Pytanie o staż. cz. 3.

[dzamatasi]

Kiedy jest wypłacane stażowe ?

[21kasia21]

Napisane przez dzamatasi

Kiedy jest wypłacane stażowe ?

Zazwyczaj koło 15-tego każdego m-ca.

Nie ma rozpiski w Twoim PUP?
Niektóre urzędy mają taką informację na swojej stronie www,
np. http://pupswiecie.pl/pup/dla-bezrobo...swiadczen.html

Serena66, powodzenia zatem

[Ashya_]

Pup uznał że w przypadku śmierci umowe stażową nalezy rozwiązać i dopiero po przejęciu firmy mogę się znów starać o staz spowrotem do tej firmy ale na inne stanowisko :/ tylko teraz pytanie czy jak rozwiążą staż to mnie nie wykreślą z pup jako bezrobotnego na te 120 dni? i czy wgl później bd środki na kolejny staż? jakby nie patrzeć ten staż miałam przyznany do 30 listopada....
czemu oni wszystko ludziom utrudniają.

[21kasia21]

Napisane przez Ashya_

Pup uznał że w przypadku śmierci umowe stażową nalezy rozwiązać i dopiero po przejęciu firmy mogę się znów starać o staz spowrotem do tej firmy ale na inne stanowisko :/ tylko teraz pytanie czy jak rozwiążą staż to mnie nie wykreślą z pup jako bezrobotnego na te 120 dni? i czy wgl później bd środki na kolejny staż? jakby nie patrzeć ten staż miałam przyznany do 30 listopada....
czemu oni wszystko ludziom utrudniają.

Ty nie jesteś winna przerwania stażu, więc nie mogą Cię wykreślić.
Winna jest sytuacja losowa, więc wina jest niczyja.
Zapytaj w urzędzie, co w Twojej sytuacji, jak wygląda sprawa ze środkami na staże i kiedy możesz następny staż dostać.

[syklamen]

Będąc na stażu prawie każdego dnia zostaje dłużej, a to 10 min, a to 15 min, a to 20 min, a dzisiaj aż 40 min. Czasami po godzinach jeszcze załatwiam spraw pracodawcy (wyjście do banku). Zostawałam na 2-godzinnych zebraniach pracowniczych po godzinach itd. Wybija godzina zakończenia pracy, a nie ma kto mnie rozliczyć z pieniędzy, bo naschodzi się klientów i muszę czekać. Dodatkowo oczekuję się ode mnie, że skoro jestem to jak ktoś przyjdzie będę tych klientów obsługiwać. Ile wynosi stażowe wszyscy wiemy. Jak na to zareagować?

[21kasia21]

Napisane przez syklamen

Będąc na stażu prawie każdego dnia zostaje dłużej, a to 10 min, a to 15 min, a to 20 min, a dzisiaj aż 40 min. Czasami po godzinach jeszcze załatwiam spraw pracodawcy (wyjście do banku). Zostawałam na 2-godzinnych zebraniach pracowniczych po godzinach itd. Wybija godzina zakończenia pracy, a nie ma kto mnie rozliczyć z pieniędzy, bo naschodzi się klientów i muszę czekać. Dodatkowo oczekuję się ode mnie, że skoro jestem to jak ktoś przyjdzie będę tych klientów obsługiwać. Ile wynosi stażowe wszyscy wiemy. Jak na to zareagować?

Porozmawiać z opiekunem stażu, że nie będziesz zostawać dłużej, bo nikt Ci za to nie płaci. I wszelkie sprawy pracodawcy powinnaś załatwiać w godzinach pracy, nigdy już po niej

[syklamen]

Napisane przez 21kasia21

Porozmawiać z opiekunem stażu, że nie będziesz zostawać dłużej, bo nikt Ci za to nie płaci. I wszelkie sprawy pracodawcy powinnaś załatwiać w godzinach pracy, nigdy już po niej

Szefowa cały czas mi powtarza że traktuje mnie jak pracownika, tyle że ja nie mam umowy o pracę, przywilejów z tego tytułu i wynagrodzenia. Musiałabym chyba litanię ułożyć, tyle już tego się nazbierało. Ciągle przecież piszę na tym wątku.

[21kasia21]

Napisane przez syklamen

Szefowa cały czas mi powtarza że traktuje mnie jak pracownika, tyle że ja nie mam umowy o pracę, przywilejów z tego tytułu i wynagrodzenia. Musiałabym chyba litanię ułożyć, tyle już tego się nazbierało. Ciągle przecież piszę na tym wątku.

Pamiętam, o czym tutaj pisałaś...

Tylko, że Ty pracownikiem nie jesteś, to po pierwsze.
Po drugie, innego rozwiązania niżeli rozmowa z opiekunem stażu nie widzę. Jak się nie sprzeciwisz, to oni to będą dalej wykorzystywać.
Chociaż z drugiej strony, coś powiesz i też nie wiesz, jak to odbiorą.
Niestety niektórzy pracodawcy tak mają...

[Ashya_]

Mam pytanko odnośnie bonu stażowego wiem że wniosek o niego składam sama i muszę czekać do 30 dni na jego rozpatrzenie, jeśli pozytywnie to odbieram bon i wniosek o zorganizowanie stażu dla organizator i tu moje pytanie czy od złożenia wniosku przez pracodawce odbywa się to tak samo jak przy zwykłym stażu? czyli znowu do 30 dni na rozpatrzenie wniosku?

[21kasia21]

Napisane przez Ashya_

Mam pytanko odnośnie bonu stażowego wiem że wniosek o niego składam sama i muszę czekać do 30 dni na jego rozpatrzenie, jeśli pozytywnie to odbieram bon i wniosek o zorganizowanie stażu dla organizator i tu moje pytanie czy od złożenia wniosku przez pracodawce odbywa się to tak samo jak przy zwykłym stażu? czyli znowu do 30 dni na rozpatrzenie wniosku?

Dokładnie

Napisane przez mikolow

Czy aby ubiegać się na staż muszę być zarejestrowany jako bezrobotny ?

Tylko i wyłącznie.

[Ssanders]

Hej ja tez czesto zostaje po nadgodzinach, ale wtedy nastepnego dni moge sie zwolnic o te godziny

[Indilla]

Panie i Panowie bardzo prosze was o pomoc odnosnie stażu.

Odbywam staż w pewnej firmie nie chce podawać co i jak i gdzie. Za miesiac bede kończyć staż. Problem w tym ze już drugiego dnia stażu miałam spięcie z właścicielką. A poszło o to ze nie wytłumaczyła mi co i jak i potem dostałam opierdziel nie nie zrobiłam to jak powinnam. Kolejne spiecie dotyczyło jednej Pani która sobie coś ubzdurała na mnie ( tylko ona ze wszystkich osób do tej pory które obsłużyłam miała jakieś wielkie ale) i wyżyła się do kierowniczki a ona na mnie za nią i jeszcze za to ze w miedzy czasie rozlokowujac przy niej klientów " za głośno myślałam" i że smiałam wogóle przy nich powiedzieć ze czegoś tam zapomniała włączyć. Dzisiaj już kolejna wyżywka na mnie bo wypisałam sobie wolne mówiąc że przyjdę na chwile i idę potem do lekarza, a dziewczyny myślały że ja przyjdę dalej pracować- to nie wiem po co to wolne wtedy miałabym wypisywać. No więc dostałam kolejny opierdziel i potem jeszcze przez telefon czemu jej nie powiedziałam ze wychodzę( byłam już taka zła że nie chciałam nawet z nia rozmawiać z reszta była w innym pomieszczeniu). Zauważyłam ze od początku ma do mnie jakieś ale. Psychicznie już mam dosć pracy tam. Jak mam załatwić ta sprawę z PUP żeby nie stracic statusu bezrobotnego i zwolnienie było z winy pracodawcy. Dodam jeszcze że po tym stażu miałam byc zatrudniona na 3 miesiace na umowę o pracę. Ja juz naprawde nie mam ochoty zbierać kolene opierniczki przez jej wyimaginowane problemy. Najchętniej to by mnie na czarno wymalowała i zrobiła murzynem. Na chwilę obecną niestety nie mam mozliwości się gdziekolwiek zatrudnić. Składałam CV i nikt na razie nie dzwoni.

Prosze pomóżcie.....

[eyo]

nie wiem czy to emocje czy jak ale bardzo mało można zrozumieć z tego Twojego postu
no ale z tego co wyczytałam to:
- na dzień dobry na stażu z kimś tam pojawiło się jakieś bliżej nieokreślone "ale" bo ktoś się z kimś nie dogadał (jak się z kimś nie dogadałaś to było 15 razy dopytać na przyszłość)
- klient złożył na Ciebie skargę i w związku z tym zwrócono Ci uwagę (szczerze - nie pierwszy i nie ostatni raz, taki urok pracy z klientem)
- sprawa wolnego - ponowne nie dogadanie się (nie wiem jakie tam u was panują zwyczaje ale tak generalnie to na wnioskach urlopowych się musi podpisać przełożony, nie ma czegoś takiego, że samemu ktoś sobie wolne wypisuje i idzie)

to nie są powody dla których można pracę rzucić "z winy pracodawcy" zwłaszcza, że kompletnie nic konkretnego nie napisałaś w poście
osobiście to takie życie, że jak się musi pracować to czasem trzeba pracować z ludźmi z którymi się niezbyt lubimy, trzeba zacisnąć zęby i zachowywać się profesjonalnie - to, że się nie lubimy z pracodawcą nie sprawi, że to będzie wina pracodawcy, że musimy odejść z pracy

[201803290936]

Napisane przez Indilla

Panie i Panowie bardzo prosze was o pomoc odnosnie stażu.

Odbywam staż w pewnej firmie nie chce podawać co i jak i gdzie. Za miesiac bede kończyć staż. Problem w tym ze już drugiego dnia stażu miałam spięcie z właścicielką. A poszło o to ze nie wytłumaczyła mi co i jak i potem dostałam opierdziel nie nie zrobiłam to jak powinnam. Kolejne spiecie dotyczyło jednej Pani która sobie coś ubzdurała na mnie ( tylko ona ze wszystkich osób do tej pory które obsłużyłam miała jakieś wielkie ale) i wyżyła się do kierowniczki a ona na mnie za nią i jeszcze za to ze w miedzy czasie rozlokowujac przy niej klientów " za głośno myślałam" i że smiałam wogóle przy nich powiedzieć ze czegoś tam zapomniała włączyć. Dzisiaj już kolejna wyżywka na mnie bo wypisałam sobie wolne mówiąc że przyjdę na chwile i idę potem do lekarza, a dziewczyny myślały że ja przyjdę dalej pracować- to nie wiem po co to wolne wtedy miałabym wypisywać. No więc dostałam kolejny opierdziel i potem jeszcze przez telefon czemu jej nie powiedziałam ze wychodzę( byłam już taka zła że nie chciałam nawet z nia rozmawiać z reszta była w innym pomieszczeniu). Zauważyłam ze od początku ma do mnie jakieś ale. Psychicznie już mam dosć pracy tam. Jak mam załatwić ta sprawę z PUP żeby nie stracic statusu bezrobotnego i zwolnienie było z winy pracodawcy. Dodam jeszcze że po tym stażu miałam byc zatrudniona na 3 miesiace na umowę o pracę. Ja juz naprawde nie mam ochoty zbierać kolene opierniczki przez jej wyimaginowane problemy. Najchętniej to by mnie na czarno wymalowała i zrobiła murzynem. Na chwilę obecną niestety nie mam mozliwości się gdziekolwiek zatrudnić. Składałam CV i nikt na razie nie dzwoni.

Prosze pomóżcie.....

Jeżeli na żywo jesteś tak chaotyczna, jak w tym poście, to nie dziwię się, że masz problemy w komunikowaniu się ze współpracownikami.

W czym Wizażanki mają pomóc? Napisać do szefowej?

[201803120851]

W przypadku samodzielnej decyzji o zerwaniu stażu zostaniesz pozbawiona statusu bezrobotnego. O wszelkich nieprawidłowościach powinnaś poinformować PUP ponieważ tylko w ten sposób możesz przerwać staż bez negatywnych konsekwencji.

§ 9. 1. Starosta na wniosek bezrobotnego odbywającego staż lub z urzędu może rozwiązać z organizatorem umowę o odbycie stażu w przypadku nierealizowania przez organizatora programu stażu lub niedotrzymywania warunków jego odbywania, po wysłuchaniu organizatora stażu.

Jeżeli chodzi o dni wolne, to formalnie występujesz z wnioskiem o wolne, którego udziela pracodawca - tu ewidentnie doszło do błędnej komunikacji.

Możesz spróbować poinformować PUP o nieprawidłowościach, ale musiałabyś to na pewno opis składniej i konkretniej niż w pierwszym poście.

[kennedy]

Napisane przez Indilla

Panie i Panowie bardzo prosze was o pomoc odnosnie stażu.

Odbywam staż w pewnej firmie nie chce podawać co i jak i gdzie. Za miesiac bede kończyć staż. Problem w tym ze już drugiego dnia stażu miałam spięcie z właścicielką. A poszło o to ze nie wytłumaczyła mi co i jak i potem dostałam opierdziel nie nie zrobiłam to jak powinnam. Kolejne spiecie dotyczyło jednej Pani która sobie coś ubzdurała na mnie ( tylko ona ze wszystkich osób do tej pory które obsłużyłam miała jakieś wielkie ale) i wyżyła się do kierowniczki a ona na mnie za nią i jeszcze za to ze w miedzy czasie rozlokowujac przy niej klientów " za głośno myślałam" i że smiałam wogóle przy nich powiedzieć ze czegoś tam zapomniała włączyć. Dzisiaj już kolejna wyżywka na mnie bo wypisałam sobie wolne mówiąc że przyjdę na chwile i idę potem do lekarza, a dziewczyny myślały że ja przyjdę dalej pracować- to nie wiem po co to wolne wtedy miałabym wypisywać. No więc dostałam kolejny opierdziel i potem jeszcze przez telefon czemu jej nie powiedziałam ze wychodzę( byłam już taka zła że nie chciałam nawet z nia rozmawiać z reszta była w innym pomieszczeniu). Zauważyłam ze od początku ma do mnie jakieś ale. Psychicznie już mam dosć pracy tam. Jak mam załatwić ta sprawę z PUP żeby nie stracic statusu bezrobotnego i zwolnienie było z winy pracodawcy. Dodam jeszcze że po tym stażu miałam byc zatrudniona na 3 miesiace na umowę o pracę. Ja juz naprawde nie mam ochoty zbierać kolene opierniczki przez jej wyimaginowane problemy. Najchętniej to by mnie na czarno wymalowała i zrobiła murzynem. Na chwilę obecną niestety nie mam mozliwości się gdziekolwiek zatrudnić. Składałam CV i nikt na razie nie dzwoni.

Prosze pomóżcie.....

Znaczy ze sama zdecydowalas ze bierzesz wolne iposzlas?
Ty w ogole wiesz ze tak nie wolno?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Djuno]

Napisane przez eyo

- sprawa wolnego - ponowne nie dogadanie się (nie wiem jakie tam u was panują zwyczaje ale tak generalnie to na wnioskach urlopowych się musi podpisać przełożony, nie ma czegoś takiego, że samemu ktoś sobie wolne wypisuje i idzie)

Na stażu nie jesteś pracownikiem, więc nie masz urlopu, więc nie ma wniosków urlopowych. Masz prawo do wolnego i już. Oczywiście, wpisanie wolne na liście obecności bez konsultacji z przełożonym nie jest mądrym posunięciem, ale stażysta to nie pracownik i jest na trochę innych zasadach.

[Calla001]

Napisane przez Djuno

Na stażu nie jesteś pracownikiem, więc nie masz urlopu, więc nie ma wniosków urlopowych. Masz prawo do wolnego i już. Oczywiście, wpisanie wolne na liście obecności bez konsultacji z przełożonym nie jest mądrym posunięciem, ale stażysta to nie pracownik i jest na trochę innych zasadach.

może i jest na innych zasadach... ale serio można sobie powiedzieć: "chcę dzisiaj wolne" i bez uzgadniania tego z nikim po prostu sobie iść (legalnie)? już tam bez względu czy to mądre posunięcie czy nie

[Djuno]

Napisane przez Calla001

może i jest na innych zasadach... ale serio można sobie powiedzieć: "chcę dzisiaj wolne" i bez uzgadniania tego z nikim po prostu sobie iść (legalnie)? już tam bez względu czy to mądre posunięcie czy nie

Tak.
Ogólnie, to jeśli potrzebujesz wolne, to je bierzesz i tyle. Masz listę obecności, w prostokącie nie piszesz godzin tylko wolne i podpisujesz. Ty i tylko ty. Oficjalnie nie masz tego nawet z kim uzgodnić, bo przecież zatrudniona jesteś przez urząd pracy, to UP cię ubezpiecza, przelewa stypendium i rozlicza godziny. Zakład pracy podbija listę godzin raz w miesiącu i tyle.
To trochę tak, jakby student na praktykach nie mógł iść na egzamin, bo koleżanki myślały, że on po południu posiedzi na gdzieś tam i coś porobi.

Jeśli ona przyszła rano do pracy, wpisała wolne i zgłosiła, że idzie do lekarza, to wypełniła swój obowiązek, a to, że ktoś tam zrozumiał, że ona wróci, to może być wina chaotycznego sposobu komunikacji, a może być wina interpretującego.

To jest trochę problem w Polsce jednak, że dziewczyna przyszła się uczyć, pracodawca nie zapłacił za to kompletnie ani grosza i zamiast zająć się jej przygotowywaniem do zawodu (czemu przecież praktyki i staże służą), jechał po niej, aż się zniechęciła.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Djuno

Tak.
Ogólnie, to jeśli potrzebujesz wolne, to je bierzesz i tyle. Masz listę obecności, w prostokącie nie piszesz godzin tylko wolne i podpisujesz. Ty i tylko ty. Oficjalnie nie masz tego nawet z kim uzgodnić, bo przecież zatrudniona jesteś przez urząd pracy, to UP cię ubezpiecza, przelewa stypendium i rozlicza godziny. Zakład pracy podbija listę godzin raz w miesiącu i tyle.
To trochę tak, jakby student na praktykach nie mógł iść na egzamin, bo koleżanki myślały, że on po południu posiedzi na gdzieś tam i coś porobi.

Jeśli ona przyszła rano do pracy, wpisała wolne i zgłosiła, że idzie do lekarza, to wypełniła swój obowiązek, a to, że ktoś tam zrozumiał, że ona wróci, to może być wina chaotycznego sposobu komunikacji, a może być wina interpretującego.

To jest trochę problem w Polsce jednak, że dziewczyna przyszła się uczyć, pracodawca nie zapłacił za to kompletnie ani grosza i zamiast zająć się jej przygotowywaniem do zawodu (czemu przecież praktyki i staże służą), jechał po niej, aż się zniechęciła.

U mnie stażyści normalnie wypisują wniosek o wolne, zanoszą do swojego kierownika i potem do kadrowej. Nigdy nie spotkałam się z taką samowolką, o której piszesz.

[Djuno]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;63979026]U mnie stażyści normalnie wypisują wniosek o wolne, zanoszą do swojego kierownika i potem do kadrowej. Nigdy nie spotkałam się z taką samowolką, o której piszesz.[/QUOTE]
Wniosek o co? Na druku firmowym? Osoby, które nie są pracownikami?

Dlaczego to nazywasz samowolką? Zgłosiła, że jej nie będzie, wpisała na liście, co jeszcze powinna zrobić? Nie jest pracownikiem, więc nie obowiązują jej wnioski urlopowe czy zgody przełożonych.

Jeśli pracodawca życzy sobie mieć pracownika na swoich zasadach, to niech zapłaci pełną pensję, a nie bierze darmowego z UP.

[Renatka_2108]

Napisane przez Djuno

Na stażu nie jesteś pracownikiem, więc nie masz urlopu, więc nie ma wniosków urlopowych. Masz prawo do wolnego i już. Oczywiście, wpisanie wolne na liście obecności bez konsultacji z przełożonym nie jest mądrym posunięciem, ale stażysta to nie pracownik i jest na trochę innych zasadach.

Ja będąc na stażu musiałam wypisywać wniosek o wolne.

Tyle że można było się jako tako dogadać i wziąć np tydzien wolnego a wpisać np 23,24 czerwiec, 21,22 lipiec a w tych dniach być w pracy.

[Djuno]

Napisane przez Renatka_2108

Ja będąc na stażu musiałam wypisywać wniosek o wolne.

Tyle że można było się jako tako dogadać i wziąć np tydzien wolnego a wpisać np 23,24 czerwiec, 21,22 lipiec a w tych dniach być w pracy.

Sama widzisz - praktyki stosowane przez zakłady pracy może i są popularne, ale niekoniecznie zgodne z zasadami organizowania stażu.

Na stażu nie ma też obowiązku wybrania wolnego, co przy urlopie jest jednak bardziej skomplikowane.

[201803120851]

Napisane przez Djuno

Tak.
Ogólnie, to jeśli potrzebujesz wolne, to je bierzesz i tyle. Masz listę obecności, w prostokącie nie piszesz godzin tylko wolne i podpisujesz. Ty i tylko ty. Oficjalnie nie masz tego nawet z kim uzgodnić, bo przecież zatrudniona jesteś przez urząd pracy, to UP cię ubezpiecza, przelewa stypendium i rozlicza godziny. Zakład pracy podbija listę godzin raz w miesiącu i tyle.

Nie masz racji

Zgodnie z ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (art. 53 ust. 7a): 7a. Na wniosek bezrobotnego odbywającego staż pracodawca jest obowiązany do udzielenia dni wolnych w wymiarze 2 dni za każde 30 dni kalendarzowych odbywania stażu. Za dni wolne przysługuje stypendium. Za ostatni miesiąc odbywania stażu pracodawca jest obowiązany udzielić dni wolnych przed upływem terminu zakończenia stażu


Jak widać jak najbardziej jest z kimś uzgodnić wolne i wprost jest napisane, że bezrobotny (stażysta) występuje z wnioskiem.

Być może na Twoim stażu wyglądało to inaczej, jednak w mojej ocenie autorka postu powinna nieobecność uzgodnić z pracodawcą, u którego odbywa staż na co wskazuje fragment, że pracodawca "udziela" dni wolnych - a nie że stażysta samodzielnie "odbiera sobie" dni wolne.

PUP interpretuje to tak samo, zobacz: http://www.pupbialogard.pl/Formy-aktywizacji/Staze

DNI WOLNE
Stażyście przysługują 2 dni wolne płatne – mogą być udzielane po 30 dniach kalendarzowych odbywania stażu.
Dwa dni wolne pracodawca udziela na pisemny wniosek stażysty, który powinien być podłączony do listy obecności.
Na liście obecności należy wyjaśnić z jakiego powodu udzielono dni wolnych.

[Calla001]

Napisane przez Djuno

Tak.
Ogólnie, to jeśli potrzebujesz wolne, to je bierzesz i tyle. Masz listę obecności, w prostokącie nie piszesz godzin tylko wolne i podpisujesz. Ty i tylko ty. Oficjalnie nie masz tego nawet z kim uzgodnić, bo przecież zatrudniona jesteś przez urząd pracy, to UP cię ubezpiecza, przelewa stypendium i rozlicza godziny. Zakład pracy podbija listę godzin raz w miesiącu i tyle.
To trochę tak, jakby student na praktykach nie mógł iść na egzamin, bo koleżanki myślały, że on po południu posiedzi na gdzieś tam i coś porobi.

Jeśli ona przyszła rano do pracy, wpisała wolne i zgłosiła, że idzie do lekarza, to wypełniła swój obowiązek, a to, że ktoś tam zrozumiał, że ona wróci, to może być wina chaotycznego sposobu komunikacji, a może być wina interpretującego.

To jest trochę problem w Polsce jednak, że dziewczyna przyszła się uczyć, pracodawca nie zapłacił za to kompletnie ani grosza i zamiast zająć się jej przygotowywaniem do zawodu (czemu przecież praktyki i staże służą), jechał po niej, aż się zniechęciła.

zgłosiła... koleżankom. a nie swojemu przełożonemu (czy jak to tam nazwać w jej przypadku). no ja bym tego zgłoszeniem nie nazwała

wierzę, że tak miałaś Ty, ale w głowie mi się to nie mieści, żeby takie miały być przepisy. teoretycznie przynajmniej, stażysta ma jakieś tam swoje obowiązki do zrobienia w tej pracy i przełożony ma prawo oczekiwać od niej zrobienia czegoś na określony czas, a tu rano okazuje się, że w zasadzie to stażystki nie będzie dzisiaj w pracy. i wszyscy dowiedzieli się o tym rano. no chore

[Lucass94]

Witam. Byłem wczoraj w urzędzie pracy, i pani przedstawiała mi oferty a dokładniej dwie. No i na jedno się zgodziłem, dostałem skierowanie do pracodawcy na rozmowę. Niestety trochę źle mi zostało w urzędzie wytłumaczone info na temat tej pracy. W domu dowiedziałem się więcej o tej pracy, co i jak, no i się rozmyśliłem.
Ale muszę zadzwonić i umówić się na tą wizytę i po prostu odmówić. I tu nasuwa się pytanie,
czy lepiej na tej rozmowie powiedzieć pracodawcy jak wygląda sprawa, że ta praca mi nie odpowiada i nie chcę się jej podjąć, i chcę żeby tylko mi ten papierek podpisał i przypieczętował bo potrzebny jest do urzędu pracy ? Załatwić to raz dwa..
Czy kłamać, że nie mam w tym danym temacie doświadczenia itp ?
Chyba lepsza jest ta pierwsza opcja.
Mam nadzieje, że ten pracodawca jakiś problemów z tym nie będzie stwarzać...


Szczerzę mówiąc to źle zrobiłem, bo podjąłem decyzję na szybko.

[21kasia21]

Napisane przez Lucass94

Witam. Byłem wczoraj w urzędzie pracy, i pani przedstawiała mi oferty a dokładniej dwie. No i na jedno się zgodziłem, dostałem skierowanie do pracodawcy na rozmowę. Niestety trochę źle mi zostało w urzędzie wytłumaczone info na temat tej pracy. W domu dowiedziałem się więcej o tej pracy, co i jak, no i się rozmyśliłem.
Ale muszę zadzwonić i umówić się na tą wizytę i po prostu odmówić. I tu nasuwa się pytanie,
czy lepiej na tej rozmowie powiedzieć pracodawcy jak wygląda sprawa, że ta praca mi nie odpowiada i nie chcę się jej podjąć, i chcę żeby tylko mi ten papierek podpisał i przypieczętował bo potrzebny jest do urzędu pracy ? Załatwić to raz dwa..
Czy kłamać, że nie mam w tym danym temacie doświadczenia itp ?
Chyba lepsza jest ta pierwsza opcja.
Mam nadzieje, że ten pracodawca jakiś problemów z tym nie będzie stwarzać...


Szczerzę mówiąc to źle zrobiłem, bo podjąłem decyzję na szybko.

Dowiedziałeś się więcej o tej pracy w domu- czyli wnioskuję googlując?

Zazwyczaj pracodawca szuka konkretnego pracownika, więc skoro nie chcesz pracować u niego jako stażysta, to po prostu obróć sprawę w taki sposób, aby na skierowaniu Ci napisał, iż nie spełniasz wymogów na to stanowisko- wtedy jesteś "czysty dla PUP". Możesz owszem powiedzieć, iż nie masz doświadczenia, że nie czujesz się pewny w takim rodzaju pracy. Z pierwszą opcją jest ryzyko, bo nigdy nie wiesz na kogo trafisz, a może się to obrócić przeciwko Tobie

Djuno, piszesz o czymś, o czym nie masz pojęcia.
Polecam zaznajomić się z kwestią stażu i przepisami z tym związanymi.

[Lucass94]

Najpierw trochę googlowałem ale potem przypomniało mi się, że jeden z moich dalszych znajomych tam pracuje i sięgnąłem po jego opinie.
No więc zrobię wszystko, żeby nie dostać tej pracy. Mam nadzieje, że zostanę odrzucony
I oczywiście muszę jeszcze tam w ogóle zadzwonić i umówić się na tą rozmowę.
Normalnie zadzwonić i powiedzieć, że dostałem tam skierowanie i chciałbym na rozmowę się ugadać ? Sory, że takie pytania zadaje, ale jeszcze nie miałem takiej sytuacji, bo zazwyczaj gdy pracowałem, to bez jakichkolwiek umów, rozmów kwalifikacyjnych itp...

[21kasia21]

Napisane przez Lucass94

Najpierw trochę googlowałem ale potem przypomniało mi się, że jeden z moich dalszych znajomych tam pracuje i sięgnąłem po jego opinie.
No więc zrobię wszystko, żeby nie dostać tej pracy. Mam nadzieje, że zostanę odrzucony
I oczywiście muszę jeszcze tam w ogóle zadzwonić i umówić się na tą rozmowę.
Normalnie zadzwonić i powiedzieć, że dostałem tam skierowanie i chciałbym na rozmowę się ugadać ? Sory, że takie pytania zadaje, ale jeszcze nie miałem takiej sytuacji, bo zazwyczaj gdy pracowałem, to bez jakichkolwiek umów, rozmów kwalifikacyjnych itp...

Dokładnie, zadzwoń i umów się z nimi na rozmowę

[Lucass94]

Dzwoniłem do tego pracodawcy i powiedział, że obecnie go nie ma i żebym umówił się z nim na następny tydzień. No a ja mu na to, że mam to tylko do wtorku, że to jest ostateczny termin, on na to, abym zadzwonił do niego we wtorek rano to się zgadamy na jakąś tam godzinę. A jeśli powie, że na późniejszą godzinę, i nie zdążę z tym do urzędu pracy, to mnie wywalą i nie będę miał ubezpieczenia.
A jeśli dalej nie będzie gościa, to co mam zrobić ? pojechać do urzędu i powiedzieć że nie miałem jak tego załatwić bo pracodawcy nie było ? I co wtedy zrobiłby UP ?