Minerałoholiczki - wątek plotkowy o minerałach i nie tylko, część XI

[kamilawu]

Napisane przez angel of sadness

Ferg już ja Cię wezmę obroty od przyszłego tygodnia, zobaczysz nie będzie takiego głupiego gadania. I operacji nosa NIE ZROBISZ ja Ci to mówię

Dlaczego akurat od przyszłego tygodnia?

[angel of sadness]

Napisane przez kamilawu

Dlaczego akurat od przyszłego tygodnia?

bo jutro wyjeżdżam i nie zdążę przeprowadzić operacji pranie mózgu

[beafrance]

moze w tym tygodniu zajeta doctorkiem a co

[kamilawu]

Napisane przez angel of sadness

bo jutro wyjeżdżam i nie zdążę przeprowadzić operacji pranie mózgu

Czyli jednak Olsztyn?
Powiedz, co ubierasz.

[Viollet87]

dzień dobry
boska pogoda a jutro ma być jeszcze ładniej! TŻ mi na dzisiaj spacer obiecał

Napisane przez spot

ja też dziś byłam u fryzjera
z włosów do połowy pleców zostaly - do brody

nawet nie wiem co o tym myśleć
maż twierdzi, że wyglądam jak spaniel

Twój mąż to urodzony dyplomata...
Pokaż, my Ci powiemy co o tym myśleć

Napisane przez ferguusson

a przede wszystkim to mam atak silnego instynktu macierzynskiego i ryczeć mi sie chce że nie możemy sobie jeszcze pozwolic na dziecko. legalnie, oficjalnie. Bo gdyby przypadkiem to bym byla najszczesliwsza na swiecie.

A czy Wojtek o tym wie? Powiedz szczerze.

Napisane przez kamilawu

Ja SPAŁAM Na zapas Dziś się nie wyśpię

To już dziiiiiś? na 100%? wow
cieszę się, że mogłyśmy Ci towarzyszyć podczas waszej rozłąki i jakoś ten czas umilić (?)

Napisane przez pranie

Ferg!!! No normalnie załamałam się Jak taka piękna, inteligentna, świetna osoba moze tak o sobie myśleć - dlaczego?! Masz jakis konkretny powód? naprawdę tak mało liczysz się z naszym zdaniem, zeby uwazać, ze te wszystkie komplementy są na siłę i zmyślone? Cały wizaz Cię podziwia kobieto, a Ty płaczesz. Co do dziecka, jeśli tak chcecie, to po co się oglądac na konwenanse?

Nic dodać, nic ująć.

Napisane przez beafrance

nie szkodzi fanka i Viol umieja szprechac

O to to moje szprechanie zdziebko kuleje, bo kontaktu z językiem od 3 lat nie mam, ale zakupy na pewno umiałabym zrobić

Napisane przez evelinek_r

Violl Ja dostałam luteinę dwa razy, bo za pierwszym nie zaskoczyło. Trzecią opcją był właśnie zastrzyk estrogenowy. Tylko u mnie się zatrzymał z powodu radykalnego odchudzania. Wiadomo, hormony są ingerencją w organizm, luteinka jest relatywnie nieszkodliwa, natomiast estrogeny to wiadomo. Możesz czuć się tak, jak przy pierwszych opakowaniach tabsów- czyli zawroty głowy, mdłości itd. Ale trzymam kciuki, żeby luteina zaskoczyła

Przy Novynette od pierwszej tabletki czułam się doskonale. A że po przerwie mam zacząć jakieś inne, to pewnie będzie lipa jak znam życie Dziękuję

słuchajcie - zostały mi 2 nietknięte opakowania Novynette... co ja mam z tym zrobić? W aptece mają jakieś systemy wymiany czy coś?

Napisane przez angel of sadness

Ferg już ja Cię wezmę obroty od przyszłego tygodnia, zobaczysz nie będzie takiego głupiego gadania. I operacji nosa NIE ZROBISZ ja Ci to mówię

Wiesz co ja myślę? Niech ona zrobi ten nos. Skoro lepiej się poczuje... bo już od dawna o tym myśli. A nie będzie to drastyczna zmiana, jak np. powiększenie biustu. Niech zrobi może zacznie się uśmiechać (choć osobiście uważam, że to marny pretekst, teraz ma wiele lepszych powodów).

Ferg! Pomyśl o tym co MASZ, a nie o tym czego nie masz. Masz kochającą rodzinę, masz ukochanego faceta przy boku, masz urodę, wyczucie stylu, pracę, pasje... Jeśli czegoś pragniesz to po prostu działaj, dąż jakoś do celu, rozmawiaj, nie zamykaj się w sobie bo to niczego nie zmieni, a tylko pogorszy Twoje samopoczucie. Chcesz nos - zrób. Chcesz dziecka - powiedz o tym TZtowi. Nie ma planu, którego nie dałoby się zmienić. Wiesz o tym?

I odnośnie komplementów - ja też zawsze mówię szczerze. Sama wiesz, bywa przecież że piszę, że dana rzecz pokazywana tutaj przez którąś z was jako nowy nabytek jest totalnie nie w moim stylu itp. Jeśli coś mnie zachwyca - mówię. Nie - mówię. Nie dopatruj się w komplementach oszustwa. Zobacz - Blusche chciało, żebyś była ich twarzą! To chyba o czymś świadczy?

no... już ja bym Ci przetrzepała pupę na żywo



Idę śniadaniować

[aljaka]

działa, działa, działa

matko alem zalatana .. nie mam jak was poczytać .. tak po łepkach tylko ... nie bić

bedę miała przyczepkę
dzieciaki mają urodziny w maju i dostana razem .. będzie ściepa ... tylko nie wiem teraz jaką wybrać

Ferguś
ja cały czas nie mam ślubu .... i nie będę miała

[fanka_fiorda]

A ja bym kciaua ślup

[ferguusson]

Napisane przez Viollet87

dzień dobry
boska pogoda a jutro ma być jeszcze ładniej! TŻ mi na dzisiaj spacer obiecał

Nawet tu jest cieplo dzis cienszy plaszczyk to okazja do radosci


Twój mąż to urodzony dyplomata...
Pokaż, my Ci powiemy co o tym myśleć

Dokladnie Spociku, prosimy o relacje zdjeciowa.


A czy Wojtek o tym wie? Powiedz szczerze.

On ma takie zdanie jak ja. Moze bez tak silnego instynktu-ale oni tak maja- ale tez by chcial. znaczy chce-ale sie chyba boi troche. W zasadzie jak rozmawiamy o tym to pada to wszystko co Wam napisalam. Ze dobrze by bylo-ale jeszcze tyle trzeba zrobic przed.. I tyle





Przy Novynette od pierwszej tabletki czułam się doskonale. A że po przerwie mam zacząć jakieś inne, to pewnie będzie lipa jak znam życie Dziękuję

słuchajcie - zostały mi 2 nietknięte opakowania Novynette... co ja mam z tym zrobić? W aptece mają jakieś systemy wymiany czy coś?

Ja mam resztki wszystkich tabletek w domu yaz'y cilest, i logest.. i chyba yasminelle tez. w wieeeelkiej polce z lekami. Sprzedam tu. a Ty popytaj czy ktos nie chce, a aptece raczej nie wezma.



Wiesz co ja myślę? Niech ona zrobi ten nos. Skoro lepiej się poczuje... bo już od dawna o tym myśli. A nie będzie to drastyczna zmiana, jak np. powiększenie biustu. Niech zrobi może zacznie się uśmiechać (choć osobiście uważam, że to marny pretekst, teraz ma wiele lepszych powodów).

Ferg! Pomyśl o tym co MASZ, a nie o tym czego nie masz. Masz kochającą rodzinę, masz ukochanego faceta przy boku, masz urodę, wyczucie stylu, pracę, pasje... Jeśli czegoś pragniesz to po prostu działaj, dąż jakoś do celu, rozmawiaj, nie zamykaj się w sobie bo to niczego nie zmieni, a tylko pogorszy Twoje samopoczucie. Chcesz nos - zrób. Chcesz dziecka - powiedz o tym TZtowi. Nie ma planu, którego nie dałoby się zmienić. Wiesz o tym?

I odnośnie komplementów - ja też zawsze mówię szczerze. Sama wiesz, bywa przecież że piszę, że dana rzecz pokazywana tutaj przez którąś z was jako nowy nabytek jest totalnie nie w moim stylu itp. Jeśli coś mnie zachwyca - mówię. Nie - mówię. Nie dopatruj się w komplementach oszustwa. Zobacz - Blusche chciało, żebyś była ich twarzą! To chyba o czymś świadczy?

no... już ja bym Ci przetrzepała pupę na żywo



Idę śniadaniować

powiedziala co wiedziala i poszla

Z Blusche jest tak-troche srednio odpowiadalo mi co zaproponowala. Wiem ze kosmetyki darmowe to juz cos.. ale musialabym dosylac nowe zdjecia-a ja na to nie mam ostatnio ani czasu ani ochoty(zdjecia, malowanie itp). Od ostatniego maila dawno temu, gdzie prosila o wiecej zdjec poprostu stracilam wene i nie odpisalam jej. Musze chyba sie zebrac i napisac. ale dam jej co mam(czyli co bylo na wizazu np) albo trudno, nie chce mi sie. To taka rezygnacja do tego stopnia ze gdyby mi zaproponowala pare tys dolarow kanadyjskich-tez by mi sie nie chcialo.
jezu, jaki len. Nie wiem. Stracilam zapach i ochote patrzenia na siebie i zle sie czuje ze np te zdjecia od eweski sa na wizazu(swoje starsze usuwam) i ze ktos je widzi. Yy.. No jakos tak wiec zdjecia na stronie jeszcze bardziej by mnie dolowaly. Plus jeszcze doszla inna sprawa niedawno i to mnie juz dobilo.


ja caly czas licze ze to chwilowy dol tyle ze juz trwa dosc dlugo.. a nad poczuciem wlasnej wartosci nie umiem pracowac bo nic nie trafia do glowy. Umialabym kazdemu doradzic w kazdej sytuacji(chyba) i sama sobie porozwiazywac rzeczy-zum beispiel-w pracy luz. taki luzik ze sama siebie zaszokowalam. ide na luzie, pracuje na luzie..wisashuje na luzie Glowa mnie dzis nie boli(). Ale kwestia o ktorej rozmawiamy jest tak gleboko w mojej glowie ze nie dam rady.

[aljaka]

Napisane przez fanka_fiorda

A ja bym kciaua ślup

bo ślub to ta część życia .. którą trzeba chcieć ... a nie musieć mogę nawet powiedzieć, ze Ci zazdroszczę

ja mam jakąś awersję ... nie wiem skąd sie wzięła
mam poczucie jakiejś dumy nawet .... i ręce mi opadają, na widok moich załamanych "cioć"

[Viollet87]

Ja też bym chciała wziąć ślub... i mój TŻ też chce. No ale to właśnie zależy od indywidualnych preferencji Nie mam ani pół "ale" do osób żyjących bez papierka

[kamilawu]

Napisane przez Viollet87

To już dziiiiiś? na 100%? wow
cieszę się, że mogłyśmy Ci towarzyszyć podczas waszej rozłąki i jakoś ten czas umilić (?)

Wszystko, na to wskazuje, że dziś
Zawsze to powtarzam, że dzięki wam było mi łatwiej. To ważne, żeby mieć z kim pogadać. Dziękuję wam

[aljaka]

Napisane przez ferguusson

Plus jeszcze doszla inna sprawa niedawno i to mnie juz dobilo.

jaka ?????

i podstawa .. wyrycz sie ...

mi to przypomina mnie po porodzie .... czyli hormony
kochana .. plany planami .... plany można zmieniać i dostosowywać ... a do szczęście się nie zmusisz
usiądź i przewartościuj wszystko

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez kamilawu

Wszystko, na to wskazuje, że dziś
Zawsze to powtarzam, że dzięki wam było mi łatwiej. To ważne, żeby mieć z kim pogadać. Dziękuję wam

o matko ...poryczałam sie
bo przeczytałam, ze to dziś


i jak obudzę Piotrka ... to będzie wasza wina

[Viollet87]

Ferg - a czy to, co macie zrobić, jest totalnie niewykonalne z dzieckiem...? 3. lipca idę na ślub i wesele kuzynki TŻta. Jej i jej narzeczonego córka w dniu ich ślubu będzie kończyła 8 miesięcy. Kto powiedział, że MUSI być najpierw ślub? (o ile ma być). Ja też mam wbite w głowę, że wszystko powinno być "po kolei" ale kto powiedział że odwrotnie jest źle? Zobacz - przez ostatnie dni się tu trzęsłam, że jestem w ciąży... i co pisałam? Że najbardziej "przeciw" jest brak pracy. Gdyby była praca, to wszystko jest do pogodzenia. A my nawet bez zaręczyn, nawet bez wspólnego zamieszkania - w przeciwieństwie do Was. A i tak chyba bym się cieszyła po pierwszym szoku... Jesteście w lepszej sytuacji niż się Wam wydaje. Co z tego że macie teraz plany, skoro one nie dają Ci szczęścia? Chyba nie o to chodzi prawda?

co do kompleksów - też Cię rozumiem (choć uważam Twoje postrzeganie siebie za wyssane z palca). TŻ może mi 100 razy dziennie piać na temat mojego biustu, a ja i tak wiem że jest malutki ale z drugiej strony czemu ma kłamać? Gdyby to było dla niego problemem to od początku szukałby laski z większym, prawda? Nabierz dystansu i trochę obiektywniej na siebie popatrz. Niemożliwym jest, żeby cały wizaż ślinił się na widok "brzydkiej" dziewczyny. Na mój widok nikt się tak nie zachwyca więc naprawdę... miej dla siebie litość!

[cansada]

Napisane przez kamilawu

Tak, dziś
Co do lush, to naprawdę straszna rzecz Dobrze, że nic nie rozumiem po niemiecku

E tam, nauczysz sie szybciej niz myslisz, ale terminologie lushowa tylko

Kami, to wlasciwie gdzie jest teraz Twoj maz,w samolocie, w W-wie, aaaa....sorry to chyba nie tajemnica wojskowa. To o ktorej bedzie w domu?

[aljaka]

no bo to tak jest

jak mam zły dzień to mam ... kwadratowe biodra i ogromny nos
jak mam dobry dzień to mam ..... długie nogi, i fajne oczy

[kamilawu]

Napisane przez cansada

Kami, to wlasciwie gdzie jest teraz Twoj maz,w samolocie, w W-wie, aaaa....sorry to chyba nie tajemnica wojskowa. To o ktorej bedzie w domu?

Nie mogę powiedzieć, gdzie jest, ale w domu będzie wieczorem

[86Paula]

czesc dziewczyny.

Kamilko, iiiiii (podekscytowania jak dziecko ) nareszcie. serio wychodzi na to, ze na twego meza to tu wszystkie czekamy, nie tylko ty
ciesze sie bardzo, ze bylo ci latwiej z nami

Ferg... hmmm.. a ja bym ci powiedziala tak- nie rob nosa, tylko idz do psychologa.. sorry, ze tak prosto z mostu. no ale moim zdaniem to juz nie jest taki tyci kompleks z Twoja uroda mozna swiat wojowac. zazdroszcze ci kazdego cm twarzy (o figurze nie wspomne...) a ty tak siebie nie lubisz?
a co do dziecka- porozmawiaj z Tz powaznie. przeciez zycie (i potrzeby) zmieniaja plany (moje zmienilo, bez pytania o zgode, a tutaj ty sama masz mozliwosc wyboru, to duzy komfort- nie byc postawionym przed faktem dokonanym) plany mozecie zmodyfikowac, nie musicie z powodu dziecka tak calkowicie ich zmieniac.
i nie smutaj juz

ehh... w takim razie od dzis nie patrze w lustro

no to lece suszyc wlosy i troche sie pomalowac, pogoda sie poprawila to pozniej na jakis spacer trze dziecko wyciagnac bo mi hopla dostaje.

cos tam jeszcze napisac mialam ale nie wiem co.

[WhiteInnocent]

Ferg- mi to pachnie początkiem depresji... Może pójdziesz do psychologa/psychiatry? Po prostu za dużo rzeczy zaczynasz źle odbierać Jeżeli ten nos Ci tak utrudnia życie to jeśli naprawdę nie umiesz go zaakceptować to zoperuj go
Przede wszystkim słuchaj siebie i swojego serca, a nie otoczenia! Musisz na spokojnie porozmawiać z tż-tem i powiedzieć jak się czujesz oraz czego naprawdę chcesz. Plany zawsze można zmienić wedle własnych aktualnych ubodobań

[cansada]

Ferg, Ty masz problem psychologiczny. Operacja nosa nic tutaj nie pomoze!
Lekarze wrecz nie chca robic operacji takich bo problem lezy gdzie indziej.
Nie wiem z czego wynika Twoja niska samoocena, bo ja na Ciebie sie napatrzec nie moge tak jak inne dziewczyny. ale o tym to wiesz z naszych postow.
Plany, planami a zycie sobie. Moje plany runely wiele lat temu , na dokladke dostalam kilka kopniakow. Jesli masz przy sobie ludzi ktorzy Cie kochaja i wspomagaja dasz rade. Mysle ze skoro chcesz dziecko to nie zastanawiaj sie. Zapomnisz o nosku!!! na jakis czas na bank.
Ferg porozmawiaj z kims szczerze, otworz sie bez tego problem bedzie sie poglebial i zadne nowe kosmetyki, ciuchy perfumy tego nie rozwiaza.
Zaakceptuj siebie, prosze Cie. Ja jestem taka nijaka Gosia, za ktora sie niewiele osob na ulicy obroci ( no chyba ze za moimi ciuchami czy butami,) ale lubie siebie taka jaka jestem, calkowicie niedoskonala!

[evelinek_r]

Violl, a co, jak pracy nie ma?

[Viollet87]

Napisane przez evelinek_r

Violl, a co, jak pracy nie ma?

ale o co chodzi...? Bo ja miałam na myśli, że raczej ciężko utrzymać dziecko kiedy nie ma się pracy = nie zarabia się.

[evelinek_r]

Napisane przez Viollet87

ale o co chodzi...? Bo ja miałam na myśli, że raczej ciężko utrzymać dziecko kiedy nie ma się pracy = nie zarabia się.

Ech, już nic No a co do tego utrzymania dziecka, to racja. Idę się gdzieś schować, sorry, ze zawracałam głowę

[atoja]

Praca??? Nie demonizujmy i nie wszystko da się na 100 procent w zyciu zaplanowac!!!wówczas partner zarabia przeciez!!! No sory batory znacie taką matkę co po urodzeniu idzie do pracy??? Znacie matkę która siedząc w domu płacą jej za to albo zarabia ?? no nie liczac aljaki

my po szczepieniu jest kiepsko. warto szczepić lenkę na pneumokoki (4*266zł). wówczas pewnie i martyne.

co do niemieckiego, Fanka czego tłumaczysz przysięgając

ramie mi juz odpada od niej....

[86Paula]

ehh.. po co ja sie malowalam po kwasach od makijazu powylalizy mi straszne skorki. nie wyglada to ladnie....
az sie z domu mi wyjsc odechcialo

[fanka_fiorda]

Napisane przez atoja

co do niemieckiego, Fanka czego tłumaczysz przysięgając

ramie mi juz odpada od niej....

Ale o so chosi?

Trzymaj się, ściskam Cię mocno I nie mogę się doczekać, kiedy Cię wreszcie znowu zobaczę

[aljaka]

Napisane przez atoja

Praca??? Nie demonizujmy i nie wszystko da się na 100 procent w zyciu zaplanowac!!!wówczas partner zarabia przeciez!!! No sory batory znacie taką matkę co po urodzeniu idzie do pracy??? Znacie matkę która siedząc w domu płacą jej za to albo zarabia ?? no nie liczac aljaki

my po szczepieniu jest kiepsko. warto szczepić lenkę na pneumokoki (4*266zł). wówczas pewnie i martyne.

co do niemieckiego, Fanka czego tłumaczysz przysięgając

ramie mi juz odpada od niej....

he he he .... mój portfel cierpi na głód

ja mije grzdyle szczepiłam na te z karty (znaczy "obowiązkowe" ... nad resztą cały czas dumam

moja koleżanka urodziła w piątek (kilka lat temu) .... we wtorek była w pracy ... nie pytajcie jak i co ... musiała (tz nikt jej pistletu nie przykładał ... ale ...
więc mam przykład ... i dowód na to, że to nie jest normalne ..... ani dobre ..... uwierzcie na słowo ... (nie piszę więcej bo bywa a wizazu, gdyby przeczytała co o tym myślę ... było by jej przykro, albo może właśnie nie .. a może coś by do niej doszło )

Atojka ... biceps sie robią nie .... ja już mam ... 11kg .. he he daje czadu ...srylion powtórzeń dziennie

[marioladabr]

Napisane przez atoja

Praca??? Nie demonizujmy i nie wszystko da się na 100 procent w zyciu zaplanowac!!!wówczas partner zarabia przeciez!!! No sory batory znacie taką matkę co po urodzeniu idzie do pracy??? Znacie matkę która siedząc w domu płacą jej za to albo zarabia ?? no nie liczac aljaki

my po szczepieniu jest kiepsko. warto szczepić lenkę na pneumokoki (4*266zł). wówczas pewnie i martyne.

co do niemieckiego, Fanka czego tłumaczysz przysięgając

ramie mi juz odpada od niej....

Ja znam matkę, która po miesiącu wróciła do pracy...
Jak jesteś na etacie to przynajmniej maz płacone za macierzyński.... ja tam rozumiem Viol

[WhiteInnocent]

A ja dziś o 14:00 mam rozmowę w sprawie pracy- proszę o kciuki Chociaż to niewielka firma i chyba już do takiej nie chcę...
10 maja mam za to drugi etap w b. fajnej firmie w dziale marketingu- tu się duuuuże kciukasy przydadzą Polubiłam nawet wysyłanie CV i LM oraz spotkania- chyba zaczynam wychodzić do ludzi

Atojka może chcesz coś jeszcze z EDM? Może cos na pół?

[Rzabba]

Napisane przez WhiteInnocent

A ja dziś o 14:00 mam rozmowę w sprawie pracy- proszę o kciuki Chociaż to niewielka firma i chyba już do takiej nie chcę...
10 maja mam za to drugi etap w b. fajnej firmie w dziale marketingu- tu się duuuuże kciukasy przydadzą Polubiłam nawet wysyłanie CV i LM oraz spotkania- chyba zaczynam wychodzić do ludzi

Atojka może chcesz coś jeszcze z EDM? Może cos na pół?

[aljaka]

Napisane przez marioladabr

Ja znam matkę, która po miesiącu wróciła do pracy...
Jak jesteś na etacie to przynajmniej maz płacone za macierzyński.... ja tam rozumiem Viol

mało ze za macierzyński .. to potem wychowawczy (ubezpieczenie i inne) .. no i ważne ... na etacie możesz iść na zwolnienie lekarskie w ciąży, gdy tego potrzebujesz .. a pensja wypłacana jest w 100% ...