Czy ze mną jest coś nie tak?

[skyen]

Cześć, od paru tygodni meczy mnie jedna kwestia.
Kumpele mające po 19-21lat masowo ostatnio zachodzą w ciążę z nowopoznanymi facetami. Chwalą sie tym na Facebooku, tworzą jakieś dziwne grupki wzajemnej adoracji etc.
Nie byłoby to dziwne, gdyby nie to, że ich nastawienie do mnie zmieniło sie o 180°.
Ciągle słyszę, że jestem samolubna, że zależy mi tylko na studiach i pieniądzach, a one są takie dojrzale, bo zaciazyly. Nagle wszystko wiedzą. Same nie mają pokonczonych szkół, a jeśli jakaś juz mają to ledwie zawodowke. Ja natomiast nie wyobrazam sobie rodzic dziecka przed ukończeniem doktoratu i nie mając dla niego stałych dochodów, by móc je utrzymać.
Próbowałam sie z nimi dogadać, niby rozumieją, ale słyszę wieczne przytyki, że ta to w ogóle juz nie zajdzie i nigdy nie będzie "prawdziwą kobietą". Co zabawne w tym roku kończę dopiero 20 lat i absurdalne jest dla mnie posiadanie dziecka w tym wieku.
Mam wrażenie, że definitywnie potracilam kolezanki.
Czy fakt, ze nie mam ochoty zachodzic w ciążę czyni mnie złą, pseudo kobieta? :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Napisane przez skyen

Cześć, od paru tygodni meczy mnie jedna kwestia.
Kumpele mające po 19-21lat masowo ostatnio zachodzą w ciążę z nowopoznanymi facetami. Chwalą sie tym na Facebooku, tworzą jakieś dziwne grupki wzajemnej adoracji etc.
Nie byłoby to dziwne, gdyby nie to, że ich nastawienie do mnie zmieniło sie o 180°.
Ciągle słyszę, że jestem samolubna, że zależy mi tylko na studiach i pieniądzach, a one są takie dojrzale, bo zaciazyly. Nagle wszystko wiedzą. Same nie mają pokonczonych szkół, a jeśli jakaś juz mają to ledwie zawodowke. Ja natomiast nie wyobrazam sobie rodzic dziecka przed ukończeniem doktoratu i nie mając dla niego stałych dochodów, by móc je utrzymać.
Próbowałam sie z nimi dogadać, niby rozumieją, ale słyszę wieczne przytyki, że ta to w ogóle juz nie zajdzie i nigdy nie będzie "prawdziwą kobietą". Co zabawne w tym roku kończę dopiero 20 lat i absurdalne jest dla mnie posiadanie dziecka w tym wieku.
Mam wrażenie, że definitywnie potracilam kolezanki.
Czy fakt, ze nie mam ochoty zachodzic w ciążę czyni mnie złą, pseudo kobieta? :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, nie czyni Cie pseudokobieta. Zmien kolezanki, jesli te Ci nie pasuja.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[skyen]

Łatwo mówić , znamy sie od parenastu lat i nigdy nie było zgrzytów :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[White_Dove]

Fajne kolezanki. Potem beda żałować ale bedzie juz za pozno. No i co są niby w zwiazkach z tymi facetami? Czy bez rozumnie świadomie robia tak że dziecko nie bedzie miało ojca w domu? Co innego jak w małzenstwi nie wyjdzie i rozwod a co innego swiadomie być samotna matka. Szkoła nieskonczona i dziecko Radze zmienic kolezanki.
Autorko wpakowac sie w dziecko z jakimkolwiek facetem zawsze można. Tylko po co? Nie to nie sprawia że one są nagle fajne bo w ciązy. Widac że są głupiutkie. O "prawdziwosci kobiety" nie swiadczy to że zajdzie w ciaże i bedzie ledwo wiazac koniec z koncem" Dziecko to spory wydatek, dobrze by jego ojciec był pod reką a nie z byle kim byle zajsc. wtf?

[skyen]

Znają tych facetów max rok..
Od czasu ciąży zaczęły właśnie uważać mnie za gorszą, mniej odpowiedzialną, kiedy to do mnie zawsze lecą z żalami. Nie tylko mnie uważają za gorszą, bo resztę dziewczyn (chcacych sie uczyc) traktują na dystans i z wyzszoscia.
Ja wiem, ze łatwo powiedzieć zmień koleżanki, ale razem trzymalysmy sie długo i wspieralysmy. A teraz wszystko nagle wiedzą lepiej :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Bez przesady, biorąc pod uwagę ogólna populacje polskich kobiet, to nie jesteś jakaś wyjątkowa. W twoim środowisku może i tak, ale serio wydaje ci się, ze większość kobiet w Polsce rodzi dzieci w wieku 20 lat przypadkowym facetom? No to masz trochę ograniczone postrzeganie świata, skoro nie potrafisz wyjrzeć trochę dalej, niż sięga grono twoich koleżanek.

I jakim cudem tak trudno jest zmienić koleżanki, skoro, jak wnioskuje, ty studiujesz, a one są po zawodówkach. Przecież w tym wieku większość znajomych poznaje się w szkole lub na studiach. Nie mówię, ze jak po zawodówce, to gorsze, ale siła rzeczy masz kontakt z o wiele większym gronem ludzi, nie tylko z nimi.

[skyen]

Gdzie ja napisałam przypadkowym? Prosze czytać ze zrozumieniem i odpuścić sobie dywagacje nt mojego "ograniczonego postrzegania świata". Odbywam praktyki w szpitalu i widze co sie dzieje na oddzialach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803290936]

W jakim Ty się towarzystwie obracasz? Serio się zastanów. Niby osoby pełnoletnie, ale dla mnie masowe zachodzenie w ciążę jeszcze, albo do niedawna nastolatek, w dodatku przypadkowe (bo tak, zajście w ciążę ze świeżo poznanym facetem w tak młodym wieku, jest przypadkowe, nawet jeżeli zaplanowane; to po prostu głupota), kojarzy się po prostu z patologią. Albo państwem islamskim, gdzie trzeba zapładniać jak najwięcej "dziewic".

[wiekanka]

Sa zwyczajnie zazdrosne o twoja wolnosc i swobode, ze nie masz zadnych zobowiazan i mozesz dalej wiesc zycie, jak nastolatka.Im szybciej, to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie.Masz okropnie wredne kolezanki.

[Le_Souvenir]

Skoro widzisz, że ze strony twoich koleżanek zachodzenie w tym wieku w ciążę bez wykształcenia i większych perspektyw na związek z obecnym partnerem jest mało odpowiedzialne, to po co pytasz, czy z tobą jest coś nie tak?

Z tobą wszystko w porządku. Jesteś rozsądna, a zmiana towarzystwa nie będzie przecież jakimś końcem świata, w końcu po co się męczyć przy ludziach, którzy tak nisko cię oceniają. Nie ma znaczenia, czy znacie się pięć, dziesięć czy piętnaście lat.

[kalor]

Napisane przez skyen

Gdzie ja napisałam przypadkowym? Prosze czytać ze zrozumieniem i odpuścić sobie dywagacje nt mojego "ograniczonego postrzegania świata". Odbywam praktyki w szpitalu i widze co sie dzieje na oddzialach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli rozumiem, ze większość kobiet jednak rodzi w wieku 20 lat? Ciekawe, co ty tam jeszcze widujesz w tych szpitalach.

[skyen]

Napisane przez Le_Souvenir

Skoro widzisz, że ze strony twoich koleżanek zachodzenie w tym wieku w ciążę bez wykształcenia i większych perspektyw na związek z obecnym partnerem jest mało odpowiedzialne, to po co pytasz, czy z tobą jest coś nie tak?

Z tobą wszystko w porządku. Jesteś rozsądna, a zmiana towarzystwa nie będzie przecież jakimś końcem świata, w końcu po co się męczyć przy ludziach, którzy tak nisko cię oceniają. Nie ma znaczenia, czy znacie się pięć, dziesięć czy piętnaście lat.

Niby tak. Tylko jeśli ktoś ciągle cos wałkuje zaczynasz wątpić w samego siebie.
"Kłamstwo potwarzane 1000 razy staje sie prawdą".
Do tego dochodzi fakt, że zbyt śmiała w nawiązywaniu nowych kontaktów z ludźmi to ja nie jestem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Może zareagowałam dość ostro, ale pomysl logicznie - przecież mnóstwo dziewczyn studiuje, procentowo chyba nawet więcej niż mężczyzn. Czyli jest nas sporo takich jak ty. Serio nie widzę konieczności słuchania zapewnień na ten temat

[201803290936]

Napisane przez kalor

Może zareagowałam dość ostro, ale pomysl logicznie - przecież mnóstwo dziewczyn studiuje, procentowo chyba nawet więcej niż mężczyzn. Czyli jest nas sporo takich jak ty. Serio nie widzę konieczności słuchania zapewnień na ten temat

A nawet jak nawet nie studiuje, to się od razu nie rozmnaża z pierwszą lepszą osobą jaka się nawinie. Jest chyba coś pomiędzy studiowaniem, a przyspieszaniem dorosłości i braniem sobie na garb takich (bez odwrotu) zobowiązań.

[cava]

Napisane przez skyen

Cześć, od paru tygodni meczy mnie jedna kwestia.
Kumpele mające po 19-21lat masowo ostatnio zachodzą w ciążę z nowopoznanymi facetami. Chwalą sie tym na Facebooku, tworzą jakieś dziwne grupki wzajemnej adoracji etc.
Nie byłoby to dziwne, gdyby nie to, że ich nastawienie do mnie zmieniło sie o 180°.
Ciągle słyszę, że jestem samolubna, że zależy mi tylko na studiach i pieniądzach, a one są takie dojrzale, bo zaciazyly. Nagle wszystko wiedzą. Same nie mają pokonczonych szkół, a jeśli jakaś juz mają to ledwie zawodowke. Ja natomiast nie wyobrazam sobie rodzic dziecka przed ukończeniem doktoratu i nie mając dla niego stałych dochodów, by móc je utrzymać.
Próbowałam sie z nimi dogadać, niby rozumieją, ale słyszę wieczne przytyki, że ta to w ogóle juz nie zajdzie i nigdy nie będzie "prawdziwą kobietą". Co zabawne w tym roku kończę dopiero 20 lat i absurdalne jest dla mnie posiadanie dziecka w tym wieku.
Mam wrażenie, że definitywnie potracilam kolezanki.
Czy fakt, ze nie mam ochoty zachodzic w ciążę czyni mnie złą, pseudo kobieta? :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie no! No serio, tak! Jest z Tobą i Twoją kobiecością tragicznie coś nie tak.
Rzucaj studia, łap jakiegoś disco-stefana i zaciążaj biegiem.


A serio, żeś zrobiła tym wpisem wystąpienie stulecia.
Taaaka dziwna, taaaka inna niż wszystkie.
I taaaaka pokrzywdzona bo koleżanki wszystkie (zwłaszcza koleżanki studentki pewnie) "no nie rozumiom"

[kalor]

Napisane przez Doris1981

A nawet jak nawet nie studiuje, to się od razu nie rozmnaża z pierwszą lepszą osobą jaka się nawinie. Jest chyba coś pomiędzy studiowaniem, a przyspieszaniem dorosłości i braniem sobie na garb takich (bez odwrotu) zobowiązań.

Dokładnie, po prostu założyłam, ze autorka studiuje, wiec łatwiej będzie jej to zauważyć 😉 Jest wiele sposobów na życie.

[kennedy]

Bieda umyslowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wiekanka]

Napisane przez skyen

Niby tak. Tylko jeśli ktoś ciągle cos wałkuje zaczynasz wątpić w samego siebie.
"Kłamstwo potwarzane 1000 razy staje sie prawdą".
Do tego dochodzi fakt, że zbyt śmiała w nawiązywaniu nowych kontaktów z ludźmi to ja nie jestem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Takie walkowanie, to juz podchodzi pod manipulacje.One wychodza z zalozenie "czemu jej ma byc lepiej, jak nam".
Owszem dzieci daja duzo radosci i szczescia ale to tez kosztuje wiele wyrzeczen.I musi im byc cholernie zal panienstwa, skoro 1000 razy w kolko mowia o cudownosci bycia matka.Niech sie zajma swoimi pociechami i czerpia z macierzynstwa osobista radosc zamiast mowic Ci o niej natretnie i bez przerwy.

[853a0c023c8a9e5f803a016f611fdc89ff0c353a_61296e91a3ed2]

Napisane przez skyen

Same nie mają pokonczonych szkół, a jeśli jakaś juz mają to ledwie zawodowke. Ja natomiast nie wyobrazam sobie rodzic dziecka

tia, u osoby, która planuje co najmniej doktorat krąg najbliższych osób ogranicza się do koleżanek, gdzie maks to ukończona zawodówka,
na pewno ta informacja jest prawdziwa

Napisane przez skyen

od paru tygodni meczy mnie jedna kwestia.
Kumpele mające po 19-21lat masowo ostatnio zachodzą w ciążę z nowopoznanymi facetami. Chwalą sie tym na Facebooku ....(etc...)

to musisz się strasznie nudzić,
wnioskuję ze brakuje Ci sensownych zajęć w życiu skoro od paru tygodni przezywasz co koleżanki wrzucają na fejsa i z kim zachodzą w ciążę,
proponuje sie ogarnąć, bo sprawa doktoratu może stanąć pod znakiem zapytania


Ten cały post to jakieś prowo? Kolejny troll?

Co chcesz usłyszeć? Jak gigantyczne musisz mieć kompleksy, że musisz postawić siebie kontra aż tak totalnie absurdalne cudze zachowanie, żeby poczuć się lepiej i usłyszeć aprobatę od obcych ludzi z internetu?

[eyo]

czyli w zasadzie wiesz, że Twoje podejście jest rozsądniejsze i wpadłaś na forum żeby zebrać trochę poklasku bo otaczasz się gronem zazdrosnych koleżanek? no bo lepszego powodu do dyskusji o czymś oczywistym nie widzę....

a tak poważnie - znajdź sobie inne koleżanki
ja jak poszła na studia to nie miałam za bardzo czasu na utrzymywanie licznych znajomości z czasów szkolnych bo zwyczajnie spędzałam czas na studiach i siłą rzeczy kolegowałam się z ludźmi ze studiów...

[skyen]

Napisane przez wiekanka

Takie walkowanie, to juz podchodzi pod manipulacje.One wychodza z zalozenie "czemu jej ma byc lepiej, jak nam".
Owszem dzieci daja duzo radosci i szczescia ale to tez kosztuje wiele wyrzeczen.I musi im byc cholernie zal panienstwa, skoro 1000 razy w kolko mowia o cudownosci bycia matka.Niech sie zajma swoimi pociechami i czerpia z macierzynstwa osobista radosc zamiast mowic Ci o niej natretnie i bez przerwy.

Mnie jest cholernie szkoda zrywac przyjaźnie, które trwały od przedszkola i nigdy nie było zgrzytow. Miałam nadzieję, że ktoś też miał taką sytuację i cos sensownego doradzi. Niekoniecznie od razu zrywanie kontaktu, a zalagodzenie sprawy.
I do tej która pisala o zawodowce. Nie wiem co dziwnego jest, ze osoba studiujaca przyjaźni sie z osobami po zawodowce.
Na studiach mam jedną znajomą w grupie. Do reszty nie odważyłam sie podejść. Nie każdy tryska otwartością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Adrianna_8]

Napisane przez skyen

Mnie jest cholernie szkoda zrywac przyjaźnie, które trwały od przedszkola i nigdy nie było zgrzytow. Miałam nadzieję, że ktoś też miał taką sytuację i cos sensownego doradzi. Niekoniecznie od razu zrywanie kontaktu, a zalagodzenie sprawy.
I do tej która pisala o zawodowce. Nie wiem co dziwnego jest, ze osoba studiujaca przyjaźni sie z osobami po zawodowce.
Na studiach mam jedną znajomą w grupie. Do reszty nie odważyłam sie podejść. Nie każdy tryska otwartością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie kazdy tryska otwartoscia. Ja nie tryskam, ale wszystkich ludzi w swoich grupach poznawalam od poczatku (mialam 4 rozne grupy, wiec sila rzeczy liczba znajomych sie powieksza) i wychodzilo to naturalnie. Nie trzymaj sie jednej dziewczyny, tylko idz do przodu. Co to za problem zagadac do kogos innego i pogadac o zadaniach domowych, materialach, wykladowcach, a potem przejsc do bardziej osobistych tematow.

Na pewnych etapach zycia rozmijamy sie z przyjaciolmi z przedszkola. Kazdy idzie w swoja strone. Ja mam kilka kolezanek z podstawowki, gimnazjum. Z jedna najblizsza kolezanka kiedys rozeszly nam sie drogi, ale coz, taka kolej rzeczy. Wole sie otaczac ludzmi, ktorzy maja podobne zasady i ktorzy mnie szanuja. Nie ciagnelam znajomosci tylko ze wzgledu na sentyment.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[eyo]

Napisane przez skyen

Mnie jest cholernie szkoda zrywac przyjaźnie, które trwały od przedszkola i nigdy nie było zgrzytow. Miałam nadzieję, że ktoś też miał taką sytuację i cos sensownego doradzi. Niekoniecznie od razu zrywanie kontaktu, a zalagodzenie sprawy.
I do tej która pisala o zawodowce. Nie wiem co dziwnego jest, ze osoba studiujaca przyjaźni sie z osobami po zawodowce.
Na studiach mam jedną znajomą w grupie. Do reszty nie odważyłam sie podejść. Nie każdy tryska otwartością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no jak Ty za przyjaciół uważasz ludzi, którzy Ci wytykają, że brak potomstwa sprawia, że nie jesteś prawdziwą kobietą to ja nie mam więcej pytań
kurczowe trzymanie się ludzi, którzy Cię bez skrupułów obrażają tylko dlatego, że jesteś nieśmiała i masz trudności w nawiązywaniu kontaktów zbyt zdrowe nie jest

[Adrianna_8]

Jesli chcesz zalagodzic ten konflikt, to powiedz kolezankom, ze nie zyczysz sobie wiecej o tym rozmawiac, ze znaja Twoje zdanie na ten temat i prosisz o nie poruszanie tej kwestii nigdy wiecje. Troche asertywnosci. Moze wyjdzie, moze nie.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[skyen]

Napisane przez Adrianna_8

No nie kazdy tryska otwartoscia. Ja nie tryskam, ale wszystkich ludzi w swoich grupach poznawalam od poczatku (mialam 4 rozne grupy, wiec sila rzeczy liczba znajomych sie powieksza) i wychodzilo to naturalnie. Nie trzymaj sie jednej dziewczyny, tylko idz do przodu. Co to za problem zagadac do kogos innego i pogadac o zadaniach domowych, materialach, wykladowcach, a potem przejsc do bardziej osobistych tematow.

Na pewnych etapach zycia rozmijamy sie z przyjaciolmi z przedszkola. Kazdy idzie w swoja strone. Ja mam kilka kolezanek z podstawowki, gimnazjum. Z jedna najblizsza kolezanka kiedys rozeszly nam sie drogi, ale coz, taka kolej rzeczy. Wole sie otaczac ludzmi, ktorzy maja podobne zasady i ktorzy mnie szanuja. Nie ciagnelam znajomosci tylko ze wzgledu na sentyment.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

Moze faktycznie powinnam. Ciągle znajduje sobie wymówki, ze po co mam zagadywac, przecież mam tematy, na każdych cwiczeniach jestem i izoluje sie.
Nie lubię jakoś pierwsza podchodzić, mam wrażenie, ze zawracam komuś tylek.
Musze sie jakoś przełamać.
Dziękuję za neutralna odpowiedz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_ema_]

A dla mnie trochę to zalatuje Twoim dramatyzowaniem
One mają swój sposób na zycie, Ty masz swój.
Tobie przeszkadza, że uważają swój za słuszny, a Twój krytykują.
Ale nie przeszkadza Ci to wyrażać się o nich z wyższością i szuakć poklasku, jaka jesteś fajna, bo planujesz doktorat zamiast pieluch, och, ach.
Siebie jesteście warte.
Przyjaźń nie polega na krytykowaniu życia drugiej osoby, ani one nie są prawdziwymi przyjaciółkami, ani Ty nie jesteś.
Na miejscu "przyjaciółek" byłabym bardzo rozczarowana dowiadując się, że masz mnie za przygłupią, niedojrzałą dziewuchę, która złapała byle chłopa na dziecko.

Taka rada - trzeba się mocniej zajmowac swoim ogródkiem, a mniej cudzym.
Tyczy się zarówno ich, jak i Ciebie.

[kennedy]

Napisane przez skyen

Moze faktycznie powinnam. Ciągle znajduje sobie wymówki, ze po co mam zagadywac, przecież mam tematy, na każdych cwiczeniach jestem i izoluje sie.
Nie lubię jakoś pierwsza podchodzić, mam wrażenie, ze zawracam komuś tylek.
Musze sie jakoś przełamać.
Dziękuję za neutralna odpowiedz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zapytaj kolezanki jak ma zamiar utrzymac siebie i dziecko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Napisane przez skyen

Mnie jest cholernie szkoda zrywac przyjaźnie, które trwały od przedszkola i nigdy nie było zgrzytow. Miałam nadzieję, że ktoś też miał taką sytuację i cos sensownego doradzi. Niekoniecznie od razu zrywanie kontaktu, a zalagodzenie sprawy.
I do tej która pisala o zawodowce. Nie wiem co dziwnego jest, ze osoba studiujaca przyjaźni sie z osobami po zawodowce.
Na studiach mam jedną znajomą w grupie. Do reszty nie odważyłam sie podejść. Nie każdy tryska otwartością.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To normalne, że w tym wieku kształtują się charaktery, poglądy, plany na życie itd. Nic trudnego się dogadywać jako dzieciaczki w przedszkolu, ale potem ludzie się rozchodzą i nie ma co się dziwić. Jeśli zależy wam na znajomości to spoko, ale nie ma sensu trzymać się siebie kurczowo, jeśli to po prostu nie działa.
Zresztą i tak masz raczej pogardliwe zdanie na ich temat. Podobnie jak one na Twój.

[skyen]

Ja nic do nich nie mam, jak juz wyżej pisałam nie ma nic dziwnego w tym ze osoba na studiach ma koleżanki po zawodowce. Po prostu uważam inaczej, ale nie manifestuje im tego przy każdej możliwej okazji jak one mi.
Dzięki za odpowiedzi, pogadam z nimi bardziej hmm stanowczo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[golgie]

Napisane przez _ema_

A dla mnie trochę to zalatuje Twoim dramatyzowaniem
One mają swój sposób na zycie, Ty masz swój.
Tobie przeszkadza, że uważają swój za słuszny, a Twój krytykują.
Ale nie przeszkadza Ci to wyrażać się o nich z wyższością i szuakć poklasku, jaka jesteś fajna, bo planujesz doktorat zamiast pieluch, och, ach.
Siebie jesteście warte.
Przyjaźń nie polega na krytykowaniu życia drugiej osoby, ani one nie są prawdziwymi przyjaciółkami, ani Ty nie jesteś.
Na miejscu "przyjaciółek" byłabym bardzo rozczarowana dowiadując się, że masz mnie za przygłupią, niedojrzałą dziewuchę, która złapała byle chłopa na dziecko.

Taka rada - trzeba się mocniej zajmowac swoim ogródkiem, a mniej cudzym.
Tyczy się zarówno ich, jak i Ciebie.

Nic dodać nic ująć, choć i tak myślę, ze autorka troluje