|
Notka |
|
Ceremonia i tradycja ślubna, weselna W tym miejscu możesz podzielić się widzą, jak zaplanować ceremonię ślubną. Na co zwrócić uwagę przy szukaniu sali weselnej. Przypomnieć tradycje weselne. |
|
Narzędzia |
2017-01-13, 00:21 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 2
|
Ślub bez wesela...
Cześć Specjalnie założyłem konto, by zapytać się o parę spraw związanych z tematem. Czytałem już kilka wątków na wizażu ale jakoś nadal nie odczułem pełnej satysfakcji z udzielonych tam odpowiedzi. Moja sytuacja może nie jest specyficzna, ale jednak chciałbym, żebyście podpowiedziały (bo zapewne zdecydowana większość użytkowników tego forum to kobiety ) mi czy nasz tok myślenia jest sensowny.
Planuję wziąć ślub kościelny prawdopodobnie we wrześniu. Oby dwoje jesteśmy introwertykami i nie przepadamy za imprezami (różnego typu). Jak w sumie większość ludzi chodziłem na wesela i wyniosłem stamtąd mieszane wspomnienia - głównie te złe. Chodzi o "zabawy" weselne, które są utożsamiane z tradycją weselną, ale moim zdaniem są daleko daleko poza jakąkolwiek skalą przyzwoitości. Druga sprawa to pijaństwo. Początkowo myśleliśmy, że zrobimy wesele dla najbliższej rodziny (do 3o. osób z każdej strony = do 60. ), ale bezalkoholowe. Wydaje nam się, że to nie przejdzie Nie tyle, że będą jakieś protesty (a pewnie będą , tylko i tak wujek Stachu ze szwagrem Irkiem pójdą za remizę na "połóweczkę", żeby obiadek się lepiej trawił, no a później wielu będzie w stanie takim, jakiego napoje na naszym weselu by nie gwarantowały. I jeszcze trzecia sprawa: wieś. Oby dwoje wywodzimy się z niewielkich miejscowości, którym może i daleko do malutkich wiosek, ale mentalność podobna. Zarówno moi rodzice jak i rodzice narzeczonej nie wyobrażają sobie ślubu bez wesela. To przecież nierozerwalny pakiet. Nikt na wsi tak nie robi, a nawet nie ośmiela się o tym pomyśleć! Ja szczerze powiem, że mam to gadanie gdzieś (przy całym szacunku do Rodziców). Naszą motywacją nie jest chęć zaoszczędzenia na przyjęciu ani zarobienia na kopertach, tylko odetchnięcia po ślubie, który zapewne będzie wyjątkową i niezapomnianą chwilą, ale stresu nie zabraknie, zwłaszcza przy naszych charakterach. Pomyślałem sobie, że chciałbym ugościć gości, którzy wiedząc, że nie będzie wesela i tak przyjechali z daleka, dlatego przez tę kolację w jakiś sposób podziękowałbym im za przybycie. Niestety jest tutaj problem, bo porządnych restauracji w promieniu 80 kilometrów nie sposób znaleźć. Akurat mieszkamy w takim miejscu, gdzie do większych miast mamy ponad godzinę jazdy samochodem, więc nie wiem czy byłby sens taką opcję wybrać, a jeśli chodzi o przyjęcie w domu to nie ma za bardzo miejsca... Przepraszam za chaotyczność i mam nadzieję, że wszystko zrozumieliście Moje główne zmartwienia: - ogromne niezadowolenie rodziców (głównie ze strony narzeczonej), - ogromne niezadowolenie rodziny (jak wcześniej ), - plotka, "że skok na kasę z kopert" itp. :P , - miejsce kolacji, - wyjdziemy na dziwaków. Pozdrawiam i z góry dzięki za pomocne komentarze |
2017-01-13, 02:18 | #2 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 812
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Cytat:
Zróbcie jak wy uważacie, a za pieniądze z wesela zafundujcie sobie wypasiony miesiąc midowy |
|
2017-01-13, 09:47 | #3 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Cytat:
prowincjonalne restauracje właśnie to menu mają opanowane perfekcyjnie, obiad, kawa , tort gdzieś w pobliżu i do domu zwyczajni ludzie zwyczajne rzeczy jedzą |
|
2017-01-13, 11:56 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 16 500
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Nigdy nie mieszkałam na wsi, więc mogę się jedynie domyślać jak niektórzy skwitują Wasze pomysły. Jeśli miałoby to być na zasadzie, że pogadają, pomarudzą i zapomną to bym się nie zastanawiała. Gdybyście mieli potem tam mieszkać i być narażeni na jakieś docinki to albo zrobiłabym imprezę pod publiczkę albo z góry założyla, że będziecie mieszkać w innym mieście z dala od komentarzy.
Na pewno nie orgnizowałabym wesela bez wódki. Sama nie piję, ale nie wyobrażam sobie zmuszać gości do siedzenia o suchym pysku. Zwłaszcza, że niektórzy rzeczywiście mogą nie uszanować Waszego pomysłu i schlać się w sklepie obok. Wam pozostanie niesmak, a i goście będą Was krytykować co niestety odbije się na Was echem. Co do twoich zmartwień: 1 i 2. Rodzice muszą zrozumieć, że to Wasz dzień. Jeśli uznacie, że w jakiś sprawach możecie iść na ustępstwa, żeby oni też byli zadowoleni to jak najbardziej tak zróbcie. Jeśli jednak ewidentnie czegoś nie chcecie to postawcie na swoim. 3. Plotkami związanymi z kasą bym się w ogóle nie przejmowała. A niech sobie gadają. 4. Kolację zrobiłabym w pobliżu miejsca zamieszkania. Fajnie by było, żeby miała jakiś określony standard, ale z drugiej strony jak goście mają trochę oleju w głowie i nie będą wrogo nastawieni to sami zrozumieją, że nie było lepszej opcji w okolicy. A przecież organizowanie dwóch autokarów (bo 60 osób nie zmieści się do jednego) to po pierwsze koszty, a po drugie nawet dla samych gości długa podróż nie będzie komfortowa. Zwłaszcza jeśli nastawialibyście się na krótkie przyjęcie. Wtedy by się mogło okazać, że czas dojazdu będzie dłuższy od samej imprezy (a przynajmniej porównywalny). 5. Jak ktoś będzie chciał Was uznać za dziwaków to jego problem. Osobiście nie znoszę pretensji wyssanych z palca i dlatego takie ignoruję. [1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;69617676]jeśli potencjalni goście to taki typowy zaścianek jak opisałeś, to brakiem porządnej knajpy chyba nie musisz się przejmować, wszyscy lubią rosół, kotlet, roladę, i surówkę z kiszonej kapusty prowincjonalne restauracje właśnie to menu mają opanowane perfekcyjnie, obiad, kawa , tort gdzieś w pobliżu i do domu zwyczajni ludzie zwyczajne rzeczy jedzą[/QUOTE] To jest też prawda.
__________________
Kosmetyki, ubrania i dodatki - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=831247 Książki, filmy, CD, kasety - https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post57613011 |
2017-01-14, 11:26 | #5 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-01
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 324
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Cytat:
Plotki sąsiadów to już w ogóle kwestia, której nie będę poruszać, bo oni zawsze muszą o czymś mówić. Nie zrobisz wesela- źle, zrobisz to też źle, bo na pewno jedzenie nie takie, muzyka nie taka itp. I teraz dochodzimy do najważniejszej kwestii.. czy w ogóle wiesz, że są osoby, które na pewno przyjadą na Waszą uroczystość mimo, iż nie będzie wesela? Jakiej liczby osób spodziewasz się? |
|
2017-01-17, 10:17 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-03
Wiadomości: 232
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Moim zdaniem trochę się tutaj pomieszało kilka kwestii.
1) Musicie się zdecydować na jedną formę. Albo robicie imprezę po ślubie albo nie. Impreza to może być zarówno obiad dla 12 osób, jak i kolacja dla 30, jak i kolacja dla 60, jak i wesele Wybór należy do Was oczywiście i nie ma tutaj żadnych "ale" ze strony nikogo. Tak czy siak tutaj musicie podjąć konkretną decyzję i jej się trzymać. 2) Przemyślcie w jaki sposób będziecie zapraszać gości. Zaproszenia będą obejmowały samą ceremonię ślubną? Goście będą pytać co potem albo z góry uznają, że nic. Co powiecie? Że jak przyjadą to zaprosicie ich na kolację? Myślę, że kwestia tego co po ceremonii powinna być zawarta w zaproszeniu, aby potem nie było żadnych wątpliwości ani niedomówień. Musi być jasno ustalona forma - ale taka, jaką Wy chcecie 3) Jeżeli zdecydujecie się na kolację to możecie zaplanować np. lampkę szampana na wejście + wino do kolacji. Myślę, że to byłoby kompromisowe wyjście Jeżeli będzie to forma kolacji bez zabaw, orkiestry, dj'a to moim zdaniem wino będzie ok - będzie % i będzie pasowało do okoliczności. Ale tutaj musicie szukać restauracji, a nie sali weselnej Niestety, wujków pijących za lokalem wódkę i tak nie unikniesz w takiej sytuacji 4) A może obiad dla NAJBLIŻSZEJ RODZINY i świadków? Mam tutaj na myśli rodziców, dziadków, rodzeństwo. |
2017-01-18, 09:46 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 1 402
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Łatwo odpowiedź dla mnie, bo sama miałam taki dylemat.
Ślub w sobotę, zaprosiliśmy ok. 20 osób, przyjdzie 16, z czego to są rodzice, rodzeństwo, dziadkowie, chrzestni (mimo, że ślub ateistów to parcie rodziny było za ostre ale na szczęście, prócz jednego nielubianego wujka, który zaproszenia nie dostał, reszta jest naprawdę ok). Z góry zaznaczone, że bez dzieci, po ślubie w USC restauracja (na ok. 3h). Ja się uparłam, że wódki nie będzie. I będzie wino. Na wejście, dla rozgrzania grzaniec z przyprawami, potem do obiadu czerwone wino. Na ok. 12 pijących osób mamy 4 karafki wina, sądzę, że wystarczy, chociaż będzie możliwość doniesienia kolejnych butelek. Z jedzeniem akurat nie ma problemu, bo ja nie chciałam rosołu i kotleta i nie mam - restauracja jest akurat francuska, ale tu nie ma znaczenia, może być jakakolwiek niedaleko was, zawsze można się dogadać z właścicielem. U nas zamiast rosołu będzie zupa pomidorowa śródziemnomorska z mozarellą, wołowina, indyk i wieprzowina (polędwiczki, nadziewana, zawijana) zamiast schabowego, na deser zamiast tortu szarlotka i brownie. Da się, i to wcale nie jakimś wielkim kosztem. Zresztą, ja też nie lubię imprez i mimo, że po obiedzie organizujemy "posiedzenie" w klubie dla garstki znajomych, to chyba tych ludzi lubicie i dacie radę wytrzymać kilka godzin. Ale nikt was nie zmusza. |
2017-01-19, 15:27 | #8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-12
Wiadomości: 386
|
Dot.: Ślub bez wesela...
To ja opiszę jak było u mnie - ślub był pół roku temu. Też pochodzę z małej wioski, do tego mam dużo rodzinę - rodzeństwo kuzynostwo wszyscy po ślubach z weselami. Więc parcie ze strony mojej rodziny było.
Od razu powiedziałam, że wesela nie będzie, bo to po prostu nie moja bajka. Na fakt że nie chcę welonu ani nawet bukietu mam i teściowa zareagowały niemal omdleniem Wiedzielismy jedno - chcemy ślub kościelny. Nie wiem czemu, ale jak opowiadam komuś, że nie miałam wesela to od razu pada - a to tylko cywilny?? Nie. Otóż ślub kościelny można wziąć nie dlatego, żeby zrobić szopkę przed rodziną, tylko dlatego, że jest się osobą wierzącą i że jest to po prostu dla kogoś ważne. Postanowiliśmy zrobić po prostu obiad w restauracji tylko dla najbliższej rodziny (20 os). Byliśmy tam ze 3-4 godz. Prawdę mówiąc ja najchętniej po ceremonii bym wyjechała w podróż poślubną, no ale już nie chciałam przeginać. Ja z mojej rodziny zawiadamiałam jedynie osoby, z którymi mam kontakt. Np. chrzestnych widuję na pogrzebach (mimo że mieszkają niedaleko) dlatego nie zawiadamiałam. Mąż z kolei zawiadomił całą rodzinę, ale oni z kolei obrazili się na fakt, że nie ma wesela i w kościele nie pojawił się NIKT Kwestię kopert rozwiązałam krótko - zapowiedziałam, że nie ma wesela nie ma prezentów. Jak ktoś musi z okazji mojego ślubu wydać pieniądze niech wpłaci na jakąś fundację. Ogólnie chyba wszyscy zrozumieli - dostaliśmy jakieś drobne upominki, bilety do teatru, wino - czyli ogólnie bardzo fajnie. Podsumowując - dobrze wiem, że rodzina nie zrozumiała mojej idei, uważają nas za dziwaków. Trudno, będę z tym żyć. Wolę to niż robić coś na siłę wbrew sobie. Moja rada - róbcie to co oboje czujecie a będzie dobrze! |
2017-01-21, 19:37 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 2
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Hej bardzo dziękuję za odpowiedzi Przepraszam, że tak długo mnie tutaj nie było.
Obczaiłem restaurację w najbliższej miejscowości (12-tysięcznej), która jest połączona z hotelikiem *** . Ceny niestety nie są małe (od 130 za zestaw/os. do 200 zł/os.), ale podobno gotuje tam dobry kucharz. Ja i moja druga połowa sporządziliśmy kiedyś listę gości i wyszło ok 60. Trochę dużo żeby prosić wszystkich. Na tej liście są bracia, siostry cioteczne, wujkowie, ciotki i wyszło ok. 30 osób wraz z os. towarzyszącymi - na każdą ze stron. Czyli w ten sposób zostawilibyśmy conajmniej 8 tysięcy na samej kolacji Trochę dużo, prawda? A co z innymi opłatami? @_balance Niestety nie wiem. O naszym ślubie wiemy na razie my (że we wrześniu) natomiast rodzice zapewnie wiedzą, że chcemy się pobrać bo o tym wspominamy w czasie rozmów, ale jeszcze tego nie zakomunikowaliśmy oficjalnie. Jak na razie "badam teren", czy to w ogóle wyjdzie tak jak chce itd. @tamiris Mam pomysł, żeby na zaproszeniach były same konkrety, czyli ślub w kościele tego dnia, miesiąca, roku, brak wesela, kolacja "dziękczynna" dla osób, które zjawiły się na ślubie @shaylla Nawet bym się ucieszył gdyby przyjechało tylko 20 osób Wtedy okazałoby się komu najbardziej na nas zależy i kto przyjechał dla nas a nie dla żarcia i uchlania się. Świetny pomysł jeśli chodzi o rozwiązanie kwestii z kopertami Co myślicie o przekazaniu pieniędzy na http://www.slubpelenmilosci.pl/ ? Z drugiej strony trochę szkoda, bo byłby super miesiąc miodowy Wszystkie Wasze komentarze były bardzo trafne i pomocne Edytowane przez lukasz1816 Czas edycji: 2017-01-21 o 19:38 |
2017-01-22, 12:47 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 21
|
Dot.: Ślub bez wesela...
To jest Wasza uroczystość i Wy powinniście ją przede wszystkim przeżyć tak jak uważacie. I kto Was szanuje to i uszanuje Waszą decyzję!
|
2017-01-26, 12:43 | #11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 151
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Mąż i ja też nie lubimy typowych wesel, więc z góry ustaliliśmy, że po naszym ślubie będzie tylko kolacja i deser (tort i owoce).
Kolacja - bo celowo wybraliśmy jak najpóźniejszą godzinę na ślub. Nie lubimy pijaństwa, więc na powitanie był toast szampanem, a do obiadu wino. Ślub też braliśmy w kościele, do którego "nie należymy" i potem szukaliśmy restauracji w pobliżu. Goście - rodzice, dziadkowie, rodzeństwo i chrześni. Potem dotarły do nas "życzliwe plotki", że reszta rodziny nie żałuje, że nie była zaproszona na kolację - bo jak to bez tańców, zabaw i wódki? My nie żałowaliśmy - spokojna kolacja w gronie bliskich, a potem wyjazd na miesiąc miodowy. Było przyjemnie i bez zadłużania się na imprezę, która dla nas zamiast celebracji oznaczałaby niepotrzebny stres. Swoim zachowaniem dodaliśmy odwagi kuzynce, która zrobiła podobne świętowanie zaślubin. Wybrała swój ulubiony kościół i restaurację, a rodzinę, która przyjechała z daleka umieściła na jeden nocleg w pobliskim motelu. Coraz więcej znajomych robi takie przyjęcia i zawsze powtarza się jedno - potencjalni goście, którym taki typ świętowania nie pasuje - odmawiają. Cóż - jeśli dla kogoś najważniejsze jest by się upić/przejeść/balować za cudze pieniądze, a nie wspólnie radować się szczęściem młodej pary, to krzyżyk na drogę |
2017-01-30, 16:53 | #12 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 12
|
Dot.: Ślub bez wesela...
Ja w czerwcu wybieram się na wesele bez alkoholu i powiem Wam że z jednej strony mam małe obawy ale z drugiej, własnie tak powinno wyglądać wesele i zabawa na nim - na trzeźwo - i bez ekscesów zwiazanych z pijaństwem
|
Nowe wątki na forum Ceremonia i tradycja ślubna, weselna |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:58.