Strach przed facetami którzy mi się podobają ...

[EvilDoll]

Witam i ratunkuu !
Strasznie mnie to męczy a boje się o tym rozmawiać o tym z rodziną a raczej wstydzę. . Powiedziałam tylko przyjaciółce a jestem z rodzaju tych ludzi co bardzo się wstydzą rozmawiać o swoich zauroczeniach nie wiem jak to wytłumaczyć ale mam wrażenie że przyznaje się wtedy do słabości...
Chodzi o to że w pracy jakoś ze 2 lata temu zauważyłam że podobam się pewnemu chłopakowi. On po czasie też wzbudził moje zainteresowanie lecz kiedy pojawiał się w pobliżu ja nie wiem dlaczego ale zaczęłam się denerwować jego obecnością i ja po prostu albo uciekałam i się ukrywałam albo go po prostu ignorowałam była jakaś okazja do pogadania chyba z pół roku temu to odpowiedziałam tylko jednym słowem na jego idiotyczne pytanie którym ewidentnie chciał spróbować zagadać po czym się odwróciłam i wróciłam do pracy a on sobie poszedł. Ja spanikowałam i odwróciłam się !
Nie wiem jak ja mam się przełamać.
Z resztą nie wiem czy jest nadal sens bo mam wrażenie że sobie odpuścił a mi jeszcze bardziej zaczęło zależeć na nim tylko nie umiem tego okazać. Ostatnio się wgapiał we mnie ale już tego nie robi tak często jak wcześniej a teraz sobie właśnie uświadamiam że on robi to co ja, czyli ignoruje mnie, patrzy ukradkiem albo wcale (a wcześniej gapił się i gapił) , przyjaciółka mówi że po takim czasie to już raczej zaczął sobie odpuszczać, czuję że powinnam coś zrobić, nie mam pomysłu do tego jeszcze ten strach

[201709120941]

Moze po prostu napisz do niego lub spytaj czy po prostu możesz go zabrać na kawę etc bo np się ostatnio ( to z tym jego głupim pytaniem) zachowałas nie fajnie i chciałaś tak przeprosić a tym samym okazja na pogadanie

Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2

[EvilDoll]

Dziękuję za odpowiedź
Problem jest taki że ta sytuacja w której spanikowałam miała miejsce pół roku temu, jeju jak ja go mam tak po prostu zaprosić na kawę nie da się za bardzo się wstydzę muszę mieć jakiś pretekst chociaż ale wymyśleć nic nie mogę myśle i myśle kontakt mam z nim tylko wzrokowy jak narazie a widze go codziennie nie umiem okazać tego że mi się podoba cały czas mam taki problem ale ze spotykaniem sie z facetami do ktorych nic nie czulam albo poznawalam na internetach nie mam problemów ...

---------- Dopisano o 15:23 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

A i napisać nie mam jak próbowałam go znaleźć na fb ale nie ma i z resztą głupio by mi było do niego pisać jak go widzę codziennie w realu a on mnie tak onieśmiela że nie wiem co ze sobą zrobić

[Pudel123]

Nie macie w pracy żadnego komunikatora? Dodatkowo poprostu przyczaj go kiedy jest w kuchni na kawie i zagadaj. Ja tak poznałam większość ludzi z pracy - zalewałam im herbaty, zagadywałam o jakieś bzdety.

Mi pomaga nie myślenie o danej osobie jak o kimś z kim mogłabym coś więcej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[EvilDoll]

Ja go widzę tylko jak przechodzi, kiedyś próbowałam na niego wpaść ale nawet nie było okazji, teraz nie wiem co robić a na stołówce to on nie przebywa bo pracuje w budynku obok...

---------- Dopisano o 16:05 ---------- Poprzedni post napisano o 15:34 ----------

Nie wiem może sobie nie mogę dać rady przez kompleks i przez moją chorobę

[Valkiria_svs]

A może po prostu jest jakaś rzecz związana z pracą, na której on się zna, a Ty potrzebowałabyś jego pomocy? Coś z komputerem, jakimś programem, faks, ksero itp? No wiesz, jak na filmach? On Ci pomaga, a Ty w ramach wdzięczności proponujesz kawę - choćby w firmowej kuchni

[EvilDoll]

Ja nawet nie mam dostępu do komputera nie zajmuje się takimi sprawami tylko moja starsza koleżanka ja jestem tylko jej pomocnicą ale kiedy jej nie ma owszem zastępuje ją tylko że ona już wcześniej wszystko załatwia żebym nie miała problemów. I właściwie to kiedyś dała mi pretekst żebym do niego zagadała ale szansy nie wykorzystałam za bardzo się bojąc jestem beznadziejna

[natty93]

Przeważnie tak jest, że doceniamy wiele rzeczy po fakcie, ale Autorko jeszcze nic straconego Tak jak pisały dziewczyny wyżej poszukałabym nawet najgłupszego pretekstu byleby tylko zagadać do niego. Jak zauważy, że się odważyłaś to potem będzie już z górki Jeżeli nie możesz go poprosić o pomoc w jakiejś sprawie związanej z pracą to może zorientuj się kiedy wychodzi z pracy i jeżeli dojeżdżasz samochodem to poproś go żeby pomógł Ci wyjechać, bo np. ktoś obok stoi za blisko. Ogólnie na twoim miejscu, to próbowałabym postępować tak, żeby jak najwięcej na niego wpadać, kto wie, może sam jeszcze zdecyduje się pierwszy zagadać

[EvilDoll]

postawiłam sobie cel jak się nie będę mogła przełamać i do niego nie zagadam przez ten tydz to będę musiała iść na terapię do psychologa innego wyjścia nie widzę a przez tak długi okres chciał mnie do siebie przekonać

---------- Dopisano o 16:44 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

Dziękuję wam wszystkim , nabrałam odrobinę odwagi może jutro coś z siebie wyduszę muszę się wyzbyć tego strachuuuu

[natty93]

Daj znać jak się rozwinie sytuacja Trzymam kciuki żebyś się odważyła i wyszło z tego piękne love story!

[EvilDoll]

Napiszę jutro na pewno czy sprawy poszły do przodu Dziękuję jeszcze raz

[Pudel123]

Matko, co Ty za kompleksy masz, ze boisz sie rozmawiać z ludźmi? Rozmowa to nie otwarta propozycja seksu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[EvilDoll]

Masz rację, boję się rozmawiać z ludźmi a przede wszystkim z chłopakami boję się odtrącenia z powodu mojej choroby :/ jakoś dziewczyny są bardziej tolerancyjne tak mi się wydaje

[Valkiria_svs]

Ja powiedziałabym dokładnie odwrotnie - dużo więcej niż koleżanka potrafi znieść facet. Szczególnie, gdy mu zależy. Pamiętaj - to Twoje życie i lepiej zrobić i żałować niż nie zrobić i żałować, że się nie zrobiło.

P.S. Czy na wizażu jest wątek o największych życiowych fail'ach?? Myślę, że byłby z tego niezły ubaw

[peach_passion]

działaj! powodzenia

[EvilDoll]

Nakręciliście mnie i moja przyjaciółka też żeby coś z tym zrobić obym miała jutro jakiś pretekst a właściwie może bardziej wenę ? Przynajmniej spróbuje przyjaciółka mówi żebym się nie nastawiała na nic bo mogę się rozczarować ale i tak nie mogę spać

[Pudel123]

A jaka masz chorobę? Przepraszam, ze tak prosto z mostu sie pytam, jednak jest mało chorób, które sa widoczne od razu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[EvilDoll]

Dziewczyny, dzisiaj nic nie zdziałałam a się wystroiłam żeby dodać trochę pewności.
Zapracowany chyba jest albo go nie ruszam już powiedziałam mu dzień dobry a on zlukał mnie od dołu do góry i z powrotem podejrzliwym wzrokiem, odpowiedział i tyle a

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:37 ----------

chorobę skóry więcej nic nie powiem
może dodam że ją widać o kur** może on dlatego przestał się interesować...

[EvilDoll]

no cóż będę próbować jak nic na niego nie podziała to sobie dam spokój przynajmniej będę pewna że to przez moją chorobę
koleżanka mi doradziła że jak się boję do niego odezwać to jak będzie przechodzić koło mnie to zrzucę coś na podłogę np długopis on mi podniesie podziękuję mu ładnie z uśmiechem i już jest jakiś kontakt ... obym go nie trafiła tym długopisem :P

[Marcioch_]

Wiem o co Ci chodzi
Też miałam tak dłuuugo, dłuuuuuuugo
Gdy tylko w okolicy pojawiał się atrakcyjny facet od razu z osoby rozgadanej, takiej której wszędzie pełno robiłam się typowym milczkiem.
Ale po pewnym czasie, gdy moja samoocena trochę podskoczyła to się zmieniło.
Także mogę teraz śmiało powiedzieć, że była to kwestia braku pewności siebie- nie jestem jakas atrakcyjna, mam trochę za dużo ciałka (trochę więcej niż trochę :P), ale zdałam sobie sprawę z moich atutów.
Poza tym, choroby skóry to nie jest coś strasznego.
Znam wiele dziewczyn, które też się z tym zmagają, ale na co dzień zachowują się tak, jakby tego nie było.
Także, czas sobie moja droga uświadomić co jest Twoją mocną stroną, zacząć to eksponować na co dzień, a zacząć ignorować to, co Cię w te kompleksy wpędza.
Masz ładne nogi? Włosy? Oczy?
Podkreśl je! Gdy sama zaczniesz się doceniać, czuć dobrze we własnej skórze, to inni też zaczną Cię inaczej postrzegać. No i wtedy rzucone mimochodem: 'Hej, co tam u Ciebie? Idę właśnie na kawę, masz ochotę przejść się ze mną?' będzie dużo łatwiejsze
Trzymaj się Mała i wierz w Siebie :P

[EvilDoll]

Dziękuję nawet nie wiedziałam że to może tak pomóc

[Valkiria_svs]

Nie dziw się, że podejrzliwie patrzył - przecież do tej pory go w zasadzie ignorowałaś. Też bym się zastanawiała. Próbuj dalej w tej sposób - bądź miła i uśmiechnięta - to naprawdę działa cuda.
Tylko nie za nachalnie z tym upuszczaniem przedmiotów Powodzenia i dawaj znać!!

[201709120941]

Napisane przez EvilDoll

obym go nie trafiła tym długopisem :P

Celuj w oko może zobaczy XD

Wysyłane z Compacta za pomocą Tapatalk 2

[natty93]

Jestem tego samego zdania co Valkiria_svs. Facet po prostu nie wie skąd ta nagła zmiana, ale grunt, że odpowiedział rób swoje i się nie poddawaj A co do choroby skóry, to wszystko leży w głowie, jak sama zaakceptujesz to jaka jesteś nikt inny nie będzie aż tak zwracał na to uwagi. Skup się na swoich mocnych stronach, słabymi się nie przejmuj

[EvilDoll]

Dzisiaj w ogóle nie przyszedł

[natty93]

To jeszcze nic straconego, jutro na pewno się pojawi A jak twoje nastawienie, nadal jesteś gotowa trochę o tę znajomość powalczyć?

[EvilDoll]

Jestem chora odkąd pamiętam, już mam zakodowane że muszę się bez przerwy poprawiać bo inaczej to nie czuję się komfortowo. Akceptuję tę chorobę bo inaczej bym nie mogła z nią żyć ale nie raz miałam załamke z jej powodu :/

A co do jutra to emocję opadły...
ale chyba odżyją jak go zobaczę

---------- Dopisano o 18:43 ---------- Poprzedni post napisano o 18:37 ----------

I dzięki wam bardziej pewna siebie

[natty93]

No i super, o to chodziło

[EvilDoll]

Nooo i z☠☠☠ałam
Przyszedł i dupa , odwróciłam się tyłem
Speszyłam się a już było tak blisko
O zapomniałam o długopisie
Brawa dla mnie największego cieniasa klask i:

[natty93]

O kurczę, szkoda! Jeżeli peszy Cię aż tak jego obecność, to może to strącanie długopisu na razie zostaw na później. Póki co skup się na tym żeby nie tracić zimnej krwi jak pojawi się na horyzoncie i móc bez żadnych przeszkód móc się chociaż przywitać