2012-09-06, 11:02 | #31 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Bariera dzwiekowa w mozgu i koniec
Ja tak robie bo inaczej faktycznie sie idzie zalamac... Szczegolnie na dobre rady tesciowej A jak cie wkurza to mow ze to Twoj slub i zrobisz po swojemuA jak sie komus nie podoba nie musi przychodzic
__________________
żonka Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością. https://wizaz.pl/Mikroreklama |
2012-09-06, 11:42 | #32 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 54
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Nie wiesz,w którym gabinecie zakładają taką blokadę... ? Za większość pomysłów dziękuję z zamiarem niewykorzystania,bo to w końcu mój ślub,a nie ich... Byłam w stanie przełknąć pomysł przyjaciółki,że jej córeczka poda nam obraczki,bo naprawdę uwielbiam tę małą.Ale podziękowałam serdecznie za taniec z teściową,puszczanie gołębi przyniesionych przez kominiarza,kamerzystę i dzieci znajomych przebranych za młodą parę niosących mój tren (swoją drogą,nie ma trenu)
|
2012-09-06, 12:18 | #33 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
pomysly z piekla rodem widze
U mnie tesciowie to tradycjonalisci i najchetniej by nas widzieli w mercedesie ustrojonym jak nie wiem co,musi byc powitanie a kosciol bez organisty to rzecz nie pojeta,na skrzypce sie krzywili ale ze to moja rodzina wiec maja do gadania tyle co nic itd itp.... O tym co bedzie na weselu ich nie informuje profilaktycznie Dowiedza sie jak dj wymysli
__________________
żonka Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością. https://wizaz.pl/Mikroreklama |
2012-09-06, 12:25 | #34 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 54
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Cytat:
Na imieniny dostałam niebieską podwiązkę.Koleżanka mi wytłumaczyła,że to stary zwyczaj (chyba z komedii romantycznych :p ) |
|
2012-09-07, 08:53 | #35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Ja podwiazke dostalam od mamy Juz niech sobie bedzie
A jakie bylo oburzenie ze buty czerwone zaloze Ale i tak postawilam na swoim,buty mam czerwone piekne i wygodne
__________________
żonka Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością. https://wizaz.pl/Mikroreklama |
2012-09-07, 11:12 | #36 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Strzelce Opolskie
Wiadomości: 37
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Mój ślub dopiero za rok z hakiem, 20.09.2013 dokładnie, a myśl o nim już mnie doprowadza do szału ;p
Tak o tym marzyłam, a teraz jak trzeba cokolwiek załatwiać to mi się odechciewa. Okazuje się, że jednak z narzeczonym mamy całkiem inne podejście do tego. Tzn wkurza mnie to, jakim on sie okazuje hipokrytą... Tu mi tłumaczy że to ma być dla nas, że to nasz dzień, a potem kłótnia przy ustalaniu menu-bo ja chcę bardziej "oryginalne" dania a on zupełnie tradycyjne-bo co ludzie powiedzą jak zabraknie schabowego. Tu mówi, że małe przyjęcie, bez wódki, ot, wino lub piwo do obiadu co najwyżej. A przy rozmowie z rodzicami już zmienia zdanie... Jego rodzice niby mówią że to nasz ślub i my decydujemy, ale już sie wcinają w takie sprawy jak ten nieszczęsny schabowy i to, że czemu buraczki i czerwona kapusta, tak to nieładnie że to i to ciemne/czerwone, trzeba coś jasnego dobrać :| Moja mama najpierw w ogóle załamana moim zamążpójściem, po naradzie z koleżaneczkami doszło do niej, że jedyna córka, że musi suknie wybrać,że do fryzjera, kosmetyczki, solarium i Bóg wie co jeszcze. I że no przecież musi muzyka być! I oczepiny muszą być! I trzeba welon kupić tylko żeby nim rzucić do tych 3 nieszczęsnych panien. A kawaler to może jeden czy dwóch sie znajdzie co by ten krawat (czy co to tam sie łapie) łapać. Całe przyjęcie miało być małe... No ale babcie przecież trzeba zaprosić... a babcia i dziadek narzeczonego mieszkają z ciocią i wujkiem, to ich też trzeba zaprosić. To reszte ciotek i wujków też. Ja z moją kuzynka jestem bardzo blisko, jest to moja właściwie najlepsza przyjaciółka(ale to nie ona będzie świadkową) więc oczywista że ją zapraszam...ale w takim razie trzeba i kuzynki TŻ zaprosić... Do tej pory myślałam że bez osób towarzyszących, dziś sie tu naczytałam jakie to faux pas i widze kolejne z 7 osób dojdzie... miało być do 30, wychodzi już 50... Dochodzi problem, że moi rodzice od 14 lat są rozwiedzeni, na początku się między sobą dobrze dogadywali, ale z roku na rok mieli do siebie większy żal, większe pretensje i troche słabo widzę jak zniosą swoje towarzystwo przez cały dzień, teraz każdy z nich ma swoją rodzinę, w tym moja mama bardzo zazdrosnego partnera, a taty partnerka...boję się że się będzie w głupi sposób "wstydziła" i powie że wcale nie przyjdzie... A są już parą 8 lat i jakiś czas z nimi mieszkałam więc to dosyć istotne żeby byli razem... Ps:czy ktos wie czy w urzędzie obrączki może podać dziecko? |
2012-09-07, 11:30 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 54
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
bejb90...,trzymaj się dziewczyno,rozumiem Cię świetnie.Grunt,żebyście jednak postawili na swoim,bo to Wasz ślub i rozumiem,że przynajmniej w większości Wy za niego płacicie.A w USC dziecko może podać obrączki,byłam na takim ślubie pary z odchowaną już córeczką,która właśnie podawała (wykonaną z jakiegoś zielonego kwiecia)poduszkę z obrączkami.
|
2012-09-07, 12:33 | #38 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: czestochowa
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Ojojoj
Nic no,my tez sie klocilismy i nieraz klocimy o takie szczegoly....Ale trzeba to przezyc Bedzie dobrzeWalcz o swoje i sie nie poddawaj
__________________
żonka Małżeństwo nie jest stanem, jest umiejętnością. https://wizaz.pl/Mikroreklama |
2012-09-07, 14:37 | #39 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Cytat:
A dobre rady innych w ogóle olewaj. Ty i Twój TŻ robicie tę imprezę, a nie inni ludzie. Jak próbuje ktoś coś na Tobie wymuszać, to mów: „dziękuję za radę, ale sama wiem, jak chcę to zorganizować” czy „to MOJE wesele, nie wymuszaj na mnie niczego”. To dotyczy się wszystkich kwestii związanych z weselem, w tym kwestii ilości gości. Jak teściowie mówią, że „wypada zaprosić jeszcze wujka Stasia”, to odpowiadajcie: „Mamo/tato, ale my z wujkiem Stasiem nie mamy kontaktu. Nie chcemy zapraszać na wesele osób, które ledwo znamy. Chcemy mieć skromne wesele”. A jak teściowie dalej będą drążyć, odpowiadajcie: „Nie, to NASZE wesele, więc to NASZA sprawa. MY już podjęliśmy decyzję. Nie zmuszajcie nas do robienia po Waszemu”.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
2012-09-07, 14:59 | #40 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 54
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Dokładni,posłuchaj Chatul
My też myśleliśmy,że będzie o wiele spokojniej,ale cóż...wtrącają się.Staramy się jednak stawiać na swoim |
2012-09-12, 21:05 | #41 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 674
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Cytat:
Ja się zmagałam z listą gości, ale to Mama płaciła, więc zapraszała kogo chciała. Ja musiałam tylko potem powalczyć, żeby sala nie pękła w szwach i żeby ładnie rozsadzenie zaplanować. Ale i tak mamy 4 osoby, które po prostu ordynarnie się wprosiły. Popierała je moja babcia, która zaprosiła je na wesele zanim ja jeszcze skończyłam układać listę gości.
__________________
Save The Earth - it's The Only Planet With Chocolate. ;> Stowarzyszenie Pomocy Królikom Pomyślna blog Pani Mgr 22.09.2012
|
|
2012-09-13, 07:32 | #42 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Cytat:
|
|
2012-09-25, 13:21 | #43 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: koniec tęczy
Wiadomości: 2 575
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Ja się cieszę, że mogłam robić tak, jak czułam i uważałam. Trzymam kciuki, żeby Każdy robił tylko, to co w zgodzie z nim.
Edytowane przez aggo_di Czas edycji: 2013-12-04 o 16:40 Powód: zm. zd. |
2012-09-29, 08:25 | #44 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 820
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
U mnie już wiem, że będą przeboje, dopiero się zaręczyłam ale przy próbnej liście gości moja matka jedno ja drugie. Ja nie chcę dzieci jej przyjaciółki no bo to ludzie, z którymi się nie znam (znać się znamy ale wiecie o co chodzi, cześć cześć, co u ciebie, acha, pa), co moja matka na to? To ja za nich zapłacę! Bo muszą być! Bo jak miałam 7 lat to zaprosili mnie na swoje wesele (na które oczywiście nie poszłam)! Z kolei mój niechodzący do kościoła ojciec uważa, że musi być kościelny, bo on chce mnie do ołtarza poprowadzić - niedoczekanie jego (ze względu na to jakim jest ojcem). Nie może być DJ musi być orkiestra, nie może być ten dom weselny bo z zewnątrz wygląda jak dyskoteka i takie tam.
Teściowie mieli jedno pytanie - bierzecie kościelny? Nie. ULGA.
__________________
Proszę o pomoc w magisterce mieszkających w Norwegii http://www.ebadania.pl/0252895dfaa9ffbb |
2012-09-30, 16:44 | #45 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 378
|
Dot.: Jak wyjść za mąż i nie zwariować?
Jej, jak mi się podoba tytuł tego wątku. Bardzo bardzo. Sama zadawałam sobie to pytanie jeszcze pare tygodni temu. I wiecie co? Odpuściłam. Stwierdziłam, że kij z tym. Nie chce oglądać ślubnych kiecek, obrączek, sal, gołębi i innych potworków. Nie i już. Idziemy po linii najmniejszego oporu: spotkanko na 30 osób w domu TŻ-ta (rodzina najbliższa+znajomkowie), sukienka jakaśtam prosta, pewnie nawet czarna o zgrozo, obrączki zwykłe, zaproszenia robimy sami. Co ja z siebie będę robić Pannę Młodą skoro stanęłabym przed lustrem i za bohaterką "Mojego wielkiego, greckiego wesela" rzekłabym "Wyglądam jak śniegowy bałwan!". Bez sensu
I tak oto wychodzę za mąż i nie zwariowałam. Chyba dlatego, że uświadomiłam sobie, że w tym wszystkim nie to jest ważne. Nie to co ludzie powiedzą jak nie zaproszę cioci Krysi, nie kiecka, która ma powalać na kolana, nie obrączki (nawet ). Deklaruje się, że będę z danym człowiekiem do końca życia, i że zrobie "wszystko aby nasze małżeństwo było zgodne, szczęśliwe i trwałe". I od tamtej pory będziemy mężem i żoną. I to mi się podoba, o tym chce myśleć. I takiego myślenia życzę wszystkim starającym się o zdrowy rozsądek w szale przedślubnych przygotowań |
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 12:59.