Idealna waga

[Nuova]

Nie wiem czy to dobry temat, jakby co to przepraszam.

Od jakiegoś czasu jestem na diecie P, czyli dążę do przybrania na wadze. Mam zamiar przytyć 8kg (na początek), na razie udało mi się dojść do połowy, czyli +4kg. Mam 162-3cm wzrostu, ważę na dzień dzisiejszy ok. 50kg, w zależności od pory dnia i cyklu jest to 49.8kg lub 50.4kg. Moją startową wagą było 46kg. Większość kg poszła mi w biodra, z czego bardzo się cieszę (+2cm), w talię i brzuch (w talii z 58cm zrobiło się 64cm - to już gorzej), trochę w uda (+1-1.5cm). Ogólnie jestem drobną dziewczyną, mam "lekkie" i bardzo małe kości. Niby wymiary mam całkiem znośne, nie jakieś strasznie patyczakowate, ale przez moją budowę ciała cały czas mam wrażenie, że wyglądam jak mała dziewczynka. Dlatego chciałabym dojść do 55kg (na początek), potem może do 60kg jak się da. No i tutaj zaczyna się mój problem, bo:
1) Większość osób znajomych, mój chłopak, moja mama, babcia - twierdzą, że teraz wyglądam dobrze, a jak przytyję jeszcze to stracę cały urok
2) Większość kg idzie mi w brzuch, więc boję się, że przy 55-60kg będę wyglądać jak kobieta w ciąży
3) Teraz jestem całkowicie zdrowa, mam regularne miesiączki, nie mam trądziku, nie wypadają mi włosy - wygląda na to, że mój organizm dobrze działa przy takich wymiarach.
4)Wg. niektórych BMI taka waga przy takim wzroście jest ok., a według innych - za niska. Więc nie wiem czy mam nadal niedowagę czy nie?

Dodam, że jestem osobą dosyć wysportowaną, jeżdżę konno, biegam w szkolnej sztafecie, ćwiczę trochę w domu a w wakacje chodzę po Bieszczadach () z obozami wędrownymi. Mam 18 lat.

Czy jest ktoś kto chciałby mi doradzić - przytyć jeszcze czy nie? Wiem, że sporo użytkowniczek i użytkowników się na tym zna, więc liczę na jakieś rady, nawet najmniejsze

[venomik]

Żeby z sylwetki patykowatej wejść na szczupłą i zgrabną to nie wystarczy więcej jeść - potrzebne są odpowiednie ćwiczenia rzeźbiące ciało. Potrzebne są mięśnie (to właśnie one różnią zwyczajne patyki od zgrabnych i w większości one są odpowiedzialne, a dokładnie ich brak, za to co nazywasz 'lekkimi i małymi kośćmi").
Oczywiście Twój brak mięśni to tylko moje założenie, ale z Twojego posta wiele na to wskazuje. Trochę rozjaśniłoby pokazanie zdjęć sylwetki.
Skoro większość idzie w brzuch - taką masz tendencje do łapania tłuszczu. Zmienić tego nie możesz. Ale raz jeszcze - budować i rzeźbić sylwetkę powinno się przy małym nabieraniu tłuszczu. Patyk + 5-10 kg tłuszczu wcale nie musi wyglądać dobrze.

Słowem - zapoznać się z podstawami żywienia i zapisać na siłownię.
O ile - podkreślę - w tym jest problem

[kiitty]

witam ja tez mam podobny problem do zalozycielki watku. waze obecnie ok 40 kg (mam 158cm wzrostu). kiedys mialam super figure (tzn. cycki, tylek itp;d ) ale odchudzałam sie i z 50 kg schudlam do 39 ;/ teraz wygladam fatalnie. niby cycki mam, ale tylek mam plaski;// chcialabym wrocic do poprzedniej figury, ale jak sie najem to tylko mi brzuch odstaje. jakie cwiczenia mozecie polecic, zeby moja figura stala sie bardziej kobieca, a nie taka patykowata jak teraz??

[cerveza]

Napisane przez Nuova

Nie wiem czy to dobry temat, jakby co to przepraszam.

Od jakiegoś czasu jestem na diecie P, czyli dążę do przybrania na wadze. Mam zamiar przytyć 8kg (na początek), na razie udało mi się dojść do połowy, czyli +4kg. Mam 162-3cm wzrostu, ważę na dzień dzisiejszy ok. 50kg, w zależności od pory dnia i cyklu jest to 49.8kg lub 50.4kg. Moją startową wagą było 46kg. Większość kg poszła mi w biodra, z czego bardzo się cieszę (+2cm), w talię i brzuch (w talii z 58cm zrobiło się 64cm - to już gorzej), trochę w uda (+1-1.5cm). Ogólnie jestem drobną dziewczyną, mam "lekkie" i bardzo małe kości. Niby wymiary mam całkiem znośne, nie jakieś strasznie patyczakowate, ale przez moją budowę ciała cały czas mam wrażenie, że wyglądam jak mała dziewczynka. Dlatego chciałabym dojść do 55kg (na początek), potem może do 60kg jak się da. No i tutaj zaczyna się mój problem, bo:
1) Większość osób znajomych, mój chłopak, moja mama, babcia - twierdzą, że teraz wyglądam dobrze, a jak przytyję jeszcze to stracę cały urok
2) Większość kg idzie mi w brzuch, więc boję się, że przy 55-60kg będę wyglądać jak kobieta w ciąży
3) Teraz jestem całkowicie zdrowa, mam regularne miesiączki, nie mam trądziku, nie wypadają mi włosy - wygląda na to, że mój organizm dobrze działa przy takich wymiarach.
4)Wg. niektórych BMI taka waga przy takim wzroście jest ok., a według innych - za niska. Więc nie wiem czy mam nadal niedowagę czy nie?

Dodam, że jestem osobą dosyć wysportowaną, jeżdżę konno, biegam w szkolnej sztafecie, ćwiczę trochę w domu a w wakacje chodzę po Bieszczadach () z obozami wędrownymi. Mam 18 lat.

Czy jest ktoś kto chciałby mi doradzić - przytyć jeszcze czy nie? Wiem, że sporo użytkowniczek i użytkowników się na tym zna, więc liczę na jakieś rady, nawet najmniejsze

Ja nie wiem po co Ci więcej kg masz dobrą wagę, jedz tak żeby utrzymać, ewentualnie trochę więcej + siłka. A tak... zaczniesz jeść, otłuścisz się i później znów będziesz zrzucać... błędne koło. ciesz się tym co masz, wiele kobiet zazdrościłoby tego, że nie musisz się odchudzać.

Napisane przez kiitty

witam ja tez mam podobny problem do zalozycielki watku. waze obecnie ok 40 kg (mam 158cm wzrostu). kiedys mialam super figure (tzn. cycki, tylek itp;d ) ale odchudzałam sie i z 50 kg schudlam do 39 ;/ teraz wygladam fatalnie. niby cycki mam, ale tylek mam plaski;// chcialabym wrocic do poprzedniej figury, ale jak sie najem to tylko mi brzuch odstaje. jakie cwiczenia mozecie polecic, zeby moja figura stala sie bardziej kobieca, a nie taka patykowata jak teraz??

Dodatni bilans + dobra dieta na masę + siłownia. Nabierzesz mieśni tam gdzie trzeba, nie będziesz otłuszczona.

[Nuova]

Napisane przez venomik

Żeby z sylwetki patykowatej wejść na szczupłą i zgrabną to nie wystarczy więcej jeść - potrzebne są odpowiednie ćwiczenia rzeźbiące ciało. Potrzebne są mięśnie (to właśnie one różnią zwyczajne patyki od zgrabnych i w większości one są odpowiedzialne, a dokładnie ich brak, za to co nazywasz 'lekkimi i małymi kośćmi").
Oczywiście Twój brak mięśni to tylko moje założenie, ale z Twojego posta wiele na to wskazuje. Trochę rozjaśniłoby pokazanie zdjęć sylwetki.
Skoro większość idzie w brzuch - taką masz tendencje do łapania tłuszczu. Zmienić tego nie możesz. Ale raz jeszcze - budować i rzeźbić sylwetkę powinno się przy małym nabieraniu tłuszczu. Patyk + 5-10 kg tłuszczu wcale nie musi wyglądać dobrze.

Słowem - zapoznać się z podstawami żywienia i zapisać na siłownię.
O ile - podkreślę - w tym jest problem

Ale ja uważam, że nie mam aż tak patykowatej figury. Poza tym pisałam: jeżdżę konno, ćwiczę w domu, biegam.

[venomik]

Nie wiem czy coś się zmieniło od czasów jak byłem w szkole, ale stwierdzenie 'nie aż tak patykowaty' oznaczałoby za moich czasów - patykowaty, ale nie do przesady

Poza tym się gubię. Chcesz powiększyć obwody - ale tłuszczu nie, mięśni nie... obawiam się, że inne rozwiązanie Ci nie zostaje
Może po prostu poczekaj jeszcze? W wieku 18 lat sylwetka nie jest ukształtowana do końca.

[aanik]

.

[Wyrak]

Napisane przez Nuova

Nie wiem czy to dobry temat, jakby co to przepraszam.

Od jakiegoś czasu jestem na diecie P, czyli dążę do przybrania na wadze. Mam zamiar przytyć 8kg (na początek), na razie udało mi się dojść do połowy, czyli +4kg. Mam 162-3cm wzrostu, ważę na dzień dzisiejszy ok. 50kg, w zależności od pory dnia i cyklu jest to 49.8kg lub 50.4kg. Moją startową wagą było 46kg. Większość kg poszła mi w biodra, z czego bardzo się cieszę (+2cm), w talię i brzuch (w talii z 58cm zrobiło się 64cm - to już gorzej), trochę w uda (+1-1.5cm). Ogólnie jestem drobną dziewczyną, mam "lekkie" i bardzo małe kości. Niby wymiary mam całkiem znośne, nie jakieś strasznie patyczakowate, ale przez moją budowę ciała cały czas mam wrażenie, że wyglądam jak mała dziewczynka. Dlatego chciałabym dojść do 55kg (na początek), potem może do 60kg jak się da. No i tutaj zaczyna się mój problem, bo:
1) Większość osób znajomych, mój chłopak, moja mama, babcia - twierdzą, że teraz wyglądam dobrze, a jak przytyję jeszcze to stracę cały urok
2) Większość kg idzie mi w brzuch, więc boję się, że przy 55-60kg będę wyglądać jak kobieta w ciąży
3) Teraz jestem całkowicie zdrowa, mam regularne miesiączki, nie mam trądziku, nie wypadają mi włosy - wygląda na to, że mój organizm dobrze działa przy takich wymiarach.
4)Wg. niektórych BMI taka waga przy takim wzroście jest ok., a według innych - za niska. Więc nie wiem czy mam nadal niedowagę czy nie?

Dodam, że jestem osobą dosyć wysportowaną, jeżdżę konno, biegam w szkolnej sztafecie, ćwiczę trochę w domu a w wakacje chodzę po Bieszczadach () z obozami wędrownymi. Mam 18 lat.

Czy jest ktoś kto chciałby mi doradzić - przytyć jeszcze czy nie? Wiem, że sporo użytkowniczek i użytkowników się na tym zna, więc liczę na jakieś rady, nawet najmniejsze

Wage masz ok, z tego co mowisz wyglad tez, wiec po co tyc?

[Nuova]

Dziękuję za porady, po prostu moją zmorą są wąskie biodra, wprawdzie niby mam w nich 88cm i nie jestem jakaś strasznie wysoka, więc nie powinny być AŻ tak wąskie. Dlatego chcę, żeby mi się tam trochę tłuszczyku odłożyło, co już mi się trochę udało (zaczynałam z 85cm w biodrach, to była dopiero tragedia). Jeszcze do niedawna kilka osób zarzucało mi anoreksję, co dosyć mnie ubodło, bo nigdy (poza tygodniem w pierwszej gimnazjum, ale wtedy byłam głupim dzieciakiem) się nie odchudzałam, wręcz przeciwnie - kocham jeść. Raczej mogę uznać się za anty-anorektyczkę, bo zamiast patrzeć w lustro i wiecznie widzieć grubasa, wiecznie widzę zbyt wąskie biodra, zbyt małe piersi, zbyt szczupłe nogi...

Możecie mi jeszcze pomóc w dwóch sprawach?
1) Jaka jest książkowa waga dla mojego wzrostu? Bo na różnych stronach różnie podają. Podobno to jest 55kg?
2) Czy tracąc cm w talii można optycznie poszerzyć biodra? Np.: Gdybym miała w talii ok. 60cm, a w biodrach nadal te 88cm to wyglądałyby na większe?

[aanik]

.

[Wyrak]

Napisane przez Nuova

Dziękuję za porady, po prostu moją zmorą są wąskie biodra, wprawdzie niby mam w nich 88cm i nie jestem jakaś strasznie wysoka, więc nie powinny być AŻ tak wąskie. Dlatego chcę, żeby mi się tam trochę tłuszczyku odłożyło, co już mi się trochę udało (zaczynałam z 85cm w biodrach, to była dopiero tragedia). Jeszcze do niedawna kilka osób zarzucało mi anoreksję, co dosyć mnie ubodło, bo nigdy (poza tygodniem w pierwszej gimnazjum, ale wtedy byłam głupim dzieciakiem) się nie odchudzałam, wręcz przeciwnie - kocham jeść. Raczej mogę uznać się za anty-anorektyczkę, bo zamiast patrzeć w lustro i wiecznie widzieć grubasa, wiecznie widzę zbyt wąskie biodra, zbyt małe piersi, zbyt szczupłe nogi...

Możecie mi jeszcze pomóc w dwóch sprawach?
1) Jaka jest książkowa waga dla mojego wzrostu? Bo na różnych stronach różnie podają. Podobno to jest 55kg?
2) Czy tracąc cm w talii można optycznie poszerzyć biodra? Np.: Gdybym miała w talii ok. 60cm, a w biodrach nadal te 88cm to wyglądałyby na większe?

Napisane przez aanik

Mam zupełnie ten sam problem.



1) Myślę, że 52-53kg, BMI ok. 20
2)

------------
tylko, że nie da sie schudnąć miejscowo.

Nie ma czegos takiego jak "ksiazkowa waga", jest pewnie zakres ktory oznacza normalna wage dla danego wzrostu i nie jest to wskaznik idealny, ale na pewno nie konkretna waga czy konkretne BMI!

Dlaczego niby akurat tyle - 20 i dana waga? Dlaczego nie 22 i inna waga? Badz 21 i inna waga? Albo 23? Itd.

[aanik]

Napisane przez Wyrak

Nie ma czegos takiego jak "ksiazkowa waga", jest pewnie zakres ktory oznacza normalna wage dla danego wzrostu i nie jest to wskaznik idealny, ale na pewno nie konkretna waga czy konkretne BMI!

Dlaczego niby akurat tyle - 20 i dana waga? Dlaczego nie 22 i inna waga? Badz 21 i inna waga? Albo 23? Itd.

Ok, ok .
Dlaczego 20? Moja subiektywna opinia. To 20 wydaje mi się optymalne - przynajmniej jak dla mnie(a wagę, wzrost i wymiary mam podobne jak autorka wątku). Ale wiem, że każdy przy tej samej wadze może wyglądać inaczej.

[Wyrak]

Napisane przez aanik

Ok, ok .
Dlaczego 20? Moja subiektywna opinia. To 20 wydaje mi się optymalne - przynajmniej jak dla mnie(a wagę, wzrost i wymiary mam podobne jak autorka wątku). Ale wiem, że każdy przy tej samej wadze może wyglądać inaczej.

Dlaczego akurat 20?

[aanik]

.

[Wyrak]

Wiesz, tylko takie pisanie moze komus zwichrowac w glowie, rozumiem, ze masz jakas swoja subiektywna optymalna wage, ale potencjalnie mozna zrobic kuku komus tutaj tym.

[aanik]

.

[monia12]

Napisane przez kiitty

witam ja tez mam podobny problem do zalozycielki watku. waze obecnie ok 40 kg (mam 158cm wzrostu). kiedys mialam super figure (tzn. cycki, tylek itp;d ) ale odchudzałam sie i z 50 kg schudlam do 39 ;/ teraz wygladam fatalnie. niby cycki mam, ale tylek mam plaski;// chcialabym wrocic do poprzedniej figury, ale jak sie najem to tylko mi brzuch odstaje. jakie cwiczenia mozecie polecic, zeby moja figura stala sie bardziej kobieca, a nie taka patykowata jak teraz??

Ja tez mm podobnie...163cm,wazylam ok 50kg.Spadla mi waga do 42kg,teraz waze 44kg ale i tak mam sporo do nadrobienia.Najgorsze jest to ze jak zaczelam sie odchudzac to chcialam tylko brzuszek po boczkach zgubic a schudlam po calosci i boje sie ze jak bede tyla to pojdzie mi znow w brzuch a teraz mam ladny Chcialabym tylko przytyc w nogach.ramionach ale tak sie pewnie nie da.Dlatego robie codziennie troche brzuszkow( nie duzo bo nie moge spalac- jestem na P w koncu) ale zeby brzuszek utrzymac.Przynajmniej mam nadzieje ze utrzymam..

[venomik]

Nabrać ciała w określonym miejscu można poprzez ćwiczenia siłowe. Jeśli chcesz nabrać tłuszcz - nie masz większego wpływu na to gdzie on się ulokuje. Czy będziesz robiła brzuszki, czy nie - pojawi się w tych samych miejscach.

[kasia2409]

jak tak patrzę na pierwszą i drugą wypowiedź, to dochodzę do wnisoku, że ja jestem chyba jakimś ostatnim chudzielcem( a wcale tak nie jest, też brzuszek zwisa). ja mam 165 cm, a ważę 44-43. fakt, jak zaczęłam się odchudzać zaczęły wypadać mi włosy, ale myślę, że to nie od tego, moja mama też ma z tym problem. nie mam prawie wcale piersi, ale to też dlatego, że moja mama ma 75 A. nie mam jeszcze okresu, ale to przez to, że późno dojrzewam. czasem jak troche więcej jem, żeby mi włosy nie wypadały, to czuję się grubo.
mam 15 lat.

[iza_wiosenna]

temat robi się niebezpieczny, więc przenoszę go na kz.

[gravin79]

Nouva , trochę zdziwiłaś z tym, że wg BMI masz za niską wagę. Nawet wg aktualnych norm dla osób dorosłych jest ok. Dolna granica przy wzroście 162 cm to 48,5 kg (dolna granica BMI wg norm WHO to 18,5 pkt.), masz 50 kg i poza tym masz 18 lat, a więc Twoje BMI może być trochę niższe niż osób >20 lat.

Co do idealnej wagi - nie ma jednego wyznacznika co jest idealne, skup się raczej na tym co jest zdrowe. Sprawdź to np. wg BMI, albo wg Indexu Ponderal'a (wrzuć w googla, albo przejdź na mój blog gdzie poświęciłem parę wpisów na temat wskaźników prawidłowej wagi ciała - BMI, Ponderal, WHR, wskaźniki idealnej wagi) - i wewnątrz tych przedziałów poszukaj wagi z którą się dobrze czujesz. Jeżeli będziesz się zdrowo odżywiała , to waga sama będzie dążyć to optymalnego poziomu. Nie rób nic na siłę.
Zwróć uwagę na parę czynników :
1. Nawilżenie organizmu - czyli picie wody w ciągu dnia - ok. 2l, ale co ważne równomiernie, a nie litr wody za jednym zamachem, a potem przez pół dnia ani łyczka.

2. Minerały i witaminy - większość problemów z utrzymaniem prawidłowej wagi bierze się z wygłodzenia organizmu. Może się to wydać dziwne, ale to, że jesz dużo kalorii wcale nie oznacza, że zaspokajasz głód swojego organizmu. Jak w pożywieniu jest za mało minerałów i witamin, to organizm wysyła sygnały, że chce jeszcze coś do zjedzenia i często ludzie wpadają w pułapkę - jedzą coraz więcej, bo są głodni, a nie dostarczają tego co potrzebne organizmowi. Może się okazać, że najlepszym rozwiązaniem mogą być jakieś suplementy, a jeżeli masz czas i ochotę to możesz poszaleć z tablicami odżywczymi i ułożyć sobie jadłospis.

3. Ćwiczenia, aktywność fizyczna - niby banał, ale większość o tym zapomina. Nie trzeba szaleć po kilkanaście godzin w tygodniu na areobicu i siłowni, ale chociaż 30-60 minut szybkiego marszu dziennie, truchtania, albo ogólnych ćwiczeń (rozciąganie, skoki...)

4. Białko - większość ludzi robi sobie krzywdę zmniejszając ilości białka w diecie kiedy chcą się odchudzać lub utrzymać wagę. Po dłuższym czasie diety niskobiałkowej efekt jojo murowany.

5. Tłuszcz - a pewnie zaskoczę parę osób - tego też potrzebujemy, w odpowiednich ilościach i odpowiedniego rodzaju . Przede wszystkim tłuszcze (czy też raczek kwasy tłuszczowe) Omega 3 i 6. Beztłuszczowe niekoniecznie znaczy zdrowe (ale się ładnie zrymowało )

Pamiętaj najważniejsze jest, aby poprzez dietę na przytycie lub odchudzającą nie zrobić sobie niepotrzebnej krzywdy na zdrowiu.

---------- Dopisano o 12:57 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Jestem zadziwiony, to chyba pierwsze forum na którym czytam posty kobiet , które chcą przytyć do prawidłowej wagi. W większości przypadków ciągle widzę panie, które są poniżej jakichkolwiek norm wagowych i chcą schudnąć jeszcze!!

Co za ulga, że jednak są osoby, które mają równo pod sufitem.
Odnośnie przytycia - ważna jest poprawa wchłaniania w przewodzie pokarmowym. Często jest to poważna przeszkoda - zapewne znacie przypadki ludzi, którzy zjadają góry jedzenia, a nie mogą przytyć. Jak się okazuje błonnik jest ważny nie tylko dla tych co chcą schudnąć, ale również dla tych co chcą przytyć.
Często na dzień dobry występuje efekt ubytku wagi, co może być niepokojące, ale spokojnie to tylko oczyszczenie przewodu pokarmowego z zaległości (czasami paroletnich - strach pomyśleć co nie )

[201712190924]

Napisane przez Nuova

Nie wiem czy to dobry temat, jakby co to przepraszam.

Od jakiegoś czasu jestem na diecie P, czyli dążę do przybrania na wadze. Mam zamiar przytyć 8kg (na początek), na razie udało mi się dojść do połowy, czyli +4kg. Mam 162-3cm wzrostu, ważę na dzień dzisiejszy ok. 50kg, w zależności od pory dnia i cyklu jest to 49.8kg lub 50.4kg. Moją startową wagą było 46kg. Większość kg poszła mi w biodra, z czego bardzo się cieszę (+2cm), w talię i brzuch (w talii z 58cm zrobiło się 64cm - to już gorzej), trochę w uda (+1-1.5cm). Ogólnie jestem drobną dziewczyną, mam "lekkie" i bardzo małe kości. Niby wymiary mam całkiem znośne, nie jakieś strasznie patyczakowate, ale przez moją budowę ciała cały czas mam wrażenie, że wyglądam jak mała dziewczynka. Dlatego chciałabym dojść do 55kg (na początek), potem może do 60kg jak się da. No i tutaj zaczyna się mój problem, bo:
1) Większość osób znajomych, mój chłopak, moja mama, babcia - twierdzą, że teraz wyglądam dobrze, a jak przytyję jeszcze to stracę cały urok
2) Większość kg idzie mi w brzuch, więc boję się, że przy 55-60kg będę wyglądać jak kobieta w ciąży
3) Teraz jestem całkowicie zdrowa, mam regularne miesiączki, nie mam trądziku, nie wypadają mi włosy - wygląda na to, że mój organizm dobrze działa przy takich wymiarach.
4)Wg. niektórych BMI taka waga przy takim wzroście jest ok., a według innych - za niska. Więc nie wiem czy mam nadal niedowagę czy nie?

Dodam, że jestem osobą dosyć wysportowaną, jeżdżę konno, biegam w szkolnej sztafecie, ćwiczę trochę w domu a w wakacje chodzę po Bieszczadach () z obozami wędrownymi. Mam 18 lat.

Czy jest ktoś kto chciałby mi doradzić - przytyć jeszcze czy nie? Wiem, że sporo użytkowniczek i użytkowników się na tym zna, więc liczę na jakieś rady, nawet najmniejsze

Dziewczyno co ty chcesz od swojej wagi ja mam 164 cm wzrostu, ważę 48-49 kg i uważam, że mam wage w porządku. Jak ważyłam 60 kg miałam brzuch jak w ciąży i wielki tyłek. teraz wyglądam normalnie. Nie masz żadnej niedowagi, przypuszczam, że masz świetną figurę. Przytyjesz parę kilo i pewnie będziesz chciała sie odchudzac, zobaczysz.

[aanik]

Napisane przez giginthesky

Dziewczyno co ty chcesz od swojej wagi ja mam 164 cm wzrostu, ważę 48-49 kg i uważam, że mam wage w porządku. Jak ważyłam 60 kg miałam brzuch jak w ciąży i wielki tyłek. teraz wyglądam normalnie. Nie masz żadnej niedowagi, przypuszczam, że masz świetną figurę. Przytyjesz parę kilo i pewnie będziesz chciała sie odchudzac, zobaczysz.

Tylko, że dwie różne osoby przy tej samej wadze mogą wyglądać zupełnie inaczej.

[GBR]

Może i różne osoby wyglądają inaczej przy tej samej wadze, ale ja mając 160 cm, 52-53 kg wagi a wymiary 80-68-90 powiem Ci że masz ok wymiary i nie ma po co tyć (wiem, bo byłam tam przy granicy 60 kg- może biustu więcej, ale brzuch wygląda nieefektywnie, ramiona również, a nogi i tyłek dalej "patykowate" ) . Skoro z tego co piszesz większość tego co tyjesz idzie w brzuch, osiągniesz efekt odwrotny do zamierzonego- z "jabłka" "klepsydry" nie zrobisz, takie geny. Więc podkreślaj talię paskami i noś bluzki czy spódnice rozkloszowane przy biodrach- ubrania potrafią wiele