Mój chłopak uderzył swoją siostrę

[arancja]

Witam. Jestem z chłopakiem od ponad roku. Ma on 22 lata i dosyć trudną sytuację mieszkaniową, gdyż mieszka w jednym pokoju z mamą i siostrą. Ostatnio wracaliśmy z imprezy, gdzie trochę popił i nagle zaczął płakać i opowiedział mi, że jego siostra (19 lat) wpadła w złe towarzystwo i zaczęła go maksymalnie poniżać i wyśmiewać, traktować jak śmiecia. Być może wydaje jej się to zabawne, ale jednak mój chłopak przeżywa to, że własna siostra go tak traktuje bez powodu, a gdy ją upomina po kilka razy, żeby się uspokoiła to nie pomaga. Kilkukrotnie zdarzyło się, że uderzył ją w twarz, nie z pięści tylko z tzw. liścia, bo dopiero wtedy ona się uspokaja. Dodał też, że źle mu, że tak zrobił. Nie wiem co o tym myśleć, bardzo mi na tym chłopaku zależy i wobec mnie zawsze jest dobry i kochany, nawet jak się pokłócimy to nie podnosi na mnie głosu, nie obraża ani nic. Dlatego tym bardziej nie wiem co mam zrobić, nie chciałabym go stracić, ale z drugiej strony nie chcę żyć kiedyś w przyszłości w jakiejś patologii, choć nigdy wcześniej nie myślałam tak o jego rodzinie. Co myślicie na ten temat?

[ajah]

Napisane przez arancja

Witam. Jestem z chłopakiem od ponad roku. Ma on 22 lata i dosyć trudną sytuację mieszkaniową, gdyż mieszka w jednym pokoju z mamą i siostrą. Ostatnio wracaliśmy z imprezy, gdzie trochę popił i nagle zaczął płakać i opowiedział mi, że jego siostra (19 lat) wpadła w złe towarzystwo i zaczęła go maksymalnie poniżać i wyśmiewać, traktować jak śmiecia. Być może wydaje jej się to zabawne, ale jednak mój chłopak przeżywa to, że własna siostra go tak traktuje bez powodu, a gdy ją upomina po kilka razy, żeby się uspokoiła to nie pomaga. Kilkukrotnie zdarzyło się, że uderzył ją w twarz, nie z pięści tylko z tzw. liścia, bo dopiero wtedy ona się uspokaja. Dodał też, że źle mu, że tak zrobił. Nie wiem co o tym myśleć, bardzo mi na tym chłopaku zależy i wobec mnie zawsze jest dobry i kochany, nawet jak się pokłócimy to nie podnosi na mnie głosu, nie obraża ani nic. Dlatego tym bardziej nie wiem co mam zrobić, nie chciałabym go stracić, ale z drugiej strony nie chcę żyć kiedyś w przyszłości w jakiejś patologii, choć nigdy wcześniej nie myślałam tak o jego rodzinie. Co myślicie na ten temat?

To juz jest patologia.
Raz: zdarzyło się to kilka razy, dwa pogrubione to ksiązkowe tłumaczenie w sytuacji przemocy.
Są inne sposoby rozwiązywania takich sytuacji niż bicie.
Zakończyłabym związek.

[Adrianna_8]

Dzisiaj bije siostre, jutro Ciebie. Bo tez bedziesz robic cos nie tak.

Dalabym sobie spokoj z tym zwiazkiem.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Melanchton]

Napisane przez Adrianna_8

Dzisiaj bije siostre, jutro Ciebie. Bo tez bedziesz robic cos nie tak.

Dalabym sobie spokoj z tym zwiazkiem.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Ja też.

Dodatkowo jest wyraźnie niestabilny emocjonalnie, a to oznacza, że Ty też możesz niedługo zarobić z liścia.

[eyo]

Napisane przez arancja

Witam. Jestem z chłopakiem od ponad roku. Ma on 22 lata i dosyć trudną sytuację mieszkaniową, gdyż mieszka w jednym pokoju z mamą i siostrą. Ostatnio wracaliśmy z imprezy, gdzie trochę popił i nagle zaczął płakać i opowiedział mi, że jego siostra (19 lat) wpadła w złe towarzystwo i zaczęła go maksymalnie poniżać i wyśmiewać, traktować jak śmiecia. Być może wydaje jej się to zabawne, ale jednak mój chłopak przeżywa to, że własna siostra go tak traktuje bez powodu, a gdy ją upomina po kilka razy, żeby się uspokoiła to nie pomaga. Kilkukrotnie zdarzyło się, że uderzył ją w twarz, nie z pięści tylko z tzw. liścia, bo dopiero wtedy ona się uspokaja. Dodał też, że źle mu, że tak zrobił. Nie wiem co o tym myśleć, bardzo mi na tym chłopaku zależy i wobec mnie zawsze jest dobry i kochany, nawet jak się pokłócimy to nie podnosi na mnie głosu, nie obraża ani nic. Dlatego tym bardziej nie wiem co mam zrobić, nie chciałabym go stracić, ale z drugiej strony nie chcę żyć kiedyś w przyszłości w jakiejś patologii, choć nigdy wcześniej nie myślałam tak o jego rodzinie. Co myślicie na ten temat?

przemocowiec, tylko tyle i aż tyle w temacie - na Twoim miejscu zastanawiałabym się kiedy ja zrobię coś czym sobie zasłużę na bicie tak jak jego siostra

[adult90]

Napisane przez arancja

Witam. Jestem z chłopakiem od ponad roku. Ma on 22 lata i dosyć trudną sytuację mieszkaniową, gdyż mieszka w jednym pokoju z mamą i siostrą. Ostatnio wracaliśmy z imprezy, gdzie trochę popił i nagle zaczął płakać i opowiedział mi, że jego siostra (19 lat) wpadła w złe towarzystwo i zaczęła go maksymalnie poniżać i wyśmiewać, traktować jak śmiecia. Być może wydaje jej się to zabawne, ale jednak mój chłopak przeżywa to, że własna siostra go tak traktuje bez powodu, a gdy ją upomina po kilka razy, żeby się uspokoiła to nie pomaga. Kilkukrotnie zdarzyło się, że uderzył ją w twarz, nie z pięści tylko z tzw. liścia, bo dopiero wtedy ona się uspokaja. Dodał też, że źle mu, że tak zrobił. Nie wiem co o tym myśleć, bardzo mi na tym chłopaku zależy i wobec mnie zawsze jest dobry i kochany, nawet jak się pokłócimy to nie podnosi na mnie głosu, nie obraża ani nic. Dlatego tym bardziej nie wiem co mam zrobić, nie chciałabym go stracić, ale z drugiej strony nie chcę żyć kiedyś w przyszłości w jakiejś patologii, choć nigdy wcześniej nie myślałam tak o jego rodzinie. Co myślicie na ten temat?

Zakochałaś się w chłopaku z patologii.
Nieważne kogo uderzył w twarz, była to KOBIETA.
Ty będziesz następna. Za tydzień, rok, dziesięć ale będziesz.

ZERWIJ tą znajomość!!!!!!!!

[Barbarella05]

A ja uważam,że powinnas posłać go na terapie.
Skądś te zachowania siostry się biorą ale to od niego zależy jak będzie reagował.
A ona chce jedynie zwrócić swoją uwagę na niego.
Więc niech on idzie na terapię, Ty obserwuj a siostra tez powinna pójść do terapeuty,bo narobi sobie dużej biedy w takim towarzystwie.

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Mezczyzna z klasa nie bije kobiety. Zadnej, nigdy. Jak jego siostra wymachuje przed nim i wariuje niczym w amoku, to sie taka osobe lapie za nadgarstki (nie tak, zeby bolalo, ale tak, zeby po prostu przestala sie szarpac), patrzy sie jej w oczy i mowi: uspokoj sie. I trzyma sie az sie uspokoi.
Nie ma usprawiedliwienia dla bicia.

[Barbarella05]

Tak, jest to na pewno niepoprawne,zle zachowanie z jego strony. Jednak on mógł się pogubić.

[201705240954]

Napisane przez Barbarella05

Tak, jest to na pewno niepoprawne,zle zachowanie z jego strony. Jednak on mógł się pogubić.

Nie, nie mozna usprawiedliwiać przemocy.
Czy tylko ja zwrocilam uwage, ze chlopak sobie popil na imprezie?

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Napisane przez Barbarella05

Tak, jest to na pewno niepoprawne,zle zachowanie z jego strony. Jednak on mógł się pogubić.

Mezczyzna z zasadami moze byc pod wplywem alkoholu i doprowadzony do skraju przez agresywna kobiete, a i tak predzej walnie piescia w sciane i rozwali wszystko dookola, zanim uderzy kobiete. Nie ma ale.

PS Nie znaczy to, ze takie zachowanie kobiet jest usprawiedliwione. Ale nie o tym tu mowa.

[201803290936]

22-latek to człowiek młody, ale nie na tyle młody, aby nie móc pracować i wynająć gdzieś chociażby pokoju. Zamiast imprezować i płakać, to koleś już dawno powinien ogarnąć swoją sytuację. Patologią jest gnieżdżenie się 3 dorosłych osób w jednym pokoju. Zastanów się Autorko przede wszystkim na tym, czy chcesz być z kimś, kto jest na tyle niezaradny, że woli siedzieć z agresywną (rzekomo) siostrą i lać ją po twarzy "na uspokojenie", zamiast znaleźć sobie własny kąt i przestrzeń.

[kennedy]

Z kim ty jestes w ogole...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ninus112]

Nie ogarniam. Teraz bije siostrę a później Ciebie zacznie jak mu coś nie będzie pasować i będzie chciał Cie uspokoić. Zakonczylabym związek z chłopcem który nie szanuje kobiet. Zastanawiam się co jego mama na tą przemoc robi.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

[arancja]

Napisane przez Doris1981

22-latek to człowiek młody, ale nie na tyle młody, aby nie móc pracować i wynająć gdzieś chociażby pokoju. Zamiast imprezować i płakać, to koleś już dawno powinien ogarnąć swoją sytuację. Patologią jest gnieżdżenie się 3 dorosłych osób w jednym pokoju. Zastanów się Autorko przede wszystkim na tym, czy chcesz być z kimś, kto jest na tyle niezaradny, że woli siedzieć z agresywną (rzekomo) siostrą i lać ją po twarzy "na uspokojenie", zamiast znaleźć sobie własny kąt i przestrzeń.

Jeśli o to chodzi, to on studiuje dziennie na politechnice, więc nie ma zbytnio możliwości aby pójść do pracy, tak żeby móc się z tego utrzymać.

[kennedy]

Napisane przez arancja

Jeśli o to chodzi, to on studiuje dziennie na politechnice, więc nie ma zbytnio możliwości aby pójść do pracy, tak żeby móc się z tego utrzymać.

Wczesniej juz mieli problemy z kasa czy to niwosc?

Niech idzie na zaoczne i do pracy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

Napisane przez arancja

Jeśli o to chodzi, to on studiuje dziennie na politechnice, więc nie ma zbytnio możliwości aby pójść do pracy, tak żeby móc się z tego utrzymać.

Starać się o akademik lub/i dorabiać weekendowo, dzięki czemu wynająć chociażby miejsce w pokoju. Jest naprawdę dużo możliwości. Tłumaczenie się studiami jak się ma taką sytuację, jest nieporozumieniem. Do końca studiów zamierza tak to ciągnąć? Sama pomyśl.

[Jall]

Zostałabym z nim, ale pod dwoma warunkami:

1. Wyprowadza się z domu. Przez jakiś czas może mieszkać ze współlokatorem w pokoju jeśli nie stać go na samodzielny pokój. Wielu studentów tak żyje, a współlokator na pewno będzie lepszy niż nienormalna siostra.

Może studiować dziennie, w weekendy i okienka pracować. Może starać się o stypendium socjalne.

Może przenieść się na zaoczne i pracować w tygodniu.

2. Idzie na terapię.

Jeśli nie spełni 1 pkt - najpewniej wygodnie prać siostrę "bo on jest taki biedny, 19-latka go krzywdzi " - UCIEKAJ.
Jeśli nie spełni 2 pkt - kiedyś uderzy Ciebie - UCIEKAJ.

[lubiekielbase]

Napisane przez arancja

Jeśli o to chodzi, to on studiuje dziennie na politechnice, więc nie ma zbytnio możliwości aby pójść do pracy, tak żeby móc się z tego utrzymać.

Autorko, on ją uderzył kilkakrotnie! Żeby coś było z Waszego związku on musi się wyprowadzić i iść na terapię.

Ma możliwości.
- przenosi się na zaoczne i pracuje
- zostaje na dziennych i pracuje w weekendy albo daje korki z matmy
- jesli ma np jeszcze tylko pol roku studiow to bierze kredyt studencki
- jesli to bedzie konieczne, moze wziąć dziekankę i wyjechac zagranice

Jak widzisz możliwości są. I wszystkie są lepsze niż mieszkanie w takiej sytuacji jaką ma z siostrą.

A jesli nie będzie chciał sie wyprowadzić, bo ' *tu wstawić powód* ' to znaczy, że sytuacja nie jest w domu tak zła, a on lubi sobie hmm walnąć kogoś w łeb.

[arancja]

Napisane przez lubiekielbase

Autorko, on ją uderzył kilkakrotnie! Żeby coś było z Waszego związku on musi się wyprowadzić i iść na terapię.

Ma możliwości.
- przenosi się na zaoczne i pracuje
- zostaje na dziennych i pracuje w weekendy albo daje korki z matmy
- jesli ma np jeszcze tylko pol roku studiow to bierze kredyt studencki
- jesli to bedzie konieczne, moze wziąć dziekankę i wyjechac zagranice

Jak widzisz możliwości są. I wszystkie są lepsze niż mieszkanie w takiej sytuacji jaką ma z siostrą.

A jesli nie będzie chciał sie wyprowadzić, bo ' *tu wstawić powód* ' to znaczy, że sytuacja nie jest w domu tak zła, a on lubi sobie hmm walnąć kogoś w łeb.

Dziś z nim porozmawiałam i okazało się jednak, że ta sytuacja z uderzeniem miała miejsce tylko raz, więc odrobinkę mnie to może pociesza. Powiedział też, że to ona pierwsza go zaczęła okładać, kopać itp. Wiem, że to nie usprawiedliwia tego, że tak daleko się posunął, ale obiecał mi, że taka sytuacja się nie powtórzy. A jego mama niedługo ma wynająć większe mieszkanie, więc będą mieli oddzielne pokoje z siostrą. Na razie postanowiłam się z nim nie rozstawać i zobaczyć jak sytuacja będzie wyglądać za jakiś czas.

[Limonka2738]

Napisane przez Doris1981

22-latek to człowiek młody, ale nie na tyle młody, aby nie móc pracować i wynająć gdzieś chociażby pokoju. Zamiast imprezować i płakać, to koleś już dawno powinien ogarnąć swoją sytuację. Patologią jest gnieżdżenie się 3 dorosłych osób w jednym pokoju. Zastanów się Autorko przede wszystkim na tym, czy chcesz być z kimś, kto jest na tyle niezaradny, że woli siedzieć z agresywną (rzekomo) siostrą i lać ją po twarzy "na uspokojenie", zamiast znaleźć sobie własny kąt i przestrzeń.

Mnie to by bardziej martwiło niż danie siostrzew w policzek z liścia. Jeśli ona naprawde jest agresywna, a on wychowany w patologii, to nad tym można pracować. Ale ambicji mu nie wtłucze do głowy nikt.

[bluebluesky]

Zdecydowalas sie zostac. Obserwuj jego zachowanie po alkoholu i w sytuacjach ekstremalnych.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez arancja

Dziś z nim porozmawiałam i okazało się jednak, że ta sytuacja z uderzeniem miała miejsce tylko raz, więc odrobinkę mnie to może pociesza. Powiedział też, że to ona pierwsza go zaczęła okładać, kopać itp. Wiem, że to nie usprawiedliwia tego, że tak daleko się posunął, ale obiecał mi, że taka sytuacja się nie powtórzy. A jego mama niedługo ma wynająć większe mieszkanie, więc będą mieli oddzielne pokoje z siostrą. Na razie postanowiłam się z nim nie rozstawać i zobaczyć jak sytuacja będzie wyglądać za jakiś czas.

A moim zdaniem to zmienia wszystko, bo zupełnie czym innym jest uderzenie kogoś bo się nie spodobał ton głosu, a czym innym obrona własna. Jeśli sytuacja w rzeczywistości wyglądała tak jak teraz opisujesz, to ja się nie dziwię, że jej przyłożył.

[arancja]

Napisane przez bluebluesky

Zdecydowalas sie zostac. Obserwuj jego zachowanie po alkoholu i w sytuacjach ekstremalnych.

Właśnie tak zamierzam robić, choć szczerze mówiąc przez ten rok nigdy nie widziałam go pijanego w sposób agresywny, wręcz przeciwnie alkohol działa na niego tak pozytywnie, radośnie, a chodzimy do baru czy na imprezę tak około 3 razy w miesiącu i zazwyczaj coś tam wypijemy, raz mniej, raz więcej. Dlatego ostatnio byłam zaskoczona tym jego płaczem i tą sytuacją, o której opowiedział, bo przez cały czas odkąd jesteśmy razem on zawsze był właśnie bardzo zrównoważony. Czasami nawet myślałam, że to może ja na niego nie zasługuje, bo zdarza mi się pokłócić o jakąś głupotę, a on nigdy nie zaczął ze mną ani jednej kłótni.

[wild_horse]

Taa, najlepiej zrobić z siebie ofiarę... Ja rozumiem, że trudna sytuacja mieszkaniowa, że brak prywatności, że pewnie frustracja i złe emocje sięgają u niego zenitu ALE to nie jest żadne wytłumaczenie.

Gościu ma kilka rozwiązań:
1. Jest dużo silniejszy, może zrobić tak, jak radziła któraś z dziewcząt: złapać za nadgarstki i trzymać, aż się uspokoi
2. Porozmawiać z nią jak z dorosłym człowiekiem.
3. Porozmawiać z mamą - skoro nie on, to pewnie ona ma na nią wpływ.
4. Puszczać głupie docinki mimo uszu.
5. Zacząć na siebie zarabiać (jeśli do tej pory tego nie zrobił), wynająć pokój lub mieszkanie na spółę z Tobą lub jakimś kolegą.

On wybiera to najprostsze.

I tak, ja też mam brata. 1,5 roku młodszy, ale wiadomo, facet, więc o wieeele silniejszy. Jak byliśmy mali często kłótnie przeradzały się w bijatykę, ale od ładnych kilku lat już tak nie robimy. I choć ja często celowo gram mu na nerwach (w odwecie; on jest celowo, "dla beki" chamski więc ja 3 razy bardziej), zdarzyło mi się obrazić go i jego byłą już dziewczynę, mocno testować jego cierpliwość, wypominać, że dziewczyna go zdradziła i takie tam i serio, mimo że widziałam, że wszystko się w nim gotuje, mimo że mógł mi fizycznie zrobić krzywdę to nie zrobił tego.

BO JEST FACETEM.

[thirky]

Napisane przez Limonka2738

Mnie to by bardziej martwiło niż danie siostrzew w policzek z liścia. Jeśli ona naprawde jest agresywna, a on wychowany w patologii, to nad tym można pracować. Ale ambicji mu nie wtłucze do głowy nikt.

Nie każdy wymaga od partnera ambicji, nie musi wiec to autorki autorki koniecznie martwic.Nie wszyscy muszą studiować i pracować jednocześnie. To nie jest problem. A że bardziej cię martwi że student dzienny nie pracuje niż to, że bije siostrę..No cóż. Priorytety.

Autorko na razie na ciebie nie krzyczy ani nie bije ale zacznie. Uwierz. Jego prawdziwa twarz to ta którą pokazał bijąc siostrę. Uciekaj od niego, nie baw się w żadne "naprawianie".

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

Napisane przez wild_horse

Taauje, mimo że mógł mi fizycznie zrobić krzywdę to nie zrobił tego.

BO JEST FACETEM.

Nie, nie dlatego że jest facetem, tylko dlatego że jest porządnym człowiekiem. A raczej normalnym.

[201803290936]

Napisane przez thirky

Nie każdy wymaga od partnera ambicji, nie musi wiec to autorki autorki koniecznie martwic.Nie wszyscy muszą studiować i pracować jednocześnie. To nie jest problem. A że bardziej cię martwi że student dzienny nie pracuje niż to, że bije siostrę..No cóż. Priorytety.
(...)

Tu się nakłada kilka problemów i jeden wynika niejako z drugiego. Cała ta sytuacja jest mocno niezdrowa. Problemem jest m.in. to, że facet w patologii tkwi, zamiast się ewakuować. Studia to idealny moment na wyprowadzenie się. Są akademiki, miejsca w pokojach, można sobie dorabiać. On zamiast coś zmieniać w swoim życiu (studia same w sobie to żadna zmiana) woli "w samoobronie" (może i to jest samoobrona, ale agresja nakręca agresję) bić siostrę po twarzy. To się w końcu może tragedią skończyć.

[eyo]

Napisane przez Doris1981

Tu się nakłada kilka problemów i jeden wynika niejako z drugiego. Cała ta sytuacja jest mocno niezdrowa. Problemem jest n.in. to, że facet w patologii tkwi, zamiast się ewakuować. Studia to idealny moment na wyprowadzenie się. Są akademiki, miejsca w pokojach, można sobie dorabiać. On zamiast coś zmieniać w swoim życiu (studia same w sobie to żadna zmiana) woli "w samoobronie" (może i to jest samoobrona, ale agresja nakręca agresję) bić siostrę po twarzy. To się w końcu może tragedią skończyć.

[wild_horse]

Napisane przez thirky

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ----------

[/COLOR]

Nie, nie dlatego że jest facetem, tylko dlatego że jest porządnym człowiekiem. A raczej normalnym.

Właśnie to miałam na myśli pisząc "faceta" i całe zdanie caps lockiem

[malgo96]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;69194596]A moim zdaniem to zmienia wszystko, bo zupełnie czym innym jest uderzenie kogoś bo się nie spodobał ton głosu, a czym innym obrona własna. Jeśli sytuacja w rzeczywistości wyglądała tak jak teraz opisujesz, to ja się nie dziwię, że jej przyłożył.[/QUOTE]


Zgadzam się. I śmieszą mnie te teksty o kobietach=księżniczkach co mogą zrobić wszystko a "prawdziwy facet" nigdy sie nie obroni. Dla mnie równouprawnienie również w tej kwestii obowiązuje. Niejednokrotnie widziałam jak kobiety pchają się, szarpią facetów, kopią, facet odepchnął i co? Wielkie oburzenie tłumu: jak to, kobietę? Tak to, normalni ludzie powinni myśleć o konsekwencjach, chce się kobieta rzucać spoko, tylko niech wie ze kiedyś ktoś może się obronić (pisze o samoobronie a nie jakiś atakach)
Stawia to tez kobiety od razu w takim świetle ze wszystkie tylko się szarpią i pazurkami drapią i ogólnie są niezbyt groźne, siły im brak. To tez mi się nie podoba


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz