Rozstanie z facetem, część XXVII - Strona 151 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2013-07-29, 20:07   #4501
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość
Umówiłam się z dobrą koleżanką, że do mnie przyjedzie i się napijemy. Potrzebny mi jest kontakt z kimś, bo tylko tak czuję się dobrze. Gdy siedzę w domu to wariuję. A co u ex? Z fazy "Ty dz.wko, szma.o, puściłaś się z moim kumplem, wyp.erdalaj", przeszedł na "kocham cię, moje życie nie ma sensu, zapomnij o mnie, ze mną są tylko najgorsze wspomnienia, ja też muszę zapomnieć". Tylko na to czekałam. Napisałam, że nie mam zamiaru siedzieć w domu i płakać, odpisał "chociaż ty". Zaczął żałować, a ja się teraz zacznę bawić.
I takie coś uświadamia mi,ze lepiej wiązać sie bez zobowiązań.Bo aż coraz gorzej sie czyta takie coś i coraz wiecej.Straszne jak oni mogą tak nie mieć szacunku
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 20:07   #4502
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Monorola Pokaż wiadomość
Hej Dziewczyny
Przyjmiecie świeżynkę do waszego watku . Własnie rozstałam się z chłopakiem, kiedyś walczyłam jak głupia wariatka o ten związek, własciwie to od kilku miesięcy, ale teraz poczytałam trochę tego i podobnych watków i postanowiłam że nigdy więcej.... To była i nadal jest moja pierwsza miłość, bardzo emocjonalna i silna.... Mam nadzieję, że udzielanie się tutaj pomoże mi powstrzymać się od wypisywania do niego i błagania o powrót....
Witaj
Cytat:
Napisane przez Ella1711 Pokaż wiadomość
A ja zastanawiam się czy nie napisać, że jak nie chce ze mną być to nie i, że nie czekam już na żaden piątek. Żałuję tylko, że nie dał nam takiej prawdziwej szansy na poprawienie czegokolwiek i po prostu zwiał zostwiając mnie jak kompletnie nic nie znaczącego człowieka.
Ale to chyba będzie patologia.
Nie pisz, nie poniżaj się poraz kolejny
Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Najlepiej nie pisać nic. Jego raczej i tak mało to obejdzie.

Mój eks nie potrafi mi nawet odpisać co w sprawie pieniędzy, które jest mi dłużny i nie rozchodzi się o 30 zł, a prawie o 300. Ale nie odpuszczę.
I właśnie jego podejście strasznie mnie rozczarowało, nie szukam z nim kontaktu, nie piszę "hej, chcę odzyskać pieniądze, a co u Ciebie?" tylko prosto z mostu wyraźnie komunikuję mu, że potrzebuję tych pieniędzy i wymagam odpowiedzi, kiedy mogę otrzymać przelew, nic więcej. Mam nadzieję, że im bliżej 10, to z jego strony będzie odzew, jeśli nie to jestem w stanie narobić mu wstydu...
Mój też mi wisi kasę i to nie małą ale dla świętego spokoju daruję mu ten dług bo i tak nie wiem czy by mi oddał w związku z tym, że ma kupę innych długów
Cytat:
Napisane przez hic_et_nunc Pokaż wiadomość
Cześć, mogę się dołączyć?

Moja historia w skrócie przedstawiona jest tutaj, może część już czytała:
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=672510

Nie pisze już tam, bo to bez sensu. Za to tutaj napiszę, że złamałam się i uległam. Wczoraj się spotkaliśmy i doszło do tego, że jednak zgodziłam się jechać z nim, pomimo tej groźby. Tuż po tym, jak się pożegnaliśmy, zaczął wypisywać, że to jednak bez sensu. Ze tak naprawdę mi na nim i na jego szczęściu nie zależy i musimy się rozstać. Ze on bardzo kocha, ale przez tę sytuację nie wierzy w moją miłość. Że mój wyjazd z nim to nie jest dobry pomysł, bo on nie ma serca patrzeć na nieszczęście w moich oczach. I ogólnie musimy się rozstać, powtórzył to wielokrotnie.

Odpisałam, że skoro moja zgoda go nie ucieszyła i nie zakończyła sprawy tylko natchnęła do rozstania to nie, nie mam po co jechać. A on na to, że to najlepszy dowód, że mi na nim nie zależy, że związek jest bez sensu i życie jest bez sensu.

Wtedy wygłupiłam się jeszcze bardziej - powiedziałam, że niech w takim razie jedzie tam sam, korzystając z bezpłatnych noclegów załatwionych przez byłą, a potem wróci i spróbujemy razem odbudować związek. Ze może tak będzie najlepiej. Wiecie co na to odparł? Że bardzo mnie kocha, ale ma dość tego wszystkiego. Że pojedzie nad to morze i popełni tam samobójstwo. To nie jest pierwszy raz, kiedy mi tym groził. Teraz sie nie odzywa.

Mój malutki rozumek podpowiada mi, że rozstanie to najlepsza opcja i właściwie powinnam się cieszyć, że tak się stało. Że to był toksyczny związek. A serce chodzi po ścianach z rozpaczy i analizuje wszystkie dobre wspólne chwile. I robi mi wyrzuty, że jestem beznadziejna, bo tak skrzywdziłam wspaniałego faceta. I że związek był toksyczny, ale to wyłącznie moja wina, bo co szkodziło mi jechać?

Chyba totalnie się rozsypałam. Myslicie, że to wszystko moja wina?
Witaj
Cytat:
Napisane przez hic_et_nunc Pokaż wiadomość
Mój od-dzisiaj-były pisze właśnie , że kupił bilety dla nas OBOJE nad to morze. I że zaraz zabiera się za załatwianie noclegu. I guzik go obchodzi co ja o tym myślę -on płaci i muszę jechać. Ma jeszcze pretensje, że musi wydać kasę za nas oboje, choć ja przyjęłam do wiadomości, że to już koniec między nami i o nic go nie prosiłam. Nawet od paru godzin już do niego nie wypisywałam. I oświadcza, że jak nie pojadę to się zaje***ie.

Jakby to pisał ktoś inny to pomyślałabym, że to troll - to takie absurdalnie niewiarygodne...:confused :
Ten facet ma niezły problem ze sobą. On Cię perfidnie szantazuje! Nie daj się nabrać!
Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
A ja dzisiaj totatlna olewka w pracy na kolegę.
I co oczywiście robię swoje,pracuje sobie cieżko sama na stanowisku w którym stoję juz od dawna.To jak na złość brygadzistka zabrała mnie do kogo ?
Oczywiście do niego,co sie pózniej okazało,ze potrzebował pomocy i akurat ja mu byłam potrzebna przy taśmie.Trochę sobie z nim pogadalam.Zaczynamy w końcu normalnie rozmawiać.Na przerwach to samo wiecznie ze sobą rozmawiamy.Poznajemy sie i zbliżamy coraz bardziej.Ciekawe czy za jakiś czas znów zacznie do mnie pisać.Puki co proponował spotkanie,ale na konkretny termin sie nie umówił.Tylko zapytał czy miałabym ochotę z nim jechać nad jezioro.Tak patrzy i obserwuje i nie zdarzylam nawet odpowiedzieć a on no tak wiedziałem,ze sie znów nie zgodzisz.
Rzeczywiście totalna olewka


Hej a ja dzisiaj wypompowana po pracy a jeszcze ta pogoda dobija
Nie mam siły i czasu myśleć o eksie - i dobrze! Nawet jak widzę go dostępnego na fb to jakoś mnie nie korci, żeby napisać do niego.
killka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 20:08   #4503
Monorola
Raczkowanie
 
Avatar Monorola
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 369
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

bujdanaresorach ja też byłam bluszczem Też należe do kobiet które kochają za bardzo... Ale kurcze! Nie lubie gierek! Zależy mi na kimś to o niego walczę! Dobrze że też w końcu przyszedł moment kiedy przestałam


I u mnie też najgorsza jest ta samotność, fakt że nie dostaje smsa praktycznie co godzinę, że nikt do mnie nie zadzwoni wieczorem, że nie mam się komu wygadać.... Jestem dosyć towarzyska, ale nie mam bliskich przyjaciół i nie umiem się wygadywać, zwłaszcza na trzeźwo
__________________
Monorola

Edytowane przez Monorola
Czas edycji: 2013-07-29 o 20:13
Monorola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 20:13   #4504
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Macie racje, po rozstaniu chyba nie ma nic gorszego niż uświadomienie sobie, że jesteście same jak palec, bez przyjaciół, bez pasji pochłaniającej czas. I jak tak właśnie się czuję Na szczęście, staram się nie siedzieć bezczynnie, zaraz wyciągam znajomą parkę i idziemy do kina

Kiedyś pewnie miałabym parcie, żeby załatać dziurę po facecie kolejną znajomością. Teraz chcę zająć się sobą, podszkolić języki obce, dostać się na staż i znaleźć pracę w zawodzie, realizować swoje marzenia. I chyba, najważniejsze: pokochać siebie.
Zgadza sie ja przez pierwsze miesiące po rozstaniu z TZ nie wiedziałam gdzie mam dzwonić i z kim na piwo iść.Bo wszystkich znajomych miałam z ex.Gdy on mnie zostawił to znajomi tez poszli w odstawke.Bo po dwóch miesiącach miał nowa dziewczynę i ja zapraszał do znajomych naszych wspólnych
Teraz znajoomych mam całe mnóstwo.Nie martwię sie z kim wyjść na piwo,jechać na wakacje czy iść na imprezę.
Ale minęło półtora roku,a uśmiech z twarzy mi nie schodzi
Zrobiłam sie pogodna,wesoła i bardziej kontaktowa
Miałam robiona sesje zdjęciową,a moj ex mi zawsze zabranial.Robię co chce kiedy chce
Z facetami mam dziwne przeboje,bo boje sie zranienia mimo wszystko,a czasami dziwnie sie dzieje i jakoś tak mnie to zaskakuje,ze z kimś pojawia sie ta przyslowiowa chemia.Ale ja szybko zwiewam i wiem,jak mam sie nie zakochac byle pózniej nie cierpieć
Wiem to dziwne,ale samotność mnie czeka i tak bo nie zniose tego drugi raz jak by ktoś miał mnie zostawić po latach takie coś nie dla mnie.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 20:17   #4505
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
I takie coś uświadamia mi,ze lepiej wiązać sie bez zobowiązań.Bo aż coraz gorzej sie czyta takie coś i coraz wiecej.Straszne jak oni mogą tak nie mieć szacunku
To nie pierwszy raz, gdy mnie wyzywał. Później mówił, że nie wie jak mógł mnie wyzwać, że wie, że nigdy bym go nie zdradziła, ale jest cholernie o mnie zazdrosny. Były sytuacje, gdy mnie odprowadzał wieczorem do domu, posprzeczaliśmy się, on nagle stanął nie wiem po co i mówił dalej, a ja szłam nie odwracając się. Zawracał i musiałam wracać sama. Nie raz zamiast do domu poszłam gdzieś indziej, np. do parku przejść się i ochłonąć. Nie obchodziło mnie, czy coś mi się stanie, nie bałam się. Zaczepiali mnie wtedy co chwilę jacyś kolesie, jakieś auto jechało za mną bardzo, bardzo wolno a ja miałam to gdzieś. Myślałam o tym w ten sposób, że nawet jeśli mi ktoś coś zrobi, to on przynajmniej będzie miał wyrzuty sumienia. Na szczęście poza zaczepkami nic się nigdy nie stało
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 20:21   #4506
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość
To nie pierwszy raz, gdy mnie wyzywał. Później mówił, że nie wie jak mógł mnie wyzwać, że wie, że nigdy bym go nie zdradziła, ale jest cholernie o mnie zazdrosny. Były sytuacje, gdy mnie odprowadzał wieczorem do domu, posprzeczaliśmy się, on nagle stanął nie wiem po co i mówił dalej, a ja szłam nie odwracając się. Zawracał i musiałam wracać sama. Nie raz zamiast do domu poszłam gdzieś indziej, np. do parku przejść się i ochłonąć. Nie obchodziło mnie, czy coś mi się stanie, nie bałam się. Zaczepiali mnie wtedy co chwilę jacyś kolesie, jakieś auto jechało za mną bardzo, bardzo wolno a ja miałam to gdzieś. Myślałam o tym w ten sposób, że nawet jeśli mi ktoś coś zrobi, to on przynajmniej będzie miał wyrzuty sumienia. Na szczęście poza zaczepkami nic się nigdy nie stało
Podobne akcje miałam z moim ex.Ciesz sie,ze z nim nie jesteś.Będzie Ci cieżko pewnie zaufać komuś innemu ale dasz sobie radę
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 20:21   #4507
Drakan
Zadomowienie
 
Avatar Drakan
 
Zarejestrowany: 2013-04
Lokalizacja: Warszawa/Włocławek
Wiadomości: 1 493
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

A mi się najnowszy Tomb Raider ściąga
__________________
Matematyk to maszyna do zmieniana kawy w twierdzenia.




Drakan jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2013-07-29, 20:29   #4508
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez killka Pokaż wiadomość
Witaj

Nie pisz, nie poniżaj się poraz kolejny

Mój też mi wisi kasę i to nie małą ale dla świętego spokoju daruję mu ten dług bo i tak nie wiem czy by mi oddał w związku z tym, że ma kupę innych długów

Witaj

Ten facet ma niezły problem ze sobą. On Cię perfidnie szantazuje! Nie daj się nabrać!

Rzeczywiście totalna olewka


Hej a ja dzisiaj wypompowana po pracy a jeszcze ta pogoda dobija
Nie mam siły i czasu myśleć o eksie - i dobrze! Nawet jak widzę go dostępnego na fb to jakoś mnie nie korci, żeby napisać do niego.


Ja w pracy 12 godzin spedzilam
A co do kolegi z pracy,to nie da sie go unikać bo on wieczne koło mnie,zaczepia gada głupoty.Prowokuje byle tylko z nim rozmawiała.W pracy zaczepiają mnie wszyscy faceci,bo mało młodych kobiet u mnie w zakładzie,a jak juz są to zajęte i dzieciate.Wiec cały zakład do mnie głupie komentarze,wiadomo jak to na takich produkcjach jest.Tylko najbardziej zaskakują mnie faceci którzy maja zony,jak mi o seksie gadają to jest dla mnie szok Bo mnie by zazdrość złapała,tym bardziej ze jeden pracuje ze swoją żona w pracy u mnie.Ja zazwyczaj swietnie dogaduje sie z facetami z pracy,posmieje powyglupiam wiadomo
A koleżanki co nie które mnie po prostu nienawidzą
Kolega z pracy z którym miałam romans był właśnie jedynym z którym nie rozmawiałam bo po tym wszystkim co sie miedzy nami stało,nie umialam mu sie spojrzeć w oczy,spuszczalam wzrok,byłam nie miła,taka dziwna,cała sie trzeslam na jego widok a ręce jak mi sie trzęsly każdy to widział i cieżko to było opanować.Tak samo on,wiadomo ze po tym poznał ze mi sie podoba i ze to coś wiecej.Teraz gdy minęło trochę czasu mogę z nim juz normalnie rozmawiać pośmiać sie itd.i po mału mi przechodzi te całe zauroczenie
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 20:38   #4509
killka
Rozeznanie
 
Avatar killka
 
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 625
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość
To nie pierwszy raz, gdy mnie wyzywał. Później mówił, że nie wie jak mógł mnie wyzwać, że wie, że nigdy bym go nie zdradziła, ale jest cholernie o mnie zazdrosny. Były sytuacje, gdy mnie odprowadzał wieczorem do domu, posprzeczaliśmy się, on nagle stanął nie wiem po co i mówił dalej, a ja szłam nie odwracając się. Zawracał i musiałam wracać sama. Nie raz zamiast do domu poszłam gdzieś indziej, np. do parku przejść się i ochłonąć. Nie obchodziło mnie, czy coś mi się stanie, nie bałam się. Zaczepiali mnie wtedy co chwilę jacyś kolesie, jakieś auto jechało za mną bardzo, bardzo wolno a ja miałam to gdzieś. Myślałam o tym w ten sposób, że nawet jeśli mi ktoś coś zrobi, to on przynajmniej będzie miał wyrzuty sumienia. Na szczęście poza zaczepkami nic się nigdy nie stało
Przypomniałaś mi, że przy końcówce mojego związku z eksem on ciągle gdzieś wyłaził. Dosłownie otwierał oczy, wstawał, nawet nie jadł śniadania i wychodził z domu. Wracał w południe, zjadł coś i znowu wychodził i wracał późnym wieczorem. Dosłownie każdego wieczora wyłaził, ch.uj wie gdzie. I jak poraz setny zbliżał się wieczór i widziałam, że on zaczyna się szykowac do wyjścia, powiedziałam, że w takim razie ja też wychodzę. A on, że nie wyjdę, że zamknie mi drzwi na klucz. Zaczęliśmy się szarpać. Oczywiście i tak wyszedł. A ja potem napisałam mu, że ide go szukać a było już późno, ciemno, zimno... I wyszłam. On nawet się nie zainteresował, gdzie ja jestem, czy nic mi nie jest. Szwędałam się po jakichś ciemnych uliczkach bo chciałam mu zrobić na złośc choć było mi tak cholernie zimno. Nie myślałam wtedy o zagrożeniach ale czułam wtedy, że sięgam dna... że stosuję takie rzeczy, które nawet na niego nie działają

Boże jak wspominam końcówkę tego związku to było istne wykańczanie się psychiczne i fizyczne. Jestem pewna, że gdybym została dłużej w tym związku na tych samych zasadach co wtedy to albo skończyłabym w psychiatryku albo bym sobie coś zrobiła albo coś po prostu stałoby mi się w nerwach. Takie większe kłótnie odreagowywałam tym, że leżałam w łóżku cały dzień rycząc w poduszkę, nic nie jedząc, nie pijąc, nawet nie wychodziłam do toalety. Przyznam szczerze, że robiłam to też, żeby mu dopiec, żeby miał wyrzuty sumienia do czego mnie doprowadza. No i miał, opiekował się mną wtedy. Raz doprowadził mnie po alkoholu do tak białej gorączki, że myślałam, że go autentycznie zabiję. Nie myślałam wtedy jak bardzo go kocham tylko jak bardzo go nienawidzę. Wpadłam w taką histerię, że nie miał ze mną kontaktu, musiał zawołać swoich rodziców bo zaczęłam mieć atak nerwicy, chciał wzywać pogotowie A jak jego rodzice wyszli jak się uspokoiłam to powiedział do mnie : ' Niezłą szopkę odstawiłaś. Teraz ja będę najgorszy'. Czułam wtedy jakbym dostała w twarz.
Przypominając sobie takie rzeczy uświadamiam sobie jak bardzo ten związek był toksyczny.
killka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 23:13   #4510
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Drakan Pokaż wiadomość
A mi się najnowszy Tomb Raider ściąga
o, a ja już grałam, teraz wałkuję Wieśmina 2
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 23:31   #4511
Tindomerel_
Zadomowienie
 
Avatar Tindomerel_
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

https://www.youtube.com/watch?v=a6DoCiyX1p8

https://www.youtube.com/watch?v=b991oJL5DU4
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.

Edytowane przez Tindomerel_
Czas edycji: 2013-07-29 o 23:38
Tindomerel_ jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-29, 23:34   #4512
wycinanka85
Raczkowanie
 
Avatar wycinanka85
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 171
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Kontakty z ludźmi naprawdę bardzo pomagają. Ja np. wyszłam do sklepu po papierosy i oddzwoniłam do koleżanki, która usiłowała się ze mną cały dzien dzisiaj skontaktować, a ja nie odbierałam, okazało się, że siedzi z koleżanką w herbaciarni, która jest obok mojego bloku, więc do nich poszłam. Nie widziałyśmy się chyba z rok (dawno temu byłyśmy razem na stażu) i wiecie jak mi się dobrze zrobiło, że wugadałam się komuś kto jest zupelnie z boku mojego byłego związku, One nie znały mojego eksa. Po tym co im opowiedziałam stwierdziły, że jestem głupia, że tak rozpaczam, że to ja powinnam Go już dawno kopnąć w zadek. Trochę mi to pomogło i podniosło na duchu (ciekawe na jak długo ). Potrzebowałam tego.

U mnie burza na horyzoncie, wieje i się błyska, wreszcie przyjdzie ochłodzenie, oby u mnie w głowie też przyszło ochłodzenie
wycinanka85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-29, 23:57   #4513
bujdanaresorach
histoire abracadabrante
 
Avatar bujdanaresorach
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 7 554
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
I takie coś uświadamia mi,ze lepiej wiązać sie bez zobowiązań.Bo aż coraz gorzej sie czyta takie coś i coraz wiecej.Straszne jak oni mogą tak nie mieć szacunku
Ja bym nie potrafiła. Prędzej, czy później, oczekiwałabym wyłączności, byłabym zazdrosna o inne. Szybko się angażuję, na początku jestem ostrożna, ale gdy facet przyśpiesza tempo... to po mnie. Jestem łasa na słowa, jak ostatnia idiotka. Gdy facet jest wobec mnie czuły, wypisuje ciągle smsy, jaka to ja nie cudowna, a na spotkaniach nie potrafi się odkleić to myślę "oho, będą z tego dzieci" Angażuję się emocjonalnie, nawet wcale nie, że robię się zaborcza i zazdrosna na zasadzie "jesteś już mój, nie pozwalam ci patrzeć na inne, a w ogóle to z domu nie wychodź". A oni jakby doskonale wiedzieli o tym, że rybka złapała się na haczyk, odchodzą. Miałam dwa takie przypadki, znajomość krótka, acz intensywna i tempo wychodziło z inicjatywy faceta. Po czym szybciutko jeden z drugim zawinął majdan i tyle ich widziałam.
Cytat:
Napisane przez killka Pokaż wiadomość
Witaj

Nie pisz, nie poniżaj się poraz kolejny

Mój też mi wisi kasę i to nie małą ale dla świętego spokoju daruję mu ten dług bo i tak nie wiem czy by mi oddał w związku z tym, że ma kupę innych długów

Witaj

Ten facet ma niezły problem ze sobą. On Cię perfidnie szantazuje! Nie daj się nabrać!

Rzeczywiście totalna olewka


Hej a ja dzisiaj wypompowana po pracy a jeszcze ta pogoda dobija
Nie mam siły i czasu myśleć o eksie - i dobrze! Nawet jak widzę go dostępnego na fb to jakoś mnie nie korci, żeby napisać do niego.
Nie ustąpię. On zarabia dwa razy tyle co ja, więc już problemów z kasą nie ma. Po tym jak nie odpisuje, to już wszystkiego mogę się po nim spodziewać.

Ja też nie mam ochoty pisać do niego, chyba, że w sprawie kasy. Nie mamy już o czym rozmawiać. Wiem w jaki sposób on to przetrawia - teraz jestem zła, jestem suką, której on nienawidzi. Dzisiaj widziałam jego dobrego kumpla, pomyślałam sobie, że samego eks nie chciałabym spotkać w ogóle. Dziwnie bym się czuła.
Cytat:
Napisane przez Monorola Pokaż wiadomość
bujdanaresorach ja też byłam bluszczem Też należe do kobiet które kochają za bardzo... Ale kurcze! Nie lubie gierek! Zależy mi na kimś to o niego walczę! Dobrze że też w końcu przyszedł moment kiedy przestałam


I u mnie też najgorsza jest ta samotność, fakt że nie dostaje smsa praktycznie co godzinę, że nikt do mnie nie zadzwoni wieczorem, że nie mam się komu wygadać.... Jestem dosyć towarzyska, ale nie mam bliskich przyjaciół i nie umiem się wygadywać, zwłaszcza na trzeźwo
Ja się boję, że na początku znajomości pokazuję jaka jestem twarda, samodzielna, spoko babka, a później miękka dupka, proszę, tylko nie odchodź. Ale akurat oplotłam eksa chyba z tego względu, że nie potrafiłam mu zaufać. Gdy wychodził na noc, snułam pesymistyczne wizje, że poznaje inne, zachowuje się wobec mnie nie fair. W ogóle mu nie ufałam, miałam potrzebę kontroli, musiałam wiedzieć, gdzie jest i co robi. Nie chcę powtórzyć tych błędów, to wprawiało w obłęd.
Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Zgadza sie ja przez pierwsze miesiące po rozstaniu z TZ nie wiedziałam gdzie mam dzwonić i z kim na piwo iść.Bo wszystkich znajomych miałam z ex.Gdy on mnie zostawił to znajomi tez poszli w odstawke.Bo po dwóch miesiącach miał nowa dziewczynę i ja zapraszał do znajomych naszych wspólnych
Teraz znajoomych mam całe mnóstwo.Nie martwię sie z kim wyjść na piwo,jechać na wakacje czy iść na imprezę.
Ale minęło półtora roku,a uśmiech z twarzy mi nie schodzi
Zrobiłam sie pogodna,wesoła i bardziej kontaktowa
Miałam robiona sesje zdjęciową,a moj ex mi zawsze zabranial.Robię co chce kiedy chce
Z facetami mam dziwne przeboje,bo boje sie zranienia mimo wszystko,a czasami dziwnie sie dzieje i jakoś tak mnie to zaskakuje,ze z kimś pojawia sie ta przyslowiowa chemia.Ale ja szybko zwiewam i wiem,jak mam sie nie zakochac byle pózniej nie cierpieć
Wiem to dziwne,ale samotność mnie czeka i tak bo nie zniose tego drugi raz jak by ktoś miał mnie zostawić po latach takie coś nie dla mnie.
To super, że teraz masz tylu znajomych i cieszysz się z życia.
Też bym tak chciała.
Co do sesji zdjęciowej to też miałam pierwszą w swoim życiu i to bardzo odważną jak na osobę, która nie znosi pozować do zdjęć
Eks, gdyby zobaczył te zdjęcia pewnie dostałby ataku furii.

Podziwiam Cię za to, ja się za szybko daję ponieść tzw. fali i nic więcej mnie nie obchodzi. Only love
Cytat:
Napisane przez wycinanka85 Pokaż wiadomość
Kontakty z ludźmi naprawdę bardzo pomagają. Ja np. wyszłam do sklepu po papierosy i oddzwoniłam do koleżanki, która usiłowała się ze mną cały dzien dzisiaj skontaktować, a ja nie odbierałam, okazało się, że siedzi z koleżanką w herbaciarni, która jest obok mojego bloku, więc do nich poszłam. Nie widziałyśmy się chyba z rok (dawno temu byłyśmy razem na stażu) i wiecie jak mi się dobrze zrobiło, że wugadałam się komuś kto jest zupelnie z boku mojego byłego związku, One nie znały mojego eksa. Po tym co im opowiedziałam stwierdziły, że jestem głupia, że tak rozpaczam, że to ja powinnam Go już dawno kopnąć w zadek. Trochę mi to pomogło i podniosło na duchu (ciekawe na jak długo ). Potrzebowałam tego.

U mnie burza na horyzoncie, wieje i się błyska, wreszcie przyjdzie ochłodzenie, oby u mnie w głowie też przyszło ochłodzenie
Dobrze prawią
bujdanaresorach jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 09:32   #4514
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez killka Pokaż wiadomość
Przypomniałaś mi, że przy końcówce mojego związku z eksem on ciągle gdzieś wyłaził. Dosłownie otwierał oczy, wstawał, nawet nie jadł śniadania i wychodził z domu. Wracał w południe, zjadł coś i znowu wychodził i wracał późnym wieczorem. Dosłownie każdego wieczora wyłaził, ch.uj wie gdzie. I jak poraz setny zbliżał się wieczór i widziałam, że on zaczyna się szykowac do wyjścia, powiedziałam, że w takim razie ja też wychodzę. A on, że nie wyjdę, że zamknie mi drzwi na klucz. Zaczęliśmy się szarpać. Oczywiście i tak wyszedł. A ja potem napisałam mu, że ide go szukać a było już późno, ciemno, zimno... I wyszłam. On nawet się nie zainteresował, gdzie ja jestem, czy nic mi nie jest. Szwędałam się po jakichś ciemnych uliczkach bo chciałam mu zrobić na złośc choć było mi tak cholernie zimno. Nie myślałam wtedy o zagrożeniach ale czułam wtedy, że sięgam dna... że stosuję takie rzeczy, które nawet na niego nie działają

Boże jak wspominam końcówkę tego związku to było istne wykańczanie się psychiczne i fizyczne. Jestem pewna, że gdybym została dłużej w tym związku na tych samych zasadach co wtedy to albo skończyłabym w psychiatryku albo bym sobie coś zrobiła albo coś po prostu stałoby mi się w nerwach. Takie większe kłótnie odreagowywałam tym, że leżałam w łóżku cały dzień rycząc w poduszkę, nic nie jedząc, nie pijąc, nawet nie wychodziłam do toalety. Przyznam szczerze, że robiłam to też, żeby mu dopiec, żeby miał wyrzuty sumienia do czego mnie doprowadza. No i miał, opiekował się mną wtedy. Raz doprowadził mnie po alkoholu do tak białej gorączki, że myślałam, że go autentycznie zabiję. Nie myślałam wtedy jak bardzo go kocham tylko jak bardzo go nienawidzę. Wpadłam w taką histerię, że nie miał ze mną kontaktu, musiał zawołać swoich rodziców bo zaczęłam mieć atak nerwicy, chciał wzywać pogotowie A jak jego rodzice wyszli jak się uspokoiłam to powiedział do mnie : ' Niezłą szopkę odstawiłaś. Teraz ja będę najgorszy'. Czułam wtedy jakbym dostała w twarz.
Przypominając sobie takie rzeczy uświadamiam sobie jak bardzo ten związek był toksyczny.
Też trafiłaś na kretyna
Nigdy nie przypuszczałam, że będę z facetem, któremu wystarczy mała sprzeczka by mieć na mnie wy.ebane w środku nocy, w środku miasta.

"Słuchajcie", wczoraj wieczorem dostałam wiadomość na fb od jakiegoś nieznajomego kolesia. Okazało się, że widzieliśmy się kilka razy i troszkę rozmawialiśmy, ale kojarzyłam go tylko z ksywki. Kolega exa. Od razu przeszedł do rzeczy i zapytał, czy to prawda ze "kretyn ci akcje zrobił". Potwierdziłam, a raczej zapytałam skąd wie. "To jest nieważne, jeszcze powiedz, że dalej z nim jesteś". Odpisałam, że nie. Dowiedziałam się, że tak szczerze to marnowałam się przy nim, ze jestem za fajna dla takiego idioty i zaraz po tym zakończył rozmowę. Nie wiem, jaki był cel tego, że do mnie napisał, bo praktycznie się nie znamy. Rozmawialiśmy tylko ze sobą (ale i tak w towarzystwie) może 2 razy. Tak czy siak, znowu trochę lepiej mi się zrobiło, że jednak nie wyszłam na "psycholkę, która rzuciła się na faceta", którą mój ex pewnie starał się ze mnie zrobić i w swoim bliskim otoczeniu pewnie zrobił
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 14:05   #4515
Monorola
Raczkowanie
 
Avatar Monorola
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 369
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Drakan a można wiedzieć skąd?
akilegne kurcze takie coś uświadama że na prawdę facet musiał być mega nieodpowiedzialnym kretynem.... Skoro nawet jego koledzy potrafią po nim pojechać? Szkoda że moi wspólni znajomi z exem głównie się poodwracali ode mnie
__________________
Monorola
Monorola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 14:35   #4516
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez bujdanaresorach Pokaż wiadomość
Ja bym nie potrafiła. Prędzej, czy później, oczekiwałabym wyłączności, byłabym zazdrosna o inne. Szybko się angażuję, na początku jestem ostrożna, ale gdy facet przyśpiesza tempo... to po mnie. Jestem łasa na słowa, jak ostatnia idiotka. Gdy facet jest wobec mnie czuły, wypisuje ciągle smsy, jaka to ja nie cudowna, a na spotkaniach nie potrafi się odkleić to myślę "oho, będą z tego dzieci" Angażuję się emocjonalnie, nawet wcale nie, że robię się zaborcza i zazdrosna na zasadzie "jesteś już mój, nie pozwalam ci patrzeć na inne, a w ogóle to z domu nie wychodź". A oni jakby doskonale wiedzieli o tym, że rybka złapała się na haczyk, odchodzą. Miałam dwa takie przypadki, znajomość krótka, acz intensywna i tempo wychodziło z inicjatywy faceta. Po czym szybciutko jeden z drugim zawinął majdan i tyle ich widziałam.


Nie ustąpię. On zarabia dwa razy tyle co ja, więc już problemów z kasą nie ma. Po tym jak nie odpisuje, to już wszystkiego mogę się po nim spodziewać.

Ja też nie mam ochoty pisać do niego, chyba, że w sprawie kasy. Nie mamy już o czym rozmawiać. Wiem w jaki sposób on to przetrawia - teraz jestem zła, jestem suką, której on nienawidzi. Dzisiaj widziałam jego dobrego kumpla, pomyślałam sobie, że samego eks nie chciałabym spotkać w ogóle.





















Dziwnie bym się czuła.


Ja się boję, że na początku znajomości pokazuję jaka jestem twarda, samodzielna, spoko babka, a później miękka dupka, proszę, tylko nie odchodź. Ale akurat oplotłam eksa chyba z tego względu, że nie potrafiłam mu zaufać. Gdy wychodził na noc, snułam pesymistyczne wizje, że poznaje inne, zachowuje się wobec mnie nie fair. W ogóle mu nie ufałam, miałam potrzebę kontroli, musiałam wiedzieć, gdzie jest i co robi. Nie chcę powtórzyć tych błędów, to wprawiało w obłęd.


To super, że teraz masz tylu znajomych i cieszysz się z życia.




Też bym tak chciała.
Co do sesji zdjęciowej to też miałam pierwszą w swoim życiu i to bardzo odważną jak na osobę, która nie znosi pozować do zdjęć
Eks, gdyby zobaczył te zdjęcia pewnie dostałby ataku furii.

Podziwiam Cię za to, ja się za szybko daję ponieść tzw. fali i nic więcej mnie nie obchodzi. Only love


Dobrze prawią

Ja tez jestem zazdrosna o inne fakt,ale nigdy tego nie pokazuje.Niby napisze komuś,ze mi zależy a pózniej zupełnie inaczej sie zachowuje.I facet szybko ucieka.Gdy ktoś zaczyna za mna gonić to uciekam,a gdy ktoś ucieka to ja gonie
Rozstanie z exem odbiło sie strasznie na mojej psychice,ze juz nie potrafię nikomu zaufać.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 14:38   #4517
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 461
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

A ja chyba czekam, aż zobaczę na fb albo na żywo jego z jakąś inną. Może wtedy mi przejdzie.

Bo na razie to tak bardzo boli.. Nie pomaga mi fakt, że to ja skończyłam ten związek - przynajmniej powinnam mieć satysfakcje, że to ja takiego buca zostawiłam, a nie czekałam aż on mnie..
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 14:41   #4518
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

A ja dzisiaj taka zmęczona po pracy a jutro na 12 godzin
Kolega z pracy juz nawet dzisiaj przestał na mnie zerkac,aż w szoku byłam
Bo ja go wzrokiem porzeralam,wczoraj jeszcze sie wyglupialismy i zazrtowalismy a dzisiaj ani razu nie zagadal ani nie spojrzał.Raz tylko na przerwie słyszałam jak mruknal do brata ona znów z nim gada.Rozmawiałam akurat przez telefon z kolega z jeziora.Szok Z

Edytowane przez Onnaa88
Czas edycji: 2013-07-30 o 14:54
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 15:17   #4519
Lo3e
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 6
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cześć wszystkim dziewczynom
jestem tu nowa, szukalam jakichs porad w necie i znalazlam ten wątek.
Moja historia jest dziwna, poznalam chlopaka po rozstaniu sie z wczesniejszym. Bardzo mu sie spodobalam, ja tez go polubilam, ale nie bylam w stanie zaoferowac mu nic wiecej jak przyjazn. No i tak sie przyjaznilismy 2 lata ( w tym czasie co jakis czas o mnie zabiegal), w koncu pokazal mi ze czuje do niego wiecej i postanowilam sprobowac na poczatku darlismy koty, zero zrozumienia, bylam pewna ze to bedzie szybki koniec. Wtedy cos sie zmienilo, zaczelo sie uklada, byc pieknie, zakochalismy sie. Bylismy bardzo zgrani, wszystko dopasowane. W rozmowach o przyszlosci chetnie sie wypowiadal i mowil jak sobie zamarzyl, bylo bardzo zblizone do moich marzen. Po roku wiedzialam to to ten jedyny i bylam taka szczesliwa ze wszystko mi sie zaczyna ukladac. Powoli planowalismy zareczyny. I przyszly ciezsze czasy, nalozylo sie pare spraw, troche zagonilismy sie, przestalismy wychodzic, tylko w domu. Myslalam ze przyjda wakacje i sobie wszystko odbijemy i zadbamy o siebie.
Nie zdazyłam tydzien temu powiedzial mi ze od jakiegos czasu cos sie zmienilo, ze przestalo mu zalezec. Na ktorejsc imprezie zaszalal, po pijaku i zdradzil. Przemyslal to wszystko i ze cos sie u niego wypalilo. Chce sie rozstac.
Póltorej miesiaca temu, swietowalismy 2 rocznice. To wszystko spadło tak nie spodziewanie. Tak bardzo go kochalam, a teraz czuje sie jak wypatroszona ryba. Nie wiem czy dam sobie rade, nie mam powodu do zycia. Wszyscy znajomi sa zszokowani, ze tak sie stalo. Bylismy udana para, wszyscy czekali jak sie zejdziemy. Wszyscy nam kibicuja. Staralam sie dotrzec do niego, sprobowac, prosic. Ale jest zupelnie innym czlowiekiem, nie poznaje go. Patrzy na mnie jak na drzewo, czyli cos co widzial miliard razy. Jest calkowicie na nie. A mnie serce pęka.
Dziewczyny, co mi poradzicie? Prosze, doddajcie mi otuchy i siły
Lo3e jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2013-07-30, 15:34   #4520
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lo3e Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim dziewczynom
jestem tu nowa, szukalam jakichs porad w necie i znalazlam ten wątek.
Moja historia jest dziwna, poznalam chlopaka po rozstaniu sie z wczesniejszym. Bardzo mu sie spodobalam, ja tez go polubilam, ale nie bylam w stanie zaoferowac mu nic wiecej jak przyjazn. No i tak sie przyjaznilismy 2 lata ( w tym czasie co jakis czas o mnie zabiegal), w koncu pokazal mi ze czuje do niego wiecej i postanowilam sprobowac na poczatku darlismy koty, zero zrozumienia, bylam pewna ze to bedzie szybki koniec. Wtedy cos sie zmienilo, zaczelo sie uklada, byc pieknie, zakochalismy sie. Bylismy bardzo zgrani, wszystko dopasowane. W rozmowach o przyszlosci chetnie sie wypowiadal i mowil jak sobie zamarzyl, bylo bardzo zblizone do moich marzen. Po roku wiedzialam to to ten jedyny i bylam taka szczesliwa ze wszystko mi sie zaczyna ukladac. Powoli planowalismy zareczyny. I przyszly ciezsze czasy, nalozylo sie pare spraw, troche zagonilismy sie, przestalismy wychodzic, tylko w domu. Myslalam ze przyjda wakacje i sobie wszystko odbijemy i zadbamy o siebie.
Nie zdazyłam tydzien temu powiedzial mi ze od jakiegos czasu cos sie zmienilo, ze przestalo mu zalezec. Na ktorejsc imprezie zaszalal, po pijaku i zdradzil. Przemyslal to wszystko i ze cos sie u niego wypalilo. Chce sie rozstac.
Póltorej miesiaca temu, swietowalismy 2 rocznice. To wszystko spadło tak nie spodziewanie. Tak bardzo go kochalam, a teraz czuje sie jak wypatroszona ryba. Nie wiem czy dam sobie rade, nie mam powodu do zycia. Wszyscy znajomi sa zszokowani, ze tak sie stalo. Bylismy udana
para, wszyscy czekali jak sie zejdziemy. Wszyscy nam kibicuja. Staralam sie dotrzec do niego, sprobowac, prosic. Ale jest zupelnie innym czlowiekiem, nie poznaje go. Patrzy na mnie jak na drzewo, czyli cos co widzial miliard razy. Jest calkowicie na nie. A mnie serce pęka.
Dziewczyny, co mi poradzicie? Prosze, doddajcie mi otuchy i siły
Czy ja dobrze rozumiem,zdradził Cię a ty go prosisz żeby do Ciebie wrócił ?
Ja tez dużo wybaczalam,ale zdrady nigdy !!!
To on powinien Cię prosić o wybaczenie a nie ty go prosisz żeby do Ciebie wrócił nie no szok
Zostaw go,przecierpisz swoje i sie pozbierasz ...
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 15:39   #4521
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Bo ja go wzrokiem porzeralam,wczoraj jeszcze sie wyglupialismy i zazrtowalismy
Masz ciekawą strategię "totalnej olewki"...
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 15:51   #4522
Phoce
Flawless
 
Avatar Phoce
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 7 873
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
A ja dzisiaj taka zmęczona po pracy a jutro na 12 godzin
Kolega z pracy juz nawet dzisiaj przestał na mnie zerkac,aż w szoku byłam
Bo ja go wzrokiem porzeralam,wczoraj jeszcze sie wyglupialismy i zazrtowalismy a dzisiaj ani razu nie zagadal ani nie spojrzał.Raz tylko na przerwie słyszałam jak mruknal do brata ona znów z nim gada.Rozmawiałam akurat przez telefon z kolega z jeziora.Szok Z
Boże. Naprawdę Ci się chce w to bawić? To naprawdę zalatuje takim gimnazjum...on spojrzał, on nie spojrzał, on powiedział, on olał, ja spojrzałam, on przyszedł i odszedł. Po co Ci to? Przecież gdyby mu zależało, gdybyś chciał budować z Tobą jakąś normalną relację, to by coś zrobił. A tak? traktuje Cię jak najzwyklejszą koleżankę z pracy, która rani jego męską dumę, bo przez chwilę zamiast skupiać się tylko i wyłącznie na nim, rozmawia z innym. Nawet jeżeli jest wściekły, że masz kontakt z tym drugim mężczyzną, to nie świadczy wcale o tym, że mu zależy, że Cię kocha, tylko o tym, że nie jest jedyny i nacudowniejszy w oczach jakiejś dziewczyny.
Cytat:
Napisane przez Lo3e Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim dziewczynom
jestem tu nowa, szukalam jakichs porad w necie i znalazlam ten wątek.
Moja historia jest dziwna, poznalam chlopaka po rozstaniu sie z wczesniejszym. Bardzo mu sie spodobalam, ja tez go polubilam, ale nie bylam w stanie zaoferowac mu nic wiecej jak przyjazn. No i tak sie przyjaznilismy 2 lata ( w tym czasie co jakis czas o mnie zabiegal), w koncu pokazal mi ze czuje do niego wiecej i postanowilam sprobowac na poczatku darlismy koty, zero zrozumienia, bylam pewna ze to bedzie szybki koniec. Wtedy cos sie zmienilo, zaczelo sie uklada, byc pieknie, zakochalismy sie. Bylismy bardzo zgrani, wszystko dopasowane. W rozmowach o przyszlosci chetnie sie wypowiadal i mowil jak sobie zamarzyl, bylo bardzo zblizone do moich marzen. Po roku wiedzialam to to ten jedyny i bylam taka szczesliwa ze wszystko mi sie zaczyna ukladac. Powoli planowalismy zareczyny. I przyszly ciezsze czasy, nalozylo sie pare spraw, troche zagonilismy sie, przestalismy wychodzic, tylko w domu. Myslalam ze przyjda wakacje i sobie wszystko odbijemy i zadbamy o siebie.
Nie zdazyłam tydzien temu powiedzial mi ze od jakiegos czasu cos sie zmienilo, ze przestalo mu zalezec. Na ktorejsc imprezie zaszalal, po pijaku i zdradzil. Przemyslal to wszystko i ze cos sie u niego wypalilo. Chce sie rozstac.
Póltorej miesiaca temu, swietowalismy 2 rocznice. To wszystko spadło tak nie spodziewanie. Tak bardzo go kochalam, a teraz czuje sie jak wypatroszona ryba. Nie wiem czy dam sobie rade, nie mam powodu do zycia. Wszyscy znajomi sa zszokowani, ze tak sie stalo. Bylismy udana para, wszyscy czekali jak sie zejdziemy. Wszyscy nam kibicuja. Staralam sie dotrzec do niego, sprobowac, prosic. Ale jest zupelnie innym czlowiekiem, nie poznaje go. Patrzy na mnie jak na drzewo, czyli cos co widzial miliard razy. Jest calkowicie na nie. A mnie serce pęka.
Dziewczyny, co mi poradzicie? Prosze, doddajcie mi otuchy i siły
No cóż, z tego co piszesz nie ma tu za bardzo czego ratować, bo on zwyczajnie tego nie chce. Zdradził Cię, nie ma w stosunku do Ciebie już żadnych ciepłych uczuć i 'jest na nie'. Jedyne co Ci pozostaje to pogodzić się z sytuacją, odejść i próbować przebrnąć przez ten ciężki okres. Trzymaj się
__________________
"We need to know, as women, we're important.
I think the breakdown is when a woman doesn't know
what she is and she settle for less.
Check out your worth because you're worth more than that."
Phoce jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:00   #4523
wycinanka85
Raczkowanie
 
Avatar wycinanka85
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 171
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lo3e Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim dziewczynom
jestem tu nowa, szukalam jakichs porad w necie i znalazlam ten wątek.
Moja historia jest dziwna, poznalam chlopaka po rozstaniu sie z wczesniejszym. Bardzo mu sie spodobalam, ja tez go polubilam, ale nie bylam w stanie zaoferowac mu nic wiecej jak przyjazn. No i tak sie przyjaznilismy 2 lata ( w tym czasie co jakis czas o mnie zabiegal), w koncu pokazal mi ze czuje do niego wiecej i postanowilam sprobowac na poczatku darlismy koty, zero zrozumienia, bylam pewna ze to bedzie szybki koniec. Wtedy cos sie zmienilo, zaczelo sie uklada, byc pieknie, zakochalismy sie. Bylismy bardzo zgrani, wszystko dopasowane. W rozmowach o przyszlosci chetnie sie wypowiadal i mowil jak sobie zamarzyl, bylo bardzo zblizone do moich marzen. Po roku wiedzialam to to ten jedyny i bylam taka szczesliwa ze wszystko mi sie zaczyna ukladac. Powoli planowalismy zareczyny. I przyszly ciezsze czasy, nalozylo sie pare spraw, troche zagonilismy sie, przestalismy wychodzic, tylko w domu. Myslalam ze przyjda wakacje i sobie wszystko odbijemy i zadbamy o siebie.
Nie zdazyłam tydzien temu powiedzial mi ze od jakiegos czasu cos sie zmienilo, ze przestalo mu zalezec. Na ktorejsc imprezie zaszalal, po pijaku i zdradzil. Przemyslal to wszystko i ze cos sie u niego wypalilo. Chce sie rozstac.
Póltorej miesiaca temu, swietowalismy 2 rocznice. To wszystko spadło tak nie spodziewanie. Tak bardzo go kochalam, a teraz czuje sie jak wypatroszona ryba. Nie wiem czy dam sobie rade, nie mam powodu do zycia. Wszyscy znajomi sa zszokowani, ze tak sie stalo. Bylismy udana para, wszyscy czekali jak sie zejdziemy. Wszyscy nam kibicuja. Staralam sie dotrzec do niego, sprobowac, prosic. Ale jest zupelnie innym czlowiekiem, nie poznaje go. Patrzy na mnie jak na drzewo, czyli cos co widzial miliard razy. Jest calkowicie na nie. A mnie serce pęka.
Dziewczyny, co mi poradzicie? Prosze, doddajcie mi otuchy i siły
Jeżeli On rzeczywiście jest na NIE to odpuść. Prośby mogą tylko pogorszyć sytuację. Ja też nie mogłam pogodzić się z tym, że po 7 latach związku mój eks powiedział "nie wyszło" oraz "nic z tego nie będzie", również prosiłam, starałam się, zabiegałam. Wreszcie dałam mu spokój, puściłam to wolno. Nadal cierpię bardzo, nadal kocham, ale wiem, że siłą nikogo przy sobie nie zatrzymam. Nie chce to nie, Jego strata
wycinanka85 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:11   #4524
saakdasadadsad
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Lo3e Pokaż wiadomość
Cześć wszystkim dziewczynom
jestem tu nowa, szukalam jakichs porad w necie i znalazlam ten wątek.
Moja historia jest dziwna, poznalam chlopaka po rozstaniu sie z wczesniejszym. Bardzo mu sie spodobalam, ja tez go polubilam, ale nie bylam w stanie zaoferowac mu nic wiecej jak przyjazn. No i tak sie przyjaznilismy 2 lata ( w tym czasie co jakis czas o mnie zabiegal), w koncu pokazal mi ze czuje do niego wiecej i postanowilam sprobowac na poczatku darlismy koty, zero zrozumienia, bylam pewna ze to bedzie szybki koniec. Wtedy cos sie zmienilo, zaczelo sie uklada, byc pieknie, zakochalismy sie. Bylismy bardzo zgrani, wszystko dopasowane. W rozmowach o przyszlosci chetnie sie wypowiadal i mowil jak sobie zamarzyl, bylo bardzo zblizone do moich marzen. Po roku wiedzialam to to ten jedyny i bylam taka szczesliwa ze wszystko mi sie zaczyna ukladac. Powoli planowalismy zareczyny. I przyszly ciezsze czasy, nalozylo sie pare spraw, troche zagonilismy sie, przestalismy wychodzic, tylko w domu. Myslalam ze przyjda wakacje i sobie wszystko odbijemy i zadbamy o siebie.
Nie zdazyłam tydzien temu powiedzial mi ze od jakiegos czasu cos sie zmienilo, ze przestalo mu zalezec. Na ktorejsc imprezie zaszalal, po pijaku i zdradzil. Przemyslal to wszystko i ze cos sie u niego wypalilo. Chce sie rozstac.
Póltorej miesiaca temu, swietowalismy 2 rocznice. To wszystko spadło tak nie spodziewanie. Tak bardzo go kochalam, a teraz czuje sie jak wypatroszona ryba. Nie wiem czy dam sobie rade, nie mam powodu do zycia. Wszyscy znajomi sa zszokowani, ze tak sie stalo. Bylismy udana para, wszyscy czekali jak sie zejdziemy. Wszyscy nam kibicuja. Staralam sie dotrzec do niego, sprobowac, prosic. Ale jest zupelnie innym czlowiekiem, nie poznaje go. Patrzy na mnie jak na drzewo, czyli cos co widzial miliard razy. Jest calkowicie na nie. A mnie serce pęka.
Dziewczyny, co mi poradzicie? Prosze, doddajcie mi otuchy i siły

zdrady nie powinno się nigdy wybaczać. Jeśli byście do siebie wrócili to czy potrafiłabyś zapomnieć o tamtej?
Pomyśl sobie, że piękne chwile można przeżyć z każdym, a nie każdy jest zdolny do zdrady i takiego "wyprania" z siebie uczuć, prawda? To, że masz z nim wspaniałe wspomnienia nie czyni go wyjątkowym, ani wartym Twojej miłości.
Wiadomo, że będą trudne chwile, mnie dzisiaj niespodziewania ogarnęła ogromna tęsknota za tym, co było, nawet płakałam. Przeczytałam jednak, co napisał mi wczoraj i przedwczoraj i smutek minął. Lepiej być samemu niż z byle kim.
Wiem, że jeszcze kogoś poznam, że przede mną te wszystkie dreszcze, gdy dotknie mnie po raz pierwszy, że mogę się bawić i flirtować bez wyrzutów sumienia. A ex niech żałuje.
saakdasadadsad jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:23   #4525
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Phoce Pokaż wiadomość
Boże. Naprawdę Ci się chce w to bawić? To naprawdę zalatuje takim gimnazjum...on spojrzał, on nie spojrzał, on powiedział, on olał, ja spojrzałam, on przyszedł i odszedł. Po co Ci to? Przecież gdyby mu zależało, gdybyś chciał budować z Tobą jakąś normalną relację, to by coś zrobił. A tak? traktuje Cię jak najzwyklejszą koleżankę z pracy, która rani jego męską dumę, bo przez chwilę zamiast skupiać się tylko i wyłącznie na nim, rozmawia z innym. Nawet jeżeli jest wściekły, że masz kontakt z tym drugim mężczyzną, to nie świadczy wcale o tym, że mu zależy, że Cię kocha, tylko o tym, że nie jest jedyny i nacudowniejszy w oczach jakiejś dziewczyny.

No cóż, z tego co piszesz nie ma tu za bardzo czego ratować, bo on zwyczajnie tego nie chce. Zdradził Cię, nie ma w stosunku do Ciebie już
żadnych ciepłych uczuć i 'jest na nie'. Jedyne co Ci pozostaje to pogodzić się z sytuacją, odejść i próbować przebrnąć przez ten ciężki okres. Trzymaj się
Sama nie wiem,czas szybciej leci w pracy i nie jest nudno
Bo po pracy to ja czasu na poznanie kogoś i towarzystwo mam tylko w wekendy.W tygodniu nigdy czasu nie będę miała żeby sie z kimś spotykać.Bo po rannej zmianie gdzie wstaje o 4 jestem tak zmęczona,ze śpię zazwyczaj w dzień.Popoluniowki to wiadomo,a po nockach to śpię do 18
Wiec gdzie mam rozwijać nowe znajomosci jak nie w pracy ? Nudno mi juz samej
A lata lecą,wszyscy maja juz rodziny,dzieci a ja zaczynam sobie szukać coraz młodszych koleżanek do wyjścia gdziekolwiek.Nacisk rodziców bo i tak twierdza,ze ja mam inna orientację,ze tyle juz sama jestem.No i to,ze to coś pojawia sie tak rzadko,i jeszcze na samym starcie za każdym razem ja to psuje.Fakt może mu nie zależeć,może tylko jego dumę ranie.Dlatego kolega z jeziora juz do mnie dzwonić nie będzie na przerwach w pracy żeby tego kolega z pracy nie widział.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:29   #4526
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 461
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Tez sie własnie zastanawiam, gdzie ja po studiach kogoś poznam? Rodzina mała, znajomych mało, wszyscy mają swoje rodziny. Ech.. zostanę starą panną z kotem
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:45   #4527
Tony_Montana
Raczkowanie
 
Avatar Tony_Montana
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 253
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
Tez sie własnie zastanawiam, gdzie ja po studiach kogoś poznam? Rodzina mała, znajomych mało, wszyscy mają swoje rodziny. Ech.. zostanę starą panną z kotem
Idź na żużel Tam chłopa od groma, a że sport to ma chłop już ten plus, że się czymś interesuje.
Tony_Montana jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:47   #4528
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez ama09 Pokaż wiadomość
Tez sie własnie zastanawiam, gdzie ja po studiach kogoś poznam? Rodzina mała, znajomych mało, wszyscy mają swoje rodziny. Ech.. zostanę starą panną z kotem
Ja tez tylko,ze kota nie mam ale za to psa
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:52   #4529
Monorola
Raczkowanie
 
Avatar Monorola
 
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 369
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Lo3e <przytul>
Ja podobnie jak Onnaa88 wiele wybaczyłam kłamstwa, olewanie, ignorowanie, jednak ani zdrady ani gdyby mnie uderzył nigdy bym tego nie wybaczyła.... Jestem pewna że szansę że to się nigdy nie powtórzy są bliskie zeru... Zresztą chyba podobnie ze wszystkim, jeśli miał moc żeby to zrobić raz, kolejne razy będą łatwiejsze. Odpuśc go sobie i jeśli chciałabyś żeby może kiedyś wrócił to go olej. Zajmij się sobą, rozwijaj się pokaż mu jak Ci jest bez niego świetnie!

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Cytat:
Napisane przez akilegne Pokaż wiadomość

zdrady nie powinno się nigdy wybaczać. Jeśli byście do siebie wrócili to czy potrafiłabyś zapomnieć o tamtej?
Pomyśl sobie, że piękne chwile można przeżyć z każdym, a nie każdy jest zdolny do zdrady i takiego "wyprania" z siebie uczuć, prawda? To, że masz z nim wspaniałe wspomnienia nie czyni go wyjątkowym, ani wartym Twojej miłości.
Wiadomo, że będą trudne chwile, mnie dzisiaj niespodziewania ogarnęła ogromna tęsknota za tym, co było, nawet płakałam. Przeczytałam jednak, co napisał mi wczoraj i przedwczoraj i smutek minął. Lepiej być samemu niż z byle kim.
Wiem, że jeszcze kogoś poznam, że przede mną te wszystkie dreszcze, gdy dotknie mnie po raz pierwszy, że mogę się bawić i flirtować bez wyrzutów sumienia. A ex niech żałuje.
Podniosłaś mnie na duchu Kochana
__________________
Monorola
Monorola jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2013-07-30, 16:54   #4530
ama09
Zakorzenienie
 
Avatar ama09
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Cz-wa
Wiadomości: 5 461
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVII

Cytat:
Napisane przez Tony_Montana Pokaż wiadomość
Idź na żużel Tam chłopa od groma, a że sport to ma chłop już ten plus, że się czymś interesuje.
sama?
mój problem jest właśnie taki, że mam mało znajomych i nie ma z kim i gdzie wyjść, a jak skończę studia i się rozjadą wszyscy to już w ogóle... pozamiatane
Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Ja tez tylko,ze kota nie mam ale za to psa
psa chcę kupić w przyszłym roku
ama09 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:21.