2009-07-03, 12:19 | #31 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
No i trzeba pamiętać, że pozbyć się kompleksu można nie tylko przez np operację, można też popracować nad swoim podejściem. Oczywiście jeśli autorka woli operację to niech na nią zbiera, nie ona pierwsza i nie ostatnia przejdzie operację nosa, byle tylko naprawdę było warto A że chyba na razie nie ma pieniędzy na zabieg, niech spróbuje się tym mniej przejmować, bo nic innego na dzień dzisiejszy nie może zrobić, z tego co zrozumiałam... |
|
2009-07-03, 12:27 | #32 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 1 176
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
|
|
2009-07-03, 13:47 | #33 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-09
Lokalizacja: żółty domek
Wiadomości: 9 336
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Każdy ma jakiś kompleks, jesli nos jest dla Ciebie tak trudny do zaakceptowania, zacznij zbierać pieniadze-po operacji-ktora może lub nie się udać-Twoja samoocena może wzrosnąc-jesli operacja przebiegnie bez komplikacji, albo możesz jeszcze bardziej się oszpecić-zastwnów sie nad tym!
__________________
65-64-63-62-61-60-59-58-57-56-55 |
2009-07-03, 15:27 | #34 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 111
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
---------- Dopisano o 16:27 ---------- Poprzedni post napisano o 16:09 ---------- Cytat:
Osobiście podobają mi się u kobiet charakterystyczne nosy z np. lekkim garbkiem, ale pod warunkiem, że są proporcjonalne do twarzy i nie krzywe... Zanim uda mi się uzbierać na operację to minie jeszcze mnóstwo czasu, a po drugie nie wiem czy odważe się pójść do lekarza bo wtedy będzie patrzeć na mój nos, robić zdjęcia itp... poza tym boję się trochę komplikacji...albo że będzie sztucznie wyglądać... Nie chcę dużej zmiany, raczej wolałabym żeby dawni znajomi nie zauważyli zmiany... |
||
2009-07-03, 16:39 | #35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 761
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
rany, laski, przestańcie przekonywać, że każdy ma kompleksy, bo to nie prawda. zdawanie sobie sprawy ze swoich niedoskonałości i akceptacja ich to nie kompleksy na przykład.
Autorko - zależy Ci na operacji, Twoja broszka - zbierz kasę i sobie to zrób, ale przemyśl to sto razy. zbieranie funduszy pewnie Ci trochę zajmie, idź w tym czasie do psychologa, może on Ci pomoże. Twój chłopak boi się o Ciebie, o konsekwencje, jakie może przynieść operacja - komplikacje albo to, że uzyskany efekt dalej Cię nie zadowoli. bez wizyty u dobrego psychologa lepiej nie ładuj się w operacje
__________________
bo nie ma za małych lub za dużych piersi Więc nie za cnoty i charakter nagrodą jest miłość i nie za posłuszeństwo ani lojalność, ale za wdzięk i niepokorność, za życie samo w sobie w całej jego oczywistości. Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania. Julia Hartwig, Kot Maurycy
|
2009-07-03, 17:41 | #36 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
Do autorki-my tu teoretyzujemy, ale jak Twój nos wygląda nie wiemy.Może wstaw zdjęcie i wtedy będziesz wiedziała, czy to wyolbrzymiasz, czy nie |
|
2009-07-03, 19:33 | #37 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 111
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
Ja już trochę czytałam na ten temat... i wiem np. że w moim przypadku będzie to trochę bardziej skomplikowane i czasochłonne w gojeniu bo będzie trzeba złamać nos żeby się prosto zrósł... Mam już 25 lat i chciałabym to zrobić jak najszybciej żeby móc się nacieszyć ładnym nosem będąc jeszcze młoda Chociaz i tak uważam, że 25 lat to dużo, ale wyglądam młodo więc się tym nie przejmuję ---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:09 ---------- Cytat:
Moim zdaniem ten kto nie ma takiego problemu nie zrozumie... nos jest moim zdaniem najbardziej widoczny na twarzy, jeśli jest duży, albo poprostu brzydki to tym bardziej...a jak jest krzywy i jeszcze na dodatek u dziewczyny... Nie urodziłam się z takim nosem, miałam mały "wypadek" i nic na to nie poradzę...Mogę albo żyć i męczyć się w środku z tym problemem(bo raczej tego nie zaakceptuję, skoro męczę się z tym już jakieś 13lat?) i nieakceptować samej siebie lub zaryzykować i poddać się operacji. |
||
2009-07-04, 00:42 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 501
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
Och tak, zgadzam sie z kazdym slowem... Mam wrazenie, ze niektorzy jednak nie wiedza co to znaczy miec kompleks niszczacy zycie. Wcale mi sie nie wydaje, zeby po operacji nosa autorka watku dalej byla z siebie tak niezadowolona i wynajdywala kolejne wady do poprawy. Choc oczywiscie wykluczyc tego nie mozna, ale zdarza sie ze komus jakis kompleks naprawde spedza sen z powiek i w znacznym stopniu utrudnia zycie, relacje z ludzmi itd. i jezeli jest mozliwosc zlikwidowania przyczyny tegoz kompleksu, to mysle ze dobrze jest to zrobic. Na przyklad: jednym z najwiekszych moich kompleksow od zawsze jest moja sklonnosc do tycia - jestem naprawde niska wiec kazdy centymetr 'lepiej' u mnie widac, i uwielbiam jesc - mowie sklonnosc bo zdarza mi sie schudnac i byc przez jakis czas szczuplejsza, ale no wlasnie sklonnosc zostaje i kilogramy znow wracaja, takze przez cale zycie wisza nade mna czarne chmury mojej puszystosci 2 lata temu doszlam do rekordowego swego rozmiaru i mialam takie wymiary jakich nie mialam jeszcze nigdy w zyciu - czulam sie okropnie, to naprawde potrafi zatruc zycie, kiedy w lato gotujesz sie w dlugich spodniach i rekawkach najkrotszych do lokcia, kiedy nie chodzisz na basen od 8 lat choc kochasz, uwielbiasz plywac, ale nie pokazesz sie nigdy nikomu w stroju kapielowym, itd., kiedy starasz sie nie siadac tak zeby robily sie wielkie faldy na brzuchu, nie patrzec na kogos od gory bo widac drugi podbrodek itd. W tamtym momencie swego zycia po prostu nie moglam na siebie patrzec, wydawalo mi sie ze czego bym nie ubrala to wygladam okropnie, i ze i tak nie bede atrakcyjna chocbym nie wiem jak sie wystroila, bo kazdy patrzac na mnie pomysli najpierw 'ale ona otluszczona'. I wtedy rowniez inne kompleksy mialy duuzy kaliber. Ktos moglby powiedziec, ze to problem w mojej glowie itd. (bo obiektywnie jakas otyla to nie bylam - r. max. 40) i ze jak schudne to wynajde sobie inne kompleksy. A guzik prawda, uparlam sie i schudlam kilkanascie kg, zeszlam do rozmiaru 36... I czulam sie cudownie, swietnie, przewspaniale! Na kazdym kroku slyszalam okrzyki zdziwienia i podziwu - ale schudlas, jak to zrobilas, zostala z ciebie polowa i zaczelam sie czuc bardzo atrakcyjna, wcale nie znalazlam sobie innych kompleksow do uzalania sie nad soba lecz wlasnie przestaly one miec tak duze znaczenie - myslalam sobie 'a co z tego ze nadal mam, powiedzmy, krzywy zgryz - taka ze mnie teraz laska ze nie bede sie takimi glupotami przejmowac' Takze to niekoniecznie musi byc tak, jak piszecie (ja co prawda po 2 latach wrocilam do dawnej wagi i do okropnego samopoczucia spowodowanego wlasnym wygladem, ale od 3 dni juz sie odchudzam ;D i gleboko wierze w to, ze kolejny raz uda mi sie schudnac, oby na dluzej...) Jezeli autorce watku uda sie zwalczyc ten kompleks dot. nosa, np. przy pomocy psychologa (mysle, ze nikomu nie zaszkodzi sie tam udac, a moze jedynie pomoc choc to tez roznie bywa ;>) to super. Ale jesli sie nie uda, i faktycznie tak jak w temacie, NISZCZY jej to zycie (przez to, co dzieje sie w jej umysle - wiadomo, ze nie namacalnie) to moze warto pomyslec o operacji. Oczywiscie pamietajac, jaka to powazna decyzja.
__________________
mój wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1167361 |
|
2009-07-04, 01:23 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 133
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Kiedyś być może odpowiedziałabym inaczej, ale teraz przyłączę sie do dziewczyn doradzających operację. Co innego, jeśli dziewczyna jest ładna i poddaje się interwencji chirurgów przez kaprys " bo mogłaby być jeszcze ładniejsza", a co innego, jeśli dziewczyna akceptuje siebie oprócz jednej rzeczy, która jej zatruwa życie. Bliska mi osoba, śliczna dziewczyna, miała własnie garbaty nos...bodajże 3-4 lata temu zoperowała go sobie i jej wszystkie kompleksy odeszły w niepamięć. Ja i moi znajomi widzimy,że się po prostu wyluzowała : ) Jasne, że czasem jęknie, że włosy się jej zbytnio kręcą czy coś w tym stylu, ale nie nazwałabym tego nowymi kompleksami nigdy w życiu..dziewczyna wygląda lepiej i czuje sie lepiej, więc dlaczego ktoś nie miałby zrobić sobie takiej operacji?
Czytam posta powyżej i kiwam głową- ja również miałam parę kilogramów za dużo i - nie przedłużając- poczułam swoje własne "ja" dopiero kiedy je zrzuciłam Niestety, żadne " okrąglej wyglądam sexy" nie pomagało, bo pomimo racjonalnych tłumaczeń nie czułam sie dobrze. A po jakims czasie- jak ręką odjął, widze dużą poprawę w moim samopoczuciu. Oczywiście,że dieta to nie operacja, ale można znaleźć wiele analogii Pozdrawiam autorko i życz.e podjęcia własciwej decyzji
__________________
"Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu." |
2009-07-04, 11:23 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
A ja bym ci radzila zrobić sobie operacje. Pamiętaj że każda to bardzo duża ingerencja. Ale widzisz, mialam krzywe zęby zalozylam aparat - więc czemu nie naprawiać krzywego nosa? Rozumiem jak to jest miec taki kompleks. Ty z prawej strony wyglądasz ladnie, ja wyglądalam ladnie nie otwierająć ust. (nawet gdzieś w temacie o aparatach dalam zdjęcia z leczenia)
Jeżeli jesteś zdecydowana to się nie męcz i poddaj operacji. Ktoś z twoim nosem żylby normalnie i by mu to nie przeszkadzalo a ktoś taki jak ty przeżywa to mocno. Nie rozumiem po co się męczyć skoro XXI wiek daje się bardzo wiele możliwości. A takie argumenty typu "ludzie tracą pol twarzy w wypadkach" - tak, ludzie tracą nawet życie, albo nie rodzą cię wcale. Czy dlatego że ktoś cierpi nie można poprawić sobie samooceny? Ludzie cierpią i umierają i ZAWSZE znajdzie się ktoś z większym problemem i ZAWSZE mogloby być gorzej. Moja rada: "za" operacji znasz, teraz poczytaj co się dzieje przy nieudanych operacjach. obejrz film "awake" o ludziach którzy budzą się podczas operacji. poczytaj jakie moga być skutki... i jeżeli cię to nadal nie przekona - zmień to.
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
|
2009-07-04, 12:03 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 5 346
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Myślę,że to jest Twoje wewnetrzne przekonanie o operacji.
Wbiłaś sobie do głowy,że operacja Ci pomoże. I nie widzisz innego wyjścia. A pomyślałaś o tym,że operacja może i zrobi prosty nos, ale stracisz węch? Nie patrz tylko w 1 stronę!! Ja mam odstające uszy i gdyby nie mój TŻ to pewnie też w przyszłości chciałabym je zmniejszyć,ale on powiedział.że kocha mnie taką jaką jestem i chce mieć mnie naturalna a nie posklejaną. Myślę,że wsparcie drugiej osoby jest bardzo ważne. I jestem przekonana,że operację nie zrobiłaś byś dla siebie tylko dla innych ludzi.Wniosek mam stąd bo pisałaś że jak ktoś z Tobą rozmawia to masz wrażenie że patrzy na Twój nos Skąd Ty możesz wiedzieć co ludzie myślą? Wróżką jesteś? samo to,że Twój mężczyzna dopiero po 2 -3 miesiącach zobaczył Twój krzywy nosek... Najpierw moim zdaniem popraw myślenie u siebie a dopiero potem pomyśl o ewentualnej operacji,ale myślę że gdy zastanowisz się nad soba operacja będzie zbędna.. Nie zyjesz dla innych ludzi, tylko dla siebie i dla swojego partnera który CIE KOCHA TAKA JAKA JESTES! |
2009-07-04, 12:18 | #42 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 4 897
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
mialam ten sam problem. trenowlaam siatkowke dostalam kilka razy pilką i pach... nos byl krzywy. nikt nic nie widzial , albo nikt nic nie mowil ale ja zle sie z tym czulam. poprotu zle. zrobilam operacje. i nigdy w zyciu nie bede jej zalowac. teraz wiem ze czuje sie cudownie. autorce pozostaja 2 opcje - zaakceptowac sie albo zrobic operacje. ja tego pierwszego nie potrafilam.
__________________
|
2009-07-04, 12:58 | #43 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: CK
Wiadomości: 1 176
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
|
|
2009-07-04, 13:22 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 111
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Odstające uszy to co innego niż krzywy nos... Zaakceptowałabym wszystko, nawet ten garb na nosie byle tylko mój nos był prosty...
neliel właśnie tak się czuję jak Twoja koleżanka i ludzie też mnie tak postrzegają...jako wiecznie spiętą, zakompleksioną i nie potrafiącą się wyluzować osobę Oni pewnie nie wiedzą, że przyczyną jest ¨tylko" nos, ale tak jestem odbierana i przez to nie potrafię z nikim rozmawiać naturalnie i na luzie bo cały czas myślę o nosie. zanetaa88 może i masz rację, że nie chcę tego zrobić wyłącznie dla siebie, ale każdy chce wyglądać dobrze... nigdy nie usłyszałam od obcych osób obraźliwego słowa na temat mojego nosa, ale to mogło być wynikiem tego, że jestem spokojną i bezkonfliktową osobą. Mało kto jest na tyle bezczelny żeby podejść do kogoś i "ni z gruszki ni z pietruszki" wytykać komuś jego wady. Miałam w liceum koleżankę, która miała strasznie brzydki nos i ogólnie była brzydka, ale wszyscy ją lubili i nikt jej nie wypominał tego, ale jak patrzyłam na nią to było mi jej żal...... Ona też się z tym źle czuła, było to po niej widać, nie raz słyszałam jak mówiła niby w żartach że jest brzydka i najlepsze, że nikt nawet nie zaprzeczał... Nie chcę żeby ludzie patrząc na mnie żałowali mnie... Edytowane przez m0107b Czas edycji: 2010-05-01 o 22:28 |
2009-07-04, 21:39 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 279
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
m0107b dobrze Cię rozumiem, bo ja sama mam kompleks na tle nosa. Też nie ma dnia, żebym o nim nie myślała U mnie to wygląda tak, że mam raczej drobnej budowy buzię, małą brodę, a nos nie należy do malutkich, nie jest też jakiś mega duży, ani pokrzywiony, ale jest za duży do mojej twarzy. Chociaż i tak teraz powinnam się cieszyć, z tego jaki jest, bo jeszcze parę lat temu, za czasów podstawówki, kiedy wiadomo twarz dopiero rośnie, mój nos był faktycznie wielki w porównaniu z mała buźką. Naszczęście twarz mi urosła i teraz nos jest bardziej proporcjonalny, z przodu nawet nie widać, że coś jest nie tak, ale bokiem rzuca się w oczy. Nie chciałabym zmienić drastycznie kształtu, żeby stał się super malutkim, zadartym noskiem, jak u modelki, ale chciałabym zwęzić go trochę, żeby płatki były mniejsze no i ten czubek :/ czuje się, jak kurak
Zastanawiam się, czy zbierać kasę na operację...a co będzie jeśli po korekcie mój nos mi się nie spodoba, diametralnie zmieni moją twarz i będę żałować i płakać za dawnym wyglądem. Boję się, jak będę wyglądać po operacji, boję się komplikacji, operacja plastyczna, to poważna sprawa. Nie wiem, co robić. Mama każe mi się puknąć w głowę, jak mówie, że pojdę na operację i że powinnam się cieszyć, że jestem zdrowa hyh Przez mój nos mam niską samoocenę, czuję się do niczego, brzydsza od innych dziewczyn. Wiem, że jeśli zrobiłabym operację i nos wyszedłby taki jakbym chciała, to w końcu czułabym się dobrze w swojej skórze, wyluzowałbym się, byłabym bardziej pewna siebie. Ktoś kto przez lata nie boryka się z jakimś kompleksem, nie zrozumie osoby, która to przeżywa. To tkwi głęboko w mojej psychice i nie potrafię się od tego uwolnić. Jednego dnia myślę sobie, że trudno, mam nos, jaki mam, nic na to nie poradzę, a następnego mam deprechę i tak w kółko. |
2009-07-04, 21:51 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
No cóż ja mialam zęby tragiczne. musialam usunąć 4x4 i 4x8 1x9 czyli lącznie 9 zębów o czym już pisalam wcześniej, to też bylo dość straszne. moja paszcza wyglądala okropnie i żadne przekonywanie koleżanek w liceum że "polub siebie nie liczy się wyglą!" "nie no co ty nie jest wcale tak źle " "nie to nie tak że chlopak nie chcial cie pocalowac na 45 randce przez okropne zęby po prostu heh nie brzydzil sie może czul się zaklopotany" nie pomagaly. to że się komuś wmawia że jest świetny - pic na wode. to tylko akceptacja a nie polubienie czegoś. czasem trzeba sięgnąć po radykalne środki. jak wiadomo z krzywymi zębami da się żyć i aparaty nie są refundowane tak samo jak operacje plastyczne. ale j/w nie rozumiem czemu się męczyć dużo ludzi z tego korzysta i jest zadowolonych. każdy wiek jest dobry na zmiany ja osobiście zdecydowalam się na to bardzo późno bo bylo to bardzo dlugie i zlozone leczenie. nie zaluje żadnego bólu. zapewne ludzie ktorzy poddali się operacjom nie żalują. u ciebie problem nie leży jakoś specjalnie w glowie, zadaj sobie pytanie czy jak zmienisz nos to wszystko będzie ok czy faktycznie tego wymagasz, czy może nie jest tak że nie lubisz calej siebie? czy nie będziesz operować się dalej i dalej?
także trzymam kciuki jeżeli chodzi o podejmowanie rozsądnych decyzji i rozeznaj się... jest nawet podforum chyba chirurgia plastyczna (?) albo kosmetyczna
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2009-07-04 o 21:55 |
2009-07-04, 22:03 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 270
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Z Twojego opisu wynika,że kształt nosa naprawdę trochę "zatruwa" Ci życie.
Rozumiem Cię.Nie widzę nic złego w operacji,zwłaszcza jeśli jej celem jest skorygowanie nosa i przywrócenie mu niejako naturalnego kształtu. Polecam Ci przede wszystkim wejść na świetne forum o operacjach plastycznych (jak chcesz podam Ci linka,mam gdzieś w zakładkach),poczytać sobie różne opinie i zastanowić się nad tym.Wiem,że w niektórych klinikach można cenę zabiegu rozłożyć na raty.5 tysięcy to spora suma,ale myślę,że spokojnie dasz radę ją uzbierać,a czas który na to przeznaczysz pozwoli Ci jeszcze przemyśleć sprawę. Co do chłopaka to pewnie boi się,że będziesz miała jakieś komplikacje czy coś.Na to też trzeba być gotowym i zdawać sobie sprawę,że mogą wystąpić,ale właśnie po to należy się do tego przygotować i wybrać specjalistę.W ogóle to myślę,że jeśli chłopakowi na Tobie zależy to powinien Cię wspierać,skoro wie,że dla Ciebie to jednak problem.Ale to tylko moje zdanie i wiem,że w życiu nie wszystko jest tak jak być powinno. No i przepraszam bardzo,ale argumenty w stylu "inni mają gorzej" albo "ludzie to sobie kompleksy wynajdują" powalają na kolana.
__________________
Chodzi o to, rozumiesz, że są takie chwile,
kiedy patrzysz na wszechświat i myślisz: "A co ze mną?". I możesz usłyszeć, jak wszechświat odpowiada: "No a co z tobą?". Przede wszystkim rób to, co jest najlepsze dla ciebie. Dzięki temu życie bedzie o niebo łatwiejsze. |
2009-07-04, 22:26 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 111
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Być może coś w tym jest, że nie lubię całej siebie... są dni kiedy wyglądam i czuję się dobrze, ale przychodzą takie dni kiedy nie mogę na siebie patrzeć...
Edytowane przez m0107b Czas edycji: 2010-05-01 o 22:31 |
2009-07-04, 23:49 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Ja się mogę tylko dołączyć. Moje kompleksy też zatruwają mi życie, marnuję najlepsze lata na wegetowanie, nie wychodzę z domu kiedy nie muszę,a rozmowa z kimś to katorga. Przez ten krzywy jak harmoszka nos, bezwar, wydęty łeb i karłowaty wzrost. Parsknę śmiechem, jeśli ktoś mi napisze,że mam zaakceptować np.takiego bezwara, bo on może mieć w sobie coś pięknego albo że to fajne,że jestem karłowata. Cudownie się czuję, jak wychodzę na ulicę i nie ma nikogo mniejszego ode mnie,naprawdę. To raz odchodzi, raz nachodzi, ale jedno jest pewne- nigdy tego nie zaakceptuję i jeśli będzie trzeba, cały czas przesiedzę w domu
__________________
|
2009-07-05, 01:28 | #50 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 501
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
Pozwole sobie zapytac, co to jest bezwar? Naprawde nie wiem, nawet w google wpisalam i nic sensownego nie wyskoczylo ;D
__________________
mój wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1167361 |
|
2009-07-05, 13:50 | #51 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Siódme Niebo Nienawiści
Wiadomości: 3 516
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Bezwar to to,że nie mam ust. Inne słowo nie przechodzi mi przez gardło ani przez pismo.
__________________
|
2009-07-05, 14:03 | #52 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 9 732
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
Cytat:
__________________
Kto sieje wiatr ten zbiera burze
Edytowane przez rapifen Czas edycji: 2009-07-05 o 14:06 |
||
2009-07-05, 15:14 | #53 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 111
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
---------- Dopisano o 16:14 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ---------- Cytat:
Edytowane przez m0107b Czas edycji: 2010-05-01 o 22:35 |
||
2009-08-01, 22:52 | #54 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 2 769
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
Jak się potoczyły Twoje losy? Zdecydujesz się na operację? Ja po każdej rozmowie mam takie myśli, że oni na pewno widzieli jak bardzo jestem brzydka, że im było mnie żal, że teraz myślą sobie jak ohydna jestem, że przez to nie dostanę pracy i że ludzie podczas rozmowy ze mną skupiają się nie na mnie tylko na moich słabych punktach |
|
2009-08-03, 14:28 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 111
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Na dzień dzisiejszy jestem zdecydowana na operację. Trochę się obawiam jakiś komplikacji, ale z drugiej strony takie operacje to dzisiaj żadna nowość. Nie chcę jakiś dużych zmian...
Niestety nie odłożyłam jeszcze ani grosza, więc muszę się z tym wstrzymać. Dałam sobie 3 lata, czyli chciałabym to zrobić do 28 roku życia, żeby jeszcze będąc młodą móc się nacieszyć fajnym wyglądem Edytowane przez m0107b Czas edycji: 2010-05-01 o 22:36 |
2009-08-03, 14:35 | #56 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 19
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Cytat:
|
|
2009-08-03, 15:17 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
Moja przyjaciółka jako mała dziewczynka przewróciła się i złamała nos, od tamtego czasu był on krzywy. Przez lata gromadziła kompleksy, w tym czasie dorobiła się męża i 2 dzieci ale była poważnie nieszczęśliwa. W końcu z problemem krzywego nosa trafiła do psychologa. Okazało się, że w jej przypadku brak samoakceptacji kwalifikuje ją na operację plastyczną refundowaną przez NFZ. Tą operację odbyła 3 lata temu, nie zapłaciła ani grosza. Nos jest już zgrabny, prosty, przerobiony jednak operacja musi być jeszcze powtórzona (już nie pamiętam z jakiego powodu, coś jej tam źle zrobiono w każdym razie). Początkowo jej mąż też był przeciwny operacji ale z czasem zrozumiał, że ten kompleks bardzo jej przeszkadza i wspierał ją przed i później po operacji. Zabieg podobno jest mocno bolesny, przez ok. 2 miesiące po nim wygląda się średnio ciekawie (wiem, bo widziałam ją).
Uważam, że jeśli kompleks nosa urósł do takiego poziomu, że nie pozwala normalnie żyć to powinno się poddać operacji. Z tym, że w przypadku koleżanki jest tak, że teraz chciałaby sobie jeszcze przerobić zniszczony ciążą brzuch i piersi... (faktycznie brzuch ma nieładny, ale z piersiami to po prostu przesada). Na te 2 rzeczy jej mąż już nie bardzo chce się godzić, poza tym są to operacje pełnopłatne. Jednak w przypadku nosa autorko wątku warto sprawdzić czy nie mogłabyś sobie tego załatwić w taki sposób jak moja koleżanka.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-08-03 o 15:19 |
2009-08-03, 22:04 | #58 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 2
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
"Nie wiem czy ktokolwiek mnie zrozumie... postawcie się w na moim miejscu... Co radzicie: operacja czy psycholog? A może znacie jakieś triki makijażowe?
A może ktoś z Was poddał się podobnej operacji lub myśli o tym?" nawet nie wiesz jak dobrze Cie rozumiem, chyba az za dobrze :\\\ mam dlugi nos, duzo za dlugi, bez przerwy o nim mysle, nie ma chwili kiedy moglbym o nim zapomniec, za kazdym razem jak sie usmiecham to zdaje sobie sprawe ze wygladam paskudnie (przy usmiechaniu sie nos jeszcze bardziej sie uwydatnia), dlatego jak sie smieje staram sie wtedy patrzec prosto w strone osoby z ktora rozmawiam, koszmar sie zaczyna jak jest wiecej niz 1 osoba wtedy patrze mniej wiecej na srodek tej grupy zeby do nikogo nie stac w pelni z profilu (chyba powoli zaczynam wariowac), zachodowalem dluzsze wlosy zeby troche zakamuflowac swoj nos, troche pomoglo ale nie w pelni. Nie klade sie na plecach bo wlosy opadaja do tylu a z pomiedzy nich wylania sie to 'cos' :S. Jak mocniej wieje to odrazu zakladam czapke (ktora zawsze nosze przy sobie) zeby wiatr nie odslonil tego czego najbardziej sie wtydze. Zreszta w czapce robie prawie wszystko (mowa o sportach) - jezdze na rowerze, biegam, gram w pilke. Zima jest okropnie bo czapki zimowe sa obcisle i uciskaja wlosy a wtedy nos odrazu rzuca sie w oczy. Przez ten piep****y nos jestem niesmialy do granic mozliwosci. W wiekszej grupie ludzi staram sie nie zabierac glosu zeby sie na mnie nie patrzyli, wiele razy przyznaje innym racje tylko dlatego ze dalsze udowadnianie kto ma racje zwrocilo by uwage innych i zaczeli by sie przygladac a ja mam zakodowane w glowie ze jak ktos sie na mnie patrzy to tylko i wylacznie na nos. Moglbym o tym mowic bez konca. Psycholog ... w czym mi czy Tobie on pomoze? Zreszta wydasz tyle kasy ile na operacje plastyczna (albo i wiecej) dlatego wiem ze jedynym rozwiazaniem jest dla mnie ow operacja. Jest jeden problem - nie jestem zbyt zamozny, a pare tysiecy to jest duzy pieniadz (przynajmniej dla mnie). Od okolo 6-7 lat walcze z tym komplexem, chcialbym sie go pozbyc ale psychika mi na to nie pozwala, jestem zbyt slaby zeby zapomniec o nim cieszyc sie z zycia. Potrzebuje tej operacji jak niczego innego, nawet sobie nie zdajecie sprawy jak bardzo odmienila by mi moje zycie, to bylby zwrot o 180 stopni. Stalbym sie zupelnie innym czlowiekiem, ktory nie moglby sie doczekac nowego dnia bo poki co nie moge sie doczekac jego konca kiedy to sam we wlasnym pokoju przestaje myslec o tym ze ktos przyglada sie temu 'czemus'. |
2009-08-03, 22:08 | #59 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Szafa pełna wspomnień...
Wiadomości: 626
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
też mam nos, który jest jednym z moich kompleksów. Mam taki garbek na nosie, który zrobił sie dopiero z czasem... w dzieciństwie go nie miałam, a nie miałam żadnego wypadku zeby mógl sie w związku z nim skrzywić... nie lubie gdy ktoś patrzy na mnie z boku, nienawidzę zdjęć z profilu.... wydaje mi się, ze mam ogromny nos i tą krzywizne jeszcze bardziej widac. ale ja w ogole mam niską samoocenę (działam w związku z tym, ale efektów jak naraie brak....)
__________________
„Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję” ( Iz.43,4) Aparat stały góra i dół 25.11.09r. 59.58.57.56.55.54.53.52.5 1.50kg Włosy [08.2010] ->63cm ...[?]... ->100cm paznokcie; włosy; skóra cellulit; tłuszcz; rozstępy |
2009-08-04, 13:51 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 111
|
Dot.: Kompleks, który niszczy mi życie !
KubasComplex mnie też nie stać dzisiaj na operację, ale zamierzam zbierać(dałam sobie na to 3 lata), żałuję że wcześniej o tym nie pomyślałam i nie zaczęłam odkładać... Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się uzbierać taką sumę pieniędzy, ale lepiej mi się żyje ze świadomością, że kiedyś pozbędę się tego kompleksu.
Edytowane przez m0107b Czas edycji: 2010-05-01 o 22:37 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:32.