Co zrobić z resztą życia??!! - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-09-28, 16:43   #1
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16

Co zrobić z resztą życia??!!


Witam Wizażanki, na potrzeby wątku zmieniłam nick... Długo korzystam z forum, długo też zastanawiałam się czy napisac. Nie wiem czy nadszedł już odpowiedni czas, aby opowiedzieć swoją historię, ale wydaje mi się, że opinie osób, które nie znają osobiście tej sytuacji, mogą być dla mnie bardzo pomocne... W końcu podejście chłodne, bez emocji jest inne niż bardzo nacechowane różnymi emocjami. Z drugiej strony chciałabym też się trochę wygadać, zrzucić na kogoś trochę ciężaru swoich przeżyć. Jestem młodą dziewczyną, dwudziestoparolatką, a worek doświadczeń trochę wgniótł mnie w ziemię... Nie wiem od czego zacząć, więc może zacznę od początku. Ponad dwa lata temu związałam się z "A", pierwsza poważniejsza miłość, poważniejszy związek. Róznilismy się ogromnie, ale chyba te róznice nas tak przyciągały do siebie, byliśmy szczęśliwi, dogadywaliśmy się dosyć dobrze, chociaż wiedziałam, że ciężko będzie stworzyć co poważnego przy róznicach chociażby dotyczących wizji przyszłości, ambicji naukowych czy zawodowych, pasji. Miałam nadzieję, że zmienię w jakimś stopniu "A", że znajdziemy wspólny mianownik, bo wiadomo, że związek to kompromisy... Nie wyglądał ten związek tak jak chciałam, ale twierdziłam, że mam czas, żeby nakierować to na odpowiednie tory. Widok na przyszłość był optymistyczny... Lecz przyszedł pewien cholerny dzień, który zniszczył moje życie... "A" miał wypadek, obrażenia nie były aż takie wielkie, jakie okazały się konsekwencje. W wyniku lenistwa lekarzy, w końcu był weekend, oraz olewania sobie pacjentów przez pielęgniarki, które zamiast przyjść na prośby rodziny, że coś się dzieje wolały jeść placek i pić kawę... Zareagowały dopiero za 3 alarmem, gdzie "A" już umierał... Zapomniałam dodać, że doznał zatoru, który poszedł ze złamanej, niezoperowanej nogi. Udało się go odratować, ale stan przez długi czas był bardzo ciężki.. Nie o to tutaj chodzi, więc przejdę do konkretów... Po wybudzeniu ze śpiączki "A" był osobą nie w pełni świadomą, stopniowo odzyskiwał poszczególne umiejętności, jak chociażby uśmiech... Byłam cały czas przy nim, walczyłam, opiekowałm się i wierzyłam, że rehabilitacja zrobi swoje, "dojdzie do siebie" i że taki sprawdzian tylko nas scementuje... Potrzebowałam 9 miesięcy, żeby wyjść ze znajomymi do klubu, 11, żeby zacząć wychodzić na imprezy, a 13, żeby poczuć wypalenie, a 14 by wyjechać na wakacje i odpocząć... Wiem, że niepielęgnowane drzewo usycha. Wierzę, że "A" dojdzie do siebie i będzie normalnie funkcjonować. W tej chwili mówi, wszystko pamięta z przeszłości, jest na dobrej drodze do powrotu do pełni życia, ale potrzebuje jeszcze duuużo czasu. Tyle, że tam na mecie chyba zabraknie mnie... Strasznie mnie to męczy, bo nie chciałam, żeby to tak wyglądało, nie chcę go zostawiać, bo nie chcę go jeszcze ja skrzywdzić, przez wypadek stracił praktycznie wszystko, ale miał jeszcze mnie przy sobie... Nie kocham go już, jest mi bliski i taki będzie już zawsze. Chyba dojrzewam do decyzji, aby go odwiedzać, interesować się, ale w roli przyjaciółki. Dręczy mnie to czy żyć nadal wspomnieniami czy iść z prądem i próbować ułożyć sobie życie na nowo. Potrzebowałam trochę czasu by powiedzieć sobie to otwarcie w myślach, bo przez jakiś czas oszukiwałam sama siebie, ale ja już tak nie mogę... Żyję teraz w takim zawieszeniu między przeszłością, a przyszłością. Zwłaszcza, że pojawił się on... "B"... Zauroczył mnie, no i nie wiem co robić... Czy spróbować o niego zawalczyć, bo ciągnie mnie do niego jak magnes, a jak to wygląda u niego- nie wiem... Na pewno patrzy na mnie tak jak wszyscy z tego otoczenia- dziewczyna kolegi "A"...Nie mogę oszukiwać sama siebie, że jest mi obojętny, bo nie w tym sens... Dla "A" zrobiłam wszystko co mogłam, co byłam w stanie zrobić. Fakt, że "A" i "B" mieszkają blisko siebie, znają się to ogromny problem... Łatwiej, czasami o tym marzę, byłoby wyjechać gdzieś, gdzie mnie nikt nie zna i spróbować wszystkiego od nowa... Czuję się wypalona, osamotniona, brakuje mi opieki i wsparcia drugiej osoby. No i co dalej? Kiedy w końcu wyjdzie słońce?
Ps. Przepraszam, że się tak rozpisałam. Podziwiam jak ktoś doczyta do końca!
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 16:55   #2
asia 90
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 381
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Cytat:
Napisane przez Bandaleros Pokaż wiadomość
Witam Wizażanki, na potrzeby wątku zmieniłam nick... Długo korzystam z forum, długo też zastanawiałam się czy napisac. Nie wiem czy nadszedł już odpowiedni czas, aby opowiedzieć swoją historię, ale wydaje mi się, że opinie osób, które nie znają osobiście tej sytuacji, mogą być dla mnie bardzo pomocne... W końcu podejście chłodne, bez emocji jest inne niż bardzo nacechowane różnymi emocjami. Z drugiej strony chciałabym też się trochę wygadać, zrzucić na kogoś trochę ciężaru swoich przeżyć. Jestem młodą dziewczyną, dwudziestoparolatką, a worek doświadczeń trochę wgniótł mnie w ziemię... Nie wiem od czego zacząć, więc może zacznę od początku. Ponad dwa lata temu związałam się z "A", pierwsza poważniejsza miłość, poważniejszy związek. Róznilismy się ogromnie, ale chyba te róznice nas tak przyciągały do siebie, byliśmy szczęśliwi, dogadywaliśmy się dosyć dobrze, chociaż wiedziałam, że ciężko będzie stworzyć co poważnego przy róznicach chociażby dotyczących wizji przyszłości, ambicji naukowych czy zawodowych, pasji. Miałam nadzieję, że zmienię w jakimś stopniu "A", że znajdziemy wspólny mianownik, bo wiadomo, że związek to kompromisy... Nie wyglądał ten związek tak jak chciałam, ale twierdziłam, że mam czas, żeby nakierować to na odpowiednie tory. Widok na przyszłość był optymistyczny... Lecz przyszedł pewien cholerny dzień, który zniszczył moje życie... "A" miał wypadek, obrażenia nie były aż takie wielkie, jakie okazały się konsekwencje. W wyniku lenistwa lekarzy, w końcu był weekend, oraz olewania sobie pacjentów przez pielęgniarki, które zamiast przyjść na prośby rodziny, że coś się dzieje wolały jeść placek i pić kawę... Zareagowały dopiero za 3 alarmem, gdzie "A" już umierał... Zapomniałam dodać, że doznał zatoru, który poszedł ze złamanej, niezoperowanej nogi. Udało się go odratować, ale stan przez długi czas był bardzo ciężki.. Nie o to tutaj chodzi, więc przejdę do konkretów... Po wybudzeniu ze śpiączki "A" był osobą nie w pełni świadomą, stopniowo odzyskiwał poszczególne umiejętności, jak chociażby uśmiech... Byłam cały czas przy nim, walczyłam, opiekowałm się i wierzyłam, że rehabilitacja zrobi swoje, "dojdzie do siebie" i że taki sprawdzian tylko nas scementuje... Potrzebowałam 9 miesięcy, żeby wyjść ze znajomymi do klubu, 11, żeby zacząć wychodzić na imprezy, a 13, żeby poczuć wypalenie, a 14 by wyjechać na wakacje i odpocząć... Wiem, że niepielęgnowane drzewo usycha. Wierzę, że "A" dojdzie do siebie i będzie normalnie funkcjonować. W tej chwili mówi, wszystko pamięta z przeszłości, jest na dobrej drodze do powrotu do pełni życia, ale potrzebuje jeszcze duuużo czasu. Tyle, że tam na mecie chyba zabraknie mnie... Strasznie mnie to męczy, bo nie chciałam, żeby to tak wyglądało, nie chcę go zostawiać, bo nie chcę go jeszcze ja skrzywdzić, przez wypadek stracił praktycznie wszystko, ale miał jeszcze mnie przy sobie... Nie kocham go już, jest mi bliski i taki będzie już zawsze. Chyba dojrzewam do decyzji, aby go odwiedzać, interesować się, ale w roli przyjaciółki. Dręczy mnie to czy żyć nadal wspomnieniami czy iść z prądem i próbować ułożyć sobie życie na nowo. Potrzebowałam trochę czasu by powiedzieć sobie to otwarcie w myślach, bo przez jakiś czas oszukiwałam sama siebie, ale ja już tak nie mogę... Żyję teraz w takim zawieszeniu między przeszłością, a przyszłością. Zwłaszcza, że pojawił się on... "B"... Zauroczył mnie, no i nie wiem co robić... Czy spróbować o niego zawalczyć, bo ciągnie mnie do niego jak magnes, a jak to wygląda u niego- nie wiem... Na pewno patrzy na mnie tak jak wszyscy z tego otoczenia- dziewczyna kolegi "A"...Nie mogę oszukiwać sama siebie, że jest mi obojętny, bo nie w tym sens... Dla "A" zrobiłam wszystko co mogłam, co byłam w stanie zrobić. Fakt, że "A" i "B" mieszkają blisko siebie, znają się to ogromny problem... Łatwiej, czasami o tym marzę, byłoby wyjechać gdzieś, gdzie mnie nikt nie zna i spróbować wszystkiego od nowa... Czuję się wypalona, osamotniona, brakuje mi opieki i wsparcia drugiej osoby. No i co dalej? Kiedy w końcu wyjdzie słońce?
Ps. Przepraszam, że się tak rozpisałam. Podziwiam jak ktoś doczyta do końca!
doczytałam do konca i szczerze mowiac nie wiem co Ci napisac, trudna sytuacja.jak wypadek mogl Ci uswiadomic ze nie chcesz juz z nim byc? Moze to przez to ze on nie byl w stanie interesowac sie Toba tak jak zwykle?
asia 90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 16:59   #3
madzia2306
Zakorzenienie
 
Avatar madzia2306
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 20 068
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

podziwiam cię na prawdę ale sama nie wiem co bym zrobiła na twoim miejscu, skoro kochasz tego B a nic nie czujesz do A to może nie ma sensu żebys się męczyła
__________________
11.10.2005-RAZEM

10.10.2009r-ZARĘCZENI

JAKO ŻONA

27.12.2011 Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym podejściem
madzia2306 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:02   #4
blond_bond
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 322
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Ani nie oszukiwać siebie ani jego. Chcialabys zeby ktoś był z Tobą z litosci? W jakiej formie jest "A"? czy uważasz ze możesz lekko zasugerować, że z Twojej strony nie wygląda to tak samo jak kiedys?
blond_bond jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:04   #5
kaszmira
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 10
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

aż mi się łezka zakręciła Także doczytałem do końca. Fakt że łatwiej byłoby gdyby się nie znali, naprawde jesteś w kropce
kaszmira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:09   #6
kermitowa
Zadomowienie
 
Avatar kermitowa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 376
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Nie wiem czy jest sens zebys tkwila w zwiazku tylko z litosci, przywiazania, czy nawet przyjazni. Moim zdaniem jesli jestes pewna ze go nie kochasz i nie chcesz z nim byc musisz mu powiedziec. Tak jak dziewczyny sie juz pytaly w jakim On jest stanie psychicznym i fizycznym i czy znioslby ciezar Twojej decyzji na dzien dzisiejszy???
__________________
Nie masz żadnej szansy, ale ją wykorzystaj.
Arthur Schopenhauer
kermitowa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:11   #7
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

To nie jest tak, że wypadek mi uświadomił, że nie chcę z nim być!! Bardzo długo go kochałam jeszcze mocniej niż wcześniej, bo czułam się skrzywdzona przez los, no i czułam, że o mało co by mi go "zabrano"... Walczyłam o niego na tyle ile starczyło mi sił, motywacji, miłości... Jestem osobą, po której widać wszelkie emocje, nie umiem udawać... Więc myślę, że "A" widzi, że nie jest jak kiedyś... Bo wcześniej siedziałam przyklejona do niego obok łózka, przytulałam, całowałam... A teraz przyjdę, cmoknę w czoło na powitanie, usiądę sobie gdzieś, mówię, rozmawiam... Boję się tego jakie taka aluzja mogłaby mieć skutki! Bo jesli przestałby ćwiczyć, odpuściłby sobie wszystko to nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Myślę cały czas nad rozmową z jego mamą, świetna kobieta, która sama powiedziała, że powinnam zacząć układać sobie życie na nowo, a jego odwiedzać jak przyjaciółka. Tyle, że jak usłyszałam to z jej ust to od razu się pobeczałam... Narazie brakuje mi odwagi...
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-09-28, 17:13   #8
madzia2306
Zakorzenienie
 
Avatar madzia2306
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 20 068
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Cytat:
Napisane przez Bandaleros Pokaż wiadomość
To nie jest tak, że wypadek mi uświadomił, że nie chcę z nim być!! Bardzo długo go kochałam jeszcze mocniej niż wcześniej, bo czułam się skrzywdzona przez los, no i czułam, że o mało co by mi go "zabrano"... Walczyłam o niego na tyle ile starczyło mi sił, motywacji, miłości... Jestem osobą, po której widać wszelkie emocje, nie umiem udawać... Więc myślę, że "A" widzi, że nie jest jak kiedyś... Bo wcześniej siedziałam przyklejona do niego obok łózka, przytulałam, całowałam... A teraz przyjdę, cmoknę w czoło na powitanie, usiądę sobie gdzieś, mówię, rozmawiam... Boję się tego jakie taka aluzja mogłaby mieć skutki! Bo jesli przestałby ćwiczyć, odpuściłby sobie wszystko to nigdy bym sobie tego nie wybaczyła. Myślę cały czas nad rozmową z jego mamą, świetna kobieta, która sama powiedziała, że powinnam zacząć układać sobie życie na nowo, a jego odwiedzać jak przyjaciółka. Tyle, że jak usłyszałam to z jej ust to od razu się pobeczałam... Narazie brakuje mi odwagi...
nie ma sensu tego ciągnąc dalej...
__________________
11.10.2005-RAZEM

10.10.2009r-ZARĘCZENI

JAKO ŻONA

27.12.2011 Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym podejściem
madzia2306 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:15   #9
bubus900
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Moja mama ostatnio opowiadała mi o dziewczynie, która opiekowała się swoim facetem, który uległ poważnemu wypadkowi. Była wierna, oddana, dbała o niego, chociaż było ciężko uśmiechała się przez łzy. Co zrobił facet, kiedy doszedł do pełni sił? Zostawił ją, bo ' to nie było to'. Wiem, że ludzie po takich wypadkch często się zmieniają, często zmienia się sposób patrzenia na świat... ,ale ... Przez tyle miesięcy miał darmową pomoc, po prostu ją wykorzystał... Od dawna nic do niej nie czuł, tylko było mu tak wygodnie ... Podłe, prawda?
Nie wiem dlaczego, ale mało jest osób, które potrafią się odwdzięczyć za pomoc.. Dobra mniejsza z tym.
Sama napisałaś, że się męczysz, ba, że go nie kochasz. Sama odpowiedziałaś sobie na pytanie. Nie znam faceta, nie wiem jak zachowałby się po wyjściu z tego stanu.
Nie wiem też, na ile na Twoją decyzję wpłynęło poznanie pana B. W każdym razie, Przykro, że w takich okolicznościach, ale nic z tym nie zrobisz ...
__________________
Jest git
bubus900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:17   #10
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Tylko nie wiem jak mam to wszystko zrobić... Nie chcę nikogo skrzywdzić, za dużo było smutku, bólu, rozpaczy i łez... Nie wiem jak to ogarnąć, żeby było dobrze, żebym sama poczuła się spokojna....
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:19   #11
bubus900
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Może rozmawiał z mamą? Mama wie coś więcej niż Ty? Może chce Ci dać deliaktnie do zrozumienia, że faktycznie powinnaś iść inną drogą ? ...
Ja teraz już wiem, że jeżeli takie słowa padają z ust mamy faceta, to coś w tym musi być... ŻaŁuje, że i ja nie posluchalam kobiety, ktora mowila prawdę ...
__________________
Jest git

Edytowane przez bubus900
Czas edycji: 2009-09-28 o 17:20
bubus900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-28, 17:23   #12
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Wydaje mi się, że dla niego cały czas jestem bardzo ważna... Łatwiej, prawdę mówiąc, byłoby mi gdyby było odwrotnie. Jego mama widzi, że potrzeba jeszcze dużo czasu, dużo godzin ćwiczeń, żeby zaczął żyć jak wcześniej i może dlatego tak mówi. Wiem, ze jak patrzy na mnie to jest jej żal, że mam dopiero 22 lata, że takie coś mnie spotkało itd itp.
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:26   #13
bubus900
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: dom
Wiadomości: 3 687
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Na Twoim miejscu, powoli bym go na to przygotowywala ...
__________________
Jest git
bubus900 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:36   #14
madzia2306
Zakorzenienie
 
Avatar madzia2306
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 20 068
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Cytat:
Napisane przez bubus900 Pokaż wiadomość
Na Twoim miejscu, powoli bym go na to przygotowywala ...
popieram koleżankę...
__________________
11.10.2005-RAZEM

10.10.2009r-ZARĘCZENI

JAKO ŻONA

27.12.2011 Egzamin na prawo jazdy zdany za pierwszym podejściem
madzia2306 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 17:51   #15
BigGirlsDontCry2
Rozeznanie
 
Avatar BigGirlsDontCry2
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Święte miasto
Wiadomości: 576
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

moim zdaniem zaczelas myslec dopiero o tym zeby zakonczyc znajomosc z A dopiero kiedy pojawil sie na horyzoncie B. Sugerujesz sie chwila, masz wszystkiego dosc, rozumiem. Spojz na to tak ze zostawiasz chlopaka w momencie kiedy on Cie potrzebuje. Pomysl ze sytuacja mogla byc odwrotna i to Ty moglas byc w tym szpitalu. Co zrobilby A? Na to pytanie znasz tylko Ty odpowiedz. Kieruj sie rozsadkiem bo nie jestes małolata.
__________________
Wymienię:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=693962
BigGirlsDontCry2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 18:08   #16
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Nie wiem co zrobiłby A... Prawda jest taka, że nikt nie wie jakby się zachował w takiej sytuacji... Można sobie gdybać, że "zrobiłabym tak", ale życie róznie to weryfikuje. Spędzałam przy nim maksiumum czasu jaki mogłam, żyłam jak w transie, prawdę mówiąc mało pamiętam z tamtego okresu, bo te kilkanaście miesięcy były bardzo wykańczające. Ogromny stres i strach różnie wpływa na ludzi i na ich poczynania, które nie zawsze są racjonalne... Oddałabym wszystko, żeby A wrócił do normalnego życia.
Droga BigGirlsDontCry2 powiedz mi co w takim razie mam zrobić? Czekać rok, dwa lub nie wiadomo ile? bo prawda jest taka, że nikt nam nie powie kiedy i w jakim stopniu wróci do dawnej formy Przed spotkaniem B widziałam co zaczyna się dziać, że ucieka ze mnie to wszystko, że adrenalina puszcza, ale czekałam na to, jak rozwinie to życie. Teraz widzę, że życie samo tego nie rozwiąże i po raz kolejny ja muszę podjąć odpowiednią decyzję... Tyle, że nie wiem jaka ona ma być.
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 18:08   #17
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Myślę, że związek z litości czy przyjaźni byłby najgorszym, co byś mogła zrobić. Oszukiwałabyś jego i siebie. Dlatego uważam, że prędzej czy później musisz mu powiedzieć.

No i chciałam jeszcze doradzić przejście się do psychologa. Nie sugeruję, że cokolwiek jest nie tak z Tobą. Widać, że jesteś wrażliwa i że ta sytuacja jest dla Ciebie trudna, więc może pomocna by była rozmowa ze specjalistą, może też wspólnie wypracowalibyście jakiś "plan działania" wobec A., sposób by tę sytuację rozwiązać wyrządzając jak najmniej szkód.
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 19:05   #18
Dotka90
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Nie warto tego ciągnąć.
Związek oparty na litości, poczuciu odpowiedzialności za kogoś, nie sprawdza się i nie ma racji bytu.
Przede wszystkim powinnaś mu powiedzieć, co czujesz, nie oszukiwać, nie udawać, że nadal jesteś z nim, kiedy tak naprawdę jesteś już tylko obok niego.
Piszesz, że chciałabyś być jako jego przyjaciółka - tylko nie wiadomo, czy i on by tego chciał.
Musicie siąść i poważnie porozmawiać, szczerze, otwarcie, jak dorośli ludzie, którymi przecież jesteście.
Może się okazać, że i on od jakiegoś czasu nie czuje tego, co kiedyś, ale może się i okazać, że zraniłaś go tak bardzo, że nie jest w stanie spotykać sie z Tobą jak przyjaciółką.
Przed Tobą trudna rozmowa, ale musisz się na nią zdobyć. I szczerze? Im szybciej, tym lepiej.
Związek z litości to koszmarne krzywdzenie drugiej osoby.
Dotka90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 19:39   #19
majka242007
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 17 857
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Też myślę, że nie warto tego ciągnąć. Porozmawiaj z nim. Dlaczego zakładasz, że przestanie ćwiczyć itd.?
Z "B" może ułoży Ci się może nie ale przynajmniej nie będziesz kiedyś żałowała. "A" ma jeszcze rodzinę, która na pewno go wspiera i pomoże.

Również znam chłopaka po wypadku... Spadł z motoru. Bardzo ciężki przypadek- cud ze żyje. Miał dziewczynę, która bez przerwy przy nim była. Robiła wszystko, pomagała, wspierała, kochała. U niego nastąpił problem z pamięcią i nawet nie wiedział kim ona była dla niego w przeszłości.... Pamięć wróciła- ona w tym czasie miała jakiś wyjazd z pracy kilkutygodniowy chyba czy coś. Gdy wróciła nie powiedział jej o tym , że pamieta już itd. Grał głupka. I pewnego dnia zwyczajnie powiedział- Nie pamiętam Cię -spadaj. Wykorzystał ją do samego końca- drań.
majka242007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-28, 19:44   #20
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Tyle, że jego stan psychiczny nie doszedł jeszcze w pełni "do siebie", mówi, pamięta, liczy, ale nie jest w pełni sprawny, świadomy nie wiem jak to określić... Jest szereg czynności, których musi nauczyć sie od nowa. W wyniku zatoru nastąpiło niedotlenienie mózgu, rehabilitacja miała na celu uruchomienie pozostałych komórek. Ciężko mi to określić i opisać... Tyle rzeczy chciałam przekazać w tych postach, że chyba miejsca by mi nie wystarczyło. Ważne, że pamięta kto jest kim, bo w przeciwnym przypadku nie wiedziałby kim dla niego jestem... Nawet nie wiecie jak mi ciężko ze świadomością, że przyszedł moment jakiegoś wypalenia, zabolało mnie to, bo nie chciałam, żeby tak właśnie było. Rozmawiałam z psychologiem odnośnie całej tej sytuacji w moim kontekście, dowiedziałam się na co zwrócić uwagę, że mam w końcu zacząć myśleć trochę o sobie, bo wszystkim nie dam rady dogodzić. Cięzko wylewać mi to przez klawiaturę, ale siedzę w pustym mieszkaniu i nie mam do kogo odezwać buzi. Brakuje mi kogoś kto chwyci za ręke i pomoże przeprowadzić przez mgłę...
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 20:23   #21
rewelka111
Rozeznanie
 
Avatar rewelka111
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 648
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Zrobiłaś wszystko co mogłaś, teraz warto pomyśleć o sobie. Związek z litości jest okrutny.
__________________
...
rewelka111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 20:23   #22
evvie
Raczkowanie
 
Avatar evvie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: La puerta del cielo
Wiadomości: 244
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

To naprawde trudna decyzja, musisz sobie powaznie wszystko dokladnie przemyslec.
Chociaz mi sie wydaje ze ty go nie przestalas kochac, tylko przytloczyla cie ta sytuacja,byc moze sie myle. To mnostwo stresu i poswiecenia z twojej strony,no i w tym momencie wasz zwiazek polega w wiekszosci na przyjazni,co jest normalne biorac pod uwage stan twojego chlopaka, nie wiem jak dluga rehabilitacja go czeka.

Wiesz jego mama powiedziala ci ze powinnas sobie ulozyc zycie na nowo,i byc moze ma racje, a byc moze twoj chlopak jej o tym powiedzial,moze nie chce zebys poswiecala siebie dla niego, byc moze sam sie boi ze robisz to z litosci,albo sam nie wierzy ze z tego wyjdzie... to nie jest ani twoja ani jego wina ze mial wypadek,on na pewno wiele by dal,zeby moc normalnie zyc i byc z Toba,ale ty tez nie mozesz zapominac o sobie.

Z drugiej strony mysle ze jesli go zostawisz,to jego rodzina i byc moze on sam rowniez zrozumieja to, byc moze na chwile obecna jest to jedyne wyjscie dla ciebie,moze dla was obu? Nie wiem jak on sie z tym wszystkim czuje, jak sie zachowuje.Jesli zdecydujesz sie odejsc, to na pewno Tobie samej bedzie rownie ciezko przez to przejsc.

Wiem ze glupio tu gadac o jakims przeznaczeniu,ale ja tak sobie zawsze mowie,ze co ma byc to bedzie, jesli macie ze soba byc,to moze ulozy sie tak ze bedziecie razem i szczesliwi.
Tak czy inaczej mam nadzieje ze wszystko ulozy sie dobrze

Edytowane przez evvie
Czas edycji: 2009-09-28 o 21:15
evvie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 20:32   #23
Gruby_Louie
Raczkowanie
 
Avatar Gruby_Louie
 
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 266
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

hej mysle ze nie ma sensu oszukiwać Pana A, skoro czujesz sie tylko jego przyjaciolką i niczym wiecej to powiedz mu o tym. To, ze bylas z nim przez te wszystkie miesiace na pewno wiele dla niego znaczylo i dalas mu wiele z siebie, ale nie ma sensu poswiecac sie w nieskonczonosc, jesli robilabys to z wyrzutow sumienia, czy przywiazania do przeszlosci, a nie dlatego, ze wciaz go kochasz i chcesz z nim byc kiedy wyzdrowieje. Przemysl to na spokojnie, zastanow sie czego TY chcesz i postąp zgodnie z tym co czujesz.W glebi na pewno wiesz co jest dla Ciebie najlepsze.
Gruby_Louie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 21:03   #24
natusia167
Rozeznanie
 
Avatar natusia167
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Żory :)
Wiadomości: 993
GG do natusia167
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Idz za glosem serca, w tym przypadku chyba to ono podpowie Ci najlepiej
__________________
Chuudne
97--->90---> 85--->79--->75--->69-->67-->65-->63!!!

Dbam o wlosy:

Nie prostuje 15.07.2011
Olej kokosowy 25.07.2011
natusia167 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 21:34   #25
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Dziękuję Wam bardzo za wszystkie opinie, są one dla mnie bardzo cenne Powiem Wam, że bardzo dużo o tym wszystkim myślę i jakoś nic szczególnego nie mogę wymyślić. Liczę, że w najmniej spodziewanym momencie coś mądrego strzeli mi do głowy jak grom z jasnego nieba. Wiem, że czeka mnie poważna rozmowa, do której muszę się przygotować. Jest mi bardzo ciężko, ale dam radę- wierzę w to! Z tą miłością jest tak, że za brakło mi jego bliskości, troski, bycia samego w sobie- byłam ja dla niego, a sama nie otrzymywałam tego co potrzebowałam i jakaś ta pustynia emocjonalna mnie tak wypaliła. Stres, strach, silne przeżycia, brak wsparcia, taka samotność w działaniu, brak takiego stabilnego oparcia... Bardzo brakuje mi teraz takiego ciepła, które by mnie ogrzało...
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-28, 22:15   #26
Maniwa
Wtajemniczenie
 
Avatar Maniwa
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Clearwater, Fl
Wiadomości: 2 841
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Powiem tylko krótko, że byłam w bardzo podobnej sytuacji. Prawdą jest, że to swoisty sprawdzian dla związku Mój wynik był taki, że tragiczne chwile pogłębiły wszystko, połączyły mocniej i na nowo. Sądzę, że przestałaś go kochać - bywa, zdarza się. Bolesne, ale tak to już jest. Ciężko doradzić, jak teraz to rozegrać. Współczuję
Maniwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-29, 08:30   #27
eloi
Rozeznanie
 
Avatar eloi
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Bycie z kimś z litości to pozbawianie partnera ( i siebie też ) szansy na dobre i właściwe życie . Nie wolno kłamać podpierając się formułkami o jakimś "wyższym " dobru czy "mniejszym" złu. I mam wątpliwości , czy powinnaś deklarować się z przyjaźnią , jeśli macie być przyjaciółmi , to będziecie , ale może Jego reakcją być nawet niechęć do Ciebie - uwzględnij i taki rozwój sytuacji . Co mogłaś dać jako jeden wspólczujący człowiek drugiemu - to już dałaś .
Jeszcze jedno uderzyło mnie w Twoim pierwszym poście : Twoje przekonanie , że związek to kompromisy i "jakoś" to będzie , zmienimy się dla siebie . Czy nadal tak myślisz ? Ja akurat uważam , że związek polega na wzajemnej akceptacji zalet i wad przez obie strony , "ukochanie" całokształtu osobowości drugiej strony i w żadnym wypadku nie oczekiwanie , by ktoś coś w sobie zmieniał "pod nas" .
Ale możliwe , że dla Ciebie tak to nie wygląda , nie narzucam swojego podejścia , daję tylko pod rozwagę
I może zanim podejmiesz się po zerwaniu z A zwróceniem uwagi na B , zwróć uwagę najpierw na Siebie i daj Sobie czas na odetchnięcie , przemyslenie , co z Toba jako jednostką ma być . Powodzenia i odwagi dla Ciebie i życzenia zdrowia dla A .
eloi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-29, 08:56   #28
Bialy Kotek
Wtajemniczenie
 
Avatar Bialy Kotek
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 520
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

współczuję Ci ,serio
myślę że bez sensu się litować nad A i być z nim na siłę
jeśli go nie kochasz to zostaw i sama się nie męcz bo predzęj czy pózniej coś pęknie i nic dobrego z tego nie będzie
to że w sumie już nie będziesz dziewczyną A nie znaczy że nie możesz nie wiem opiekować się nim czy wspierać go
ja bym zawalczyła o B ,i zaoferowała swoją przyjazn A
__________________
doprawdy żyję bardzo


Codziennie plecak pełen całkiem nowych wzruszeń
Bialy Kotek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-29, 09:16   #29
Bandaleros
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Eloi, wcześniej tak myślałam... Na początku związku, patrzyłam na wszystko przez różowe okulary i wierzyłam, że wszystkie przeciwności można pokonać, jeśli tylko się chce... Teraz twierdzę, że albo ktoś od początku pasuje do naszej "układanki jak ulał" albo na siłę nie da się tego dopasować... Jak w puzzle. Taka metafora mi się stworzyła heh. Chyba trochę jest tak, że serce chciałoby iśc do przodu, bo potrzebuje uczuć, emocji, a rozum to trochę hamuje...

Cieszę się tylko, że studiuję z ludźmi, którzy w większości nie wiedzą o mojej sytuacji, nie ma krępujących pytań, patrzenia z litością itd itp. Jedno z niewielu miejsc, w których mogę na chwilę o wszystkim zapomnieć...
Bandaleros jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-09-29, 09:45   #30
eloi
Rozeznanie
 
Avatar eloi
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 830
Dot.: Co zrobić z resztą życia??!!

Cytat:
Napisane przez Bandaleros Pokaż wiadomość
Eloi, wcześniej tak myślałam... Na początku związku, patrzyłam na wszystko przez różowe okulary i wierzyłam, że wszystkie przeciwności można pokonać, jeśli tylko się chce... Teraz twierdzę, że albo ktoś od początku pasuje do naszej "układanki jak ulał" albo na siłę nie da się tego dopasować... Jak w puzzle. Taka metafora mi się stworzyła heh. Chyba trochę jest tak, że serce chciałoby iśc do przodu, bo potrzebuje uczuć, emocji, a rozum to trochę hamuje...

Cieszę się tylko, że studiuję z ludźmi, którzy w większości nie wiedzą o mojej sytuacji, nie ma krępujących pytań, patrzenia z litością itd itp. Jedno z niewielu miejsc, w których mogę na chwilę o wszystkim zapomnieć...
Jedno słowo , a zawiera w sobie wszystko : puzzle . Pozwolisz , że sobie zaadoptuję to porównanie
Wygląda na to , że jesteś zmęczona "od środka" , nie przeciągaj dłużej tej sytuacji , bo jeszcze się okaże ( tfu,tfu ) , że nie będziesz miała sił dla Samej Siebie . Dobrze , że masz również "niezorientowane" towarzystwo , czas budować Siebie - właściwie , to przed Tobą , tak jak przed A , bardzo podobne wyzwanie , określenie swojego "ja" , swoich marzeń , swoich wyborów , priorytetów , odkrywanie?powrót? do nowych/wcześniejszych pasji . Powodzenia dla Was obojga.
eloi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:14.