Eks chce mnie wykorzystywać...

[hannah09]

Hej. Postaram się opisać jak najkrócej. Kilka miesięcy temu zerwałam z chłopakiem. Oboje uzgodniliśmy, że nie pasujemy do siebie. Od tego czasu on co jakiś czas pisał. Raz wpadł po swoje rzeczy do mojego mieszkania i jakoś tak niestety zaczęło nas ciągnąć do siebie, wróciły wspomnienia itp. Skończyło się w łóżku, dwukrotnie w czasie ostatnich miesięcy, za moją zgodą (strasznie żałuję tego, czułam się okropnie). Wtedy on powiedział, żebym nie brała tego jako powrót do siebie ale żebyśmy robili tak co jakiś czas. Okazało się, że koleś kręci z pewną dziewczyną z innego miasta oddalonego o 160 km, ale stwierdził, że z nią nie będzie póki co, bo to za daleko a ja mam być niby taka do zabawy...oczywiście nie chcę tkwić w takim układzie. Zrobiłam straszny błąd zgadzając się i to dwukrotnie i mam okropnego moralniaka :-( Co myślicie o nim, o tej sytuacji i jak po tym wszystkim odzyskać szacunek do siebie?

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez hannah09

Hej. Postaram się opisać jak najkrócej. Kilka miesięcy temu zerwałam z chłopakiem. Oboje uzgodniliśmy, że nie pasujemy do siebie. Od tego czasu on co jakiś czas pisał. Raz wpadł po swoje rzeczy do mojego mieszkania i jakoś tak niestety zaczęło nas ciągnąć do siebie, wróciły wspomnienia itp. Skończyło się w łóżku, dwukrotnie w czasie ostatnich miesięcy, za moją zgodą (strasznie żałuję tego, czułam się okropnie). Wtedy on powiedział, żebym nie brała tego jako powrót do siebie ale żebyśmy robili tak co jakiś czas. Okazało się, że koleś kręci z pewną dziewczyną z Krakowa (oddalonego o 160 km od naszego miasta), ale stwierdził, że z nią nie będzie póki co, bo to za daleko a ja mam być niby taka do zabawy...oczywiście nie chcę tkwić w takim układzie. Zrobiłam straszny błąd zgadzając się i to dwukrotnie i mam okropnego moralniaka :-( Co myślicie o nim, o tej sytuacji, czy on potrafi traktować dziewczyny poważnie

Tak, wykorzystuje Cię. A Ty się dajesz wykorzystywać.

Napisane przez hannah09

i jak po tym wszystkim odzyskać szacunek do siebie?

Przestać się dawać wykorzystywać.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

A gdzie tu jest niepoważne traktowanie i wykorzystywanie? Facet nie ma żadnych przesłanek by sądzić, że coś ci się nie podoba. Sama z nim zerwałaś, a potem z własnej woli uprawialiście seks. Następnie on ci szczerze powiedział jakie są jego zamiary.
I nie rozumiem o co ci chodzi z tym szacunkiem do siebie, skoro nie zrobiłaś nic złego.

[Rena]

Napisane przez hannah09

Hej. Postaram się opisać jak najkrócej. Kilka miesięcy temu zerwałam z chłopakiem. Oboje uzgodniliśmy, że nie pasujemy do siebie. Od tego czasu on co jakiś czas pisał. Raz wpadł po swoje rzeczy do mojego mieszkania i jakoś tak niestety zaczęło nas ciągnąć do siebie, wróciły wspomnienia itp. Skończyło się w łóżku, dwukrotnie w czasie ostatnich miesięcy, za moją zgodą (strasznie żałuję tego, czułam się okropnie). Wtedy on powiedział, żebym nie brała tego jako powrót do siebie ale żebyśmy robili tak co jakiś czas. Okazało się, że koleś kręci z pewną dziewczyną z Krakowa (oddalonego o 160 km od naszego miasta), ale stwierdził, że z nią nie będzie póki co, bo to za daleko a ja mam być niby taka do zabawy...oczywiście nie chcę tkwić w takim układzie. Zrobiłam straszny błąd zgadzając się i to dwukrotnie i mam okropnego
moralniaka :-( Co myślicie o nim, o tej sytuacji, czy on potrafi traktować dziewczyny poważnie i jak po tym wszystkim odzyskać szacunek do siebie?

Proste nie zapraszac go do siebie do domu, jak jeszcze cos zapomnial to mozesz mu wyslac poczta, przekazac przez znajomego czy dac osobiscie na miescie.

[Sanbi145]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72124951]A gdzie tu jest niepoważne traktowanie i wykorzystywanie? Facet nie ma żadnych przesłanek by sądzić, że coś ci się nie podoba. Sama z nim zerwałaś, a potem z własnej woli uprawialiście seks. Następnie on ci szczerze powiedział jakie są jego zamiary.
I nie rozumiem o co ci chodzi z tym szacunkiem do siebie, skoro nie zrobiłaś nic złego.[/QUOTE]

Dokładnie, facet od razu wykłada karty na stół mówiąc, że nic z tego nie będzie, że to tylko seks. Ty się zgadzasz na to, a teraz płaczesz jaka to jesteś wykorzystana. Jak Ci to tak bardzo przeszkadza, to napisz mu, że z waszego układu nici i zerwij kontakt.

[hannah09]

Napisane przez Sanbi145

Dokładnie, facet od razu wykłada karty na stół mówiąc, że nic z tego nie będzie, że to tylko seks. Ty się zgadzasz na to, a teraz płaczesz jaka to jesteś wykorzystana. Jak Ci to tak bardzo przeszkadza, to napisz mu, że z waszego układu nici i zerwij kontakt.

Rzeczywiście, nie chcę robić z siebie ofiary ani nie mam do niego żadnych pretensji, ponieważ wszystko odbyło się za moją zgodą i chciałam tego. Ale nie wiem czy właśnie jest sens w to się pakować skoro pojawiły się jakieś wątpliwości i czuję się po tym bardzo łatwa i wiem, że straciłam w jego oczach szacunek.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez hannah09

Rzeczywiście, nie chcę robić z siebie ofiary ani nie mam do niego żadnych pretensji, ponieważ wszystko odbyło się za moją zgodą i chciałam tego. Ale nie wiem czy właśnie jest sens w to się pakować skoro pojawiły się jakieś wątpliwości i czuję się po tym bardzo łatwa i wiem, że straciłam w jego oczach szacunek.

CO?
Z jakiej racji tylko ty w tej sytuacji jesteś "łatwa" i tracisz szacunek, skoro uprawialiście ten seks razem i na tych samych zasadach?

[hannah09]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72128616]CO?
Z jakiej racji tylko ty w tej sytuacji jesteś "łatwa" i tracisz szacunek, skoro uprawialiście ten seks razem i na tych samych zasadach?[/QUOTE]

Niby masz rację, bo on też sobie pozwala, pomimo,że kogoś tam ma na odległość. Ale jest mi głupio, że się tak dałam, wydaje mi się, że nie miałam do siebie szacunku godząc się na seksy bez zobowiązań..

[Lola9802]

Unikaj z nim kontaktu i nie dawaj się manipulować. On Cię wykorzystuje tylko dlatego, że jesteś blisko i nie może być z tamtą.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez hannah09

Niby masz rację, bo on też sobie pozwala, pomimo,że kogoś tam ma na odległość. Ale jest mi głupio, że się tak dałam, wydaje mi się, że nie miałam do siebie szacunku godząc się na seksy bez zobowiązań..

A jakie to niby ma znaczenie, czy kogoś ma czy nie? To jest "pozwalanie sobie", zależy od ustaleń między nimi i nie jest to twoja sprawa.
I wyjaśnij mi o co chodzi z tym szacunkiem do siebie i jaki ma to związek z dobrowolnie podejmowaną aktywnością seksualną.

[januszpolak]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72128616]CO?
Z jakiej racji tylko ty w tej sytuacji jesteś "łatwa" i tracisz szacunek, skoro uprawialiście ten seks razem i na tych samych zasadach?[/QUOTE]

Nie traci szacunku, ale daje sobie robić krzywdę. Eks wykorzystuje jej zaangażowanie emocjonalne żeby dostać seks.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez januszpolak

Nie traci szacunku, ale daje sobie robić krzywdę. Eks wykorzystuje jej zaangażowanie emocjonalne żeby dostać seks.

Ale jakie zaangażowanie i jak wykorzystuje? Jest tak bardzo zaangażowana emocjonalnie, że najpierw sama z nim zrywa, a potem zgadza się dwukrotnie na seks. Gdzie on tu ma widzieć jej zaangażowanie?

[hannah09]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72129236]A jakie to niby ma znaczenie, czy kogoś ma czy nie? To jest "pozwalanie sobie", zależy od ustaleń między nimi i nie jest to twoja sprawa.
I wyjaśnij mi o co chodzi z tym szacunkiem do siebie i jaki ma to związek z dobrowolnie podejmowaną aktywnością seksualną.[/QUOTE]

Jedna z przyjaciółek, która się o tym dowiedziała powiedziała, że jestem łatwa i teraz on na mnie będzie patrzeć jak na pannę lekkich obyczajów i że straciłam do siebie szacunek...szczerze mówiąc wcześniej nie zdarzyło mi się coś takiego, dlatego nie wiem co o tym sądzić..

[januszpolak]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72129681]Ale jakie zaangażowanie i jak wykorzystuje? Jest tak bardzo zaangażowana emocjonalnie, że najpierw sama z nim zrywa, a potem zgadza się dwukrotnie na seks. Gdzie on tu ma widzieć jej zaangażowanie?[/QUOTE]

Jeśli wie albo widzi że ona jest w takim stanie po seksie, że wracają wspomnienia i że czuje się z tym źle, a mimo to dalej przychodzi i naciska na seks, to jest nie w porządku i bardzo ją tym krzywdzi. To jasne, że nikt w 5 minut się po rozstaniu nie ogarnie i nie zacznie traktować eks partnera jak obcej osoby. Rozstając się bierzemy to pod uwagę, że partner ma jeszcze wobec nas uczucia, i nie mieszamy mu w głowie. Jest to nie w porządku.

Jedyna opcja jaka wchodzi w grę z niekrzywdzeniem to jeśli Autorka jest aktorką na miarę oscarów i tak świetnie udaje, że jej to nie rusza. W co wątpię.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------

Napisane przez hannah09

Jedna z przyjaciółek, która się o tym dowiedziała powiedziała, że jestem łatwa i teraz on na mnie będzie patrzeć jak na pannę lekkich obyczajów i że straciłam do siebie szacunek...szczerze mówiąc wcześniej nie zdarzyło mi się coś takiego, dlatego nie wiem co o tym sądzić..

Co Ty opowiadasz dziewczyno? A on nie jest panem lekkich obyczajów? Twój eks Cię zwyczajnie krzywdzi, a Ty masz czuć się winna? Odetnij się od niego.

[I am Rock]

Napisane przez hannah09

Jedna z przyjaciółek, która się o tym dowiedziała powiedziała, że jestem łatwa i teraz on na mnie będzie patrzeć jak na pannę lekkich obyczajów i że straciłam do siebie szacunek...szczerze mówiąc wcześniej nie zdarzyło mi się coś takiego, dlatego nie wiem co o tym sądzić..

No, sypiasz z partnerem innej dziewczyny.
Co o tym sądzić?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez hannah09

Jedna z przyjaciółek, która się o tym dowiedziała powiedziała, że jestem łatwa i teraz on na mnie będzie patrzeć jak na pannę lekkich obyczajów i że straciłam do siebie szacunek...szczerze mówiąc wcześniej nie zdarzyło mi się coś takiego, dlatego nie wiem co o tym sądzić..

Ale słodka przyjaciółka, ojej To właśnie ona ze wszystkich opisanych osób szanuje cię najmniej albo nawet wcale.
1. Twój ex w tej sytuacji podjął współżycie tak samo "łatwo" jak ty, więc obyczajami się nie różnicie. Nie ma więc żadnego powodu, by tylko ciebie tak określać.
2. Szacunek do siebie jesteś w stanie określić tylko ty, a nie osoby z boku jak twoja nibyprzyjaciółka, bo to jest twoje indywidualne odczucie wobec ciebie.

[White_Dove]

Napisane przez hannah09

Hej. Postaram się opisać jak najkrócej. Kilka miesięcy temu zerwałam z chłopakiem. Oboje uzgodniliśmy, że nie pasujemy do siebie. Od tego czasu on co jakiś czas pisał. Raz wpadł po swoje rzeczy do mojego mieszkania i jakoś tak niestety zaczęło nas ciągnąć do siebie, wróciły wspomnienia itp. Skończyło się w łóżku, dwukrotnie w czasie ostatnich miesięcy, za moją zgodą (strasznie żałuję tego, czułam się okropnie). Wtedy on powiedział, żebym nie brała tego jako powrót do siebie ale żebyśmy robili tak co jakiś czas. Okazało się, że koleś kręci z pewną dziewczyną z innego miasta oddalonego o 160 km, ale stwierdził, że z nią nie będzie póki co, bo to za daleko a ja mam być niby taka do zabawy...oczywiście nie chcę tkwić w takim układzie. Zrobiłam straszny błąd zgadzając się i to dwukrotnie i mam okropnego moralniaka :-( Co myślicie o nim, o tej sytuacji i jak po tym wszystkim odzyskać szacunek do siebie?

Co za...egoistyczny dupek....Czytajac to jadłam obiad o mało nie oplułam monitora.
Olej go. Usuń ze swojego życia. Co za bezczelny typ.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez januszpolak

Jeśli wie albo widzi że ona jest w takim stanie po seksie, że wracają wspomnienia i że czuje się z tym źle, a mimo to dalej przychodzi i naciska na seks, to jest nie w porządku i bardzo ją tym krzywdzi. To jasne, że nikt w 5 minut się po rozstaniu nie ogarnie i nie zacznie traktować eks partnera jak obcej osoby. Rozstając się bierzemy to pod uwagę, że partner ma jeszcze wobec nas uczucia, i nie mieszamy mu w głowie. Jest to nie w porządku.

Nie było mowy o tym, że on widzi jej stan o seksie, ani że na seks naciska. Przeciwnie, autorka napisała, że ciągnęło ich do siebie, więc zgodziła się na seks. A to o braniu pod uwagę uczuć porozstaniowych i mieszaniu w głowie, dotyczy ich oboje w równym stopniu. Już bardziej ona miesza w głowie jemu zgadzając się na seks, po którym ma wyrzuty sumienia i nie mówiąc mu o nich.

Napisane przez I am Rock

No, sypiasz z partnerem innej dziewczyny.
Co o tym sądzić?

A jakie ona ma zobowiązania wobec jakiejś obcej dziewczyny? Zresztą ona nie napisała, że jej ex i jakaś dziewczyna są parterami, tylko że z kimś "kręci".

[White_Dove]

Napisane przez hannah09

Rzeczywiście, nie chcę robić z siebie ofiary ani nie mam do niego żadnych pretensji, ponieważ wszystko odbyło się za moją zgodą i chciałam tego. Ale nie wiem czy właśnie jest sens w to się pakować skoro pojawiły się jakieś wątpliwości i czuję się po tym bardzo łatwa i wiem, że straciłam w jego oczach szacunek.

Co Cie obchodza jego oczy. Miej go w tyłku. To on Cie wykorzystał. Gdyby wczesniej Cie szanował nie zaproponował by w ogole tego. Miał wywalone na Twoje uczucia. Powiedział żedo siebie nie wrócicie wiec jesli Ci to nie pasuje odetnij sie.

[hannah09]

[QUOTE=januszpolak;7212982 1]Jeśli wie albo widzi że ona jest w takim stanie po seksie, że wracają wspomnienia i że czuje się z tym źle, a mimo to dalej przychodzi i naciska na seks, to jest nie w porządku i bardzo ją tym krzywdzi. To jasne, że nikt w 5 minut się po rozstaniu nie ogarnie i nie zacznie traktować eks partnera jak obcej osoby. Rozstając się bierzemy to pod uwagę, że partner ma jeszcze wobec nas uczucia, i nie mieszamy mu w głowie. Jest to nie w porządku.

Jedyna opcja jaka wchodzi w grę z niekrzywdzeniem to jeśli Autorka jest aktorką na miarę oscarów i tak świetnie udaje, że jej to nie rusza. W co wątpię.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------



Rzeczywiście chciałam do niego wrócić i żałowałam, że się uniosłam i zerwałam. On zawsze był bardzo negatywnie nastawiony do powrotów, zawsze tak mówił, więc nigdy mu nie powiedziałam, że dalej coś czuję i chciałabym to naprawić. I chyba dobrze zrobiłam. Nie wiem czy zauważył, że byłam zaangażowana emocjonalnie. Wiedziałam, że mogę liczyć tylko na to..chyba sama się skrzywdziłam.

[White_Dove]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72130121]Nie było mowy o tym, że on widzi jej stan o seksie, ani że na seks naciska. Przeciwnie, autorka napisała, że ciągnęło ich do siebie, więc zgodziła się na seks. A to o braniu pod uwagę uczuć porozstaniowych i mieszaniu w głowie, dotyczy ich oboje w równym stopniu. Już bardziej ona miesza w głowie jemu zgadzając się na seks, po którym ma wyrzuty sumienia i nie mówiąc mu o nich.
A jakie ona ma zobowiązania wobec jakiejś obcej dziewczyny? Zresztą ona nie napisała, że jej ex i jakaś dziewczyna są parterami, tylko że z kimś "kręci".[/QUOTE]
Ona mu nie miesza on po prostu chce sie zabawic uprawiajac seks z była od czasu do czasu. Mowił sam że nie wróca do siebie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez White_Dove

Ona mu nie miesza on po prostu chce sie zabawic uprawiajac seks z była od czasu do czasu. Mowił sam że nie wróca do siebie.

No i dobrze. Dostała jasną i uczciwą informację, żeby mogła sama zadecydować czy chce w to brnąć.

[White_Dove]

[QUOTE=hannah09;72130281]

Napisane przez januszpolak

Jeśli wie albo widzi że ona jest w takim stanie po seksie, że wracają wspomnienia i że czuje się z tym źle, a mimo to dalej przychodzi i naciska na seks, to jest nie w porządku i bardzo ją tym krzywdzi. To jasne, że nikt w 5 minut się po rozstaniu nie ogarnie i nie zacznie traktować eks partnera jak obcej osoby. Rozstając się bierzemy to pod uwagę, że partner ma jeszcze wobec nas uczucia, i nie mieszamy mu w głowie. Jest to nie w porządku.

Jedyna opcja jaka wchodzi w grę z niekrzywdzeniem to jeśli Autorka jest aktorką na miarę oscarów i tak świetnie udaje, że jej to nie rusza. W co wątpię.

---------- Dopisano o 14:12 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ----------



Rzeczywiście chciałam do niego wrócić i żałowałam, że się uniosłam i zerwałam. On zawsze był bardzo negatywnie nastawiony do powrotów, zawsze tak mówił, więc nigdy mu nie powiedziałam, że dalej coś czuję i chciałabym to naprawić. I chyba dobrze zrobiłam. Nie wiem czy zauważył, że byłam zaangażowana emocjonalnie. Wiedziałam, że mogę liczyć tylko na to..chyba sama się skrzywdziłam.

Skoro to Ty zerwałas to moze on chce sie zemscic w ten sposob? Dziwne że nie ma w sobie uczuc żadnych do Ciebie po tym seksie. Moze mu nie zależało wcale. Dziwne że on tak moze z była ktora zerwała uprawiac seks. Powinien być zraniony skoro to Ty zerwałas.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez White_Dove

Skoro to Ty zerwałas to moze on chce sie zemscic w ten sposob? Dziwne że nie ma w sobie uczuc żadnych do Ciebie po tym seksie. Moze mu nie zależało wcale. Dziwne że on tak moze z była ktora zerwała uprawiac seks. Powinien być zraniony skoro to Ty zerwałas.

A może ma jakieś uczucia, tylko jej o tym nie mówi tak samo jak ona jemu nie powiedziała. Zresztą nawet gdyby nie miał, to przecież nie ma obowiązku łączenia seksu z uczuciami.

[Sheev]

@hannah09

"Co myślicie o nim, o tej sytuacji i jak po tym wszystkim odzyskać szacunek do siebie?"

Naucz się kontroli nad sobą (głównie w kontekście relacji międzyludzkich), wystaw się na podobną próbę i przejdź ją pomyślnie. W ten sposób potwierdzisz sama przed sobą, że jesteś panią swojego losu i prawdopodobnie taka sytuacja się więcej nie powtórzy.

@Lisbeth

"I nie rozumiem o co ci chodzi z tym szacunkiem do siebie, skoro nie zrobiłaś nic złego."

Mało jest rzeczy gorszych niż czyny popełniane wbrew sobie, z powodu braku kontroli. Nie musi tu chodzić o rzeczy obiektywnie złe i wyrządzające komuś/sobie krzywdę.
(Co innego gdyby jej moralniak wynikał głównie z powodu słów psiapsiółki)

@hannah09

"[...]wszystko odbyło się za moją zgodą i chciałam tego. Ale nie wiem czy właśnie jest sens w to się pakować skoro pojawiły się jakieś wątpliwości i czuję się po tym bardzo łatwa i wiem, że straciłam w jego oczach szacunek."

Innymi słowy uzależniasz swoje poczucie wartości od własnego wyobrażenia cudzej opinii na swój temat. Niezbyt to mądre. Z drugiej strony jeżeli masz podstawy sądzić, że on Cię nie szanuje lub ma o Tobie niskie mniemanie, to seks z osobą, która tak o Tobie sądzi w istocie może być jakąś formą braku poszanowania siebie.

@Lisbeth

"1. Twój ex w tej sytuacji podjął współżycie tak samo "łatwo" jak ty, więc obyczajami się nie różnicie. Nie ma więc żadnego powodu, by tylko ciebie tak określać."

Z naciskiem na "tylko". Marna to pociecha idąc tym tropem: "jestem łatwa, ale mój fuck boy też, więc wszystko jest dobrze".

@White_Dove

"Co za...egoistyczny dupek....Czytajac to jadłam obiad o mało nie oplułam monitora."

To po tych kilkuset postach tutaj Twój monitor musiał przechodzić ciężkie chwile [']

@hannah09

"Rzeczywiście chciałam do niego wrócić i żałowałam, że się uniosłam i zerwałam. On zawsze był bardzo negatywnie nastawiony do powrotów, zawsze tak mówił, więc nigdy mu nie powiedziałam, że dalej coś czuję i chciałabym to naprawić. I chyba dobrze zrobiłam. Nie wiem czy zauważył, że byłam zaangażowana emocjonalnie. Wiedziałam, że mogę liczyć tylko na to..chyba sama się skrzywdziłam."

Dokładnie tak, sama się skrzywdziłaś przez własną głupotę. Masz wyrzuty, że on widzi w Tobie tylko fuck buddy, a Ty coś jeszcze czujesz - a więc jest to dysproporcja, która zaprowadzi tylko do większego bólu.

Teraz wróć do mojej rady "jak odzyskać szacunek" i zastosuj w praktyce.

[iwonki42]

looool!!! to po co się zgodziłaś na ten seks?!?!!

[Kelecka]

1. Bzyknelas sie z nim to bzyknelas, wielkie rzeczy, nie ma co sie tym zadreczac.
2. Nie jestes latwa, masz prawo przespac sie z calym garnizonem, nikt nie ma prawa Ci powiedziec, ze jestes latwa.
3. Facet jest zwyczajnym dupkiem.
4. Zerwij kontakt, zablokuj jego numer, do bzykania od czasu do czasu mozesz sobie znalezc kogos innego.

[hannah09]

Napisane przez iwonki42

looool!!! to po co się zgodziłaś na ten seks?!?!!

Przez moje głupie uczucia do niego, ale to mnie nie usprawiedliwia. Zrobiłam błąd i tyle.

[Sheev]

@Kelecka

"2. Nie jestes latwa, masz prawo przespac sie z calym garnizonem, nikt nie ma prawa Ci powiedziec, ze jestes latwa."

Uwielbiam takie teksty. Otóż każdy ma prawo powiedzieć o niej, że jest łatwa, jako że panuje wolność słowa. Samo to jeszcze niewiele znaczy, ale w tym przypadku każdy miałby nawet uzasadnienie znajdujące odzwierciedlenie w potocznym rozumieniu epitetu "łatwa" - przespanie się z "całym garnizonem" kwalifikuje do tego określenia, z czym większość społeczeństwa, które takie normy i znaczenia ustala, by się zgodziła.

"3. Facet jest zwyczajnym dupkiem."

Jasno postawił sprawę, autorka na to przystała. Dlaczego uważasz go za dupka?

W połączeniu z punktem 2. mamy tutaj osobliwy przypadek feminizmu. Znamienne, że niektóre kobiety czując presję społeczną, która miałaby narzucać im sposób postępowania, odnajdują w sobie potrzebę reakcji całkowicie przeciwnej - postępowania na przekór z zasady, a i wbrew logice. Zastanowiłbym się co jest gorszą uległością - częściowe dostosowanie się do "opresyjnych" norm, czy też ślepy bunt przeciwko nim - zakładając, że opresor rozumie działanie tego mechanizmu swoistej polaryzacji i potrafi go wykorzystać do manipulacji.

[Azhaar]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;72130121]Nie było mowy o tym, że on widzi jej stan o seksie, ani że na seks naciska. Przeciwnie, autorka napisała, że ciągnęło ich do siebie, więc zgodziła się na seks. A to o braniu pod uwagę uczuć porozstaniowych i mieszaniu w głowie, dotyczy ich oboje w równym stopniu. Już bardziej ona miesza w głowie jemu zgadzając się na seks, po którym ma wyrzuty sumienia i nie mówiąc mu o nich.
A jakie ona ma zobowiązania wobec jakiejś obcej dziewczyny? Zresztą ona nie napisała, że jej ex i jakaś dziewczyna są parterami, tylko że z kimś "kręci".[/QUOTE]

Dokładnie, tak zostało to opisane przez Autorkę.

Autorka jest dorosłą, rozumną istotą a nie dzikim zwierzęciem z nieograniczonym popędem seksualnym, że jak wrócą wspólne wspomnienia to ona koniecznie musi mu wskoczyć do łóżka. Podjęli decyzję wspólnie i równie dobrze można powiedzieć, że ona go wykorzystała.