Wyszłam za mąż za kłamcę - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-05-18, 10:12   #1
Martinka28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 22

Wyszłam za mąż za kłamcę


Dziewczyny, jestem załamana 2 miesiące temu wzięliśmy z mężem ślub po 2-letniej znajomości, jesteśmy z różnych miast - dzieli nas 400 km, a widywaliśmy się co weekend raz u mnie raz u niego. Do dnia ślubu wszystko było w porządku, nic nie wróżyło tego co się teraz wydarzyło. Wówczas jeszcze narzeczony był bardzo dobry dla mnie, czuły, opiekuńczy, po prostu taki wymarzony. On pracował w swoim mieście, a ja ze względu na kiepską pracę miałam się do niego po ślubie przeprowadzić, chociaż wiele nocy nie przespałam bijąc się z myślami, że zostawię starszych rodziców, którzy za kilka lat będą potrzebowali opieki, że mam tu swój dom, który będzie stał pusty i trzeba będzie za niego opłacać, że zostawię swój świat... Ale miłość była silniejsza... Już na naszym weselu podchodzili do nas goście i gratulowali Michałowi, że teraz mu się wszystko układa, bo znalazł pracę i się ożenił... Zapytałam o co chodzi z tą pracą, bo dwie osoby w podobny sposób powiedziały? Usłyszałam od Michała, że on nie miał z nimi kontaktu długo i nawet nie wiedziały, że pracuje od dłuższego czasu, wystarczyło mi to.

Jak już kurz po ślubie i weselu opadł to uzgodniliśmy, że przyjadę i będziemy remontowali mieszkanie, w którym mięliśmy zamieszkać, bo stało puste po jego ciotce i miało być dla nas. Zaczęliśmy szukać sprzętów do naszego domku, umówiliśmy się z moim tatą, że pomoże Michałowi z remontem za kilka dni, już nawet był termin mojego pojechania tam na stałe, a tata już dawał nam w prezencie samochód wiedząc, że Michał ma prawo jazdy to będzie nam łatwiej z samochodem. Ale żeby posprzątać w tym mieszkaniu to pojechałam na kilka dni i mięliśmy być w tym czasie u jego rodziców. I wtedy zupełnie przypadkiem wyszła cała prawda... Michał przez cały czas jak się znaliśmy nie pracował, dopiero teraz dostał pracę, a codziennie przez te 2 lata dzwonił i pisał smsy, że dojechał do pracy, że wychodzi z pracy, opowiadał jak było w pracy... Mieszkanie, w którym mięliśmy mieszkać dalej jest zajęte przez jego ciotkę, co prawda testament na niego jest (bo widziałam go), ale jedyne co na razie wchodzi w grę to mieszkanie na jednym pokoju w mieszkaniu rodziców... Nie ma również prawa jazdy... A opowiadał jak było na jazdach, jak na egzaminach, jak odbierał prawo jazdy... Nie kładł rownież rur w "naszym" mieszkaniu jak mówił...

Jestem zrozpaczona, wzięłam ślub z kłamcą, który nawet księdza okłamał jak ten w protokole przedmałżeńskim pytał jaki zawód wykonujemy... A najbardziej boli to, że ja mam tu swój własny dom, bardzo cierpiałam jak podejmowałam decyzję o wyprowadzce do niego te 400 km tylko po to by on miał tą swoją stabilną pracę, to był jedyny powód, że to ja przeprowadzę się do niego a nie on do mnie. A on wtedy mówił, że by się do mojego miasta przeniósł, bo zrobiłby dla mnie wszystko żebym nie cierpiała, ale ta praca... Teraz się okazało, że jej nie miał, że był bezrobotnym mieszkającym z rodzicami, a jedyne co może mi zaproponować to pokój w mieszkaniu rodziców i swoją umowę próbną w pracy.

Nie wiem co robić, czy dać mu szansę, czy próbować ratować to małżeństwo, bo przecież bardzo go kocham a on mnie... Jest dla mnie taki dobry, troszczy się o mnie, pomaga, ale to co zrobił rozdziera serce.
Martinka28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:19   #2
Moniczkaaaa123
Raczkowanie
 
Avatar Moniczkaaaa123
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 86
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Podstawą zwiazku powinno być zaufanie. A skoro ty po czyms takim nie bedziesz w stanie mu zaufac to zwiazek moze sie powoli zaczac kruszyc

A zapytałaś sie go DLACZEGO kłamał? Może cierpi na mitomanię? Bo to nie są takie "kłamstewka" tylko kłamstwa które trwały przez 2 lata !!
Moniczkaaaa123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:24   #3
Martinka28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 22
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Moniczkaaaa123 Pokaż wiadomość
Podstawą zwiazku powinno być zaufanie. A skoro ty po czyms takim nie bedziesz w stanie mu zaufac to zwiazek moze sie powoli zaczac kruszyc

A zapytałaś sie go DLACZEGO kłamał? Może cierpi na mitomanię? Bo to nie są takie "kłamstewka" tylko kłamstwa które trwały przez 2 lata !!
Tak, zapytałam, powiedział, że nie wie dlaczego mnie okłamywał

Bardzo się kochamy, on to pokazuje na każdym kroku, ale czy sama miłość wystarczy?
Martinka28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:25   #4
mw86
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 260
GG do mw86
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jestem załamana 2 miesiące temu wzięliśmy z mężem ślub po 2-letniej znajomości, jesteśmy z różnych miast - dzieli nas 400 km, a widywaliśmy się co weekend raz u mnie raz u niego. Do dnia ślubu wszystko było w porządku, nic nie wróżyło tego co się teraz wydarzyło. Wówczas jeszcze narzeczony był bardzo dobry dla mnie, czuły, opiekuńczy, po prostu taki wymarzony. On pracował w swoim mieście, a ja ze względu na kiepską pracę miałam się do niego po ślubie przeprowadzić, chociaż wiele nocy nie przespałam bijąc się z myślami, że zostawię starszych rodziców, którzy za kilka lat będą potrzebowali opieki, że mam tu swój dom, który będzie stał pusty i trzeba będzie za niego opłacać, że zostawię swój świat... Ale miłość była silniejsza... Już na naszym weselu podchodzili do nas goście i gratulowali Michałowi, że teraz mu się wszystko układa, bo znalazł pracę i się ożenił... Zapytałam o co chodzi z tą pracą, bo dwie osoby w podobny sposób powiedziały? Usłyszałam od Michała, że on nie miał z nimi kontaktu długo i nawet nie wiedziały, że pracuje od dłuższego czasu, wystarczyło mi to.

Jak już kurz po ślubie i weselu opadł to uzgodniliśmy, że przyjadę i będziemy remontowali mieszkanie, w którym mięliśmy zamieszkać, bo stało puste po jego ciotce i miało być dla nas. Zaczęliśmy szukać sprzętów do naszego domku, umówiliśmy się z moim tatą, że pomoże Michałowi z remontem za kilka dni, już nawet był termin mojego pojechania tam na stałe, a tata już dawał nam w prezencie samochód wiedząc, że Michał ma prawo jazdy to będzie nam łatwiej z samochodem. Ale żeby posprzątać w tym mieszkaniu to pojechałam na kilka dni i mięliśmy być w tym czasie u jego rodziców. I wtedy zupełnie przypadkiem wyszła cała prawda... Michał przez cały czas jak się znaliśmy nie pracował, dopiero teraz dostał pracę, a codziennie przez te 2 lata dzwonił i pisał smsy, że dojechał do pracy, że wychodzi z pracy, opowiadał jak było w pracy... Mieszkanie, w którym mięliśmy mieszkać dalej jest zajęte przez jego ciotkę, co prawda testament na niego jest (bo widziałam go), ale jedyne co na razie wchodzi w grę to mieszkanie na jednym pokoju w mieszkaniu rodziców... Nie ma również prawa jazdy... A opowiadał jak było na jazdach, jak na egzaminach, jak odbierał prawo jazdy... Nie kładł rownież rur w "naszym" mieszkaniu jak mówił...

Jestem zrozpaczona, wzięłam ślub z kłamcą, który nawet księdza okłamał jak ten w protokole przedmałżeńskim pytał jaki zawód wykonujemy... A najbardziej boli to, że ja mam tu swój własny dom, bardzo cierpiałam jak podejmowałam decyzję o wyprowadzce do niego te 400 km tylko po to by on miał tą swoją stabilną pracę, to był jedyny powód, że to ja przeprowadzę się do niego a nie on do mnie. A on wtedy mówił, że by się do mojego miasta przeniósł, bo zrobiłby dla mnie wszystko żebym nie cierpiała, ale ta praca... Teraz się okazało, że jej nie miał, że był bezrobotnym mieszkającym z rodzicami, a jedyne co może mi zaproponować to pokój w mieszkaniu rodziców i swoją umowę próbną w pracy.

Nie wiem co robić, czy dać mu szansę, czy próbować ratować to małżeństwo, bo przecież bardzo go kocham a on mnie... Jest dla mnie taki dobry, troszczy się o mnie, pomaga, ale to co zrobił rozdziera serce.
Unieważnienie małżeństwa (ślub kościelny) oraz rozwód.
__________________
"Każdy może żyć sam ale nie każdy się jeszcze o tym przekonał" - serial Glina

Wymianka
mw86 jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:27   #5
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
Tak, zapytałam, powiedział, że nie wie dlaczego mnie okłamywał

Bardzo się kochamy, on to pokazuje na każdym kroku, ale czy sama miłość wystarczy?
O taak, okłamywanie swojej narzeczonej to wyraz taaakiej wielkiej miłości!

Nie wiem jak mogłaś NIC nie zauważyć przez 2 lata, ale teraz miej do siebie szacunek, wracaj do rodziców i składaj papiery o rozwód.

Z tego co się orientuję, kościelny ślub też uda ci się w takiej sytuacji unieważnić.
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:28   #6
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Wyszlas za faceta ktorego nie znasz. Na wlasne zyczenie. Widujac faceta dwa dni w tygodniu, przysiegalas mu przed oltarzem. Nie wiem dlaczego jestes zaskoczona, ile mogl przed toba ukryc i ze moze byc zupelnie innym czlowiekiem. Czesciej to ja sie z przyjaciolkami widuje, a co dopiero partnerem na zycie.
Jedynym moim zmartwieniem na twoim miejscu byloby jak najszybciej uniewaznic slub koscielny.
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:30   #7
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jestem załamana 2 miesiące temu wzięliśmy z mężem ślub po 2-letniej znajomości, jesteśmy z różnych miast - dzieli nas 400 km, a widywaliśmy się co weekend raz u mnie raz u niego. Do dnia ślubu wszystko było w porządku, nic nie wróżyło tego co się teraz wydarzyło. Wówczas jeszcze narzeczony był bardzo dobry dla mnie, czuły, opiekuńczy, po prostu taki wymarzony. On pracował w swoim mieście, a ja ze względu na kiepską pracę miałam się do niego po ślubie przeprowadzić, chociaż wiele nocy nie przespałam bijąc się z myślami, że zostawię starszych rodziców, którzy za kilka lat będą potrzebowali opieki, że mam tu swój dom, który będzie stał pusty i trzeba będzie za niego opłacać, że zostawię swój świat... Ale miłość była silniejsza... Już na naszym weselu podchodzili do nas goście i gratulowali Michałowi, że teraz mu się wszystko układa, bo znalazł pracę i się ożenił... Zapytałam o co chodzi z tą pracą, bo dwie osoby w podobny sposób powiedziały? Usłyszałam od Michała, że on nie miał z nimi kontaktu długo i nawet nie wiedziały, że pracuje od dłuższego czasu, wystarczyło mi to.

Jak już kurz po ślubie i weselu opadł to uzgodniliśmy, że przyjadę i będziemy remontowali mieszkanie, w którym mięliśmy zamieszkać, bo stało puste po jego ciotce i miało być dla nas. Zaczęliśmy szukać sprzętów do naszego domku, umówiliśmy się z moim tatą, że pomoże Michałowi z remontem za kilka dni, już nawet był termin mojego pojechania tam na stałe, a tata już dawał nam w prezencie samochód wiedząc, że Michał ma prawo jazdy to będzie nam łatwiej z samochodem. Ale żeby posprzątać w tym mieszkaniu to pojechałam na kilka dni i mięliśmy być w tym czasie u jego rodziców. I wtedy zupełnie przypadkiem wyszła cała prawda... Michał przez cały czas jak się znaliśmy nie pracował, dopiero teraz dostał pracę, a codziennie przez te 2 lata dzwonił i pisał smsy, że dojechał do pracy, że wychodzi z pracy, opowiadał jak było w pracy... Mieszkanie, w którym mięliśmy mieszkać dalej jest zajęte przez jego ciotkę, co prawda testament na niego jest (bo widziałam go), ale jedyne co na razie wchodzi w grę to mieszkanie na jednym pokoju w mieszkaniu rodziców... Nie ma również prawa jazdy... A opowiadał jak było na jazdach, jak na egzaminach, jak odbierał prawo jazdy... Nie kładł rownież rur w "naszym" mieszkaniu jak mówił...

Jestem zrozpaczona, wzięłam ślub z kłamcą, który nawet księdza okłamał jak ten w protokole przedmałżeńskim pytał jaki zawód wykonujemy... A najbardziej boli to, że ja mam tu swój własny dom, bardzo cierpiałam jak podejmowałam decyzję o wyprowadzce do niego te 400 km tylko po to by on miał tą swoją stabilną pracę, to był jedyny powód, że to ja przeprowadzę się do niego a nie on do mnie. A on wtedy mówił, że by się do mojego miasta przeniósł, bo zrobiłby dla mnie wszystko żebym nie cierpiała, ale ta praca... Teraz się okazało, że jej nie miał, że był bezrobotnym mieszkającym z rodzicami, a jedyne co może mi zaproponować to pokój w mieszkaniu rodziców i swoją umowę próbną w pracy.

Nie wiem co robić, czy dać mu szansę, czy próbować ratować to małżeństwo, bo przecież bardzo go kocham a on mnie... Jest dla mnie taki dobry, troszczy się o mnie, pomaga, ale to co zrobił rozdziera serce.
Sama miłośc nie wystarczy, a i tu mam obawy czy to miłość. Tak na prawdę wychodząc za niego, zupełnie go nie znałaś i teraz są tego konsekwencje.
Ja bym się zastanowiła czy warto być z kimś takim? Bo przeczuwam, że trupów z szafy wypadnie więcej.

Swoją drogą aż ciężko wierzyć w prawdziwość tego wątku.
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-05-18, 10:31   #8
Martinka28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 22
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez mw86 Pokaż wiadomość
Unieważnienie małżeństwa (ślub kościelny) oraz rozwód.
To zawsze mogę zrobić, może warto dać szansę?

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;51438642]O taak, okłamywanie swojej narzeczonej to wyraz taaakiej wielkiej miłości!

Nie wiem jak mogłaś NIC nie zauważyć przez 2 lata, ale teraz miej do siebie szacunek, wracaj do rodziców i składaj papiery o rozwód.

Z tego co się orientuję, kościelny ślub też uda ci się w takiej sytuacji unieważnić.[/QUOTE]

To zawsze mogę zrobić, może warto dać szansę?
Martinka28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:33   #9
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 1 641
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
To zawsze mogę zrobić, może warto dać szansę?
Trollujesz, prawda?

Jeśli nie: koleś z pełną premedytację przez 2 lata robił z ciebie idiotkę, a ty zamiast zachować resztki godności jeszcze się nad nim użalasz?
bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:35   #10
201605161428
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Ja tam nie mam watpliwosci ze milosc to to nie jest z jego strony :p
201605161428 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:35   #11
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
To zawsze mogę zrobić, może warto dać szansę?



To zawsze mogę zrobić, może warto dać szansę?
Dla mnie to desperacja ratować coś co jest fikcją Zastanów się jeszcze raz nad tą "miłością".
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-05-18, 10:35   #12
Martinka28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 22
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;51438714]Trollujesz, prawda?

Jeśli nie: koleś z pełną premedytację przez 2 lata robił z ciebie idiotkę, a ty zamiast zachować resztki godności jeszcze się nad nim użalasz?[/QUOTE]

Nie, nie trolluję, wylewam łzy raczej bo go kocham mimo tego co mi zrobił.
Martinka28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:36   #13
Aimee_J
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 3 360
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Mnie by chyba sama miłość w takiej sytuacji nie wystarczyła. Prawdopodobnie spakowałabym manatki, wróciła do rodziców, przepłakała tydzień, a potem wzięła się za bary ze sobą i swoim życiem. Zaczynając od unieważnienia ślubu i rozwodu.

Nie umiałabym zaufać facetowi już w żadnej kwestii, nie miałabym poczucia bezpieczeństwa i oparcia. Skąd miałabym wiedzieć, ze to nie koniec kłamstw? Albo, że któregoś dnia nie wyjdą kolejne, jeszcze gorsze?
Dwa lata kłamstw to o dwa lata za dużo.
Aimee_J jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:38   #14
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jestem załamana 2 miesiące temu wzięliśmy z mężem ślub po 2-letniej znajomości, jesteśmy z różnych miast - dzieli nas 400 km, a widywaliśmy się co weekend raz u mnie raz u niego. Do dnia ślubu wszystko było w porządku, nic nie wróżyło tego co się teraz wydarzyło. Wówczas jeszcze narzeczony był bardzo dobry dla mnie, czuły, opiekuńczy, po prostu taki wymarzony. On pracował w swoim mieście, a ja ze względu na kiepską pracę miałam się do niego po ślubie przeprowadzić, chociaż wiele nocy nie przespałam bijąc się z myślami, że zostawię starszych rodziców, którzy za kilka lat będą potrzebowali opieki, że mam tu swój dom, który będzie stał pusty i trzeba będzie za niego opłacać, że zostawię swój świat... Ale miłość była silniejsza... Już na naszym weselu podchodzili do nas goście i gratulowali Michałowi, że teraz mu się wszystko układa, bo znalazł pracę i się ożenił... Zapytałam o co chodzi z tą pracą, bo dwie osoby w podobny sposób powiedziały? Usłyszałam od Michała, że on nie miał z nimi kontaktu długo i nawet nie wiedziały, że pracuje od dłuższego czasu, wystarczyło mi to.

Jak już kurz po ślubie i weselu opadł to uzgodniliśmy, że przyjadę i będziemy remontowali mieszkanie, w którym mięliśmy zamieszkać, bo stało puste po jego ciotce i miało być dla nas. Zaczęliśmy szukać sprzętów do naszego domku, umówiliśmy się z moim tatą, że pomoże Michałowi z remontem za kilka dni, już nawet był termin mojego pojechania tam na stałe, a tata już dawał nam w prezencie samochód wiedząc, że Michał ma prawo jazdy to będzie nam łatwiej z samochodem. Ale żeby posprzątać w tym mieszkaniu to pojechałam na kilka dni i mięliśmy być w tym czasie u jego rodziców. I wtedy zupełnie przypadkiem wyszła cała prawda... Michał przez cały czas jak się znaliśmy nie pracował, dopiero teraz dostał pracę, a codziennie przez te 2 lata dzwonił i pisał smsy, że dojechał do pracy, że wychodzi z pracy, opowiadał jak było w pracy... Mieszkanie, w którym mięliśmy mieszkać dalej jest zajęte przez jego ciotkę, co prawda testament na niego jest (bo widziałam go), ale jedyne co na razie wchodzi w grę to mieszkanie na jednym pokoju w mieszkaniu rodziców... Nie ma również prawa jazdy... A opowiadał jak było na jazdach, jak na egzaminach, jak odbierał prawo jazdy... Nie kładł rownież rur w "naszym" mieszkaniu jak mówił...

Jestem zrozpaczona, wzięłam ślub z kłamcą, który nawet księdza okłamał jak ten w protokole przedmałżeńskim pytał jaki zawód wykonujemy... A najbardziej boli to, że ja mam tu swój własny dom, bardzo cierpiałam jak podejmowałam decyzję o wyprowadzce do niego te 400 km tylko po to by on miał tą swoją stabilną pracę, to był jedyny powód, że to ja przeprowadzę się do niego a nie on do mnie. A on wtedy mówił, że by się do mojego miasta przeniósł, bo zrobiłby dla mnie wszystko żebym nie cierpiała, ale ta praca... Teraz się okazało, że jej nie miał, że był bezrobotnym mieszkającym z rodzicami, a jedyne co może mi zaproponować to pokój w mieszkaniu rodziców i swoją umowę próbną w pracy.

Nie wiem co robić, czy dać mu szansę, czy próbować ratować to małżeństwo, bo przecież bardzo go kocham a on mnie... Jest dla mnie taki dobry, troszczy się o mnie, pomaga, ale to co zrobił rozdziera serce.
Naiwnie, nie znajac czlowieka wyszlas za niego za maz. Sorry ale widywanie sie w weekendy i 2 lata razem to za malo czasu na podjecie takiej waznej decyzji. Facet mogl krecic , klamac a ty i tak nie widzialas jego prawdziwej twarzy, tego jaki jest na codzien, jak zachowuje sie przy innych ludziach.


Zastanow sie gdzie masz wieksza szanse na prace: w swoim rodzinnym miescie, czy tam skad on pochodzi?

Jak chcesz z nim byc to moze oboje sie przeniesiecie?

Chociaz ja bym chyba nie dala rady ciagnac zwiazku po takim czyms. Ty go w ogole nie znasz. Moglby byc zboczencem i morderca...
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:39   #15
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 395
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

A ja tak jeszcze z ciekawości zapytam się: za co opłaciliście wesele/ slub? gdzie mieszkaliście jak wpadałaś do niego? nie poznałaś jego znajomych?
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:40   #16
sylwiakoppe
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 13
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;51438714]Trollujesz, prawda?

Jeśli nie: koleś z pełną premedytację przez 2 lata robił z ciebie idiotkę, a ty zamiast zachować resztki godności jeszcze się nad nim użalasz?[/QUOTE]

Święta racja! Skończ z tym kobieto i zachowaj godność, jeśli jeszcze ją masz...
sylwiakoppe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:43   #17
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2 330
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Ewidentny troll.
Rada: następnym razem nie pisz takich patetycznych zwrotów o miłości. To cię zdradziło. No i to, że cała historia kupy się nie trzyma.

Edytowane przez 397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f
Czas edycji: 2015-05-18 o 10:45
397c2675f3cdfd9a8d969495a6edd4aafb32f2d2_655aa1f83943f jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:51   #18
Black_Rose
Zadomowienie
 
Avatar Black_Rose
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 003
GG do Black_Rose
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Kochana, nie chce Cie urazic, ale czytajac Twoja historię to jakbym sie 30 lat wstecz przeniosla... Moja mama wyszla za maz za mojego ojca w 1983 roku, dzielila ich roznica 300km i kiedy sie do niego po slubie sprowadzila, to historia byla identyczna: klamca!!! we wszystkim: brak wlasnosciowego mieszkania, brak kasy, brak prawa jazdy... Zyli jednak ze soba jeszcze 6 lat, z czego 3 to bylo dogorywanie, bo dzieci, bo trzeba, no i kompletnie sie nie znali okazalo sie, a to chyba najgorsze.
Nie chce Cie urazic, jak zaczelam, gdyz zyjemy w czasach internetu, komorek, permanentnej inwigilacji i trzeba byc zwyczajnie czujna, sprawdzac, pytac, przegladac znajomych na fejsie, tym bardziej, ze nie widywaliscie sie codziennie, i nie mieszkaliscie nigdy razem...
Jesli klamal, a klamal we wszystkim, klamac bedzie nadal... lub zagracie teraz w totalnie otwarte karty przebywajac ze soba nagle tyle czasu, moze dajcie sobie kilka m-cy na poznanie sie tak naprawde.
Ale ja tu nie wroze za wiele dobrego niestety... choc zycze Wam powodzenia, szanse sa dokladnie taki jak ilosc dni, ktore sie widywaliscie w tygodniu. Czyli jakies 30 procent

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;51438817]A ja tak jeszcze z ciekawości zapytam się: za co opłaciliście wesele/ slub? gdzie mieszkaliście jak wpadałaś do niego? nie poznałaś jego znajomych?[/QUOTE]
dokladnie
Black_Rose jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 10:51   #19
zyworodka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 100
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Ja mam koleżankę, która tak właśnie spotykała się z facetem - dwa różne miasta, spotkania na weekend 2 razy w miesiącu albo mniej, a potem - siup - ślub i przeprowadzka !
Ale ona ma się dobrze i znała dobrze jego rodziców - ich rodzice się po prostu znali od lat.
W tym wypadku on Cię perfidnie okłamał, aby złapać Cię w sidła. Czuł się pewnie zakompleksiony i zagubiony, koledzy już dawno mieli dziewczyny, a on nie i mieszkał z rodzicami, spotkał taką miłą dziewczynę jak Ty, zabajerował ją i usidlił - nie czuje się już takim nieudacznikiem. A że jest miły i dobry? A jaki ma być? Pewnie Cię lubi, ale bardziej jak rekin przekąskę - używa Cię do swojego celu, aby poprawić swoją własną samoocenę i swoją pozycję na rynku towarzyskim. A prawdziwie lubienie i miłość to jest dbanie o czyjeś dobro.
Mnie też facet okłamał, a raczej coś ukrył - bo nie mogę powiedzieć, że mnie okłamał. I zapewniam Cię, że fakt ukrycia przede mną prawdy jest połączony z posiadaniem przez niego kilku brzydkich cech, których wcześniej nie dostrzegałam. Tym bardziej świadome kłamstwo.
Nie dałabym szansy. Unieważnij ślub kościelny.
zyworodka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-05-18, 10:52   #20
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Unieważnij ślub kościelny i weź cywilny rozwód. Facet cię bez najmniejszych skrupułów okłamywał "bo tak" przez 2 lata w kwestiach zasadniczych. Nie masz absolutnie żadnych podstaw, żeby sądzić, że teraz będzie z tobą szczery. Wcześniej okłamywanie cię mu absolutnie nie przeszkadzało, teraz też nie zacznie. Właściwie to nawet nie jest zwykłe okłamywanie, on tworzył wizerunek siebie innego niż jest, wymyślił fikcję. Ty go nie znasz. Kochasz swoje wyobrażenie o nim, ale przecież to on z pełną premedytacją to wyobrażenie tworzył. On nie zacznie nagle być taki, jak ty chcesz, nie stanie się też człowiekiem, którego udawał.
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:04   #21
cola201
Rozeznanie
 
Avatar cola201
 
Zarejestrowany: 2014-12
Lokalizacja: KrakĂłw- miasto KrĂłlĂłw Polskich
Wiadomości: 536
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Jak by Cię kochał to by CIę nie okłamywał....
Podał sensowny powód dla, którego Cię tyle czasu okłamywał ?

Zastanawia mnie jak to się stało, że tak długo kłamstwo nie wyszło na jaw.. ??? Nie było zmówin ? Nie byłaś u niego w domu, nie rozmawiałaś z rodziną, znajomymi?

W tej sytuacji możesz unieważnić małżeństwo, zwłaszcza, że jesteście świeżo po ślubie i nie macie dzieci.

No chyba, że wolisz żyć z człowiekiem, który CIę okłamał w tak istotnym temacie i czekasz na kolejne kłamstwa jakie przez Tobą ukrywa lub będzie ukrywał...
__________________
_________________________ ___

Zapraszam do obejrzenia mojego świątecznego rękodzieła!





https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post53652022


_________________________ ___________

Moje motto:
"Wystarczy chcieć"
cola201 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:18   #22
Martinka28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 22
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;51438887]Ewidentny troll.
Rada: następnym razem nie pisz takich patetycznych zwrotów o miłości. To cię zdradziło. No i to, że cała historia kupy się nie trzyma.[/QUOTE]

Chciałabym żeby to było trollowaniem, uwierz mi bardzo bym chciała... I nie życzę Ci nigdy byś się tak czuła.

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------

Cytat:
Napisane przez Black_Rose Pokaż wiadomość
Kochana, nie chce Cie urazic, ale czytajac Twoja historię to jakbym sie 30 lat wstecz przeniosla... Moja mama wyszla za maz za mojego ojca w 1983 roku, dzielila ich roznica 300km i kiedy sie do niego po slubie sprowadzila, to historia byla identyczna: klamca!!! we wszystkim: brak wlasnosciowego mieszkania, brak kasy, brak prawa jazdy... Zyli jednak ze soba jeszcze 6 lat, z czego 3 to bylo dogorywanie, bo dzieci, bo trzeba, no i kompletnie sie nie znali okazalo sie, a to chyba najgorsze.
Nie chce Cie urazic, jak zaczelam, gdyz zyjemy w czasach internetu, komorek, permanentnej inwigilacji i trzeba byc zwyczajnie czujna, sprawdzac, pytac, przegladac znajomych na fejsie, tym bardziej, ze nie widywaliscie sie codziennie, i nie mieszkaliscie nigdy razem...
Jesli klamal, a klamal we wszystkim, klamac bedzie nadal... lub zagracie teraz w totalnie otwarte karty przebywajac ze soba nagle tyle czasu, moze dajcie sobie kilka m-cy na poznanie sie tak naprawde.
Ale ja tu nie wroze za wiele dobrego niestety... choc zycze Wam powodzenia, szanse sa dokladnie taki jak ilosc dni, ktore sie widywaliscie w tygodniu. Czyli jakies 30 procent
Chcę mu dać szansę, bo może się zmieni... wiem, pewnie naiwność, ale chcę w to wierzyć, rozwieść można się zawsze i pewnie nawet sąd będzie pytał o takie szansy...

Cytat:
Napisane przez zyworodka Pokaż wiadomość
Ja mam koleżankę, która tak właśnie spotykała się z facetem - dwa różne miasta, spotkania na weekend 2 razy w miesiącu albo mniej, a potem - siup - ślub i przeprowadzka !
Ale ona ma się dobrze i znała dobrze jego rodziców - ich rodzice się po prostu znali od lat.
W tym wypadku on Cię perfidnie okłamał, aby złapać Cię w sidła. Czuł się pewnie zakompleksiony i zagubiony, koledzy już dawno mieli dziewczyny, a on nie i mieszkał z rodzicami, spotkał taką miłą dziewczynę jak Ty, zabajerował ją i usidlił - nie czuje się już takim nieudacznikiem. A że jest miły i dobry? A jaki ma być? Pewnie Cię lubi, ale bardziej jak rekin przekąskę - używa Cię do swojego celu, aby poprawić swoją własną samoocenę i swoją pozycję na rynku towarzyskim. A prawdziwie lubienie i miłość to jest dbanie o czyjeś dobro.
Mnie też facet okłamał, a raczej coś ukrył - bo nie mogę powiedzieć, że mnie okłamał. I zapewniam Cię, że fakt ukrycia przede mną prawdy jest połączony z posiadaniem przez niego kilku brzydkich cech, których wcześniej nie dostrzegałam. Tym bardziej świadome kłamstwo.
Nie dałabym szansy. Unieważnij ślub kościelny.
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;51439001]Unieważnij ślub kościelny i weź cywilny rozwód. Facet cię bez najmniejszych skrupułów okłamywał "bo tak" przez 2 lata w kwestiach zasadniczych. Nie masz absolutnie żadnych podstaw, żeby sądzić, że teraz będzie z tobą szczery. Wcześniej okłamywanie cię mu absolutnie nie przeszkadzało, teraz też nie zacznie. Właściwie to nawet nie jest zwykłe okłamywanie, on tworzył wizerunek siebie innego niż jest, wymyślił fikcję. Ty go nie znasz. Kochasz swoje wyobrażenie o nim, ale przecież to on z pełną premedytacją to wyobrażenie tworzył. On nie zacznie nagle być taki, jak ty chcesz, nie stanie się też człowiekiem, którego udawał.[/QUOTE]

Ja wiem, że macie rację, ale to się tylko tak pięknie mówi jak kogoś ta sytuacja nie dotyczy.

Cytat:
Napisane przez cola201 Pokaż wiadomość
Jak by Cię kochał to by CIę nie okłamywał....
Podał sensowny powód dla, którego Cię tyle czasu okłamywał ?

Zastanawia mnie jak to się stało, że tak długo kłamstwo nie wyszło na jaw.. ??? Nie było zmówin ? Nie byłaś u niego w domu, nie rozmawiałaś z rodziną, znajomymi?

W tej sytuacji możesz unieważnić małżeństwo, zwłaszcza, że jesteście świeżo po ślubie i nie macie dzieci.

No chyba, że wolisz żyć z człowiekiem, który CIę okłamał w tak istotnym temacie i czekasz na kolejne kłamstwa jakie przez Tobą ukrywa lub będzie ukrywał...
Powiedział, że nie ma wytłumaczenia dla jego kłamstw. Dobrze znałam jego rodziców przed ślubem, również moi rodzice byli u nich kilka razy i nikt niczego nawet nie podejrzewał.
Martinka28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:21   #23
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Kochasz nie jego tylko swoje wyobrażenia na jego temat.


Jak zbrzuchaci jakąś koleżankę to też będzie kłamał że nie - z miłości? zapomni odebrać dziecko z przedszkola też skłamie bo Cię kocha? Facet to kłamca, kłamie całym sobą - więc wracaj do rodziców, idź na terapię i do prawnika, może tez księdza.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:24   #24
201606270916
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
Dziewczyny, jestem załamana 2 miesiące temu wzięliśmy z mężem ślub po 2-letniej znajomości, jesteśmy z różnych miast - dzieli nas 400 km, a widywaliśmy się co weekend raz u mnie raz u niego. Do dnia ślubu wszystko było w porządku, nic nie wróżyło tego co się teraz wydarzyło. Wówczas jeszcze narzeczony był bardzo dobry dla mnie, czuły, opiekuńczy, po prostu taki wymarzony. On pracował w swoim mieście, a ja ze względu na kiepską pracę miałam się do niego po ślubie przeprowadzić, chociaż wiele nocy nie przespałam bijąc się z myślami, że zostawię starszych rodziców, którzy za kilka lat będą potrzebowali opieki, że mam tu swój dom, który będzie stał pusty i trzeba będzie za niego opłacać, że zostawię swój świat... Ale miłość była silniejsza... Już na naszym weselu podchodzili do nas goście i gratulowali Michałowi, że teraz mu się wszystko układa, bo znalazł pracę i się ożenił... Zapytałam o co chodzi z tą pracą, bo dwie osoby w podobny sposób powiedziały? Usłyszałam od Michała, że on nie miał z nimi kontaktu długo i nawet nie wiedziały, że pracuje od dłuższego czasu, wystarczyło mi to.

Jak już kurz po ślubie i weselu opadł to uzgodniliśmy, że przyjadę i będziemy remontowali mieszkanie, w którym mięliśmy zamieszkać, bo stało puste po jego ciotce i miało być dla nas. Zaczęliśmy szukać sprzętów do naszego domku, umówiliśmy się z moim tatą, że pomoże Michałowi z remontem za kilka dni, już nawet był termin mojego pojechania tam na stałe, a tata już dawał nam w prezencie samochód wiedząc, że Michał ma prawo jazdy to będzie nam łatwiej z samochodem. Ale żeby posprzątać w tym mieszkaniu to pojechałam na kilka dni i mięliśmy być w tym czasie u jego rodziców. I wtedy zupełnie przypadkiem wyszła cała prawda... Michał przez cały czas jak się znaliśmy nie pracował, dopiero teraz dostał pracę, a codziennie przez te 2 lata dzwonił i pisał smsy, że dojechał do pracy, że wychodzi z pracy, opowiadał jak było w pracy... Mieszkanie, w którym mięliśmy mieszkać dalej jest zajęte przez jego ciotkę, co prawda testament na niego jest (bo widziałam go), ale jedyne co na razie wchodzi w grę to mieszkanie na jednym pokoju w mieszkaniu rodziców... Nie ma również prawa jazdy... A opowiadał jak było na jazdach, jak na egzaminach, jak odbierał prawo jazdy... Nie kładł rownież rur w "naszym" mieszkaniu jak mówił...

Jestem zrozpaczona, wzięłam ślub z kłamcą, który nawet księdza okłamał jak ten w protokole przedmałżeńskim pytał jaki zawód wykonujemy... A najbardziej boli to, że ja mam tu swój własny dom, bardzo cierpiałam jak podejmowałam decyzję o wyprowadzce do niego te 400 km tylko po to by on miał tą swoją stabilną pracę, to był jedyny powód, że to ja przeprowadzę się do niego a nie on do mnie. A on wtedy mówił, że by się do mojego miasta przeniósł, bo zrobiłby dla mnie wszystko żebym nie cierpiała, ale ta praca... Teraz się okazało, że jej nie miał, że był bezrobotnym mieszkającym z rodzicami, a jedyne co może mi zaproponować to pokój w mieszkaniu rodziców i swoją umowę próbną w pracy.

Nie wiem co robić, czy dać mu szansę, czy próbować ratować to małżeństwo, bo przecież bardzo go kocham a on mnie... Jest dla mnie taki dobry, troszczy się o mnie, pomaga, ale to co zrobił rozdziera serce.
Kochasz opakowanie a nie człowieka. Nie podoba Ci się, że macie zamieszkać w pokoju zamiast w mieszkaniu, że był bezrobotny przez dwa lata. Znając prawdę byłabyś zainteresowana? Tu tkwi odpowiedź na to pytanie, co dalej.

Ciągnięcie kłamstw tak długo, w spójny sposób, że nie zauważyłaś ich, jest nienormalne. Nawet przy widywaniu się czasem i mieszkaniu w takiej odległości od siebie. On musiał naprawdę mocno w nie wierzyć, a ciągnięcie tego przez dwa lata to już w ogóle coś niewyobrażalnego. Tu nie ma szans na żadne "zmienię się" - bo powie jedno a zrobi drugie. Później znowu zacznie udawać, że jeździ do pracy, będzie święcie przekonany, że zapłacił rachunki i nie wie, skąd ten komornik itd. Chcesz takiej wiecznej kontroli? Jesteś w stanie mu zaufać?

Wróć do siebie i niech to da mu do myślenia. Chce być z Tobą? Idzie na terapię i szuka pracy w Twojej miejscowości, gdzie macie lepsze warunki do życia, a on zmienia środowisko i się ogarnia, zaczynając od zera, a nie wymyślając głupie historyjki. Przerasta go to? To zostaje tylko unieważnienie i rozwód.
201606270916 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:25   #25
_stardust
Rozeznanie
 
Avatar _stardust
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 933
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

a ja wierzę, że to może być prawda. mam przyjaciółkę, która 2 lata spotykała się z gościem. studiowal (wtedy akurat pisal prace licencjacką), pracował, kupił auto, planował z nią ślub, mieszkanie. cóż, pewnego dnia wyszło, ze on przeszło rok nie studiuje, bo go z uczelni wyrzucili, a nawet mi opowiadał jak to chodzi do biblioteki po materiały, opowiadał o pracy, nawet auto pokazywał - nieswoje. ten głąb nawet rodzicom nie powiedział (przez rok! na zaocznych studiach) że już dawno nie studiuje. pieniądze, które to niby zarabiał to była kasa którą dostawał od nich na opłacanie studiów. a on w weekendy całymi dniami włóczył się po centrach handlowych. wierzyć mi się nie chciało, ale mnie ta sytuacja przeraziła.
kobieto, rozwód w trybie natychmiastowym. nawet się nie zastanawiaj... takie budowanie alternatywnego życia, gdzie konsekwencje kłamstw mają oczywisty wpływ także na Twoje obecne życie kwalifikują go to wykopania na drugi koniec świata. nie zamieniłabym z nim już ani jednego słowa... bo zwyczajnie bym nie uwierzyła.
_stardust jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:26   #26
201606270916
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
Powiedział, że nie ma wytłumaczenia dla jego kłamstw. Dobrze znałam jego rodziców przed ślubem, również moi rodzice byli u nich kilka razy i nikt niczego nawet nie podejrzewał.
I nie rozmawialiście o zwykłej codzienności nigdy siedząc razem? Nigdy nie padło nic na temat rozkładu dnia, pracy?
201606270916 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:27   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Krolowa Julianna Pokaż wiadomość
Kochasz opakowanie a nie człowieka. Nie podoba Ci się, że macie zamieszkać w pokoju zamiast w mieszkaniu, że był bezrobotny przez dwa lata. Znając prawdę byłabyś zainteresowana? Tu tkwi odpowiedź na to pytanie, co dalej.

Ciągnięcie kłamstw tak długo, w spójny sposób, że nie zauważyłaś ich, jest nienormalne. Nawet przy widywaniu się czasem i mieszkaniu w takiej odległości od siebie. On musiał naprawdę mocno w nie wierzyć, a ciągnięcie tego przez dwa lata to już w ogóle coś niewyobrażalnego. Tu nie ma szans na żadne "zmienię się" - bo powie jedno a zrobi drugie. Później znowu zacznie udawać, że jeździ do pracy, będzie święcie przekonany, że zapłacił rachunki i nie wie, skąd ten komornik itd. Chcesz takiej wiecznej kontroli? Jesteś w stanie mu zaufać?

Wróć do siebie i niech to da mu do myślenia. Chce być z Tobą? Idzie na terapię i szuka pracy w Twojej miejscowości, gdzie macie lepsze warunki do życia, a on zmienia środowisko i się ogarnia, zaczynając od zera, a nie wymyślając głupie historyjki. Przerasta go to? To zostaje tylko unieważnienie i rozwód.
Do-kła-dnie. Facet chce to ratować, odbudować zaufanie? Robi wszystko wg wytycznych żony, na jej warunkach. (tzn. ja bym nie ratowała, bo uważam, że tu nie ma czego ratować, ale są takie, co chcą i lubią)

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-05-18 o 11:50
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:28   #28
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez Martinka28 Pokaż wiadomość
Chcę mu dać szansę, bo może się zmieni... wiem, pewnie naiwność, ale chcę w to wierzyć, rozwieść można się zawsze i pewnie nawet sąd będzie pytał o takie szansy...
.
chłopak okłamał Cię w podstawowych życiowych sprawach.
to nie jest kwestia "dawania szansy". Później może być trudniej, bo sąd stwierdzi że mimo że dowiedziałaś się jaki on jest to nadal z nim byłaś.
Co zrobisz jak zajdziesz z nim w ciążę? Przecież on może prezerwatywy dziurawić, tabsy podmienić.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:32   #29
201606270916
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 5 832
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

Cytat:
Napisane przez _stardust Pokaż wiadomość
a ja wierzę, że to może być prawda. mam przyjaciółkę, która 2 lata spotykała się z gościem. studiowal (wtedy akurat pisal prace licencjacką), pracował, kupił auto, planował z nią ślub, mieszkanie. cóż, pewnego dnia wyszło, ze on przeszło rok nie studiuje, bo go z uczelni wyrzucili, a nawet mi opowiadał jak to chodzi do biblioteki po materiały, opowiadał o pracy, nawet auto pokazywał - nieswoje. ten głąb nawet rodzicom nie powiedział (przez rok! na zaocznych studiach) że już dawno nie studiuje. pieniądze, które to niby zarabiał to była kasa którą dostawał od nich na opłacanie studiów. a on w weekendy całymi dniami włóczył się po centrach handlowych. wierzyć mi się nie chciało, ale mnie ta sytuacja przeraziła.
kobieto, rozwód w trybie natychmiastowym. nawet się nie zastanawiaj... takie budowanie alternatywnego życia, gdzie konsekwencje kłamstw mają oczywisty wpływ także na Twoje obecne życie kwalifikują go to wykopania na drugi koniec świata. nie zamieniłabym z nim już ani jednego słowa... bo zwyczajnie bym nie uwierzyła.
Dziewczyna kolegi nie powiedziała rodzicom, że wyleciała ze studiów. Przez rok. I nie poszła do pracy. A on był zachwycony, bo mieli tyle czasu dla siebie Zatem tak, są tacy ludzie... Nie da się ukryć.
201606270916 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-05-18, 11:36   #30
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 089
Dot.: Wyszłam za mąż za kłamcę

I o to wątek na poparcie mojej teorii ze związek na odległość i spotkanie się co weekend nie wystarcza aby poznać drugiego człowieka.
Większość takich związków jest oparta na wyobrazeniach i marzeniach" Jak Cudownie bedzie jak zamieszkamy razem"
Był tu taki wątek niedawno gdzie dziewczyna chciała porzucić studia i jechać do swojego faceta z którym się widuje co 4-5 tygodni przez tydzień i jej rodzice byli wkurzeni jej pomysłem
Wizażanki dobrze jej doradzały nie słuchać rodziców iść za głosem serca w końcu są parą 5 lat ;-) a ze ona poznała go jak miała lat 17 to nic nie znaczy przecież się znają, przecież sprzędzaja czas co miesiąc i wszystko robią razem ....
Ta ,a później szok ze nie znam człowieka za którego wyszlam.
Rzucanie wszystkiego I wyprowadzka do kogoś z kim się tylko weekendy spędzalo to rosyjska ruletka.
Na twoim miejscu bym się nie wprowadzała do jednego pokoju z tesciami .tragedia ,ciotka może jeszcze z 20 lat pożyć. Jak dla mnie ten związek jest bez szans ciekawe ile jeszcze kwiatków wyjdzie. ..

Edytowane przez 7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Czas edycji: 2015-05-18 o 11:38
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-05-23 13:07:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:51.