2006-02-22, 10:13 | #1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Po 3 latach odszedł..
Ehh..
Pierwsze co chciałam napisać to chyba to,że mi ciężko. Ale lepiej zacząć od początku.Pisałam kiedyś już o tym,że czuje się strasznie samotna,bo tym jak M wyjechał w październiku do Warszawy na studia.I zaczęło się.Naprawde chciałam dać radę,chciałam sobie z tym poradzić.No ale to niestety przerosło jego.Motywował to tym,że juz nie chce żyć w bezndzieji lub jak kto woli w bezsensie.Że chciałby mnie mieć tam,że potrzebuje bliskości.Że męczy go taki stan rzeczy.Wiem napewno,że nie znalazł innej kobiety.Poza tym, moje uczcia przerosły jego uczucia.JA byłam oddana bezgranicznie,byłam chyba po prostu za dobra jak on stwierdził.Zaczal zauwazac roznice ktore Nas dziela. Odkad on wyjechal, ja zauwazaylam ze to miasto go zmienia,mimo tego,ze jest silna jednostka indywidualna.Wiem,ze z wszystkim musial mierzyc sie sam,ze byl zdany tylko na siebie.Ja wiem,ze to byl ogromny skok.Zaczelismy się ksztaltowac w samotnosci. Nie wiem,czy to wszystko wynika z wrodzonego ludzkiego egoizmu?Czy wrecz z jego dojrzalosci? On stwierdzil,ze kiedys docenie jego decyzje. Jezu, ja go nigdy chyba nie zrozumiem1,5 roku temu tez mnie zostawil.Wtedy walczylam jak lwica,wiedzialam ze ktos musi!Doprowadzilm do tego,ze zrozumial swoj blad i bardzo go zalowal.Teraz tak nie jest.Dostrzegam,ze nauczylismy sie przez ten czas bardzo wiele!Rozstalismy sie w zgodzie.Zalatwilismy to lepiej niz niejedni dorosli, z calkowita klasa.M pozegnal się z moja mama,ktora byla w domu podczas naszej rozmowy.Bylam zaskoczona,ze wykazalal sie wielka odpowiedzialnoscia i szacunkiem.Zaluje tylko,ze nie zdaje sobie sprawy,ze wzial odpowiedzialnosc takze za mnie, za ta ktora tu czekala na niego w kielcach i wierzyla,ze Miłość wszystko zalatwi Moze to zabrzmi paradoksalnie,ale czuje,ze to rozstanie Nas zblizylo.. Do konca mnie zadziwial swoja postawa i ja rowniez jestem zdziwiona swoja postawa.Naprawde kazdemu zycze takich rozstań.Głupio to brzmi,wiem. To stalo się 2 tygodnie temu, od tego czasu napisalam mu tylko jednego sms'a, bo czulam ze nie wytrzymam tego wszystkiego.Dostalam piekny bukiet na walentynki od Niego.Ale zinterpretowalam ten przekaz jako mily gest pozegnalny i sie nie pomylilam.On bardzo chce utrzymywac pozniej kontakt i ja rowniez tego bardzo pragne, bo do konca mysle o Nim jako o najpiekniejszej rzeczy,ktora mnie w zyciu spotkała.Jest najciekawsza,najbardziej zlozoną osobowoscia jaka mogla nawiedzić moje dotychczasowe zycie.Do koncAmnie zastanwia i to jest takie pociagajace. Do konca zostanie w moim sercu i duszy.Ale kazdy kto kochał,wie że dokąd w sercu mieszka miłość, żyje także nadzieja.I to boli najbardziej (( Musiałam to z siebie wyrzucić. |
2006-02-22, 10:43 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Popłakałam sie czytając twój post....Zadziwiłaś mnie swoja dojrzałą postawą- zazdroszczę ci tego, gdyż sama jestem zupełnie inna. Tkwię w związku, który tak naprwde nie ma prawa bytu (różnice poglądów, odmienne podejście do zycia, 2 różne charaktery..) Paradoxem jest to, ze w lipcu mamy się pobrać a tak naprwdę powinniśmy się rozstać- on tłumaczy się tym, ze nie potrafi podjąć konkretnej decyzji...a ja?? Ja wiem, ze najlepszym rozwiązaniem jest rozstanie, ale zawsze kiedy próbuje to łagodnie załatwić on odciąga mnie od tego pomysłu- a ja pozwalam na to, bo mimo tych wszytkich niezgodności baaaaardzo go kocham....Jestem w kropce- cierpię, ale na własne życzenie...
Szczerze powiedziawszy powinnaś byc z siebie dumna... I chcę ci podziękować, bo dzięki tobie i ja wyrzuciłam z siebie to, czego nigdy nie potrafiłam powiedziec głośno... Życzę ci powodzenia i pisz, pisz jak tylko poczujesz taką potrzebę. Pozdrawiam
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
2006-02-22, 10:53 | #3 |
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Dokładnie wiem co przeżywasz i bardzo Ci współczuję
|
2006-02-22, 11:29 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Jaszmurkolandia
Wiadomości: 7 919
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Dasz sobie radę zobaczysz.
Wszystko się wydaje takie trudne na początku. Może faktycznie dobrze zrobił- i ma rację że kiedyś to docenisz? Wydaje mi się,że on czuł że nie może Ci dać tego czego Ty od niego oczekujesz. Bardzo dojrzale postąpił- musi być wspaniałym mężczyzną. A Ty jesteś bardzo mądrą kobietą. Czasami przychodzą takie chwile,że nie można już być tą "lwicą". czasami trzeba się zastanowić. Może tak właśnie miało być? Może to doda Ci energii (nie teraz rzecz jasna-ale za jakiś czas). Nie wiem dlaczego tak się dzieje ale czasem ludzkie drogi po prostu się rozchodzą . Myśl pozytywnie Życzę Ci wiele szczęścia. Czuję,że czeka na Ciebie gdzieś w pobliżu Pozdrawiam- trzymaj się.
__________________
Everything I'm not, made me everything I am. wyloguj |
2006-02-22, 11:35 | #5 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Niunia.. My byliśmy dwoma innymi osobami i chyba tak naprawde to podobało mi się najbardziej!Kochana, ja jestem wdzieczna mu za wszystko bo nauczył mnie dobroci,dzieki temu,ze był czułam się wyjątkowa i tak traktowałam nasz związek.On nauczył się przy mnie cierpliwości, cholernej Ja traktuję to rozstanie jako pewnego rodzaju próbę.Jeżeli każdy zacznie żyć tak naprawdę własnym życiem to dopiero wtedy okaże się co dla siebie znaczyliśmy i czy w ogóle.A jeżeli okaże się,że to nie był ten mężczyzna, to tym lepiej,że stało się to wcześniej. Może pomyśl tymi kategoriami?Czasami miłości trzeba dopomagać,bo wiem,że jaka by ona wielka nie była, czasami nie ma wpływu na zachodzące zmiany.Życzę Tobie powodzenia,bo przed Tobą trudne zadanie, spróbuj dać sobie z nim rade jak najlepiej w imię MIŁOŚCI! Tylko to tak cholernie boli,jak dać sobię radę z przeszywającym bólem serca? Piękna przeszłość i jak narazie marna wizja przyszłości (bez M) nie napawa mnie optymistycznie, ale muszę sobie dawać rade!W końcu jestem kobietą,która chciała sobie dać radę z Nim.. |
|
2006-02-22, 11:41 | #6 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Też uważam,że jest wspaniałym mężczyzną i życzę mu aby kiedyś pokochał kogoś tak jak ja go pokochałam.Twierdzi,że napewno nie znajdzie tak wspaniałej kobiety,która obdarzy go tak cudownie silnym uczuciem.Chociaż życzę mu tego z całych sił!Tylko ja naprawde czuję,że takie rozwiązanie jest zbyt prosteUważałam,że łączyła Nas zbyt wyjątkowa magia! Ale szanuje Go, a więc zarazem szanuję Jego decyzję. Narazie myśle a wręcz wspominam, bo inaczej się nie da.Ale mam nadzieje,że w przyszłości ktoś doceni mnie odpowiednio. Pozdrawiam i dziekuję za słowa otuchy.Miło to słyszeć od osób,które w prawdzie mnie nawet nie znają.Ale to dla mnie ważne!Dziekuję |
|
2006-02-22, 18:00 | #7 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Jesteś wspaniałą osobą- mądrą i obiektywną...Jestem pewna, ze wasze rozstanie miało czemuś służyć- ale masz racje pewnie cholernie boli... Mój G wyjechał na 3 dni (to pierwsze nasze rozstanie "na tak długo" od kiedy jestesmy razem) więc mam przynajmnie czas żeby wszystko sobie przemyśleć- nie odbieram telefonów od niego i szczerze to najchętniej odizolowałabym sie od całego świata... Jednak czytając twój post nabrałam siły- i baaaaardzo ci jestem za to wdzięczna. Jesteś życzliwą osobą, więc jestem przekonana, ze będziesz szczęśliwa- nie wiem tylko w jaki sposób to szczęście się objawi- być moze zaskoczy cie i to bardzo Życzę powodzenia
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
|
2006-02-22, 18:21 | #8 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Ba!Ty juz tesknisz,nieprawdaz?Ale dobrze sie sklada,bo tak jak mowisz masz czas na przemyslenia!Wiesz napewno,ze czasem trzeba kogos stracic,zeby docenic jego wartosc!Ale uwazam,ze to nie jest najlepsze rozwiazanie!Zdaje sobie sprawe,ze przeszliscie przez mnostwo powaznych rozmow.Uwazam,ze trzeba rozmawiac,ale trzeba tez działać.Pewnie czujesz sie,ze jestes jakby w sytuacji skazanej na niepowodzenie..?Pewnie masz wrazenie,ze cokolwiek zrobisz to zostaniesz na przegranej pozycji..?Macie brac slub,to o czyms swiadczy.Z Twoich postow wnioskuje,ze jestes osoba odpowiedzialna.Poniewaz z jednej strony chcesz rozstania,aby sobie cos ulatwic, ale czy aby napewno " ulatwic"?Idealnie pasuje tu stwierdzenie, ze trudno tak,razem byc nam ze sobą, bez siebie nie jest lżej.Ja śmiało moge się pod nim podpisać, a Ty?Nie wiesz jak bedzie Ci bez Niego i wydaje mi sie,ze to ostatecznosc,aby sie o tym przekonywać.Jesteś odpowiedzialna,bo wiesz,ze wzięliście razem odpowiedzialność za to co zbudowaliście.Pamietaj,ze czlowiek jest egoista czy tego chce czy nie, i gdybyś czuła, ze to nie ma sensu, nie brnela bys w to dalej!Pamietaj,ze czasami lepiej zacisnąc zeby i przejsc przez wszystkie przeciwnosci i stojąc razem trzymajac sie za rece czekac na lepsze jutro!Po deszczu, zazwyczaj wychodzi słońce, a czasami nawet i tencza!Miłość to nie tylko miłe życie, sielanka!Nie zawsze jest dobrze.Będąc odmiennym jednostkami, uzupełniacie się nawzajem i pamietaj o życiowym kompromisie! Całuje i mocno 3mam kciuki za Ciebie, bo jestes w powazniejszej sytuacji! Pamiętaj miłość zwycięzy, tylko czasami trzeba jej ciut dopomagać!! |
|
2006-02-23, 10:25 | #9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Czy tęsknię...chyba bardziej jestem zła o to, ze wyszedł bez słowa trzaskając drzwiami- bez wyjaśnień, powiedzenia zwykłego "cześć"....bez jakiegokolwiek zainteresowania moją osobą...Ciągle tylko on...on się pokłócił z rodzicami, on ma problemy, on nie potrafi podjąć decyzji...A gdzie w tym wszystkim jestem ja?? Ach szkoda gadać...Wiem, że wina zawsze leży po środku, ale ja mam dość takiego życia, tzn. jego początku, bo przeciez my dopiero jesteśmy na starcie- a gdzie reszta?? Wiem, ze miłość zwycięży, ale czasem rozsądek powinien wziąć góre- i we mnie właś ie to wszystko sie teraz kotłuje- uczucia kontra rozsądek... Nie potrafię przestać o tym myśleć a muszę sie skupić, bo jutro mam egzamin a tam o miłość mnie nie zapytają Dzięki za słowa otuchy... A powiedz mi jak ty sobie radzisz?? Pozdrawiam
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
|
2006-02-23, 11:05 | #10 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 2 431
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Maleńka , czytałm Twoją historię, i to tak jakbym przezywałam moją sprzed 4 lat .....Mam juz nowe życie , nową miłoć, którą bardzo doceniam i szanuję, ale tamto jednak zawsze będzie gdzieś w moim sercu...I wiem jak to boli..POzostaje mi życzyć Ci siły i nowej wspaniałej miłośći, choc pewnie teraz brzmi to banalnie i nieciekawie....
__________________
"Well-behaved women rarely make history." Marilyn Monroe |
2006-02-23, 11:10 | #11 |
Raczkowanie
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
zapewne wiele z nas jest albo przynajmniej było w takiej sytuacji i wiemy że to boli jesteśmy z tobą
__________________
ZAPRASZAM ^^SZUKAM^^ ODPISUJCIE U MNIE W WĄTKU ^^ Fabri Fibra... |
2006-02-23, 12:47 | #12 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Dzieki wszystkim dziewczynom za slowa otuchy ;( Ide chyba zatopic zalee w swiezo upieczonym pączku |
|
2006-02-23, 20:34 | #13 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Nie chciałam pisać tego wcześniej, bo byłas tak przekonana o tym co robisz i myślisz, ale... Samam widzisz, ze nie wystarczy tylko powiedzieć sobie "dość"- wytrwac w tym postanowieniu to dopiero sztuka... Wystarczyły sms-y żeby emocje i uczucia powrociły a co bedzie jak go zobaczysz?? Słońce ty jesteś w nim zakochana po uszy- chyba nawet sama do końca nie zdajesz sobie sprawy z uczuć jakie w tobie siedzą. Nie wiem czy lepiej wam razem czy osobno- być moze twoje przeczucia się sprawdzą a czy tędy droga czy nie...musisz spróbować aby się o tym przekonać Moim skromnym zdaniem w głebi duszy nadal chcesz z nim być... Jestem tylko ciekawa od kogo wyszła inicjatywa smsowania?? Życzę ci przede wszystkim spokoju wewnętrznego. Pozdrawiam.
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
|
2006-02-23, 21:04 | #14 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Ja się odezwałam wczoraj,On dziś.Spotkaliśmy się,przeprowadziliśmy bardzo szczerą,ciepłą rozmowę.Nic nowego się nie okazało, doszliśmy oboje do wniosku,że czas jest Panem Bogiem.Musimy zobaczyć,czy umiemy bez siebie zyć,czy to życie jest takim,ktore Nas usatysfakcjonujeJej,chc iałam być taka dzielna i po części mi się udało, ale bez łezek się nie obeszło.Przutuliliśmy się na koniec i wyszeptał mi,że jestem bardzo dzielna!Powiedział mi,że chcialby mnie teraz pocałować, ja jemu też to powiedziałam,ale nie zmieniłoby to niczego!Bardzo cięzko mi było z nim rozmawiać,wzrok rozbiegany..Nie patrzyłam na Niego Tak tylko ukradkiem.Zdaje sobie sprawę z tego,że kocham Go na zabój!I cały czas wierze!Ale wiem też,ze muszę sobie jakoś dać radę.Następnym razem On przyjedzie do Kielc dopiero 16kwietnia.Boje się,ze po takim czasie ciężko Nam będzie rozmawiać o czym kolwiek..Tzn temat zawsze się znajdzie,ale boje się,ze to nie bedzie to samo Taaak, chyba przezywam kryzys egzystencjalny.. Help |
|
2006-02-23, 21:57 | #15 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Nawet nie wiem co ci napisać, bo wszystko wydaje sie takieeee.....nieodpowiedn ie, zbędne? Jestem z tobą- trzymaj się A jakbyś chciała pogadać...to wiesz co robić Pozdrawiam serdecznie- do kwietnia troche czasu, wszystko zdąrzy się wyjasnić, poukładać- wierze w to i ty tez powinnaś Sama powiedziałaś "trudno tak razem.. bez siebie nie jest lzej"... TO SZCZERA PRAWDA- czas pokarze.
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
|
2006-02-23, 22:33 | #16 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
wiesz spotykalam sie kiedys z takim chlopakiem dosc dlugo wkoncu zdecydowalismy sie rozstac bylo ciezko ale najwiekszy blad jaki popelnilismy to to ze za wszelka cene chcielismy utrzymac katak i wlasnie to ...........dokąd w sercu mieszka miłość, żyje także nadzieja.I to boli najbardziej.............. . bylo najwieksza prawda dopiero jak kontakt sie urwal zaczelam zyc w spokoju bylo mi ciezko ale wiem ze niepotrzebnie sie oszukiwalismy chcac zostac przyjaciolmi czasami to poprostu jest niemozliwe
|
2006-02-23, 22:44 | #17 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Najważniejsze, ze teraz jesteś szczęśliwa i nie żałujesz swojej decyzji... Pozdrawiam
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
|
2006-02-23, 23:03 | #18 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Malenka17
Jest w tobie jakas taka życiowa mądrość, ale i pewna młodzieńcza naiwność czy raczej tkliwość - i dobrze, fajna babka z Ciebie. Rozumiem, że kochasz, że cierpisz, ale - nie umartwiaj się. Czas pokaże, co będzie, może i się kiedyś zejdziecie, może nie, ale nie żyj tą nadzieją. Zamknij ten piękny rozdział i otwórz następny. Wierz mi, czeka Cię jeszcze wiele pięknych chwil i uczuć. Nie warto zamykać oczy na życie i czekać tylko na jedno, niezuważając tego, co mijamy - bo może nas ominąć coś wspaniałego, a to, na co czekamy wcale nie nastąpić. A jeśli kiedyś nastąpi - będziemy przynajmniej bogatsi o nowe doświadzczenia, uczucia. Niedługo wiosna - a z nią nowe nadzieje, emocje. Zrób się na bóstwo (no, w Twoim wieku to chyba wiele nie musisz robić ), i z uśmiechem wyjdź do świata. Aha i kup sobie pęk żonkili lub tulipanów - to świetnie robi na samopoczucie. Pozdrawiam. |
2006-02-23, 23:19 | #19 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
|
|
2006-02-23, 23:31 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Tam i Siam
Wiadomości: 31
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
malenka17, może będę powtarzała to, co inne wizażanki już pisały, ale.. zadziwia mnie Twoja postawa. Tak pełna dojrzałości..
Coś podobnego przechodziłam dwa lata temu. Z tym, że to ja odeszłam, po dwóch latach. Obojgu nam brakowało tego opanowania, które Ty posiadasz. Bardzo długo nie mogłam się po tym pozbierać. On? - nie wiem. Rozstaliśmy się w ten sposób, że później widziałam go tylko... raz. Dlatego też cieszę się, że Tobie wychodzi, jak wychodzi. Wytrwałości i siły Ci życzę :)*.
__________________
Meeow?
|
2006-02-24, 10:55 | #21 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Marcelina,Smok,Hexie!
Dziekuje za te ciepłe słowa!Miło mi to słyszeć! Wiem,że muszę sobie żyć własnym życiem,chociaż teraz nic nie jest proste.Problem od zawsze tkwił w tym,że M nie wiedział do końca czego chce.No więc wybaczcie,ale nic na siłę.Po wczorajszym spotkaniu sama nie wiem jakie mam odczucia!Teraz zapewne nie bedziemy sie widywac,az do połowy kwietnia więc mam czas na przemyslenie sobie wszystkiego i mam nadzieje,ze to spotkanie będzie już mnie emocjonalne i może spojrzymy na wszystko bardziej obiektywnie?Chociaż on mi powiedział,że boji się,że obiektywizmu w tej sytuacji się chyba nie da nabyć On cały czas mi powtarza,że chciałby już wiedzieć,czy ta pustka,którą teraz czujemy jest chwilowa,czy też nie.Myślę,ze obydwoje po czasie zrozumiemy,jak powinniśmy postępować.Jeżeli czegoś nam będzie brakowało,to chyba oczywiste, a jeżeli nie,to widocznie tak być musiało,prawda? Tylko..On mi powiedział,że nie utrzymując ze sobą jakiegokolwiek kontaktu,możemy o sobie nieświadomie zapominać,a On tego nie chce.. I zrozum tu babo faceta Pozdrawiam wszystkie ciepłe kobietki,dziękuję za wszystko! Piszcie ;* |
2006-02-24, 11:02 | #22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 2 983
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
No niestety, ze zrozumieniem "płci brzydkiej" ciągle są trudności.
Ale trzeba próbować - może spróbuj "popracować" na innym materiale , przynajmniej nabędziesz praktyki Pozdrawiam |
2006-02-24, 11:05 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Marcelina,haha to mnie rozbawilas
Wiesz,narazie to bede troszke pracowac nad sobą i nad dystansem Troche by trzeba nabrac takiej rezerwy zyciowej do tego wszystkiego. Pozdrawiam rowniez! |
2006-02-24, 13:31 | #24 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
A ja doszłam do wniosku, że my kobity to chyba za bardzo się wszystkim przejmujemy- myslimy o danej sprawie i staramy sie znaleźć złoty środek- a czasmi trzeba po prostu zostawić sprawy własnemu biegowi...
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
2006-02-25, 12:38 | #25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Niunia,napewno masz racje,ale teraz to naprawde trudne
Moj blad polega na tym,ze On jest brany pod uwage we wszystkim co robie,inaczej nie potrafie,nie chcę.Chciałabym się zahibernowac na tą połowe kwietnia,żeby zobaczyć jak będzie dalej! Boję się,ze narazie to wszystko mnie ciut przerasta Powiedział mi,że możemy jeszcze wygrać tę walkę.A za chwilę dopisał,że w zasadzie to my jej chyba jeszcze nie przegraliśmy.. Co o tym sądzicie..?Teraz jest na studenckim obozie narciarskim w Korbielowie a ja zastanwiam się czy już wstał,co robi,co jje.Obsesja jednym słowem.Od poniedziałku zaczyna mi się szkoła,więc pewnie troche przyspiesze to moje bezpłciowe jak narazie życie.Za dwa tygodnie jade do Włoch na tydzień na narty,mam nadzieje,że to mnie trochę odpręży! Z jednej strony nie umiem przestać o nim myśleć,bo wcalę tego nie chcę.I tu chyba pies pogrzebany |
2006-02-25, 13:41 | #26 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 4 369
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Smutna ta historia az lzy sie cisna na oczy przykro mi ze tak wyszło sama nie chcialabym sie znaleźć w takim bezsensie jak to napisalas
Ja rozstalam sie tez ze swoim chlopakiem ktory wyjechal na studia, on sie zmienil ja sie zmienilam... oddalilismy sie od siebie.. wiec to nie mialo sensu bytu... wiem ze on mnie dalej kocha (chyba) ale moje uczucia co do niego znikneły , prysly jak banka mydlana... w moim zyciu pojawil sie ktos zupelnie inny.... Mysle ze jesli w twoim zyciu pojawi sie jakas bratnia duszyczka to wszystko sie ulozy... zapomnisz o tamtym.3 mam za ciebie kciuki bo wiem ze to co teraz przezywasz nie jest łatwe Buziak
__________________
Już Pani Licencjat 5-ty rok na Wizażu teraz sie MaGistRuje DUKAM |
2006-02-25, 15:17 | #27 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Jednak się nie myliłam...Obydwoje staracie oszukać samych siebie i własne uczucia- fakt jest to możliwe, ale czy wy tego naprawdę chcecie??? Ty również nadal tkwisz w jego sercu...pewnie jest tak samo rozdarty jak ty i nie wie co z tym wszystkim począć. Wiem, że jest ci baaardzo ciężko, ale uwierz mi, że wam po prostu jest potrzebny czas Problem sam się rozwiążę- albo w lewo albo w prawo, ale przynajmniej będziesz wiedziała "na czym stoisz"...Jeśli przetrwacie oboję tę ciężką próbe i w efekcie końcowym znowu będziecie razem to z pewnością cała ta sytuacja tylko umocni waszą miłość, a jeśli jednak z jakichś powodów podtrzymacie swoją decyzje to będziesz wiedziała, ze on jednak miał racje i podziękujesz mu za to- tak jak sam powiedział... Wyobrażam sobie co dzieje się w twojej głowie i sercu, ale bądź silna i przetrzymaj ten ciężki "burzowy" czas, bo " po burzy zawsze wychodzi słońce"... Pozdrawiam serdecznie i myślami jestem z tobą
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
|
2006-02-25, 16:33 | #28 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
kiedyś uderzyła mnie taka mądra wypowiedź babeczki w mieście kobiet, od której odszedł mąż po iluś latach małżeństwa i powiedziała, a kto mi odda moją młodość, czas, piękno itp. Warto myślę się nad tym zastanowić, bo życie mamy jedno i to my jesteśmy przede wszystkim za nie odpowiedzialne
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
2006-02-25, 17:36 | #29 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 034
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Cytat:
Żyje dalej nie płacze.Łatwo nie jest,ale teraz już wiem,że nie stoję na przegranej pozycji.Mysle nad tym ciągle,przychodzi mi do głowy milion myśli na minutę.Ciężko..Ale ciągle staje się mądrzejsza.Chyba nie ma mądrych na tę następująca sytuacje,ale może to i dobrzzE?Bo życie nie miało by tak naprawdę smaku, a my przecież żyjemy dla tej esencji Ciesze się,że mnie nie zranił.Że pozostał wyjątkowy do końca, cieszze się,że nie przechodzi mi na myśl napisać o nim czegokolwiek negatywnego Co o tym sądzicie?Kontakt jako taki chce napewno utrzymywać,aż do tej połowy kwietnia,bo mi to potrzebne.Nie chcę napewno poruszać zadnych poważnych tematów.Zwykłe koleżeńskie rozmowy.Chcę pokazać mu,że jeżeli uświadomi sobie,że po mojej utracie brakuje mu pewenej częsci siebie,to powinien o nią troche zawalczyć. Pozdrawiam Gorąco! Ps. Czuczenka! Sprawa trochę bardziej odbiega od twojego przypadku.Moje uczcuia pozostały jednostajne, wręcz z każdym dniem umacniałam się w przekonaniu,że do zgodnej egzystencji z samą sobą potrzebna mi ta część,która był M. Moje uczucia umocniły mnie w przekonaniu,że chcę w tym trwać,ze chcę sobie dać z tym radę.Przerosło to widać jego.Ale czas pokaże moja droga, oby wszystko potoczyło się tak,jak potoczyć się musi!Życzę Wam i sobie powodzenia! :Cmok: |
|
2006-03-04, 15:11 | #30 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 719
|
Dot.: Po 3 latach odszedł..
Hej maleńka17
Co u ciebie ciekwego, jak samopoczucie?? Dłuuugo mnie ostatnio ne było na forum- egzaminy pochłaniały większosć mojego czasu , ale postaram sie nadrobić zaległości Pisz kochana, pisz co u ciebie- jak sobie radzisz i co w oóe słychać.. Pozdrawiam
__________________
NAJWAZNIEJSZA RZECZ NA ŚWIECIE TO UMIEĆ BYĆ SOBĄ... Michael De Montaigne
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:50.