kim chca no bo jak WOLNOSC!!:P

a kto powiedział ze jak on wychodzi to ja siedzę w domu?
wręcz przeciwnie, mój tż ma dużo koleżanek, a niech sobie z nimi wychodzi, znam je i to naprawde super laski. Nie mam schizów, bo wole dać sobie na luz niż zatruwac życie facetowi ktorego kocham i więzić go, bo to prowadzi do nienawiści. Znam taki jeden przypadek. pod koniec związku facet nie mógł już patrzec na swoją dziewczyne...... Skoro chcecia tak skończyć to bądźcie dalej CAPO swoich facetów

[cytryna21]

jak dla mnie każdy ma prawo do swojego życia prywatnego! dla mnie związek to partnerstwo a nie trzymanie kogoś na smyczy nigdzie nie pójdziesz itd a jak wyjdziesz to ze mną - człowiek to nie zwierze które trzeba kontrolować, ma swój rozum!

do autorki - zorganizuj sobie w tym czasie jakieś babskie spotkanko! W towarzystwie nie będą Cię gnębiły chore myśli że cię zdradza!

[irie18*]

Napisane przez martyna_martyna

Dyskusja nie ma sensu zwiazek gdzie ciagle obecni sa znajomi, koledzy, kolezanki, nie przetrwa dlugo, moje ososbiste zdanie, ale ogolnei malo mnie tobchodzi co ludzie robia ze soba i jak zyja, przykro jest jak sie rozstaja przekaze wspolczucia mezowi

te kolezanki to jeszcze rozumiem ze moga przeszkadzac ale czemu koledzy?? kazdy zdrowy facet potrzebuje meskiego towarzystwa. tak samo zreszta jak kobieta powinna czasami spedzic troche czasu w damskim gronie. w jaki sposob ma to niby zaszkodzic milosci??

[201803290936]

Napisane przez martyna_martyna

dziewczyny wybaczcie lae ja zwiazek traktuje jako cos najwazniejszego, puszczajacie sobie facetow gdzie sobie chcecie z kolegami, kolezankami, na piwo ,wino wodke- milego konca ufajcie i siedzcie same w domu... chyba facet jest od tego zeby spedzac ze mna czas i czemu nie mozemy wyjsc razem?
(...)

Niektóre dziewczyny mają - oprócz życia w związku - również życie poza związkiem i facetem i nie muszą siedziec w domu, gdy on bawi się ze swoimi znajomymi - same mają swoich znajomych i również w tym czasie się bawią. Nie zawsze trzeba się bawic razem, a facet nie jest zrośnięty ze mną pępowiną. Pilnowanie się i spędzanie całego czasu wolnego razem nie zastąpi zaufania. Najwyżej może ten problem odsunąc w czasie lub stłumic. Ale to nie oznacza, że problem znika. A jeśli uważasz, że wypicie przez faceta wódki na imprezie, sprawia, że puszczają mu wszelkie hamulce i zaraz znajdzie sobie inną to zaczynam się zastanawiac jakich to facetów znasz. Bo ja znam takich, którzy wiedzą ile wypic i jak się potem zachowywac. Wódka i wino nie tłumaczą braku mózgu i zasad.

[irie18*]

tak sie jeszcze zastanawiam czy martyna_martyna nigdy nie ma ochoty spotkac sie z kolezanka?? albo czy po wypiciu piwa od razu szuka sobie innego? nie wiem jak moze wygladac tego typu zwiazek...

[martyna_martyna]

zastanawiajacie sie...

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

a ćwiczenia, laboratoria, wspólne zaliczenia, oczekiwanie na wynik egzaminu

- wtedy tez powstaje mnóstwo związków, trwałych

[martyna_martyna]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;9264339]a ćwiczenia, laboratoria, wspólne zaliczenia, oczekiwanie na wynik egzaminu

- wtedy tez powstaje mnóstwo związków, trwałych[/quote]


dokaldnie powstaje... takze dziewczyny nie znacie dnia ani godziny kiedy wasZ partner stworzy nowy zwiazek w wyniku wspolnych spotkan, zajec z inna kobietaa pozniej mowi sie: rozstalismy sie z powodu roznicy charkaterow...ja tam uwazam ze co moje to pilnuje bo swiat i zycie bezwzgledne jest,a pamietajcie wy nie macie nic przeciwko;D

[Wyrak]

Napisane przez martyna_martyna

dokaldnie powstaje... takze dziewczyny nie znacie dnia ani godziny kiedy wasZ partner stworzy nowy zwiazek w wyniku wspolnych spotkan, zajec z inna kobietaa pozniej mowi sie: rozstalismy sie z powodu roznicy charkaterow...ja tam uwazam ze co moje to pilnuje bo swiat i zycie bezwzgledne jest,a pamietajcie wy nie macie nic przeciwko;D

Jesli ktos chce zdradzic, odejsc itd. to nie upilnujesz, nie ma sily i tyle. Ograniczenie w niczym tu nie pomaga, wrecz przeciwnie, tylko jest katalizatorem takiego procesu.

Oczywiscie, rozni ludzie maja rozne potrzeby, ale zwiazek w ktorym nie ma w ogole innych znajomych, jest tylko druga osoba, przypomina zamykanie sie w klatce.

"Pilnujesz"? Zwiazek to nie wiezienie, ze trzeba partnera "pilnowac".

[vretka]

Napisane przez Wyrak

Jesli ktos chce zdradzic, odejsc itd. to nie upilnujesz, nie ma sily i tyle. Ograniczenie w niczym tu nie pomaga [...]

No jak to nie pomaga Inspiruje zdradzającą osobę do tego, żeby się lepiej ze wszystkim kryć

[helenska]

Napisane przez martyna_martyna

dokaldnie powstaje... takze dziewczyny nie znacie dnia ani godziny kiedy wasZ partner stworzy nowy zwiazek w wyniku wspolnych spotkan, zajec z inna kobietaa pozniej mowi sie: rozstalismy sie z powodu roznicy charkaterow...ja tam uwazam ze co moje to pilnuje bo swiat i zycie bezwzgledne jest,a pamietajcie wy nie macie nic przeciwko;D

Martyna martyna - moim zdaniem trzeba zachować umiar - notorycznym wypadom ukochanego z kolegami do nocnych klubów powiedziałabym stanowcze i zdecydowane nie, ale...

z Twojej wypowiedzi można wywnioskować, że będąc w związku cały czas jesteśmy w strachu i czuwamy, odgradzamy i fortyfikujemy się od reszty świata. Moim zdaniem to wyczerpujące i mało romantyczne.
Wydaje mi się, ale oczywiście ot tylko moja opinia, że miłość- jak już pisałam wcześniej, potrzebuje odrobiny wolności, przestrzeni, w której może rozwinąć skrzydła- tak metaforycznie to ujmując.
Izolacja dla tak pojmowanego bezpieczeństwa bezpieczeństwa może prowadzić do znużenia, zniechęcenia, ciekawości co jest poza ogrodzeniem, albo do frustracji, ze ciągle trzeba kurczowo trzymać smycz... Zatem może oddziaływać negatywnie na obydwie strony w związku i pilnowaną i pilnująca.

A według mnie związek ma uszczęśliwiać a nie zamęczać.

to tyle refleksji trochę offtopowej

[irie18*]

Napisane przez martyna_martyna

dokaldnie powstaje... takze dziewczyny nie znacie dnia ani godziny kiedy wasZ partner stworzy nowy zwiazek w wyniku wspolnych spotkan, zajec z inna kobietaa pozniej mowi sie: rozstalismy sie z powodu roznicy charkaterow...ja tam uwazam ze co moje to pilnuje bo swiat i zycie bezwzgledne jest,a pamietajcie wy nie macie nic przeciwko;D

a jak go pilnujesz?? nie rozstajesz sie z nim ani na 5 min?? bo to troche technicznie niewykonalne
ja sama jestem jestem straszna zazdrosnica i przyznam szczerze ze tez cxasami sie martwie jak TZ idzie gdzies beze mnie w mieszanym towarzystwie ale zdaje sobie sprawe ze to chore i ze powinnam z tym walczyc

[201803290936]

Napisane przez martyna_martyna

dokaldnie powstaje... takze dziewczyny nie znacie dnia ani godziny kiedy wasZ partner stworzy nowy zwiazek w wyniku wspolnych spotkan, zajec z inna kobietaa pozniej mowi sie: rozstalismy sie z powodu roznicy charkaterow...ja tam uwazam ze co moje to pilnuje bo swiat i zycie bezwzgledne jest,a pamietajcie wy nie macie nic przeciwko;D

Jeśli miłość mojego faceta do mnie ma się skończyć, to się skończy - za rok, za 5 lat, za 30 lat. Może iść ulicą, zobaczy jakąś kobietę i grom z jasnego nieba go porazi - miłość od pierwszego wejrzenia, silne pożądanie. To może być klientka w pracy, to może być jakaś moja koleżanka. Życie polegające na pilnowaniu faceta, aby nie zdradził, to nie jest życie. Po prostu nie należy się wiązać z kimś, kto ma tendencje do zdradzania, kogo charakter jest niestabilny. A po związaniu się każdego dnia pracować nad związkiem, okazywać sobie uczucia. Jeśli to nie wystarczy, to trudno. Takie jest życie.

[paula78]

Autorko problemu czy twoj chlopak wie o tym ze planujesz slub ?
tak pytam po przejrzeniu twoich watkow .

Twoj chlopak /maz nie jest twoj a pilnujac go jak dziecka zwieje ci predzej niz ci sie wydaje.

[Klarissa]

Martyna przeraziło mnie twoje podejście do związku, aż pokazałam wątek mojemu mężowi i też się przestraszył (nie napisze tutaj co napisał, bo bana dostane ).

Takie postępowanie w związku to zabójstwo dla tego związku. Nie można drugiej osoby, wolnej trzymać w więzieniu, przysłowiowej złotej klatce. Związek dwojga ludzi opiera się nie tylko na wzajemnej fascynacji i miłości, ale także a może nawet przede wszystkim na WZAJEMNYM ZAUFANIU, którego ty nie masz w swoim związku.

Mogę się z tobą założyć o co chcesz, że niewolniczy związek twojego faceta z tobą skończy się szybciej niż moje "luźno puszczone" (wg twoich opisanych powyżej zasad oczywiście, bo wg mnie wszystko jest tak jak powinno być) małżeństwo.

Mam wrażenie, że albo jesteś chorobliwie, patologicznie wręcz zazdrosna, albo masz chłopaka, którego zachowanie skłania cię do takiego myślenia - w obu sytuacjach skończy się niestety rozstaniem. Nikt nie da się wiecznie więzić, w końcu każdy się zbuntuje.