Najlepsze "bazy" pod minerały i dlaczego- ulubione kremy, sera, filtry itp.

[gosia1207]

używa któraś z was pod minerałki lekkiego kremu brzozowego z Sylveco? Ja ostatnio zmieniłam krem i używam ten oraz zmieniłam podkład, zużywałam próbki aby znaleźć coś nowego i wszystkie mi się ważyły i wchodziły w pory, jedne mniej drugie bardziej.. dziś użyłam innego kremu i stare prawdzone Meow które właśnie do mnie doszło i jest ok, muszę popróbować jutro, może to wina kemu, albo tylko Meow są dla mnie stworzone. Ale ciekawi mnie czy macie doświadczenia z tym kremikiem, bo wchłania się ładnie, jest naturalny i trochę będzie mi szkoda rezygnować z niego jak się okaże że na dzień pod minerałki się nie nadaje...

[K_cieciorka]

To chyba najczęściej wspominany krem.

Nie nakładam ostatnio kremu, efekt: nic się nie waży, nic nie spływa. Ech...

[gosia1207]

Dziś spróbowałam z tym kremikiem i Meow i jest ok

[201604291140]

Kremy Alterra, szczególnie te z orchideą i aloesowy, wspaniale zachowują się pod minerałkami Annabelle Minerals. Cera mieszana, szczególnie tłuste czoło. Na wszystkich poprzednich kremach miałam maskę, brzydkie pudrowe wykończenie, suchą ściągniętą skórę i szybko się robiło ciasto.

[K_cieciorka]

Kocham niesławne Lily Lolo. Serum, filtr i nic mi się nie zważyło. Nic! Uzyskałam niewielkie krycie, bo bałam się usunąć filtr, a podkład nie sunął zbyt gładko i brakuje mi zdrowego blasku miki (tak ogólnie, nie na filtrze). Niemniej, jak na razie, wszelkie crash testy przechodzi zwycięsko. No i kolor to mój "best match".

[katarzyna_katarzyna]

ja pod minerały teraz testuję emulsję matującoą z iwostinu, na razie nei wypada najgirzej, ale szału też nie ma szukam wciąż

[EbonyLuna]

Przybywam z wrażeniami po kilku użyciach Ziaji matującej
Jak na razie uczucia miałam mieszane w kierunku rozczarowania, aż do dnia dzisiejszego. Na ziaji wylądował czysty puder diamentowy bez dodatków, a na to podkład Blusche. I ah, ten fotoszop! No rewelacja! I tak podeszłam do tego, że za parę godzi zejdzie, sciastoli się, będę się świecić. I po dobrych kilku godzinach od wykonania makijaży test w lustrze - lekki błysk, ale raczej zdrowa satyna, nic ponadto. I kosmetyki na swoim miejscu, nie się nie starło, nie zeszło. Dopiero teraz, przed zmyciem wszystkiego, miałam delikatnie sciastolony pod oczami, czyli tam, gdzie świecę się najczęsciej i najbardziej. także jest nadzieja, może się jeszcze dogadamy, zależ z czym jako warstwa wierzchnia Wcześniej to porażka - błysk, ważenie się, plamy... nie mówiąc o 'macie'.

[carusa]

Ja miałam Ziajkę w zielonym słoiczku z wycięgiem z zielonym oliwek i odczucia miałam podobne do Twoich. Po nałożeniu kremu, który w konsystencji był dość tłustawy i ciężki. Wydawało mi się że po nałożeniu na tą lepką warstewkę proszku będę miał na twarzy ciastko ale NIEE minerałki pięknie się wtopiły i dały efekt nie tłuctej świecącej sie skóry ale pięknej satyny.

[anyolek]

Ja tez od kilku lat pod mineraly stosuje wlasnie Ziaje- te do cery naczynkowej, mimo, ze moja jest mieszana w strone tlustej... Co prawda mieszam odrobinke kremu z kropla zelu hialuronowego, skwalanu z oliwek i odrobinka zelu aloesowego z flos leku, ale wciaz szukam zamiennika dla tego nieszczesnego kremu z Ziaji... Desperacko potrzebuje czegos nawilzajacego, ten sie co prawda sprawdza, ale wolalabym jednak aby to nawilzenie bylo nieco bardziej intensywne... Przetestowalam dziesiatki kremow- wkoncu kazdy z nich konczy w ten sam sposob- w smieciach lub obcych rekach Nie mam juz pomyslu, a nie moge sobie pozwolic na nieuzywanie zadnego kremu, bo moja skora zapewne odwdzieczy mi sie niezlym sucharem po kilku dniach...

[kasiatoya]

ja używałam ziaji kozie mleko i nawilżał za słabo, skóra niby ok ale na polikach nadal była sucha tarka
któraś z was poradziła mi żebym kupiła ziaje z serii - kuracja lipidowa i jest świetnie!
o taki tylko w troszkę innej tubce (nie wiem czemu)
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...en-na-noc.html
mam skórę mieszaną i mocno kontrastową i na takiej świetnie się sprawdza
minerałki się trzymają, jestem bardzo zadowolona

edytuję - jednak wróciłam do ziaji kozie mleko, dla mnie to jednak jest krem najbardziej neutralny

[EbonyLuna]

Ja jestem po prostu zakochana w działaniu pudru diamentowego To, co robi z twarzą to prawdziwa magia i fotoszop w proszku. Najpierw udało mi się zdobić odsypkę, co poskutkowało zamówieniem dwóch opakowań
Kupiłam także na kolorówce skrobię kukurydzianą, jeszcze takiej w czystej formie nie miałam, a wiele dziewczyn sobie chwali, szczególnie na filtrach.

[ckin2u]

Ja uzywam Sylveco, ale mam wrazenie, ze waza sie na nim mineraly. Wchodza w pory i efekt jest dziwny.. szukam dalej

[Almodis]

A ja dzisiaj kliknęłam na kolorówce primer Prelude Matte, miejmy nadzieje że minerały z nim będą się pięknie komponować i będę zachwycona

[chindarella]

Dziewczyny a stosowała któraś zel aloesowy GorVita https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ra-wersja.html ? Współgra z minerałami ?

[EbonyLuna]

Napisane przez chindarella

Dziewczyny a stosowała któraś zel aloesowy GorVita https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ra-wersja.html ? Współgra z minerałami ?

Szczerze mówiąc, osobiscie nie bardzo wyobrażam sobie, żeby jakiś żel dobrze śmigał pod minerałami, od razu prognozuję niemiłosiernie ściąganie czy wręcz wysuszenie Mimo cery mieszanej, wolę coś konkretniejszego.

[chindarella]

Napisane przez EbonyLuna

Szczerze mówiąc, osobiscie nie bardzo wyobrażam sobie, żeby jakiś żel dobrze śmigał pod minerałami, od razu prognozuję niemiłosiernie ściąganie czy wręcz wysuszenie Mimo cery mieszanej, wolę coś konkretniejszego.

Hmm no wlasnie nie wiem, bo aloes ma świetne wlasciwosci nawilzajace i łagodzące wiec skory raczej nie przesuszy. A w tym zelu jest aż na 2 miejscu w składzie INCI. Tylko niepokoi mnie fakt, ze jest to zel, jakby było napisane krem to co innego chociaż nie wiadomo jak się podklad na nim zachowa. Trzeba przetestować

[Almodis]

Napisane przez chindarella

Hmm no wlasnie nie wiem, bo aloes ma świetne wlasciwosci nawilzajace i łagodzące wiec skory raczej nie przesuszy. A w tym zelu jest aż na 2 miejscu w składzie INCI. Tylko niepokoi mnie fakt, ze jest to zel, jakby było napisane krem to co innego chociaż nie wiadomo jak się podklad na nim zachowa. Trzeba przetestować

Jak słysze żel i aloes, to nie wiem czemu ale mam jakieś takie przeświadczenie że to nie będzie taki stricte żel. W sensie takim, że w połączeniu ze skórą jakby zaraz się wchłonie i nie zostawi powłoki jak żel. Nie potrafie tego wytłumaczyć :P A fakt taki, że tego specyfiku akurat nie miałam :P
Natomiast mam w domu tonik-żel z sylveco hibiskus i aloes. I nie jest wodnity ja zwykły tonik tylko właśnie jest żelowaty, ale ekspresowo się wchłania. Ciekawe czy coś z tego chaosu da się zrozumieć :P

[EbonyLuna]

Napisane przez chindarella

Hmm no wlasnie nie wiem, bo aloes ma świetne wlasciwosci nawilzajace i łagodzące wiec skory raczej nie przesuszy. A w tym zelu jest aż na 2 miejscu w składzie INCI. Tylko niepokoi mnie fakt, ze jest to zel, jakby było napisane krem to co innego chociaż nie wiadomo jak się podkład na nim zachowa. Trzeba przetestować

Właśnie nie tylko w skład mi chodzi, co o formę - żel. One prawie zawsze tak działają na mnie, a jak dojdzie na to proch, to może przesuszyć
Ale kto wie, ostatnio mocno zaskoczyły mnie żywe witaminy, a spekulowałam, że zachowają się podobnie do żeli Nie mniej jednak, zazwyczaj zaaplikowanie na moją skórę tego rodzaju kosmetyku wymagało wspomagania w postaci kremu czy olejku
Testuj! Jak nie da rady, to można z kremem zmieszać, na włosy położyć... Multum zastosowań

---------- Dopisano o 22:13 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Napisane przez Almodis

Jak słysze żel i aloes, to nie wiem czemu ale mam jakieś takie przeświadczenie że to nie będzie taki stricte żel. W sensie takim, że w połączeniu ze skórą jakby zaraz się wchłonie i nie zostawi powłoki jak żel. Nie potrafie tego wytłumaczyć :P A fakt taki, że tego specyfiku akurat nie miałam :P
Natomiast mam w domu tonik-żel z sylveco hibiskus i aloes. I nie jest wodnity ja zwykły tonik tylko właśnie jest żelowaty, ale ekspresowo się wchłania. Ciekawe czy coś z tego chaosu da się zrozumieć :P

Zainteresowałaś mnie tym tonikiem Ja generalnie unikam jak ognia tej części pielęgnacj, bo własnie dla mnie tonik + wchłanianie to coś anormalnego Zawsze, po jaki nie sięgałam, zostawiały nieprzyjemną, lepką warstwę...

[chindarella]

Napisane przez Almodis

Jak słysze żel i aloes, to nie wiem czemu ale mam jakieś takie przeświadczenie że to nie będzie taki stricte żel. W sensie takim, że w połączeniu ze skórą jakby zaraz się wchłonie i nie zostawi powłoki jak żel. Nie potrafie tego wytłumaczyć :P A fakt taki, że tego specyfiku akurat nie miałam :P
Natomiast mam w domu tonik-żel z sylveco hibiskus i aloes. I nie jest wodnity ja zwykły tonik tylko właśnie jest żelowaty, ale ekspresowo się wchłania. Ciekawe czy coś z tego chaosu da się zrozumieć :P

Tak tak rozumiem, sam aloes szybko sie wchlania. I myśle, ze on w tubce jest żelowaty ale wlasnie przy naniesieniu na skore szybko sie wchlonie. No cóż, teraz jestem zmuszona go przetestować bo ciekawość mnie zżera

[Almodis]

Napisane przez chindarella

Tak tak rozumiem, sam aloes szybko sie wchlania. I myśle, ze on w tubce jest żelowaty ale wlasnie przy naniesieniu na skore szybko sie wchlonie. No cóż, teraz jestem zmuszona go przetestować bo ciekawość mnie zżera

Jak go przetestujesz to daj znać A patrząc na jego skład to w sumie można powiedzieć, że jest dość ciekawie

[K_cieciorka]

Ja lubię "kremo-żele" pod minerały. Bardzo mi to pasuje. I pod minerały, i pod filtr, to właściwie moja ulubiona opcja. Przyznam, że rozważałam użycie żelu aloesowego, ale na razie nie mam i muszę wykończyć zapasy, tego, co mam.

EbonyLuna- nie wyobrażam już sobie pielęgnacji bez toników. U mnie uczucie lepkości zostawiają mleczka- muszę się po nich umyć, mimo, że to one myją. Nie cierpię tego uczucia. Mam wrażenie, że toniki odświeżają cerę, niektóre nawilżają, polepszają wchłanianie nałożonego na nie kremu. Bardzo lubię też mgiełki- toniki w spreju. Używam ich przed kremem, lub na makijaż, również w ciągu dnia

[zywieczdroj]

Używałam ostatnio kremu lekkiego Sylveco pod minerały, bo mam przesuszoną cerę, ale mam podkreślone wszystkie suche skórki, strasznie to wygląda

[K_cieciorka]

To chyba trzeba jakoś przesusz najpierw zlikwidować, bo inaczej każdy make up będzie wyglądał źle

[Almodis]

Ja kiedys miałam problem ze skórkami i pamiętam że pomagały mi np olejki macadamia albo zielony olejek avocado. Ale to tak punktowo i doraźnie. Natomiast odkąd stosuje treściwszy krem na noc i lżejszy pod makijaż, żadne matujące, wszystko nawilżające to skórek nie posiadam

Tfu, tfu żebym nie powiedziała tego w złą godzinę :P

[chimay]

Napisane przez Almodis

Ja kiedys miałam problem ze skórkami i pamiętam że pomagały mi np olejki macadamia albo zielony olejek avocado. Ale to tak punktowo i doraźnie. Natomiast odkąd stosuje treściwszy krem na noc i lżejszy pod makijaż, żadne matujące, wszystko nawilżające to skórek nie posiadam

Tfu, tfu żebym nie powiedziała tego w złą godzinę :P

U mnie suche skórki są spowodowane przez substancje, które skórze teoretycznie pomagają czyli kwasy i retinoidy. Skóra jest też ściągnięta i odwodniona, co makijaż bardzo podkreśla i też gorzej się na takiej kwaszonej facjacie trzyma Dlatego ostatnio prawie całkiem zrezygnowałam z Glyco-A, bo skoro przez półtora roku się nie przyzwyczaiła, to już lepiej nie będzie. I mam tak z właściwie każdym specyfikiem, który może potencjalnie złuszczać.

[EbonyLuna]

A ja używam lżejszych kosmetyków od dłuższego czasu i mniejsze ilości i zapomniałam, co to suche skórki. Ale faktem jest, że stawiam na nawodnienie, nie na nawilżenie bądź natłuszczenie. Oleje np stosuję doraźnie i zazwyczaj dodaję do maseczek, a kiedyś do kremu na noc i suche partie mimo wszystko się zdarzały + zapychanie...

[K_cieciorka]

Co masz na myśli pisząc o nawodnieniu? Dużo pijesz?

[EbonyLuna]

Napisane przez K_cieciorka

Co masz na myśli pisząc o nawodnieniu? Dużo pijesz?

Nie, po prostu stosuję lżejsze produkty, które łatwiej wnikną wgłąb skóry a niekoniecznie pozostawią wyczuwalną warstwę na skórze. To raczej ją 'poję'
Właściwie unikam w pielęgnacji olei, a jeśli już je dostarczam, to tyko, jak wspomniałam, jako dodatek do masek bądź w towarzystwie co najmniej HA czy ogólnie żeli, które same w sobie moja skóra fajnie wciąga, co jednak wiąże się z nieprzyjemnym uczuciem ściągania - taki żel to dla mnie za mało. Ale nie dodaję i tak więcej niż kropla, dwie - brak tłustej warstwy, ba, cera matowa, olej wchłonięty. Bardzo polubiłam też toner/lotion Hadalbo. Sam w sobie jest już wystarczający; po jego użyciu spokojnie mogę darować sobie krem a cera jest niesamowicie nawilżona i miękka.
Szczerze, chyba zaczynam rozumieć, dlaczego tak wiele dziewczyn z powodzeniem całkowicie rezygnuje choćby z kremu na noc. Może sama nie zaprzestałam smarować twarzy wieczorem, ale mocno okroiłam pielęgnację i porzuciłam odżywcze, bogate mazidła.

[K_cieciorka]

IMO kremy "nawadniające" to chwyt marketingowy. Nawadnianie "dzieje" się od środka, poprzez przyjmowanie płynów.

Ja nie potrafię całkiem zrezygnować z kremu na noc- może byłby to dobry pomysł, ale jak już tutaj pisałam- za bardzo lubię się kremować. Niemniej, około raz w tygodniu robię przerwę.
Czystych olei nie używam na twarz, ale tłuste kremy owszem i to one były dla mnie odkryciem. Dzięki nim moje kremy nawilżające zaczęły działać, bo tłuszcz zatrzymywał je w skórze

Każdemu co innego służy. Póki co, jestem bardzo zadowolona z takiej pielęgnacji, ale może wypróbuję nowe sposoby.

[chimay]

Napisane przez K_cieciorka

IMO kremy "nawadniające" to chwyt marketingowy. Nawadnianie "dzieje" się od środka, poprzez przyjmowanie płynów.

Ja nie potrafię całkiem zrezygnować z kremu na noc- może byłby to dobry pomysł, ale jak już tutaj pisałam- za bardzo lubię się kremować. Niemniej, około raz w tygodniu robię przerwę.
Czystych olei nie używam na twarz, ale tłuste kremy owszem i to one były dla mnie odkryciem. Dzięki nim moje kremy nawilżające zaczęły działać, bo tłuszcz zatrzymywał je w skórze

Każdemu co innego służy. Póki co, jestem bardzo zadowolona z takiej pielęgnacji, ale może wypróbuję nowe sposoby.

Niekoniecznie to chwyt marketingowy. Często sera zawierają sporo subtancji ułatwiających przenikanie - więcej niż kremy. Np moje obecne Siquens Prevention ma w składzie kilkuskładnikowe grupki, a w każdej jest nawilżacz, inne składniki aktywne (np algi) oraz promotor przenikania.
Plusem jest dla mnie to, że nie pozostawia warstwy - moja tłusta skóra po pół godzinie i tak produkuje ją sama.
A z przestawieniem się na tego typu produkty to jest podobnie jak z przestawieniem się na mycie micelami zamiast wodą - to też mi służy. Ale wiadomo, są osoby, które lubią mieć na twarzy jakąś pierzynkę i nawet lubią i potrafią na to kłaść makijaż, co dla mnie jest niewyobrażalne.

Często to piszę, ale powtórzę Moim podstawowym błędem było zaniedbanie w kwestii oczyszczania twarzy - używałam zbyt mocnych środków, a powstające przez nie odwodnienie i przesuszenie próbowałam zlikwidować odżywczymi, bogatymi kremami. Odkąd używam miceli, a rano często tylko toniku, nie muszę już męczyć twarzy żadnymi tłuściochami.
Tylko mam problem z kwasami, bo chciałabym je stosować, a moja cera chyba daje mi do zrozumienia, że ich nie chce, bo ciągle się po nich łuszczę (np po Glyco-A). Nie ma mowy o żadnym przyzwyczajeniu się i nie wiem, co mam z tym fantem zrobić. Na takiej pokwasowej skórze makijaż trzyma się źle i widać wszystkie suche skórki.